Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Polowanie na narciarzy


JC

Rekomendowane odpowiedzi

To jest parodia, ja może nie jestem jakimś mega freeriderem, ale lubię wyskoczyć poza trasę. W polsce dobrych miejsc jest bardzo mało, a tu jeszcze kary ehh .. w Chamonix mogli by takie cos wprowadzić (hehe to by było), no i to ostatnie zdanie ze kultura freestylowców napewno nie będzie łatwa do opanowania, piękne zdanie .. z takim podejściem to my długo nie będziemy mieli takiej kultury z prawdziwego zdarzenia .. zamiast zachęcać jest wręcz odwrotnie :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a ja słyszałam od takich Włochów, ktorych poznalam w Val di Sole (swoją drogą mają domek w MdiC więc od lat tam jeżdzą), że tam za jazdę poza trasami jest mandat wysokości 100 eurosów. Owszem, można pojechać na free jesli się wykupi przewodnika ale samemu na własną rękę nie można bo jak przyłapią to mandat. Nie wiem ile w tym prawdy ale mnie nikt jeszcze tam nie złapał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Jeszcze kilka lat temu na Kasprowym Wierchu można było jeździć zarówno po trasie narciarskiej utrzymywanej przez ratraki, jak również w jej sąsiedztwie. Obszar dopuszczony dla narciarstwa, tzw. „druga strefa”, był oznakowany za pomocą czerwonych tyczek. Dwa lata temu PKL zaprzestał wyznaczania dodatkowej strefy, dlatego podjęliśmy decyzję o przywróceniu oznakowania. Będą to żółto-czarne tyczki, na których zostanie umieszczony piktogram oraz tabliczka informująca o zakazie jazdy poza tak oznakowanym obszarem. Dzięki temu strefa narciarska zostanie poszerzona, a narciarze będą mieli możliwość wyboru pomiędzy trasą ubitą przez maszyny a „nieprzygotowaną”.

-za TPN

Ale ponoć policja karze mandatami za wyjazd poza trasę,która jest oznakowana przez PKL:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony Rafał?

Oto komentarze zamieszczone przez "Rafała" pod tym tekstem

Jadąc poza trasa, możesz spłoszyć samice(która niekoniecznie musi spać) i tym samym doprowadzić do porzucenia przez nią młodych(które rodzą się w okresie zimowym) Tym samym zrobisz coś takiego jak banda debilów, którzy utopili niedźwiadka w potoku. To samo tyczy się cietrzewia, BARDZO płochliwy ptak, także BARDZO zagrożony wyginięciem, orłem przednim, jedna para lęgowa w całych Tatrach, w CAŁEJ Polsce 20-30. Jak poruszasz się po szlaku, to zwierzyna obserwuje Cię i unika tego miejsca, co innego jak ją zaskoczysz schodząc ze szlaku. Mądrzejsi od was ustanowili tutaj Park Narodowy, w którym pewnych rzeczy robić nie wolno i tyle. Tatry zajmują 0,07% powierzchni Polski, i chyba można sobie odpuścić wolną amerykanke na takim obszarze?

Jazda na nartach, czy w ogóle poruszanie się poza wyznaczonymi szlakami, bardzo negatywnie wpływa na środowisko. Dość powiedzieć, ze kozica która ucieka przed narciarzem w kopnym śniegu, zużywa 60 razy więcej energii niż podczas spokojnego marszu. Łatwo policzyć, 10 min biegu = cały dzień. Jak wiadomo, za wiele do zjedzenia o tej porze roku niema, dlatego najnormalniej zdechnie z wycieńczenia. Jak bardzo zagrożony to podgatunek, to chyba nie muszę Wam mówić?? W dodatku to jedyne naturalne miejsce ich występowania na całym świecie(w Polsce 100 sztuk). Podobnie sprawa się ma z rysiem(populacja w CAŁEJ Polsce ok. 170 sztuk) Czy niedźwiedziem, populacja w CAŁEJ Polsce 90 sztuk.

z całym szacunkiem ziomek ale w wiekszości tych miejsc cietrzewia nie widziano ani innego dziub dziuba... za niedługo bedziecie chcieli zabronic jazdy na nartach bo możliwe że gdzieś w okolicy mieskza Yeti i przecież można go smigainiem spłoszyć a jak przestraszysz takiego zwierza to sobie osra piękne (ponoć?) białe futro i co wtedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda na nartach, czy w ogóle poruszanie się poza wyznaczonymi szlakami, bardzo negatywnie wpływa na środowisko. Dość powiedzieć, ze kozica która ucieka przed narciarzem w kopnym śniegu, zużywa 60 razy więcej energii niż podczas spokojnego marszu. Łatwo policzyć, 10 min biegu = cały dzień.

To niech wezma po dwa złote od każdego narciarza i zatrudnia trenera dla kozić,który nauczy je uciekac przed zjeżdzajacym narciarzem do góry a nie w dół. Wtedy zamiast dziesięciu minut biegu wystarczy kozicy10 sekund.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a ja słyszałam od takich Włochów, ktorych poznalam w Val di Sole (swoją drogą mają domek w MdiC więc od lat tam jeżdzą), że tam za jazdę poza trasami jest mandat wysokości 100 eurosów. Owszem, można pojechać na free jesli się wykupi przewodnika ale samemu na własną rękę nie można bo jak przyłapią to mandat. Nie wiem ile w tym prawdy ale mnie nikt jeszcze tam nie złapał.

Cześc

Jasne żę Cie nie złapali bo to nie prawda. W regionie Trentino w którym lezy Madonna jazda poza trsami jest dozwolona, na własną odpowiedzialność praktycznie wszędzie, z wyłączeniem miejsc gdzie oznakowanie jednoznacznie tego zabrania np.z powodu lawin.

Pozdrawiam

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pomysł... Załóżmy Towarzystwo Przyjaciół Kozic Górskich ?

Nasza działalność oczywiscie zarejstrowana i w pełni legalna bedzie sie skupiała na rozwiazywaniu problemów zwiazanych z tymi jakże wspaniałymi zwierzęciami postaramy sie aby żadna z kozic zamieszkujacych tereny przy ośrodkach narciarskich (których mamy tak wiele) nie ucierpiała z powodu debilizmu osob jeżdżacych na nartach mogli byśmy np zorganizować taką ogólno polską akcje pomóż kozicom dodając jedno z wczesniej wybranych przez towarzystwo zdjęć do galeri na pewnym portalu zrzeszającym "ludzi z dawnych szkolnych lat a także kobiety miesięczkujące nie regularnie...". Kolejnym wydaje mi sie dobrym pomysłem było by organizowanie takich Freeridowych wycieczek naszego towarzystwa jezdzilibyśmy na nartach rozrzucali jedzonko i zbierali kozie gówno do plecaków tak ażeby nasze góry były czystsze a kozice polubiły narciarzy i patrzyły na nich jako dobrych ludzi przywożacych żarcie każdego poranka!, naprawde niby nic a jednak moglibyśmy im pomoc. Proponuje też żeby nasze towarzycho nie zawężało swojej działalnosci do tylko jednego gatunku, swietnym przykładem są polske ptaki umierają jeden za drugim co skutkuje ujemnym przyrostem naturalnym a wszystkiemu dało by sie zapobiec jednakże wszystko spowodowane jest przez złe umiejscowienie polskich gór wydaje mi sie... zatem moją nastepną najważniejszą ideą popartą z pewnoscią przez pewne grono osob odwiedzajacych to forum jest to żebyśmy przeniesli polskie góry albo chociaż polskie narciarstwo, przeniesmy je gdziekolwiek z dala od ludzi którzy codziennie rano umartwiają sie losem polskich biednych zwierzątek ale jednak dojeżdżają wszedzie samochodami które przecież zatruwają srodowisko nie jedzą miesa zwierząt bo to nie ludzkie mordować przyjaciół jednak mięso ryb jest zupełnie czym innym... takich przypadków można by mnożyć jednak musimy zrozumieć najważniejsze w polsce są Kozice...:mad:

wszystkich chętnych do wstąpienia do mojego towarzystwa zapraszem do klikania w wage :D:D automatycznie zostajecie przyjeci :D a tak na serio to z nudów (dziś 2 dzien bez jazdy na nartach) różne rzeczy pisze:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo niech zjeżdzający poza trasą narciarz rzuca kozicy siano żeby się miała czym posilić :D albo co innego nie wiem czym taka płochliwa kozica się żywi

A co jeśli nagle zachce jej się zjeść takiego narciarza?? o tym już Rafał nie napisał ?:D:D:D

Niech jej rzuci ekologa na oszamanie , może byc nawet rzeczony Rafał.:D

Jak kozica nie wzgardzi , to sie przynajmniej gość na coś przyda.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście zapisuje się i ja ...bo nie jest mi obcy los kozic i wróbla tatrzańskiego....a może przede wszystkim dzika kampinowskiego...na którego już szykuję na ten sezon "ochronkę" w postaci wilczych dołów bez możliwości wyjscia:D:D:D....oczywiście chciałbym zapodać taki pomysł żeby oddać 1% podatku na hostel dla kozic tak przynajmiej mówił niedawno Durczok:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

podsumowanie akcji-zero tolerancji

127 mandatów, około 40 szkoleń przyrodniczych zamiast mandatów i ponad 500 pouczeń za jazdę na nartach poza wyznaczonymi trasami w Tatrach wystawiły podczas akcji "zero tolerancji" służby TPN narciarzom łamiącym przepisy.

O wynikach akcji, która trwała od początku stycznia i miała na celu ochronę miejsc strategicznych z punktu widzenia ochrony przyrody poinformował w piątek dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, Paweł Skawiński.

"W trakcie trwania akcji, jasno informowaliśmy amatorów jazdy poza trasami, że nie będziemy tego tolerować i o sankcjach, jakie grożą za to wykroczenie" - powiedział, Skawiński. Według niego spadła liczba narciarzy jeżdżących poza trasami, ale spadek ten nie jest satysfakcjonujący.

W czasie akcji narciarz, zatrzymany na jeździe poza trasą zamiast mandatu miał do wyboru szkolenie przyrodnicze. Dotyczyło m.in. szkód w przyrodzie, jakie powoduje jazda poza szlakami. "Pomysł szkolenia zamiast mandatu spotkał się z bardzo sympatycznym przyjęciem wśród narciarzy" - powiedział Skawiński.

Mimo dobrej woli strażników parku, znalazło się kilka osób, które wolały zapłacić 300-złotowy mandat zamiast odbyć szkolenie.

Miłośnicy jazdy na nartach poza wyznaczonymi trasami notorycznie łamią przepisy, wjeżdżając w miejsca niedozwolone, mimo wyraźnych oznakowań. Łamiący przepisy narciarze najczęściej wjeżdżają w rejony Świńskiego Kotła, Suchej Kasprowej i na wschodnie stoki Beskidu. Są to rejony, gdzie żyją niedźwiedzie, kozice czy świstaki.

Władze Parku informują, że właśnie tacy narciarze spowodowali obudzenie w środku zimy niedźwiedzicy z dwójką młodych.

Narciarz jeżdżący poza wyznaczonymi trasami na terenie TPN może zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 zł.

W akcji "zero tolerancji" brali udział strażnicy TPN wspomagani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i policjantów z grupy antyterrorystycznej z Krakowa.

PAP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ski-alpini

Według słowackich przepisów, wejście dla turystów w Tatry jest zabronione od 1 listopada do 15 czerwca. Każdy, kto zostanie złapany w Tatrach, tam gdzie nie można chodzić, zapłaci mandat wartości 200 zł.

Słowacka część Tatr do połowy czerwca jest zamknięta dla ruchu turystycznego. Przepisy naszych sąsiadów mówią jasno, że w okresie zimowym możliwe jest jedynie dojście do schronisk.

Ale przepisy sobie, a życie sobie. Codziennie dziesiątki osób wyprawiają się w góry. Są to przede wszystkim ski-alpiniści. Słowacki park narodowy TANAP przyznaje, że spora część łamiących przepisy to polscy turyści. Słowacy narzekają, że trudno im wyegzekwować wprowadzany co roku zakaz wychodzenia zimą w Tatry.

– Nasi południowi sąsiedzi mają tu bardzo rygorystyczne przepisy – przypomina Stanisław Czubernat, wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Niestety, wiem od Słowaków, że z ich przestrzeganiem są problemy. U nas jest Straż Parku, która działa jak policja. Słowacy – jak sami mówią – mają uśmiech i mandaty.

Liczba naszych rodaków łamiących przepisy w słowackich Tatrach jest naprawdę spora.

– Na konferencji w TANAP zapytałem, jak są tam odbierani nasi turyści. Nie jestem w stanie opisać zażenowania, jakie spowodowałem tym pytaniem – wspomina Czubernat.

Nie obeszło się i bez nieszczęśliwego wypadku spowodowanego przez łamiących zakaz. Na początku marca grupka narciarzy spłoszyła kozice. Zwierzęta uciekały w takiej panice, że trzy osobniki zginęły. Kozice są objęte całkowitą ochroną. Teraz Słowacy ustalają personalia uczestników całego zajścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ski-alpiniści łamią zakazy na Słowacji

Według słowackich przepisów, wejście dla turystów w Tatry jest zabronione od 1 listopada do 15 czerwca. Każdy, kto zostanie złapany w Tatrach, tam gdzie nie można chodzić, zapłaci mandat wartości 200 zł.

Słowacka część Tatr do połowy czerwca jest zamknięta dla ruchu turystycznego. Przepisy naszych sąsiadów mówią jasno, że w okresie zimowym możliwe jest jedynie dojście do schronisk.

Ale przepisy sobie, a życie sobie. Codziennie dziesiątki osób wyprawiają się w góry. Są to przede wszystkim ski-alpiniści. Słowacki park narodowy TANAP przyznaje, że spora część łamiących przepisy to polscy turyści. Słowacy narzekają, że trudno im wyegzekwować wprowadzany co roku zakaz wychodzenia zimą w Tatry.

– Nasi południowi sąsiedzi mają tu bardzo rygorystyczne przepisy – przypomina Stanisław Czubernat, wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Niestety, wiem od Słowaków, że z ich przestrzeganiem są problemy. U nas jest Straż Parku, która działa jak policja. Słowacy – jak sami mówią – mają uśmiech i mandaty.

Liczba naszych rodaków łamiących przepisy w słowackich Tatrach jest naprawdę spora.

– Na konferencji w TANAP zapytałem, jak są tam odbierani nasi turyści. Nie jestem w stanie opisać zażenowania, jakie spowodowałem tym pytaniem – wspomina Czubernat.

Nie obeszło się i bez nieszczęśliwego wypadku spowodowanego przez łamiących zakaz. Na początku marca grupka narciarzy spłoszyła kozice. Zwierzęta uciekały w takiej panice, że trzy osobniki zginęły. Kozice są objęte całkowitą ochroną. Teraz Słowacy ustalają personalia uczestników całego zajścia.

-Gazeta Krakowska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Słowackich Tatrach jednak nasi narciarze "terenowi" stanowią mniejszość. A co do możliwości jazdy legalnej to należy wspomnieć o Dolinie Żarskiej, w której mozna jeździć legalnie i poruszać sie na nartach powyżej schroniska (Żarska Chata) całkiem swobodnie. To bardzo piękna dolina otoczona wysokimi szczytami, bardzo rozległa i z kilkoma fajnymi zjazdami. Zawsze można też przeskoczyć przez grań głowną i zjechać na pn stronę np z Banikowskiej Przełęczy i wrócić bez narażenia sie na spotkanie z filancem. Troszeczke jeździłem w Tatrach wg zasady, start 5ta rano, ok 3 godziny podejścia i zjazd, pora bezpieczna a z chroniących Park to o tej porze można najwyżej niedźwiedzia spotkać (co się przydażyło moim kumplom). Ranna pora zapewnia przeważnie dobre warunki oraz większe bezpieczeństwo lawinowe - zwłaszcza w terminach marzec - kwiecień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Może trochę odkopię stary, lecz dalej aktualny temat.. bowiem polowanie dalej trwa, miałem okazję się przekonać o tym na własnej skórze w marcu podczas wypadu na Kasprowy Wierch. Piękna pogoda, 200cm śniegu, czego chcieć więcej? Niestety, jak się okazało, zapędziłem się sporo za daleko na beskidku (dla niewtajemniczonych taki odcinek trawersu wdłuż trasy w kotle gąsienicowym) (strażnika na dole widziałem, lecz jechałem za jakimś gościem, więc sądziłem, że można) i pan ze straży postanowił zainterweniować. Na szczęście dzięki statusowi studenta i po miłej pogawędce skończyło się na 50zł mandatu. :) Dlatego radzę dalej uważać, na Goryczkowej również Panowie stoją. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...