Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

9-latka w Alpach


fatmiarz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

Chciałbym prosić o pomoc...

Moja córka wymusza na mnie wyjazd na narty. Zaczynała dwa lata temu w Białce - ze względu na fantastyczne instruktorki. Ja niestety nie chcę się godzić na warunki jakie oferują Tatry i chziałbym zabrać ją w Alpy. Niestety najbardziej mi znany rejon Kaprun nie oferuje właściwych dla jej umiejętności stoków.

Czy znacie miejsce gdzie prócz oczywiście dobrze przygotowanych tras będą również trasy dla dzieci - tzn. takie, które zapewnią długi zjazd ale nie będzie na nich dużych różnic poziomów i oczywiście zbyt dużych "wypłaszczeń"?

Z góry dziękuję

fatmiarz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

Chciałbym prosić o pomoc...

Moja córka wymusza na mnie wyjazd na narty. Zaczynała dwa lata temu w Białce - ze względu na fantastyczne instruktorki. Ja niestety nie chcę się godzić na warunki jakie oferują Tatry i chziałbym zabrać ją w Alpy. Niestety najbardziej mi znany rejon Kaprun nie oferuje właściwych dla jej umiejętności stoków.

Czy znacie miejsce gdzie prócz oczywiście dobrze przygotowanych tras będą również trasy dla dzieci - tzn. takie, które zapewnią długi zjazd ale nie będzie na nich dużych różnic poziomów i oczywiście zbyt dużych "wypłaszczeń"?

Z góry dziękuję

fatmiarz

Cała masa takich miejsc:

Alpendorf-Wagrain

Flachau

Turracher Hohe

Katschberg

Grossglockner Resort

lodowiec Mölltaler

Stubai

Mayrhofen

A ja chyba się wybiorę do tej Białki ze względu na te fantastyczne instruktorki:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ostatnim miesieczniku ADAC jest ranking najbardziej przyjaznych dzieciom osrodkow alpejskich. postaram sie pamietac i wieczorem cos przeklepie, albo zeskanuje.zeskanowalem na szybko bo w biurze gazetke znalazlem. sorrki za slaba jakosc, ale da sie odczytac. strategiczna dosyc wydaje mi sie ostatnia kolumna z tabelki czyli do jakiego wieku dzieciaki jezdza wyciagami za darmo.

tabelka_ADAC.jpg

tabelka_ADAC.jpg.d0c4be97441c080fbcacd4f55df7e50d.jpg

Edytowane przez Yetik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - Czy tylko córka jeździ, czy Ty też ? Bo jeżeli tylko córka, to musisz brać pod uwagę jak na miejscu możesz zapewnić dziecku opiekę. Wszystkie ośrodki oferują szkółki narciarskie dla dzieci, ale jeżeli Ty nie zamierzasz jeździć to kupowanie skipasa tylko po to, żeby zawieźć dziecko na górę do szkółki jest trochę bez sensu. Yetik napisał gdzie dzieci jeżdżą za darmo, zapomniał dodać - pod warunkiem, że towarzyszy im przynajmniej jeden rodzic z wykupionym skipasem.

Jeżeli nie zamierzasz jeździć to polecam Ramsau am Dachstein, fajne, długie płaskie stoki, gdzie dowieziesz pociechę samochodem albo odprowadzisz spacerkiem. Oprócz skipasów oferują (oferowali :confused:) karty punktowe, w przypadku takiego dziecka bardziej opłacalne. Ładne tereny spacerowe i sympatyczny basen, a jak się ma szczęście to można wpaść na Adasia Małysza :).

Córcia to ma charakterek :eek: 9 lat i już wymusza :D

pzdr

misal

_________________

ramka0.bmp

ramka2.bmp

ramka4.bmp

Edytowane przez misalatomic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córcia to ma charakterek :eek: 9 lat i już wymusza

Mądre dziecko.

Po kościach czuje co dobre.:D

Uważam ,że większość ośrodków nadaje się dla takiego dziecka,ze względu na dużo mniejsze zagęszczenie na trasach niż np. w BiałceTatrzańskiej.

Może nie całość każdego ośrodka ale w każdym można znaleźć takie tereny które będą w sam raz.

Proponowałbym jakiś kameralny ośrodek.

Zakładam,że dziecko jeździ z opiekunem.

Można na początek kupić kartę punktową dla dziecka i postarać poznać się cały ośrodek.

Wtedy wybrać jakąś część ośrodka w której będzie się dziecko czuło dobrze.

Jeśli się okaże ,że radzi sobie dobrze wyjeździ bez problemu równowartość dziennego karnetu na resztę dni można wykupić skipass.

O wiele większym zagrożeniem jest poruszanie się z dzieckiem po Kotelnicy Białczańskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie informacje - spróbuję je przetworzyć...

Tak dla wyjasnienia:

- jeżdżę w Alpy z synem więc mała zazdrości i wymusza zabranie również jej,

- nie chciałbym oddawać jej do szkółki (opłaty, czekanie, język, itp), a więc jeździmy razem,

- w Kaprun nawet niebieskie trasy mają czasami duże różnice poziomów o tłoku nie wspominając.

Reasumując - jestem w stanie się poświęcić aby wspólnie jeździć na łatwych (również pustych) trasach. Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji kiedy zabrałem syna na Kasprowy, a on usiadł i zaczął płakać:(

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku wybieram się z dziecmi w Alpy: 5 i 7 lat. I przyznam, że zastanawiałem się nad miejscem dla dzieci. Szukałem raczej niezbyt odległych,więc z definicji Włochy itp. odpadały. Jak wcześniej wspominano, większość ośrodków alpejskich spełnia Twoej oczekiwania, ale sa takie, które zdecydowanie są polecane dla dzieci. Takie pytanie nalezy zadać na portalu dla matek z dziecmi. I otóż tam prym wiodą Katschberg, Molltaler, Stubai, Loferer Alm. Ale zapewne każde miejsce majace wiecej niż 50 km tras będzie dobre. Tyle, że szerokie lodowce czasem są zbyt wietrzne i zbyt zimne dla mneijszych dzieci.

Ja wybrałem Saalbach, choć Lofer brzmiało zdecydowanie atrakcyjniej, biorąc pod uwagę dzieci. No i oczywiście odległość z Krakowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji kiedy zabrałem syna na Kasprowy, a on usiadł i zaczął płakać:(

Pozdrawiam

Ile miał wtedy lat :) ?

a co do tematu - może Kirchberg / Kitzbuehel? Osobiście nie byłem ale znajomi jeździli w dużej ekipie (dorośli z dziećmi) i byli zadowoleni.

Weź pod uwagę, że córka ma "mało pojemny akumulator" i nie wmuszaj w nią ogromnej ilości jedzenia na śniadanie bo nie da się dużo zjeść rano ! (wiem z autopsji!). Tak więc obowiązkowo kanapka i batonik do kieszeni w kurtce narciarskiej ! No i nie zdziwiłbym się jakby był postulat o dwie przerwy w ciągu dnia (najpierw gorąca czekolada a potem normalny obiad).

Może niech Misal się wypowie jak to z małym dzieckiem w Alpach jest bo ja już mogę dokładnie nie pamiętać :D

Chociaż - jesteś podwójny (przynajmniej) ojciec to może to żadne nowinki dla Ciebie :)

Pozdrawiam i koniecznie się pochwal po powrocie gdzie byłeś i jak się udał wyjazd !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moena, castelier

W styczniu byłem z moimi pociechami 2*8 i 14 w dolomitach jednak nie polecam karnetu super ski w zupełności wystarczy na 3 a jak z dziećmi to polecam zdecydowanie alpe lusia ,parkingi w moenie i castelier . ten w castelier idealny dla dzieci bo zaczyna od kilku niebieskich tras- wjazd krzesłem,od moeny gondola obok czarnej trasy , a dopiero od 2-giej stcji trasy niebieskie oczywiście wszystko połączone dzieci do 8-go roku za darmo decyduje data urodzenia z paszportu.Dlaczego dolomity bo od austrii to tylko ok 150 km i słońce jest w pakiecie , małe dzieci jak marzną to kończą jazdę a my wraz z nimi, ćwiczyłem to wielokrotnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Dlaczego dolomity bo od austrii to tylko ok 150 km i słońce jest w pakiecie , małe dzieci jak marzną to kończą jazdę a my wraz z nimi, ćwiczyłem to wielokrotnie .

Nie uogólniaj :)

mając 11 lat (pamiętne ferie 1999r) byliśmy w Stubaiu. Dwa tygodnie pizgało jak dziki yeti :)

A któregoś dnia pół metra świeżego śniegu, mróz -15C, mgła, wiatr. Na górę jedną gondolką jechali Misal, "pan Henio" i ja :) zabawa była przednia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam zdecydowanie alpe lusia...

Potwierdzam Alpe Lusia z niebieskimi trasami jest dla rodzin z dziećmi wyśmienita:).

Dlaczego dolomity bo od austrii to tylko ok 150 km i słońce jest w pakiecie ,

Wiesz byłem w Moenie właśnie w 2005 roku w styczniu i cały tydzień jednego promyka słonka nie widziałem, a do tego jeszcze pizgało -14 to było pod hotelem w Moenie na 1400, a na Paso san Pelegrino na 1800 m to rano było -20 i do tego wiatr:rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też potwierdzę tą Lusię a to słońce w pakiecie to nie potwierdzę. Dziś oglądałem zdjecia z tego ośrodka, mam 3, przez tydzien słońce widziałem w dniu przyjazdu i wyjazdu niemniej trzeba stwierdzić, że było. Ale Dolomity na wyjazd z dziećmi pomysł fajny, każdy duży i średni ośrodek się nada (poza Arabą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz byłem w Moenie właśnie w 2005 roku w styczniu i cały tydzień jednego promyka słonka nie widziałem, a do tego jeszcze pizgało -14 to było pod hotelem w Moenie na 1400, a na Paso san Pelegrino na 1800 m to rano było -20 i do tego wiatr:rolleyes:.

Też słyszałem od ludzi takie relacje:cool:na pogodę nie ma silnych;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do marzniecia dzieciaków i konieczności zejścia ze stoku w takim wypadku (jak i w wielu podobnych) to sporo racji. Dlatego polecam komuś, kto sie z dzieciakami wybiera poszukać ośrodka, w którym za ludzkie pieniądze można mieszkać blisko stoku, mniejsza o sam ośrodek bo to w wypadku wyjazdu z dziećmi miewa znaczenie drugorzędne bo często jest niestety tak, że nie za bardzo możemy skorzystać z ogromnej ilości tras a dzieci zmuszają do rożnych niekorzystnych z punktu widzenia narciarskiego kompromisów. Mieszkając przy stoku jesteśmy jednak zabezpieczeni i to jest bardzo korzystne - wiele razy schodząc z dzieciakami do domu przed 16tą wyskakiwałem jeszcze na godzinkę jazdy i to była częst ta najfajniejsza godzina. Rano zanim towarzystwo się zbierze też dało się pośmigać samemu po sztruksie godzinkę czy półtora, zmienić sie w takim korzystaniu z żoną i wszyscy zadowoleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do marzniecia dzieciaków i konieczności zejścia ze stoku w takim wypadku (jak i w wielu podobnych) to sporo racji. Dlatego polecam komuś, kto sie z dzieciakami wybiera poszukać ośrodka, w którym za ludzkie pieniądze można mieszkać blisko stoku, mniejsza o sam ośrodek bo to w wypadku wyjazdu z dziećmi miewa znaczenie drugorzędne bo często jest niestety tak, że nie za bardzo możemy skorzystać z ogromnej ilości tras a dzieci zmuszają do rożnych niekorzystnych z punktu widzenia narciarskiego kompromisów. Mieszkając przy stoku jesteśmy jednak zabezpieczeni i to jest bardzo korzystne - wiele razy schodząc z dzieciakami do domu przed 16tą wyskakiwałem jeszcze na godzinkę jazdy i to była częst ta najfajniejsza godzina. Rano zanim towarzystwo się zbierze też dało się pośmigać samemu po sztruksie godzinkę czy półtora, zmienić sie w takim korzystaniu z żoną i wszyscy zadowoleni.

Jak powiada stare przysłowie:"kto ma ule ten ma miód-kto ma dzieci ten ma smród":D

W pełni popieram to co pisze mihu

Przy odrobinie dobrej woli wszyscy mogą być szczęśliwi.

Nigdy nie byłem niezadowolony kiedy wyjeżdżałem z dziećmi na narty choć miałem dwójkę i maluchów i żonę która wtedy "kosztowała" więcej opieki na stoku jak ta dwójka maluchów.

Pierwszy raz w Alpach byłem w Gosau i nie mieszkałem tak blisko żeby z buta iść do domu.

Ale pogodę mieliśmy super więc dziewczyny jak padały już to pauzowały na słońcu a ja z młodym śmigałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...