Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Z Kasprowego z dzieckiem


Rekomendowane odpowiedzi

mamy kłopot co z młodszym synkiem, on na narty w wieku dwóch lat się nie nadaje...

Kłopot :confused::

A jakisz to kłopot,zmieniacie się z mężem i wszystko w temacie

Z małym zawsze możecie pośmigać na sankach,dupolocie :tongue:

Wiesz mi ,że to kwestia tylko zorganizowania się :wink:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, śmiga się na zmianę - do południa ja, po południu żona zostawała z córką (1 roczną), w następny dzień zmiana. Co więcej, wiele ośrodków w Alpach ma skipas "mieszany" - na jednym mogą zamiennie jeździć dwie osoby - właśnie w celu obsłużenia takich sytuacji. Nie musisz wtedy mieć osobnych skipasów dla siebie i męża. Dodatkowa zaleta, że starsza córka śmigała cały dzień z tatą lub z mamą, a na koniec dnia elegancko "padała" równo z młodszą siostrą, jako najbardziej wyjeżdżona :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłopot :confused::

A jakisz to kłopot,zmieniacie się z mężem i wszystko w temacie

Z małym zawsze możecie pośmigać na sankach,dupolocie :tongue:

Wiesz mi ,że to kwestia tylko zorganizowania się :wink:

Młodzian nienawidzi jeździć samochodem, średnia przyjemność dla dzieciaka 1200km w jedną stronę, w sumie po co? żeby przez połowę drogi rzygał a drugą połowę się darł? Córka też taka była, około 3 roku życia z tego wyrosła. Nie pomagają książeczki, bajeczki, zabawki i inne wspomagacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś zauroczona instruktorem,to jedżcie we dwoje na Kasprowy. Mąż w tym czasie zajmie się dzieckiem.

Widze,że muszę zabrać głos w sprawie mojej żony:)

Ty Zaruski chyba sam na swoim przykładzie doświadczyłeś pewnie takiej sytuacji,puściłeś żonę z instruktorem i klops....Jeśli nie,to daruj sobie takie żarty bo gdzies kiedyś na stoku mozesz na mnie wpaść i poprostu dostać w ryj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzian nienawidzi jeździć samochodem, średnia przyjemność dla dzieciaka 1200km w jedną stronę, w sumie po co? żeby przez połowę drogi rzygał a drugą połowę się darł? Córka też taka była, około 3 roku życia z tego wyrosła. Nie pomagają książeczki, bajeczki, zabawki i inne wspomagacze.

Słuchaj to i tak masz szczęsie bo moja córka z tego nie wyrosła i wymiotuje w większości wyjazdów,co nie przeszkadza nam w wyjazdach narciarskich tych krótszych i tych dłuższych

Notabene na wyjazdy te dłuższe często bieżemy łapciucha :tongue:,czytaj psiora i z nim to samo rzyga-chyba rodzinne :stupid:,tak więc nie masz tak żle,nie przesadzaj,zawsze znajdzie się ktoś co ma gorzej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wyprawy prawdopodobnie nie dojdzie, bo pogoda raczej na to nie pozwoli. Jest od wczoraj zagrożenie lawinowe a na weekend zapowiadają kiepskie warunki.

Myślimy, żeby jeden dzień pojechać do Jurgowa...

I to jest doskonały pomysł. Czarna w Jurgowie jest dużo lepsza do oceny własnych umiejętności, niż Małe Ciche czy Kotelnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze,że muszę zabrać głos w sprawie mojej żony:)

Ty Zaruski chyba sam na swoim przykładzie doświadczyłeś pewnie takiej sytuacji,puściłeś żonę z instruktorem i klops....Jeśli nie,to daruj sobie takie żarty bo gdzies kiedyś na stoku mozesz na mnie wpaść i poprostu dostać w ryj.

Bardzo proszę o trochę kultury. Noszenie godła narodowego na piersi do czegoś powinno zobowiązywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj to i tak masz szczęsie bo moja córka z tego nie wyrosła i wymiotuje w większości wyjazdów,co nie przeszkadza nam w wyjazdach narciarskich tych krótszych i tych dłuższych

Notabene na wyjazdy te dłuższe często bieżemy łapciucha :tongue:,czytaj psiora i z nim to samo rzyga-chyba rodzinne :stupid:,tak więc nie masz tak żle,nie przesadzaj,zawsze znajdzie się ktoś co ma gorzej :wink:

Czyli jedziemy na tym samym wózku, hehe. Kiedyś tak się zarzygała, że nie mieliśmy prawie w co ją przebierać. Teraz trochę na nią działaja aviomariny i inne cuda, ale nie daj Boże zapomnę jej dać to po 10 km robi się zielona. W sumie nie wiadomo po kim to ma bo my nigdy takich ekscesów jako dzieci nie mieliśmy. Jako dorośli to i owszem, ale po spożyciu:-)))))))))))))))))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, żeby sprawdzić się na czymś ambitniejszym niż Małe Ciche, przyjedźcie do Kielc na Telegraf. Nie jest to co prawda Kasprowy, ale górny fragment może zweryfikować Wasze zapędy, albo w jedną albo w drugą stronę. I nie chodzi o zsuwanie się czy zjeżdżanie, a o jazdę, w pełni świadomą, z przyjemnością, a nie strachem w oczach. Jeśli tu faktycznie będziecie jeździć tak jak Wy chcecie, do tego na luzie, pewnie i bezpiecznie, to próbujcie Kasprowego. Jeśli nie to naprawdę jeszcze nie ma sensu pchać się tam. A i w sumie z Radomia na Telegraf to jakaś godzina samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, żeby sprawdzić się na czymś ambitniejszym niż Małe Ciche, przyjedźcie do Kielc na Telegraf. Nie jest to co prawda Kasprowy, ale górny fragment może zweryfikować Wasze zapędy, albo w jedną albo w drugą stronę. I nie chodzi o zsuwanie się czy zjeżdżanie, a o jazdę, w pełni świadomą, z przyjemnością, a nie strachem w oczach. Jeśli tu faktycznie będziecie jeździć tak jak Wy chcecie, do tego na luzie, pewnie i bezpiecznie, to próbujcie Kasprowego. Jeśli nie to naprawdę jeszcze nie ma sensu pchać się tam. A i w sumie z Radomia na Telegraf to jakaś godzina samochodem.

Powiem Ci, że mieliśmy do Kielc jechać w środę właśnie do południa, wyjazd miał być nie narciarski i myślałam, żeby go połączyć właśnie z Telegrafem. Ale niestety plany się mocno pozmieniały, także narty założymy na nogi dopiero w piątek na Podhalu. Ale i tak liczymy na fajny weekend i mile spędzony wspólnie, rodzinnie czas:-) A Telegraf może w przyszłym tygodniu a chwilę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kasprowego

Siluette zapodałeś temat... ludzie sie wypowiadaja i chyba wyciągasz właściwe wnioski ... trasa może mieć oblodzenie....mogą byc też lawiny

uważam ze w grudniu wasz syn będzie miał 7 lat .bedzie fajna trasa. Jak sami wiecie różnica 1 roku w przedziale 4-8 lat to duża różnice w koordynacji ruchowej ,poziomie siły, wytrzymałości.

przykład z mojej pracy. Kiedyś pewna dziewczynka majac szkolne zawody w 4 kl SP biegi przełajowe . doznała kolki i nie ukończyła biegu sztafetowego.potem mimo swej dużej sprawności nie brała juz udziału w żadnych zawodach do końca SP i PG.

Jeśli Wasze dziecko by tam gdzieś upadło ....to może mieć panikę do końca trasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale nie chciałabym narażać dziecka na jakiekolwiek zagrożenie. W razie czego zaczekamy, podszkolimy się i dopiero za jakiś czas pojedziemy:-)

Powiem szczerze, że ja zaczynam mało rozumieć tę dyskusję.

Siluete końcówka wypowiedzi Twojego pierwszego posta jest jednoznaczna i zacytowałem ją powyżej ^^^

Odpowiedź również sama zamieściłaś w tym cytacie.

Biorąc pod uwagę Wasze, a przede wszystkim umiejętności Twojego dziecka - zagrożenie będzie!!!

Biorąc pod uwagę Twoje wahanie, brak pewności - myślę, że cały wątek, zadane pytania - są retoryczne.

Być może są jakąś formą usprawiedliwienia dla chęci wykonania jednak ryzykownego kroku...? Nie wiem.

Jesteś Mamą i skoro zależy Ci na tym by nie narażać swojej pociechy na jakiekolwiek zagrożenie - to daj sobie spokój i zrób tak jak napisałaś (wszystko masz we własnych słowach).

Mam tylko prośbę...

...byś publicznie odpowiedziała na pytanie:

Co wtedy jak się coś stanie Twojemu dziecku?

Czy odpowiedzialność za narażenie na ryzyko i zagrożenie przerzucisz na Forumowiczów, którzy nie widzą zagrożeń w Twoim przypadku, może na instruktora?

Czy może będziesz miała obciążone sumienie i będziesz żałować do końca życia - że to zrobiłaś?

Oczywiście ten temat spowodował burzę opinii na forum...przepraszam...mnie trochę zaczyna denerwować i chyba już więcej tu nie zajrzę.

pozdrawiam serdecznie i bez urazy

marboru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że ja zaczynam mało rozumieć tę dyskusję.

Siluete końcówka wypowiedzi Twojego pierwszego posta jest jednoznaczna i zacytowałem ją powyżej ^^^

Odpowiedź również sama zamieściłaś w tym cytacie.

Biorąc pod uwagę Wasze, a przede wszystkim umiejętności Twojego dziecka - zagrożenie będzie!!!

Biorąc pod uwagę Twoje wahanie, brak pewności - myślę, że cały wątek, zadane pytania - są retoryczne.

Być może są jakąś formą usprawiedliwienia dla chęci wykonania jednak ryzykownego kroku...? Nie wiem.

Jesteś Mamą i skoro zależy Ci na tym by nie narażać swojej pociechy na jakiekolwiek zagrożenie - to daj sobie spokój i zrób tak jak napisałaś (wszystko masz we własnych słowach).

Mam tylko prośbę...

...byś publicznie odpowiedziała na pytanie:

Co wtedy jak się coś stanie Twojemu dziecku?

Czy odpowiedzialność za narażenie na ryzyko i zagrożenie przerzucisz na Forumowiczów, którzy nie widzą zagrożeń w Twoim przypadku, może na instruktora?

Czy może będziesz miała obciążone sumienie i będziesz żałować do końca życia - że to zrobiłaś?

Oczywiście ten temat spowodował burzę opinii na forum...przepraszam...mnie trochę zaczyna denerwować i chyba już więcej tu nie zajrzę.

pozdrawiam serdecznie i bez urazy

marboru

Marboru, spoko, nie emocjonuj się tak:-) My naprawdę jesteśmy rozsądnymi ludźmi i nie pojedziemy, przede wszystkim ze względu na pogodę, warunki i umiejętności. Zresztą parokrotnie już to pisałam wyżej. Ale gdzieś tam sobie człowiek myśli "wow, ale byłoby fajnie". Ty nigdy nie miałeś tak, ze coś cholernie Cię nęciło, ale z rozsądku zrezygnowałeś?

Nie oceniaj mnie źle jako Matki, bo uważam że nie jestem taką najgorszą:-) A mojego dziecka nigdy w życiu nie naraziłam i nie narażę, bo wiem co to znaczy kłopoty zdrowotne w życiu. Wiesz, na marginesie dodam, że chorowałam na raka, wygrałam tą walkę i teraz mnie życie nęci, gonię czas Stary:-) To, że po swoich kłopotach z kolanem (cztery operacje......) i po ciężkiej chorobie stanęłam w ogóle na nogach (i na nartach...:-))) uważam za swój sukces i chcę pokazywać mojemu dziecku, że można w życiu dużo zrobić, zobaczyć pomimo przeciwności. Ale przecież jej nie wezmę na siłę na Kasprowy przy zagrożeniu lawinowym, przy oblodzeniu, przy mgle, że widoczność jest na dwa metry. Ja po to założyłam ten wątek, żeby zasięgnąć opinii lepszych ode mnie (między innymi Twojej) i pomimo tego, że zdania są podzielone to sami się po prostu boimy i pojedziemy do Jurgowa i do Białki.

Nie denerwuj się Krajanie, buziaki:-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siluete: Fajnie że są osoby ambitne i chcą rozwijać dzieci, bo w Polsce powoli wychowuje się "dupy wołowe" :P. Dziecko się przewróci i już jest oj co sie stało czy wszystko wporządku i podnoszą. Tym bardziej jeżeli macie usportowione podejście to napewno Wasza córka to od Was przejmie. Jeżeli instruktor i to bardzo dobry mówi, że dacie rade to pewnie wie co robi i widzi Wasz postęp. Do tego jeżeli zjezdza z Wami to raczej ma wszystko pod kontrola. Ale.. no wlasnie to ale :) czy nie lepiej najpierw pojezdzić na Kotelnicy np. trasa 6 dosyć wymagająca czerwona, Jurgów, ciekawe czerwone i czarna ze scianka ktora mozna pokonać jako pierwsza czarna :P, potem jest obok Koziniec w Czarnej Górze ze srednią czerwoną, a na koniec mozecie przejechać się na Harendę do Zakopanego :) dosyć stromy stok nachylenie średnie 35% a maksymalne dochodzące do 60% długość 600m. Jak będziecie się czuć dobrze na tych trasach to myślę, że możecie swobodniej się czuć na Kasprowym :)

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, na marginesie dodam, że chorowałam na raka, wygrałam tą walkę i teraz mnie życie nęci, gonię czas Stary:-) To, że po swoich kłopotach z kolanem (cztery operacje......) i po ciężkiej chorobie stanęłam w ogóle na nogach (i na nartach...:-))) uważam za swój sukces i chcę pokazywać mojemu dziecku, że można w życiu dużo zrobić, zobaczyć pomimo przeciwności.

... ja to rozumie. Mialem tez klopoty ze zdrowiem kilka lat temu, po powaznym wypadku i operacji juz po niecalych 2 miesiacach bylem na Kasprowym zeby sprawdzic czy dzialam :biggrin: Nie byla to jazda na maksa a raczej zsuwanie mimo to dla mnie jeden z lepszych dni w moim zyciu.

attachment.php?attachmentid=3585&d=1247682390

attachment.php?attachmentid=3586&d=1247682390

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ja to rozumie. Mialem tez klopoty ze zdrowiem kilka lat temu, po powaznym wypadku i operacji juz po niecalych 2 miesiacach bylem na Kasprowym zeby sprawdzic czy dzialam :biggrin: Nie byla to jazda na maksa a raczej zsuwanie mimo to dla mnie jeden z lepszych dni w moim zyciu.

Jarek, zajebiste te fotki, kolega w środku to mój faworyt, :-)))))))))))))

Ja stanęłam pierwszy raz w tym roku po 6 latach przerwy. Wjeżdżając wyciągiem przyznałam się do kolegi, że mam pełne portki i że chyba powinnam się przed tym pierwszym zjazdem zaopatrzyć w pieluchy dla dorosłych:-)))Pierwsze 100 metrów się zsunęłam a potem się nagle okazało, że jakoś daję radę, chociaż do technicznego zjazdu było daleko. Ale wtedy nic się dla mnie nie liczyło, tylko ten mróz, słońce i powiew świeżości w moim życiu:-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, zajebiste te fotki, kolega w środku to mój faworyt, :-)))))))))))))

... ;) poprosiłem 2 kolesi żeby mi zapozowali dla kontrastu, to byl koniec kwietnia, pelna lampa, tylko w stopy było zimno :)

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...