Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. gregor_g4

    gregor_g4

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 471


  2. Bumer

    Bumer

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 333


  3. Pinio46

    Pinio46

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 145


  4. pawel81

    pawel81

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      53


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.03.2012 uwzględniając wszystkie działy

  1. Litwinka Grapa 10. 03. 2012 wczoraj od 13 do 1730 na Litwince jezdzilem zaczneod dojazdu, o ktorym juz tu czytalem. pojechalem na dolny parking - dojazd lekko mowiac dramat, pierwsze 500 metrow, moze kilometr to asfalt, z dosc stromym podjazdem, pozniej normalna polna, kamienista droga, miejscami nasypywana z ziemi - obecnie nie ma sniegu, wiec nie jest najgorzej, ale az boje sie pomyslec co tam sie dzieje gdy jest +50cm.... 4but wskazany i szczescie ze nie bedzie jechac nikt z naprzeciwka. gorka, hmmm ok 1km dlugosci, wyprzegane krzeslo 4 osobowe, jak na Polske (i porownanie do Pilska ) to marzenie - szybki wjazd na gore, miekkie siedzonka, ale bez wodotryskow (podgrzewanie, kurtyna). poza tym sa 2 mniejszcze wyciagi dla uczacych sie. Trasa, hmm powiedzialbym ze niebieska. jedyny ciezszy fragment, to jej poczatek. pozniej juz plasko i przyjaznie. Bylem z kolezanka, ktora narty do tej pory miala na nogach przez 2 godziny i radzila sobie bez problemu raz zjechalem sam, jak sie pusci z samej gory to jest w miare ok, ale na koncowym wyplaszczeniu juz zwykle bujanie Stok wg mnie bardzo dobry, dla rodzin, osob uczacych sie czy po prostu do relaksacyjnej jazdy. Warunki na 5, zero przetarc, miejscami troszke lodu ale to normalne przy sztucznym sniegu i ostatniej pogodzie. Rowno, brak muld. Ludzi malutko, wjazd zjazd, bez kolejek. Generalnie polecam, zeby przetestowac, jak ktos nie byl. dobre na rozjazd, badz rozgrzewke. Polecam tez karnety z groupona 35 zl za caly dzien (od 9 do 18 na pewno, a nie pytalem juz czy do 21 mozna jezdzic). u gory karczma, calkiem ok, ale musze o tym wspomniec - nigdy nie pojme jak mozna serwowac cieple posilki i sztucce jednorazowe .... moj widelec po pierwszysm wbiciu w krokieta, nadawal sie do wyrzucenia :D dzisiaj jedziemy tam jeszcze raz, na 2-3 godzinki jazdy popoludniowej, mamy jeszcze groupon na dzisiaj gdyby ten dojazd byl lepszy, moglbym zdecydowanie polecic milego dnia
    6 punktów
  2. ISTEBNA ZAGROŃDziś znów padło na Zagroń :biggrin: nie wiem czemu ale mam jakiś sentyment do "tej stacji narciarskiej' ale do rzeczy. Meldujemy sie na parkingu około 8.40 szybki ubiór i do kasy, karneciki do 17 i jazda pod bramki. Jesteśmy pierwsi w kolejce :stupid: chwilę odczekujemy na otwarcie i jazda na górę jedziemy drugą kanapą bo pierwszą już ktoś zajął :redface: Po chwili docieramy na górę i jazda na sam dół. A po drodze zmrożony sztruksik temperatura jakieś -2st rano około 9. Miały odbywać się jakieś zawody ale do godziny chyba 10.30 nic się nie działo, a w zasadzie jak się coś działo to i tak nikomu to nie przeszkadzało. Zdjęcia na końcu będą :biggrin: Warunki przez cały dzień znośne jak na temperaturę oscylującą w południe w granicach 7st, miękko ale bez tragedii :tongue: ludzi prawie jak na lekarstwo do kolejki to góra gdzieś dwie minuty stania, po 13 na bieżąco. Co do warunków to przez cały dzień w miarę ok, trochę się towar topił ale w takiej temperaturze to nie dziwne, na trasie może z jeden kalafior większych przetrć w zasadzie brak. Jutro odbywają się tam otwarte zawody o puchar prezesa firmy Linter jeśli temperatura spadnie poniżej zera to naprawdę może być fajne ściganie :biggrin:A wpisowe 20 :DReasumując jak na 10 marca i nasze Beskidy to warunki naprawdę dobre, śnieg miękki ale jak pisałem bez tragedii trafiło nam się bardzo fajne nartowanie dziś.To tyle bo padnięty jestem :applause:
    4 punkty
  3. Tez bylem dzisiaj na Rusinskim,lubie ten stok mimo dosc wolnego wyciagu i slabego nachylenia,ale sa dobre wiesci:podobno wtym roku maja stawiac wyprzegana kanape o dlugosci 1400m.obok starego wyciagu.W dalszych planach jest polaczenie z Bialka.pozdro..
    3 punkty
  4. SON Odwiedziłem dzisiaj SON, warunki bardzo dobre, jeździłem między 8:00 a 13:00 ,Bieńkula bardzo dobrze przygotowana około 11 na pierwszej ściance zaczęły pokazywać się małe przetarcia miejscami lud reszta trasy bez niespodzianek, trasa z Małego Skrzycznego i trasa nr. 7 przez cały czas w bardzo dobrym stanie na trasie nr 2 troche miękko, reszty tras ośrodka nie zwiedzałem. Dla mnie to koniec sezonu w Beskidach jeszcze w kwietniu wypad na zakończenie sezonu na Kasprowy.
    3 punkty
  5. Rusin Ski Ponieważ od dwóch sezonów przyuczam dzieciaki do jazdy stąd zmuszony jestem do stoków tzw rekreacyjnych. Dziś pierwszy raz zaliczyliśmy Rusin Ski. Warunki pogodowe marzenie - słońce, dopiero ok 14,00 się zachmurzyło ale bez żadnych opadów, po 16,00 znów pojawiało się słońce, Stok jak przystało na stację która drugi rok z rzędu wygrała plebiscyt na najlepszą stację Małopolski, przygotowany rewelacyjnie, po południu jak wyżej określił to mifilim pojawia się cukier na betonie. Ponieważ jak pisałem przyuczam dzieciaki więc chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat 3 stacji rusin, litwinka, koziniec. Z tych powyższych wg mnie jak i samych dzieciaków najlepeij wypada Litwinka. Pomijam, dojazd, ubikacje na dolnej stacji w kontenerze ( nie jestem fanem jeżdżenie w kiblu jak niektórzy na mosornym http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/10194-Do-Zawoi-na-Mosorny-Gro%C5%84/page3?highlight=mosorny+gro%F1) baru byle jakiego w namiocie na dole czy też jednorazowych sztućcy w karczmie na górze. Niektórym to pewnie przeszkadza. Ja akurat na stację przyjeżdzam aby pojeździć i na pierwszym miejscu dla mnie są warunki a w Litwince nigdy się niezawiodłem, brak kolejek do wyciągu, tłoku na stoku i dlatego jako stok do nauki i szlifowania polecam Litwinkę oczywiscie dla tych którzy chcą pojeździć, podszlifować swoje umiejętności i przeboleją pewne niedociągniecia. Ale pewnie gdyby nie te niedociagniecia pewnie tak fajnie by nie było
    2 punkty
  6. jaworzyna 09.03.12 no i padło na jaworzynę. jak zwykle olewamy gondolę i dajemy na izwór. o 9:05 jesteśmy na krzesełku IIa. pod nami sztruks i malo luda wokoło:biggrin:. temp -2. pare zjazdów po sztruksie. jest dość miękko. szybko czar pryska i w przeciągu 2 godzin realia sie zmieniają w kierunku cukier na betonie. dajemy jeszcze parę razy na górze II i przenosimy się na V. a tam...bajka:angel: śnieg super, ludzi mało. dajemy góra dół. morał: o tej porze roku należy od razu uderzać na V :biggrin: PS na V warunki jeszcze długo powinny sie utrzymać bo to stok osłoniety i północny
    2 punkty
  7. Oświadczasz tutaj że piszesz petycje, pisma do jakiegoś konserwatora zabytków, jesteś dumny z tego powodu jaki to wspaniałomyślny jesteś, a czy wiesz jakie to niesie dodatkowe konsekwencje za tymi działaniami, nie wiesz, bo są to rzeczy nieprzewidywalne, to tak jak z zatrzymaniem na drodze przez policję za np. przekroczenie prędkości, od tego okazuje się że kierowca nie ma pasów zapiętych, a wczoraj jak odkurzał samochód to wyciągnął trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę, mało tego 2 tygodnie temu wyszedł dowód rejestracyjny, nad to wszystko dzisiaj rano jeździł innym samochodem i w nim zostawił prawo jazdy... Rozumiesz o co chodzi? Jesteś normalny szkodnik i trol, wkładasz kijek w mrowisko, nie ważąc bilansu zysków i strat!!!
    2 punkty
  8. Już pierwszego dnia pobytu w Livigno wpadłem w dziurę i jazda się skończyła. Potrzebna była pomoc medyczna. Skontaktowałem się więc telefonicznie z centralą BRE Ubezpieczenia, a ci wskazali mi dwa osrodki pomocy medycznej. Wybrałem jeden z nich i karetka tam mnie dowiozła. Obsługa tego International medical center bardzo szybko się mną zajęła. Przeprowadzono badanie - przeswietlenie barku, wynik złamanie główki kosci ramieniowej. Lekarz prowadzacy przekazał mnie drugiemu na nastepne badanie. Jak się póżniej okazało było to badanie rezonansu magnetycznego. Po wykonaniu tych badań zastabilizowano mi rękę, opatrzono twarz i wysłano do domu z zaleceniem ponownej wizyty rano w dniu następnym. Moje wyniki badań przesłano do konsultanta w Szwajcarii i do BRE ubezp. w Polsce. Następnego dnia uprzejmie poinformowano mnie że mój ubezpieczyciel jeszcze sie nie odezwał. Interweniowałem telefonicznie w tej sprawie otrzymując jakieś zapewnienia i jakieś teksty o polskim lekarzu orzeczniku. Rozmów tych wykonałem co nie miara!!! Najwazniejsze dla mnie to fakt że szwajcarski konsultant stwierdził że operacja nie jest konieczna! Przy braku oddzewu BRE ubezp. poproszono mnie o nr karty płatniczej i paszport. I zaczęła się przepychanka! Polski lekarzyna stwierdził że badanie rezonansu było ponadstandardowe i się nie należy! A skąd to ja mam wiedzieć, leżąc poobijany i zwijający się z bólu, jakie nalezy przeprowadzać badania diagnostyczne? Jakie są standardowe w Polsce a jakie w Italii?Skończyło się na tym że paszport został w Livigno, Bre ubezp. zobowiazało się do zapłaty części rachunku a ja jestem już w Polsce! Ubezpieczenie miałem na kwotę do 80 tys zł kosztów leczenia a rachunku na 1100euro nie chcieli zapłacić! W tej sprawie nie mogłem się skontaktować ani z lekarzyną polskim, ani z kimś decyzyjnym. Ot i taki początek sezonu! Dodatkowego opisu wymaga także moja walka o kierowcę i transport mnie, żony i auta do Polski, jak też i warunków na stoku gdzie można się zabić!!! Sprawa moja nie jest zamknięta więc prosze o pomoc prawną jakiegoś forumowicza! Z góry dziękuję a przed BRE ubezp. i mBank przestrzegam! Jak najdalej od nich- nie pomogą a przysporzą dodatkowych kłopotów.
    1 punkt
  9. masz mój głos, jesteś liderem 71 oddanych głosów jak się nie mylę raz dziennie można oddać głos
    1 punkt
  10. hmm nawet nie wiedzialem, ze taki ranking jest kto prowadzi? pytam z ciekawosci. godzinke temu wrocilem z Litwinki dzisiaj od ok 16 do 19 jezdzilem, pogoda byla sloneczna, wiec o 16 snieg jeszcze troszke mokry i ciezki byl, ale z uplywem czasu bylo coraz lepiej - lapal mrozik i jezdzilo sie ok. ludzi jak na sobote 0 - jesli ktos chce pojezdzic i nie stac w kolejkach, zdecydowanie polecam. Nawet dla osob lepiej jezdzacych, tzn trasa po pewnym czasie sie nudzi i nie jest dosc wymagajaca, ale idealna do zabawy, cwiczen i doskonalenia techniki. ja mialem okazje wiecej samemu pojezdizc - kolezanke po kolejnym dniu jazdy dopadlo zmeczenie i potrzebowala wiecej odpoczynku hmmm, uczylismy sie wiec kijki zostawilem w aucie. troche bylem sceptycznie nastawiony do frajdy z jazdy - po pierwsze na trasach jestem bardzo zadko, po 2 bez kijkow to juz w ogole, ale postanowilem sie troszke pobawic, powykladac po stoku itp nie bylo najgorzej, chyba musze czesciej takich zabaw probowac heh w sumie nie zaluje, 2 dni na tym stoku - dla osob poczatkujacych srednio zaawansowanych, rodzin, narciarzy hmmm relaksacyjnych badz dla osob ktore chca jezdzic bez kolejek - jest zdecydowanie ok !! ktos sie orientuje jak wyglada dojazd na gorny parking na tej stacji? bo ja wybralem dzisiaj sprawdzone zlo i rowniez na dolny pojechalem.
    1 punkt
  11. Masz mój głos - start klęska organizatora
    1 punkt
  12. Mostostal, z każdym Twoim kolejnym postem tracę do Ciebie wcześniejszą sympatię. Właśnie swoimi wypowiedziami dzielisz narciarzy. Na tych "bojaźliwych" i prawdziwych, takich jak Ty, co to kwintesencję narciarstwa widzą w orczykach, ze spadającą na łeb liną, co to jeszcze nigdy nie spadli z orczyka. Dla tych "co się boją" są kanapy? Gdzie? W Szczyrku? To się musiałem chyba drzemnąć. Zupełnie nie bierzesz pod uwagę stawiających pierwsze kroki na nartach (i ich rodziców, przeżywających katusze z dzieckiem na tym zabytku), nie bierzesz pod uwagę tych co żyją ze Szczyrku. Uważasz, że ktoś pofatyguje się na narty do Szczyrku pojeździć na zabytkach (oprócz Ciebie oczywiście), kierowani sentymentem? Wątpię... Pozdrawiam
    1 punkt
  13. Głos + rekomendacja na Fb zrobiona, powodzenia.
    1 punkt
  14. Jak ja lubię takie uogólnione teorie. Trawa u sąsiadów jest zawsze bardziej zielona. Do 1939 Polska była krajem ogólnej szczęśliwości, wszystko działało perfekcyjnie. Potem przyszli faszyści i komuniści i od tego czasu wszystko jest nie tak jak powinno. Nikt nie bierze pod uwagę, że dróg asfaltowych mieliśmy w II RP mniej niż dzisiaj autostrad. Proponuję trochę pojeździć po świecie. Wizyta na poczcie w niektórych krajach z południa naszej Unii Europejskiej też może otworzyć oczy co niektórym. Ja rozumiem, że my aspirujemy do krajów północno-zachodniej Europy. To dobrze. Trzeba sobie stawiać wysokie cele. Ale wracając do Kasprowego Wierchu. Cóż tam jest naprawiane "na druta"? Wymiana wyciągu na Goryczkową to nie jest prosta sprawa. Przy większej przepustowości musi być zmienione położenie stacji górnej. 4 osoby nie mogą wysiadać na dwie strony jak obecnie. Jest plan obniżenia jej w stosunku do obecnego położenia. Obniżenie stacji górnej dodatkowo utrudni komunikację ze szczytem. Jest pomysł zbudowania tunelu i windy do stacji górnej kolejki na Kasprowy. Na takie zmiany nie zgadza się TPN. TPN nie ma problemu z wymianą starej kolejki 2-CLF w obecnym torze. Na to nie chce zgodzić się PKL. Obecna kolejka ma średnie wykorzystanie Goryczkowej to ok 20%. Nikt nie ma ciśnienia. Nawiasem mówiąc takie starocie w Alpach też gdzieniegdzie stoją.
    1 punkt
  15. Własnie oddałem głos na Twoj filmik. Pozdro
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Żeby łatwiej znaleźć klikać film gdzie zawodnik ma nr 44 na plecach, u mnie się wyświetla w lewym górnym rogu. edit: za każdym razem wyświetla się gdzie indziej
    1 punkt
  18. 1 punkt
  19. wink:Dziś wypad na Kotlinkę w Szwajcarii:sorrow:Kaszubskiej:biggrin:.Melduje się na stoku,ogrom ludzi i parking zaj....:biggrin: Stok wyglada super,wyratrakowany i .....Nie da się jechać,śnieg tak hamujący,że już dawno czegoś takiego nie doświadczyłem:redface:Chyba nie było już mrozu w nocy. Jazda prypominała szukanie siły odśrodkowej,jak żeglarz wiatru:wink:A szkoda bo bardzo lubię ten stok-jest jednostajnie nachylony i nadaje się do ćwiczenia krótkiego skrętu cietego.A tu kicha:mad::Pare zjazdów i rzucam się na stok Wieżycy,ludzi już więcej,a warunki podobne.Stok miejscami bardziej stromy,dlatego udało się oddać kilka skrętów,Narciarze latali do serwisu z dechami na smarowanie,ale to ... dało.Jak zaczęło wiać w twarz już zupełnie się stało,a przy mojej fizjonomii-leć Adam..leć:biggrin:..i poleciałem do domu:biggrin:Miało być fajnie,a wyszło na dzień spędzony na świeżym powietrzu,pogoda dopisała-słoneczko i 8 st.c na stoku.To chyba bliżej końca...:sorrow:
    1 punkt
  20. na zewnątrz + 40*C, wilgotność tak duża, że ciężko oddychać, jedziemy do galerii handlowej, a tam w środku przyjemny chłodek, klimatyzacja i stok narciarski (wiedzieliśmy o tym jeszcze przed wyjazdem - żona śmiała się ze mnie, że zabieram czapkę i rękawiczki do Emiratów)najpierw dobór sprzętu kombinezon, skarpety (nowe i na własność), buty, narty, kije w cenie karnetu, a w środku: czteroosobowa kanapa ze stacją pośrednią, wjazd na górę i jeździmy: teraz wiemy czemu tyle płacimy za benzynę
    1 punkt
  21. Przy następnych wyjazdach ubezpieczyłem się w PZU. Przed dokonaniem wpłaty upewniłem się jak interpretowany jest punkt ogólnych warunków ubezpieczenia o tzw. niezbędnym zakresie pomocy. W PZU odpowiedziano mi, że o zakresie niezbędnej pomocy decyduje lekarz udzielający bezpośrednio pomocy! To on ma bezpośredni kontakt z nieszczęśnikiem i on decyduje jakie badania należy wykonać i jak zabezpieczyć rannego. To inaczej jak w BRE gdzie o zakresie tej pomocy decyduje lekarz konsultant ( jesli takowy jest) na podstawie dokumentacji medycznej!!!! Jeśli więc wystapi coś takiego jak u mnie, gdzie wykonano badanie rezonansu magnet. a badanie to pokazało, że nie ma uszkodzenia układu nerwowego i krwionośnego, TO BYŁO ZBĘDNE!!! Że brak tu logiki,bo be\z tego badania nie da się tego stwierdzić, to nic! BRE zaoszczędziło 500 euro! Po prostu paranoja! A żeby było weselej, to Rzecznik Ubezpieczonych nie zauważył tu picerstwa i naciagania! Rzecznik nie moze nic zrobić w tej sprawie. Jak mi odpisał, "zainteresował się sprawą" co powinno mi pomóc w przypadku sprawy sądowej . Ot i takie mamy państwo! Broń sie sam, walcz! Trzeba być twardym! PS. Śmigaj bezpiecznie i lepiej kup ubezp. w PZU, a BRE omijaj z daleka!
    1 punkt
  22. Tiaaa... opcja z krzesłem będzie dla kapeluszy bez kondycji z najnowszymi dechami, a łorcyk dla starych wyjadaczy o żelaznych udach:D
    1 punkt
  23. Zaledwie od 20 lat nie jestesmy w szponach komuny, a zachowujemy sie jak najwiekszy straznik przyrody na swiecie ! Nie inwestujemy w gorach-bo wiewiorki, nie budujemy autostrad-bo zielone zabki, a europa ma ubaw jak to wszystko idzie do przodu w PL. Moze jeszcze zabronic turystyki do Morskiego Oka ? Ciekawe co by na to gorale powiedzieli ? Obcokrajowcy mysla o polsce ze tu wciaz jest jak w rosji za komuny, ale to nie dziwne w sytuacji gdy na kasprowym stoi ten sam wyciag od 40 lat.
    1 punkt
  24. A ja będę bardzo kontrowersyjny. Mówicie o tzw. ochronie przyrody. A co by było jakby kiedyś chroniono dinozaury? Myślę że najważniejszy jest człowiek i jemu ziemia powinna słuzyć. Jest taki np. Świętokrzyski Park Narodowy a w nim Puszcza Jodłowa. Tylko że w Puszczy Jodłowej prawie nie ma juz jodeł. Jest dyrekcja parku, są etaty, są wjazdówki, sa upowaznienia, jest władza, jest rządzenie. Są osoby ważne, etety do obsadzenia,i tak to sobie trwa choć praktycznie nie ma powodu aby trwało. Podobnie z Tatrami. Na szlakach tłumy, Tatry zadeptane, zaśmiecone, pełne hałasu. Dlaczego nie budować tam ośrodka narciarskiego? Zawsze znajdzie się ktoś, kto wprowadza jakieś ograniczenia bo naruszony może być jego interes. A co z interesem tysięcy narciarzy? Czyzby oni byli gorsi? Im się nie należy korzystanie ze środowiska naturalnego jakim są góry? Czyzby korzystać mogli jedynie ci którzy pobieraja za to wynagrodzenie lub łażą tam na piechotę?
    1 punkt
  25. Wiem, że to już tak trochę po czasie, ale jakoś nie trafiłem na ten wątek. Więc co do zasady, to jest ona prosta. Ostateczne decyzje wiążące w takiej sprawie zawsze wyda sąd. Jest to oczywiście droga przez mękę, bo w umowach często sądem właściwym dla rozpoznania jest sąd w Warszawie, ale nie ma co panikować. Składa się prosty pozew o zapłatę. Prosty, nie oznacza, że jest on całkiem nieskomplikowany, ale nie jest też to pismo procesowe szczególnie trudne do napisania. Można go napisać nawet samemu, tym bardziej, że na większości stron sądów w Polsce są wzory pism procesowych. Takie wzory są także na stronie sądu w Warszawie (Sąd Rejonowy dla Śródmieścia, bo to chyba najczęściej występujący w umowach sąd w Warszawie). Jeżeli nie sąd w Warszawie, to właściwym jest sąd dla miejsca zawarcia umowy, jeżeli możliwe jest pozwanie oddziału, a jeżeli nie, to sąd właściwy dla ubezpieczyciela, jako osoby prawnej - czyli tam, gdzie jest gdzie główna siedziba ubezpieczyciela. Zawsze to będzie wynikało z umowy lub z OWU do niej załączonej. Pozew składa się do właściwego Sądu Rejonowego, do Wydziału Cywilnego. By to ustalić wystarczy kliknąć kilka razy w necie, gdyż obecnie wszystkie sądy mają strony internetowe, a tam jest określona ich właściwość. Jeżeli nie czujemy się na siłach walczyć sami, to oczywiście idziemy do kancelarii radcy prawnego, albo adwokata, ale to oczywiście sporo kosztuje tak na początek. Może nam się to jednak opłacić, jeżeli kwota jest spora. Jeżeli zdecydujemy się jednak trochę poczytać, zastanowić się i złożyć pozew samodzielnie, to największym problem, jest fakt, że przy takim pozwie trzeba wnieść opłatę - 5% wartości kwoty, o którą pozywamy, jeżeli kwota nie przekracza 100000 zł. Można wnieść o zwolnienie z tej opłaty, uzasadniając to np. sytuacją rodzinną, czy finansową. Często sądy zwalniają, jeżeli nie od całości, to od części kosztów. Kolejny problem, zakładając, że posiedzieliśmy i pozew napisaliśmy prawidłowo, bez braków formalnych i sąd go nam przyjął. Postępowanie cywilne jest kontradyktoryjne - to my mamy udowodnić, że mamy rację. Więc raczej nie ma możliwości, żeby sprawę zostawić swojemu biegowi. W sądzie trzeba bywać, czytać dokumenty, odpowiedź na pozew itp. Nie ma innej możliwości, chyba, że mamy adwokata. Jeżeli jednak sprawa jest oczywista, dokumenty przestudiowaliśmy dobrze, to walczymy o swoje racje. Jeżeli nam się uda, to wygramy. Dostaniem pieniądze + 5% opłaty wstępnej. Jeżeli nie to ryzyko jest duże. Druga strona na pewno będzie reprezentowana przez adwokata. Jeżeli przegramy, to zapłacimy za jego pracę na rzecz ubezpieczyciela. Może to być całkiem sporo. Nie ma jednak innej drogi. Wszystko inne, czyli pisma, rzecznik itp. nie zmuszą ubezpieczyciela by nam zapłacił, jeżeli nie zrobił tego od razu. Więc w mojej opinii, albo od razu idziemy do sądu, albo machamy ręką. Co prawda czasu na pozew mamy całkiem sporo, bo roszczenie przedawnia się dopiero po 3 lach, ale jak znam życie, albo coś zrobimy od razu, albo damy sobie spokój. Tak przynajmniej sam bym zrobił. Na koniec wydaje mi się, że jedynym pismem, które bym napisał, po niekorzystnej dla mnie decyzji ubezpieczyciela, to pismo do tej firmy z przedsądowym wezwaniem do zapłaty. Takie pismo nie ma żadnej mocy prawnej. Jeżeli jednak jesteśmy już zdeterminowany, przestudiowaliśmy dokumenty, wiemy, o co nam chodzi, to napisanie takiego pisma, z zaznaczeniem, że nie ustąpimy i skorzystam z pomocy adwokata, co w przypadku firmy ubezpieczeniowej narazi ją na dodatkowe koszty, w przypadku przegranej, jest dobrym krokiem. Blef, nie blef, druga strona nigdy tego nie będzie wiedzieć. A nuż jednak coś zapłaci, będzie chciała ugody. Jeżeli ktoś będzie miał pytania, to proszę pisać na meila. Jak będę wiedział, to odpowiem, a jak nie będę wiedział, to się zapytam. Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Piszę dalej o BRE Ubezpieczenia i Rzeczniku Ubezpieczonych. Do Rzecznika zwróciłem się w styczniu 2011r.Rzecznik ma mnie w d..pie. Miesiacami nie odpowiadał na moje pisma, miesiacami czekał na pisma od BRE! W końcu sprawę przestawił na "boczny tor" zajmując sie medycznymi aspektami kontuzji oraz strasząc mnie kosztami sprawy sądowej- a w szczególności ekspertyz medycznych. Odnoszę wrażenie że Rzecznik działał przeciwko mnie!!! Mnie chodziło tylko o fakt, że po wypadku, zadzwoniłem do BRE i właśnie od BRE uzyskałem wskazanie jednostki medycznej, gdzie powinienem udać się po pomoc!!! Po udzieleniu pomocy, BRE odmówiło zapłaty za badanie diagnostyczne- 450 euro. Sprawy konieczności wykonania tego badania, procedur medycznych, mnie nie interesują, bo się na tym nie znam!!! Po prostu zostałem oszukany przez BRE i jego włoskiego partnera! Miałem ubezpieczenie do kwoty 80 tys zł na pomoc medyczną, a rachunku 900 euro nie chcieli zapłacić. Po prostu krętacze i picery! Rzecznik ubezpieczonych sprawą się z konieczności zajął, zwrócił się do BRE, a BRE go olało. Na pisma nie odpowiadali miesiącami, Rzecznik uprzejmie prosił o odpowiedzi, mnie w korespondencji pomijali mimo obowiazku informowania jako strony. Nagrania moich rozmów telefonicznych z BRE po wypadku nie udostępniono rzecznikowi itd itp. Nie przestrzegano poleceń Rzecznika, nie stosowano sie do obowiązujących terminów, po prostu parodia! Przypominam ,że mnie w ogóle nie pozwolono na skontaktowanie się z lekarzem BRE czy kimkolwiek decyzyjnym!!! Nie wiem czy w ogóle w BRE był jakiś lekarz konsultant!!! Po prostu picerstwo i oszustwo!!! Dlatego przestrzegam Was drodzy forumowicze przed BRE ubezpieczenia!!! Jak najdalej od tej firmy! Oni tylko szybko zawierają umowę i pobieraja opłatę! Ja 450 euro zapłaciłem, kwota ta nie zrujnowała mnie a doświadczenie z "dziadem" BRE nauczyło mnie przezorności. Teraz oprócz dodatkowego ubezpieczenia biorę takze kartę EKUZ! A niejednoznaczne punkty w umowie wyjaśniam ( tak np zrobiłem z PZU). Całe to ubezpieczenie było wynikiem posiadania konta w mBanku i otrzymywania ofert reklamowych. Co do sądu, jeszcze się nie zdecydowałem. 450 euro to znów nie taka wielka kwota, tylko że wkurza mine taka postawa ubezpieczyciela i tego Rzecznika (nic nie mogącego i niczego nie wyjaśniającego- to po co on jest?) jawnie oszukującego kilentów-BRE, i majacego ciepłą posadkę opłacaną z naszych pieniędzy-RU !
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...