Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

nartownie we mgle


Rekomendowane odpowiedzi

Dosyć krótko i w porównaniu z reporterami narciarskimi (m.innymi Johnym, Marboru...) nieporadnie. W cztery godziny (10.15-14.15). przy widoczności czasami zaledwie kilka metrów dwie S.N. Najpierw COS. Tu jeden przejazd w bardzo gęstej mgle ze Skrzycznego po wjechaniu na tą najwyższą górę w Beskidzie śląskim ,,już w 38 minut’’ do stacji pośredniej Jaworzyna ,,Kaskadą". Wyjazd z Jaworzyny na szczyt Skrzycznego i w grupie kilku osób przejazd na Małe Skrzyczne i o wiele lepsza jazda w SON niż w COS-ie (od 12 do 14.15). Przejazd trasą między Skrzycznem a Małym Skrzycznem bezproblemowy .Trasa przetarta chociaż są wypłaszczenia i trzeba trochę ,,dawać z buta'' W SON też mgła ,ale mniejsza. Do kompletu opisu pogody: temperatura od minus 2 do minus 7 , słaby opad śniegu, góry niewidoczne Trasy od Soliska do Małego Skrzycznego, Golgota i na Pośrednim przygotowane dobrze. Zdarzały się oblodzenia i przetarcia oraz kamyki ,ale mało . W stronę Czyrnej nie jeździłem. Bieńkula dalej zamknięta to mi wiadomo. Wkleję późnej ze dwa zdjęcia , na których ,,mgłę widać przede wszystkim''. Oceny w skali 1 do 6 .Dla COS jedynka: zabytkowy ,rozklekotany jadący w ślamazarnym tempie wyciąg krzesełkowy, ciągle psujące się dzisiaj orczyki co nie pozwoliło pojeździć na FIS-ie ( dzisiaj może z powodu mgły bym odpuścił),od połowy góry na trasach więcej gołej ziemi niż śniegu ,którego pokrywa naturalna mała nie jest (20-70 cm). Dla SON czwórka minus. Ogólnie udana wycieczka narciarska w mglisty dzień . Pozdrawiam

Janek

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A' propos NARTOWANIA WE MGLE.

Polecam wszystkim odpuścić sobie jazdę we mgle. Po prostu nie musimy, ani to miłe, ani bezpieczne.

W zeszłym roku miałem mgłę na Pucharze Warszawy w Kotle Gąsienicowym i po prostu założyłem kurtkę na gumę i tylko zjechałem.

Myślę, że nartowanie we mgle mam za sobą.

Ale to po 30 latach jazdy. :shocked:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś na Pilsku. Mgla okropna . Warunki po staremu tzn. Kiedy nie ma 1 m naturalnego sniegu nie ma dobrych warunków na Pilsku. Widziałem mase drobnych kamieni w miejscach gdzie ratrak "przytarł". Pozytywnie oceniam taśmociag i kasę pracujace przed godziną 8.

ma się rozumieć, że te kamienie to wszędzie były?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jadący w ślamazarnym tempie wyciąg krzesełkowy...

Z ciekawości sprawdziłem z jaką prędkością porusza się krzesło w COS - 2,25m/s czyli praktycznie w tempie innych kolei (Soszów, Cieńków, Nowa Osada, Zagroń) i innych niewysprzęglanych kanap. Z tego wynika, że większość kolei krzesełkowych w Polsce jest ślamazarna ;)

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie zaplanuje ,pozamieniam służby (pracuje w ochronie ), jest śnieg to pakuje się i jadę . Jak już jestem w S.N. i trasy są otwarte to żadna mgła ,deszcz czy zamieć śnieżna od zjazdów mnie nie odciągnie.Dużo zjazdów nie mam bo przeważnie wykupuję karnety punktowe.W Nowej Osadzie ze względu na łagodny stok wykupuje czasówkę. Częste przerwy na kawę ,coś mocno rozgrzewającego i fotki.Typowe narciarstwo rekreacyjno turystyczne. Wczoraj wjazd do samej góry czyli na Skrzyczne za 12zł, później z Jaworzyny do góry za 6zł. To w COS. W SON wyjeździłem punktów za 32,4 zł czyli 324.Kilka fotek

jaworzyna.jpg

skrzyczne.jpg

do maĹego skrzycznego.jpg

narty.jpg

suche.jpg

jaworzyna.jpg.9fff74a046a1247d440ed9dc98ab8b29.jpg

skrzyczne.jpg.934515fde42684e34d26f4e33a343e59.jpg

57da81a3622d3_domaegoskrzycznego.jpg.e1b7ef18f131b09f4783de28f8bcfa5f.jpg

narty.jpg.9df7e63b53705c72e8221101eed68066.jpg

suche.jpg.ccda0a03775117ceed07fee30337839a.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos mgły

Jadąc wyciągiem rozmawiałem z pewnym narciarzem , który twierdzi że w czasie dużej mgły jadąc na nartach ma objawy jakby choroby lokomocyjnej. Słuchajcie czy to możliwe . Rozmawiałem z kilkoma osobami ,oraz sam nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, a zdarzało się jeżdzić w zarąbistej mgle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to kiedyś opisywałem.Doświadczyliśmy tego stanu (zjawiska) ja i SB kiedy byliśmy w Kals.Podczas zjazdu z Blauspitz była potworna mgła,nie było wiadomo czy się jeszcze jedzie czy też już się stoi.

Zawrót głowy i w jednym momencie siedliśmy na dupskach,kompletnie nie wiedząc co się stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy we mgle tracimy punkty odniesienia (w zasadzie tylko ciążenie mówi nam gdzie mniej więcej jest góra, a gdzie dół)- błędnik zaczyna wariować. Indywidualną cechą organizmu jest reakcja na taki stan rzeczy. Jednym udaje się jechać dalej (spokojnie, w ciemno śmig oporowy dla kontroli prędkości oraz nogami wyczuwanie ukształtowania podłoża). Częste jest wywracanie się (kładzenie na bok) kiedy w wyniku zbyt głębokiego wychylenia w bok, ucieknie nam nasz środek ciężkości (w sumie nie możemy ocenić głębokości wychylenia bo nie mamy odniesienia).

Niestety inni reagują na to jak przy chorobie lokomocyjnej. W zasadzie to podobny mechanizm działania i podobne efekty.

Zachowanie błędnika przypomina zachowanie autofocus'a w aparacie fotograficznym kiedy brakuje odpowiedniego obiektu do "skoncentrowania" się na nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarzyło mi się wyjechać na górę w kompletnej mgle, a ponieważ był to pierwszy raz w tym miejscu i iedziałe z mapki, że w pobliżu jest schronisko, spytałe obsługi gdzie ono faktycznie jest jest, po wskazaniu kierunku przez wyciągowego odepchnąłem się kijami i ... ledwo wychamowałem przed szarą, kamienną ścianą.

Zjazd też nie należał do przyjemnych - trasa nieznana i chwilami nie wiadomo gdzie góra, gdzie dół i trudności z zachowaniem równowagi, no ale mgła taka, że ledwie widoczne były dzioby nart

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to kiedyś opisywałem.Doświadczyliśmy tego stanu (zjawiska) ja i SB kiedy byliśmy w Kals.Podczas zjazdu z Blauspitz była potworna mgła,nie było wiadomo czy się jeszcze jedzie czy też już się stoi.

Zawrót głowy i w jednym momencie siedliśmy na dupskach,kompletnie nie wiedząc co się stało.

Bo zwierz we mgle tumanieje ;-):-)

A na poważnie , kiedyś jechałem Gąsienicową w takim mleku , że po wyciągnięciu kija na całą długość nie było widać końcówki .

Naprawdę nie przesadzam.

Jakim cudem się wtedy z kumplem nie pozabijaliśmy w jakiejś dziurze i dojechaliśmy w jednym kawałku to nie wiem.

A mgła siadła w kilka minut.

Jak wsiadaliśmy na krzesło było piękne słońce.

Jak zsiadaliśmy to już prawie nic nie było widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu w Rokietnicach w karkonoszach czeskich ,jeżdziliśmy w takiej mgle że w ostaniej chwili było widać kiedy wysiadać z krzesełka , a jak zjeżdżaliśmy w dół to każdy niezależnie Polak ,Czech czy Niemiec krzyczeliśmy do siebie żeby było wiadomo gdzie jechać:smile:

Ale niestety (bardziej stety) choroby lokomocyjnej nie miałem stąd moje niedowierzania ,ale dzięki wszystkim za wyczerpujące i fachowe wyjaśnienia.

Do zobaczenia na stoku w pełnym słońcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...