Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

ryba

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    211
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez ryba

  1. Właśnie wróciłem z la val i mam podobne odczucia jak SB. Alta Badia jest dla miłośników turystyki narciarskiej. Oczywiście, że są wymagające trasy jak granrisa ale to rodzynki a między nimi albo wolne wyciągi albo zielone trasy ( bo raczej nie niebieskie ). Dla tych, którzy chcą się "wyjeździć" na maxa Kronplatz jest o wiele ciekawszym miejscem. Oprócz miary, każdy znajdzie tam swoją prędkość na każdej trasie a sylwestra uważam za znacznie ciekawszego od granrisy. Badia to taki trochę skansen narciarski w porównaniu to nowoczesnego i non-stop inwestującego Kronplatzu ( nowy wyciąg w budowie ) No i apreski w k1 to coś czego nie ma w Badii.
  2. Cześć, Byłem, fajne zawody, b.dużo startujących. Pierwsza kobieta startowała o 14. Ostatni młody po 17. Było ciepło a mimo to trasa wytrzymała. Może za dużo płaskiego ale gigant na ponad 1 min ( oprócz kosmity Wójtowicza ) to wielka rzadkość u nas. Następna Harenda. Pozdr,
  3. ryba

    Shishapangma Ski

    no i kozak dał radę - za wspinanie.pl: Andrzej Bargiel zdobył Shisha Pangma Central (8013 m) Na stronie FB Andrzeja Bargiela możemy przeczytać, że Andrzej wszedł dzisiaj o godz. 13.12 czasu lokalnego na centralny wierzchołek Shisha Pangma. Andrzej musiał sam kontynuować atak szczytowy, ponieważ jego brat Grzegorz wycofał się z powodu pogarszającej się pogody. Jak donosi na Twitterze Raheel Adnan - korespondent portalu explorersweb.com - również hiszpański weteran Carlos Soria nie zdecydował się na atak z powodu niebezpieczeństwa lawin: To jest trudna decyzja, ale bezpieczeństwo stawiam na pierwszym miejscu - oświadczył. W nocy z 1 na 2 października nad szczytem zerwał się silny wiatr, nastąpił tez obfity opad śniegu. Andrzej Bargiel musiał torować sobie drogę przez ogromne zaspy przy słabej widoczności. Ostatnie doniesienia mówią, że Polak zaczął zjazd do obozu II (6900 m), gdzie oczekują Grzegorz Bargiel i Darek Załuski. Z ostatniej wiadomości wynika, że Andrzej bezpiecznie zjechał najtrudniejszą partią ściany i dotarł do obozu III. Wyprawa Shishapangma Ski Challenge 2013 rozpoczyna realizację projektu "Hic sunt leones" (z łac. tu są lwy - ten termin służył do oznaczania terenów niezdobytych), wielkiego narciarskiego planu Andrzeja Bargiela, który chce zjechać z najwyższych szczytów Ziemi. 25-latek to trzykrotny mistrz Polski w skialpinizmie, rekordzista biegu na Elbrus z 2010 roku. Rok temu był członkiem kierowanej przez Artura Hajzera wyprawy PZA na Lhotse. Celem Bargiela było pobicie rekordu w szybkości wejścia na szczyt, jednak próbę przerwały trudne warunki śnieżne. Shisha Pangma liczy już kilka a może nawet kilkanaście udanych zjazdów narciarskich, ale dotychczas żaden Polak nie zjechał z żadnego z wierzchołków. W 1987 roku Jerzy Kukuczka i Artur Hajzer w ramach aklimatyzacji weszli na siedmiotysięcznego trabanta Shisha Pangmy, Yebokangjial Ri (7068 m), po czym zjechali z niego na nartach. Ta sama dwójka weszła następnie nową drogą - zachodnią granią na główny wierzchołek Shisha Pangmy, a następnie zabiwakowała poniżej szczytu na grani (nie wiadomo, czy wysokość biwaku przekraczała 8000 m). Po biwaku, Kukuczka, korzystając z nart wyniesionych tu przez Ryszarda Wareckiego, zjechał w dół na plateau w okolicy bazy. Z innych polskich wyczynów narciarskich w Himalajach warto wspomnieć o wyprawie Olafa Jarzemskiego na Cho Oyu (8201 m), który w 2003 roku zjechał z wierzchołka tego ośmiotysięcznika na snowboardzie.
  4. Nie wiem czy ktoś już wrzucił to na forum ale to najlepszy klip do tego numeru: http://shelby.tv/video/youtube/kA5JTX7aJqU/ted-ligety-training-on-sochi-olympic-gs-hill
  5. to nic, podobno jest większa bonifikata jak ktoś na dwóch kółkach przez Brenner do Polski na kolejny etap dojedzie:biggrin:
  6. ryba

    Kasprowy Wierch

    byłem w sobotę, warunki takie sobie, wrażenie jakbym jeździł długimi fragmentami po lodowej kruchej, zapadającej się masie. Bończa pisał mi, że trzeba mieć ostre krawędzie ale chyba to nie miało żadnego znaczenia - za dużo było tej masy na twardym podłożu. Wydaje mi się, że można lepiej przygotować trasy ratrakiem. No i żal dupę ściska jak się patrzy na niewykorzystany potencjał - głownie kotła Goryczkowego.
  7. ryba

    Gdzie jechać?

    przewodnik po zapomnianych stokach narciarskich piszesz ? :biggrin:
  8. startujesz ? pewnie pudło będzie :-)
  9. ryba

    Gdzie jechać?

    http://www.helmissimo.it/de/index.php i wszystko jasne nr 3: trochę turystyki, 1 dzień treningu na helmie i start 24.03 - wrażenia niezapomniane.
  10. ryba

    Nowa kolejka na Kronplatz

    byłem, zjechałem ( 7km) , szału nie ma - za długie płaskie fragmenty, strome za wąskie przez co "zmuldzone" - wolę Sylwestra. Ale Kronplatz mimo braku naturalnego śniegu przygotowany perfekcyjnie. ps jeżeli wybieracie się do Włoch tankujcie w Austrii - w Brunico na stacji Shella na przeciwko spara olej/benzyna: 1.732 i 1.723 euro pozdr,
  11. http://www.wturystyce.blogspot.com/ dodając do tego cenę paliwa, kurs euro, wyjazd w Alpy mocno podrożał.
  12. ryba

    riva del garda/garda

    kończę swój wyjazd do rivy, widzę, że raczej nikt tu nie był :-( Miejsce absolutnie bajkowe. Riva jest na 70 mnpm a wokół szczyty ponad 1300 mnpm. Jeżeli chodzi o rowery ktoś powiedział, że życie bikera to dwa etapy - przed Gardą i po Gardzie. Wg mnie lepiej mieć mtb - więcej możliwosci ale i na szosie można poszaleć - z górskimi przełożeniami !!! Trasy ( ogromna ilość ) są łatwe, trudne i masakryczne. Przejechane 50km potrafi dać w dupę. Przewyższenia 1200-2000 - standard - widoki - bajka. Ja przejechałem ok 300 km po dystansie i kilka kilometrów w pionie.Dla piechurów via ferraty - niewiele mające wspólnego z naszą orlą. Przeszedłem 2 - via amicizia i rina pisetta ( podobno jedna z najtrudniejszych w Europie ). O ile pierwsza to duży wysiłek fizyczny - 1200 m w pionie o tyle druga to 400 m w pionie wspinania - dosyć siłowe i polecam naprawdę doświadczonym, na których kilkusetmetrowa lufa nie robi specjalnego wrażenia. pozdr, ryba
  13. wybieram się od 26.06 do riva del garda. był z Was ktoś w tym rejonie na rowerzyku ? może coś polecić, ewentualnie ciekawą via ferratę itp z góry dziękuję za info.
  14. ryba

    Trening startu.

    PS> siema Rybka !!! A jest sens odbijać się z jednej nogi, z takim tupnięciem, czy lepiej z dwóch jednocześnie? Ja staram się*z dwóch, żeby nie trącić niechcąco kolanem fotoceli, co się zdarza przy wysunięciu jednej nogi. siema Luke !!! Ładną dyskusję wywołałeś Ale na podpowiedzi Wujka Dobra Rada vel niko130 to radzę patrzeć przez palce. Wiesz jak Bartek startuje i jest z kogo brać przykład. ps wrzuć mi swojego maila
  15. ryba

    12. marca 2011 zawody!

    biorąc pod uwagę te starty strasznie zgrzeszysz jak nie wystartujesz w Helmissimo 26.03 :-) - tak w drodze powrotnej. pozdr, ryba
  16. ryba

    Włochy - Gdzie na narty?

    livigno właśnie wróciłem z pierwszej wizyty w Valtellina i raczej ostatniej. Jeździłem w Bormio i Isolacci. W Livigno byłem tylko przejazdem. Dużym minusem jest dojazd, 120 km od autostrady po krętej górskiej drodze i jednokierunkowy tunel ( więc najczęściej poczekamy na wjazd/wyjazd kilkanaście/kilkadziesiąt minut ) przed Livigno ceniony na 35E za przejazd w obie strony. Bormio - jazda do 3000m, szybkie krzesła, szerokie trasy szczególnie na górze ale i sporo ludzi. Isolaccia - bajka jeżeli chodzi o miejsce - w środku gór, ludzi jeżdżących można było policzyć ale infrastruktura sCyrkowa, jedna gondola, 3 wolne krzesła i kilka orczyków. Najlepiej wygląda Livigno z trasami nad miastem, wolnocłówką, tanim ON ( 0,901E ) ale naprawdę jest wiele miejsc znacznie bliżej we Włoszech nie mówiąc o Austrii w których można poszaleć na większej ilości tras z bardziej nowoczesną infrastrukturą. Ktoś mi mówił, że Livigno to włoski biegun północny - coś w tym jest - w Bormio było -5 a w tym samym czasie w Livigno - 15. Dla polujących na freeski ok, dla tych którzy cenią sobie szybki dojazd i nowoczesne ośrodki zdecydowanie odradzam.
  17. ryba

    Limanowa - Łysa Góra

    limanowa - ranking limanowa jest na 7 miejscu wg rankingu onetu nawet za Kielcami to nic dziwnego, że cicho o niej w necie:
  18. Info dla zainteresowanych: Od Żyliny jedziemy już w Alpy autostradą non-stop. Słowacy dosztukowali już brakujący fragment i nie trzeba zjeżdżać do Poważskiej Bystrzycy. pozdr,
  19. no to dorzucam zagadkę: w jakim miejscu Mistrzowie dokonali tego ekstremalnego zjazdu ?
  20. stare ale na czasie "Przeprowadzka w Beskidy" 2 sierpnia Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 14 października Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba. 11 listopada Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie padać śnieg. 2 grudnia Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte biała kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżna (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Beskidy. 12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce. 19 grudnia Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny. 22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. 25 grudnia Wesołych Pierdolonych Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo. 27 grudnia Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod góra białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu? 28 grudnia Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaja nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnia rozwaliłem o jego zakuty łeb. 4 stycznia Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie! 3 maja Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, która posypują drogi. 18 maja Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.
  21. ryba

    14 godzin Star Wars ...

    potwierdzam info JC - wczoraj wracałem z Kronplatz. Kompletna masakra - od Insbrucka nonstop śnieg ale i ruch jakiego wcześniej nigdy nie widziałem - czego na zdjęciu nie widać. Lublin-Kronplaz ok 13h, Kronplatz-Lublin 19h.
  22. helmissimo No napisz coś więcej. Chętnie sobie porównam. 28.03.2009 przeżyłem :-) Helmissimo - czyli gigant z góry Helm ( niedaleko Kronplatzu ) 4.2 km - ok 100 bramek. Startujących w różnych grupach wiekowych było ok 350. Liczną grupą byli Polacy co też prowadzący zawody zauważył. Zjazd odbywał się na trasie czerwonej, na szczęście z wypłaszczeniami. Zawodnicy startowali co 40s. Mimo, że było na plusie trasa wytrzymała do końca zawodów. Jedynym problemem była 5 bramka, na której kilku mocnych zawodników z wypiętą nartą wyleciało ( wiązanie ustawione na 14 też nie wytrzymało ). Technicznie trasa nie była trudna ale uda....na wypłaszczeniu każdy szukał prędkości a ja odpoczynku dla moich nóżek :-). Wcześniej nie byłem w stanie przejechać 2.5km w ciagu a tu jadąc spokojnie udało się. Generalnie super przeżycie, polecam ( warto się jednak specjalnie przygotować - kondycja+nogi ). pozdr, ryba
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...