Jesteśmy w Serbii. Miejsce mało oczywiste, kąpielisko termalne, stworone przez lokalną społeczność (gdzie diabeł mówi dobranoc). Koszt wejścia dla 4 osób na cały dzień około 10 Euro (można płacić w Euro, pani wydaje resztę w lokalnej walucie, nie można płacić kartą). Miejsce nazywa się Banja Pacir. Kilka kilometrów od autostrady, dobre miejsce na odpoczynek po nocnej jeździe.
Słynne różowe jeziorko (taki raczej staw sztucznie zbudowany), bez słońca nie widać tego koloru.
W środku kąpiel w czarnej mazi. Rekomenduję nie zakładać na siebie najlepszych strojów kąpielowych (zapach przypominający łajno, utrzymuję się przez kolejne 2-3 prania).
Mimo zimna, kąpiemy się na zewnątrz. W środku oczywiście też.
c.d.n.
p.s.
Będę dzielił relacje, jak wstawiam coś dłuższego forum się wiesza niejako automatycznie ( @JC).