Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

koliber

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 533
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Zawartość dodana przez koliber

  1. W głównym sezonie (bo TOP SEZON to tylko Sylwester) 6-dniowy skipass jest w cenie 178 euro, czyli mniej więcej tyle samo co w mniejszych ośrodkach alpejskich, gdzie często mamy jedną gondolkę na górę, a tam ze 3 wolne krzesełka + kilka orczyków, czyli znacznie mniej niż na Chopoku. Choć i tak wolę jeździć tam, bo trasy puste, a pogoda pewniejsza. Ale nie przesadzajmy że to jakaś bardzo wysoka cena.
  2. Jest już cennik na sezon 2012/2013, na szczęście niewielkie zmiany mimo wielu inwestycji - 33 euro za 1-dniowy karnet w głównym sezonie: http://lanovky.sk/?page=rep&idb=1319
  3. koliber

    Warunki na Chopoku

    Orczyk z północnej strony Chopoka (który już nie będzie potrzebny) powędruje na trasę 1a (dolna część południowego stoku).
  4. koliber

    Polska - nowe inwestycje

    nowe 6-os. krzesło w Istebnej Nowa, 6-osobowa kanapa na Złotym Groniu II w Istebnej (drogą ok. kilometr za istniejącą kanapą 4-osobową). Dziwne tylko, że pierwsze źródło z którego się o tym dowiaduję, to słowacka strona poświęcona kolejom linowym: http://lanovky.sk/?page=rep&id=772
  5. Z tego co słyszałem, u nich tereny narciarskie (czyli jakby obszar między skrajnymi wyciągami) są wyłączone spod tych "terenów ochronnych". Aktualne wieści z Chopoka - zdjęcia wagoników w Jasnej: http://lanovky.sk/?page=foto&fupd=314. A w Strbskim Plesie (inny ośrodek, ale ten sam właściciel) powstanie przyszłej zimy 6-osobowa, kryta kanapa z podgrzewanymi siedzeniami w miejsce dolnego, załamanego orczyka (dł. 913m, przewyższenie 183m): http://lanovky.sk/?page=rep&id=771
  6. Funitel'u na Łomnicy chyba w ogóle ma nie być, tylko taka 15-osobowa gondola jaka powstaje na południowym stoku Chopoka. Zresztą jaka to różnica, Funitel akurat w Jasnej jest wyjątkowo przydatny z powodu wiatrów, na Łomnicy to już by była lekka przesada.
  7. koliber

    Krzesło w SON - Szczyrk

    Za to kolejki linowe m.in. w Zawoi wybudują nam Słowacy, a konkretnie spółka zarządzająca Łomnicą i Jasną (gdzie w tym roku powstaną łącznie 3 nowe gondole) - także u nas planowane są imponujące inwestycje, po dojściu do sprzedaży im PKL: http://gazetylokalne.pl/a/zawoja-narciarski-raj-realny
  8. koliber

    Krzesło w SON - Szczyrk

    Byłoby pięknie - dwie szybkie kanapy jednego roku, w sumie mielibyśmy w Szczyrku łącznie 4 odcinki krzesełek. A jednocześnie trasy nie będą przepełnione i też bardzo mnie to cieszy, że p. Richter nie idzie po trupach do celu stawiając 6-osobowe kanapy w miejscach, gdzie trasy są do tego zupełnie nie przystosowane. I Hala Pośrednia jest w miarę szeroka (4 trasy, ale właściwie to nieograniczony obszar), to samo w Czyrnej. I nawet Ty Mostostal pewnie jesteś zadowolony, bo przy obydwu krzesłach pozostawią orczyki:) Choć na Pośredniej akurat nie jest to konieczne, bo wtedy można by było jeździć na nartach nawet pod krzesłami.
  9. koliber

    Krzesło w SON - Szczyrk

    Pod tą diagnozą sytuacji w naszym kraju to i ja bym się mógł podpisać (jak i pod sympatią do JKM, pomijając że to on jest właśnie największym wrogiem wszelkich "ekoterrorystów" wstrzymujących rozwój:) Wracając do tematu - kluczem jest właśnie rynek, czyli odpowiadanie na oczekiwania klientów. i to właśnie klienci wymuszają unowocześnianie ośrodków. Być może gdy wszędzie będą już wygodne kanapy, znajdą się narciarze którzy zapragną jazdy w jakimś ośrodku gdzie wyciągi mają mniejszą przepustowość i dzięki temu są puste trasy (sam już takich szukam coraz częściej, bo jest ich coraz mniej). Może też dzięki temu poziom jeżdżących narciarzy będzie wyższy, a to też wpływa np. na tworzenie się muld, gdy każdy jeździ pługiem, czy robiąc kilkumetrowe skręty, albo szorując parapetami po śniegu (deskarze - bez urazy:)) Być może będą też narciarze, którzy właśnie z powodów sentymentalnych będą chcieli pojeździć na starych wyciągach, by móc powspominać dawne czasy. Są też i zalety orczyków. Np. nie marznie się tak jak wisząc na kanapie przy silnym wietrze, większość orczyków porusza się minimalnie szybciej niż niewyprzęgane krzesła. I rzeczywiście fajnie by było, gdyby taki jeden ośrodek "z klimatem" został zachowany, może będzie nim np. Pilsko. Akurat mnie wyjątkowo źle jeździ się na podwójnych orczykach i uważam, że raczej energia narciarzy powinna być wykorzystywana do zjeżdżania na nartach, a nie do wjeżdżania wyciągiem (jak i zmęczenie z jazdy nie powinno wynikać z jazdy orczykami). Ale pamiętam, że byłem pod wrażeniem pierwszego wyjazdu na Słowację gdy zobaczyłem te ich talerzyki Tatrapomy. Niby talerzyk, a zasuwa jakby się leciało na miotle (wcześniej znałem tylko wolne talerzyki na oślich łączkach), a poza tym mają większą przepustowość niż podwójne orczyki. I takimi wyciągami wolę jeździć, nawet jeśli równolegle mam wolną kanapę. Natomiast orczyków wyjątkowo nie lubię. Natomiast co do Szczyrku to mogę Cię pocieszyć, że z pewnością nie dożyjesz czasów gdy z miasta zniknie ostatni orczyk. Takie rzeczy to raczej nie w Polsce. Ja jednak jestem przeciwny pozostawianiu nawet jednej nitki tam gdzie powstanie kanapa, bo już sama kanapa spowoduje znaczny wzrost przepustowości, więc i tłok na trasach. Może nie wszyscy będą jeździć orczykami, ale pewnie w weekendy jeździłyby obydwa urządzenia, a do tego już szczyrkowskie trasy nie są przystosowane. Na Dolinach owszem, niech sobie będzie - to szeroka polana, więc czemu nie. Tak samo na Pośredniej - tam mogą jeździć i krzesła 3-os. i orczyk (i ten krótszy i jeden z tych dłuższych). Natomiast z parkingów (np.Solisko) powinny jednak startować kanapy w obydwie strony, bo na dole zawsze jest największy tłok do rozładowania. A na koniec znów zupełny OT i proszę o potraktowanie go "na luzie" - nie chcę nikogo urazić, ale skoro już było napisane tyle o samochodach, to muszę się w jednym z Tobą zgodzić - zauważyłem, że gdy tylko widzę jakiegoś kretyna szalejącego na drodze albo jeżdżącego na granicy ryzyka, to prawie zawsze jego autem okazuje się być VW Golf II lub III:) Może to przypadek, ale chyba tak z 10-15 lat temu tak było, że to był szczyt szpanu - współczuję tylko tym, którzy kupili ten samochód kierując się np. jakością i teraz muszą walczyć ze stereotypami.
  10. Serfaus-Fiss-Ladis raczej odpada - nad miejscowością Fiss jest taki szeroki stok, sięgający tylko 2350m, wystawiony na słońce i jak kiedyś byłem w marcu to był już w znacznej części pozbawiony śniegu. Prawdopodobnie będzie można jeździć tylko w części na lewo od Serfaus i może całkiem na "prawym" skraju patrząc na mapę, czyli sporo tras odpadnie. Solden i Ischgl wydają się pewniejsze, z tym że w Solden nie byłem więc nie mam porównania.
  11. koliber

    Kasprowy Wierch

    Tydzień niekoniecznie, ale też nie wszystkich stać na tygodniowe wczasy w Alpach. Trasa na Goryczkowej jest wystarczająco szeroka by pomieścić narciarzy z 4-osobowej kanapy, jak pisałem nie musi to być przepustowość 2400 os/h tylko nieco mniejsza. Myślę jednak, że sporo zmieni wkrótce konkurencja, czyli np. budowa kolejki "Funitel" na Chopok. Będzie o niej na pewno głośno w mediach, bo tego typu kolejki są tylko 4 w całej Austrii i na pewno sporo narciarzy jeszcze Zakopanemu ubędzie. Wtedy może co nieco dotrze do naszych władz, może Ci którym zależy będą bardziej naciskać, ogólnie jestem dobrej myśli. Sądzę że wcześniej czy później ta kanapa zostanie wymieniona, tak jak dzieje się to wszędzie dookoła - jeszcze niedawno kanapa na Szrenicę wydawała się niemożliwa, nawet w Szczyrku wszystko wskazuje że się uda, Goryczkowa też jest od dawna w planie. Podejrzewam że są tylko jakieś błędy albo nieścisłości w raportach oddziaływania na środowisko czy coś w tym stylu i trochę się to przesunie w czasie, ale powstanie. Bo przecież 43-letni złom nie będzie działał w nieskończoność.
  12. koliber

    Kasprowy Wierch

    Modernizacja kolei na Goryczkowej w zupełności by wystarczyła, nie chodzi nawet o jakiś gwałtowny wzrost przepustowości (z 700 do 2400 os/h), ale przede wszystkim o wygodę i szybkość wjazdu. Przykładem może być Strbske Pleso, gdzie też wybudowano nową kanapę 6-osobową, ale jej przepustowość jest ograniczona tylko do 1200 os/h, mimo że mogłaby wynosić ok. 3000. Trochę też nie zgadzam się co do tego potencjału Szczyrku - jednak prawdziwe narciarstwo, czyli takie które widzimy często w marzeniach czy oczyma wyobraźni, to jednak raczej stoki wysokogórskie, właśnie w tak pięknym krajobrazie. Otwarte przestrzenie, gdzie widać na 500m do przodu gdzie się jedzie, dzięki temu nikt co chwilę nie hamuje gwałtownie (tworząc muldy), bo nie wie co go czeka za zakrętem na wąskiej nartostradzie. Beskidy to raczej namiastka gór, trafi się gorsza zima i co? Bardzo ryzykownie jest inwestować na tak małej wysokości. Niech faktycznie pozostanie ten Kasprowy, już bez innych tatrzańskich gór, nawet bez naśnieżania (bo chyba tylko zeszłoroczna zima była pechowa), ale modernizacja Goryczkowej to raczej konieczność. Nie sądzę, aby te kilkaset narciarzy więcej przewożonych kolejką (postawioną w tym samym miejscu) wpłynęło znacząco na przyrodę. Wszędzie gdzie indziej się da, nawet w Karkonoszach KPN przystał na kompromis - rozbudowa Szrenicy w zamian za rezygnację planów w Śnieżnych Kotłach - jak widać można się dogadać. To samo Chopok na Słowacji - park narodowy, ale inwestycje imponujące, ośrodek przewożący łącznie 30 000 os/h!
  13. koliber

    Kasprowy Wierch

    Mój pierwszy raz na Kasprowym - po wielu pobytach w Alpach i Słowacji, postanowiłem odwiedzić tą naszą "świętą górę narciarzy", bo to wstyd do tej pory na niej nie jeździć. I muszę przyznać że jestem oczarowany! Do tej pory Kasprowy kojarzył mi się z typowo polskim "dziadostwem", kilkugodzinnym oczekiwaniem na wjazd i dość ekstremalnymi warunkami do jazdy - takie słyszałem opinie. Ale dziś poczułem się dosłownie jak w najlepszych ośrodkach alpejskich.Ale po kolei: wyruszyłem z Gliwic o 7.20 i tuż po 10 byłem na parkingu przy rondzie w Kuźnicach. Tak więc nawet na 1-dniowy wyjazd można śmiało wybrać się z Górnego Śląska, a nie skazywać się na "muzealny" Szczyrk i Korbielów (2h jazdy), czy też krótkie stoki w Wiśle. Z ronda busiki po 3 zł/os po samą kolejkę, a tam niespodzianka - tylko 20 minut stania! Mimo że podobno tylko będąc przed 9 rano można liczyć na tak krótką kolejkę, a ja byłem ok. 10.20. To we wrześniu poza sezonem czekałem ponad godzinę, a dziś przy pięknej pogodzie (choć rano bardzo zimno: -17 na górze) prawie wcale. Skipass niestety drogi (115 zł w dni powszednie, 125 w weekendy i to podobno dopiero od tego roku, bo wcześniej nie było karnetów czasowych).Najbardziej rozbawił mnie głos z głośników w kolejce: "Witamy w kolejce na Kasprowy Wierch. Powstała ona w roku 1936, a w 2007 została zmodernizowana - po 12 latach procedur administracyjnych" - i wszyscy narciarze w śmiech:) Za to widoki z samego wagonika wspaniałe, zwłaszcza dojazd do górnej stacji.No to jedziemy - najpierw Gąsienicowa. Pierwsze zaskoczenie - od górnej stacji do początku trasy trzeba kawałek podejść, ale nie dużo, a dzięki temu trasa nieco dłuższa Stromizna robi wrażenie - mniej więcej porównywalna z najtrudniejszymi czarnymi trasami w austriackim Ischgl. Do wyboru też inny wariant, minimalnie łatwiejszy. W środkowej części trasa szeroka, na dole kilka możliwości, ale już węższych. Warunki b. dobre, śnieg zmrożony, ok. 11 dopiero zaczęły tworzyć się niewielkie nierówności.Po kilku zjazdach przeniosłem się na Goryczkową. Tam górna część trasy to wąska rynna w poprzek stoku, a później z powrotem (szkoda, że nie normalny szeroki zjazd w dół na skróty). Jakieś drobne kamyczki no i wyślizgane, jak to na takich wąskich nartostradach. Dalej już stromo, ale nie tak strasznie i stopniowo się wypłaszcza. W środkowej części bardzo równo, piękny śnieg (i bardzo szeroko), końcówka - podobnie jak na Gąsienicowej czyli dość wąsko, ale za to kilka możliwości. Ale tam już miejscami trochę wyślizgane. No i największa wada - stare, wolne krzesło. Już dawno nie wsiadałem na krzesełko bez taśmy rozbiegowej, a tu jeszcze podjeżdża na wysokości łydek, a wysiada się na płaskim (zamiast z górki), w dodatku mocno wiało podczas jazdy. Ale to wszystko można przeżyć przy tak wspaniałych trasach i widokach. Nartostrada do Kuźnic też bardzo przyjemna, ale jechałem dość wcześniej (ok. 14) jak jeszcze było pusto. Miejscami nawet szersza niż niektóre normalne trasy na Pilsku:) Kamieni nie zanotowałem, czasami coś leżało ale to raczej szyszki. Ogólnie polecam!
  14. Tak, przyznam się że chodziło mi wyłącznie o jeden zjazd, po prostu jak gdzieś jestem to chcę objechać możliwie wszystkie trasy. Ale to było dawno, chyba wtedy w ogóle nie pisali o niej "trasa zamknięta", a że innymi czarnymi zjeżdżałem, to nie sądziłem że to taki zjazd "na dziko". Tak, ale zaczynając przy samym wyciągu nie ma ubitej trasy, chodziło mi o to, że ta normalna trasa jest wytyczona wąską rynną na początku, a jest taki piękny stromy stok którym można było wytyczyć trasę od razu w dół. Ta wąska szyjka wcale nie jest łatwiejsza, bo wąska i wyślizgana - dziś już wiem z doświadczenia. I racja - Gąsienicowa naprawdę robi wrażenie!
  15. Nie, ta dalej od krzesełka. Ta przy krześle jest krzywa na bok, ale nie taka stroma.
  16. Z wymienionych tras jeździłem tylko po czterech beskidzkich: szczyrkowski FIS, Bieńkula, Golgota i "nieistniejąca" 7 na Pilsku. I na tą ostatnią oddałem głos, mimo że właściwie nie jest trasą. Golgota - trudniejsza czerwona, ale nic specjalnego. Bieńkula - ta już bardziej, prawie jednostajnie stroma na całej długości. FIS przeciwnie - bardzo urozmaicona i przez to dużo ciekawsza, jedna z lepszych tras jakimi jeździłem. Ale jednak "7" na Pilsku robi najlepsze wrażenie - na początku zjazd łagodną halą (chociaż ten odcinek mogliby ubijać), a później najbardziej stroma ścianka jaką jechałem. No i ten widok na dół, na tą długą przecinkę, która z tej ściany wydaje się prawie płaska. Ścianka nie musi być ubijana - tam się bardziej "spada" niż jedzie, więc przynajmniej na tym kopnym śniegu można się zatrzymać. Ale szkoda że reszta nie jest ratrakowana. Kasprowy zaliczę jutro i jestem bardzo ciekaw, choć z tego co widziałem na zdjęciach to najbardziej stromą część Goryczkowej pokonuje się wąską rynną w poprzek stoku, a później z powrotem, więc nie wiem gdzie ta trudność, ale okaże się na miejscu. Z trudniejszych tras brakuje jeszcze trasy "Es" na Stożku - na pewno dużo trudniejsza od Golgoty.
  17. koliber

    Krzesło w SON - Szczyrk

    Wszystkie tego typu wiadomości cieszą, choć sądziłem że chodzi o ten Kotarz nad Brenną. Ale teraz widzę na mapie że nad Soliskiem jest szczyt Kotarz, tyle że to nie ta góra na którą prowadzą wyciągi z Brennej - tamta jest bardziej nad Czyrną. Ale i tak kibicuję tym planom. A co do samego SON to nawet przy realizacji "planu minimum", czyli kanapy 4-os. z Czyrnej i 3-os. na Hali Pośredniej, korzystanie z orczyków będzie prawie niepotrzebne - wystarczy trochę pokombinować. Tak jak kiedyś pisałem, auto wystarczy zostawić na Solisku, podjechać busem pod Skrzyczne i właściwie wszystkie trasy Skrzycznego (3) i SON (13) można będzie zaliczyć nie korzystając z orczyków - po objeździe Skrzycznego zjeżdżamy "3" do Czyrnej, jeździmy do woli trasami 1-5 przy kanapie, potem zjazd 7/4 do Soliska i tylko raz trzeba będzie wjechać krótkim wyciągiem wzdłuż Golgoty aby dostać się na Pośrednią. I w ten sposób mamy objazd 16 tras jednego dnia korzystając prawie z samych krzesełek!
  18. Tysiące naszych narciarzy na Słowacji nikogo już nie dziwi, ale Słowak na polskim stoku (najwyraźniej nieświadomy tego co go czeka) to zjawisko które warto odnotować. Jakie wyniósł wrażenia ze zwiedzania narciarskiego skansenu? Podróż w czasie 20 lat do tyłu, godzinny wjazd na górę siedmioma wyciągami po kolei, lodowisko zamiast parkingu, beznadziejnie przygotowane trasy, ale i pozytywy - piękne widoki i grzeczne oczekiwanie Polaków pojedynczo w kolejce do wyciągu na Pilsko. Nigdy bym się nie spodziewał, że ktoś zza granicy pochwali nas właśnie za kulturę. Ale marne to pocieszenie, bo tak jest chyba tylko na Pilsku - do każdego innego wyciągu nie stoi kolejka, tylko "napierający tłum". Tak wygląda jeden z naszych "lepszych" ośrodków okiem narciarza zza południowej granicy (skiforum.sk): Já jsem v sobotu navštívil lyžařské středisko Korbielow-Pilsko a připadal jsem si, že jsem se o minimálně 20 roku vrátil zpět. Všechno začíná už špatným nebo chybějícím značením od hlavní cesty. Parkoviště bylo brutálně zledovatitelé a výmoly na parkovišti měli hloubku 25 cm. Po příjezdu bylo jasné že do celodenního skipasu nejdu, tak jsem koupil dopolední za 40 zlotých. Výjezd sedačkou BABA, která je tak nešikovně postavená, že musíte sjet znovu dolu na kotvu aby jste mohli vyjet na navazující vleky. Nahoru potom vlekem č. 3 nebo 4 a teď vás čeká cca 800 m po hřebenu bruslení. Sice tam jsou dva krátké vleky, ale ty jsou taky velmi nešťastně postavené. Po asi kilometrovém sjezdu se dostanete k Hala szczawiny k hlavním vlekům ve středisku. Celý výjezd od spodní stanice až na horní stanice vleku vám zabere hodinu! a převýšení je okolo 900 m. Lyžařské terény jsou ve středisku nádherné, ale zato úprava tratí je přímo hrozná. Lyžování jsem si zpříjemnil výstupem na horu Pilsko, s které jsou opravdu bombové výhledy :-) Co mě velmi překvapilo, jak jsou poláci disciplinovaní v čekání na vlek, všichni se postaví do řady za sebe. Řada má sice 100 m ale odbavení je velmi rychle, protože se nikdo ne předbíhá. Určitě stojí lyžařské středisko jednou navštívit.
  19. koliber

    Warunki na Chopoku

    Raczej będzie na ten rok, bo będzie wspólna stacja kolejki z Funitelem - będzie się wysiadać z wagonika i od razu przesiadać do gondoli. Poza tym kolejki na Lukovą często nie działają i chodzi o to, by było połączenie z Zahradkami w razie wiatru.
  20. koliber

    Warunki na Chopoku

    A to oczywiste, że z polskimi ośrodkami nie ma co porównywać i że w promieniu 600 km jest to miejsce nr 1.
  21. koliber

    Polska - nowe inwestycje

    Prawdopodobnie będzie się kończyć przy górnej stacji tego wyższego talerzyka, czyli jakieś 450m. Istniejące wyciągi mogą zostać przeniesione wyżej i służyć jako transport na Soszów - do trasy nr 3. Odległość jest niewielka, a byłoby to korzystne rozwiązanie głównie z racji większego parkingu przy Rówienkach niż pod Soszowem. A ktoś wie na jakim etapie jest ewentualna trzecia kolej w Jaworniku? http://www.bip.wisla.pl/dokument.php?iddok=3176&idmp=117&r=r
  22. koliber

    Warunki na Chopoku

    Bardzo ciekawa mapka, widzę że nawet nowe trasy na stronie północnej są planowane, a sądziłem że tylko wyciągi. Dorzucę swoje 3 grosze odnośnie Chopoka. Sam jeździłem tam wielokrotnie, choć ostatnie kilka lat już tylko w Alpach (preferuję te mniejsze, tańsze i puste ośrodki typu Kappl koło Ischgl). Chopok nawet po wybudowaniu tej całej infrastruktury (Funitel, gondola z południa, kryte kanapy na południowym stoku, a na końcu 2 nowe gondole z Luczek) będzie mógł równać z tymi małymi ośrodkami w Alpach, ale zakładając że będzie ładna pogoda. Bo co z tego że Funitel będzie kursował, skoro sama jazda w takiej zamieci jest mało przyjemna? Poza tym to co bardziej podoba mi się w Alpach, to dużo bardziej urozmaicone trasy i krajobraz w górnej części. Bo Chopok-Juh jest trochę jak taki lodowiec w Kaprun - niby bardzo szeroko (jakieś 2 km), ale trasy są dość jednostajnie nachylone (mimo że dość stromo). W Alpach jeździmy przez góry, doliny, a Chopok to taka szeroka hala, a sam szczyt to taki kopiec i stąd te silne wiatry. Północy stok jest bardzo wypukły i dlatego jest tam tylko 60 cm śniegu, a nie 300 cm jak na południowej stronie. Poza tym wiatry zwykle wieją tam z południa i dlatego "wbijają" padający śnieg prosto w te południowe stoki, a poza tym trasy poprowadzone są w takich trochę wklęsłych kotłach i to im nawet pomaga, bo cały śnieg jest zwiewany właśnie na trasy. Ktoś napisał że to nie 3-tysięcznik, więc czemu wieje. Właśnie dlatego, że w Alpach gdzie jest wiele 3-tysięczników koło siebie i cały taki łańcuch górski zatrzymuje wiatry. A Chopok jest prawie najwyższą górą w okolicy - podobnie jak np. Śnieżka w Karkonoszach. Też niby 1602 metry, a wiatry dużo silniejsze i częstsze niż na alpejskich lodowcach. Co do lawin, to bardzo wątpię aby na południowym stoku było jakiekolwiek zagrożenie. Jeśli już trasy tam nie działają, to wyłącznie podczas silnych wiatrów, a nie z powodu lawin. Na takich halach raczej nie obserwuje się lawin - gdyby powyżej tej całej hali były skaliste szczyty (jak np. na Kasprowym) to tak. Zresztą nikt nie dopuściłby do otworzenia tras narciarskich przy zagrożeniu lawinowym, skoro działały to nie było żadnej obawy by po nich jeździć. Może gdyby ktoś chciał pojeździć poza trasami, ale też wątpię.
  23. Nawet sam "dół" stoi? To faktycznie musi nieźle wiać.
  24. Jeszcze nic straconego - teraz próbują "sprzedać" Pilsko: http://www.gat.pl/577.php Cena wprawdzie dużo wyższa, ale coroczny zysk pewny:)
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...