Victor Napisano 8 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 8 Listopad 2024 Godzinę temu, marcinn napisał: Jeździ tam nasz kolego to już do niego pisze żeby Ci podrzucił lekko używaną maszynkę co byś wyglądał jak człowiek po powrocie z nart 🤣 to niech podrzuci jutro bo dziś żona mówiła, że mogę dalej zostać więc od niedzieli jadę tournée po lodowcach 😅 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marxx74 Napisano 8 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 8 Listopad 2024 Curex w bardzo dobrych rękach (i nie chodzi mi o fotki na krześle ) walczy z nowymi nartkami (183/R>=23) - @Victor już wie, że to nie duża dziewczynka, i swoją techniką .. a że konsylium trenerskie bardziej niż zacne - przekładka doświadczenia z PE/PŚ na sportowy telemark ogranicza kolegom trenerom sen - to wyjazd na pewno należy uznać za udany. Przepracowane siłka i rozmaite inne drobiazgi robią robotę a na treningach biegowych delikatne kije łamią się jak zapałki ... M. Ps. A filmik z podobno kiepskiego przejazdu ... Messenger_creation_8DDB1A0D-6EB5-4339-BA7C-A768FE50EC53.mp4 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marionen Napisano 8 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 8 Listopad 2024 2 godziny temu, Marxx74 napisał: Curex w bardzo dobrych rękach (i nie chodzi mi o fotki na krześle ) walczy z nowymi nartkami (183/R>=23) - @Victor już wie, że to nie duża dziewczynka, i swoją techniką .. a że konsylium trenerskie bardziej niż zacne - przekładka doświadczenia z PE/PŚ na sportowy telemark ogranicza kolegom trenerom sen - to wyjazd na pewno należy uznać za udany. Przepracowane siłka i rozmaite inne drobiazgi robią robotę a na treningach biegowych delikatne kije łamią się jak zapałki ... M. Ps. A filmik z podobno kiepskiego przejazdu ... Messenger_creation_8DDB1A0D-6EB5-4339-BA7C-A768FE50EC53.mp4 Na telemarku od strony technicznej to się mało znam, więc muszę się wypowiedzieć. Jazda Zu bardzo mi się podoba a jakieś drobne błędy (jeśli w ogóle są) dla mnie niezauważalne. Widzę dużą różnicę w windowsie, dużo mniejszy niż w ubiegłym sezonie, choć mi się ten szeroki bardzo podobał ( osobiście dla mnie okno między kolanami to jeden z największych problemów technicznych, jakoś tak mam od zawsze). Nie wiem jakie plany Zu ma na ten sezon. Od 25.11. do 01.12 na Hintertuxie (podobnie jak rok wcześniej) odbędzie się duży Kampus Telemarkowy prowadzony m.in. przez Richard Schürf, Simon Everitt, Alex Büttner, John Eames. To impreza dla profesjonalistów i amatorów (być może to już za niska półka dla Młodej). Od 25 do 28.11 prowadzone będą kursy, szkolenia i pokazy dla różnych grup zaawansowania. Od 29 do 01.12 planowane są zawody FIS Telemark. Niestety nie będę w tym terminie na Hintertuxie, żałuję bo może by była okazja dla mnie wyrwać jakieś buty do mojego sprzętu telemarkowego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marxx74 Napisano 9 Listopad 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Listopad 2024 Kampusy to trochę nie dla Zu w obecnej chwili - koncentrujemy się na trochę innym spojrzeniu na telemark ale jest plan, nieco chybotliwy, pojawić się na NC/FIS na Hinter na początku grudnia i tak zacząć sezon startowy. Potem przed Świętami jest Pinzolo już 2xSprint WC .. a później zobaczymy - sezon kończą Mistrzostwa Świata. Sami jesteśmy ciekawi rywalizacji - zmiana sprzętu, przepracowany czas .. Sam najbardziej jestem ciekaw elementu skoku po treningach na Krokwi i biegania ale to już inna historia. Na razie Zu korzysta z doskonałego oka i doświadczenia Krzysztofa katując kamienisty jak żwirowisko Pitztal. Dziękuję za ciepłe słowa i do zobaczenia, M. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 7 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2024 Witam wszystkich "nartujących". Niestety, ze sporą stratą Waszego czasu, na czytanie przez Was moich bzdur o technice Telemarku, witam Was serdecznie. ( To już brzmi głupio). Będzie, tylko gorzej. Odwiedziłem dzisiaj jedyny bastion zimowy- Biały Krzyż w Szczyrku. Sporo "nartujących" po godzinie dziewiątej rano, dużo "planktonu" w kamizelkach z nazwami Szkół Narciarskich. Mój zbutwiały łeb i przez jego zwapnienie jakoś się odblokowuje i wraca do "pracy". Niekoniecznie do myślenia. Po paru zjazdach, na tym ekstremalnie trudnym stoku, poczułem, że wraca "czucie". Dla każdego z Was (Nas) jest to kwintesencja każdej pracy włożonej w naukę poruszania się na nartach. Tak uważam. To nie jest automatyzm ruchów wyuczonych, wytrenowanych, to jest dodanie siebie w technikę narciarską. Nie nudzę , jutro powtórka... Z serdecznymi pozdrowieniami: Stary Upierdliwiec - Pasjonat techniki Telemark-u 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 9 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2024 Dzień dobry. Odwiedziłem po raz trzeci w tym sezonie stok na Białym Krzyżu. Polanka dobrze przygotowana, temperatura około minus trzy stopnie, Słońce i dzięki temu poranna jazda bardzo udana. Z mojej strony to jeszcze nie trening ale już nie zabawa na stoku. Dziwnie się jeździ po tym stoku, bo to lekki trawers więc w stronę mniejszego wyciągu poruszamy się pod górkę a w stronę większego z górki. Ciekawe doświadczenie. Dużo "planktonu" ze Szkół Narciarskich i sporo Czechów, jako, że brak śniegu w Beskidach doskwiera wszystkim "nartującym". Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla wszystkich "nartujących": Stary Wariat techniki Telemarku. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 16 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2024 Witam Wszystkich cieszących się z możliwości "nartowania". Kolejne dwa dni pracowicie spędzone w ON Biały Krzyż. Warunki bardzo dobre. Temperatura w sobotę - 5,5 stopnia Celsiusa, wczoraj - 2.0 stopnia. Przed godziną ósmą rano, jazda na bieżąco. Jak zwykle później troszkę "planktonu" ze Szkół Narciarskich. Jazda lekka, przyjemna, takie ładowanie akumulatorów. To coś wygięte z przodu ( u mnie również z tyłu) wykonuje polecenia bez zastrzeżeń. Jako, że stok jest bardzo krótki, nie ma czasu na wiele przemyśleń i ćwiczeń nad doskonaleniem Techniki Telemark-u.. Z niecierpliwością czekam na otwarcie sezonu narciarskiego w Wiśle. Stary Wariat jazdy Techniką Telemark-u, serdecznie Was pozdrawia. P.S Zdjęcia, z soboty i ze wczoraj... 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 22 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2024 Witam Forumowiczów. Nic nowego. Biały Krzyż. Sobota, spokojna jazda, nowe wiązania i jest problem. Niestety, te wiązania należy umieścić na płycie 20-25 mm. Bez tego nadają się tylko do spokojnej jazdy, i spacerów po Górach. Wszystko w porządku, ale na krawędź bardzo ciężko wejść. Oczywiście jest to możliwe, sprawdziłem. Zbyt dużo wysiłku potrzebuje, to wiązanie aby "działać". To wiązanie z 1998 roku, Black Diamond Pitbull 2. Podniosę o 25 mm. i zobaczę. Wygląda na mało pancerne. Narty 1 stopień podniesione krawędzie, osiemdziesiąt osiem stopni z boku. Niby bardziej "agresywne" ale bez szaleństw. Dwa upadki jak malowane. Niedziela. Bielsko Biała deszcz, Wilkowice również. Klimczok bez śniegu poniżej 800 m. n.p.m. Powrót do "starych"nart, 1,5 stopnia podniesione krawędzie, płyta 25 mm, kąt boczny osiemdziesiąt osiem stopni, wiązania Rotefella Cobra R8. To działa idealnie. I do góry i na dół. Mają podpiętki ułatwiające marsz w fokach. Temperatura spadała od - 0,8 stopnia do - 2. Wiał wiatr, odczuwalna -5 stopni. W każdym razie mój wstrętny pysk był czerwony od igiełek lodu. W nocy dośnieżyli stok, było - 3,5 stopnia. Szczyrk chyba stał, bo po 10.00 ludzi przybywało. Biały Krzyż to stok do nauki, zabawy. Nie miałem czasu na trening. Można poćwiczyć jazdę z bardzo niewielką prędkością i to bardzo się przydaje. Spróbujcie kiedyś "odpalić" narty SL bez prędkości. Ciekawe doświadczenie. Wystarczy mojego bełkotu. Serdecznie Was pozdrawiam (wszystkich nartujących i tych na "parapetach"): Marcin Kasza, stary Wariat jazdy techniką Telemark-u. Oczywiście upierdliwy Grzyb. Niech w końcu spadnie śnieg... 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 22 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2024 Godzinę temu, kptdenaturat napisał: Niech w końcu spadnie śnieg. no przecież śnieg jest - oglądałem na kamerkach https://www.webcamera.pl/ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 22 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2024 2 minuty temu, Jeeb napisał: no przecież śnieg jest - oglądałem na kamerkach Witaj. Pewnie, że jest. Ale gdzie w Beskidzie Śląskim ? Cieniutko jest, poniżej 800 m. n.p.n. brak śniegu. A powyżej 20 mm....... Z serdecznymi pozdrowieniami: Wariat jazdy Telemarkiem... P.S. Zobaczę na BSA, podobno da się jeździć, Wisła w trawie, Pośredni bez śniegu, Golgota łysa... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 22 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2024 19 minut temu, kptdenaturat napisał: Witaj. Pewnie, że jest. Ale gdzie w Beskidzie Śląskim ? Cieniutko jest, poniżej 800 m. n.p.n. brak śniegu. A powyżej 20 mm....... Z serdecznymi pozdrowieniami: Wariat jazdy Telemarkiem... P.S. Zobaczę na BSA, podobno da się jeździć, Wisła w trawie, Pośredni bez śniegu, Golgota łysa... Widzialem ostatnio Twoich kolegow pomykajacych w puchu w Tignes 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 27 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 27 Grudzień 2024 Witajcie. Środa to pierwszy w tym sezonie wyjazd do BSA w Szczyrku. Brak ludzi, trasa niebieska od góry połączona z czerwoną w dolnym odcinku. Tunel nieczynny, czarna bez śniegu. Duży wybieg trasy, trasa przygotowana nieźle. Ośla łączka czynna, dzieci się dobrze bawią. Dwa zjazdy na luzie, potem mocniej. Szału nie ma, śnieg sztuczny odczuwalnie nie jest tym na który się czeka i z którego czerpie się największe wrażenia z "nartowania". Ale jest... Czwartek, był inny. "Beton" i "kalafiory" na prawie całej trasie. Tylko carving w największym czuciu Techniki Alpejskiej miał rację bytu. Reszta odpadała na źle przygotowanej trasie i lodzie. Dojazd do wyciągu, ta ostatnia "ścianka" to lód i delikatne odsypy powiększane przez nieustanne dośnieżanie stoku. Zero radości z jazdy i walka z betonem na stoku. Każdemu się to bardzo przyda, ale brak w tym odpoczynku i radości dla Wariatów Telemarku. Jutro Nowa Osada w Wiśle. Nowe narty zostały dzisiaj "okute" z niemałymi troskami. Nawet Żona osobista wyszła z domu z pieskami aby nie przeszkadzać mi w znalezieniu na tych nartach miejsca do montażu wiązań Telemarkowych. Język norweski znam dobrze z widzenia, więc jest dobrze... Poszedłem na kompromis, bez ważenia nart ponieważ posiada FIS-owskie płyty i znalezienie środka ciężkości było błędem. Wiązania przykręcone, zobaczę co dalej. Cena: 125.00 zł za cztery godziny rano. Z serdecznymi pozdrowieniami: Trochę zgaszony Stary Upierdliwy Grzyb jazdy Techniką Telemark-u. 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 30 Grudzień 2024 Zgłoszenie Share Napisano 30 Grudzień 2024 Witam serdecznie "nartujące" i "nartujących". Oczywiście "deskujące i "deskujących" również. Sobota spędzona od rana w ON NOWA OSADA w Wiśle. Nowa Osada mnie katowała. Trasa przygotowana w miarę starannie ale widać było pośpiech w czasie ratrakowania i przygotowywania trasy. Twardo, - trzy stopnie Celsiusza, dużo "kalafiorów" ale cóż to lód a nie śnieg naturalny. Jazda w miarę przyjemna, do 10:00 brak kolejki na wyciąg. Próba jazdy na nowo "okutych" nartach - nieudana. Coś nie tak z wiązaniami, może za wysoko na płytach...do weryfikacji. Niedziela przyniosła zmianę w pogodzie. Przepięknie...Dzisiaj ja katowałem Nową Osadę. Kolejna para nowych nart z nowymi wiązaniami Black Diamond robi robotę. Krawędź podniesiona do 1 stopnia, boki 88 stopni. Bardzo miła jazda, ale trzeba było troszkę wyczuć zmiany w prowadzeniu. Po paru zjazdach ogień na kolana i nie ma zlituj się. Trasa przygotowana znacznie lepiej ale to może być efekt rozjeżdżenia betonu w dniu poprzednim. Około 10:00 pojawiały się odsypy i przybywała ludzi. O 11:00 kolejka na 10-15 minut. Nie trenowałem specjalnie, "czucie" wróciło, psychomotoryka w porządku, kondycja wraca więc jest bardzo dobrze. Problem z wiązaniami w tych nartach wyeliminowałem - zbyt duża responsywność i problemy z właściwym dociążeniem nart. Nie męcz więcej, do zobaczenia na stoku... Serdecznie pozdrawiam: Stary Upierdliwy Wariat jazdy Techniką Telemark-u. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 1 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń Życzę Wszystkim "nartującym" Szczęśliwego Nowego Roku. Stopy śniegu pod kilem, czy jakoś tak. Przełom roku spędziłem pracowicie w ON Nowa Osada w Wiśle. Temperatura ujemna, warunki do jazdy dobre, brak kolejek do wyciągu. Poluzowałem jeszcze bardziej sprężyny wiązań Black Diamond Pitbull 2 wychodząc z założenia, że jeśli Norwegowie posiadali pietę buta ustabilizowaną sznurem wyplecionym z łoziny, czy innej giętkiej witki, to nie jest potrzebny bardzo duży docisk przodu buta do wiązania aby spełniało swoją rolę. Nie myliłem się. Lekko zatrzaśnięte buty lepiej reagują na mocne dociążenie w fazie sterowania skrętem. Zniknęła tendencja do samoistnego podnoszenia piętek butów które należy dociążyć w fazie skrętu. Przejście z krawędzi na krawędzie stało się jeszcze prostsze. Z Nową Osadą katowaliśmy się naprzemiennie. oczywiście z różnym skutkiem. "Jak się nie przewracasz, to nie robisz już postępów"... Czyniłem postępy... Kondycja 70%, "czucie" 70%, radość z "nartowania" 90%. Wiele pytań od "nartujących" dotyczących Techniki Telemark-u jaki i jej historii powstania. Istnieje wiele niedomówień związanych z "wolną piętą", jak np. Różnica Techniki Telemarku od uprawiania Skitouringu i biegania na nartach. Czas spędzony na wyciągu mijał bardzo szybko w miłej atmosferze. Dzisiaj od rana stok po nocnej zabawie został uprzątnięty, dośnieżony , tak mi się wydaje i wyratrakowany. Sztruks jak malowany, tylko miękki. Dla mnie doskonałe warunki do dalszego studiowania niuansów Techniki Telemark-u. Były długie łuki, śmig, jazda dowolna...musiałem powalczyć z czasami lekko szorującym o śnieg kijkiem. Skąd ta "maniera" się znalazła nie wiem. Dzisiaj o niej zapomniałem, kijki pracują poprawnie. Jeśli chodzi o spostrzeżenia w błędach Techniki Alpejskiej, pierwsze miejsce u "nartujących" to pozostawianie barku w skręcie, (nie chodzi o alkohol). Drugie miejsce, całkowity brak sterowania skrętem, "rzucanie tyłami nart i trzecie bark kijków lub kije przylepione do tułowia. Widoczny jest też brak pracy góra-dół. Ale cóż, każdy ma prawo "nartować" jak chce, byle bezpiecznie a nie było. Dzisiaj incydent w połowie stoku z dzieckiem na Ace, czy jak ten "rydwan" GOPR-u się obecnie nazywa. Mam nadzieję, że nie groźny. Zabawa na całego, zaczął wiać wiatr a to przyniesie zmiany w pogodzie. Oby spadł śnieg. Z serdecznymi pozdrowieniami od opalonego Starego Wariata Techniki Telemark-u. Oczywiście upierdliwego i zrzędliwego. Powodzenia w postępach w "nartowaniu" w roku 2025. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 6 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 6 Styczeń Witam szanowne "nartujące" i "nartujących", witam "parapeciaży".(nie wiem jak nazwać "deskarzy"?) Trzy dni w ON Nowa Osada w Wiśle. Znowu nudzę techniką Telemark-u, ale cóż pocznę, jak to jest dla mnie wspaniała kontynuacja jazdy starą, prawie zapomniana techniką narciarską, prawie na wymarciu. Dużo przemyśleń, wiele pytań, moc niuansów do poprawy. Poprawiłem układ kijów i literę C, która dla techniki Alpejskiej jest zagadką. I dobrze, mam coś swojego ale chętnie się podzielę wiedzą. Niestety brak pytań, bo to technika wręcz zaprzeszła ale z niej narodziła się technika Alpejska. Mięśnie wróciły do pracy, kolana nie bolą, trzeba się mocno porozciągać, co czynię zawsze po powrocie do domu. Technika Telemark-u nie jest trudna, morda nad nartę zewnętrzną (dostokową), żebra po stronie dostokowej mają się spotkać z miednicą, kolano narty odstokowej na zewnątrz, pełne dociążenie narty odstokowej, kolana pracują, nacisk na język buta i tyle... Proste, jak nic. Przecież pisałem, że to proste. Jestem "zaczepiany" na stoku i nie dość, że bolą nogi, to ze pięćdziesiąt razy omówiłem skrótowo "co to jest?" bo takie pytania zostają mi zadane, przez zdezorientowanych moim sposobem wyrażenia jazdy na nartach "nartujących". Trochę szkoda,że historia narciarstwa jest lekceważona lub całkowicie pomijana w natłoku "cudownych" samo jeżdżących nart. Niestety, "podcięte" krawędzie nowych nart są dla początkujących strasznym doświadczeniem. Cieszy mnie zgłębianie tajemnic techniki z roku 1826 (troszkę później) a pojawienie się techniki Alpejskiej w Polsce to rok 1907. Był taki "nartujący" nazywał się Mathias Zdarsky. To on skonstruował wiązania stalowe, mocujące but bez wolnej pięty. Ale jeździł z jednym kijem...( co również czasami czynię) Technika Alpejska "wygrała", jako łatwiejsza do opanowania i mamy Carving... Co do przygotowania stoku ON Nowa Osada. Robią to, co daje natura. Dośnieżanie i ratrak, jest nieźle. Wczoraj kolejki do wyciągu po godzinie 10:00 ogromne, wyjazd z Wisły - gehenna. Dzisiaj na bieżąco, brak kolejki a po 11:00 nie więcej niż 5-10 minut. Można skasować nogi od 08:00 do 10:00. Wracałem do Katowic przez Salmopol, wyjazd z Wisły Nowa Osada niemożliwy, zawróciłem. Szczyrk pusty, jeśli chodzi o drogę na Bielsko Białą i dalej. Pozdrawiam serdecznie: Stary Maruda Techniki Telemark-u. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 14 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 14 Styczeń Witam wszystkich Forumowiczów. Kolejne dwa dni spędzone pracowicie w ON Nowa Osada w Wiśle. Sobota bez sensacji. Zabawa na stoku w doborowym towarzystwie. Stok przygotowany na ile można było go przygotować , nieźle. Przeszkadzały działające armatki Śnieżne ale cóż, "świeżaka" nie mamy za dużo. Kierownik Planety chyba zapomniał, że jest zima... W zasadzie, brak kolejek umożliwiał jazdę bez przerw. Ciekawie długo ale bez zbędnych emocji. Niedziela to wczesny wyjazd w trudnych warunkach drogowych. Na szczycie Wróblonki wiatr i zacinający śnieg plus działające naśnieżanie nie były dla wielu czynnikiem poprawiającym morale i wolę do nauki "nartowania". Lewa strona trasy, dla mnie obłęd. Mnóstwo świeżego śniegu, później muldy i odsypy. Raj do jazdy 3D. Telemark trudny, wymagający skupienia i czujności oraz tego co najbardziej lubię - czucia. Spora ilość niezdecydowanych "nartujących" co do swoich umiejętności panowania nad nartami i niestety przykry incydent który zaistniał. Jeden z GOPR-owców odniósł kontuzję. Mam nadzieję, że choć bardzo bolesną, to jednak nie wykluczy ona dobrego narciarza ze Służby. Zwiozłem jego narty, obsługa ON i drugi GOPR-owiec skuterem zwiozła poszkodowanego na dół. Jest zauważalny taki głupi "trend", czy "moda" na lekceważenie elementarnego zachowania się na nartach przez, na szczęście niewielką grupę "nartujących" inaczej. "Odpoczynek" snowbordzistów na środku stoku też nie jest ciekawym doświadczeniem dla słabiej radzących sobie "nartujących". Z serdecznymi pozdrowieniami: Wariat jazdy Technika Telemark-u. Stary Zrzęda. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 21 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 21 Styczeń Witam. Dwa dni spędzone w ON Nowa Osada w Wiśle. Sobota i niedziela, łącznie. Było tak samo cudownie. Warunki do jazdy, bardzo dobre, rano mróz, potem puszczało. Tzw.:"czucie" wróciło w pełni. ( nigdy nie będzie w pełni) Nowa Osada przestała mnie katować, chociaż pokazała pazurki. Bawiłem się jazdą Telemarkiem i włączyła się "głupawka" która nie ustąpiła do niedzieli. Każdy poradnik jazdy poszedł do kosza. Dobrze, że nie naśnieżali, bo bym się udusił ze śmiechu jadąc z otwartymi ustami. Technika jak najbardziej w porządku, trochę samokontroli i upadek. Trzeba nad techniką pracować jeszcze, tak mówi Joda. Więc do pracy. Kolejny upadek...Jest dobrze, nie zamarzłem, nie skostniałem w technice idę wyżej. Czuję narty, wiem co zrobią, zmieniam technikę i upadek. Jest pięknie. Technika jest wyrocznią a styl w tej Technice jest mój i musi być zgodny albo "gleba". Techniki narciarskiej nie da się oszukać, chyba, że w Technice Alpejskiej. Nie musi być ładna, by być skuteczną. Używając drąga w czasie jazdy nie byłem groźny dla innych "nartujących". Wręcz przeciwnie nie mieli ochoty zajeżdżać mi trasy. Ciekawe?! Wiele pytań, wiele odpowiedzi. Było tego sporo..."Nartujących" intryguje moja technika Telemarku. Po prostu, nie wiedzą co to jest. Nowe narty Head-a odbieram w niedzielę, prosiłem o zmiany kątów krawędzi i takie przetestuję w najbliższą niedzielę. (narta bardzo dobra, zbyt agresywna w Telemarku). Na "starych" nartach pojawię się w sobotę. (Takich samych, ale z różnymi wiązaniami i kątem krawędzi). Zniknął ból kolan i mięśni. Wiem, że przyjdzie dzień w którym nic nie wychodzi ale oby przyszedł jeden raz. Staram się doprowadzić Technikę Telemarku do ideału, ale bardzo wiele mi jeszcze do tego brakuje. Praca, praca i jeszcze raz praca..."czucie" jest wyrocznią. (Jak wygląda "IDEALNA" Technika Telemark-u!?) W sobotę, towarzysz, przyjaciel "nartujący", inaczej poczuł wreszcie o co chodzi w Technice Alpejskiej i nie muszę niczego więcej od Niego wymagać. Radość na twarzy, wnioski, które przedstawił mówią wprost: "poczuł" swój styl w Technice i chce ją doskonalić. Jestem szczęśliwy, nie muszę już więcej wrzeszczeć na niego i mam więcej czasu dla siebie. Ale ze mnie egocentryk... Bez emocji. Stok przygotowany dobrze, choć przetarć można było uniknąć i stok byłby oddany idealnie. Przetarcia dotyczą pierwszej "ścianki", to chyba druga podpora wyciągu po prawej stronie. Wygrodzon Jeszcze kontuzja GOPR-owca, z poprzedniej relacji. Jest "dobrze". Stłuczony bark, biodro i na szczęście wiązadła kolana nie zerwane ale kontuzja bardzo bolesna. Oby tak się to, dla GOPR-owca zakończyło. Piszę, bo to GOPR ratuje nasze dupy. To Służba nie "łikend" dla Gopr-u. Serdecznie pozdrawiam wszystkich "nartujących" ("nartujące" na przedzie). Wariat Techniki Telemark-u, jeżdżący z drągiem, siejący spustoszenie (chyba), Stary Skostniały Grzyb Jazdy Telemarkiem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jeeb Napisano 21 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 21 Styczeń 5 minut temu, kptdenaturat napisał: Technice Alpejskiej w Nowej Osadie to raczej będzie Technika Beskidzka 🙂 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 21 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 21 Styczeń 3 minuty temu, Jeeb napisał: w Nowej Osadie to raczej będzie Technika Beskidzka 🙂 Jasne, że tak. Obojętnie gdzie, ciągle (prawie) Alpejska. Od 1907 roku. Tak, to się w historii narciarstwa zadziało. Ważne, że jesteśmy uczestnikami tego szaleństwa. Za "literówki" przepraszam. Stara jak ja klawiatura... Serdeczne pozdrowienia od zgreda Telemarku. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 28 Styczeń Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń Witam wszystkie "nartujące" i wszystkich "nartujących". Kolejne dwa dni pracowicie spędzone w ON Nowa Osada w Wiśle. Testowałem narty Head Super Shape i-speed 184 cm. po zmianie kątów krawędzi. Jest nieźle ale przesadziłem z podniesieniem krawędzi. Następne zrobię o 0,5 stopnia podniesienia mniej. W Telemarku to działania na żywym organizmie i brak jednoznacznych, określonych standardów. Rano stok twardy ale bez sensacji lodowych. Temperatura w południe powyżej +10 stopni Celsjusza. Ładna jazda treningowa choć trochę za dużo emfazy. Tak też czasami trzeba. Bardzo duże zainteresowanie "nartujących" historią techniki Telemarku. Nie było czasu na nudę na wyciągu. Nie da się już przemknąć niespodziewanie bez wzbudzania ciekawości ze strony "nartujących". Jazda techniką Telemark-u ze względu na małą popularność jest dla wielu "nartujących" ciekawostką, zagadką i pełnym zaskoczeniem na stoku. Nie nudzę dzisiaj więcej. Serdeczne pozdrowienia od Starego Wariata jazdy techniką Telemark-u. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 5 Luty Zgłoszenie Share Napisano 5 Luty Witam wszystkie "nartujące" i wszystkich "nartujących". Bez zmian w "repertuarze" kolejne dwa dni spędzone w ON Nowa Osada w Wiśle. Sobota to pracowicie i miło spędzony dzień na doskonaleniu techniki Telemark-u ale i zabawa w "nartowanie". Stok przygotowany dobrze, przetarcia zabezpieczone właściwie. Brak kolejek do wyciągu, jazda na bieżąco. Niedziele była dniem, zgoła odmiennym od soboty... Dośnieżany stok, ratrak i wszystko wydawało się piękne, niestety nie było tak "pięknie". Pierwszy zjazd i "sztruks" okazał się być zrobionym z cukru. Podłoże całkowicie niezwiązane, sypkie, ciężkie i toporne w jeździe. Dla "Carvingu" koszmar i walka o przetrwanie. Narty podczas dociążania zapadały się, z godziny na godzinę w coraz to większe usypy. Sporo upadków, których również nie uniknąłem ale to akurat się czasami przydaje. Jedna z moich nart, widocznie zmęczona postanowiła po jednym z upadków odpocząć w lesie...zbieg został schwytany w plątaninie korzeni i przytwierdzony tam, gdzie jego miejsce. Usypy przy wyciągu wyciągały siłę z mięśni nawet bardzo doświadczonych "nartujących". Elementy techniki aby były poprawnie zastosowane pochłaniały ogromne pokłady energii i tak naprawdę nie było uciechy z jazdy. Usłyszałem komplement który mnie bardzo ucieszył i tak naprawdę czekałem żeby kiedyś takiego określenia "doświadczyć". Pewna "nartująca", z irytacją, niedowierzaniem, strachem, podziwem, zachwytem, oburzeniem, pogardą (niepotrzebne skreślić) powiedziała do mnie : "Pan jest szalony". Oczywiście z ogromna radością i dumą potwierdziłem, że mówi prawdę. Nie truję dłużej (dzisiaj) i łączę szczere pozdrowienia: Wariat techniki Telemark-u, patrzący z nadzieją na poprawę warunków Stary Upierdliwiec. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 10 Luty Zgłoszenie Share Napisano 10 Luty Witam wszystkie "nartujące" i wszystkich "nartujących". Katowałem ON Nowa Osada w Wiśle w sobotę i niedzielę. Warunki śniegowe i pogodowe wymarzone. Sztruks o konsystencji twardego styropianu i temperatura powietrza ok. minus trzy stopnie Celsjusza. Po porządnej rozgrzewce, na dzień wcześniej poprawionych krawędziach, (nie pamiętam na których poprawiałem) jazda nie do opisania. Wychodziło wszystko. (lub prawie wszystko) Brak kolejek do wyciągu aż do południa. Podłoże dawało możliwość skupienia się na nodze dostokowej i pracy krawędzią narty "cofniętej" w technice Telemarkowej a przez to trudnej do obciążenia i kontroli. Nie będę tłumaczył jak to osiągnąć ze względu na zawiłości techniki Telemarku ale temat ogarnięty. Oczywiście wiele pytań ze strony "nartujących" co do samej techniki jak i historii jej powstania. Przyjaciel "nartujący" odnalazł w sobotę Aurea mediocritas i do końca dnia, nie skupiając się na podręcznikowych aspektach techniki "Carving"-owej pozostał uśmiechnięty i wreszcie "poczuł" narty. Chodziło głównie o zmianę środka ciężkości i zbudowania doskonałej postawy nad nartami. Tak to jest, gdy zbyt długo wpatrujesz się w czeluść, czeluść zaczyna patrzeć na Ciebie... Niedziele również doskonała do jazdy. Po dwunastu zjazdach zauważyłem, że elementy techniki są w porządku ale muszę wkładać w nie coraz więcej siły i bardziej się koncentrować. Rozwiązanie było jedno. Wyciąg talerzykowy, płaski stok i wykonanie elementów techniki z nadprzeciętną emfazą w każdym ruchu. Po czterech zjazdach wszystko się wyjaśniło. Sprawa bagatelna, stępione krawędzie... Poprawię boki krawędzi i będzie grało. Mam wrażenie, że sztuczny śnieg bardziej tępi krawędzie od "świeżaka" może minerały z rzeki Wisła? Zmiana nart i wszystko wróciło do lekkości i pełnej kontroli. Sobotnia jazda z drągiem, jako, że tak drzewiej "nartowali" dawała sporo uciechy innym "nartującym". To widok raczej niecodzienny ale wart przypomnienia i z szacunku dla Sondre Norheima jako twórcy techniki Telemark-u godna zaprezentowania. Zabawy z tym również sporo. Spróbujcie, takie doświadczenie. Trochę jazdy na jednej i drugiej narcie ale dostokowej. To uczy pokory i pomaga w znalezieniu punktu ciężkości i pozycji nad nartami. Dobra, już nie truję... Stary Wariat jazdy techniką Telemark-u, ale za to niesamowicie upierdliwy: Marcin Kasza 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 19 Luty Zgłoszenie Share Napisano 19 Luty Witam "nartujących". Łikend był pracowicie wykorzystany w ON Nowa Osada w Wiśle. Zaraza, nie, jeszcze nie, szerzy się. Zaraziłem Instruktora... Instruktor jazdy techniką Alpejską, czyli, tą późniejszą, wtórną techniką Telemark-u, jest, niestety trudniejszą, ale skuteczniejszą, przywdział On narty, jednako dwie. W technice Telemarku, narty są parowane. (mocowanie wiązań). Dla Instruktorów nie potrzeba wielu tłumaczeń. (Tylko, ta "wolna" pięta). Wierzcie, czy, nie. "Wolna pięta", to dla mózgu 3D. Jest śnieg, są narty, i nagle pojawia się ruch pięty góra-dół. Destrukcyjny ruch w technice Alpejskiej, pięta się "rusza". W tej technice, katastrofa i całkowity brak kontroli nad nartami. Nie dla Instruktora S. Ten człowiek nie poddał się, słuchał, ze zrozumieniem mojego natręctwa. Skatował parę mięśni, ale zaczął jeździć Telemarkiem. Uśmiech na jego twarzy był dla mnie niebywałą radością i nadzieją, że Technika Telemarku nie jest zapomniana. Cieszy mnie to, że jazda techniką Telemarku może wnieść w technikę Alpejską zmianę w jej stosowaniu. Instruktor S. bawi się nową techniką jazdy na nartach. Jak pięknym jest,nauczanie Instruktorów. Nie trzeba niczego tłumaczyć, wystarczy zmienić technikę jazdy na nartach. Dobry Instruktor, to podstawa. Niedziela...dzień doskonały. Temperatura minus jedenaście stopni Celsjusza. Stok nieźle przygotowany. Moje nowe narty to narty prawie doskonałe. Volkl Rise Above 88 177 cm. Miałem poważne obawy podczas montażu wiązań, co do miejsca ich umiejscowienia. Doświadczenie nie poszło na marne, jest doskonale. Radius 3 w tych nartach to prawda...były takie narty "progressor" działały podobnie. Narty mogą być dla mnie zrobione z rzodkiewki, byle pracowały jak te. Przeczytałem "szatę graficzną narty" odstokowej, przed upadkiem. Ta krawędź, to szaleństwo... Telemark i jego technika to dla mnie ciągle tajemnica i możliwość jej odkrywania. Mój Przyjaciel "nartujący", odkrył "czucie" techniki Alpejskiej. Przestał myśleć, zaczął "czuć". Jego jazda, to radość, luz, łatwość w technice i "carving". Pięknie kreślone na śniegu dwie, wycięte krawędzie. Pracy przed nim dużo, ale to "carving". I tak już zabieram czas, ćwiczcie "nartowanie" jak się da, najlepiej. Z serca, przepełnionego techniką Telemarku, pozdrawiam: Nudny i stary, upierdliwy Telemarkowiec. Marcin Kasza Katowice. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 25 Luty Zgłoszenie Share Napisano 25 Luty Witam wszystkie "nartujące" i wszystkich "nartujących". Kolejne dwa dni pracowicie wykorzystane w ON Nowa Osada w Wiśle. Sobota, to piękny, słoneczny dzień w minusowej temperaturze. Twardy podkład i nieźle przygotowane trasy dawały nieograniczone możliwości eksperymentowania i realizacji ciężkich ćwiczeń w moim dopracowywaniu techniki Telemarku do ideału. Był więc "Elvis" a raczej sposób w jaki pozdrawiał tłumy na koncertach. Było bardzo nisko i bardzo wysoko, jazda na narcie dostokowej z uniesioną nartą odstokową w obie strony... Zabawy co niemiara. Była mała prędkość i pełna kontrola i bardzo duża prędkość z pełną kontrolą. Czuję, a zostało to wielokrotnie potwierdzone, że moja technika Telemark-u jest dobra. Bez fałszywej skromności i udawaniu, że jest inaczej. Ciężko nad tym pracuję. Technika Telemark-u jest piękna, choć jest trudna nie na początku nauki (na początku bolą uda i inne części ciała niż w technice Alpejskiej) a w czasie jej doskonalenia i dopracowywania każdego ruchu. Trudno jest pisać o technice tak mało znanej w Polsce aby rzesze nartujących zechciały jej spróbować. Technika Telemark-u, jako ta "pierwotna" wnosi bardzo dużo w doskonałe opanowanie techniki Alpejskiej. Mam kontakt z Instruktorami nauczających jazdę techniką Alpejską a jeżdżących z pasją techniką Telemark-u dla których pierwotna technika napędza tę nową. Jedna nieprzyjemna sprawa. "Szarżujący" bez kontroli nad nartami osobnik doprowadził do kolizji ze mną i połamał mi część wiązania skutkiem czego dalsza moja jazda stała się niemożliwa. Nawet nie przeprosił... Niedziela z towarzyszem preferującym technikę Alpejską. Ów "nartujący" zaczął bawić się nartami wchodząc na krawędzie z pełnym luzem i techniką Carving-u. Radość na jego twarzy oraz jazda "bez wysiłku" to nagroda za ciężką pracę nad uzyskaniem stylu w nienagannej technice. Parę rzeczy do poprawek oraz przemyśleń i mamy kolejnego dobrego "nartujacego" w gronie zaawansowanych. Pogoda rano cudowna ale po południu diametralna zmiana i lekki deszcz ok. godziny 13:00. Łikendowe katowanie Nowej Osady dało mi wiele tematów do przemyślenia w kwestii dopracowywania techniki Telemark-u do ideału, do którego dążę z uporem maniaka, jak na Wariata Telemark-u przystało. W końcu nie jesteśmy na stoku dla przyjemności, jak głosi porzekadło... Wszystkich serdecznie pozdrawiam i pragnę motywować do ciężkiej pracy nad własnym stylem w dostępnych wszystkim technikach narciarskich. Stary Wariat jazdy techniką Telemark-u. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kptdenaturat Napisano 4 Marzec Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec Witam wszystkie "nartujące" i wszystkich "nartujących". Kolejny, wolny czas pracy zawodowej, to, czas nauki w ON Nowa Osada w Wiśle. "Łikend" Technika Telemark-u stworzyła nowe podejście do narciarstwa, w szerokim tego słowa znaczeniu, ale dopiero w XX wieku. Technika Telemark-u nie jest dla wszystkich "nartujących" łatwa i bezbolesna. Możecie mi wierzyć, nie jest. Katując stoki i siebie, ciągle zadaję pytanie gdzie jest ideał techniki Telemark-u, twórca techniki nie może na to pytanie mi odpowiedzieć. Sondre Auverson Norheim, był podobny do Glena Goulda i jego geniuszu, jeśli chodzi o grę na fortepianie. Ktoś, stwierdził, że "talent, to predyspozycje do rozwoju, geniusz rozwija się sam". Polecam posłuchać Wariacji Golbergowskich z roku 1955 i 1981 w wykonaniu Glenna Goulda... Dobra, wystarczy na pokolenia. (Glenn Gould poleciał w kosmos, sprawdźcie jaki kawał muzyki poleciał ...) Cham, który we mnie wjechał, nie tylko uszkodził mi wiązanie ale również doprowadził do rozwarstwienia nowej narty. To uszkodzenie ujawniło się podczas normalnego przeglądu nart po dniu "upalania". Epoksyd plus domieszka kompozytu w postaci pyłu z włókna szklanego, godzina pracy i mam nartę gotowa do jazdy. (oczywiście po dwudziestu czterech godzinach wiązania kleju). Miałem kilka dni na pełne utwardzenie kleju. Trzyma się dobrze. Narty po tym "urazie" traktuję jako testowe, jeśli chodzi o ostrzenie krawędzi. Jaki kąt dołu i góry? Będę testował kąty do techniki Telemark-u. Oczywiście podzielę się z Wami wynikami tego" "testu". Wracając do "łikendu". Mój przyjaciel i nieodzowny towarzysz, "nartujący" techniką Alpejską, zagrzebał się w śniegu z powodu zbyt późnego przygotowania trasy na niedzielę przez obsługę ON Nowa Osada w Wiśle. Koszmar dla "carvingu". Trasa nie związała się z podłożem. Dla mnie, to tylko dołożenie do jazdy nieprawdopodobnego wysiłku i jest dobrze. Mam pod butem 88 mm..."Sztruks" jest, tylko po co? Luźny, tępy, nie związany. Szkoda, był mróz. Z wielką radością "użyczyłem" Mu moje, unikalne narty z grafiką GOPR-u. Tak, mam narty z grafiką GOPR-u. Nie przyniosę wstydu jadąc na nich. Jak usłyszałem:"ciężej wchodzą w skręt, ale trzymają doskonale". To narta z "titanalem", tytanem, drewnem i co tam jeszcze ...ble, ble ble. To dobre narty dla doświadczonych "nartujących" a takim już jest mój towarzysz w narciarstwie. Sobota obłędna, niedziela walka o przetrwanie dla wielu. Dlaczego tak?... Telemark. Rozbiłem i zrozumiałem dwie kwestie dociążenia nart. "C" nie wystarczy, bo biodro jest za małe, trzeba dołożyć "morde" i "elvisa" i kij nad nartami. To proste, dla studiujących technikę Telemark-u. To działa, pokazałem na stoku element techniki "elvisa" i jego "pozdrowienie" tłumu. Nie wiem, czy Elvis Presley jeździł na nartach...To działa i uczy pozycji dostokowej w sposób permanentny. Serdecznie pozdrawiam wszystkie "nartujące" i "nartujących", również tych "inaczej". Stary, zwietrzały grzyb, pasjonat techniki Telemark: Marcin Kasza Katowice. Oczywiście, upierdliwy... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.