Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kask i google czy czapka i okulary ?


Ambro

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekawy czy jeździcie w kaskach i googlach czy może w czapeczkach i okularach słonecznych ? :)

Ja sam zawsze jeździłem w czapce ale gdy usłyszałem parę historii o urazach głowy i rozcięciach skóry zacząłem myśleć o kupnie kasku. Poszukiwałem takiego z wmontowanymi słuchawkami gdyż nie wiem czy będę mógł mieć w uszach zwykły zestaw słuch. mając kask na głowie. :confused: Może wy macie jakieś doświadczenie w tym temacie ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

doświadczenie mam zaje...duuuże.

właśnie w tym roku nabyłem kask i zaliczyłem jedno małe nartowanie a małe bo w Małe Ciche byłem.

odczucia mam bardzo pozytywne

słuchawki na pewno wejdą tylko zachodzi podstawowe pytanie. po co?

jeśli od telefonu to się zgadzam ale jeśli od MP3 to jestem przeciw.

słyszalność tego co wokół nas się dzieje ma niebagatelne znaczenie dla bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie pytanie typowo retoryczne - tylko KASK+GOGLE ; nie ma innej opcji w ogóle - jeszcze przy wyjątkowo niesprzyjających warunkach (śnieżyca, wiatr - itp) polecam windstopperową maskę zakrywającą twarz np. invicta czy inne.

Po pierwsze BEZPIECZEŃSTWO i więcej już nie potrzeba argumentów ZA - zdarzyło mi się raz czy dwa że zamiast kaskiem to przywaliłbym "głową w czapeczce" :eek: :eek: :eek:

w czasie opadów kask też lepiej się sprawdza....

żeby nie było tak fajnie to oczywiście będziemy się pocić pod kaskiem... lepsze lub gorsze systemy wentylacji istnieją ale jednak. A bywa przecież czasami i +25C ale cóż jak już to już i trzeba być KONSEKWENTNYM

Telefonu w czasie nartowania nie używam - więc z zestawami słuchawkowymi nie mam doświadczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kask

Jeżdże już 3 sezon w kasku. Teraz już sobie nie wyobrażam jazdy bez niegu, czułbym się niepewnie na stoku. Kask daje niesamowite poczucie bezpieczeństwa na stoku. Częściej używam gogle, lecz gdy wychodzi słoneczko wkładam okulary i wygodnie mi się jeździ. Lecz, żeby Cię nie uwierały pod kaskiem musza być oczywiście sportowe, najlepiej Brenda, Uvex. Kask chorni również na orczyku, przed pajacmi co wypuszczają zbyt wcześnie orczyk. Myśle, że nie ma argumentów za tym by nie jeździć w kasku, zresztą wystarczy spojżeć na stok ilu narciaży jeździ w kaskach a ilu w czapeczkach... A co do słuchawek to na wyciągu czasem słucham mp3 i w miare wygodnie jest, jeżeli chodzi o rozmowe przez telefon, to chyba nie w chodzi to w gre ze względu na szum wiatru jaki powstaje gdy zjeżdżasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czułbym się niepewnie na stoku. Kask daje niesamowite poczucie bezpieczeństwa na stoku.

Ja jeżdze w kasku chyba od 7 lat jakoś tak w każdym bądz razie bez kasku na nartach jezdzic nie umiem, jednak mi jakos poczucia bezpieczeństwa nie daje, zawsze wiem że niedaleko czają sie parapety i nie chodzi mi tu tylko o gosci na dechach a również o chołote na nartach typu ołówek którzy lubią jezdzic "szybko" taki fan club body millera... bez kasku jazdy nie ma - chyba że przy +15 ;) to wtedy jest miodzio a tak to raz jak sie wybrałem w czapce to myslałem że mi łeb urwie jak sie zdrowo rozpędziłem, moj kolega - taki strojniś troche na czapke ma taki patent że pod nią ubiera taki czepek windstopperowy i na to czape żeby sie ładnie prezentowac... też sposób ;) A co do mp3 czy telefonu to jest taki kask z Carrery z wbudowanymi głosnikami ale modelu nie pamiętam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do muzyki to słucham tylko na wyciągach natomiast podczas zjazdu samo szusowanie dostarcza mi wystarczającą ilość frajdy. :) Telefonu na stoku używam rzadko ale się zdarza i bardzo nie lubię zatrzymywać się i w pośpiechu wyciągać go z kieszeni :mad: i wszystko w dodatku w rękawicach albo nie daj boże na krzesłach albo orczyku :P

Odtwarzacz mp3 mam w telefonie i za pomocą przycisku na kabelku bez problemowo odbieram rozmowy, kończę i dalej słucham muzyki. Dlatego tak mi zależy na kasku w którym będę mógł to wszystko robić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawy czy jeździcie w kaskach i googlach czy może w czapeczkach i okularach słonecznych ? :)

Ja sam zawsze jeździłem w czapce ale gdy usłyszałem parę historii o urazach głowy i rozcięciach skóry zacząłem myśleć o kupnie kasku. Poszukiwałem takiego z wmontowanymi słuchawkami gdyż nie wiem czy będę mógł mieć w uszach zwykły zestaw słuch. mając kask na głowie.Może wy macie jakieś doświadczenie w tym temacie ?

Pozdrawiam

A ja tam zaś wolę bez czapeczi i w okularkach, no chyba że nie ma słoneczka albo w nocy to bez okularków.... autkiem jechać:D .

Tak trochę zironizowałem bo w tekscie kolegi nie pada ani razu słowo "narty".

Napisał Hotroc: Roznych zatwardzialych czapkowcow znalem i w koncu dali sie przekonac do jazdy w kasku

Nawet SB kupil kask

Ja akurat nie miałem oporów żeby jeździć w kasku, powód był inny: bo czapeczkę do kieszoni i już a z kaskiem tak się nie da. Jeszcze żeby w knajpach na stoku było go gdze położyć?

SB posunoł się jeszcze dalej: w niedzielę w Zakopanym kupił żonie kaska:eek:

Więc teraz jesteśny Familja Fischer team(all), vel zakute łby:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja jeżdże w kasku od bardzo dawna lecz przygode miałem w Austrii za pierwszym razem jak kupili mi kask. Po nartach zmęczony a zarazem zadowolony z kolejnych kilometrów wracałem do domu, zresztą cała grupa już zakończyła jazde (był to drugi dzień pobytu, dopiero) świeciło słoneczko, cieplutko kask oczywiście ściągnąłem ale założyłem gogle. Nie mineła chwila i na lodzie nogi mi podwineło do góry i na łeb spadłem. Odruchowo narty wyrzuciłem które spadając połamały mi szybke w goglach i ocknąłem się dopiero w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu. Więc uważam że kask jest bardzo potrzebny a wręcz obowiązkowy jednak

w niektórych sytuacjach nawet kask ci nie pomoże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jestes 1 level wyzej ode mnie,

mi sie zony dotychczas nie udalo namowic, choc oczywiscie rozumie wszystkie za;

ale standardowa odpowiedz jest "jak ja bede wygladala" :D

A ja nie namawiłem, ani nie pytałem czy chce, wlazem do sklepu nasadziłem na głowę... i kupiłem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat nie miałem oporów żeby jeździć w kasku, powód był inny: bo czapeczkę do kieszoni i już a z kaskiem tak się nie da. Jeszcze żeby w knajpach na stoku było go gdze położyć?

Slawek co ty westernow nie ogladales? Trzeba rzemyk dowiazac i wchodzac do knajpy zarzucasz kask na plecy jak John Wayne kapelusz:D

A wracajac do meritum do kask,kask i jeszce raz kask. Cholera zapomnial bym tylko kask + gogle:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek, to chyba jest sposób!! Ja żonę od 2 lat namawiam i już prawie mi sie udało, do momentu aż się w lustrze nie zobaczyła :P od tamtej pory żadne argumenty nie trafiają.... Więc chyba zrobie tak jak Ty, zaprowadzę do sklepu, założę kask na głowę + jakieś gogle i nie będę się pytał czy się podoba czy nie...

I jestem przekonany że jeszcze podziękuje i przyzna rację że w kasku lepiej :) jak w czapeczce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek, to chyba jest sposób!! Ja żonę od 2 lat namawiam i już prawie mi sie udało, do momentu aż się w lustrze nie zobaczyła :P od tamtej pory żadne argumenty nie trafiają.... Więc chyba zrobie tak jak Ty, zaprowadzę do sklepu, założę kask na głowę + jakieś gogle i nie będę się pytał czy się podoba czy nie...

I jestem przekonany że jeszcze podziękuje i przyzna rację że w kasku lepiej :) jak w czapeczce

Nie tylko do skier, ale do wszystkich. Kolega był tydzień we Włoszech a jeździł trzy dni. Jego żona miała niegroźnie wyglądający upadek trzeciego dnia i wylądowała w szpitalu z wstrząśnieniem mózgu bo kasku niet. Nie dość, że sobie spieprzyła wyjazd to kolega spędził z nią 4 dni w szpitalu zamiast na nartach.

Zaraz pozostali uczestnicy wyjazdu sobie pokupowali kaski.

Także jak nie chcesz, żeby przypadkiem żoncia nie spieprzyła ci wyjazdu to pałą w łeb i do sklepu po kask i gogle. Bo jak to zwykle bywa sami musimy doświadczyć na własnej skórze lub nasi bliscy to dopiero mądrzejemy, zgodnie z przysłowiem.

Obowiązkoooooooooooowo kask i gogle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 lat bez kasku, a w tym roku "zanabyłem" i użyłem (własnie wróciłem z ISCHGL po 6 dniach szusowania).

I jedno powiem, gdzie ja miałem głowę jak jeździłem bez kasku:confused:

Nawet proste wywrotki przyjmowałem "z radością";) .

Jedyne do czego musiałem się przyzwyczaić to ucisk paska pod brodą:mad: , ale to po 3 dniach "przeszło" albo broda się przyzwyczaiła:rolleyes: .

KASK i KASK, teraz czas "zakuć żonę".

Aha, kupiłem też "żółwika" na plecy, ale o jego skuteczności na razie nie miałem się okazji przekonać (i obym nie musiał), ale przeszkadzać nie przeszkadza (hi, hi, nawet wydaję się poteżniejszy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...