Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ustawienie siły wypięcia?


Badboy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mając problemy z "szukajką" (nic nie znajduje), zgłaszam się bezpośrednio do was!

Czy ktoś podpowie mi jak ustawić siłę wypięcia na wiązaniach i nie chodzi mi tu o kręcenie śrubami :) tylko o dobranie prawidłowych wartości.

Mam 176cm wzrostu, ok. 78-80 kg, narty Rossignol X fight 400- 162 z axium... i co dalej. W poprzednich sezonach jeździłem na używkach to mi ustawiali od razu a teraz ... lipa. Będę wdzięczny za rady... aha zazwyczaj śmigam w Zawoi - (Mosorny Groń) czerwona trasa

Pozdr. 4all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz wagi,wzrostu ogromne znaczenie maja umiejetnosci i styl jazdy(wiadomo,ze narciarz jeżdzacy agresywnie musi ustawic wieksza sile wypiecia). Pamietaj zeby taka sama siła wypiecia była zarówno z przodu i z tyłu. To,że jezdzisz z reguły w Zawoji niewiele pomaga,bo jak juz wspomniałem zalezy jak jezdzisz. Ja przy 185cm i 75kg ustawiam 8.5-9 przy skali wypieci od 4-14 i przy dośc agresywnej jezdzie. Mysle ,ze 6-6.5 bedzie dobrze. No chyba ,ze ostro zap.....asz to wiecej. Ale to juz sam musisz ocenic ,bo to Twoje stawy beda sie z tym zmagac w razie upadku.a jak zapewne zdajesz sobie sprawe lepiej pogubic narty we wczesnej fazie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobic Stronka dość zabawna, no ale pouczająca. Co do mojego stylu to raczej spokojnie w zależności od samopoczucia... no zdarzy się też przyciąć z lekka :P

A co do doboru to widzę że rozmiar podstawy buta ma też rację bytu.. mój to 335 (taka płetwa) więc wychodzi tak 5.5 Poprubóję, potestuję i ustawię. Dzięki za pomoc i wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do jazdy rekreacyjnej w szczególności dla osób o słabej kondycji nóg polecam ustawianie wiązań metoda „na dywanie”.

Kładziemy narty na dywanie, wskakujemy w buty, prosimy jeszcze kogoś do pomocy (obciążania końców nart). Proponuje tak ustawić punkt wypięcia wiązań żeby narciarz był jeszcze w stanie wyszarpnąć nogę w bucie z wiązania samym napięciem (szarpnięciem) mięśni. Próbujemy, wyrywamy but i dokręcamy śruby. Kiedy już nie damy rady, cofamy się do poprzedniego ustawienia.

Próby wypięcia należy robić we wszystkich kierunkach.

Wypróbowałem tą metodę wielokrotnie na sobie i rodzinie. Działa.

Zaletą metody jest dopasowanie siły wypięcia do możliwości mięśni i stawów.

Mnie osobiście wychodzi nawet nieco więcej niż podają tabele.

Metoda wyliczeniowa/z tabelki nie uwzględnia stanu nóg. Jest dobra dla „średnich” – średnia waga, średnia kondycja. Przykład negatywny?

Kolega ponad 130 kg wagi, nogi jak patyczki (nic nie ćwiczy), jeździ jeszcze słabo.

Wybrał się chyba do Białki i wziął narty w wypożyczalni. Wiązania zostały przy nim ustawione właśnie na podstawie wagi, wzrostu i umiejętności. Pierwszy zjazd, złe zakantowanie i jeszcze zanim padł usłyszał chrupnięcie w kolanie. Potem czekał na tobogan.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, Towarzysze sprytna stronke zrobili i przyjazne dla srodowiska sprawdzenie wypiecia, czerwony pokazuje mi 6, czarny 7 - mam okolo 6,75;

wiadomym ze jak ktos daje extreme albo ostre tyki to skale odpowiednio podnosi;

dla porownania mozna luknac jak nizej ale wychodzi b. podobnie jak nie tak samo

http://www.*********/index.php?id=301&tx_ttnews%5Btt_news%5D=138&cHash=cb0b3e4c28

google - szukaj "marker din", okolo 6 tutul pokaze co trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyklad z kolega 130 kg to tylko dowod ze zadna sila wypiecia by mu raczej nie pomogla......

No nie zupełnie. Wypadek miał miejsce na koniec ostatniego sezonu.

Cały sezon przejeździł on na własnych nartach, które mu wyregulowałem i jakoś nogi miał całe.

... nie zalatwi wszystkiego "za nas"

Jeśli masz na myśli myślenie to zgadzam się w 100%.

Niestety wiele osób traktuje narty jak takie większe buty - byle tylko nie uwierały. Spotkałem wielu "narciarzy”, którzy zdziwili się słysząc, że narty się OSTRZY!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do gregre0

Chciałbym wyjaśnić jedną sprawę! To nie była wina wiązań!!! Tylko narciarza. Napisałeś, że gość był kiepsko przygotowany do sezonu i jeszcze kiepsko jeździł. Czyli pewnie przy upadku jechał wolno, a siła jaka zadziałała na wiązania narastała wolno.

Mam rację?

Jeżeli tak to nawet jakby miał ustawione wiązanie na 5 to nie wypnie! Znam kilka osób, które załatwiły sobie kolana, bo jechały za wolno!!! Może to brzmi dziwnie, ale tak jest!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak mi sie wlasnie troche wydawalo, jak przeczytalem jaka kolo ma proporce wagi do nog wlasnych i sprawnosci ogolnofizycznej;

sa pewne sporty gdzie pewne minimum przygotowania fizycznego jest niezbedne, i zaden sprzet tutaj nie pomoze, no chyba ze sie go zapakuje w cementowy kaftan, ale to srednia frajda, choc moze niezle sie prezentowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JACKU MASZ RACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!przy wolnej jeżdzie narta złapie krawędz i ciągnie łuk za mała prędkośc na wypiećie wiazania ale za duża siła na kolano i wiązadła

jak jedziesz szybko i walniesz glebe to zostajesz bez nartek a jak wolno to kolana cierpią.

ps znam też dużo ludzi co własnie przy wolnej jeżdzie wiazadła pozrywało

pozdro Barti:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w zupełności, co do tego, że przy wolnej jeździe łatwiej załatwić sobie kolano.

Tak się stało kiedyś z moim kolanem. Ba, nawet trudno to nazwać jazdą – stałem na stoku, patrzyłem w górę i czekałem na swoją panią. Zawieja była taka, że nawet nie zauważyłem, że zacząłem się nieco posuwać, nogi się rozjechały i klapnąłem na jedną stronę – wykręcając kolano.

Od tego zaczęły się moje kombinacje z domowym ustawianiem wiązań.

Wyszedłem z założenia, że jeśli ustawię wiązania tak, żebym był w stanie je wypiąć (przy użyciu własnych mięśni), to może i przy takim klapnięciu puści wcześniej wiązanie niż kolano. Oczywiście obawiałem się, że ustawienie będzie zbyt delikatne, ale jak do tej pory nie zdarzyło mi się ani jedno „niechciane” wypięcie. Jestem przekonany, że gdybyście (jako świadomi i doświadczeni/przygotowani fizycznie narciarze) sprawdzili w ten sposób swoje wiązania, nie uzyskalibyście znacząco niższych ustawień jak to wynika z tabeli. Jeśli jest inaczej to chętnie o tym usłyszę/przemyślę. Jednym z problemów z tabelą jest opieranie się na ocenie własnej narciarza odnośnie umiejętności i przygotowania. W tej mierze większość ludzi ma tendencję do przeceniania swoich możliwości.

Co do kolegi to samego wypadku nie widziałem. Mówił tylko, że skrzyżowały mu się narty i chrupnięcie poczuł jeszcze „w locie”. Myślę, więc, że trochę prędkości miał.

Jestem też przekonany, że oceniał swoje umiejętności na poziomie średni (może dolny średni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje własne doświadczenia z ustawianiem wiązań. Ustawiałem, odkąd pamiętam sam, według różnych wskazówek. Zawsze to działało. Pierwsze domowe próby były na dywanie. Skręcanie nogi w kolanie, aby wypiął przód. Dobrze działało z wiązaniami typu(Look) Beta, które nie mają tzw. "progu", po którego przekroczeniu but wyskakuje. Aby nastawić tył, ktoś stawał na nartach i szarpnięciem do przodu wyzwalało się wiązanie. Przód można nastawić uderzając bokiem narty(z przodu) o jakiś drewniany słupek(drzewo). Przy mocnym uderzeniu but powinnien wyskoczyć z wiązania.

Przy wolnej jeździe i pewnym pechu wiązanie rzeczywiście może się nie wypiąć. Miałem kiedyś taki przypadek na Kasprowym. Wpadłem w jakąś dziurę i wywracałem się wolno na bok, jak na zwolnionym filmie. Narta została w dziurze a wiązanie nie puściło. Na szczęście, poza dość silnym bólem w kolanie nic więcej się nie stało.

Jestem zdania, że na początek należy zacząć od słabszych nastaw, a później gdy narty zaczynają się za często wypinać nieco podciągnąć. Według mnie lepiej jest mieć dosyć niskie nastawy a jeździć maksymalnie miękko. To nie znaczy wolno, raczej przeciwnie.

Teraz wiązania są bardzo precyzyjne, w porównaniu do dawniejszych. Można mieć zaufanie do podanej skali, że określonym liczbom zawsze odpowiadają te same siły, mimo że wiązania są od różnych producentów. Moje nastawy: 175 cm, 75 kg- przód 6,5, tył -7. Żona 155 cm , 65 kg-przód-5,5, tył-6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gienku nie do konca sie z tobą zgodze tzn chodzmi i tu o to wypinanie sie narty ze jak sie wypnie to trzeba nakręcić więcej, ja waże 65 kg i gigantowe mam tył i przód po 8 a slalomki przód 7 a tył 8 ( przy zawodach 11 ;) ) , ja zakładam innaczej narta podczas jazdy nie może sie wypiąć! Na tyczkach przy dużych przeciążeniach, na stromym musze byc pewny że nie zostawie narty przy któryms skręcie, raz na słowacji na płaskim 3 bramki przed metą z nieznanch przyczyn moja narta siee odpieła - dojechałem ale odrazu DSQ załamka bo to 2 przejaz byłem drugi a na dodatek ten co prowadził sie położył i bym wyggrał ;(. U mnie jest to dziwne bo jak nakręce za dużo to przy glebie może sie nie wypiąc a jak nakręce za mało to boje sie ze sie odepnie (w szczególnosci przy slalomie gdzie czasem sie zachaczy o tyke ) Ale to wszystko przy jezdzie sportowej a na lajcie to jak ktos pyta to zawsze mowie zeby przód ustawił na stwoja wage a tył waga + 0,5- 1 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrazu zaznaczę, że pisałem o nastawach dla amatora, a szczególnie takiego niezbyt doświadczonego. Jest faktem, że w miarę doświadczenia narciarskiego -w sensie ilości dni spędzonych na nartach w życiu(ktoś może powiedzieć przejechałem 100 dni, inny 300, jeszcze inny 500 - a w każdym takim dniu, ileś tam- średnio kilometrów, wykonanych skrętów), wzmacniają się odpowiednie mięśnie, ścięgna. Takie statystyki lubią bardzo Amerykanie. Gdy to tego dodamy rower, tenis, turystkę w górach - ogólnie dużą aktywność fizyczną - to taki człowiek jest dobrze przygotowany do jazdy na nartach. Ma silny układ kostno-mięśniowy. Jego mięśnie i ścięgna zniosą przeciążenia wynikające z wyższego nastawienia wiązań.

Często bywa jednak tak, że człowiek zaczyna zabawę z tym sportem. I dodatku jest to typowy "człowiek od biurka". Ciężki, ale z nogami jak patyczki(jakie uda np. mają zawodnicy) i takiemu nieraz się ustawia wiązania w proporcji do wagi.

Zawodnicy to osobna grupa. Jasne, że tu się liczy dojechanie do mety, niezależnie jak brutalne byłyby przeciążenia. Choć powiedzmy szczerze, czy pewna ilość kontuzji u zawodników nie wynika choćby z tego, że wiązanie nie puściło. Nie znamy okoliczności wypadków, choćby na treningach. Sądzę, że FIS ma dość dobre w tej mierze statystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz siły wypięcia jest ważne sprawdzenie w jakim stanie jest smarowanie wiązań. Bo jak woda wleci tam gdzie nie potrzeba i zamarznie to nawet na nastawie 4 może urwać nogę. Czyli wszystko razem.

Jak sobie szusuje to co jakis czas wypinam wiązania tylko po to żeby wyczyścic je z zamarzniętego śniegu - polecam.

Raz sie wyłożyłem sromotnie i narta sie nie wypieła szczęśliwie nie urwało nogi ale jak wypinałem to posypał sie lód no to się nauczyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...