Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ręczną maszynka do wykańczania krawedzi dyskiem diamentowym


Marcin Szafrański

Rekomendowane odpowiedzi

Temat o wyższości ręki nad maszyna ma już spora brodę. Ręcznie to możemy poprawić krawędzie na stoku. Wszyscy (!) zawodowi serwismeni PŚ ostrzą maszynowo! Włosi opracowali super maszynkę ręczną do wykańczania dyskiem diamentowym. Nie dość że nartry sa ostrzejsze to jeszcze dłużej wytrzymają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o wyższości ręki nad maszyna ma już spora brodę. Ręcznie to możemy poprawić krawędzie na stoku. Wszyscy (!) zawodowi serwismeni PŚ ostrzą maszynowo! Włosi opracowali super maszynkę ręczną do wykańczania dyskiem diamentowym. Nie dość że nartry sa ostrzejsze to jeszcze dłużej wytrzymają.

a możesz podać jakieś źródła do swojej wypowiedzi? link do maszynki, zdjęcie, nazwę chociaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super maszynka wygląda tak: http://sklep.aiconsport.com/maszyna-do-ostrzenia-krawedzi-dolnej-i-bocznej-af1.html

Ja używam wersji wcześniejszej (tańszej) o nazwie Tri One. Jak poszukasz z rozszerzeniem ".it" to łatwo znajdziesz. Ten sprzęt wymaga wprawy serwisanta, ale efekt...

zabawki super, jednak do zastosowań domowych lekko drogie :happy: a tak z ciekawości, w tej maszynce tri1 na jak długo wystarczają te pierścienie ścierne? i czy są jakieś zamienniki np w castoramie :biggrin: czy jest się uzależnionym od producenta i jego cen?

Edytowane przez spi630
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są jakieś zamienniki np w castoramie ;) czy jest się uzależnionym od producenta i jego cen?
Leżę i brechtam[ATTACH=CONFIG]5042[/ATTACH], nie wiem czy do wigilii się zdołam uspokoić:biggrin:W sumie to w Castoramie są do wszystkiego zamienniki:stupid:, można tą maszynkę zamienić na małą chińską szlifierkę kontową:applause:

heiss.gif

heiss.gif.f91d676f6c0389fe01f9e8dd5be0d8f3.gif

Edytowane przez SB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś pisałem o nowym robocie/maszynie Montana, która stanęła niedawno w Krakowie w Intersport. Osoby z Krakowa i okolic powinny skorzystać przy serwisie swoich nart. Dlaczego? Wielu riderow z Podhala i nie tylko, bardzo, ale to bardzo chwali serwis na tej maszynie. Także możecie mieć narty przygotowane wzorowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabawki super, jednak do zastosowań domowych lekko drogie;) a tak z ciekawości, w tej maszynce tri1 na jak długo wystarczają te pierścienie ścierne? i czy są jakieś zamienniki np w castoramie ;) czy jest się uzależnionym od producenta i jego cen?

Wiesz, to tak jakbyś do mycia samochodu zapragnął posiadać myjnie :happy:

Pewnie, że drogo, dlatego, że nie ma konkurencji. Dyski zamienne o których wspominasz tez drogie i dostepne w jednym miejscu. Dysk wystarcza na około 200 - 250 par.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda sprawa dokładności/równości prowadzenia takiego urządzenia po krawędzi narty.

Ostatnio przed wyjazdem po raz pierwszy miałem krawędzie robione takim narzędziem. Przyznaję były ostre, ale kiedy po jeździe chciałem jak zwykle poprawić krawędzie (zdjąć "wywinięcie") ręcznie, miałem z tym problemy. Tak jakby miejscami był inny kąt lub głębiej zebrana warstwa. Diament czy pilnik miejscami jakby nie brały krawędzi. Dopiero po paru pociągnięciach pilnikiem uzyskałem równomierny kontakt narzędzia z krawędzią i równomierną ostrość na całej długości.

Może jest jakieś inne tego wytłumaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leżę i brechtam[ATTACH=CONFIG]5042[/ATTACH], nie wiem czy do wigilii się zdołam uspokoić:biggrin:

W sumie to w Castoramie są do wszystkiego zamienniki:stupid:, można tą maszynkę zamienić na małą chińską szlifierkę kontową:applause:

mam nadzieję jednak przed wigilią ci się udało :biggrin:

informuję że w mojej wypowiedzi miał być po castoramie uśmieszek, ale coś mi się nie zedytował :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda sprawa dokładności/równości prowadzenia takiego urządzenia po krawędzi narty.

Ostatnio przed wyjazdem po raz pierwszy miałem krawędzie robione takim narzędziem. Przyznaję były ostre, ale kiedy po jeździe chciałem jak zwykle poprawić krawędzie (zdjąć "wywinięcie") ręcznie, miałem z tym problemy. Tak jakby miejscami był inny kąt lub głębiej zebrana warstwa. Diament czy pilnik miejscami jakby nie brały krawędzi. Dopiero po paru pociągnięciach pilnikiem uzyskałem równomierny kontakt narzędzia z krawędzią i równomierną ostrość na całej długości.

Może jest jakieś inne tego wytłumaczenie?

Całkiem możliwe, że to kwestia nierównego (mam na myśli prędkość przesuwania rotatora) ścierania krawędzi dyskiem. Łopatologicznie można to przyrównać do gładzenia zespawanych elementów szlifierką kątową, jak za długo potrzymasz to zrobisz bubę. A sama maszynka uważam jest super, ale 10 999 ma mniej więcej taki sens jak wczesniej wspomniana myjnia;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się ,że sposób ostrzenia maszynką stosuję już od 10lat. Narty (krawędzie, slizgi) , używane - bo innych nie mam, przygotowuję zwykłym byczkiem (szlifierką kątową). Problemem są obroty z 11000 schodzę na nizsze 5000-6000. Używam tarczy cienkiej 4,0mm fi = 115 . Gradację wybieram na oko (trudno połapać się w oznaczeniach). Dobrze jak tarcza trochę "zabije" sie parafiną.

Aby uprowadzić równo , w miejsce gdzie wkręca się rączkę zamontowałem prowadnicę, która ma sciankę zmieniającą kąt. Mam wzorniki kąta 90,89,88,87 i wg nich ustawiam prowadnicę. Nie zdarzyło mi się abym sknocił robotę. Przyznam ,że trzeba mieć dobre czucie (tylko docisku do slizgu) , bo w ruchu poziomym tarcza przesuwa się prawie sama.

O używaniu takiego "patentu" wspominałem na dwuch forach. Zostałem odstawiony w kąt :biggrin:. Ale wiem swoje, nartki robię błyskawicznie.

Ostrośc krawędzi okreslam światłem rzucanym na krawedz z boku. Szlifuję aż odbicie światła z krawędzi zniknie.

Wygładzam papierem sciernym 300, potem 600. Pasek papieru dobrze rozłożony na płaskowniku zamocowany tasmą klejącą do płaskownika służy do zatarcia struktury po szlifowaniu.

Ubytek krawędzi jest minimalny.

Przy pracy trzeba zachować ostrożnosc aby nie przegrzać (rozhartować krawędzi). Dlatego często pędzelkiem rozprowadzam warstę wody na krawędz.

Szlifierka jest mala 600W. Myślę ,ze sa mniejsze. Prowadnica jest wysuwana po promieni tarczy. Tarcza pracuje samą koncówką.

Można szlifować boki i kąt podniesienia.

Edytowane przez niko130
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się ,że sposób ostrzenia maszynką stosuję już od 10lat. Narty (krawędzie, slizgi) , używane - bo innych nie mam, przygotowuję zwykłym byczkiem (szlifierką kątową). Problemem są obroty z 11000 schodzę na nizsze 5000-6000. Używam tarczy cienkiej 1,0mm fi = 115 . Gradację wybieram na oko (trudno połapać się w oznaczeniach). Dobrze jak tarcza trochę "zabije" sie parafiną. Obudowę tarczy mam zdjętą.

Aby uprowadzić równo , w miejsce gdzie wkręca się rączkę zamontowałem prowadnicę, która ma sciankę zmieniającą kąt. Mam wzorniki kąta 90,89,88,87 i wg nich ustawiam prowadnicę. Nie zdarzyło mi się abym sknocił robotę. Przyznam ,że trzeba mieć dobre czucie (tylko docisku do slizgu) , bo w ruchu poziomym tarcza przesuwa się prawie sama.

O używaniu takiego "patentu" wspominałem na dwuch forach. Zostałem odstawiony w kąt :biggrin:. Ale wiem swoje, nartki robię błyskawicznie.

Ostrośc krawędzi okreslam światłem rzucanym na krawedz z boku. Szlifuję aż odbicie światła z krawędzi zniknie.

Wygładzam papierem sciernym 300, potem 600. Pasek papieru dobrze rozłożony na płaskowniku zamocowany tasmą klejącą do płaskownika służy do zatarcia struktury po szlifowaniu.

Ubytek krawędzi jest minimalny.

Przy pracy trzeba zachować ostrożnosc aby nie przegrzać (rozhartować krawędzi). Dlatego często pędzelkiem rozprowadzam warstę wody na krawędz.

Szlifierka jest mala 600W. Myślę ,ze sa mniejsze. Prowadnica jest wysuwana po promieni tarczy. Tarcza pracuje samą koncówką.

Można szlifować boki i kąt podniesienia.

Ja bym chyba nie zaryzykował ;) Wynalazki były dobre przed 1990 jak niczego nie było i sam pamiętam malowanie klamer polskich butów narciarskich w celu ich upiększenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się ,że sposób ostrzenia maszynką stosuję już od 10lat. Narty (krawędzie, slizgi) , używane - bo innych nie mam, przygotowuję zwykłym byczkiem (szlifierką kątową). Problemem są obroty z 11000 schodzę na nizsze 5000-6000. Używam tarczy cienkiej 1,0mm fi = 115 . Gradację wybieram na oko (trudno połapać się w oznaczeniach). Dobrze jak tarcza trochę "zabije" sie parafiną. Obudowę tarczy mam zdjętą.

Aby uprowadzić równo , w miejsce gdzie wkręca się rączkę zamontowałem prowadnicę, która ma sciankę zmieniającą kąt. Mam wzorniki kąta 90,89,88,87 i wg nich ustawiam prowadnicę. Nie zdarzyło mi się abym sknocił robotę. Przyznam ,że trzeba mieć dobre czucie (tylko docisku do slizgu) , bo w ruchu poziomym tarcza przesuwa się prawie sama.

O używaniu takiego "patentu" wspominałem na dwuch forach. Zostałem odstawiony w kąt :biggrin:. Ale wiem swoje, nartki robię błyskawicznie.

Ostrośc krawędzi okreslam światłem rzucanym na krawedz z boku. Szlifuję aż odbicie światła z krawędzi zniknie.

Wygładzam papierem sciernym 300, potem 600. Pasek papieru dobrze rozłożony na płaskowniku zamocowany tasmą klejącą do płaskownika służy do zatarcia struktury po szlifowaniu.

Ubytek krawędzi jest minimalny.

Przy pracy trzeba zachować ostrożnosc aby nie przegrzać (rozhartować krawędzi). Dlatego często pędzelkiem rozprowadzam warstę wody na krawędz.

Szlifierka jest mala 600W. Myślę ,ze sa mniejsze. Prowadnica jest wysuwana po promieni tarczy. Tarcza pracuje samą koncówką.

Można szlifować boki i kąt podniesienia.

Ja wierzę w zastosowanie tego patentu. Moja maszynka Tri One (za sporą kasę) jest prosta jak budowa młotka. Cały sekret w dokładności sprzętu i ręce servicemana.

Po zastanowieniu jednak wiem, że nie oddał bym moich ulubionych nart w ciemno do wykończenia twoją maszynką. To oczywiście pierwsze co przychodzi na myśl, ale jak będziesz chciał udoskonalić patent to chętnie pomogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niko, Makgajwer jesteś, że tak powiem :biggrin: w pozytywnym sensie oczywiście A czy mógł byś jakieś fotki zrobić, lub film, a najlepiej i jedno i drugie?Z góry dziękuje:smile:
Przypomnę opis :http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/14571-Ręczną-maszynka-do-wykańczania-krawedzi-dyskiem-diamentowym?p=145052&viewfull=1#post145052A niżej kilka zdjęć:

IMAG0254.jpg

IMAG0256.jpg

IMAG0259.jpg

IMAG0260.jpg

IMAG0263.jpg

Ostatnia to wzornik kątów. Ważne jest aby płytka prowadząca miałą docisk do ślizgu (palec wskazujący). Samo prowadzenie jest proste, mozna wyczuć samoistne przesuwanie się tarczy.Lewa reka nachwytem trzyma szlifierkę.Wlożenie palca może wydawać się niebezpieczne, ale tak nie jest ,jak macie obycie pracy narzędziami mechanicznymi , to nawet ostrzenie staje się przyjemnością.

IMAG0254.jpg.928b005742b3177997fe675c73b15146.jpg

IMAG0256.jpg.ed5fb8a7a183f62a8116f1041992bb9b.jpg

IMAG0259.jpg.6e014a729cb797142dc01d903cec0911.jpg

IMAG0260.jpg.b08bc67fbe71aab91f65648835f8403b.jpg

IMAG0263.jpg.14bdc0ae3810ed8d60e6b910e9df247c.jpg

Edytowane przez niko130
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mniej wprawnych ja bym rozszerzył zestaw. Do płaskownika przylegającego do ślizgu zastosowałbym jeszcze jakieś regulowane zderzaki opierające się o krawędź coby tarcza nie zbierała zbyt dużo krawędzi .Poprawiłoby to pewność prowadzenia tarczy i zmniejszyło ryzyko nierównego zebrania krawędzi. Powiem jednak z punktu widzenia myśli technicznej patent fajny. Oczywiście do pracy na tym jest potrzebna wprawa i doświadczenie, którego Niko na pewno nie brakuje.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mniej wprawnych ja bym rozszerzył zestaw. Do płaskownika przylegającego do ślizgu zastosowałbym jeszcze jakieś regulowane zderzaki opierające się o krawędź coby tarcza nie zbierała zbyt dużo krawędzi .Poprawiłoby to pewność prowadzenia tarczy i zmniejszyło ryzyko nierównego zebrania krawędzi. Powiem jednak z punktu widzenia myśli technicznej patent fajny. Oczywiście do pracy na tym jest potrzebna wprawa i doświadczenie, którego Niko na pewno nie brakuje.

Pozdrawiam.

Wprowadzenie takich zderzaków , by mogło pozbawić wyczucia równowagi szlifierki w rękach. To tak jak niesiemy drąg, mamy go wyważony, a uczynna osoba próbuje pomóc nam w niesieniu. Tam gdzie potrzebna jest precycja(w obróbce ręcznej) musi być czucie przyrządu. Użycie siły (docisku) jest minimalne . Tak jak w maszynach szlifierskich.

Praktycznie to cięzar szlifierki (jako belki podpartej w dwuch punktach - krawędz narty i lewa dłoń) decyduje o tym, ze nacisk jest równomierny.

Trzeba tylko dociskać palcem wskazującym prawej reki prowadnicę (płaskownik), aby dobrze przylegała do slizgu.

Bardzo ważnym jest ruch jaki nalezy wykonac całym ciałem , aby w miarę jednostajnie i na jednej wysokosci przemieszczać ciało wzdluż narty.

Jeśli przy tym zachowamy "niezależność ruchu rąk od tułowia" ( ważny element w jeździe konnej :)) otrzymamy stabilny układ prowadzenia szlifierki. Ważny jest regularny oddech.

Czasami wystarczy jeden "przejazd szlifierki", aby krawędź była ostra (przy regularnej trosce o krawędzie). Tu nie trzeba siły ,trzeba precyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę opis :http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/14571-Ręczną-maszynka-do-wykańczania-krawedzi-dyskiem-diamentowym?p=145052&viewfull=1#post145052

A niżej kilka zdjęć:[ATTACH=CONFIG]5122[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]5123[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]5125[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]5126[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]5127[/ATTACH]

Ostatnia to wzornik kątów. Ważne jest aby płytka prowadząca miałą docisk do ślizgu (palec wskazujący). Samo prowadzenie jest proste, mozna wyczuć samoistne przesuwanie się tarczy.Lewa reka nachwytem trzyma szlifierkę.

Wlożenie palca może wydawać się niebezpieczne, ale tak nie jest ,jak macie obycie pracy narzędziami mechanicznymi , to nawet ostrzenie staje się przyjemnością.

:) No szacunek!

Ja bym tylko podłożył coś pod blachę lub obkleił ślizg taśmą aby się nie niszczył.

Niko opatentuj i otwieraj fabrykę :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podkładałem ,ale nie sprawdziło się , chodzi o mniejszy wsp. tarcia. Przy taśmie były lekkie szarpania i docisk był malo pewny ( przyleganie prowadnicy).

Tym ,którzy chcą to stosować przypomne ,ze najlepiej obniżyć obroty do 5000-6000 /min.

Docisk wspornika jest minimalny. Tarcza ze szlifierką - to belka podparta w dwuch punktach (lewa trzyma z góry szlifierkę a tarcza opiera się o krawędz). Łatwo wtedy uzyskać delikatny docisk wspornika palcem wskazującym prawej ręki. Przy tak lekkim docisku tarcza przy szlifowaniu prawie sama się przesuwa. Szlifowanie nie wymaga dużego wysiłku.

Trzeba całkowicie się rozlużnić. Praca przy takim przyrządzie to po prostu przyjemność. Krawędz szlifowaną należy podswietlić (światło boczne). Widać wtedy kiedy rant (kant) krawędzi ginie. To znak że powierzchnia szlifowania jest na całą szerokość krawędzi.

Po prostu : lekko,łatwo i przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...