Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Schumi wpadł na skałę


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Niepokojące informacje o stanie Schumachera.

Najbardziej utytułowany kierowca Formuły 1 w historii, Michael Schumacher, został przewieziony helikopterem do szpitala we francuskim Moutiers. Niemiec uległ wypadkowi podczas jazdy na nartach. Pierwsze doniesienia mówiły, że nie stało się nic poważnego, ale wieczorem pojawiły się już dużo bardziej niepokojące.

Do wypadku doszło na stoku w Meribel, w alpejskim regionie Trzech Dolin. Dyrektor tamtejszego ośrodka, Christophe Gernignon-Lecomte, poinformował, że "Schumiego" zabrano od razu do szpitala w Moutiers, 15 kilometrów od miejsca zdarzenia.

Uratował go kask

Wg portalu Europe 1, który pierwszy poinformował o wypadku, Schumacher był na stoku sam. Radio RMC dodało, że stan Niemca jest stabilny i co najważniejsze, nie stracił przytomności. Doznał urazu głowy, ale nie wiadomo o jakim charakterze. Na miejscu pracuje francuska policja.

- Stan zdrowia nie zagraża życiu. Jest wręcz dobry. Miał na sobie kask, gdy uderzył głową w skałę - dodał Gernignon-Lecomte.

Wylew krwi do mózgu?

Wieczorem pojawiły się już jednak dużo bardziej niepokojące doniesienia. Zdaniem portalu ksta.de oraz BMF TV doszło do wylewu krwi do mózgu i jego stan jest krytyczny. Informacje te ciągle nie zostały jednak przez nikogo potwierdzone.

Schumacher jest siedmiokrotnym mistrzem świata F1. Podczas 19-letniej kariery wygrał 91 wyścigów. Wycofał się w 2006 roku, ale cztery lata później wrócił za kierownicę Mercedesa. Już bez sukcesów. Obecnie jest na sportowej emeryturze.

Autor: kcz, iwan / Źródło: sport.tvn24.pl

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oby wszystko było ok.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomości z rana: Schumi leży w stanie krytycznym w Szpitalu w Grenogle, obecnie znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej.

Podobno jedynym świadkiem zdarzenia był jego 14letni syn.

Co za pech... Mimo założonego kasku na głowie takie tragiczne wydarzenie :sad:

Jeździł poza trasą między skałami, Free...

Edytowane przez marboru
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szczegółów to się chyba dopiero okaże. Sam niejednokrotnie wydzwoniłem łbem w twarde podłoże, raz tak że w profi butach powyrywało podeszwy ale w głowę nic się nie stało. Możliwe że pech chciał że akurat w część niechronioną, od żuchwy lub dolnej części potylicy. Trochę tajemnicze to no ale ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czy jazda po trasie,,,,,,,czy poza trasa i skały.

Nie przypuszczam, jechał z dzieckiem, a i też przy okazji informacji telewizyjnej pokazują jak podkład jak jeździ na nartach - w każdym razie zupełnie przeciętny narciarz, jadący na krawędziach, ale bez szału w technice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszą, że uderzył prawą stroną

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek o godz. 11 lekarze zdradzili nowe szczegóły na temat stanu zdrowia legendarnego kierowcy.

- Pacjent jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Prowadzimy działania mające na celu zmniejszenia ciśnienia śródczaszkowego oraz ograniczenie obrzęku mózgu. Jest w stanie krytycznym. Możemy mówić o zagrożeniu życia - powiedział jeden z lekarzy.

- Był operowany raz. Podczas operacji nie było problemów. Nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć się na temat przyszłości Schumachera. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szansach na przeżycie - dodał, nie wykluczając trwałego uszkodzenia mózgu.

Lekarze ze szpitala w Grenoble potwierdzili, że gdyby Schumacher podczas upadku nie miał na głowie kasku to nie miałby szans na przeżycie. - Kask częściowo go ochronił, bez kasku na pewno nie miałby szans. To co wstępnie ustaliliśmy, to że było to uderzenie z prawej strony. Na tym etapie nie przewidujemy drugiej interwencji chirurgicznej, podstawą naszych działań jest uraz mózgu, chcemy zapewnić odpowiednie dotlenienie mózgu - wyjawili lekarze.

zródło wp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafika na zdjęciu pokazuje jak prawdopodobnie doszło do wypadku. Jadąc od góry miał skarpę za którą teren nie był widoczny. Przypuszczam, że wjechał tam na dużej prędkości, zobaczywszy głazy próbował miedzy nimi się zmieścić. Na jednym z nich podbiło mu nartę, a potem już bez kontroli... Schumi Go! Trzymam kciuki!

image.jpg

image.jpg.bb45aa61db99e9a819caa0d8c3c80537.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schumacher po drugiej operacji. "Usunęliśmy krwiaka. Jest poprawa"więcej na: tvn24.pl

Fragment konferencji z lekarzami:

- Jest lekka, przejściowa poprawa stanu ciśnienia śródczaszkowego, kolejna tomografia została przeprowadzona bez ryzyka, oznaki są relatywnie stabilne, nie było oznak dalszego pogorszenia - poinformowano.

- Doszliśmy do przekonania, że możemy zaproponować zabieg chirurgiczny, który nie był pierwotnie przewidywany, mający zmniejszyć ciśnienie śródczaszkowe. Krwiak został prawidłowo i satysfakcjonująco zlikwidowany, są oznaki pozwalające sądzić, że sytuacja jest lepsza niż wczoraj - mówili lekarze.

- Krwiak był po lewej stronie, w samym mózgu, a decyzję o jego usunięciu podjęliśmy razem z rodziną. Wszystkie parametry umożliwiały jego usunięcie, ten zabieg miał miejsce późno wieczorem, a na zdjęciach rano okazało się, że został prawidłowo usunięty. Sam zabieg trwał około 2 godzin - dodali.

- Stan pacjenta jest przez nas lepiej kontrolowany, ale nie można powiedziec, że zagrożenie minęło zyskaliśmy jednak trochę na czasie, kluczowe w strategii terapeutycznej będą najbliższe godziny. Sytuacja może się zmienić tak na gorsze, jak i na lepsze, po prostu zyskaliśmy na czasie. Nie czas zastanawiać się, co może być po jego wybudzeniu - dodano podczas konferencji.

Lekarze nie chcieli prognozować szans na przeżycie niemieckiego mistrza.

- Jest jeszcze cały szereg problemów. Sytuacja jest inna niż wczoraj, stan jest bardziej ustabilizowany, długa droga przed nami. Żadnych przewidywań dotyczących przyszłości nie podejmujemy. Ważne, żeby pozostał tutaj i tutaj był leczony. Kolejny zabieg na razie jest wykluczony, póki co sytuacja ustabilizowała się na lepszym poziomie niż wczoraj - zakończyli lekarze.

Źródło: Onet.pl

Super!

Jest szansa, że ocali życie i zdrowie.

Edytowane przez marboru
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna refleksja dotycząca zabezpieczenia trasy we Francji, a właściwie braku zabezpieczenia. Czasami zżymam się, że u nas na stokach siatki wszędzie, pozagradzane, tu nie jedź, tam nie przejeżdżaj. Ale taka zapobiegliwość naszych zarządzających, gdyby była zastosowana na tej trasie, pewnie by zapobiegła temu wypadkowi.

Wysyłane z mojego iPad przy użyciu Tapatalk HD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że on ma dom w tej miejscowości i zapewne zna tą trasę na pamięć, to raczej była świadoma jazda przy trasie niż przypadkowe wypadnięcie z trasy. Podejrzewam, że nie raz między tymi kamieniami jeździł, tyle, że tym razem się potknął, fiknął kilka kozłów i wpadł na skałkę.

Edytowane przez Szymon_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające jest, jak często przypadki rządzą naszym losem. Uprawiał dyscyplinę sportu o wiele bardziej niebezpieczną niz narciarstwo przez wiele lat i nic złego Go nie spotkało. Człowiek, który z biednej rodziny, dzieki talentowi, doszedł na sam szczyt sławy, popularności i także pieniedzy, ulega wypadkowi koło swego domu! Mam nadzieję że uda Mu się wrócić do zdrowia, bo potrzebny jest rodzinie i tym wszystkim którym nie skąpił pomocy. Trzymam kciuki jako fan, kierowca i narciarz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe fakty ws. wypadku Michaela Schumachera. Niemiec nie jechał za szybko

Francuskie i niemieckie media podały do wiadomości nowe fakty dotyczące wypadku Michaela Schumachera. Były kierowca F1 na nartach wcale nie jechał za szybko, a przed incydentem zatrzymał się, by pomóc córce przyjaciela, która się przewróciła.

Niemieckie i francuskie media ujawniły natomiast nowe fakty, dotyczące wypadku. W niedzielny poranek Schumacher i jego syn spotkali się z przyjaciółmi. Wszyscy trzymali się wyznaczonej trasy, ale to zmieniło się, gdy córka przyjaciela "Schumiego" przewróciła się i zniknęła pod śniegiem. Niemiec od razu ruszył jej na ratunek. Niedługo potem sam stracił kontrolę nad biegiem wypadków.

- To był łańcuch skrajnie niefortunnych zdarzeń i wielki, ogromny pech. Przyczyną wypadku nie była za duża prędkość. Michael wykonywał normalne manewry. Niestety wjechał na głaz, który przeoczył, i upadł - powiedziała rzeczniczka prasowa Schumachera, Sabine Kehm.

Obraz zdarzeń z pechowego wypadku dopełnia relacja ratownika. - Przybyliśmy do rannego dwie minuty po całym zajściu. Po pierwszym uderzeniu Schumacher stracił kontrolę. Później trafił na trzy inne skały. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, jego kask był w kawałkach. Było widać dużo krwi - powiedział.

Źródło: Onet.pl

Co za pech!!!! Szok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście nie przekonuje wersja o kasku i kamieniu do tego nie jechał szybko. Może miał wyjątkowego pecha jakiego ja nie miałem, znam też osoby które przeżyły ( i takie które nie przeżyły) ostre gleby ale nigdy z głową nic się nie stało. Jak był uraz głowy to ewidentnie było to spowodowane właśnie brakiem kasku...a to aby się rozleciał :eek: Znam dwa przypadki śmiertelne gdzie kask spadł z głowy w trakcie kolizji bądź upadku. Ciekawe co producent kasku? Bardzo mnie to ciekawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście nie przekonuje wersja o kasku i kamieniu do tego nie jechał szybko. Może miał wyjątkowego pecha jakiego ja nie miałem, znam też osoby które przeżyły ( i takie które nie przeżyły) ostre gleby ale nigdy z głową nic się nie stało. Jak był uraz głowy to ewidentnie było to spowodowane właśnie brakiem kasku...a to aby się rozleciał :eek: Znam dwa przypadki śmiertelne gdzie kask spadł z głowy w trakcie kolizji bądź upadku. Ciekawe co producent kasku? Bardzo mnie to ciekawi.

Nie wiem czy miałeś doczynienia ze sportami walki ale masz rękawice nie masz ostrego/stożkowatego przedmiotu to dlaczego masz knockdowny i czasami ciężkie uszkodzenia gdzie druga osoba ląduje w szpitalu?? Niestety fizyki nie oszukasz jeżeli energia nie zostanie pochłonięta to mózg wyobija się w czaszce jakbyś robił shejka urodzinowego albo rzucał kostkami do gry. Przy małych uderzeniach kask nie powinien pęknąć energia powinna być zamortyzowana przez powierchnię zewnętrzną i piankę ale przy mocnym dzwonie niestety jeżeli nie strzeli to cała energia zostanie przekazana pośrednio na mózg. Czaszka po części też ma chronić mózg wiec wolałbym żeby kask rozpadł się na kawałki i mieć dziure w czaszce niż żeby cała energia została przekazana na mózg. Dla porównania stań sobie w kasku i niech ktoś z otwartej ręki uderzy Cie od góry lub z boku... jaki efekt?? a to jest tak naprawdę bardzo mała siła w porównaniu z jazdą na nartach. Oczywiście kask nie chroni przed wszystkim i trzeba mieć tego świadomość, podnosi bezpieczeństwo pod względem fizycznym, obniża pod względem psychicznym.

A i jeszcze informacja co do testowania kasków:

"Co do kaskow to kojaze ze zgodnie z norma testuja upuszczajac model glowy w kasku na plaska powierzchnie z wys 1.5m i na trzpien z wys 0.75m wiec tutaj sila musiala byc duzo wieksza."

Pozdrawiam ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś przeczytał uważniej to co napisałem wcześniej to zrozumiałbyś iż moje wątpliwości na czymś opieram a nie na pytaniu mnie czy "ktoś z otwartej ręki..." Dobrze że mnie nie zapytałeś o rozmiar buta:) Miałem do czynienia i mam, jak i temat testowania kasków jest mi nie obcy. Co do twojego zdania o pękaniu kasku... Kask nie powinien pęknąć, jeśli natomiast rozlatuje się znaczy że coś jest nie tak, po to właśnie testuje się kaski w ten sposób. Zapewniam ciebie że z 5 m też nie pęknie... a energię pochłania wewnętrzna struktura kasku...nie zewnętrzna . Ona ma inne zadanie!

To że ktoś ma wątpliwości nie znaczy że źle życzy człowiekowi. Więcej zrozumienia marboru dla obiektywizmu :)

Edytowane przez Roobs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy czasem nie jest tak, że kask powinien pęknąć pochłaniając energię?

Pęknięty kask zazwyczaj oznacza śmierć, ponieważ materiały które pochłaniają energię są wewnątrz i nie są odporne na uderzenia...które to można pokruszyć palcami.

No chyba że coś ostatnio się zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...