Jak co roku odwiedzam Zakopane, wiec moze nie zaszkodzi naskrobac cos o moim pobycie.Zaczne od pogody. Jest mnostwo swiezego sniegu i wciaz sypie. Temperatury na poziomie -5 do -8 stopni.Dojechalem wczoraj, szybko kolacja na Krupowkach do hotelu i czym predzej na stok, chociaz na pol godzinki.Szybko na Szymoszkowa bo mieszkamy 300 od stoku, zakladam buty i bieg do kasy. Zonk ! 20:30 zamkniete. Ok, do ayuta i wale na Harende, moze maja otwarte do 22:00 w co nie wierze, ale jade. Na miejscu zostalo mi 8 min do zamkniecia. Popatrzylem na stok i odpuszczam. Nie mam juz sily ubierac narciarow drugi raz na jeden zjazd :Dzien 2Opowiesci o Nosalu nie dawaly mi spokoju, wiec postanowilem zaczac wlasnie tam. Na parkingu trasa wyglada nawet ok, ale krzeslo nie dziala.Mialem zrezygnowac ale nie.... musze to zaliczyc. Karnet 10 zjazdow, a wykorzystuje tylko 8 i sie zwijam. Jedyny + tego stoku to brak kolejek. Nie wroce tam raczej przed modernizacja.
Kolejny cel...a niech bedzie, jade do Witow Ski do obiadu. Pojezdzilem godzine i wracam do hotelu. Za duzo ludzi.C.D.N