Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Soczi wygrani - przegrani


Rekomendowane odpowiedzi

To oni mieszkają w tym samym garażu? :wink:
:biggrin: :biggrin: :biggrin:Wygląda na to, że M.B. ma trochę większy garaż! :biggrin:
Jak dla mnie zdrowa sportowa złość - miał się cieszyć, że przegrał złoto?
Niestety, odnoszę wrażenie, że zdrowa sportowa złość wygląda jednak trochę inaczej. To było coś innego. Ta mina i gesty bardziej skojarzyły mi się ze słowem zawiść. Ale i w tej konkurencji byłby drugi bo w "zdrowej sportowej złości" nikt nie przebije Koena Verweija.

koen-verweij-2.jpg

koen-verweij-2.jpg.ae217e6d3d6fa3194689dc70201b0460.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie zdrowa sportowa złość - miał się cieszyć, że przegrał złoto?

no hello... przecież to oczywiste, że do Sochi pojechał po złoto.

Jak każdy, choćby nawet w myślach:)

PS

Mistrza poznaje się nie tylko wtedy gdy wygrywa ale kiedy potrafi przegrać, bo taka umiejętność odzwierciedla prawdziwego mistrza:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie zdrowa sportowa złość - miał się cieszyć, że przegrał złoto?

no hello... przecież to oczywiste, że do Sochi pojechał po złoto.

A o łapaniu tyczki to już dyskusja była.

Już Ci koledzy odpowiedzieli. Była sama paskudna złość, niezdrowa i niesportowa.

Tak i oczywiście, mial się cieszyć, nawet jak nie od razu i wylewnie to właśnie jak sportowiec i w ogole.

No hello, bufon i gowniarz, to oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie tylko mi się z Verweijem skojarzył biedny Marcelek, ale czy on był, aż takim faworytem?

Tylko 2 wygrane slalomy w tym roku i w klasyfikacji PŚ w tej konkurencji też nie powinien prowadzić, z powodu wiadomej tyczki.

Liderem powinien być Felix a 20 punktów za nim Henrik a 50 Marcelek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak zdecydowana większość sportowców zachowuje się inaczej więc takie fochy zapadają głęboko w pamięć. Pamiętasz radość Szalonej Julki po trzecim miejscu w superkombinacji? A mogła przecież strzelić focha, że straciła prowadzenie z pierwszej konkurencji! A w tym SL Marcel rzeczywiście nie miał prawa uważać się za pewniaka do złota. Zwłaszcza po pierwszym przejeździe. Niechcący zrobił się OT, a Twój "ulubieniec" :wink: ze swoimi minami :angry: zdominował już dwa wątki! :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ocena człowieka na bazie filmiku z grymasem na twarzy to chyba lekka przesada:smile:

Można zabrnąć zbyt daleko.

Tu macie taki przykład jak zachowują się przegrani - prawdziwi mistrzowie:

http://eurosport.onet.pl/soczi-2014/lyzwiarstwo-szybkie/soczi-2014-kanadyjscy-reprezentanci-krytykuja-polskich-lyzwiarzy-tak-nie-powinno-sie/n7wl0

Pozdrawiam.

PS: Ludzie może trochę mniej empatii?:wink:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnijcie sobie jakie fochy Holender strzelał na dekoracji kwiatowej i medalowej, ktoś widział żeby się cieszył? wku.. jak sto piecdziestat i tak samo Marcel bo był pewniakiem do złota w SL, 1 przejazd zawalił ale w drugim pojechał po pudło i po złoto. Ja podpisuje się pod postami Wróżki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzów poznaje się nie po tym jak cieszą się z wygranej ale po tym jak przyjmują porażkę.

Fajny tekst, który fajnie by wyglądał jako motto na stronie internetowej. Niektórzy zawodnicy lubią sobie jakieś motto pierdyknąć bo wtedy to tak poważnie wygląda...

Moim zdaniem jak zawodnikowi baaardzo zależy na wygranej to się spina i myśli tylko o tym... i jak mu przeleci przed nosem medal to ma prawo na początku zareagować tak jak Marcel, Tina Maze i LaraGut ... i pewnie jeszcze by się paru znalazło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jak zawodnikowi baaardzo zależy na wygranej to się spina i myśli tylko o tym... i jak mu przeleci przed nosem medal to ma prawo na początku zareagować tak jak Marcel, Tina Maze i LaraGut ... i pewnie jeszcze by się paru znalazło.

zgadzam się z Wróżką

zawodnik musi mieć przed startem "ciśnienie" na wynik . Na mecie tylko zwycięzca powinien być usatysfakcjonowany w 100% , reszta pewnie przełyka gorycz porażki , a reakcje różne , jak różni są ludzie . Mnie bardziej irytuje widok sportowca , którego "ambicją" jest tylko wystartowanie w zawodach , a wynik jest gdzieś na drugim , czy nawet na trzecim planie , a porażkę przyjmuje z uśmiechem na twarzy ja gdyby nigdy nic.....

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzów poznaje się nie po tym jak cieszą się z wygranej ale po tym jak przyjmują porażkę.

Przyjmując twój tok rozumowania to prawdziwym mistrzem był np. Pan Mateja w skokach.

On faktycznie perfekcyjnie przyjmował porażki:wink:

Tu mnie trochę uprzedził Aklim:smile:

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmując twój tok rozumowania to prawdziwym mistrzem był np. Pan Mateja w skokach.

On faktycznie perfekcyjnie przyjmował porażki:wink:

Tu mnie trochę uprzedził Aklim:smile:

Pozdrawiam

Przyjmując Twój tok rozumowania porównujesz poziom umiejętności Marcela do Matei ;-)

Mistrz to nie osoba, która potrafi tylko wygrywać. Dla mnie to przede wszystkim osoba, która potrafi przyjąć, że w danym dniu, w danej chwili, na danej trasie ktoś był po prostu w lepszej dyspozycji i pojechał szybciej. A grymasy na twarzy niczym małe dziecko, które nie dostało takiego prezentu na gwiazdkę jaki chciało wyglądają mało profesjonalnie. Mario Matt miał dwa przejazdy na złoto. Marcel tylko jeden. Dla mnie miny Marcela bardzo przypominały te A. Zampa'y, który jechał na początku przejazdu jako słabszy, robił dobry czas i utrzymywał pozycję lidera przez 10-15 osób i w tym czasie zaczynało mu się wydawać, że jest już mistrzem wszystkiego a kiedy na start wchodziła czołówka i objeżdżała go po kolei to stroił grymasy niezadowolenia i wielkiego zdziwienia jakim cudem ktoś mógł pojechać szybciej od niego.

Przegram, trudno. Ktoś był lepszy. Ja już jestem myślami dalej - tak myśli Mistrz w moim rozumieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegranym w mojej ocenie jest A.L. Svindal. Bez medalu w 3 startach. Klątwa chorążego reprezentacji chyba go dosięgnęła. Za najlepszego zawodnika wśród mężczyzn uważam K. Jansruda.

Osobiście za wygraną wśród kobiet uznaję K. Zettel i jej brąz w slalomie. Bardzo lubię tę zawodniczkę i uważam , że technicznie zarówno slalomy jak i giganty jeździ bardzo dobrze i w sposób wręcz szkoleniowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w tej sportowej złości jest zasadniczy niuansik.

  1. Jak mistrz po przegranej złości się na siebie, bo zawalił przejazd, skok.... - to OK.
  2. Ale jak złości się na tego co wygrał i na cały świat przy okazji - to jest do kitu... Dzieciuch rozkapryszony!

Wbrew pozorom doskonale widać czy mamy do czynienia z punktem 1 czy 2.

Tadek

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w tej sportowej złości jest zasadniczy niuansik....

Panowie gdybacie.

Jest również i taka możliwość - przegrany się uśmiecha, gratuluje jest super. A w środku się gotuje i bluzga się na zwycięzcę.

Czyż jest to możliwe?

To właśnie biorąc pod uwagę inne możliwości napisałem, że ocena kogokolwiek na podstawie jego grymasu czy miny jest nadużyciem.

A z drugiej strony wolę wiedzieć, że ktoś jest wku...ony, niż mam oglądać uśmiechniętego "fałszywego" kolesia.

Pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie gdybacie.

Jest również i taka możliwość - przegrany się uśmiecha, gratuluje jest super. A w środku się gotuje i bluzga się na zwycięzcę.

Czyż jest to możliwe?

To właśnie biorąc pod uwagę inne możliwości napisałem, że ocena kogokolwiek na podstawie jego grymasu czy miny jest nadużyciem.

A z drugiej strony wolę wiedzieć, że ktoś jest wku...ony, niż mam oglądać uśmiechniętego "fałszywego" kolesia.

Pozdrawiam

No nie gdybam!

Parę razy w życiu startowałem w jakiś amatorskich zawodach i do głowy mi nie przyszło żeby: "A w środku się gotuje i bluzga się na zwycięzcę". Żeby mieć takie uczucia w stosunku do kolegi???? To chore!

Owszem byłem zły na siebie jak coś zawaliłem, czasami całymi miesiącami. Ale na kolegę, który wygrał, czy był przede mną???

Tadek

PS. Fakt, nie startowałem w Olimpiadzie, ale dla mnie zawody szkolne były tak samo ważne jak Olimpiada dla Marcela czy Verweija

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...