Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

nicram

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    151
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez nicram

  1. Prawdopodobnie Polska znajdzie się na nowej liście krajów wysokiego ryzyka gdzieś od połowy marca, więc może być ciężko o wyjazd 20.03
  2. A jak oceniasz Maloja Palace? Cenę z HB ma przystępną, ale w internecie krążą różne opinie o tym hotelu.
  3. Dzień 5- Corviglia- Top of the world @Jeeb, @Victor- trochę was jeszcze powkurzam Niestety, ale znowu będę się powtarzał- mnóstwo słońca, znakomicie przygotowane trasy, mało narciarzy na stoku i brak kolejek Tak upłynął nasz 5 dzień na nartach. Poranek na stoku rozpoczęliśmy od kilku intensywnych zjazdów czerwonymi trasami nr 1, 2 i 4. Zwłaszcza trasa nr 4 (pucharowa) daje w kość- jest długa, porządnie nachylona, a fantastyczny sztruks zachęcał do ostrej jazdy Trasy 1 i 2 są nieco łagodniejsze, za to dosyć kręte i urozmaicone. Jeśli ktoś potrzebuje się wyszaleć i poczuć nogi- jak najbardziej polecam. Następnie udaliśmy się dużą kolejką na Piz Nair, licząc na piękne widoki ze szczytu (nie to co wczoraj). Nie zawiedliśmy się. Z Piz Nair rozciągała się dziś wspaniała panorama na Engadynę, Masyw Berniny, Corvatsch i całą okolicę A o to majestatyczny Piz Julier (3380 m.n.p.m.) Dziś także nie mogło zabraknąć koziołka Trasa nr 16 z Piz Nair. Następną część dnia poświęciliśmy na kilka zjazdów trasami nr 34, 35, 18 i 17 wzdłuż krzeseł Lej da Pesch i Fuorcla Grischa. Czarna 18. Fantastyczna trasa nr 17 wiodąca przez Val Schlattain. Zjechaliśmy też do samej Celeriny czerwoną 25. W końcowej części trasy ukazał się nam piękny widok na miasteczko. Po południu jeździliśmy przy krześle Trais Fluors trasami 21, 23 i 24, które o tej porze nadal były równe i nie miały muld ani odsypów. Koziołek i flaga, tym razem na szczycie Trais Fluors. Świetne okazały się również trasy nr 10 i 20 przy krzesełku Glüna Końcówka dnia to kilka zjazdów przyjemną niebieską 5, a następnie tradycyjnie- 28 do St. Moritz Bad. Corviglia była dziś naprawdę "top of the world" i niech to wystarczy za podsumowanie Jutro wracamy na Corvatsch. Przed południem znowu zapowiadają słoneczko, niestety po południu ma się zachmurzyć. Jakoś to wytrzymamy
  4. Dzień 4- snow is falling, all around me... Dziś zgodnie z oczekiwaniami było pochmurnie i śnieżnie. Z okna przywitał nas mniej zachęcający widoczek, co poskutkowało późniejszym wyjściem na stok. Padło na Corviglię. Na górze okazało się, że pomimo takiej pogody czynne są wszystkie wyciągi- także te, które były nieczynne we wtorek. Kolejny raz Szwajcarzy pozytywnie zaskoczyli Każda sytuacja ma swoje plusy- dzięki słabej pogodzie dziś na stoku ludzi było jak na lekarstwo. Krzesełka jeździły praktycznie puste. Początek dnia upłynął na eksplorowaniu lewej części mapki, czyli czerwonych tras 1, 2 i 4 przy krzesełkach Randolins i Salastrains. Trasy, mimo opadu, były przygotowane bardzo dobrze i jedynie widoczność ograniczała jazdę długim skrętem. Momentami w zasięgu wzroku nie było żadnego narciarza. Ot, typowy szczyt sezonu. Później, korzystając z okazji, wjechałem na najwyższy dostępny punkt Corviglii- Piz Nair 3057 m.n.p.m. Tak prezentuje się kolejka linowa na szczyt: Niestety widoki ze szczytu były dziś mocno ograniczone. A o to słynny koziołek: Z Piz Nair zjechałem trasą nr 16 do kotła o nazwie Lej da Pesch. Narciarzy w tym rejonie było może kilkunastu. Z kotła na szczyt Fuorcla Grischa (2964 m.n.p.m) wyciąga narciarzy 4-osobowe krzesełko wzdłuż którego wytyczono sympatyczną czerwoną trasę nr 34. Następnie przyszła kolej na czarną trasę nr 18, w początkowym odcinku dość stromą (słaba widoczność dodatkowo utrudniała zjazd), a następnie jej łagodny dojazdowy odcinek. Trasę tę obsługuje- uwaga- 3-osobowe wyprzęgane krzesełko z osłonami. Nigdy wcześniej się nie spotkałem z 3- osobowym "bąbelkiem". Coraz gorsza pogoda- mocniej padający śnieg i niżej schodząca chmura- zniechęcała do dalszej jazdy. Po jednym zjeździe trasą nr 21 przy Trais Fluors, bardziej w celach turystycznych niż narciarskich zjechaliśmy trasą nr 6 do Chantarelli- pośredniej stacji słynnego wagonika szynowego- pierwszego wyciągu narciarskiego w Alpach. W środku znajduje się to: Dwa poprzednie dni spędzone na Corviglii i Corvatschu udowodniły mi, że St. Moritz zasłużyło na takie miano Górna stacja wagonika na Corviglii została odnowiona i wygląda obecnie tak: To nie był długi dzień na nartach. Zakończyliśmy go zjazdem trawersotrasą nr 28 do St. Moritz Bad. Dzisiaj pogoda dała nam trochę odpocząć od intensywnej eksploracji tras. Jutro ma wrócić słońce, więc pewnie od rana atakujemy ponownie Corviglię
  5. Trasy przy krzesełku Furtschellas są niezbyt szerokie, ale dosyć długie, kręte i przede wszystkim jeszcze po południu były w świetnej kondycji. Koło 14 jeździło na nich jednoczasowo może z 20 osób. Zastanawiamy się nad Diavolezzą/Lagalb. Z jednej strony to nowe miejsce i z pewnością piękne widoki, z drugiej- konieczność ruszania samochodu z parkingu, gdzie sobie smacznie odpoczywa zasypany sporą warstwą śniegu. I z tego co zauważyłem, z Lagalbu nie da się wrócić na nartach w stronę Diavolezzy
  6. Dzień 3- Corvatsch- Perła Engadyny Dziś zgodnie z zapowiedziami udaliśmy się na Corvatsch. Po wczorajszej jeździe na Corviglii poprzeczka była ustawiona bardzo wysoko. Jednak dzisiejszy dzień był chyba jeszcze lepszy! Ale po kolei Szybciutko po śniadaniu udaliśmy się na przystanek skibusa. Nawiasem mówiąc, sieć skibusów w St. Moritz działa bardzo dobrze, autobusy są nowoczesne, punktualne, a przystanki wyposażone są w zrozumiałe rozkłady i mapki. Wsiedliśmy więc w skibusa o 8:34 i po 12 minutach byliśmy w Surlej, pod dolną stacją kolei linowej. Pierwszy etap to 125-osobowy wagonik, jeżdzący co 20 min, który w ekspresowym tempie wywozi narciarzy na Murtel- 2702 m.n.p.m. W tym miejscu schodzi się kilka wyciągów i następuje przesiadka w drugi, tym razem 100-osobowy wagonik jadący już na sam Corvatsch- 3303 m.n.p.m. Co ciekawe, wyciąg jeździł nie co 20 minut, tylko co 10- z uwagi na zwiększone zapotrzebowanie. Wagonik wygląda tak: Na szczycie Corvatsch przywitało nas przebijające słońce i wiatr. Niestety początkowo zamknięty był taras widokowy. Należy wspomnieć, że trasy na Corvatschu mają głównie ekspozycję północną, co teoretycznie sprawia, że jest tam znacznie mniej słońca niż na południowych trasach Corviglii. Jednak dzięki dobremu zaplanowaniu dzisiejszego dnia (przed południem stoki bardziej wschodnie, później bardziej zachodnie) udało nam się jeździć w słońcu przez niemalże cały czas. Na pierwszy ogień poszły fantastyczne czerwone trasy 1, 2 i 3 ze szczytu Corvatschu zjeżdzające do kotła na wysokości 2541 m.n.p.m. Fenomenalnie przygotowane, dość szerokie, jednym słowem- mekka dla każdego narciarza trasowego Z kotła na Murtel wywozi narciarzy niedługie krzesełko Mandras jadące wzdłuż snowparku. Obok krzesła jechała krótka, ale fantastyczna niebieska trasa nr 6. Trasami 1, 2, 3 i 6 jeździliśmy do południa. Przez ten cały czas trzymały się znakomicie. W końcu na szczycie Corvatschu otworzony został taras z przepięknymi widokami na całą okolicę (podobno widać nawet Matterhorn i Monte Rosa). Oczywiście nie wolno pominąć Piz Bernina- jest to najwyższy szczyt Alp Wschodnich- 4049 m.n.p.m. Jest on widoczny na zdjęciu poniżej- to ten najwyższy po środku. A z tyłu, na dalekim planie przebija znany z "Bękartów Wojny" Piz Palü (3900 m.n.p.m.). A tak prezentuje się kolejka na Corvatsch Później przenieśliśmy się w stronę centralnej części ośrodka. Do gustu przypadło nam nowoczesne, 6-osobowe krzesełko Curtinella i jadąca przy nim czerwona trasa o numerze 12. Długa, pięknie nasłoneczniona i dość jednostajnie nachylona. Krajobraz momentami przypominał Dolomity. A tak prezentują się lokalne Tre Cime Jako, że Curtinella w pewnym momencie zrobiła się "tłoczna" (kolejki nie było żadnej, ale traska cieszyła się popularnością), w drugiej części dnia przebiliśmy się talerzykiem w stronę Furtschellas- to kilka fajnych tras (nr 19, 20, 21, 22) obsługiwanych przez 4-osobowe krzesełko. Była to najmniej oblegana część ośrodka, gdzie jeszcze po 14 stoki były równe jak stół i idealnie nadawały się do dynamicznej jazdy. Dzisiejszy dzień to przepiękne widoki na liczne szwajcarskie trzytysięczniki. Na koniec wróciliśmy w stronę Murtel by udać się sympatyczną trasą nr 7 w stronę leciwego, 2-osobowego krzesełka. Krzesło to pełni niebagatelną rolę- wywozi narciarzy na szczyt Giand Alva- 2643 m.n.p.m., skąd rozpoczyna się długa czarna trasa nr 5 o nazwie Hahnensee. Wiedzie ona prosto do miejscowości St. Moritz Bad i była naszym naturalnym wyborem na zakończenie dnia. Trasa miejscami była zlodzona/zmuldzona, jednak wynagrodziła to pięknymi widokami w stronę St. Moritz Bad i St. Moritz Dorf. I na koniec- meta trasy nr 5 przy hotelu Kempinski. Podsumowując- dzisiejszy dzień był jeszcze bardziej niesamowity niż wczorajszy. Corvatsch uraczył nas cudownymi wysokogórskimi widokami i znakomitym sztruksem przez sporą część dnia. Jeździliśmy intensywnie do godziny 16. Ludzi było niewiele, żadnych kolejek do wyciągów, jedynie duże wagoniki jeździły dość wypełnione. Jutro pogoda ma się popsuć, a prognozy pokazują opady śniegu od rana do wieczora. Zapowiada się powrót na Corviglię i bardziej lajtowy dzień
  7. Dzień 2- dla takich dni się żyje! Już poranny widok z okna powodował szybsze bicie serca- a więc prognoza się potwierdza, wreszcie jest widoczność i chyba będzie słońce! Czym prędzej udaliśmy się więc na stok. I tutaj wielkie gratulacje dla Szwajcarów- mimo ~50 cm opadu śniegu od sobotniego wieczora, byli w stanie ubić trasy i dać nam upragniony sztruks. Dziś otwarte było ponad 80% ośrodka- chodziło wszystko oprócz 3 wyciągów na samej górze. I każda czynna trasa była świeżo albo prawie świeżo wyratrakowana Śnieg trzymał zaskakująco dobrze, później pojawiły się odsypy i lekkie muldy, ale szczerze mówiąc po takich opadach spodziewałem się dużo gorszych warunków. Zgodnie z oczekiwaniami, dobra pogoda wyciągnęła narciarzy na stok i miejscami pojawiły się "kolejki" - 1-2 minuty czekania w szczytowych godzinach 10:30-12:30. Ruch na trasach był umiarkowany (w godzinach szczytu) i niewielki rano i po południu. Zdarzały się fragmenty gdzie trzeba było być bardziej ostrożnym, ale i tak było naprawdę dobrze jak na szwajcarskie ferie Dzisiejszy dzień poświęciliśmy przede wszystkim na eksplorację prawej strony (na mapce) ośrodka. Na pierwszy rzut poszła niebieska trasa nr 5 przy niedługim krzesełku FIS. Później jeździliśmy po prawej stronie Plateau Nair na trasach 7, 14 i 15, które były wytratrakowane chyba tuż przed otwarciem ośrodka. Następnie krzesełko Trais Fluors i trasy 21, 22 i 24. Prawa strona ośrodka obfituje w piękne widoki, a krajobraz momentami przypominał mi zeszłoroczną wizytę w Serfaus-Fiss-Ladis. Ale dzisiejszą prawdziwą rewelacją okazały się trasy przy krzesełku Glüna. Wyciąg ten otworzyli dopiero około 12:00, a wraz z nim kilka tras ze świeżutkim sztruksem. Świetna była szczególnie kombinacja- czarna 19 + czerwona 10. Był to wariant rzadziej wybierany, jako że obok jechała niebieska 20, i dzięki temu jeszcze po południu utrzymywały się na nim bardzo dobre warunki. Przy dolnej stacji Glüny znajdowała się sympatyczna knajpka z nasłonecznionym tarasem. Pod koniec dnia wróciliśmy na lewą stronę ośrodka. Po drodze udało mi się uchwycić ładną scenerię z widocznym na drugim planie celem naszego jutrzejszego nartowania- szczytem Corvatsch. A tutaj jeszcze jedno ujęcie tej potężnej góry (Corvatsch ma 3451 m.n.p.m., a górna stacja kolejki znajduje się na 3303 m.n.p.m.- wyżej niż najwyższy dostępny na nartach punkt na Stubaiu czy w Sölden). Na koniec zjechaliśmy do miejscowości trasą nr 28 Zachodzące słońce widziane już z miasteczka Podsumowując- dzisiejszy dzień był idealny. Mnóstwo słońca na łagodnych zboczach Corviglii, bardzo dobrze przygotowane trasy (po takim opadzie!), przepiękne widoki na całą Engadynę i wreszcie dużo kilometrów w nogach Tak jak napisałem wyżej- jutro planujemy Corvatsch. Pogoda zapowiada się słoneczna
  8. Przyjazd na miejsce Udało się Wczoraj po południu dojechaliśmy do Sankt Moritz po niecałych 11 godzinach jazdy z Wrocławia. Ostatnie 60 km to dość kręta droga wiodąca przez przełęcze (Julierpass przez który jechaliśmy ma 2284 m.n.p.m.), na szczęście jednak znakomicie odśnieżona i czarna. Wieczorem poszliśmy na spacer po miejscowości St. Moritz Bad. Pomnik upamiętniający medalistów IO z 1928 i 1948 roku. Poniżej nieczynny z powodu kwarantanny Hotel Kempinski. Z tymi wyłączonymi światłami wygląda groźnie i mrocznie, trochę jak opuszczony szpital psychiatryczny. Bardzo spodobały mi się latarnie przystrojone w logo St. Moritz z gustownym słoneczkiem. Dzień 1 Całonocne opady i mleko za oknem nie zachęcało do wyjścia na stok. Zaczęliśmy od Corviglii. Noc i poranek przyniosły ponad 20 cm świeżego śniegu na trasach. Dla osób lubiących warunki freeridowe- bajka, dla mnie z moimi slalomkami i w pierwszym dniu na nartach od roku - nieco nierówna walka Na plus- mało ludzi na stoku i całkowity brak kolejek do wyciągów. Mimo trudnych warunków, dzień zaliczam do udanych, w końcu udało się poznać część ośrodka i nieco przetrzeć nartki. Otwarte było około 2/3 tras, z wyłączeniem kolejki na Piz Nair i 3 krzesełek w wyższych partiach Corviglii. Wieczorem udaliśmy się na spacer do głównej miejscowości- St. Moritz Dorf, czyli tego prawdziwego Sankt Moritz Miasteczko było puściutkie i nieco posępne, ale przy padającym śniegu i świetle latarni sprawiało baśniowe wrażenie. Jutro w planach dalsza eksploracja Corviglii. Licząc od soboty wieczorem do jutra rana spadło/spadnie z 50 cm śniegu. Duże to wyzwanie dla ratraków Na szczęście jutro od południa ma się już wypogodzić
  9. W Szwajcari nie potrzeba mieć test na covid .. Chyba, że Polska w międzyczasie znajdzie się na liście krajów wysokiego ryzyka. Wtedy na wjeździe obowiązuje ujemny test na COVID i 14-dniowa kwarantanna z możliwością skrócenia do 7 dni w przypadku powtórnego testu na miejscu i uzyskania drugiego wyniku negatywnego.
  10. Coś pięknego. W dzieciństwie zawsze "projektowałem" ośrodki narciarskie i tworzyłem wymyślone mapy tras, więc na pierwszy rzut oka niesamowicie trafia w moje gusta
  11. https://scuol-zernez.engadin.com/en/interactive-piste-map-open-lifts Znalezienie tej informacji zajęło mi 10 sekund. Też mógłbyś spróbować zamiast pytać na forum.
  12. https://www.swissinfo.ch/eng/party-leaders-call-for-tougher-covid-measures-at-swiss-borders/46312338 Złe wieści ze Szwajcarii. Liderzy 6 największych partii podpisali się pod listem do rządu, postulując zaostrzenie przepisów dotyczących przekraczania granicy szwajcarskiej. Mówi się o wymaganym ujemnym wyniku testu i kwarantannie przy wjeździe.
  13. nicram

    Szwajcaria

    można przejechać, ale tylko autem niemieckiej marki
  14. Jak wrażenia po 3 dniach? Jeździłeś też na Corviglii, czy tylko Corvatsch? Są jakiekolwiek kolejki?
  15. Mam rezerwację na drugi tydzień lutego właśnie do Sankt Moritz. Ciekawe czy zamkną do tego czasu. A może zdążą się zamknąć i otworzyć
  16. O tym mówił akurat prezydent regionu, Arno Kompatscher. https://www.neveitalia.it/turismo/news/arno-kompastscher-in-alto-adige-gli-impianti-possono-aprire-il-18-gennaio-ma-solo-per-i-residenti
  17. @idealist Pisz i wstawiaj fotki, wlewasz nadzieję w narciarskie serca 😊
  18. https://www.narty.pl/tresc-artykulu/artykulu/szwajcaria-osrodki-narciarskie-pozostana-otwarte.html Ośrodki narciarskie pozostaną otwarte 😀
  19. Dziś o 15:00 konferencja Rady Federalnej w sprawie dalszych obostrzeń. Transmisja będzie w linku
  20. nicram

    Noclegi Szwajcaria

    Zazwyczaj warto na lokalnych stronach
  21. Obecna władza nie ma i nigdy nie miała nic wspólnego z liberalizmem.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...