Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. piter100

    piter100

    Użytkownik forum


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      633


  2. lmicio

    lmicio

    Użytkownik forum


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      18


  3. johnny_narciarz

    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      8 428


  4. KubaBB

    KubaBB

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      286


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.04.2012 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pozdrowienia z zimowego Solden. Dzisiaj sezon w pełni,jeździliśmy w Hochurgl,od rana pogoda dla mnie rewelacyjna;cały czas opady śniegu,tak że jazda w puchu cały dzień. Wszystkie trasy czynne ale ...najlepsze jest poza trasą:biggrin: Trzeba tyko mieć odpowiedni sprzęt CDN... https://picasaweb.google.com/101724630203270906131/Solden2012?authuser=0&authkey=Gv1sRgCK6GsfKKv4r6rQE&feat=directlink
    3 punkty
  2. Po czterech godzinach lodowce się nam znudziły,więc niebieską 30 prowadzącą w głąb doliny Rattenbach Tal dojechaliśmy do wyciągu Maustelle którym wyjeżdza się do połowy Gaislachkogl,wygląda to tak 30 z lodowca Jeszcze parę kilometrów i dojeżdza się do pośredniej stacji kolejki na sam szczyt(w 2010 postawiono nową,choć stara była jeszcze bardzo dobra. Wjazd na szczyt Ze szczytu wiedzie tylko jedna czerwona trasa, Tutaj też-tłumy ludzi Dzień mega udany,wszystkim czytającym te wypociny życzę najwięcej takich dni..Sezon w pełni,śniegu tyle w Alpach że do końca Maja powinna być niezła jazda. Czas na apres ski
    3 punkty
  3. Pora zmienić lodowiec Na drugi wiedzie droga przez tunel wykuty w skale Tiefenbach w całej okazałści Widoczki ze szczytu W oddali widać Pitztal Prawda że niedaleko,szkoda że nie doszło do połączenia lodowców,(plany są)ale od 15 lat nic w tym temacie się nie zmieniło. Więcej zdjęć https://picasaweb.google.com/101724630203270906131/Solden2012?authkey=Gv1sRgCK6GsfKKv4r6rQE&noredirect=1#
    3 punkty
  4. Tytuł tego artykułu powinien brzmieć NIE ZAPRASZAMY DO SZCZYRKU Na to czekałem żeby podjąć decyzje o zamknięciu sklepu w w Szczyrku i dziwie się sobie że nie zrobiłem już tego w ubiegłym roku Teraz już z czystym spokojem mogę opuścić Szczyrk po 11latach. Na pewno tęsknił nie będę.W COS również kompletnie nie zanosi się na jakiekolwiek nowe inwestycje. Monopolistą na pewno pozostanie Silveretta sądzę że już w nie długim czasie kupią Urząd Miasta może wtedy oni wybudują jakaś kanapę Pozostaje turystom tylko korzystać ze wspaniałego nowego betonowego ryneczku wraz z urokliwym deptakiem nad żylicą na nim można śmigać na biegówkach W przyszłości na turystów czekać będzie przepiękna gondola do Sanktuarium wraz z wierzą widokową po środku góry. Może otworzą jakaś nartostradę z Orlego do Centrum P.S. MOSTOSTAL otwieraj szampana orczyk uratowany !!!
    3 punkty
  5. Snieg rewelacyjny,jak w środku zimy,jazda w puchu-bajeczna:angel: mimo słabej widoczności można się nieźle bawić. Powrót Mimo beznadziejnego początku dzień bardzo udany. A wieczorem...najlepsza (niepozornie wyglądająca) knajpa w Solden i jej hit..największa i najsmaczniejsza lazania:stupid: pozdro https://picasaweb.google.com/101724630203270906131/Solden2012?authkey=Gv1sRgCK6GsfKKv4r6rQE&noredirect=1
    3 punkty
  6. Na naszej stronie zamieściliśmy spory katalog rowerów na sezon 2012. Zapraszam do zapoznania się z ofertą producentów
    1 punkt
  7. Szóstka z Kopca do Miziowej jest ok,ale dalej do Szczawin (6 i dalej 4) może być kiepsko.Poniżej Miziowej oficjalnie jest zamknięta i nie jest ratrakowana,więc nie wiem czy warto ją testować... W ten weekend przypuszczalnie będą działać tylko trasy od Miziowej wzwyż. : Powrót do Szczawin będzie pewnie "5" na tyle ile się da.
    1 punkt
  8. Maciek, bez krakania, w sobotę też miało lać... szykuj się, zastanawiam się, które narty tym razem
    1 punkt
  9. Wtorek Na dzisiaj zapowiadano ładną pogodę..i się sprawdziło,słoneczko od rana,szybkie śniadanko i już o 8 jesteśmy w gondoli na Giggijoch Na górze jeszcze trochę mgieł Dwa szybkie zjazdy 13 na rozgrzewkę i kierujemy się w stronę lodowca,ale po drodze nie oparłem się czarnej 25 na Szwarzkogel widoczki ze szczytu Tłumy na trasie i tak przez godzinkę jeździłem sam,chyba najlepsza jazda w tym sezonie,ubita,wyratrakowana trasa a na niej 20 cm puchu-bajka. Czas na lodowiec Lodowiec w całej okazałości Rettenbach
    1 punkt
  10. Witam wszystkich uzytkownikow forum skionline. Z przyjemnoscia czytam relacje innych z ich narcarskich wypraw dlatego tez postanowilem podzielic sie relacja z naszego ostatniego rodzinnego wypadu do Francji.Wielkanocne jajko w Les ArcsWraz z zona jestesmy wielbicielami narciarstwa, niestety tak to juz wychodzi ze najczesciej musimy wybierac pomiedzy wyjazdem narciarskim na poczatku lub na koncu sezonu narcarskiego. W tym roku zdecydowanie przesunelismy wyjazd na kwiecien rowniez ze wzgledu na fakt iz pierwszy raz w gory zabieramy nasza 7-mc coreczke.Wybrany termin – okres swiat wielkanocnych, ktore wypadaja tuz na poczatku kwietnia. Miejsce...? Tu myslimy troszke dluzej i decydujemy iz bedzie to Francja (tam nas jeszcze nie bylo :happy:). Wahamy sie pomiedzy 3V, Tignes oraz Paradiski. Ostatcznie wybieramy Paradiski – Les Arcs. Na naszej decyzji zawaza fakt iz naszym transportem bedzie bezposredni pociag z Londynu (od kilku miesiecy jestesmy tu na sluzbowej emigracji) we Francuskie Alpy. Przez stronke Eurostar kupujemy bilety w obie strony a przez strone Ski-France rezerwujemy apartament w Arcs 1600.Wieczorem 6 kwietnia meldujemy sie na dworcu w Londynie i po dosc zmudnej kontroli (podobnej do odprawy na lotnisku) instalujemy sie w naszym wagonie. Jest to nasza pierwsza podroz pociagiem typu „high-speed”. Jestesmy troche rozczarowni faktem iz pociag z zewnatrz jest zupelnie nieciekawy a wewnatrz przypomina troszke lepsza wersje naszego dobrzego znanego „inter-city”. Bezposrednia podroz z Londynu do Bourg St. Maurice zajmuje okolo 10 godzin. Jest to ostatni pociag w sezonie i jest wypelniony w okolo 20% dlatego kazdy bez problemu znajduje sobie podwojne miejsce aby przespac te kilka godzin. Po drodze pociag zatrzymuje sie jeszcze w Moutiers – skad spora grupa osob wyruszy na podoboj 3V. My jedziemy troche dalej i sobotnim rankiem o 6:42 jestesmy na miejscu. Dzien IPierwsze wrazenie – w dolinie sniegu juz nie ma. Na wysokosci 1600-2000m wisza sine chmury z ktorych siapi lekka mrzawa. Nie tracimy jednak optymizmu – czuc narcarska atmosfere zwlascza jak patrzymy na odjezdzajace autokary z pobliskiego dworca autobusowego, kierunki Tignes, Val d’Isere La Thuile...My nie korzystamy z autobusu, lecz kierujemy sie bezposrednio do kolejki Funiculare. Tam kupujemy 8 dniowy ski-pass na obszar Les Arcs – Peisey – Vallandry (EUR 288). Pani z kasy proponuje iz za dodatkowe 12 EUR mozna dokupic na 1 dzien wypad do La Plagne. Grzecznie dziekujemy informujac ze zamierzamy wymieniac sie 1 skipassem w cyklach poldniowych poniewaz towarzyszy nam nasza coreczka, ktora jeszcze niestety nie moze jezdzic na nartach :wink:. Wjezdzamy kolejka do Arc 1600, odnajdujemy nasza agencje. Obsluga informuje ze oficjalnie do apartamentu mozemy sie zameldowac okolo 13:00. Tymczasem pozwala nam zostawic bagaze w ich biurze. Zona rusza na stok, a ja z corka (w wozku ) na zwiedzanie Arc 1600 – nie zajmuje nam to duzo czasu :wink: wiec po 20 minutach konczymy spacer i siadamy na kawe (tylko tata:happy:) w jednej z kawiarni przy glownym placu stacji. W miedzy czasie powoli zaczyna przeblyskiwac slonce. Po 13:00 udaje nam sie wprowadzic do naszej szuflandii (mieszkamy w Trois Arcs zaraz obok Funiculare). Szybka przebierka i ruszam na stok. Wjezdzam nowym szybkim krzeslem Mont Blanc. Jest dobrze – sniegu duzo i na pweno nie zabraknie na najblizsze dni. Na rozgrzewke zjezdzam niebieska trasa o tej samej nazwie co wyciag. Znow szybkie krzeslo i tym razem kierunek Arc 1800. Robie kilka zjazdow czerwonymi i niebieskimi trasami w okolicach wyciagow Clocheret i Arpette. Z przeleczy probuje wypatrzec Aiguille Rouge – niestety jest w chmurach, podobnie jak wieksza czesc doliny powyzej Arc 1950/2000. Niestety slonce nie dalo rady sie przebic i niebo zakryte jest chmurami z ktorych zaczyna lekko padac snieg.Dzien IIWszyscy wstajemy rano – nasz zywy budzik zawsze dzwoni okolo 6:00/6:30 :happy:. Dzis niedziela wielkanocna wiec przygotowujemy swiateczne sniadanko. Po „stuknieciu sie jajkiem” wrzucam swoj stroj narcarski i rowno o 9:15 melduje sie pod wyciagiem „Mont Blanc”. Jako jeden z pierwszych wjezdzam na gore. Slonce walczy z chmurami – wiec jest szansa ze widocznosc sie poprawi. Trasy sa wyratrakowane i bardzo zmrozone. Szybko zjedzam trasa Belvedere do dolnej stacji krzesel Arpette, po wyjechaniu na przelecz zjezdzam czerwono/niebieska trasa Lac/Edelweiss do kolejki Varet ktora posrednio wywozi narciarzy na Aiguille Rouge. Niestety tu rozczarowanie – ostatni etap nie dziala ze wzgledu na zla widocznosc (caly szczyt jest w chmurach). Nie przejmuje sie i postanawiam odwiedzic region Grand Col – znajduje tu swietna czerwona trase o tej samej nazwie. Kilka zjazdow i przenosze sie na wyciagi Arcabulle i Plagnettes. Niestety w miedzy czasie zdozylo przybyc sporo narciarzy i przy dolnych stacjach krzesel robia sie male kolejki. Mija czas mojej zmiany i bezposrednim wyciagiem z Arc 1950/2000 wracam na przelecz L’Arpette skad bezposrednio zjezdzam do Arc 1600.Widok na gorna stacje wyciagu krzesel Mont Blanc Widok na Arc 1950/2000 z Col de la Chal Widok z gornej stacji kolejki Varet
    1 punkt
  11. Tak, przecwiczylem na sucho wszystkie opcje i taki dojazd wychodzil najtaniej. Do Chambery chyba lotow nie bylo - pamietam ze zastanawialem sie pomiedzy Lyonem / Geneva. Moze byloby taniej w innym terminie a my akurat jechalismy w okresie wielkanocnym wiec wszystkie linie lotnicze wlacznie z easyjet napompowaly absurdalnie ceny biletow
    1 punkt
  12. Skoro został wywołany temat tej koncepcji i wspomnianego wątku to obecna sytuacja paradoksalnie urealnia powstanie kiedyś tego projektu - ale w przyszłości. Jednak w międzyczasie musi dojść do ogromnego tąpnięcia - a obecna sytuacja prędzej lub później do tego nieodwracalnie doprowadzi. Niestety taka agonia odbije się na wszystkich w Szczyrku. A potem trzeba będzie zaczynać praktycznie od zera. Nikomu tego nie życzę i mam nadzieję że się mylę. Wątek będzie kontynuowany, gdybyśmy patrzyli tylko na bieżącą sytuację to każdy może stracić wiarę w cokolwiek. Ten projekt to nie rozwiązanie na dziś, więc z tej perspektywy najświeższe wieści tylko potwierdzają że czas na wielkie zmiany musi nastąpić. A im później zacznie się gonienie innych ośrodków, tym więcej trzeba będzie zrobić - więc ta koncepcja za jakiś czas może się okazać po prostu koniecznością. My pokazaliśmy że jest potencjał, że warto ale na samą bieżącą sytuację nie mamy wpływu.
    1 punkt
  13. kilka jazików oszukanych o świcie - Odra :wink:
    1 punkt
  14. Za to kolejki linowe m.in. w Zawoi wybudują nam Słowacy, a konkretnie spółka zarządzająca Łomnicą i Jasną (gdzie w tym roku powstaną łącznie 3 nowe gondole) - także u nas planowane są imponujące inwestycje, po dojściu do sprzedaży im PKL: http://gazetylokalne.pl/a/zawoja-narciarski-raj-realny
    1 punkt
  15. My bookowalismy wczesniej i placilismy po 179 GBP za osobe w obie strony. Ale zdarzaja sie tez oferty po 99 GBP (oczywiscie mowie o klasie economy:)
    1 punkt
  16. Poniedziałek Dzisiaj ranek powitał nas beznadziejną pogodą;opady deszczu przechodzący w śnieg,mokro,wilgotno i wietrznie. Ale cóż cza jeźdić,szybkie dobre śniadanko i jazda do gondoli.Dzisiaj padło na Solden. Tu mieszkamy Tak wygląda dolina z gondoli na Giggijoch Potem było już tylko lepiej,nawet chwilami pojawiło się słoneczko. Giggijoch Fajna jazda po świeżym ubitym śniegu,niżej bardzo twardo.Parę zjazdów i jazda na lodowiec. Oczywiście wszystkie trasy czynne,słonko na zmianę z chmurami,bardzo mało ludzi. https://picasaweb.google.com/101724630203270906131/Solden2012?authkey=Gv1sRgCK6GsfKKv4r6rQE&noredirect=1
    1 punkt
  17. Pewnie niektórych zmartwi wiadomość, że Ana Jelusic zdecydowała się jednak nie wracać do czynnego sportu. Ma zamiar jednak działać jako FIS Media Coordinator. Szkoda bo ładna i zdolna dziewczyna, ale zdrowie ważniejsze jest. http://www.fisalpine.com/news/ana-jelusic-retires,1854.html Poza tym: Herbst przechodzi do Fischera; Kalle Palander planuje wrócić do treningów w maju
    1 punkt
  18. Dzien VIZaczynam rano. Warunki nie sa najlepsze. Pelne zachmurzenie, mgla (a raczej przewalajace sie chmury) i lekko padajacy snieg. Postanawiam przerzucic sie do Arc 1950/2000. Zaczynam standardowo wyciagiem Mont Blanc by nastepnie krzeslem Clocheret dotrzec do czarnej trasy Muguet / Comborciere a nimi do parkingu ponizej Arc 1950. Gorny odcinek Muguet jest bardzo przyjemny. Duzo puchu – trasa prawie nie byla jezdzona. Na Comborciere jest odwrotnie. Duze zmrozone muldy przykryte swiezym sniegiem. Zaliczam kilka wywrotek z fikolkami ale udaje mi sie dotrzec na dol. Do Arc 1950/2000 wjezdzam chyba najwolniejszym krzeslem w calym osrodku. Chmury stopniowo schodza coraz nizej. Niestety kolejka na Aiguille Rouge jest nieczynna. Reszte czasu spedzam jezdzac czerwona trasa Arandeliers oraz trasami przy wyciagach Plagnettes i Arcabulle.Kolejka Varet Opady sniegu = zwieszkone zagrozenie lawinowe Stoki pod L'arpette (Arc 1800/1600 pod chmurami) Dzien VIINiestety pogoda jest taka sama jak wczoraj – widac wyrazna odwilz. Wszystko powyzej Arc 1600/1800 jest w chmurach. Widocznosc jest praktycznie zerowa. Zgodnie z rada zony jak najszybciej przedostaje sie na hale powyzej Arc 1950/2000. Tam rowniez jest bez rewelacji – dzien spedzam jezdzac przy wyciagach Plagnettes i Arcabulle. Jedyna „rozrywka” jest koncert lokalnej francuskiej kapeli ktora pomimo deszczu i sniegu przygrywa swiatowe covery na Col de la Chal. Jezdzic sie da jedynie powyzej okolo 2200m (dolne stacje powyzszych wyciagow) . Ponizej snieg przypomina konsystencja cukier albo ciasto na sernik.Deszczowe chmury nad Arc 1600 Dzien VIIIWymeldowujemy sie z naszego apartamentu. Zostawiamy bagaze w agencji nieruchomosci ktora zarzadza nasza szuflandia. Zona udaje sie na narty a my z cora chowamy sie w jednej z lokalnych kawiarni. Pogoda sie pogarasza – zaczyna padac snieg z deszczem. Dostaje info od zony ze widocznosc jest zerowa i dziala tylko minimalna liczba wyciagow. Zona konczy swoja zmiane i decydujemy ze na tym konczymy nasze szusowanie w Les Arcs – niestety dzis pogoda nas juz pokonala. W lokalnej knajpce jemy obiad i okolo 16 zjedzamy do miasteczka ponizej. Nasz pociag odjezdza o 22:00. Mamy jeszcze sporo czasu wiec idziemy jeszcze zakupic lokalne specjaly – miedzy innymi Calvados.Podsumowanie:Jest to pierwszy osrodek Francuski jaki mielismy przyjemnosc odwiedzic. Cala stacje Les Arcs/ Peisey Vallandry da sie napewno dobrze zjezdzic w przeciegu tygodnia. Sezon trwa do 21 kwietnia – natomiast nawet teraz jakosc sniegu byla na dosc dobrym poziomie – pomijajac ostatnie dolne odcinki przy Arc 1600/1800. Pozytywnie zaskoczyla nas rownie szuflandia – tak czesto opisywana na forum w przypadku osrodkow Francuskich. Nasz 2 osobowy apartment + aneks kuchenny i lazienka w zupelnosci byly wystarczajace. Nie bylo pietrowych ani wypadajacych z szafy lozek . Niewatpliwa zaleta jest lokalnosc poszczegolnych stacji – sa one dosc male i polozone bardzo blisko stokow (dojscie nie zajmuje wiecej niz 5 minut wraz z zapieciem butow i nart). Trasy sa z reguly dosc dobrze przygotowane chyba ze naleza do kategorii tras ktore nie sa przygotowywane  - czyli wszystkie czarne. Francuzi rowniez dosc swobodnie podchodza do wytycznia tras – wprawdzie sa one oznaczone tyczkami ale bardzo duzo osob jezdzi poza trasami (jest bardzo duzo fajnych mozliwosci). Wydaje mi sie rowniez ze niektore trasy niebieskie moglby miejscami konkurowac z trasami czerwonymi w Austrii lub we Wloszech. Oczywiscie moze to moje subiektywne wrazenie ale wydaje mi sie ze sa one troszke bardziej strome (pomijajac nartostraty) i duzo ciekawiej poprowadzone. Jedyna niedogodnosc jaka zauwazylismy to brak komunikacji w jezyku innym niz jezyk ojczysty – Francuzi mowia wylacznie w swoim jezyku. Brak menu / obslugi w jezyku angielskim w wiekszosci restauracji byl standardem – po pewnym czasie wybieranie dan w ciemno zaczyna byc zabawne. Wydaje mi sie ze angielski jest rozumiany ale nie jest chetnie uzywany. Jak to podsumowal jeden Francuz rozmawiajac z moja zona – „angielski ma zbyt malo przymiotnikow i jest jezykiem dla prostakow” (ach to poczucie wyzszosci wobec innych ). Niemniej pomijajac ta drobna jezykowa niedogodnosc obsluga zawsze z reguly jest sympatycznie nastawiona do klienta.Zakupy najlepiej robic w sklepach w wiekszym miescie. Ceny w stacji sa z reguly 20% wyzsze.Przykladowe ceny:- bilet Funiculare gora - dol (dla osoby bez karnetu) – EUR 11.50;- bagietka w Arc 1600 – EUR 2;- pizza 2x (promocja – Intermarche) – EUR 10;- butelka wina EUR 5-20;- calvados – EUR 15;- piwo na stoku – EUR 3.5-5;- kawa – EUR 2.5;- kolacja lokalna restauracja (2osoby/wino) – EUR 50;W razie potrzeby sluze innymi informacjami na priv.
    1 punkt
  19. Dzien VDzisiejszy poranek znowu nas zaskakuje. Cale Arc 1600 jest przykryte swiezym puchem. Niebo jest zachmurzone ale gdzie niegdzie zaczyna sie pojawiac slonce. Zona wychodzi na narty a ja karmiac core kaszka probuje przestudiowac i ulozyc plan jazdy na dzis. O 13:30 zmiana. Biore AMC76 i poprzez Arc 1800 kieruje sie na Col du Grand Bernard. Postanawiam potestowac swoje umiejetnosci jazdy w puchu. Kilka razy zjezdzam off-piste w okolicach tras Grand Renard/ Petit Renard/Reche. Nie sa to zapewne perfekcyjne warunki typowe dla „fresh powder” ale i tak taki snieg jest mila odmiana od tzw. „wiosennego sniegu”. Rowniez AMC nie sa typowmi nartami do jazdy „freeride” ale bardzo przyjemnie prowadza sie w tego rodzaju warunkach. Sloneczko przyjemnie przygrzewa i na koniec dnia przenosze sie w okolice krzesel Vagere. Czerwone trasy sa juz troszke wyjezdzone ale nadal jazda po nich sprawia duzo przyjmnosci – zwlaszcza czerwnona Golf.Widok na Col du Grand Renard i widok z tej samej przeleczy na Col de la Chal na stoku pod Transarc widok na czerwona trase Golf na stokach pod L'arpette
    1 punkt
  20. Dzien IV Dzis moja zmiana przypada rano. Rowno o 9:00 wychodze z szuflandii i kieruje sie standardowo na wyciag Mont Blanc. W rekach moje ulubione slalomki Elana. Jest lekki mroz, slonce – gdzie niegdzie drobne chmurki. Na poczatek testuje jeszcze raz wszystkie trasy powyzej Arc 1600 – Mont Blanc, Arolles oraz Cachette. Slonce nie jest jeszcze wysoko i utrzymuje sie na nich przygotowany przez ratraki sztruks. Nastepnie przez Arc 1800 i trasy wokol wyciagow Vagere i Grand Bernard kieruje sie na Peisey – Vallandry. Kilka razy wjezdzam naprzemiennie krzeslami Vallandry oraz Le Grizzly. Czerwone trasy w tej okolicy sa jedne z najlepszych w dolinie. Wszystkie zaczynaj sie wysoko na hali poczym pojedynczo znikaja w lesie laczac sie dopiero w dolnym odcinku. Idealnie przygotowane, malo ludzi oraz piekne widoki lodowca Bellecote powoduja ze trace na moment poczucie czasu. Efektem jest lekkie spoznienie – z powrotem w Arc 1600 melduje sie dopiero o 14:00. Zona juz zniecierpliwiona czeka w pelni przygotowana pod wyciagiem. Przejmuje wozek i popoludniowa instrukcje obslugi coreczki :happy:. Dalsza czesc dnia spedzamy z cora na standardowym spacerze na parking oraz zimnym piwku (ja) oraz naturalnym soczku dla bobasow (cora) na rynku naszego osrodka.Widok na Aiguille Grive i stoki pod Col du Grand Renard Na stokach Peisey - Vallandry Widok na Bellecote Na wyciagu Vallandry
    1 punkt
  21. Dzien IIIOd rana swieci slonce, zona rusza na narty a ja z corka na spacer. Okolo 13 standardowa wymiana – oddaje wozek z coreczka i wrzucam narty . Kierunek Aiguille Rouge. Standardowo wyciag Mont Blanc, Arpette i zjazd bezposrdnio do kolejki Varet. Moje lekkie zaniepokojenie wzbudza spory tlum przy dolnej stacji. Po 10 minutach udaje mi sie dobic do wolnego wagonika (przy sporym tlumie, po przejsciu bramek obsluga kolejki wylapuje pojedynczych narciarzy i dorzuca ich na wolne miejsca w wagonikach – bez koniecznosci stania do konca kolejki). Wjezdzam na gore delektujac sie widokiem calej doliny. Niestety na gorze kolejne rozczarowanie – aby wjechac na gore, trzeba odstac kolejne 20-30minut (tak informuje znaczek na koncu kolejki). Szkoda czasu – postanawiam sprobowac pozniej, moze tlum sie rozladuje. Do doliny zjedzam czarna trasa Crete. Czarne trasy w Les Arcs sa oznaczone jako „natur” – co oznacza ze nie sa ratrakowane. Nachylenie jest spore (zwlaszcza w gornym odcinku), dodatkowo zjazd odbywa sie przez gigantyczne muldy (dobrze ze wzialem narty zony – Fischer AMC76). Niemniej zabawa jest przednia, wspaniale widoki oraz spora ekspozycja na stoku – ktora daje niezla adrenaline. Po zjechaniu wbijam sie jeszcze raz do kolejki Varet . Na gorze kolejka jest mniejsza – tylko 15 minut . Decyduje sie jednak zostac – lepiej nie ryzykowac jezeli taka pogoda moze sie juz nie powtorzyc. Po 20 minutach jestem na szczycie (3226m) – jest znacznie zimniej. Narty zostawiam przy kolejce i wdrapuje sie po snieznej pochylni na szczyt. Widok jest genialny – robie kilka fotek Mont Blanc i lodowca na Mont Pourri. Wracam szybko i przypinam narty. Zjezdzam czerwono – czarna trasa do Arc 2000. Gorny odcinek trasy jest swietny – snieg jest zupelnie inny – ma jeszcze ta zimowa jakosc. Zjazd zajmuje mi sporo czasu ze wzgledu na fakt iz czesto zatrzymuje sie by podziwiac panorame doliny i okolicznych gor. Widoki sa naprawde wspaniale. Wracam do Arc 1600 przez L’Arpette po drodze testujac czarna fond blanc (oczywicie „natur”) oraz czerwona col des frettes.Zjazd czarna trasa Cretes Widok na Aiguille Rouge z Marmottes Na szczycie Aiguille Rouge Kolejka na szczyt Czarno - czerwona trasa z Aiguille Rouge
    1 punkt
  22. Pilsko - śmig w ulewie.Od wczoraj nerwowo śledziłem prognozy pogody,bo zapowiedzi fajne nie były.Na szczęście w nocy mocno spałem,bo Żona mówiła,że była przerąbana ulewa.Wstałem 6.00 i nieśmiało spojrzałem za okno... jest mokro,chyba ale nie pada!Długo się nie zastanawiam,w końcu nie jestem spod znaku "mam piloto,mam laptopo" :wink: . Szybkie gramolenie i chop do auta!Niestety już po drodze łapie mnie deszcz,nastrój się nieco psuję,ale już na parkingu w Korbielowie tylko mgła,opadów brak,za to widzę kilka samochodów!Są jednak tacy p... znaczy się zapaleńcy jak ja.Szybko zakładam buty i do kasy.Stoi tam jeden narciarz i... robi rozgrzewkę.Tutaj?Jadę do góry,krzesło stało dopóki nie wsiadałem... Na górze orczyk stoi,ale stoi w gotowości.Wygląda,jakbym był pierwszy."A te samochody na dole to czyje" - pomyślałem. : Jadę piątką w dół i rzeczywiście!Nikt nią jeszcze nie jechał przede mną.Czyżbym był jedynym chętnym? :biggrin: Trasa na Miziowej już dość zawężona,ale kawałek dalej miodzio!Twardo,sztruks i równo.Jak na razie deszcz nie pada.Nawijam tak 6 może 7 razy,aż wreszcie otwierają wyciąg ma Pilsko.Opóźnienie wzięło się stąd,że niestety wytopiło śnieg pod orczykiem.Natomiast na trasie super!Świetnie przygotowana i równa na całej szerokości.Dość miękko,ale dla mnie to plus,wziąłem Coombacki.Przy okazji jakoś tak zgaduję się z jakimś gościem i od tej pory jeździmy razem - serdecznie pozdrawiam! :smile:Testujemy trasy z Kopca - czerwona fajna,ale niebieska chyba fajniejsza!Śmigamy na przemian po wszystkich.Niestety trochę humory psuje nam deszcz,który pada coraz mocniej.Dokucza też mgła.Ale nie poddajemy się!Ja przy okazji tu i ówdzie uciekam poza trasę,zwłaszcza na tą przecinkę w lesie. :wink:Trasy miękną,ja się cieszę,dla Coomabcków warunki wyśmienite!Jak ja kocham te narty!Co ciekawe,do samej dwunastej są spore połacie nietkniętego sztruksu!Łącznie w całym ośrodku szusuję może 8 osób... Wybiła dwunasta,czas wracać.Cały przemoczony ale zadowolony jadę krzesełkiem na dół.Tutaj największe zaskoczenie!Jadą chętni na popołudniową jazdę,mimo coraz większego deszczu!Widać są więksi p... znaczy się zapaleńcy niż ja... :wink:
    1 punkt
  23. Dojazd przez Wisłę istnieje i pewnie w jakimś stopniu rozładowuję korek. Może powtórzę... Przed rondem w Buczkowicach są wielkie pola,w większości nie uprawiane i nie wykorzystywane.Można tam zrobić parkingi nawet na 1000 samochodów i więcej.Jeszcze w tym roku ma być ukończona ekspresówka z B-B do Żywca.Jeden ze zjazdów ma być na obecnym zakręcie 90 stopni przed Rybarzowicami (dokładnie to między Rybarzowicami a Wilkowicami "Bułgarią").Tam przez pola można by poprowadzić bezpośredni dojazd to tychże parkingów,co niewątpliwie mocno ograniczyłoby korki do minimum.Dalej narciarzy dowoziłyby skibusy,te nie zakorkują Szczyrku. : Oczywiście,jak dojdzie do połączenia z Brenną,a może z Wisłą,Bystrą czy B-B,ruch się jeszcze podzieli pomiędzy tymi miastami. Póki co niech zaczną od budowy nowych wyciągów i modernizacji istniejących tras. Jak wersja maxi to maxi! :biggrin:
    1 punkt
  24. To może ja spróbuję coś podpowiedzieć,choć pewnie pójdę nieźle po bandzie... Ale do rzeczy! To mapka - propozycja przyszłości,zaprezentowana przez naszego miłośnika orczyków forumowicza Mostostala: Niewątpliwie tak mniej więcej wyobrażam sobie tą stację,ale z pewnymi zmianami.Pierwsza z nich to ta gondola wiodąca na Małe Skrzyczne,a właściwie moje dalej idące propozycję.Pierwsza to przedłużenie jej do samego Skrzycznego (tzw.dużego),a po drodze na Małym Skrzycznym stacja pośrednia,jak na poniższym zdjęciu (przykład z Kronplatz) : Wygląda to tak,że gondola dojeżdża do stacji pośredniej,zwalnia,drzwi się otwierają,można wysiąść/wsiąść/zostać,po czym drzwi się zamykają,gondola przyspiesza i jedzie dalej.To by było zamiast tego 4-osobowego krzesła. Ewentualnie druga opcja to taka gondola np. z Hali Skrzeczeńskiej ze stacją pośrednią na Skrzyczne.Mogłaby też startować z Suchego,albo z samego dołu.Opcji tu widzę kilka. Lub jeszcze inaczej - pozostawiamy opcję pierwszą,a spod Golgoty puszczamy drugą,również ze stacją pośrednią na Hali Srzeczeńskiej na Małe Skrzyczne. (ale mieszam... ) Następna zmiana,to gondola na Juliany.Zamiast przedłużenia w postaci krzesła "2" ,puściłbym gondolę dalej,a tam gdzie krzesło miało startować,stacja pośrednia. Kolejna zmiana,to choćby jedno krzesło z pośredniego,bo tam nasz miłośnik orczyków pozostawił na mapce skansen... :wink: Wyciągi to jedno,ale należałoby też pomyśleć o dobrym ich skomunikowaniu,żeby nie trzeba było podchodzić tu i ówdzie... Oczywiście proponowałbym tu i ówdzie poszerzyć trasy,np. z Małego Skrzycznego jest ona wąska,a "obsada" spora.Marzy mi się,żeby trasy były takie: Następna sprawa do wspólny karnet z COS-em.Wiem,że SON pewnie nie ma szans na wykupienie tegoż,ale choć dogadać się,wtedy w prosty sposób ośrodek staje się atrakcyjniejszy. Odnośnie połączenia... Gdyby górą się nie dało (Natura 2000),można to zrobić dołem (poziome krzesło),tu przykład za La Villi: Dalej wspomniane było połączenie z Brenną - to jak najbardziej mile widziane.W przyszłości ja bym jeszcze pomyślał o połączeniu z Wisłą,choć to pewnie nie łatwe by było,oraz nawet z B-B poprzez Klimczok i Szyndzielnię - taki plan miały władze B-B,ale się poddały.Z resztą stoki od strony Klimczoka itd. w ogóle nie są zagospodarowane,a ile tam by można... fiu fiu... Jak widać,wielu drzew tu nie ma... Nachylenie dość fajne... Co jeszcze? Może należałoby zagospodarować stoki Skrzycznego,schodzące w stronę Lipowej itp?Już teraz nie ma tam wielu drzew,a tras by przybyło... Następna sprawa to parkingi - jest ich zdecydowanie za mało!Do tego jedna jedyna droga,która do nich prowadzi.W szczycie korek jest masakryczny!Dobrym rozwiązaniem na przyszłość byłoby zagospodarowanie pól przed rondem w Buczkowicach na ten cel i dowożenie narciarzy na stoki skibusami.Albo bardziej futurystyczne rozwiązanie tooo... duża gondola wiodąca aż pod stoki,ale to pewnie byłoby zbyt trudne do wykonania... Z grubsza to tyle...
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...