Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Z Kasprowego z dzieckiem


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy początkującą narciarską rodziną. Jestem byłą siatkarką, dość mocno kontuzjowaną (zerwanie więzadła krzyżowego i urwanie łąkotek), ale po rekonstrukcji:-). Potem mi się nart zachciało i już po czterech operacjach tegoż kolana jeździłam na nartach przez 4 sezony w Szyczyrku i we Włoszech. Potem miałam 6 lat przerwy (urodzenie dwójki dzieci). Wróciłam w tym sezonie i mam za sobą dwa tygodnie jeżdżenia. Głównie stok w Małem Cichem. Alberto Tomba ze mnie żaden, ale na nartach czuję się dość pewnie. Kiedyś zjechałam (a raczej się ześlizgnęłam)z Orti w Marillevie i nawet udało mi się nie zaliczyć dzwona (aczkolwiek techniki w tym nie było żadnej :-))). Mój mąż jest również siatkarzem, przygodę z nartami rozpoczął w tym roku, wg mnie radzi sobie świetnie, do technicznego, szybkiego zjazdu jeszcze dużo brakuje, ale z dnia na dzień widzę jak robi postępy. Ma mocne nogi i ogólnie bardzo dobrą, sportową kondycję. Córka, 6 lat też nauczyła się jeździć w tym roku. Coraz częściej jeździ równolegle, czasem udaje jej się zakrawędziować. Jeździła tylko w Małem Cichem, potrafiła w ciągu dnia zjechać około 15-18 razy (stok tam 1200 metrów). Zalicza coraz mniej upadków, na taką ilość dziennego zjazdu zdarza jej się statystycznie około 5 razy upaść.

Wszyscy w tym roku postawiliśmy na szkolenie z instruktorem, zaprzyjaźniliśmy się z jednym i zaproponował nam zjazd w marcu z Kasprowego (oczywiście w jego towarzystwie). Znając dobrze nasze umiejętości twierdzi, że sobie poradzimy, ale ja jednak mam wątpliwości. O siebie i męża nie boję się tak bardzo, najwyżej w trudnych miejscach jakoś się ześlizgniemy, nawet jeśli z prawdziwą jazdą nie będzie miało to nic wspólnego. Jednak martwię się trochę o córeczkę, czy nie będzie to jednak dla niej za trudne. Nie wiadomo tam jak z pogodą, jak z przygotowaniem tras. To już jednak wysoka góra i trasy kreślone jako te "czarne". Ja mam ogromny respekt do gór i świadomość naszej jeszcze nieudolnej chyba jazdy trochę mnie od tego pomysłu odciąga. Jednak z drugiej strony mogłaby być to fajna rodzinna przygoda (czy jednak dla nas nie za wcześnie...) Towarzystwo instruktora też gdzieś tam człowieka uspokaja (nie zgubimy się, poprowadzi nas itp).

W związku z powyższym moje pytanie, czy ktoś zjeżdzał z dzieckiem w podobnym wieku, z podobnymi umiejętnościami właśnie z Kasprowego? Jakich możemy spodziewać się warunków, którą trasę wybrać (instruktor zaproponował przez halę gąsienicową, ale czytałam, że często dolny odcinek jest zamknięty). Jakie są poszczgólne jej odcinki i czy rzeczywiście czasami jest trudny lód, wąsko itp? Będę wdzięczna za odpowiedzi, bo ta przygoda nęci bardzo, ale nie chciałabym narażać dziecka na jakiekolwiek zagrożenie. W razie czego zaczekamy, podszkolimy się i dopiero za jakiś czas pojedziemy:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości - to odpuść Kasprowy.

Gąsienicowa w górnym i dolnym fragmencie potrafi być bardzo nieprzyjemna nawet dla bardzo dobrego narciarza.

Ścianka Górnego odcinka mega muldy i oblodzenie.

Fragment dolny - w zwężeniach: Kopce, nierówności i tłok.

Pozdrawiam Forumowiczkę z Radomia :happy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to za wcześnie dla córki. Nie bardzo widzę sens jechania z małym dzieckiem na Kasprowy, choć czasami zdarzają się dni prawdziwej lampy i jest jak w bajce, szczególnie wiosną. Ale to pogoda, pozostają jeszcze warunki narciarskie, które mogą być za trudne dla niej. Oczywiście z asekuracją doświadczonego narciarza da się zjechać z Kasprowego.

Dzieci, które uczęszczają do klubów narciarskich od około lat 4-5, zaczynają jeździć na Kasprowym w wieku 8-9. Tak było w przypadku mojej córki. ale one wcześniej spędzają wiele dni na śniegu na różnych górkach łącznie z 3/4 Nosala. Także są przygotowywane do trudniejszych warunków. Małe Ciche tego nie gwarantuje. Proponuje zaczekać, bo ani w tym przyjemności dla niej, ani sensu nie widzę. Rodzice mogą się pomęczyć :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja napisze odwrotnie, Kasprowy trudny nie jest, może poza samą ścianką startową na Gąsienicową - dalej to już prosta górka, mówienie, że to czarna trasa to spore nadużycie. Nie jeździłem tam nigdy z dziećmi ale w Alpach wszystkie moje córki w wieku lat 6ciu zaliczały znacznie trudniejsze trasy i nie było problemu, przecież jazda żeby tylko zjechać umożliwia masę różnych rozwiązań, nigdzie się nie spiesząc, można trawersować, objeżdżać, poczekać w wypadku dużego ruchu na stoku itd. Do tego zdałbym się na instruktora, który przecież sześcioletnie dziecko ze ścianki na górze to nawet na rękach zwiezie - nie wiem w czym tu problem. Jeżdżąc z dzieciakami spędziłem wiele godzin, to chyba z połowa mojego narciarskiego życia, miałem masę różnych sytuacji i jazdy w każdych warunkach i dzieci naprawdę sobie radzą dobrze i nie pękają. Z moją 5 letnia córką na dziś zjechałbym z Kasprowego i nawet by mi do głowy nie przyszło, ze to może być problematyczne. Jedynie jest kwestia pogody - przy kiepskiej i problematycznej to może być bez sensu ale przy pięknej to fajna sprawa i można to potraktować jak przygodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieciaki mające podstawy jazdy, jeśli nie są przestraszone wcześniej przez rodziców zjeżdżają bez problemów ze wszystkiego. Wyjeżdżając na narty ( Alpy) pierwszy raz z kilkuletnim synem oddałem go do szkółki, byłem w szoku :shocked:kiedy po pięciu dniach nauki spotykałem jego "klasę' zjeżdżającą bezstresowo z porównywalnych do Kasprowego stoków.

zaproponował nam zjazd w marcu z Kasprowego (oczywiście w jego towarzystwie). Znając dobrze nasze umiejętości twierdzi, że sobie poradzimy,

Kasprowy, to nie jest żadna ekstrema, wykonując polecenia instruktora instruktora, spokojnie się zwieziecie :happy:. Jeśli instruktor jest pomysłodawcą wycieczki, to, o pogodę i trasę nie martw się. Jego w tym głowa żeby wszystko grało, żebyście byli zadowoleni, a on miał klientów na dłuższy czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Dzieci, które uczęszczają do klubów narciarskich od około lat 4-5, zaczynają jeździć na Kasprowym w wieku 8-9. Tak było w przypadku mojej córki. ale one wcześniej spędzają wiele dni na śniegu na różnych górkach łącznie z 3/4 Nosala. Także są przygotowywane do trudniejszych warunków..

Nie powiesz mi, że po trzech latach treningu jeżdżą na Kasprowy żeby się gęsiego zwozić z górki za trenerem. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za info i opinie i czekam na dalsze:-) Wciąż się mega miotamy, ale cholernie nas kusi (w sumie nie wiem dlaczego)

Zobaczywszy ten filmik

kusi jeszcze bardziej.

Przy okazji może polecicie jeszcze jakiś fajny ośrodek na nasze pozostałe 2 dni w tamtych rejonach? Bazę wypadową zrobimy chyba w Małem Cichem, tam stacjonuje nasz instruktor. Myślimy żeby pojeździć jeden dzień w MC dla rozgrzewki i pozostałe dni gdzieś indziej (może Jurgów?). Nasze wypady narciarskie są niestety krótkie bo mamy w domu jeszcze dwuletniego synka, który zostaje na ten czas z babcią. Ale za rok zamierzam go w buty już wsadzić:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smiem twierdzić, ze warunki i sytuacja taka jak na filmie:

1. Ładna pogoda

2. Przygotowane swierzo trasy

3. Mała ilość ludzi

4. Pusto w Kuznicach przy kolejce

zdarzaja sie raz lub dwa, tzry razy w roku.

Ale parę razy w latach 90 tez tak trafiłem. Jeszcze stara kolejka jeździła i jednoosobowe krzesło na Gąsienicowej.

Pozdr

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Pododobnie jak MIHUMOR uważam ,że Kasprowy nie jest super trudną górą /poza ścianką na Gąsienicowej / ale można troszkę podejść w stronę Beskidu i po problemie.

Od Goryczkowej -trudność to początkowa rynna /wąsko i może być muldziasto /Zjazd do Kuznic zdecydowanie Goryczkową.Ale najważniejsza jest pogoda jak nie ma słoneczka to moim zdaniem nie ma po co jechać na kasprowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Pododobnie jak MIHUMOR uważam ,że Kasprowy nie jest super trudną górą /poza ścianką na Gąsienicowej / ale można troszkę podejść w stronę Beskidu i po problemie.

Od Goryczkowej -trudność to początkowa rynna /wąsko i może być muldziasto /Zjazd do Kuznic zdecydowanie Goryczkową.Ale najważniejsza jest pogoda jak nie ma słoneczka to moim zdaniem nie ma po co jechać na kasprowy.

Krzychu czyli wg tej mapki http://www.kasprowywierch.biz/goryczkowamapa.html to najlepiej by było w naszym wypadku trasą nr 2 przez halę goryczkową a potem nartostradą przez Halę Kondratową do Kuźnic?Dobrze rozumiem? Czy na tej trasie są jakieś ścianki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Goryczkowa. Jak widzisz nie ma tam zbyt extermalnych warunkow. Wystarczy aby byla pogoda i glowa na karku, a kazdy zjedzie. Ja osobiscie bardziej wierze w core niz Was :biggrin:

Hehe:-) Wezmę ze sobą termos gorącej czekolady, to na nią zawsze działa:-))) A dla nas drugi termos, z grzańcem:-) Może też zadziała. Nasz instruktor zawsze mówi "idźcie na grzańca, jacyś za spięci jeździcie" hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tą rynną to coś wszyscy przesadzacie!!!

Słuchaj to nie jest żadna rynna ,tylko kawałek wąskiej drogi z dwoma zakrętami 180 stopni , jak już trochę jeżdzicie to normalnie się zjeżdża. Dlatego polecam goryczkową . Na gąsiennicowej moim zdaniem początek może was pokonać, i zniechęcić głównie dziecko. Ale z tego co ja pamiętam to już dawno nie zjeżdżało się do kużnic od gąsiennicowej , czyli tak i tak na goryczkową. A w ogóle jak jesteście z Radomia to zapraszam na treningi na kielecki telegraf.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani

ta "rynna" to moze że 100 metrow, nie demonizujce. W Austrii bylaby to niebieska.

A jezeli chodzi o Gasieniciwa to nalezy pamietac, że a nartosradzie do Kuznic trzeba podejscok. 200 Metrów.

Jednak ta nartostrada jest, o wiele ciekawsza od Goryczkowej

PozdrWojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za info i opinie i czekam na dalsze:-) Wciąż się mega miotamy, ale cholernie nas kusi (w sumie nie wiem dlaczego)

Zobaczywszy ten filmik

kusi jeszcze bardziej.

Przy okazji może polecicie jeszcze jakiś fajny ośrodek na nasze pozostałe 2 dni w tamtych rejonach? Bazę wypadową zrobimy chyba w Małem Cichem, tam stacjonuje nasz instruktor. Myślimy żeby pojeździć jeden dzień w MC dla rozgrzewki i pozostałe dni gdzieś indziej (może Jurgów?). Nasze wypady narciarskie są niestety krótkie bo mamy w domu jeszcze dwuletniego synka, który zostaje na ten czas z babcią. Ale za rok zamierzam go w buty już wsadzić:-)

Masz odpowiedź: "..... cholernie kusi"

1. Zjeżdżajcie, jesteście sportowcami potrzebna wam adrenalina i emocje.

2. Instruktor mówi, że pomoże. Zaufajcie mu to fachowiec.

3. Kasprowy nie jest, aż tak straszny jak go malują.

4. Proponuję wariant: Kasprowy - bufet na Goryczkowej (tu postój na sok i herbatkę) - nartostradą do Kuźnic.

5. Dziecko nie ma takich lęków jak dorośli. Zupełnie inna percepcja przestrzeni i brak negatywnej wyobraźni.

6. Natomiast bądźcie przygotowani na słabe warunki narciarskie. Może być: dużo muld, śnieg przewiany, oblodzenia. Dacie sobie radę, dziecko też.

7. Problemem może być pogoda jak będzie mgła to masakra. Jak zaświeci marcowe słońce to będzie jak w niebie.\

8. Cała akcja w dobrych humorach to dzieciak nawet nie zauważy trudności.

9. Poproście go, żeby pokazał żleb Uznańskiego i opowiedział historię zjazdu. To jest hardkor.

10. Hasta la vista :laughing:

Tylko 1 ale, czy to na pewno wam potrzebne do życia?

Możecie jeszcze poczekać :angel:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasprowy przy dobrej pogodzie to nie jest problem dla dziecka które opanowało skręt. Problem jest kiedy zrobi się zadymka i trzeba przejechać przez przełęcz na Goryczkową, ale na to tez jest sposób. W kotle już zwykle wiatr jest znacznie słabszy więc walka trwa krótko. Najajwazniejsze żeby powiedzieć dziecku ze m a się nie zatrzymywać i jechać zaraz za tobą "no matter what".

-------------------------------------

Sent from my iPhone using Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to za wcześnie dla córki. Nie bardzo widzę sens jechania z małym dzieckiem na Kasprowy, choć czasami zdarzają się dni prawdziwej lampy i jest jak w bajce, szczególnie wiosną. Ale to pogoda, pozostają jeszcze warunki narciarskie, które mogą być za trudne dla niej. Oczywiście z asekuracją doświadczonego narciarza da się zjechać z Kasprowego.

Dzieci, które uczęszczają do klubów narciarskich od około lat 4-5, zaczynają jeździć na Kasprowym w wieku 8-9. Tak było w przypadku mojej córki. ale one wcześniej spędzają wiele dni na śniegu na różnych górkach łącznie z 3/4 Nosala. Także są przygotowywane do trudniejszych warunków. Małe Ciche tego nie gwarantuje. Proponuje zaczekać, bo ani w tym przyjemności dla niej, ani sensu nie widzę. Rodzice mogą się pomęczyć :).

ja zacząłem jeździć na Kasprowym w wieku 6 lat, mój kuzyn miał 5 lat i radziliśmy sobie całkiem dobrze więc myślę, że dziecko sportowców i do tego w asekuracji instruktora bez problemów da sobie radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...