Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Tallin kiedyś z pewnością powtórzę. Piękna zabytkowa starówka, ze skandynawską naleciałością. Jedną z tych naleciałości jest bardzo dobra kawa na każdym rogu, oraz piękne kawiarnie. Do jednej z nich, oddalonej nieco od centrum wybrałem się na śniadanie. Niestety, biegówki odpadły. Wybrałem się więc do najstarszej tallińskiej sauny, liczącej sobie prawie 100 lat. Miejsce okazało się być bardziej czymś na kształt typowej ruskiej bani. Niemniej jednak sama sauna była opalana drewnem, więc dało się czuć przyjemny klimat. Jednak sauna na drewno to nie to samo co elektryczna. No i jak przystało na tego typu przybytek, spora część łaźniowa, do mycia. Oczywiście wszędzie walające się liście, którymi ludzie się okładają (witki brzozowe i dębowe). Na duży plus - gość z obsługi mówił po rosyjsku (co w Estonii już nie jest takie powszechne) i rozmawialiśmy bardzo długo. Dzięki temu dowiedziałem się nieco różnych rzeczy. zdjęcia dla zobrazowania z internetu
  3. W Wilnie przerwa na spacer po mieście, i zjedzenie porządnego barszczu: W Rydze, obowiązkowo z racji przesiadki szybka wizyta na pięknych halach targowych. Soljanka na dzień dobry. Jak miło było zamówić sobie typowe rosyjskie dania.
  4. W obie strony jechałem przez kraje nadbałtyckie. Jako że zdecydowałem się samolot odpadł (koszt z nartami wyszedł jakieś 1800 zł). Jechałem poc 144 Hańcza rel Kraków główny - Wilno, następnie pociągiem Wilno - Ryga i autobus Ryga - Tallin. Podróż powrotna była taka sama. W drodze na północ zatrzymałem się na jeden dzień w Wilnie, i na niecałe 3 dni w Tallinie. W planie miałem poświęcić 2 dni na zwiedzanie stolicy oraz jeden dzień na biegówki. Estońska stolica ma dużo tras biegowych, oprócz tego sporo jest w okolicach. Jedna z tras przygotowywana jest nad wysokim brzegiem morza. Niestety parę dni przed moim wyjazdem wszystko spłynęło i nic z tego nie wyszło. Pociąg kolei litewski obsługuje trasę Wilno - Ryga. Spalinowy zespół trakcyjny 730 polskiej produkcji PESA.
  5. Łączą nas dwie deski 🙂 Rejon Otztal jest piękny, i wdzięczny na skitury. Lodowce dość bezpieczne, jeśli się idzie utartymi szlakami. Pobawiłem się zdjęciami i dorysowałem traski. Końcówka podejścia na Wildspitze. Strzałka w dół to zjazd, który rozdziela się w lewo Dalsza część zjazdu po lodowcu Taschachferner w stronę przełęczy Mittelbergjoch. Ten teren widać właśnie ze spodka na Pitztal.
  6. A co chcesz robić w tej Finlandii? 🙂 Sielawę jadłem smażoną i wędzoną. Wędzona jest dobra, ale jednak świeża usmażona na maśle jest moim zdaniem najlepsza. Jeszcze słowo o cenach, Finlandia uchodzi za drogi kraj. Tak jest w dużej mierze, ale z produktami spożywczymi bywa różnie. Dobry, żytni chleb na zakwasie, którym szczyci się Finlandia, kupiony na bazarze z małej piekarni kosztuje tyle samo co w Polsce. Sielawa w Finlandii jest za grosze. Wypatroszona sielawa kosztowała przeciętnie 9-10 eur za kg. W Polsce za niewypatroszoną sielawę płaciłem kiedyś jakieś 70-80 zł / kg (czyli dochodzi cena wnętrzności). Patroszenie sielawy to zmora, i syzyfowa praca Tam, kupiłem sobie wręcz gotową do wrzucenia na patelnię. Jest to moja absolutnie ulubiona ryba. W Kuopio jest piękna secesyjna hala targowa, gdzie można kupić świeże produkty. Również na rynku rozkładały się różne stragany z domowymi wypiekami. Nie jadłem nigdy w occie sielawy.....
  7. Dzisiaj
  8. Kapitalny dzień dzisiaj. Idealny śnieg, trasy pięknie zrobione, brak tłoku, a w zasadzie pusto. Tylko w krecie przytkane rano, ale później lux. Świetnie pojeżdżone. O 15 się zachmurzyło i zaczęło trochę wiać. Co do jutra to mam obawy czy ruszą bo ma mocno wiać na wysokościach. Także raczej szykuje się dzień pauzy który mamy uwzględniony w skipassie. W takim wypadku będą inne plany na niedzielę.
  9. Zgadza się, widziałam powtórkę - grała dużo lepiej niż pierwszy mecz.
  10. Ciekawie wygląda ta surowość przyrody. Gratulacje tego wyjazdu. Napisz coś więcej o drodze do Tallina ? Jaki środek transportu ? Ile czasu Ci zajęła całą podróż do Kuopio ? Z powrotem czym podróżowales ?
  11. Dziś szybko poszło. To był dobry mecz Igi.
  12. Finlandia chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu. @Gerald zachęciłeś mnie. p.s. Sielawa @marionen @Gerald najlepsza wędzona (sam kilka razy ją wędziłem), choć marynowana w occie też zacna.
  13. Mega wyjazd, ski toury to nie moja bajka ale podziwiam te codzienne trasy. Dla kogoś wykręconego w te tematy to musi być coś niesamowitego. Chyba trafiliście na najcieplejszy okres całego sezonu narciarskiego.
  14. niezła wyrypa i zdecydowanie dalej niż z Breslauer Hütte. O której byliście na szczycie ?
  15. Trasa ostatniego dnia. Dużo po lodowcach i końcówka w ośrodku Pitztaler. Wcześniej jeździłem tam po trasach i offpiste (miłe wspomnienia z @Wujot) i marzyłem aby zrobić trasę którą widać ze spodka.
  16. @Gerald świetna wyprawa w nieoczywiste miejsce, gratuluję. Sielawa jest też w jeziorze Niesłysz koło Niesulic w woj Lubuskim. Pozdrawiam.
  17. Rozsądna decyzja szczególnie w świetle towarzyszących jej wydarzeń.
  18. Teraz kolejne 2 8k https://beskidy.eska.pl/bartek-ziemski-z-bielska-bialej-ponownie-w-himalajach-chce-zjechac-na-nartach-z-kanczendzongi-8586-m-n-p-m-aa-sSBg-yUCX-fKpK.html
  19. Totalna bomba, śnieg genialny. Rano -10 st. na szczycie i -4 st. na 2840m Szybkie szusy z rana na przebudzenie ⛷️😃
  20. W powyższym terminie wybieram się na Stubai. Nie byłem tam jeszcze nigdy. Jeśli ktoś z Was byłby w okolicy można się spotkać. 🙂 Planuję kilka dni na stoku, i jakieś niezbyt ciężkie skitury po okolicy w zależności od warunków. Czy macie jakieś rady odnośnie miejsc kulinarnych w całej dolinie i na lodowcu? Co prawda będziemy mieć apartament z kuchnią, jednak planujemy też wyskoczyć gdzieś do knajpy z lokalnym jedzeniem.
  21. Ostatni dzień, to okolice Savonlinny na biegówkach, powrót do Polski przez Helsinki ze zwiedzaniem 🙂 Finlandzka zima rzadko ma słońce. Tego dnia, pierwszy raz się przejaśniło!
  22. Chyba nigdy nie byłem na środku jeziora zupełnie sam. Do brzegu w każdą stronę jakieś 5 km. Jadę już półtorej godziny. Obok mnie jest kompletna pustka, nie ma nikogo. Tak, jadę. Na łyżwach. Jestem na środku skutego lodem jeziora Saimaa. "Wszystko trzeba odkryć samemu. I również przejść przez to zupełnie samemu."* O muzyka! - nakłada słuchawki. - a ja lubię słuchać odgłosu lodu, świstu przesuwających się metalowych krawędzi łyżew i ciszy na środku jeziora - odpowiadam. Ale dla nas to takie powszednie, ten krajobraz. Więc jak tak jedziesz sam, to jak się nie napijesz alkoholu to można posłuchać muzyki - około czterdziestopięcio letni Fin po krótkiej pogawędce nałożył słuchawki i odjechał w drogę powrotną. Zagaduje do dwójki starszych ludzi. Nurtuje mnie ich sprzęt łyżwiarski. Jest kompletnie odmienny od tego spotykanego w Polsce. Mamy takie płozy z łyżwą wpinane w buty do nart biegowych - odpowiada jeden z nich- Wpina się to w 3 sekundy. Jeśli chcemy tego samego dnia pobiegać na nartach to butów nie zmieniamy. Do tego kije przydają się przy odpychaniu. No to teraz wracamy z wiatrem! - komentują i życzymy sobie nawzajem miłego dnia. Nie przejmuj się, będziesz miał cały dzień. - komentuje jeden z nich na odchodne. Do 18 jest jasno. Odjeżdżają. Ich łyżwy są większe, szybsze i stabilniejsze. Jadą techniką przypominającą tą z nart biegowych. Osiągają na nich prędkość rzędu 30-40 km/h, czyli około dwa razy więcej niż ja. Oprócz tego wszystkie nierówności na lodzie tną jak brzytwa. Mi przejechanie niektórych miejsc sprawia spory kłopot. Jeśli kiedyś słyszeliście doniosłe hasło czyiś podróżniczych celów "będę zwiedzał parki narodowe", no to ja to uczyniłem. Chyba w najbardziej oryginalny sposób. Park Narodowy Linnansaari to obszar ochrony obejmujący szerg małych wysp na jeziorze Saimaa w środkowo-wschodniej Finlandii, w regionie Sawonia. Latem można tutaj czymkolwiek przypłynąć - kajkakem, łódką czy turystycznym stateczkiem. Zimą zostaje skuter śnieżny, rower, narty biegowe, w zależności od warunków samochód, lub.... łyżwy. Przez środek parku narodowego przebiega najdłuższa w Finlandii trasa lodowa na łyżwy, licząca sobie w zależności od warunków do 19 km. Kiedy ja nią przejechałem, było 18 km. W jedną stronę. Przebycie całego 36 km odcinka zajęło mi z przerwą na ognisko na maluteńkiej wyspie ponad 6 godzin. * Tove Jansson "Zima muminków"
  23. Muikku! Muikku! - starsza kobieta stojąca przede mną w supermarkecie przy kasie pokazuje palcem na małe ryby które kupuję. Uśmiecha się głęboko i bardzo odruchowo na ich widok. Jak dziecko. Muikku czyli sielawa to mała ryba z rodziny łososiowatych występująca w głębokich, czystych i zimnych jeziorach zlewni Morza Bałtyckiego. Wszędzie gdzie występuje, stanowi niezwykły rarytas, lecz nie jest jest dalej eksportowana. W Polsce sielawa występuje w jeziorach środkowo - północnej części kraju. Jest kojarzona z regionem Kaszub czy Mazur. Jej delikatny smak najlepiej wydobyć po kilkuminutowym obsmażeniu w maśle i prostej panierce z mąki, lub tylko obtoczone w soli. W pozostałej części Polski jest prawie w ogóle nieznana. Środkowa Finlandia jest usiana jeziorami. Pojezierze fińskie liczy ich sobie około 55 tysięcy. Od grudnia do marca jest skute grubym lodem wierci się otwory w lodzie aby móc poławiać sielawę. Po lodzie można jechać autem. Jak mieszka się na drugim końcu jeziora, a droga jest na około, gruby lód to zbawienie. Można sobie znacznie skrócić drogę. W Kuopio które jest otoczone olbrzymim jeziorem z każdej strony, stacja benzynowa rozłożyła dwa dystrybutory na jeziorze. Ich widok mocno zadziwia. Po lodzie można oczywiście w zależności od warunków przejechać autem, pobiegać na nartach albo jeździć rowerem. To ostatnie jest w Finlandii jest dosyć popularne bez względu na porę roku. Można też pojeździć na łyżwach. Jest chyba sport z którym w Polsce pożegnaliśmy się już lata temu na dobre, jeśli chodzi o jazdę w takim naturalnym terenie. Zawsze można gdzieś pojeździć na lodowisku, często bardzo zatłoczonym Lub zapisać się do klubu hokejowego. Ale możliwość wielogodzinnej jazdy po naturalnym lodzie w Polsce można odłożyć na półkę "historia". A lód sztuczny i naturalny jest tak różny jak jedzenie gotowego filetu rybnego w panierce kupionego w dziale mrożonek w sklepie z logiem małego łąkowego owada, i dajmy na to ościstego okonia. Kiedy zapanują odpowiednie warunki, finowie wyciągają swoje łyżwy i jeżdżą po skutych lodem jeziorach. Mniej obyci z łyżwami, lub mniej sprawni fizycznie wypożyczają sobie specjalne sanki lodowe, przypominające balkoniki dla niepełnosprawnych mających problemy z samoszielnym poruszaniem się na których całkiem szybko można przemieszczać się po lodzie. Jednakże widok ludzi około 70 roku życia na łyżwach jest zupełnie normalny. Finowie pozostają aktywni bardzo długo. Jako że jeziora często przykryte są śniegiem, w parunastu miejscach przygotowywane są trasy. To znaczy odśnieżane regularnie, tak aby dało się jechać. Jednym z takich miejsc jest gigantyczne jezioro Saimaa. W okolicy miejscowości Punkaharju przygotowywane są trasy o długości około 16 km, w zależności od warunków. W jedym miejscu można też przejść kawałek po lądzie, jakiejś 100 m na małe jeziorko Valkialampi, na którym Wytyczono 2 km kółko. W ciągu niecałych 3 godzin pokonuje nieśpiesznie 23 km na łyżwach. Szelest lodu w połączeniu z krajobrazem leśnych jezior daje wyobrażenie bycia na chwilę bohaterem dawnej baśni.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...