Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

koliber

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 523
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Zawartość dodana przez koliber

  1. koliber

    Kasprowy Wierch

    Tydzień niekoniecznie, ale też nie wszystkich stać na tygodniowe wczasy w Alpach. Trasa na Goryczkowej jest wystarczająco szeroka by pomieścić narciarzy z 4-osobowej kanapy, jak pisałem nie musi to być przepustowość 2400 os/h tylko nieco mniejsza. Myślę jednak, że sporo zmieni wkrótce konkurencja, czyli np. budowa kolejki "Funitel" na Chopok. Będzie o niej na pewno głośno w mediach, bo tego typu kolejki są tylko 4 w całej Austrii i na pewno sporo narciarzy jeszcze Zakopanemu ubędzie. Wtedy może co nieco dotrze do naszych władz, może Ci którym zależy będą bardziej naciskać, ogólnie jestem dobrej myśli. Sądzę że wcześniej czy później ta kanapa zostanie wymieniona, tak jak dzieje się to wszędzie dookoła - jeszcze niedawno kanapa na Szrenicę wydawała się niemożliwa, nawet w Szczyrku wszystko wskazuje że się uda, Goryczkowa też jest od dawna w planie. Podejrzewam że są tylko jakieś błędy albo nieścisłości w raportach oddziaływania na środowisko czy coś w tym stylu i trochę się to przesunie w czasie, ale powstanie. Bo przecież 43-letni złom nie będzie działał w nieskończoność.
  2. koliber

    Kasprowy Wierch

    Modernizacja kolei na Goryczkowej w zupełności by wystarczyła, nie chodzi nawet o jakiś gwałtowny wzrost przepustowości (z 700 do 2400 os/h), ale przede wszystkim o wygodę i szybkość wjazdu. Przykładem może być Strbske Pleso, gdzie też wybudowano nową kanapę 6-osobową, ale jej przepustowość jest ograniczona tylko do 1200 os/h, mimo że mogłaby wynosić ok. 3000. Trochę też nie zgadzam się co do tego potencjału Szczyrku - jednak prawdziwe narciarstwo, czyli takie które widzimy często w marzeniach czy oczyma wyobraźni, to jednak raczej stoki wysokogórskie, właśnie w tak pięknym krajobrazie. Otwarte przestrzenie, gdzie widać na 500m do przodu gdzie się jedzie, dzięki temu nikt co chwilę nie hamuje gwałtownie (tworząc muldy), bo nie wie co go czeka za zakrętem na wąskiej nartostradzie. Beskidy to raczej namiastka gór, trafi się gorsza zima i co? Bardzo ryzykownie jest inwestować na tak małej wysokości. Niech faktycznie pozostanie ten Kasprowy, już bez innych tatrzańskich gór, nawet bez naśnieżania (bo chyba tylko zeszłoroczna zima była pechowa), ale modernizacja Goryczkowej to raczej konieczność. Nie sądzę, aby te kilkaset narciarzy więcej przewożonych kolejką (postawioną w tym samym miejscu) wpłynęło znacząco na przyrodę. Wszędzie gdzie indziej się da, nawet w Karkonoszach KPN przystał na kompromis - rozbudowa Szrenicy w zamian za rezygnację planów w Śnieżnych Kotłach - jak widać można się dogadać. To samo Chopok na Słowacji - park narodowy, ale inwestycje imponujące, ośrodek przewożący łącznie 30 000 os/h!
  3. koliber

    Kasprowy Wierch

    Mój pierwszy raz na Kasprowym - po wielu pobytach w Alpach i Słowacji, postanowiłem odwiedzić tą naszą "świętą górę narciarzy", bo to wstyd do tej pory na niej nie jeździć. I muszę przyznać że jestem oczarowany! Do tej pory Kasprowy kojarzył mi się z typowo polskim "dziadostwem", kilkugodzinnym oczekiwaniem na wjazd i dość ekstremalnymi warunkami do jazdy - takie słyszałem opinie. Ale dziś poczułem się dosłownie jak w najlepszych ośrodkach alpejskich.Ale po kolei: wyruszyłem z Gliwic o 7.20 i tuż po 10 byłem na parkingu przy rondzie w Kuźnicach. Tak więc nawet na 1-dniowy wyjazd można śmiało wybrać się z Górnego Śląska, a nie skazywać się na "muzealny" Szczyrk i Korbielów (2h jazdy), czy też krótkie stoki w Wiśle. Z ronda busiki po 3 zł/os po samą kolejkę, a tam niespodzianka - tylko 20 minut stania! Mimo że podobno tylko będąc przed 9 rano można liczyć na tak krótką kolejkę, a ja byłem ok. 10.20. To we wrześniu poza sezonem czekałem ponad godzinę, a dziś przy pięknej pogodzie (choć rano bardzo zimno: -17 na górze) prawie wcale. Skipass niestety drogi (115 zł w dni powszednie, 125 w weekendy i to podobno dopiero od tego roku, bo wcześniej nie było karnetów czasowych).Najbardziej rozbawił mnie głos z głośników w kolejce: "Witamy w kolejce na Kasprowy Wierch. Powstała ona w roku 1936, a w 2007 została zmodernizowana - po 12 latach procedur administracyjnych" - i wszyscy narciarze w śmiech:) Za to widoki z samego wagonika wspaniałe, zwłaszcza dojazd do górnej stacji.No to jedziemy - najpierw Gąsienicowa. Pierwsze zaskoczenie - od górnej stacji do początku trasy trzeba kawałek podejść, ale nie dużo, a dzięki temu trasa nieco dłuższa Stromizna robi wrażenie - mniej więcej porównywalna z najtrudniejszymi czarnymi trasami w austriackim Ischgl. Do wyboru też inny wariant, minimalnie łatwiejszy. W środkowej części trasa szeroka, na dole kilka możliwości, ale już węższych. Warunki b. dobre, śnieg zmrożony, ok. 11 dopiero zaczęły tworzyć się niewielkie nierówności.Po kilku zjazdach przeniosłem się na Goryczkową. Tam górna część trasy to wąska rynna w poprzek stoku, a później z powrotem (szkoda, że nie normalny szeroki zjazd w dół na skróty). Jakieś drobne kamyczki no i wyślizgane, jak to na takich wąskich nartostradach. Dalej już stromo, ale nie tak strasznie i stopniowo się wypłaszcza. W środkowej części bardzo równo, piękny śnieg (i bardzo szeroko), końcówka - podobnie jak na Gąsienicowej czyli dość wąsko, ale za to kilka możliwości. Ale tam już miejscami trochę wyślizgane. No i największa wada - stare, wolne krzesło. Już dawno nie wsiadałem na krzesełko bez taśmy rozbiegowej, a tu jeszcze podjeżdża na wysokości łydek, a wysiada się na płaskim (zamiast z górki), w dodatku mocno wiało podczas jazdy. Ale to wszystko można przeżyć przy tak wspaniałych trasach i widokach. Nartostrada do Kuźnic też bardzo przyjemna, ale jechałem dość wcześniej (ok. 14) jak jeszcze było pusto. Miejscami nawet szersza niż niektóre normalne trasy na Pilsku:) Kamieni nie zanotowałem, czasami coś leżało ale to raczej szyszki. Ogólnie polecam!
  4. Tak, przyznam się że chodziło mi wyłącznie o jeden zjazd, po prostu jak gdzieś jestem to chcę objechać możliwie wszystkie trasy. Ale to było dawno, chyba wtedy w ogóle nie pisali o niej "trasa zamknięta", a że innymi czarnymi zjeżdżałem, to nie sądziłem że to taki zjazd "na dziko". Tak, ale zaczynając przy samym wyciągu nie ma ubitej trasy, chodziło mi o to, że ta normalna trasa jest wytyczona wąską rynną na początku, a jest taki piękny stromy stok którym można było wytyczyć trasę od razu w dół. Ta wąska szyjka wcale nie jest łatwiejsza, bo wąska i wyślizgana - dziś już wiem z doświadczenia. I racja - Gąsienicowa naprawdę robi wrażenie!
  5. Nie, ta dalej od krzesełka. Ta przy krześle jest krzywa na bok, ale nie taka stroma.
  6. Z wymienionych tras jeździłem tylko po czterech beskidzkich: szczyrkowski FIS, Bieńkula, Golgota i "nieistniejąca" 7 na Pilsku. I na tą ostatnią oddałem głos, mimo że właściwie nie jest trasą. Golgota - trudniejsza czerwona, ale nic specjalnego. Bieńkula - ta już bardziej, prawie jednostajnie stroma na całej długości. FIS przeciwnie - bardzo urozmaicona i przez to dużo ciekawsza, jedna z lepszych tras jakimi jeździłem. Ale jednak "7" na Pilsku robi najlepsze wrażenie - na początku zjazd łagodną halą (chociaż ten odcinek mogliby ubijać), a później najbardziej stroma ścianka jaką jechałem. No i ten widok na dół, na tą długą przecinkę, która z tej ściany wydaje się prawie płaska. Ścianka nie musi być ubijana - tam się bardziej "spada" niż jedzie, więc przynajmniej na tym kopnym śniegu można się zatrzymać. Ale szkoda że reszta nie jest ratrakowana. Kasprowy zaliczę jutro i jestem bardzo ciekaw, choć z tego co widziałem na zdjęciach to najbardziej stromą część Goryczkowej pokonuje się wąską rynną w poprzek stoku, a później z powrotem, więc nie wiem gdzie ta trudność, ale okaże się na miejscu. Z trudniejszych tras brakuje jeszcze trasy "Es" na Stożku - na pewno dużo trudniejsza od Golgoty.
  7. koliber

    Krzesło w SON - Szczyrk

    Wszystkie tego typu wiadomości cieszą, choć sądziłem że chodzi o ten Kotarz nad Brenną. Ale teraz widzę na mapie że nad Soliskiem jest szczyt Kotarz, tyle że to nie ta góra na którą prowadzą wyciągi z Brennej - tamta jest bardziej nad Czyrną. Ale i tak kibicuję tym planom. A co do samego SON to nawet przy realizacji "planu minimum", czyli kanapy 4-os. z Czyrnej i 3-os. na Hali Pośredniej, korzystanie z orczyków będzie prawie niepotrzebne - wystarczy trochę pokombinować. Tak jak kiedyś pisałem, auto wystarczy zostawić na Solisku, podjechać busem pod Skrzyczne i właściwie wszystkie trasy Skrzycznego (3) i SON (13) można będzie zaliczyć nie korzystając z orczyków - po objeździe Skrzycznego zjeżdżamy "3" do Czyrnej, jeździmy do woli trasami 1-5 przy kanapie, potem zjazd 7/4 do Soliska i tylko raz trzeba będzie wjechać krótkim wyciągiem wzdłuż Golgoty aby dostać się na Pośrednią. I w ten sposób mamy objazd 16 tras jednego dnia korzystając prawie z samych krzesełek!
  8. Tysiące naszych narciarzy na Słowacji nikogo już nie dziwi, ale Słowak na polskim stoku (najwyraźniej nieświadomy tego co go czeka) to zjawisko które warto odnotować. Jakie wyniósł wrażenia ze zwiedzania narciarskiego skansenu? Podróż w czasie 20 lat do tyłu, godzinny wjazd na górę siedmioma wyciągami po kolei, lodowisko zamiast parkingu, beznadziejnie przygotowane trasy, ale i pozytywy - piękne widoki i grzeczne oczekiwanie Polaków pojedynczo w kolejce do wyciągu na Pilsko. Nigdy bym się nie spodziewał, że ktoś zza granicy pochwali nas właśnie za kulturę. Ale marne to pocieszenie, bo tak jest chyba tylko na Pilsku - do każdego innego wyciągu nie stoi kolejka, tylko "napierający tłum". Tak wygląda jeden z naszych "lepszych" ośrodków okiem narciarza zza południowej granicy (skiforum.sk): Já jsem v sobotu navštívil lyžařské středisko Korbielow-Pilsko a připadal jsem si, že jsem se o minimálně 20 roku vrátil zpět. Všechno začíná už špatným nebo chybějícím značením od hlavní cesty. Parkoviště bylo brutálně zledovatitelé a výmoly na parkovišti měli hloubku 25 cm. Po příjezdu bylo jasné že do celodenního skipasu nejdu, tak jsem koupil dopolední za 40 zlotých. Výjezd sedačkou BABA, která je tak nešikovně postavená, že musíte sjet znovu dolu na kotvu aby jste mohli vyjet na navazující vleky. Nahoru potom vlekem č. 3 nebo 4 a teď vás čeká cca 800 m po hřebenu bruslení. Sice tam jsou dva krátké vleky, ale ty jsou taky velmi nešťastně postavené. Po asi kilometrovém sjezdu se dostanete k Hala szczawiny k hlavním vlekům ve středisku. Celý výjezd od spodní stanice až na horní stanice vleku vám zabere hodinu! a převýšení je okolo 900 m. Lyžařské terény jsou ve středisku nádherné, ale zato úprava tratí je přímo hrozná. Lyžování jsem si zpříjemnil výstupem na horu Pilsko, s které jsou opravdu bombové výhledy :-) Co mě velmi překvapilo, jak jsou poláci disciplinovaní v čekání na vlek, všichni se postaví do řady za sebe. Řada má sice 100 m ale odbavení je velmi rychle, protože se nikdo ne předbíhá. Určitě stojí lyžařské středisko jednou navštívit.
  9. koliber

    Warunki na Chopoku

    Raczej będzie na ten rok, bo będzie wspólna stacja kolejki z Funitelem - będzie się wysiadać z wagonika i od razu przesiadać do gondoli. Poza tym kolejki na Lukovą często nie działają i chodzi o to, by było połączenie z Zahradkami w razie wiatru.
  10. koliber

    Warunki na Chopoku

    A to oczywiste, że z polskimi ośrodkami nie ma co porównywać i że w promieniu 600 km jest to miejsce nr 1.
  11. koliber

    Polska - nowe inwestycje

    Prawdopodobnie będzie się kończyć przy górnej stacji tego wyższego talerzyka, czyli jakieś 450m. Istniejące wyciągi mogą zostać przeniesione wyżej i służyć jako transport na Soszów - do trasy nr 3. Odległość jest niewielka, a byłoby to korzystne rozwiązanie głównie z racji większego parkingu przy Rówienkach niż pod Soszowem. A ktoś wie na jakim etapie jest ewentualna trzecia kolej w Jaworniku? http://www.bip.wisla.pl/dokument.php?iddok=3176&idmp=117&r=r
  12. koliber

    Warunki na Chopoku

    Bardzo ciekawa mapka, widzę że nawet nowe trasy na stronie północnej są planowane, a sądziłem że tylko wyciągi. Dorzucę swoje 3 grosze odnośnie Chopoka. Sam jeździłem tam wielokrotnie, choć ostatnie kilka lat już tylko w Alpach (preferuję te mniejsze, tańsze i puste ośrodki typu Kappl koło Ischgl). Chopok nawet po wybudowaniu tej całej infrastruktury (Funitel, gondola z południa, kryte kanapy na południowym stoku, a na końcu 2 nowe gondole z Luczek) będzie mógł równać z tymi małymi ośrodkami w Alpach, ale zakładając że będzie ładna pogoda. Bo co z tego że Funitel będzie kursował, skoro sama jazda w takiej zamieci jest mało przyjemna? Poza tym to co bardziej podoba mi się w Alpach, to dużo bardziej urozmaicone trasy i krajobraz w górnej części. Bo Chopok-Juh jest trochę jak taki lodowiec w Kaprun - niby bardzo szeroko (jakieś 2 km), ale trasy są dość jednostajnie nachylone (mimo że dość stromo). W Alpach jeździmy przez góry, doliny, a Chopok to taka szeroka hala, a sam szczyt to taki kopiec i stąd te silne wiatry. Północy stok jest bardzo wypukły i dlatego jest tam tylko 60 cm śniegu, a nie 300 cm jak na południowej stronie. Poza tym wiatry zwykle wieją tam z południa i dlatego "wbijają" padający śnieg prosto w te południowe stoki, a poza tym trasy poprowadzone są w takich trochę wklęsłych kotłach i to im nawet pomaga, bo cały śnieg jest zwiewany właśnie na trasy. Ktoś napisał że to nie 3-tysięcznik, więc czemu wieje. Właśnie dlatego, że w Alpach gdzie jest wiele 3-tysięczników koło siebie i cały taki łańcuch górski zatrzymuje wiatry. A Chopok jest prawie najwyższą górą w okolicy - podobnie jak np. Śnieżka w Karkonoszach. Też niby 1602 metry, a wiatry dużo silniejsze i częstsze niż na alpejskich lodowcach. Co do lawin, to bardzo wątpię aby na południowym stoku było jakiekolwiek zagrożenie. Jeśli już trasy tam nie działają, to wyłącznie podczas silnych wiatrów, a nie z powodu lawin. Na takich halach raczej nie obserwuje się lawin - gdyby powyżej tej całej hali były skaliste szczyty (jak np. na Kasprowym) to tak. Zresztą nikt nie dopuściłby do otworzenia tras narciarskich przy zagrożeniu lawinowym, skoro działały to nie było żadnej obawy by po nich jeździć. Może gdyby ktoś chciał pojeździć poza trasami, ale też wątpię.
  13. Nawet sam "dół" stoi? To faktycznie musi nieźle wiać.
  14. Jeszcze nic straconego - teraz próbują "sprzedać" Pilsko: http://www.gat.pl/577.php Cena wprawdzie dużo wyższa, ale coroczny zysk pewny:)
  15. koliber

    Szczyrk 2012

    A to akurat to musiałem przeoczyć, czytałem wiele wątków o tym, że właśnie to krzesło ma stanąć w Czyrnej.
  16. koliber

    Szczyrk 2012

    Ale ten wyciąg już od dawna jest kupiony, wystarczy go tylko postawić. Chyba że zieloni będą robić takie problemy jak na Skrzycznem i też gdzieś w Czyrnej znajdzie się jakiś wyjątkowy okaz nietoperza.
  17. koliber

    Szczyrk 2012

    COS to inaczej Skrzyczne, czyli słusznie pyta, bo to inny ośrodek. Ale tak a propos tych 2 miejsc, to ciekawi mnie czemu po zmianie właściciela nie próbują się dogadać w kwestii wspólnego karnetu (chyba że już jest, a ja o czymś nie wiem?). Nawet w Wiśle potrafili, a te 2 ośrodki szczyrkowskie dzieli tylko ze 2-3 kilometry. Za rok to właściwie będzie można przejechać większość tras nie korzystając z orczyków - wszystkie na Skrzycznem (21 i 22 raczej tylko na górze, potem 23+24 na dół, następnie wjazd kolejką na Skrzyczne, przejazd "3" na Halę Skrzyczeńską, tam wszystkie 4 trasy do Czyrnej: 1,2,3,5 (nowe krzesło), wjazd tym nowym krzesłem i zjazd 7 (lub 4), a następnie powrót busem pod Skrzyczne - taka opcja dla nielubiących orczyków (czyli m.in. dla mnie).
  18. W Korbielowie to powinni zacząć od budowy kanapy w miejscu I orczyka. Rzadko kiedy zaczyna się inwestycje "od góry" - najpierw narciarze muszą tam jakoś wjechać, bo inaczej co druga kanapa ze Szczawin będzie jeździła pusta. Poza tym największy tłok jest zawsze na dole i w ten sposób można go rozładować (zamiast maszerować przez las o tego starego 2-os. wyciągu). Poza tym łatwiej się prowadzi budowę gdy teren jest łatwo dostępny, pewnie też pod kątem przyrody byłoby mniej kontrowersji. Dolna polana jest wystarczająco szeroka by nie było tłoku, a i tak połowa narciarzy przesiadałaby się wyżej. Na Skrzycznem też powinni zacząć od naśnieżania na sam dół i od I odcinka kanapy, bo najciekawszy fragment FIS-u i tak jest obsługiwany przez orczyk, a tak to można by zjeżdżać na sam dół nie wracając orczykiem.
  19. koliber

    Polska - nowe inwestycje

    To wprawdzie nie polska inwestycja, ale ze względu na jej rozmach postanowiłem się podzielić wieściami zza granicy - są już znane terminy oddania do użytku kolejnych kolejek w najpopularniejszym słowackim ośrodku Jasna-Chopok. Do tej pory wszystkie kolejki budowane są zgodnie z harmonogramem, więc kolejne też nie powinny mieć opóźnień: Sezon 2012/2013:- 50-osobowa gondola Koliesko - Priehyba- 24-osobowa gondola Priehyba - Chopok- 15-osobowa gondola Kosodrevina - ChopokKolejne sezony:- 6-osobowa kanapa (kryta i wyprzęgana) Jelenia Luka – Predne Derese (sezon 2013/2014)- 6-osobowa kanapa (kryta i wyprzęgana) Jelenia Luka – Zadne Derese (sezon 2014/2015)- 6-osobowa kanapa (kryta i wyprzęgana) Krupova – Jelenia Luka (sezon 2016/2017)- 8-osobowa gondola Lucky – Priehyba (sezon 2016/2017)- 8-osobowa gondola Lucky – "trasa nr 5" (sezon 2017/2018)- 8-osobowa gondola Krupova - Kosodrevina (termin bliżej nieokreślony)A tak będzie wyglądał Chopok za kilka lat - wielki parking na Luckach, dzięki czemu auta nie będą już zatrzymywane przy wjeździe do doliny gdy jest większy ruch, a po drugiej stronie parking na Krupowej (również dużo łatwiejszy dojazd niż do Srdieczka): źródło: http://www.lift-world.info/lifte/projects/page1.php
  20. Wg mnie ten karnet po 5 euro dużo lepiej wykorzystać po 10 kwietnia niż przed sezonem - w tym roku zrobili naśnieżanie prawie pod sam szczyt (do 1840 m npm), więc na pewno czynnych będzie dużo więcej tras niż teraz i to przy lepszej pogodzie. Początek tego sezonu jest akurat fatalny. Osobiście stawiam, że górna część trasy 11 będzie czynna jeszcze w czasie weekendu majowego, bo to mniej więcej tak jakby zrobili naśnieżanie na Kasprowym, a tam i bez naśnieżania jeździ się często w maju. Natomiast nie raz jeździłem na Chopoku w połowie kwietnia i większość tras była czynna. Teraz nie polecam - ogromny tłok (co widać na zdjęciach z otwarcia) i czynne chyba 3-4 trasy.
  21. Na Soszowie co roku trochę się zmienia - oni najpierw zainwestowali w kanapę, a dopiero później wzięli się za trasy. "Dwójka" jest modernizowana systematycznie i może nie jest jakoś super szeroka, ale teraz to już normalna trasa. Jedynka obecnie zaczyna się po prawej stronie kolei i jej początek nie pokrywa się z "dwójką" jak dawniej. To raczej na Cieńkowie i Nowej Osadzie figuruje kilka tras na mapie, a w rzeczywistości jest jedna - na Cieńkowie na niebieskiej nigdy nie ma śniegu, a odkąd wybudowali kolejkę, to dawne trasy 1 i 4 "zlały się" w jedną szeroką. Tylko na górze można wybrać różne warianty, w tym zjazd dawną wycinką po orczyku. Jak dla mnie jednak Soszów to nr 1 w Wiśle.
  22. Nie jestem zwolennikiem regulowania czegokolwiek przez państwo, ale fakt że dzisiejsze narciarstwo to już nie swobodne zjeżdżanie, lecz lawirowanie między ludźmi i muldami na ogół na jednej trasie, którą obsługuje 4-osobowa kanapa o przepustowości 2400 os/h. Dawniej w miejscu takiej kanapy stał orczyk o przepustowości 700 os/h, a przecież narciarstwo carvingowe wymaga znacznie większej powierzchni. Niestety chęć zarobku spowodowała, że nikt nie inwestuje w wiele tras (bo to tylko dodatkowe koszty, np. ratrakowanie), lecz w wyciągi, czyli aby jak najszybciej wwieźć jak najwięcej ludzi. A jak oni będą zjeżdżać to nieistotne. Niestety u nas problemy się "łata", a nie rozwiązuje - zamiast ułatwiać inwestowanie (przecież narciarstwo to niezwykle dochodowa branża, gdzie popyt znacznie przewyższa podaż!), to proponuje się rozwiązania, które i tak za chwilę staną się martwymi przepisami. Bo przecież wystarczy, że zrobi się tak jak np. na Czantorii, gdzie teoretycznie są wytyczone 2 trasy, ale i tak jeździ się po jednej, bo na drugiej nigdy nie ma śniegu. Nie znam dokładnie ustawy, ale to tylko jeden przykład ominięcia prawa który przychodzi mi do głowy. Polak potrafi...
  23. koliber

    ciekawe spostrzeżenie

    Jednym słowem sam karnet w dużym alpejskim ośrodku to wydatek ok. 1000 zł (przy obecnym kursie euro), drugie tyle to dojazd z południowej Polski (z tym że dzielony przez liczbę osób) i to w przypadku tych bardziej ekonomicznych aut. Paliwo w Czechach i Austrii już prawie 6 zł/litr + winietki na autostrady (ok. 70 zł za Czechy i Austrię), a od przyszłego roku nawet polska A1 do granicy ma być płatna. Ja tam czekam na budowę kolejki "Funitel" na Chopok, z Alpami na jakiś czas dam sobie spokój.
  24. 4-osobowa kanapa o długości 1050 m zastąpi najdłuższy orczyk w popularnym ośrodku w Jesenikach (ok. 30 km od naszej granicy) - umożliwi ona wjazd na wszystkie 4 trasy. A oto nowa mapka: http://www.skiklub-su.cz/index.php?a=cat.75
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...