Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znowu tragedia!!!


Rekomendowane odpowiedzi

i zazwyczaj mamy okazję spotykać tego co drugiego :D;)

Hmmm Marcin trzeba mi to było powiedzieć ;)

Face to face ;)

Nie na darmo godomy że co drugi gorol jest głupi! :D

Dobrze tyle, że co drugi. Z tymi zza Brynicy niestety - każdy przypadkiem beznadziejnym :P

Trudno, co zrobić. A mogli być wszyscy w Niemczech :P i niczemu by się normalny człowiek nie dziwił ;)

Edytowane przez mysiauek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lawina w Górnej Austrii

:mad:Nie potwierdziły się informacje o 15 osobach zasypanych w potężnej lawinie, która zeszła w narciarskiej miejscowości Hinrterstoder w Górnej Austrii. W wypadku została ranna jedynie 29-letnia turystka.

Okazało się, że jedenastu narciarzy, którzy wybrali się na wysokogórską wycieczkę znalazło się poza zasięgiem lawiny. Śnieg przysypał 29- letnią narciarkę i ratownikom udało się dotrzeć do zaginionej. Ranną przewieziono śmigłowcem do szpitala w Hinterstoder. Uratowano również dwóch kolejnych mężczyzn.

Potężna 200- metrowa lawina zeszła spod szczytu Schrocken z wysokości 2289 metrów. W akcji brały udział cztery śmigłowce z Linzu, Salzburgu i Grazu. Rozległe lawinisko przeszukiwało 40 ratowników. O wypadku poinformował ratowników przypadkowy świadek.

gazeta.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tutaj jest więcej informacji:

http://tirol.orf.at/stories/359340/

Ofiary to grupa czeskich alpinistów. Góry są piękne ale bezwzględne i okrutne :(

W notce na tirol.orf.at jest też informacja o lawinie w Południowym Tyrolu.

Zrobiło się ciepło, w górach jest jeszcze mnóstwo śniegu

misal

Edytowane przez misalatomic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciała tam były, bo nikt ich nie mógł znaleść a teraz sie wytopiły spod śniegu. A śmigłowcem łatwiej ciało zwieśc na dół niż transportować w inny sposób. Kiedyś był taki wypadek w Dolinie Chochołowskiej, dwie osoby podcięły lawinę i zginęły, wypadek widziało kilka osób i mimo poszukiwań w miejscu wypadku nie znaleziono ciał - dopiero wiosną. A co dopiero teraz gdy nawet nie znano w przybliżeniu miejsca tragedii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lawina w Solden

Witam!:)Na gorąco-właśnie wróciłem z Solden/dobra wiem,że pisownia zła/,wczoraj sam odczułem,że warstwa śniegu jest niepewna.Padał śnieg,świeciło słońce i wiał wiatr.Zachęcała do jazdy w puchu biała pałoć pola białego,ale tak można było do 11.00,pożniej mokry śnieg,który nie pozwalał na wiele.Widziałem gości zjeźdzajacych z ścian powyżej 30 st. i osuwajacy się śnieg.Ja z górki o nachyleniu nie więcej niż 25st odczułem wrażenie,że śnieg osuwający mnie wyprzedza i to był znak,że nie jest dobrze.O godz.15.39 ryk śmigłowców,ale myślałem,że to jeszcze pokaz na zakończenie sezonu.:mad:

Jutro więcej info-idę spać!!;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestetu tu coś z naszych gór

http://wiadomosci.onet.pl/2681,1963506,tatry_odnaleziono_zwloki_kobiety,wydarzenie_lokalne.html

Zastanawia mnie tylko czemu te ciała były tam tyle czasu, no i po co był tam teraz potrzebny śmigłowiec:confused:

Mihumor już Ci odpowiedział. Ja dodam tylko, że do Doliny Pięciu Stawów Polskich (w slangu taternickim do Pięciu) nie ma żadnej drogi kołowej. Zaopatrzenie do schroniska dowozi się quadem a potem towarową kolejką linową. Jedyny sposób na szybkie przerzucenie ratowników i transport rannych (w tym wypadku zwłok) to śmigło. Jak pogoda jest nielotna to TOPR znosi delikwentów w noszach francuskich. Tutaj poddaję się pod ocenę fachowców z Zakopanego i TOPRowców czy nie gadam głupot.

Szkoda tych dwojga, ale dlaczego nikt nie wiedział, gdzie oni tak naprawdę poszli.

Piątka potrafi być piękna i okrutna. W latach bodajże osiemdziesiątych turysta zamarzł podczas zamieci 20 metrów od schroniska. Nie wiedział, że tak blisko jest ratunek.

:( :( :(

misal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytania były właśnie takie, ponieważ miałem kilka wątpliwości.

Np. nikt nie wiedział gdzie oni poszli, jeżeli były złe warunki pogodowe to jak tam się wogóle znaleźli??

No a kolejne to takie, że w dzisiejszych czasach tyle się mówi o bezzasadnym wysyłaniu służb ratowniczych do wypadów, braku sprzętu czy funduszy. A może śmiglowiec mógł być potrzebny w tym czasie w innym miejscu?

Częściowo z poniższych wypowiedzi uzyskałem odpowiedź, swoją pewnie wywołam burzę dyskusji:D, ale wg. mnie na sytuacje trzeba patrzeć z różnych perspektyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwiezienie śmiglem kogoś z Piątki do Zakopca nie trwa wieki, to w zasadzie chwila. Co do kosztów to nie wiem ale znoszenie i transport specjalnym pojazdem też sobie sporo kosztują a do tego trwają bardzo długo i jest to niezwykle uciążliwe. Chyba w takich wypadkach dywagacje są bez sensu, trzeba ich było ściągnąć i to jak najszybciej i tak uczyniono - kropka. Kasa i koniecznosc użycia śmigła w tym wypadku to rzeczy absolutnie drugoplanowe. Z drugiej strony to tragiczna i dziwna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Moje pytania były właśnie takie, ponieważ miałem kilka wątpliwości.

Np. nikt nie wiedział gdzie oni poszli, jeżeli były złe warunki pogodowe to jak tam się wogóle znaleźli??

No a kolejne to takie, że w dzisiejszych czasach tyle się mówi o bezzasadnym wysyłaniu służb ratowniczych do wypadów, braku sprzętu czy funduszy. A może śmiglowiec mógł być potrzebny w tym czasie w innym miejscu?

Częściowo z poniższych wypowiedzi uzyskałem odpowiedź, swoją pewnie wywołam burzę dyskusji:D, ale wg. mnie na sytuacje trzeba patrzeć z różnych perspektyw.

TOPR chyba ciezko porównywać z jakimiś innym służbami ratowniczymi. Śmigłowiec wysłano bo widać taka była optymalna decyzja. Gdyby okazał sie w tym czasie potrzebny w innym miejscu przemisciłby sie w moment - przecie Tary to malutkie góry.

Polecam "Wołanie w górach Michała Jagiełły - pozwala poznac specyfikę pracy TOPR, zasady jakimi sie ratownicy kierują, ich szybkośc, profesjonalizm, ofiarnośc i oddanie idei.

Piątka potrafi być piękna i okrutna. W latach bodajże osiemdziesiątych turysta zamarzł podczas zamieci 20 metrów od schroniska. Nie wiedział, że tak blisko jest ratunek.

:( :( :(

misal

Znany jest przypadek śmierci turystki w odległości 5-6 kroków od wejścia do schroniska. Ciało odnoleźiono dopiero po 2 dniach chyba. Jej kolega leżał w niewiele wiekszej odległości. Doskoale wiedzieli gdzie idą, znali teren, byli doświadczonymi turystami. Tatry zwłaszcza zima to bardzo niebezpieczne góry.

Ciała tam były, bo nikt ich nie mógł znaleść a teraz sie wytopiły spod śniegu. A śmigłowcem łatwiej ciało zwieśc na dół niż transportować w inny sposób. Kiedyś był taki wypadek w Dolinie Chochołowskiej, dwie osoby podcięły lawinę i zginęły, wypadek widziało kilka osób i mimo poszukiwań w miejscu wypadku nie znaleziono ciał - dopiero wiosną. A co dopiero teraz gdy nawet nie znano w przybliżeniu miejsca tragedii.

Jasne, to sa góry, niektórych zaginionych nie odnaleziono nigdy, choc dokładnie znano trasę ich ostatniej wycieczki.

Praktycznie zawsze smierć w górach jest wynikiem błędu ludzkiego. Niew iedza, głupota, lekceważenie gór, czasami rutyna czy chęć zaimponowania. Taką książeczka, którą powinien przeczytac każdy kto chce sobie w góry nawet na spacer iść są "Tatrzańskie dramaty" Wojciecha Kuczyńskiego. Opisy są miejscami diośc hardocorowe ale takie było, słuszne moim zdaniem, zamierzenie autora. Ksiązka ma uderzac i zmusic do myslenia.

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to tragedia wielka tragedia , lecz góry to groźny przeciwnik nie można go lekceważyć . piątka nie jest trudną trasą ale trzeba wiedzieć jak należy sie zachowywać w czasie zagrożenia ( z tego co czytałem to mieli ze sobą śpiwór którym chłopak okrył dziewczyne by nie zamarzła-widać ze jakoś byli przygotowani)

Powinien być obowiązek meldowania w pensjonatach, hotelach górskich gdzie i jaką trasą sie idzie ! to niekiedy może uratować zycie

________________________________________

SNOW ZONE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był koniec listopada, bardzo krótki dzień, do tego trudne warunki. Trafili na oblodzenia a wtedy nawet nietrudny szlak zmienia swój charakter a tempo przemieszczania spada w sposób trudny do przewidzenia. Kiedyś zajmowałem sie chodzeniem po górach - to w zasadzie było moje życie, w Tatrach siedzialem tygodniami i zdarzenia gdzie przejście kwałka, który zajmuje w normalnych warunkach 15-30 minut potrafi zmienić sie w wielogodzinną mordęgę nie należały do rzadkości - zwłaszcza w warunkach zimowych. Takie coś w połączeniu z kiepską widocznościa, zasypanym szlakiem i zapadającą ciemnością to już jest sytuacja naprawdę trudna i wymaga wzywania pomocy dużo wcześniej. Gdy zapadnie zmrok, zgubi się szlak, jest ciemno, zimno i nie zna sie terenu to juz sytuacja ekstremalna i wysoce niebezpieczna. W nocy czy we mgle gubią drogę ludzie, którym wydaje sie, ze znają ją na pamieć. Sprzętowo też nie byli dobrze przygotowani bo gdyby byli to mogliby "przekiblować" noc ( ciepła odzież na zmianę, folia NRC, ciepłe śpiwory i maty, kuchenka gazowa, słodycze, latarki + baterie na zmianę, to rzeczy bez ktorych nie należy się pchać w takie warunki, nie wspominam o rakach, czekanach, kawałku liny itp) - tylko trzeba byc przygotowanym i mieć odpowiedni sprzęt i ubiór. Moim zdaniem - gdy warunki są trudne, ludzie bez doświadczenia i przygotowania nie powinni tam sie wybierać. Nie od rzeczy TOPR ostrzega i odradza. Zawsze takie tragiczne wypadki powinny dzialac ku przestrodze.

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Takich przypadków było w Tatrach dziesiątki i przyczyny sa zawsze te same leżące po stronie ludzi. Nieznajomośc gór, błedna ocena warunków, brak reakcji na zmiane warunków, opxniona lub brak decyzji o odwrocie, błedna ocena właasnych mozliwości, złe przygotowanie kondycyjne i sprzetowe itd itd.

Dotyczy to również narciarzy dltaego nigdy nie nalezy gór traktowac jak kortu tenisowego i pamietac że wiedza o górach, pogodzie, topografii, pierwszej pomocy jest niezbędna nawet dla przysłowiowego bywalca Białki.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Co prawda poza stokiem ale zawsze szkoda :

Mistrzyni olimpijska z Nagano w snowboardzie Francuzka Karine Ruby zginęła tragicznie w piątek podczas wspinaczki w Alpach.

31-letnia Ruby chciała zostać przewodnikiem górskim. Zginęła podczas treningu na masywie Mont Blanc, wpadając w szczelinę lodowca. Razem z nią zginął 38-letni alpinista, a 27-letni mężczyzna został ciężko ranny.

Jak poinformował Laurent Sayssac z policji w Chamonix, do wypadku doszło, gdy grupa schodziła z lodowca. Ruby była związana liną z innymi alpinistami.

Ruby zdobyła złoty medal olimpijski w Nagano w 1998 roku, a cztery lata później w Salt Lake City - srebrny. Była także sześciokrotną mistrzynią świata. Karierę sportową zakończyła po igrzyskach olimpijskich w Turynie w 2006 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...