Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rower' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. Może ktoś jest w stanie pomóc w ocenie używanego roweru full MTB. Na co zwrócić uwagę przy zakupie aby ocenić stan roweru ? Czy w tym modelu jakieś elementy mogą być szczególnie drogie w serwisie (powyżej 300-500zł za usługę) ? Czy to jest wogóle dobry pomysł aby kupować 10-letni rower ? https://www.olx.pl/oferta/rower-specialized-enduro-sl-pro-carbon-model-na-2008r-rozmiar-m-CID767-IDzVZAk.html
  2. Pozwalam sobie tą drogą zaprosić użytkowników tego Forum do pomocy koledze narciarzowi- rowerzyście Krzysiowi.https://www.siepomaga.pl/krzysztof-graczyk Poza tym co przeczytacie w linku dodam,że kłopoty Krzysia rozpoczęły się w trakcie biegu sylwestrowego w Krakowie. Do tego czasu był bardzo dobrym uczniem i aktywnym członkiem klubu narciarskiego. Determinacja Jego i Rodziców doprowadziła,że po latach w ograniczonym zakresie może realizować swoje pasje ;narciarską i rowerową. On, Jego rodzina i grono przyjaciół są również organizatorami charytatywnych zawodów narciarskich. Początkowa dochód z nich przeznaczony był na rehabilitację Krzysia, a w ostatnich latach kierowany był do innych potrzebujących.Tutaj zapowiedz zawodów https://sport.interia.pl/narciarstwo-alpejskie/news-krzysiek-pomaga-pomagac-2-lutego-slalom-gigant-na-rzecz-kacp,nId,2808356 oraz relacja z nich http://krzysiekpomaga.org/?p=6117 Z uwagi na pasję narciarską i rowerową Krzysia pozwalam sobie zamieścić apel Jego rodziców na tym Forum.
  3. Szwajcaria - Davos - Klosters - All Inclusive - 24.08 -01.09.Mam propozycję wyjazdu do słynnego szwajcarskiego Davos komfortowym busem z Bydgoszczy na super letni aktywny urlop All inclusive - przy 7 - dniowym pobycie w apartamentach z sauną i basenem krytym otrzymujemy w pakiecie nielimitowane korzystanie z wszystkich 6 wyciągów w Davos i Klosters o przewyższeniu 10.000 m z transportem rowerów włącznie. Na miejscu czeka ponad 1500 km tras rowerowych z najdłuższą w Alpach 45 km " Alps Epic Trail Davos " , bike parkiem i mnóstwem single track ów . Oprócz tego możemy za darmo korzystać z największej ilości letnich aktywności, jak rafting , kręgle, wake, , kurs golfa , tenisa , windsurfingu , przejazd koleją i postbusami i wiele innych - cała lista tutaj :https://www.davos.ch...losters-active/Koszt dojazdu , 7 noclegów ze śniadaniami w apartamentach z basenem i wszystkich atrakcji to tylko 1400 zł .P.S. Po drodze odwiedzimy wolnocłówkę w Samnaun a jak będą chętni to możemy również wybrać się na narty na jedyny alpejski lodowiec , czynny tylko latem na przełęczy Stelvio.
  4. Cześć, Zapomniałem, że tu na forum też wielu z Was jeździ na rowerach Chciałem kupić rower taki trochę do jazd MTB, ale też żeby nie był za toporny na asfalt. Wiem, że nie ma rowerów uniwersalnych, ale nie mam kasy, żeby na każdy teren mieć inny rower więc muszę zadowolić tym co mam. W tym roku startowałem w zawodach Atelier Bike Maraton w Jastrzębiu Zdroju, Psarach i Ustroniu i właśnie do takich starów potrzebował bym rower. A dodatkowo do codziennej jazdy po ulicy i górkach w okolicy Bielska. Mam na oku 3 modele - rocznik 2017, jak dobrze poszukam to zbliżone do siebie cenowo - ktoś pomoże, który wybrać : - Kross Level B4 - Kellys TNT 90 - Scott Aspect 930. Dzięki za wszelką pomoc.
  5. Polecam wywiad ze szwajcarską Mistrzynią Świata w MTB, która jeździ w polskim zespole Kross Racing Team. Powinno dać się czytać bez płacenia. http://wyborcza.pl/AkcjeSpecjalne/7,163311,23326329,jolanda-neff-mistrzyni-swiata-w-kolarstwie-gorskim-w-polsce.html Jesteś świetną zawodniczką, może po prostu wszyscy uczą się od ciebie? – Nie. Mamy znakomitą, luźną atmosferę, a przy tym każdy – od mechanika, przez fizjoterapeutę, po menedżera – ciężko pracuje. Nasz mechanik dłubie przy rowerach od wczesnych godzin porannych, czasem nawet do północy. Zdarza się, że menedżer mówi: „Zostaw, nie pali się, zrobisz jutro”, on upiera się, że nie, musi być zrobione dziś. Bo chce, żeby sprzęt był przygotowany perfekcyjnie i nie było żadnych niespodzianek w ostatniej chwili. Potem mechanik mówi menedżerowi, że powinien się już kłaść, a on jeszcze kończy maile do sponsorów. Wszyscy pracują niezwykle ciężko, ale są w dobrych humorach. To jest świetne.
  6. Nie trzeba odstawiać roweru zimą do piwnicy czy garażu. Coś dla licznego i silnego grona rowerowego na forum. Można na rowerze freeride'ować... niestety chwilowa awaria - przepraszam. Dobra poszło... https://web.facebook.com/peopleareawesome/videos/1494274310621742/?_rdc=1&_rdr
  7. JC

    Fat Bike

    Przez przypadek ściągając nową kolekcję Rossignola trafiłem na coś takiego...
  8. Rossignol fat bike
  9. 18 czerwca, po raz pierwszy, odbędzie się - Dolomites Bike Day. Tydzień później, 25 czerwca, kolejna interesująca impreza rowerowa - Sellaronda Bike Day Kto zamierza się sprawdzić? @johnny_narciarz jedziesz? Więcej informacji znajdziecie na stronie Galeria zdjęć z Sellaronda Bike Day
  10. Dzisiaj odbyła się pierwsza w tym roku edycja zawodów rowerowych enduro na ścieżkach z Koziej Góry i Łysej Góry w Bielsku-Białej. Do zaliczenia były cztery wyjazdy na szczyty i cztery zjazdy (3 x Kozia, 1 x Łysa) Ja nie startowałem, ale Marcin owszem. Żył zawodami już od wielu dni. Pogoda była bardziej zimowa niż wiosenna. Rano śnieżyca, a potem na zmianę śnieg ze słońcem. Na śnieżkach totalne błoto. Wszyscy riderzy wyglądali jak wyciągnięci z bagna. Zmarznięci, przemoknięci, ale szczęśliwi. Dziewczyny startowały na tych samych trasach bez żadnej taryfy ulgowej. Piękne zawody dla prawdziwych twardzielek i twardzieli.
  11. andy-w

    Alpy rowerowo

    Z Marcinem jest już lepiej, więc wrócił mi nastrój i skrobnę kilka słów o wakacyjnych rowerach w Alpach. Marek i Marcin namówili mnie na ten wyjazd twierdząc, że Chorwacja i morze to nudy są. Zawitaliśmy do Saalbach w drugiej połowie sierpnia. W cenie noclegów jest "Jocker Card" czyli bikepass na wszystkie kolejki górskie. Ile noclegów, tyle dni ważny jest Jocker Card. Oczywiście można szczyty o wys. ok 2000 m zdobywać pedałując, ale tym razem nie taki był zamysł. Chłopakom chodziło o jazdę w dół i między szczytami po wspaniałych mniej lub bardziej przygotowanych trasach. Niektóre szlaki do dzikie ścieżki, a niektóre to niemalże rowerowe rollercoastery. Mieszkaliśmy w prawie w centrum Saalbach. Dojazd do jednej lub drugiej kolejki uroczymi uliczkami zajmował nam kilka minut. Wyjeżdżając na Schattberg Ost można zjechać do Saalbach fantastyczną krętą trasą X-Line z bandami, podestami i skoczniami (dropami). Z Schattberg Ost można też popedałować na sąsiedni Schattberg West skąd są poprowadzone dwie trasy. Dzika i trudna Bergstadt i 7 kilometrowy epicki Hacklberg, który baaardzo przypadł mi do gustu. Zjeżdżając z Schattberg West lądujemy w miasteczku Hinterglemm gdzie sa do dyspozycji dwie kolejki. Jedna w kierunku góry Zwolferkogel (ale nie na sam szczyt) skąd można zjechać trasą Z-Line oraz Reiterkogel (także nie na sam szczyt) skąd można zjechać łatwiejszą trasą Blue-Line i oraz trudną, dającą dużo adrenaliny Pro-Line. Z Hinterglemm zjeżdżamy asfaltem do pensjonatu w Saalbach. Drugi kierunek z Saalbach to wyprawa w kierunku Leogang, gdzie odbywają się puchary świata w rowerowym downhillu. Wyjeżdżając na górę Kohlmaikopf możemy jeszcze zjechać łatwą trasą Milka-Line lub wybrać sią w kilkukilometrową wycieczkę między szczytami w kierunku Leogang. Szlak do Leogangu to prawdziwe wyzwanie, jest bardzo korzenny, miejscami wąski i kamienisty. Po jego pokonaniu jest wielki banan na twarzy. Leogang to prawdziwa "Mekka" dla bikerów mtb. Jest tu kilka bardzo wymagających tras, ale także szybki, szeroki z wysokimi bandami tzw. A-Line o nazwie "Go-Pro" gdzie można "polatać". Ja oczywiście z latania i skoków nie skorzystałem, ale i tak zjazd daje duuużo frajdy. Trasa pucharowa DH to już inna bajka. Fragmentem zjechałem, ale generalnie to nie dla mnie. Marcin zaliczył ją w wiakszym kawałku i zjechał ostatnią kamienną ścianką. Na dole w Leogangu jest ogromny bike park, gdzie można ćwiczyć dłuuugie skoki. Dla początkujących jest dmuchany materac do lądowania. Marcin pobytem w Leogangu był zachwycony. Był podekscytowany tym, że mógł zjeżdżać po tych samych trasach co czołowi zawodnicy z pucharu świata. Niestety kolejka w Leo jest jedyną na którą Jocker Card dawał możliwośc wyjazdu tylko 1 raz dziennie. Powrót w kierunku Saalbach to ten sam korzenny szlak więc znowu była zabawa. Zjazd łatwą Milka-Line i już jesteśmy w domu. Taka zabawa rowerowa trwał przez 5 dni. Można to porównać do wyjazdu narciarskiego. Na szczęście nie trzeba sie tak rano zrywać z łóżek, aby mieć sztruks. Kolejki kursują do 16.30. Pod stacjami dolnymi jest zawsze kilka stanowisk do umycia rowerów. My raczej zjeżdżaliśmy, ale można także uprawiać typowa turystykę rowerową co wielu robiło. Na szczyty są poprowadzone wygodne szutrowe lub asfaltowe drogi. Jest duzo wypożyczalni, gdzie oprócz rowerów można wypozyczyć kask, ochraniacze. Między miejscowościami istnieją wielokilometrowe niemal płaskie ścieżki rowerowe gdzie rodzinnie można się relaksować. Bardzo popularne są już rowery ze wspomaganiem elektrycznym, które umożliwiają wjazd w góry osobom o słabszej kondycji lub chcących przejechać jednego dnia dużo więcej km niż na rowerze tradycyjnym. Wystarczy tego pisania, poniżej kilka zdjęć.
  12. Wszyscy szykują narty, albo już zaczęli sezon na śniegu, a ja dla odmiany z nartami wstrzymam się jeszcze tydzień lub dwa, a póki co wykorzystuję każdą wolną chwilę na rower. Tym razem mtb, bo szosę mam wpiętą w trenażer, a zresztą pogoda i warunki niezbyt są sprzyjające na szosowanie. Tych wolnych chwil mam mało, więc moje kręcenie głównie koncentruje się na kilkunasto kilometrowych przejażdżkach w pobliżu domu. Dobre i to. Zabieram zawsze ze sobą kamerkę xiaomi yi z mini statywem i zawsze w trakcie jazdy zrobię jakieś zdjęcia. Tak mniej więcej wyglądają moje jazdy, wczorajsza popołudniowa i dzisiejsza dopołudniowa, a swoją drogą to już nie mogę doczekać się nart. Kilka zdjęć z wczoraj: i kilka zdjęć z dzisiaj:
  13. Dzisiaj z Maćkiem zastanawialiśmy się gdzie by tu na rowerze wyskoczyć. Padło na Szczyrk i na BSA. Z centrum Szczyrku wyruszyliśmy asfaltem w górę w kierunku Salmopolu. Po drodze minęliśmy takie coś jak Crossowy tor rowerowy (cokolwiek to znaczy). Na wysokości Czyrnej skręciliśmy w mocno stromą ul.Widok skąd na prawdę widoki były rewelacyjne na cały SON i COS. Po 3 km wspinaczki nagle zza drzew pojawiła się armatka z BSA. Cel osiągnięty. Myśleliśmy, że zrobimy odbiór ośrodka, ale budowa nadal trwa więc z tym trzeba poczekać. Kontenery fabryki śniegu stoją. Zbiornik wodny pełny. Na dół zjechaliśmy powoli drogą służącą autom budowy po niemiłosiernym błocie. Tutaj prace wykończeniowe także trwają. Po drodze do auta odwiedzamy ośrodek Beskidek, gdzie zastajemy zarośnięty stok i stary nieczynny orczyk. W pobliżu stoi opustoszały budynek PTTK. Na tym kończę krótka relację z jesiennego Szczyrku.
  14. Znajomy ma do sprzedania rower B'Twin RockRider 8XC zakupiony w Decathlonie. Rower z najwyższej półki. Całość na osprzęcie Shimano XT i XTR. Hamulce Avid Elixir R. Amortyzator Rock Shox SID. Rama i sztyca karbonowe. Waga roweru ok 10 kg. Po zakupie roweru zmuszony byłem wyemigrować i praktycznie nie był używany. W całości ma przejechane ok 300 km. Do roweru dorzucam osprzęt typu licznik, lampa tylna, pedały zwykłe i spd, pompka, uchwyt na bidon, zestaw kluczy i narzędzi i wszystko co było w zestawie. Posiadam paragon potwierdzający legalność mojego roweru. Niestety jest już po okresie gwarancyjnym, ponieważ rower ma 3 lata Rama w rozmiarze L - 20", koła 26", idealnie spisuje się przy moim wzroście 185 cm. Jedyny mankament na dziś to dętki do wymiany, bo rower stał nieużywany przez prawie 2 lata. Po więcej informacji zapraszam pod nr. 694325705
  15. Wobec opóźnionej zimy,szukam kogoś,kto miałby ochotę polecieć do Izraela na rower w terminie 26.11-03.12-są dobre loty z KRK...
  16. W tą piękną niedzielę wybraliśmy się (Jaro-W, Marcin i ja) kolejką na Skrzyczne. Chciałem Marcinowi pokazać epicki zjazd do Buczkowic czyli 7 km wszystkiego po trochu. Jest tu enduro, dh, flow i turystyczny szlak. Było pięknie, ale do czasu. Gdzieś w 1/3 zjazdu nasz przejazd przecinał trasę FIS. Tutaj na Marcina czyhała na trawersie płytko zakopana w ziemi stalowa rura do naśnieżania na którą Marcin najechał. Przednie, wilgotne koło straciło gwałtownie przyczepność, a Marcin wyleciał jak z katapulty i upadł na pień ściętego drzewa. Wstał, trochę go przytkało i dał znać kciukiem, ze jest OK. Tak się wydawało. Zjechaliśmy jeszcze do auta. Marcin odczuwał coraz większy ból poniżej żeber. W szpitalu okazało się, że jest pęknieta śledziona i krwotok w jamie brzusznej. Pierwsze 2 doby zadecydowały o tym, że śledziona zostanie zachowana i obejdzie się bez interwencji chirurga. Przewidywany pobyt w szpitalu to 3 tygodnie. Muszę bardzo pochwalić lekarzy i pozostały personel ze szpitala dziecięcego w Bielsku za bardzo dobrą opiekę nad synem. Mówią, że wyjdzie z tego. Sezon narciarski dla Marcina raczej stracony I tak to rower i infrastruktura narciarska przeplatają się wzajemnie.
  17. Trochę zaległa relacja,bo wcześniej nie było czasu,a później sypnął śnieg... Póki jeszcze było ciepło,spotkaliśmy się skromną ekipą w liczbie sztuk 3,aby wspólnie zdobyć na rowerze Skrzyczne.Ekipa składała się z: Andy-w,Mati1981 i ja. Dla dwóch ostatnich to był któryś raz z rzędu,ale Andrzej atakował tą górę po raz pierwszy. Dla mnie nowością była trasa,którą poprowadził nas mój imiennik - Maciek. Ale zacznijmy od początku. Umówiliśmy się w centrum Szczyrku o godz. 12.00. Chłopaki przyjechali samochodem,ja tradycyjnie na rowerze,bo do Szczyrku to gdzieś niecałe dwie godziny drogi,albo nawet mniej. Skierowałem się na czerwony szlak rowerowy, prowadzący z Czechowic-Dziedzic do Bielsk-Białej,dalej przez centrum w stronę Ratusza i ścieżkę rowerową w stronę Szczyrku. Na wysokości zjazdu z nowej obwodnicy,kierunek w stronę rz. Biała,a następnie tuż za ekranami dźwiękochłonnymi. Przez park w Wilkowicach i dalej wzdłuż drogi na Szczyrk - jest tam kawałek ścieżki rowerowej. Inna opcja do jazda górą Bystrej,ale trochę by się droga wydłużyła.Na owy szlak wjechałem nieco dalej i prosto przez pola... Tak jak się spodziewałem,do centrum dotarłem tuż przez 12. Ponieważ reszta ekipy dopiero wyjeżdżała z B-B,udałem się na szybką przekąskę. Przy okazji namierzył mnie JC. Nie mógł z nami się zabrać,ale choć krótka pogawędka,po czym zadzwonił telefon - czas ruszać! Panowie stanęli kilkaset metrów za centrum. Szybkie wypakowanie rowerów i już ciśniemy w kierunku Golgoty. Tam zaczyna się nasz szlak. Przy okazji zobaczyliśmy małe roboty przy dole. Chyba wreszcie SON coś tam rusza z robotami. Robimy fotki i ruszamy do góry.Początkowo jedziemy asfaltem,który dość szybko przechodzi w szuter,ale taki bardzo równy i o stałym,niebyt dużym nachyleniu. Nie jest ona zbyt wyczerpująca,więc non stop trwają dyskusję. Im wyżej,tym więcej pięknych widoków. Choć to już zaawansowany wrzesień,to jeszcze tej jesieni nie czuć za bardzo. Ciepło jak w lecie,do tego nie za wiele żółtych drzew. Duża zaleta tego szlaku to kompletny brak ludzi! Tak to ja lubię odpoczywać. Po ok. godzinie jazdy (o ile jeszcze dobrze pamiętam) docieramy do zielonej trasy z Małego Skrzycznego do Hali Skrzeczeńskiej. Byłem tu niedawno,ale zawsze jakoś tak przyjemnie dla narciarza... Po drodze oczywiście koledzy przetestowali Fat Bikea. W końcu docieramy na Skrzyczne.Tam straszne tłumy! Ale co się dziwić w taki dzień. Mieliśmy w planie coś przekąsić w schronisku,jednak patrząc jak się kotłuję,zrezygnowaliśmy. Do tego na szczycie odbywała się jakaś... msza.Nie mam nic przeciw,ale czy nie można by zrobić tego nieco z boczku,żeby ludzie mogli sobie porobić zdjęcia przy tabliczce? Pozostało zrobić sobie fotkę na tle charakterystycznego masztu i jazda w kierunku Malinowskiej Skały. No i tu punkt kulminacyjny wyprawy. Przynajmniej dla mnie... Jadę sobie po prostym odcinku tuż za resztą ekipy i nieco bezmyślnie robię fotki. Szybko przeleciała mi myśl,że jak trafię na jakiś większy kamień,to jedną ręką mogę nie utrzymać kierownicy. Jak pomyślałem,tak się stało - FOLF! Leżę! Kamerkę upuściłem z ręki i się poturlała. Ja bez żadnej kontroli walnąłem zwłokami o glebę,coś jakby worek ziemniaków zrzucony z traktora... Pierwsze uderzenie przyjął kask,ale i tak policzkiem walnąłem w wystający kamień. Po za tym ręce poharatane i potargana koszulka na lewym ramieniu. Wstaję, powoli dochodzę do siebie i zaczynam ostrożnie oceniać straty. Nogi na szczęście całe,bez żadnego większego zadrapania. O dziwo łokcie równie nie zdarte. Mam za to sporo zadrapań "na prostych odcinkach" ręki. Jeszcze obdarte kostki na prawej dłoni. Tyle ja. Nie jest źle,choć boli... Rower na szczęście też cały. Jedynie spadł licznik i jak się później okażę, ułamało się jego mocowanie. Zatrzymał się przy nas też turysta pieszy,który zaoferował plastry,ale w sumie i tak byłem cały z kurzu, więc to bez znaczenia. Po chwili dyskusji postanawiam jechać dalej,ale już ponad przeciętnie ostrożnie, bo nie chcę się doprawić. Dodam jeszcze,że kamerka SJ4000 przeżyła,ale przybyła jej spora rysa na obiektywie - kolejna strata.Ale zdjęcie wyszło! Po chwili jazdy ból powoli ustaje,a wszelkie rany się zasklepiły. Powiało optymizmem i "powracam do życia".Piękne widoki dodatkowo odwracają moją uwagę od wypadku.Zwłaszcza z Malinowskiej Skały. Niestety czas uciekał i nie było szans już zajrzeć od góry na BSA - chcieliśmy tam dojechać po szczytach - więc skierowaliśmy się stronę Białego Krzyża i dalej już asfaltem wprost do centrum Szczyrku. Panowie obawiając się,że będę za bardzo cierpiał,zaproponowali mi,że mnie odwiozą samochodem,ale ja już nie czułem bólu i postanowiłem jeszcze "dowinąć" jeszcze nieco kilometrów,żeby wyszła stówa. Pięknie spędzony dzień i sporo wrażeń tego dnia. Mimo upadku, humor mi się nie zepsuł,a rany już zagojone. Może jeszcze koledzy coś dodadzą od siebie. Pozdrawiam, Johnny PS. To taka próba przed sezonem
  18. Dzisiaj po południu ładnie się rozpogodziło więc zabrałem się z dwoma młodziakami na Cyberniok pod Szyndzielnią. Było chłodno, ale szybko rozgrzaliśmy się pedałując. Po kilku dniach deszczu w wielu miejscach płynęły strumienie, których nigdy tam nie nie widziałem. Przejażdżka była mega przyjemna. Młody testował kamerkę GoPro Hero 4 Black, z kolegą trenowali willie na jednym kole i skoki. Na koniec złapał kapcia na kamorach (kilka dziur). Mimo mleka w oponach i próby wulkanizacji skończyło się na rowerze na dachu kombi.
  19. Dzisiaj pogoda pod psem, ale wczoraj było tak:
  20. JC

    Buty i pedały!

    Zakupiłem ostatnio rower szosowy i teraz muszę kupić buty oraz pedały. Nie mam zamiaru uderzać w górną półkę, bo na to pewnie przyjdzie czas, a z drugiej strony nie chcę kupić chłamu, który po pierwszych kilometrach będzie nadawał sie do wyrzucenia. Proszę o poradę, za czym się rozejrzeć? A rower nabyłem taki
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...