Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

cyniczny

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Zawartość dodana przez cyniczny

  1. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Korzystając z tego, że w sobotę w końcu temperatura zrobiła się całkiem znośna wybrałem się rowerem na grilla do znajomego w okolice Rawy Mazowieckiej. Początkowa trasa do Tarczyna znana na pamięć, ale już za tą miejscowością wjeżdżam na dziewicze dla mnie tereny. Stawy na rzece Tarczynce w Drozdach Jeziorka w Jeziorach Stawy na Jeziorce w okolicach Osieczka - bardzo ładne miejsce. Kawałek dalej jadę ładnym szuterkiem Początek głównego szlaku rowerowego krainy Jeziorki w Wygnance, prowadzącego do jej ujścia do Wisły w okolicy Obórek za Konstancinem - Jeziorną. Tu też definitywnie żegnam się z Jeziorką i przez Turową Wolę i Kowiesy jadę kierunku Bolimowskiego Parku Krajobrazowego. Centralna Magistrala Kolejowa - CMK Przepust pod S8 w Kowiesach. Krótki odpoczynek I dalej w las Rzeka Rawka - stąd już tylko w górę:-) Mój kokpit wraz z pierwszy raz testowanym koszyczkiem na bidon przy kierownicy - świetne rozwiązanie, mieści bidon i 2 batony. wymagał jeszcze drobnych korekt w mocowaniu, ale jestem mega zadowolony z zakupu. Ostatnie kilometry przed Głuchowem. I tyle, później był grill i rozmowy Polaków przy ognisku:-)\
  2. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    Fakty są takie, że teoretyzujesz w temacie jazdy na rowerze zamiast na nim jeździć i zdobywać doświadczenie.
  3. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    Nie, fakty są takie, że to Ty ciągle o tym piszesz, nikt inny, więc bądź łaskaw nie wkładać innym tych slów w usta. Twierdzisz że napędy 2x i 3x są zbędne np to zapytam ile km zrobiłeś na napędzie 1x10? Jakie średnie? Jaki najdłuższy dzienny odcinek? W jakich okolicznościach, płasko, góry? W jakich rowerach ten naped jest taki popularny? Jaką kadencję trzeba mieć żeby trochę szybciej pojechać tak 35-38?
  4. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    Tylko w sumie nie licząc @Spiochu nikt tu nie pisał o precyzyjnym trzymaniu się STAŁEJ kadencji. Zresztą w normalnej jeździe jest to po prostu praktycznie niemożliwe, za dużo czynników typu wiatr, dyspozycja dnia, jakieś niewielkie wzniesienia typu 1-2%, chęć mocnej/szybkiej jazdy itp itd.. Raczej (przynajmniej mi) chodziło o trzymanie się w miarę wysokiej kadencji (85-95) i nie ukrywam, że te 85 to jest takie graniczne, poniżej której staram się nie schodzić, bo po prostu jedzie mi się niekomfortowo. Oczywiście jak jadę z prędkościami w okolicach 20km/h (po bułki lub z kumplami, rodzina która rzadko jeździ na rowerze) to kadencja jest mi zupełnie obojętna. Inny przypadek to strome podjazdy, gdzie nie mam szans na taką kadencję przy obecnym najlżejszym przełożeniu. Ale generalnie 90-95% czasu spędzam właśnie mniej więcej w tym przedziale.
  5. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    Tak samo, a może nawet bardziej może Ci się wydawać, co jest efektywne siedząc przed kompem i snując różne teorie. Wsiądź na rower, jeden, drugi, trzeci, pojeździj rok, dwa po kilka tysięcy km, opisz swoje wrażenia, będzie to napewno cenniejsze niż toczenie jalowych rozważań po co tyle przerzutek. Ja mam swoje doświadczenia z różnych napędów, różnych rowerów i z wielu tysięcy przejechanych kilometrow i wiem że na płaskich twardych drogach potrzebuje mieć ciasno stopniowany napęd, bo czasem zwłaszcza przy prędkościach powyżej 30km/h różnica pomiędzy 2, a 3 ząbkami powoduje czy jestem w stanie skorzystać z cięższego biegu czy nie. Natomiast jadąc w góry chce mieć dostęp do możliwie najlżejszych przełożeń, a że mam tylko jeden rower stąd potrzebuję wielu trybów. Możliwe że Twój styl jazdy tego nie będzie wymagał i dasz radę na napędzie 1x10 czego Ci z całego serca życzę.
  6. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    Oprócz ekonomii odpowiednia technika, a kadencja to jeden z jej elementów, to też zmniejszenie ryzyka urazów. I tak jak raczej nie widzę ludzi jeżdżących z bardzo wysoką kadencją, tak jazda ze zbyt niską jest nagminna. Od patrzenie aż kolana bolą 😄
  7. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    W Garmin Edge ta wartość defaultowo jest ustawiona na bodajże 9,66km/h więc przy sroższych podjazdach może być za dużo. U siebie zmieniłem na 5 i jest git.
  8. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Korzystając z pobytu u rodzinki w Białymstoku, popełniłem dwie krótkie wycieczki po okolicy Dzień pierwszy Ruszam bladym świtem czyli około 11:00:-) Początkowo jadę prosto na zachód w stronę Narwiańskiego Parku Narodowego, po drodze mijając miejsce straceń zwane Szubienicą. Za Barszczewem zmieniam kierunek na południowy. Zieleń jest mega soczysta - aż miło popatrzeć:-) W okolicy wsi Zawady skręcam na chwile na Topilec i próbuje dotrzeć do wieży widokowej. Niestety ostatnie 500metrów to totalne chaszcze i jakoś mi się odechciewa. Ale nie ma tego złego, bo po drodze jest klimatyczny cmentarzyk położony w środku lasu. Za Turośnią trafiam na najładniejszy kawałek tego dnia. Dzisiaj na półcywilnie - jakoś zapomniałem koszulki kolarskiej. Widoki cały czas fantastyczne W Juchnowcu krótki popas w pobliskim sklepie. I końcówka trasy - również bardzo przyjemna. Dzień drugi W planach była pętla Białystok - Supraśl - Królowy most - Dojlidy, ale coś sie kiepsko czuję. Pocę sie bez powodu, jest ból gardła, kaszel. Stąd postanawiam pojechać do Supraśla i lekko zmodyfikowaną trasą z niego wrócić. Początek to przejazd przez cały Białystok, niby ścieżka, niby pusto, ale jedzie się jakoś ciężko, światła wkurzają, miejscami ścieżka z kostki również. Później jazda ścieżką wzdłuż DW 676 również nie zachwyca. Ładna ścieżka, ale na drodze bardzo duży ruch, hałas, spaliny - nie tak miało być. Choć widoki niebrzydkie. Sytuacja poprawia się gdy dojeżdżam do Supraśla, tam najpierw na most nad rzeką Supraśl... Później leniwie kręcę nadrzeczną promenadą, ludzi dużo, ale tylko w okolicach plaży miejskiej. ...jadę kawałek dalej szutrówką do punktu widokowego, raptem 3 km, a tu już przyjemnie pusto. Drogę powrotną lekko modyfikuję i w Ogrodniczkach odbijam od głównej drogi. I to pomysł na 5-kę bo ruch zerowy, a i podjazd rzędu 5-6% się trafia. W samym Białymstoku jadę jeszcze fajną ścieżką na uboczu i przez las zwierzyniecki wracam z powrotem do rodzinki.
  9. cyniczny

    Rower uniwersalny

    Na forach rowerowych dominuje wzór na idealną liczbę rowerów(ILR) ILR=n+1 gdzie n to liczba obecnie posiadanych rowerów:-)
  10. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Wspominali o tym komentatorzy na jednym z etapów Giro - może tam Ci się obiło, o ile oglądasz of course:-)
  11. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    No prosze😄 muszę powiedzieć, że bardzo ładna, urokliwa okolica
  12. cyniczny

    Rower elektryczny za i przeciw

    Czy Ci się podoba czy nie rower w ogólności jest wspomaganiem naszego organizmu, więc używając go jesteś nagminnym dopingowiczem:-P
  13. cyniczny

    1x11 za i przeciw.

    O napędzie 1x11 się nie wypowiem bo nigdy nie używałem, natomiast do sprawdzania różnych napędów pod kątem pokrycia newralgicznych prędkości używam https://www.gear-calculator.com/. I nie warto kierować się samym zakresem/rozpiętością napędu, ale również warto spojrzeć na stricto stopniowanie zwłaszcza w okolicy prędkości zwyczajowo używanych. Bo nagle się może okazać, że nasz ulubiony zakres prędkości jest dostępny albo z kadencją poniżej 80 albo powyżej 100.
  14. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    No czytałem co żeś wyprawiał w sobotę:-) Machnąć 300 km i to w taką średnią pogodę i sporo w terenie - mega szacuneczek.
  15. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    W końcu piękna pogoda i przyzwoite temperatury więc trzeba gdzieś się ruszyć w niedzielę, zwłaszcza, że całą sobotę (bite 9h) spędziłem na zakupach we wszelkich możliwych marketach budowlanych. Startujemy z Grabowa nad Pilicą, tym razem wycieczka we dwóch, bez Marcina wyjątkowo. Pierwsze kilometry to kiepski asfalt przeplatany równiutkim no i pod spory wiatr, który będzie nas chłodził przez pierwsze 40 km. Jedziemy mocno bocznymi drogami, jest czas, aby pogadać jadąc obok siebie. Wiosna w końcu wybuchła i kolory są mega soczyste. Pierwszy dłuższy popas robimy za Jedlińskiem, gdzie odbijamy w końcu trochę od wiatru. Stawy w Goryniu I rzeka Radomka kawałek dalej Przed Brzózą Sylwek proponuje lekką modyfikację trasy i jazdę przez Ryczywół - to jest bardzo dobry pomysł. Na tej drodze niewielki ruch i spora część wiedzie przez las. Elektrownia Kozienice Z Ryczywołu jedziemy niespełna 1 km krajówką i zaraz skręcamy na Studzianki Pancerne. Zaraz po skręcie widzimy ładną wiatę i tam stajemy na drugi odpoczynek. Droga do Studzianek. Studzianki Pancerne, pomnik poległych - pierwszy raz tu byłem na rowerze 15 lat temu. Ostatnie kilometry przed Grabowem. Stawy koło Łękawicy I koniec, wycieczka dzięki modyfikacji wyszła o 10 km dłuższa. Trasa płaska, ale całkiem fajna, no i w końcu pogoda jak marzenie.
  16. Tu dla oczywistości dodam, że jednak trochę tych km trzeba przejeździć, aby przysłowiowo przyzwyczaić tylek do siedzenia Zakładam, że trochę kmow zrobiłeś @Spiochu
  17. cyniczny

    Siodełka rowerowe

    Pampers bardziej pomaga na odparzenia niż na bol kości. Próbowałbym innej pozycji czyli to co pisała @tanova i @Mitek. Ewentualnie inne siodlo w sensie rozmiaru
  18. No to Twoje podejście do jazdy po jezdni rowerem jest po prostu złe.
  19. Poczekaj, żebyśmy się dobrze zrozumieli, piszesz o przypadku gdy jedziesz jezdnią, gdy obok jest ścieżka, czy po prostu jedziesz drogą bez ścieżki rowerowej? Bo ten pierwszy przypadek to fakt tak jak napisałeś jesteś gościem, ale ten drugi absolutnie nie, a ja o tym drugim pisalem. Oj dałbym dużo żeby znieść ten obowiązek korzystania ze ścieżki, niestety nierealne.
  20. cyniczny

    Siodełka rowerowe

    Oj tak Sudocrem jest bardzo ok, tylko na krótkie, spokojne przejazdzki prawie zawsze o nim zapominam😉 Ale na dluzsze, zwłaszcza w upale to jakby zestaw obowiazkowy😄
  21. cyniczny

    Siodełka rowerowe

    Ale tylek boli, czy masz obtarcia, pieczenie? Generalnie mimo całkiem sporego wyjeżdżenia, czasem z żoną jeżdżę w cywilnych ciuchach około 20 km i tylek mnie poprostu piecze, bo robią się odparzenia. W gaciach z pampersem wlasciciwie tego nie mam. Natomiast nie słuchałby rad typu kup siodełko x i będzie super. Siodełko warto kupować pod rozmiar kości kulszowych bo to na nich de facto siedzisz. Zazwyczaj w sklepach rowerowych są miarki mierzące ten rozstaw.
  22. Nie Mitek, nie jesteś gościem, jesteś takim samym pełnoprawnym użytkownikiem, ale nie ma to wpływu na to czy jest się uprzejmym czy nie. Już dawno zauważyłem, że agresja rodzi agresję. Dlatego nawet gdy ktoś mocno przewini np. ewidentnie wymusi pierwszeństwo staram się podjechać i spokojnie zapytać czy faktycznie mnie nie widział oraz czy zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna dla mnie była taka sytuacja. Bardzo rzadko dochodzi do jakichś pyskówek. Też bodajze rok temu na ścieżce matka uczyła małe dziecko jak poruszać się na takiej małej maszynie do biegania. Zatrzymałem się i porozmawiałem z kobietą pokazując, że gdy ja ważący 90kg+10kg roweru wjedzie przez przypadek w jej synka, to zdecydowanie on bardziej na tym ucierpi. Pyskówki nie bylo😄
  23. cyniczny

    Rower elektryczny za i przeciw

    Jestem zwolennikiem budowania ścieżek rowerowych, w taki sposób, aby jak najbardziej odseparować je od ruchu pieszych, a zbliżyć do ruchu samochodowego - zwłaszcza te ścieżki, które powiedzmy pełnią funkcję głównie transportową/komunikacyjną, czyli wzdłuż ruchliwych arterii. Moje zdanie w tej materii nie zmieniło się od lat, a w dobie rosnącej liczby wszelakich urządzeń transportowych, od jednokółek, przez hulajnogi skończywszy na elektrykach mogących cisnąć po 40 km/h i więcej, nawet się zaostrzyło:-) Ścieżka będąca częścią pasa ruchu powoduje, że rowerzyści są mocno skupieni na jeździe i liczba głupich zachowań IMHO jest znacznie mniejsza niż gdy ścieżka jest mocno odseparowana. Z drugiej strony kierowcy samochodów też znacznie częściej zauważają takich uczestników ruchu. Za przykład podam ulicę Puławską i ścieżkę rowerową wzdłuż niej od Piaseczna do dolinki Służewieckiej. Gdy nie było ścieżki zawsze poruszałem się tam jezdnią i mimo ogromnego ruchu liczbę niebezpiecznych zdarzeń miałem znikomą. Szerokie pasy pozwalały na naprawdę swobodną jazdę. Niestety po wybudowaniu ścieżki liczba niebezpiecznych sytuacji jaką zacząłem mieć znacznie wzrosła, głównie z uwagi na to, że wielu kierowców skręcających w prawo na skrzyżowaniach zauważa mnie w ostatniej chwili lub wcale. Nie zawsze jest to do końca wina kierowcy, czasem układ ścieżki jest tak idiotyczny, że wypada się jak przysłowiowy filip z konopii np. zza ekranu, tak jest właśnie w okolicy przecięcia Puławskiej z obwodnicą. Mimo zielonego zwalniam tam na maksa, bo kierowca ma małe szanse zareagować. A dodam, że wzdłuż Puławskiej na tym odcinku ruch pieszych jest bardzo ograniczony i piesi rzadko wchodzą w paradę. Kiedyś jeździłem przez Ursynów ul KEN, ale ilość incydentów z pieszymi mocno mnie zniechęcił do jazdy tamtędy. A żeby trochę w temacie to z rowerami elektrycznymi widzę taki problem, że bardzo wiele z nich ma albo pozdejmowane blokady albo nie miało ich wcale, bo prędkości 35-40 to wcale nie rzadkość. Na zwykłym rowerze, żeby jeździć z takimi prędkościami to już trzeba trochę pojeździć, a nakręcane kilometry wzbogacają doświadczenie, zwiększa się umiejętność przewidywania ruchów innych uczestników itp, itd. Na elektryku spore prędkości są dostępne od razu, również dla osób, które prawie wcale nie poruszały się rowerem po mieście, a to jest dość specyficzna jazda. Uff coś długo wyszło:-)
  24. cyniczny

    Rower elektryczny za i przeciw

    Jak zwykle definicja nie nadąża za życiem/rzeczywistością, bo przecież jeździ już trochę rowerów na pasek, a i na wałki się znajdą.
  25. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    W ostatnią sobotę podobnie jak @tanova mieliśmy plany na trasę około 100km. Celem ponownie padło województwo świętokrzyskie, a dokładniej tereny pomiędzy Bodzentynem, a Sieradowickim Parkiem Krajobrazowym. Do naszej dwójki ponownie dołącza Sylwek, chcąc wypróbować nowy nabytek, czyli gravelowego Fuji. Startujemy z miejscowości Wzdół, jest tam wygodny parking przy cmentarzu. Pogoda jest jaka jest, pochmurno i dość chłodno (około 8 C) - grunt, że nie pada, a jeszcze 10 km przed startem lało całkiem nieźle. Wreszcie w komplecie:-)Pakowałem się dość szybko i nie zabrałem okularów, na zjazdach trochę ich brakowało. Pierwszy podjazd na Górę Sieradowską idzie gładko, na szczycie krótka fotopauza. I zaraz szybki zjazd Za Radkowicami chwilę odpoczywamy, a właściwie czekamy na przeschnięcie drogi po deszczu. Marcin szlifuje technikę na podjazdach. Powoli zbliżamy się do zalewu Wióry utworzonego na rzeczce Świślinie, będącej lewym dopływem Kamiennej. Trasa prowadzi mało uczęszczanymi asfaltami z większości znakomitą nawierzchnią. Zalew objeżdżamy od południa... ...by w końcu dotrzeć na zaporę. Zapora wraz ze zbiornikiem budowana przez cirka 25 lat. Rozpoczęcie w latach 80-tych, ale w międzyczasie kilkukrotnie zawieszano budowę i odwieszano. W 2001 w wyniku powodzi został przerwany tymczasowy wał, co spowodowało zalanie m.in. Ostrowca Świętokrzyskiego. Zapewne to zdarzenie miało wpływ na znaczne przyśpieszenie prac i w 2005 nastąpiło otwarcie zbiornika. Po kilku fotkach ciśniemy dalej. Koło Sarniej Zwoli ponownie robimy krótki postój, tym razem wyraźnie regeneracyjny. Wcinamy batony, banany, Sylwek nawet kanapki zajada:-) A miejsce całkiem ładne zaraz obok stadniny koni. Kawałek do Bodzentyna jedziemy drogą wojewódzką, ale za miastem ponownie zjeżdżamy na wąskie asfalty. I koniec, pierwsza stówka w roku 2021 zrobiona. Wycieczka/trasa bardzo fajna, mało ruchliwe asfalty o bardzo dobrej jakości. Z minusów to sporo psów uganiających się za nami oraz pobolewające mnie prawe kolano od 20km. I jeszcze krótkie statsy i mapka
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...