Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szczyrk' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. CZeść, Zastanawiam się nad możliwością połączenia w przyszłości Białego Krzyża z SMR i dołączeniem tego rodzinnego ośrodka do wspólnego skipassu, czy taka inwestycja byłaby dla nas ciekawa i odciążyła by SON i COS, a może jest kompletnie bez sensu i nie warta dyskusji?
  2. Od jutra 6.06 do piątku 8.06 w szczyrkowskim Orlim Gnieździe odbędzie się konferencja organizowana przez stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne pt. "Wyzwania branży narciarskiej w obliczu powiększającej się liczby narciarzy w Polsce". Na konferencji będę w środę i w czwartek - na pewno zdam relację z tych dni. Jutro tuż po prezentacji szczyrkowskich ośrodków będę miał prezentację pt. "Vintage Ski - dodatkowe atrakcje w małej i dużej stacji narciarskiej"
  3. Natrafiłem ostatnio na świeże zdjęcia ze Szczyrku na których widać brak postępów w pracach nad trasą ze Zbójnickiej Kopy. Drzewa nie zostały wycięte w okresie zimowym a obecnie od 1 marca do 15 października trwa okres lęgowy ptaków i związany z nim zakaz wycinki drzew. http://www.gdos.gov.pl/kiedy-przypada-okres-legowy-ptakow Czy oznacza to że prace nad trasą kolei linowej i trasą zjazdową rozpoczną się dopiero w październiku? Temat brzmi interesująco....
  4. W kooperacji z Marboru 😉 chcemy ogłosić braci forumowej (nie znam rodzaju żeńskiego "braci" 😂) iż będziemy w Szczyrku 16-17 luty. Zapraszamy wszystkich chętnych do dołączenia do wspólnego nartowania. Chciałbym aby zeszłoroczny sukces został co najmniej powtórzony. 🍺🍺🍺 Paru weteranów jak Góral czy Johnny już zadeklarowali obecność 👍 Zatem do zobaczenia wkrótce ⛷⛷⛷
  5. Wiadomość oficjalna sprzed chwili, przeplata na sezon 2018/2019 obowiązuje od jutra w SON, COS i BSA, karnet za 49,00 zł rownież, czekamy na super ofertę na dopłatę do ośrodków Słowackich, na pewno wielu narciarzy przy dobrej ofercie zrezygnuje z wyjazdów alpejskich.
  6. Miała być Nowa Osada, ale tam odwołali zawody. Zaraz zaraz, kto startował? Przeciez nie ja... Przyjechał do mnie @marionen z @Annaa,przy okazji zawodów we Wiśle. Ponieważ te odwołali, Mariusz szybko znalazł inne, w Szczyrku. Dokładnie to w SMR, czy tam SON. Chcąc niechcąc musiałem w końcu zawitać i przetestować ośrodek w nowej odsłonie. Trochę mnie tylko zniechęcał fakt, że dziś niedziela. Ale co tam, już po sezonie to nie powinno być najgorzej. Zawaliłem jedynie, że nie zabrałem krótkich gaci - dało by się. Przynajmniej po południu. Ale za to skipass mogłem kupić za punkty i to wielki plus! Na miejscu meldujemy się ok. 9 rano. Trochę późno, ale wczorajszy trening i przymusowe leczenie, trochę nas zmechaciły... Dojazd bezproblemowy, bez żadnych korków itp. atrakcji. Ponieważ zawody miały być na Suchym, pojechaliśmy pod Solisko, żeby nasze dziewczyny nie miały daleko (nie zabrały nart). Wszystkie parkingi wypełnione, ale my wygospodarowaliśmy sobie jedno miejsce na niby już zapełnionym. Pani miała wątpliwości, ale szybko dostrzegła, że jest ok. Wyszła zaleta małego auta. Mariusz na twardziela zaparkował w błocie, aż sie Pani parkingowa za głowę chwyciła... Terenówką można... Najważniejsze, że zaparkowaliśmy i to blisko siebie. Mariusz jeszcze tylko ruszył po karnet i juz stoimy w stosunkowo niewielkiej kolejce do żółtego krzesła. Po wciągnięciu, mieliśmy dojechać szybko do biura zawodów na Suchyma, ale... Mariusz się zgubił. Coś źle rozkminił ośrodek i pojechał w stronę gondoli. Kiedy się zorientował, postanowił ruszyć przez las z powrotem do krzesła. Trochę mu zeszło... takie nieplanowane skitoury. Miało być szybko, a ostatecznie zdołał dotrzeć do biura zawodów na 5 minut przed zamknięciem. Uff, udało się! Pozostało już tylko czekać na zawody. Przy okazji spotkałem znajomych z forum i nie tylko. Mariusz zaczął przygotowania, a ja włóczyłem się po ośrodku (o tym napiszę w kolejnej części). Przy okazji zachęciłem dziewczyny do pieszej wycieczki, żeby towarzyszyły nam na mecie. Trochę im się to nie spodobało, bo w kopnym śniegu i pod taką kiepę... Ale doszły! Jedzie jeden z kolegów: Czasami zawodnicy machają beztrosko do tłumów... Zdarzają sie spektakularne gleby, bo jednak mocny plus dawał się we znaki i trasa szybko się degradowała... Na szczęście zawodnik pozbierał się i ukończył zawody. Jedzie kolejny i chyba późniejszy zwycięzca: No i jedzie Mariusz: Mariusz ostatecznie zajął 5 miejsce, ale 4 i 3 przegrał o ułamki! Być może gdyby inne narty ubrał, byłoby pudło, ale myślę, że on sam opowie Wam to bardziej szczegółowo. Powiem, że w sumie mało pojeździłem, ale z przyjemnościa oglądałem zawody. To jest po prostu ciekawe i zawsze jak tylko będzie możliwość, będę toważyszył Mariuszowi.
  7. Jutro mam jeszcze szansę wyrwać się od rodzinki. Może ktoś będzie w okolicach Szczyrk Korbielow?
  8. surfing

    Skrzyczne

    Z albumu: Skrzyczne COS

  9. Relacje ze Szczyrku zamieszczałem systematycznie (Beskid, COS, SMR), więc pora na II część wyjazdu. Zostało mi parę dni ze skipassu TMR (benefit), więc wybór padł na Szpindlerowy Młyn (po raz drugi). Jasna musi poczekać na kolejny rok - zwłaszcza chętnie przetestuję nową gondolę na Priehybę. Tym razem, miałem bezpośrednie porównanie Szpindla ze Szczyrkiem... no i wypada zdecydowanie na korzyść czeskiego ośrodka, pod wieloma względami - trasy o nachyleniu północnym i południowym (do wyboru), bardziej zadbane i nieco mniej zatłoczone, ładniejsze miasteczko, piękne świerki zamiast zniszczonych lasów i jakichś zaniedbanych chałup, mijanych na trasach, żadnych kamieni, przetarć, nieczynnych co chwilę wyciągów, wszystko jak zawsze czynne i przygotowane na poziomie alpejskim. O dziwo, ludzi było dużo mniej niż rok temu. Na Medvedinie nie działał nawet orczyk, a mimo to kolejka do głównej kanapy na mniej niż minutę. Zaletą Szczyrku są natomiast kryte i miękkie kanapy (w Szpindlu również wyprzęgane, no ale podróż mniej wygodna) i znacznie niższe ceny. Jako ciekawostkę warto odnotować, że tu też nie ma karnetów godzinnych, a jeden pojedynczy wjazd kosztuje 250 koron (ok. 40 zł)! Szpindl miał być jednak tylko naszą bazą wypadową w Alpy, by przetestować kolejny sposób na "tanie nartowanie", a mianowicie: rano narty w Szpindlu, potem przejazd na tani nocleg w Rozvadovie pod granicą niemiecką (3,30h) i ranny wyjazd na lodowiec Zugspitze (3,20h). Oczywiście, mieszkając w okolicach Szpindla (Vrchlabi), wnikliwie sprawdzaliśmy prognozę, wyczekując choć jednego, słonecznego dnia. Początkowo zakładałem jakieś 5/8 słonecznych dni, a tu nie dość że zapowiadał się taki tylko jeden (28.02), to jeszcze temperatura na lodowcu miała tego dnia wynieść od -25 rano do -18 w południe. Podjęliśmy więc decyzję o poszukaniu czegoś znacznie niżej, ale w miarę blisko (max. 4h). Wybór padł na Kitzbuhel. Wprawdzie to trochę dookoła i sensowniej wybrać się do Kitz bezpośrednio z Gliwic, no ale nie żałuję - zwiedziłem kolejny, austriackie ośrodek (8-my z kolei). Śniegu w dolinie rekordowa ilość - pomiary wskazywały 96cm, a bywa często, że w marcu dolne stoki są całkowicie zielone. Czynne wszystkie trasy, nawet te bez naśnieżania do samych dolin. Moje pierwsze wrażenie: bardzo urozmaicone ukształtowanie terenu. Jedna góra obok drugiej, wyciągi i trasy we wszystkie strony - nie to, co np. w Saalbach, gdzie właściwie jest jeden, cały czas ten sam stok i wszystko widać z daleka. Tu co chwilę wyłania się nowa sceneria i ogólnie teren bardzo przypadł mi do gustu. Mając parę godzin, od razu zrezygnowałem z przeprawy kolejką "3S" w drugą część ośrodka. Ogólnie zalet mnóstwo: infrastruktura bardzo nowoczesna - wyjątkowo dużo kanap 8-osobowych, podgrzewanych, ale stoki nie aż tak zatłoczone, jak by się mogło wydawać - niektóre kanapy jeździły na pół obsadzone. Chyba i tak tylu narciarzy nie dojedzie gondolami z miasta, by zapełnić wszystkie kanapy powyżej. Kolejna zaleta to alpejska sceneria, tzn. mimo stosunkowo niskiej wysokości gór (do 2000m), sporo skalistych, stromych i bezleśnych zboczy, przypominających raczej tyrolskie ośrodki, takie jak Ischgl czy Serfaus. No, niby Kitz też leży administracyjnie w Tyrolu, ale ja zawsze wrzucałem go do jednego grona z ośrodkami Salzburgerlandu. Stromymi "urwiskami" opada masa czarnych tras. Przeglądając mapki Gastein, Sportwelt Amade, Saalbach, Zell am See, Dachstein-Tauern, zauważyłem, że czarnych tras nie ma tam prawie wcale, a jeśli już, to niżej, w lesie. Takie nasze "Bieńkule", a te raczej nie dają mi takiej frajdy, jak np. zjazdy w stylu Kasprowego. C.d. zalet Kitzbuhel - masa fajnie położonych barów apres-ski, z muzyczką, DJ'ami i tańcami, pozwalającymi się rozgrzać przy takiej pogodzie. Kolejna zaleta, to więcej wariantów zjazdu w rzeczywistości, niż na mapkach. Minusem jest dość kiepskie oznaczenie - np. na Ehrenbachhohe, zamiast drogowskazów z wszystkimi numerami tras (jak na Hali Skrzyczeńskiej), są tylko niektóre, a inne rozwidlają się nieco niżej i dopiero tam są oznaczone. Początkowo nie wiadomo gdzie ich szukać. Wadą są też ceny - o ile sobie przypominam, nr 1 w Austrii zawsze był Ischgl. Nie wiem kiedy tak karnety podrożały, ale 1 dzień w Kitzbuhel kosztuje teraz aż 55Euro! Drugą wadą był śnieg - wyślizgany i twardy, za którym ja akurat nie przepadam. Większość stoków ma nachylenie północno-zachodnie, a zauważyłem, że przyjemniej jeździ się po tych wschodnich, gdy słońce od rana równomiernie je nadtapia. Bardzo ładne są trasy, prowadzące do stosunkowo nowej kanapy Brunn (widoczne na zdjęciach), a także czarna trasa przy starszym krzesełku Hasenauer, czy jakoś tak (trasa nr 55) - niezwykle szeroka i pusta. Z dolnej stacji krzesełka piękny widok w dół, na gondolę 3S, prowadzącą "donikąd", w powietrze. Dużo niebieskich tras nie nadaje się dla początkujących, ale to akurat można napisać o większości ośrodków. Przy okazji wątku o Szczyrku, ktoś napisał, że dzisiaj standardy wyznacza Białka i to do niej powinno się dostosowywać kolorystykę. No ale Alpy rządzą się swoimi prawami:) Podsumowując: jak wypada Kitzbuhel na tle innych ośrodków, które odwiedziłem? Każdy kieruje się czym innym, więc to tylko mój subiektywny ranking. Jak dotąd mój nr 1 to malutkie Kappl, z pustymi trasami, wijącymi się jak wstążki po dziewiczym śniegu, gdzie nie trzeba się obawiać o kolizję z innymi narciarzami i można się naprawdę wyszaleć (ocena 10/10). Następnie są Ischgl, Serfaus i Kitzbuhel z jednakową notą po 9/10. Saalbach - 7/10 (dość monotonne trasy), Europa-Sportregion - 5/10 (mało sensownych tras w alpejskiej scenerii - bardziej jak Chopok + zatłoczony lodowiec), Hochkar - 3/10 (wolne wyciągi, krótkie trasy, długi dojazd serpentynami, choć blisko z Polski). Ósmy ośrodek to Lech-St.Anton, ale niewiele pamiętam, by go właściwie ocenić (kiepska pogoda) i byłem tylko pół dnia.
  10. Jestem zmuszony ze względu na koncert dojechać autobusem do moich towarzyszy narciarskich do Szczyrku. Wyjeżdżam w piątek o 2 w nocy z Torunia. Na dworcu w Katowicach jestem o 8.Może ktoś zabrałby samotnego narciarza bez bagażu - tylko ewentualnie książka pod pachą do Szczyrku. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
  11. Z albumu: Skrzyczne COS

  12. surfing

    20180221 Skrzyczne

    Z albumu: Skrzyczne COS

  13. surfing

    20180221 Skrzyczne

    Z albumu: Skrzyczne COS

  14. surfing

    20180221 Skrzyczne

    Z albumu: Skrzyczne COS

  15. surfing

    20180221 Skrzyczne

    Z albumu: Skrzyczne COS

  16. Hej, wyjeżdżam dzisiaj na południe polski - zaraz po pracy - i w sumie nie wiem gdzie w końcu jechać. Zacznę od tego, że jeździmy na nartach/desce (w zależności od humoru, ale moja piękniejsza połówka w 95% przypadków na nartach) od mniej więcej 13-14 sezonów, w każdym zwykle 10-14 dni. Pierwsze kilka razy byliśmy w Polsce (Wierchomla, Białka, Pilsko, Szklarska, Zakopane - w drodze powrotnej z Austrii), ale potem uderzaliśmy do Austrii / Włoch / Francji. W tym roku czas nie pozwala na wyjazd za granicę, a więc trochę szalenie szukamy miejsca, które będzie wymagać od nas nieco więcej niż Białka... Pierwszym typem był Szczyrk, ale po przeczytaniu masy negatywnych komentarzy na forach zepchnęliśmy go na bok. I teraz najważniejsze pytanie - czy słusznie? Drugi typ to Pilsko, które wspominam najlepiej ze wszystkich polskich gór, na których jeździłem. Tutaj kolejne pytanie - czy to tylko kwestia wspomnień, czy też faktycznie jest tam pięknie, a trasy przyjemne? Trzeci typ to Zakopane-Białka -> wydaje mi się najnudniejsze ze wszystkiego, ale z chęcią zapoznałbym się z Waszym zdaniem (w konfrontacji z pozostałymi). Jesteśmy zapalonymi - choć w góry mamy daleko - narciarzami i jeździmy od rana do zamknięcia stoków (w Polsce też zwykle do ok. 16, potem przerwa na obiad i jeśli jest opcja to wieczorkiem) więc szukamy czegoś co nam się aż tak szybko nie znudzi, zakładamy też opcję zmiany miejsca po 2 dniach. Będę wdzięczny za zwięzłą odpowiedź, nawet za dwa dni. Miłego!
  17. surfing

    06.02.2018

    Z albumu: Skrzyczne COS

  18. surfing

    06.02.2018

    Z albumu: Skrzyczne COS

  19. Pijany instruktor narciarski szkolił na stoku w Szczyrku pięciolatka Policjanci zatrzymali pijanego instruktora narciarskiego, który na stoku w Szczyrku uczył pięciolatka. Badanie wykazało, że w organizmie miał 3,6 prom. alkoholu – poinformowała rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz. - Mężczyzna odpowie prawdopodobnie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to do trzech lat więzienia - mówi Jurasz. Z relacji świadków wynika, że instruktor uczył dziecko przez ponad dwie godziny; w czasie szkolenia wyrzucał do lasu puste butelki. Mały kursant jechał za nim. Dziwnym zachowaniem mężczyzny zainteresowali się narciarze; gdy jedna z narciarek zwróciła mu uwagę, zaczął uciekać. - Kobieta przekazała dziecko pod opiekę matki. Powiadomiono policję. W pościg za instruktorem ruszył snowboardzista. Ujął mężczyznę i przekazał go w ręce wezwanego na miejsce policyjnego patrolu na nartach – dodała rzecznik. Instruktor podczas interwencji zachowywał się agresywnie i wulgarnie wobec stróżów prawa. Został zakuty w kajdanki. Trafił do izby wytrzeźwień. 30-letni instruktor odpowie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, a także za naruszenie zapisów ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach oraz zorganizowanych terenach narciarskich, która zabrania jazdy na nartach i snowboardzie w stanie nietrzeźwości. Złamał też obowiązek zachowania trzeźwości w pracy. W obecnym sezonie w garnizonie śląskim służbę na stokach pełni blisko 50 policjantów. źródło: https://slask.onet.pl/pijany-instruktor-narciarski-szkolil-na-stoku-w-szczyrku-pieciolatka/sv2kgyf
  20. Uwielbiam robić nietypowe akcje i "rozwalać system". Schematy życiowe nie dla mnie. Skoro można pojeździć na nartach w lipcu i to w Szczyrku, to czemu miałbym nie skorzystać? Ale żeby nie było banalnie, postanowiłem pojechać na bikeu, Fat Bikeu. Skoro koła tłuste, tj. szerokie, to narty musiały do tego nawiązywać. Stąd decyzja, żeby zabrać najszersze jakie posiadam - 122 mm pod butem. Pozostało już tylko jakoś to wszystko upakować do plecaka. Raz już to robiłem, więc poszło w miarę sprawnie. Przy okazji wymyśliłem sposób, żeby narty nie goniły na boki: konstrukcję usztywniły kije włożone ciasno obok butów i przypięte u góry do nart. Brzmi to może niezbyt jasno, ale działa i w razie czego służę pomocą. Czas to złożyć na plecy. Uuuuuch! Ale to ciężkie! A może to ja mam słabe ręce. Na szczęście ten plecak jest sztywny i stabilny. Pierwsza próba na podwórku i jest gitara! Można jechać. Niedziela rano oznacza puste drogi, więc często cisnę głównymi, bo szkoda się dodatkowo męczyć. Mimo, że jest wcześniej, temperatura daje się we znaki. Kto by pomyślał, że jadąc na narty można zdychać z powodu upału... Na szczęście żona wymusiła na mnie wzięcie bidonu z wodą mineralną, bo ja to byłem gotowy zlekceważyć. Tankowałem na bieżąco. Upał to jedno, ale cały czas jedzie się lekko pod górkę i do tego pod wiatr. Takie dechy działają jak żagle i momentami stawałem niemal w miejscu. No la e pośpiechu nie ma. Po drodze małe przezbrojenie i pierwszy parking, który nadaje się dla tłustej opony! Przy okazji orientuje się, że kamerka wyładowana do zera... Ale dół... Cóż, fotki będą najwyżej z telefonu. Pozostaje przejazd przez Szczyrk, gdzie budzę nie małe zainteresowanie i wspinaczka do BSA. Trochę się tu przeliczyłem z siłami i wjechałem pod stację na resztkach sił. Ale jestem i to punk 10.00 jak zapowiadałem. Mimo długiej trasy i sporej ilości niewiadomych, co do minuty na miejscu. Dość często tak mam. Ponownie wszystkie oczy na mnie. Anonimowym być nie mam szans. Rowerowa część zakończona, czas na narty. Byłem ciekaw, czy dadzą rady wywieźć taki rower, bo wiele urządzeń nie jest dostosowanych do takiego sprzętu. Ale ten wyciąg jest. Tłuścioch zapakowany wyjechał tuż po mnie. Ponownie na rower i zjeżdżam w stronę śniegu. Nawet tu budzę nie małe zainteresowanie... Najważniejsze, że szybko odnajdujemy się z Darkiem, który zaliczył już kilkadziesiąt zjazdów. Teraz trzeba będzie rozpakować to całe ustrojstwo i ubrać betonowe buty. Ojej, ale trzeba się namęczyć! A to linka, a to co innego blokuję wysunięcie narty, a wszystko to w upale. Poszło! Koniec roweru, czas na narty! Śniegu dosypało, a raczej dosypali. Lodowiec się wydłużył i teraz da się już zupełnie przyzwoicie rozpędzić. Ludzi wyraźnie więcej niż tydzień temu, nawet bywa kolejka do wyciągu! Ale czapka śnieżna nie tylko dłuższa, zyskała tez na grubości. Ale najciekawsze jest to, że mimo +30 w cieniu, nie widać jakiegoś wyraźnego zmęczenia śniegu. Nie pojawiają się kałuże. Trasa wygląda, jakby temperatury nie przekraczały +5 stopni! Szok! I tak to się trzyma do samego końca! Przy okazji zrobiono mini snowpark, montując poręcz. Ale ze względu na bezpieczeństwo, musiano z tego gadżetu zrezygnować. Freestylowcy mogli poszaleć później, po oficjalnym zakończeniu działania stoku. Do całości, na ratraku, imprezę nakręca DJ. Po prosu super zabawa dla każdego! Mnie jeszcze kusiła ta 170 metrowa zjeżdżalnia, ale nie miałem ze sobą kąpielówek, do tego gdzie zostawić telefon, portfel itd... Następnym razem się lepiej zorganizuję. Ale wspomnę tu jeszcze o niezawodnej stacji BSA i... użyczeniu ładowarki do GoPro! To uratowało zdjęcia i będzie filmik! Kto by pomyślał, że akurat będą mieli ładowarkę do piątki... Chwilę po mnie, u góry pojawił się Szymonidius z bratem, a nieco dłuższą chwilę Jasiek. Wspólne fotki puszczał Leitner. Od tej pory jeździmy razem. Był oczywiście browar, bo trza się "ogrzać" i pogawędzić. Odwiedził nas jeszcze Lejtner i Jacek, choć oboje bez nart... Nie rozumiem... Gdzieś po 13-ej towarzystwo zaczęło się wykruszać, aż zostałem sam. Pozostało zjeść, spakować się i szlakiem w kierunku Chaty Wuja Toma zjechać na dół. Chciałem trasą, ale z takim bagażem nie odważyłem się. Tym bardziej po informacji od jednego sympatycznego kolegi o nachyleniu z punktu widzenia rowerzysty... Faktycznie, to była najlepsza opcja. Kilka bardziej stromych ścianek i już jestem na dole. Teraz to już łatwo, z górki i do tego z wiatrem. Ale te temperatury. Non stop tankowałem, mineralkę oczywiście! Dalej bez przygód, prosto do domciu, gdzie pierwszą czynnością była zimna kąpiel! Kolejny dzień na nartach tego lata zaliczony i bardzo udany! Sezon trwa w najlepsze... Pozdrawiam, Johnny
  21. Kompletujemy informacje historyczne publikowane w gondolach Szczyrk 1. Pierwszy wyciąg orczykowy powstał w Szczyrku w 1966r,......
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...