Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

kokoSKI

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    187
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kokoSKI

  1. kokoSKI

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Hej, było by pięknie. Tylko ile razy była otwarta trasa poniżej Dolin w ostatnich sezonach? Jakoś nie wierzę, że wraz z budową kolei się to zmieni A problemów z wiatrem było jednak sporo, nie raz orczyk ratował sytuacje.
  2. Diament jednak uruchomił tryb awaryjny i powoli ich ściagają. Ale na pewno już tam dziś nie pojeździmy
  3. Tez mi to przeszło przez myśl, ale daleki jestem od spiskowych teorii. W knajpach tez bez prądu. Tylko Nartorama kręci na agregacie.
  4. Na całym krześle tylko na jednej kanapie siedzą dwie osoby. Już prawie godzinę. Przyjechał GOPR, wyglada na to ze szykują się do ewakuacji na linach.
  5. Tymczasem w Zielencu awaria prądu. Nartorama chodzi na agregacie, na krzesełku Diament ludzie wiszą od 30 minut.
  6. Potwierdzam, Nartorama w Zielencu działa w ramach szkoleń. W pełnej konspiracji bo na stronie info ze zamknięte Działa tez krótkie krzesełko Diament. Ludzi garstka.
  7. kokoSKI

    Szczyrk - COS Skrzyczne

    Kolej Kanion-Jaworzyna miała by sens tylko pod warunkiem zbudowania stacji pośredniej na Dolinach. Natomiast patrząc na ilość dni w ostatnich latach w których wiatr unieruchomił koleje w Szczyrku, uważam ze rezygnacja z orczyka w tym miejscu to duży błąd.
  8. Sam ośrodek tego na razie nie potwierdza w żadnym oficjalnym komunikacie. Kartka z odręcznie napisaną informacją wisiała w kasie na Mieszku plus potwierdził nam to pan obsługujący wyrwirączkę na łączniku nartorama - winterpol, po telefonie do kierownika. Okaże się w praktyce jutro. Jesteśmy na miejscu do niedzieli, w razie czego mamy przygotowaną alternatywę w postaci biegówek w Spalonej .
  9. W Zieleńcu w kasach wisi info że jutro kręci Diament i Nartorama. Podobną informacje uzyskaliśmy u obsługi wyciągów. W niedziele prawdopodobnie tak samo.
  10. He he oczywiście że korzystam z tych wszystkich dobrodziejstw techniki i świetnie że są. Nie jestem pewien czy to dobre porównanie. Wiesz, z nart staram się czerpać radość niezależnie od tego jakim wyciągiem jadę i czy dookoła mam tras 300 km czy 0,5 km - ale to moje podejście, nikogo do niego nie zamierzam przekonywać. Zwróciłem tylko uwagę, jak bardzo rozwinęły się ośrodki narciarskie w Polsce i że określenie "syf i dziadostwo" moim zdaniem naprawdę jest przesadzone - to po prostu inna skala niż Alpy i trzeba się z tym pogodzić.
  11. W kwestii prądu do armat, to dokładnie nie wiem, ale fakty są takie, że kosztów jest mnóstwo i większość sobie nie zdaje z tego sprawy. W jednej z ostatnich relacji live @JC ze Słotwin była natomiast mowa ile paliwa spala ratrak. Poza tym naśnieżanie, ratraki, woda, prąd, koszty serwisu tego wszystkiego i obsługi to są wszystko gigantyczne pieniądze. To wsztystko nie dzieje się charytatywnie, ani po to żeby jeden z drugim narciarz miał frajdę, tylko po to, że ktoś chce na tym zarobić pieniądze.
  12. A ja dalej uważam, że każdą trasę, a już szczególnie taką jak Goryczkowa można zjechać 10 razy i każdy zjazd inaczej
  13. W Polsce jest mnóstwo miejsc gdzie można świetnie pojeździć. Tylko że wymaga to chęci i zmiany podejścia. W naszym kraju większość ośrodków to jedna-dwie główne trasy + jakieś dodatkowe warianty, przeważnie objazdowe nartostrady, na góra jeden przejazd. Staram się zrozumieć myślenie osób wymagających wielu tras i wyciągów, ale zupełnie nie rozumiem co to ma do, jak to tu określono, "wyjeżdżenia się". Kiedyś pojechałem ze znajomym na Kasprowy. Na Kasprowym wcześniej nie był, od lat jeździł głównie w Alpach. Po drodze głosił podobne teorie że "żeby wyjeździć się to trzeba w Alpy, bo u nas za mało tras". Jakoś tak wyszło, że po 5 zjazdach z Goryczkowej stwierdził że "już się wyjeździł jak za cały dzień w Alpach". Czego i Panom narzekającym życzę Natomiast w kwestii syfu i dziadostwa - naprawdę skala inwestycji w infrastrukturę w Polskich ośrodkach przez ostatnie 20 lat jest gigantyczna, czasem aż za duża. Kiedyś jeździło się na orczykach, nie było ratraków, nasnieżania i całej tej lunaparkowej infrastruktury dookoła. Nikomu nie przyszło do głowy żeby narzekać, bo ludzie się cieszyli samą jazdą. W tym roku po raz pierwszy od 10 lat nie byłem ani raz w Alpach. Za to odwiedziłem sporo ośrodków w Polsce. Kilka takich, gdzie jeżdżę regularnie, ale też takie w których nie byłem od lat. Generalnie skala zmian i inwestycji jaka w polskich ośrodkach nastąpiła przez ostatnie 20 lat jest ogromna, czasami aż za duża. Niektórzy pewnie nie pamiętają, ale jeszcze niedawno knajpa pod stokiem czy nawet toaleta to nie była żadna oczywistość. Nie mówiąc o ratrakach, naśnieżaniu, kanapach z osłonami czy karnetach bezdotykowych. Dlatego pisanie o syfie i dziadostwie to jednak znaczna przesada. Poznałem też kilka nowych, czasem nieoczywistych miejsc. Serio, tylko od naszego podejścia zależy, jak się wyjeździmy - da się to zrobić nawet na 400 metrowej górce w Świętokrzyskim. Ten sezon jeszcze bardziej mi to uświadomił
  14. Dokładnie tak, teraz ta trasa biegnie bardziej dookoła, pod lasem. Kiedyś była trasą mocno rekreacyjną, teraz jest w przeważającej części kijkostradą W zasadzie jedyne jej zastosowanie to widokowe, ewentualnie w celu przedostania się na Słotwinkę. Ona co roku działa, tylko uruchamiana jest na samym końcu i też jako pierwsza zamykana. Chyba w ogóle nie jest naśnieżana, albo nie na całej długości.
  15. O to to. Jeszcze uzupełniając co Kolega pisze - w dobrym śmigu prócz ześlizgu jest element zakrawędziowania nart, następujący wraz z obniżeniem pozycji, ale to zupełnie co innego niż skręt slalomowy Pozdro !
  16. Nie gniewaj się, ale mam wrażenie, że jak każdy będzie sobie wszystko nazywał jak chce, to nigdy się nie porozumiemy, szczególnie na forum internetowym - nawet jak w gruncie rzeczy chodzi nam o to samo. M. in. po to tworzy się programy, podręczniki, ujednolicenia. Pozdr.
  17. Wydaje mi się ze kilka razy już to zostało powiedziane. 1) Skoro już tak uparłeś się na tą uniwersalność - dla mnie to termin dobry do katalogów i opisów sprzętu. Jedynym obiektywnym kryterium na podstawie którego można to ocenić są parametry techniczne nart. I tutaj tak, masz rację - AM to są w rozumieniu producenta narty najbardziej uniwersalne. Cała reszta to subiektywne odczucia jeżdżących, którzy mogą czuć się na tych nartach lepiej lub gorzej. 2) żeby ocenić że coś jest lub nie jest najlepsze to też trzeba przyjąć jakieś obiektywne kryterium. Najlepsza to była Shiffrin w slalomie w Jasnej - to można z całą pewnością powiedzieć. W przypadku nart to nie możliwe, za dużo zmiennych. Mogą najwyżej poszczególni jeźdźcy subiektywnie się wypowiedzieć na temat swoich odczuć. I tu jak widać zdania są podzielone. Z mojej strony temat wyczerpany, jak ktoś nie rozumie albo uważa ze się nie znam to trudno. Pozdrawiam.
  18. Wszystko Ci napisałem powyżej, w kwestii co uważam na temat określenia „kto umie”, ale dalej nie chcesz tego pojąć. Założyłeś temat niby do dyskusji i wymiany zdań, ale widzę że tak naprawdę masz gotową tezę i atakujesz każdego kto się nie do końca zgadza i interpretujesz wypowiedzi tak żeby Ci pasowało ze to ty wiesz najlepiej, a inni się nie znają Mam wrażenie ze nawet nie czytasz ze zrozumieniem co się do Ciebie pisze. Cóż - pozdrawiam!
  19. O fun, dobra zabawę, fajną jazdę, a nie zastanawianie się czy lepiej by było na takiej, albo innej narcie. Właśnie o to chodzi, że w całej tej dyskusji posługujesz się ogólnikami. Zdajesz się nie rozumieć, że nie da się stworzyć narty która będzie najlepsza i kropka. Trzeci raz napiszę „dla kogo i po co???”. Tak samo ogólne jest stwierdzenie że ktoś „potrafi albo nie potrafi jeździć”. Jeśli ktoś jeździ płynnie i bezpiecznie, skrętami o zmiennym promieniu i z rożna prędkością na poziomie skrętu równoległego ślizgowego to umie czy nie umie jeździć? Bo jak dla mnie jeśli dobrze się tego nauczył, sprawia mu to frajdę ale z jakiegoś powodu nie ma potrzeby rozwijać się dalej, to jest lepszym narciarzem niż nie jeden który załapał krawędzie i wydaje mu się ze jest super, a w gruncie rzeczy nie zawsze panuje nad nartami. Moja żona jest przykładem narciarki jeżdżącej płynnie na poziomie NW. Na łagodniejszych trasach jest większy udział krawędzi, potrafi mocniej przycisnąć. Na stromszym ciut więcej ześlizgu, ale wszystko pod pełna kontrola i nienajgorzej dla oka. Zdecydowanie jeździ płynnie i pewnie, ale spokojnie, bezpiecznie, bez specjalnej agresji. Uważam ze jeździ lepiej niż 90 procent narciarzy. Kupiłem jej narty AM i uważam ze to był doskonały wybór - można powiedzieć ze dla niej to faktycznie „najlepsze narty”. Ja jestem instruktorem, jeżdżącym na poziomie 7,5-9 pkt na unifikacjach. Bez żadnej przeszłości sportowej. Od kilkunastu lat raczej po trasach nie jeżdżę na niczym innym niż SL i GS, chyba ze z dzieciakami na taśmie. Aczkolwiek w ramach testów, zamian nartami itp jeździłem na tych czy innych nartach AM i spoko, ale .... wole swoje.
  20. Tak jak tu już kilka osób pisze - z pewnością te narty dadzą radę poza trasą jak trafią na kogoś kto będzie umiał się nimi obsłużyć. Ale nikt mi nie wmówi że są to najlepsze narty do jazdy w puchu. Wiele razy w Alpach miałem taką sytuacje, że przez noc nasypało śniegu po pas, albo i lepiej. Jeździłem na slalomce, albo na gigantce w zależności jakie narty akurat miałem przy sobie. I zawsze zabawa była przednia. Nigdy nie przyszło mi do nawet do głowy żeby z tego powodu tracić czas i biegać gdzieś po wypożyczalniach czy naprędce szukać innych desek, albo wozić ze sobą 4 pary jak niektórzy mądrale. Na pewno lepiej by się jeździło na szerszej narcie, tylko że to w ogóle nie o to tam chodziło.
  21. Tak, rozumiem że chodziło o uniwersalność, to wlasnie jest pokazane na filmie. Tylko że wg mnie wyciąganie na tej postawie wniosku że to najlepszy rodzaj narty ever to przesada. Dali dobremu narciarzowi nartę to na niej pojechał. Trzeba by dać mu tą slalomkę, gigantkę czy co tam jeszcze i kazać pojechać to samo, wtedy można by oceniać. Stawiam że film był by równie dobry I tutaj wróćmy do mojej pierwszej wypowiedzi „po co, i dla kogo?”. Dla Ciebie uniwersalność jest ważnym kryterium. Dla kogoś innego może to być kolor, waga, albo konkretna marka bo jest do niej przywiązany. Najlepszym przykładem jest wypowiedz kolegi @JurekByd - wymienił konkretny model, konkretnych producentów ale nie podał żadnych argumentów dlaczego - po prostu z jakiegoś powodu mu pasują te narty i już. A jak spytam mojej 5 letniej siostrzenicy, to jak sądzisz, co odpowie ? Jak dla mnie nie ma żadnej „legendy SL i GS”. Nikt nigdy nikomu nie obiecywał ze narty race’owe będą uniwersalne. Co to w ogóle jest ta uniwersalność - znaczy że nadają się do wszystkiego po trochu. Dla wielu, nawet dobrze jeżdżących to wystarcza do fajnej jazdy i bardzo dobrze. Ale jednak żaden slalomista nie weźmie takiej narty na trening (nawet jak to nie trening na bramkach) ani freeridowiec poza trasę.
  22. Ło matko... Może coś przeoczyłem, ale nie zauważyłem żeby gdziekolwiek tu była mowa o jeździe po ustawionym SL. Wydawało mi się że rozmawiamy o śmigu. Co ma jedno do drugiego?
  23. Cześć, gwarantuję, że śmig tak samo dobrze można pojechać na gigantce 185 cm jak na slalomce 165 cm i jego długość czy promień narty nie ma tu nic do rzeczy.
  24. "jaka narta jest najlepsza?" ... Panowie, to zdecydowanie źle postawione pytanie. To tak jakby spytać, czy lepszy jest VW Polo czy Volvo XC90. Podstawowa sprawa - dla kogo i po co ??? Dobry narciarz zjedzie na wszystkim co do jazdy się nadaje, ale wiadomo że na twardą, stromą trasę najchętniej weźmie nartę race'ową. Jak słabemu i nieprzygotowanemu do tego dasz narty GS to się umęczy, albo zrobi sobie krzywdę. @Jeeb "GS to tylko na zawody", "tak mówią dziadki co się na ołówkach uczyły" - sorry ale piszesz bzdury na resorach .
  25. Tak mi pasowało że te dodatkowe talerzyki rozebrali gdzieś koło 2018. Co do zmiany koloru trasy to też dziwne posunięcie, wg mnie już bardziej na niebieską się kwalifikuje górna cześć 2-ki. Pamietam jak budowali 4-kę. Tam pod tą i inne trasy wycięto hektary lasu. Tym bardziej widząc jakie jest wykorzystanie tej trasy zaczynam rozumieć podejście ekologów. W sytuacji jaka tam jest teraz dużo lepiej by było jakby rósł tam dalej las. A takich sytuacji, a nawet lepszych mamy więcej - np. na Kicarzu wycięto las pod trasę która nigdy nie ruszyła i pewnie nie ruszy. Przejazd gondolą przez las, a nie nad trasą narciarską był bardzo klimatyczny. Myśle że nawet letnim turystom dostarczał wiekszy h wrażeń niż np ta cała słotwinska ścieżka w koronach. Teraz pozostało tak tylko w górnym odcinku - jak słyszę ze tam też ma powstać trasa to mnie skręca.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...