Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

waldek71

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    566
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Komentarze w blogu dodane przez waldek71

  1. Wczoraj zachmurzenie. Ale nie takie, które istotnie utrudnia jeżdżenie, tylko takie, które zmniejsza kontrast i powoduje, że trzeba bardziej uważać na nieznanym sobie terenie. Z uwagi na to brak zdjęć, za to dzisiaj:... Seceda. Trudno nie wpaść pod tę górę jeśli mieszka się kawałek od niej, zwłaszcza, że było się u niej w gościach latem😀.

    IMG_3357.thumb.jpeg.602e782c3e29aabce8778cc07e2bbd5f.jpeg

    Zgodnie z tym co pisał @laryzbyszkobyło słońce i było południowotyrolskie jedzenie (poza włoskim😀).

    Na ten masyw można się dostać zasadniczo na dwa sposoby. Pierwszy to dwusekcyjna gondola (pierwsza sekcja gondola typu diamond 10-osobowa i potem przesiadka do dużego funifora na samą górę 2518 m. n.p.m.). Start w Ortisei. Jeżeli ktoś mieszka w tym miejscu to ma jeszcze do dyspozycji Alpe di Siusi. Jeżeli natomiast ktoś chciałby po przedpołudniowym hasaniu na Fermedzie, czy La Longii na Secedzie doznać niebieskich rozkoszy łatwych tras, to spod dolnej stacji gondoli na Secedę wychodzą ruchome chodniki (takie jak na lotniskach) i później zostaje około 10 minutowy marsz pod stacje gondoli na Alpe di Siusi i już.

    Drugą możliwością transportu jest podziemny wagonik z Santa Caterina, którego dolna stacja mieści się tuż przy wybiegu Saslonga (w cenie skipassu). Górna jego stacja (plan da Tieja) przylega do dolnej stacji gondoli Col Raiser, dzięki której osiągamy szczyt o tej samej nazwie 2103 m. n.p.m.

    IMG_3352.thumb.jpeg.e857b42bffe06c27f89cc3aa25158882.jpeg

    W tle Saslong, zawody PŚ za kilka dni:

    IMG_3353.thumb.jpeg.71e2e1bb13c34efccd1ef82ad87a9083.jpeg

    Możemy zjechać w dół do dolnej stacji trasą czerwono/niebieską, albo krótką przecinką dostać się do krzesła Fermeda, które obsługuje dwa, łączące się ze sobą w połowie warianty Fermeda V1 i V2. Długo, szeroko, o tej porze roku pusto, odpowiednio stromo. Fantastyczne miejsce do narciarstwa:

     IMG_3351.thumb.jpeg.767b6bb2a3f38980839d4b4c8f675cb7.jpeg

    IMG_3354.thumb.jpeg.b7bc9941e7c95528e8d42832c36f76b7.jpeg

    IMG_3355.thumb.jpeg.45230d333d8583648e5f623a93c8834d.jpeg

    IMG_3356.thumb.jpeg.f4bc83bed15128bb6d2b5b19aecf75f1.jpegIMG_3359.thumb.jpeg.ff6f42ea06afb913258e5e4977b57c01.jpeg

    Jak zwykle w tej części świata nie można narzekać na brak barów, knajpek, rifugio itd. Latem gościliśmy w Huette Daniel. Leży również w zimowej scenerii koło trasy, a więc nie można nie odwiedzić:

    IMG_3358.thumb.jpeg.c585354e84f365169eaa4eb41e8d08d6.jpeg

    W tle Sassolungo i Gruppo di Sella:

    IMG_3360.thumb.jpeg.d56e50a6edb67f0e4f96a0c9a494dc0e.jpeg

    IMG_3362.thumb.jpeg.b47693660cf52d09628563df7ca7f112.jpeg

    IMG_3363.thumb.jpeg.0240eb1de3980b761d880d37ed32de0e.jpeg

    IMG_0573.thumb.jpeg.30d1a4d8902678fa45ae3640e08f3410.jpeg

    IMG_0576.thumb.jpeg.a48bde3d3b44f274ea01e2ba7f06b7f6.jpeg

    Z góry Fermedy krótki łącznik do górnej stacji dużej gondoli z Ortisei i znowu widoki, od których robi się gorąco:

    IMG_0580.thumb.jpeg.b134cb5306be906c5e2cbc635f19595b.jpeg

    IMG_0581.thumb.jpeg.9f5aa3264001c31335d02dd47309cfcf.jpeg

    IMG_0582.thumb.jpeg.9a99a8595e5144db95658b7f2a9ccd0c.jpeg

    IMG_0583.thumb.jpeg.24e1d05eb65cb864530ccfe719e76b6d.jpeg

    IMG_0584.thumb.jpeg.32769a5fb21881fe5fbeb5fbcd3f1167.jpeg

     

    Pozostaje już tylko (AŻ!!!) La Longia. Najdłuższa trasa zjazdowa Dolomitów- 10,5 km. Czerwona, przy czym bez przesady, są wypłaszczenia, jak i są krótkie ścianki. Całość smakowita jak jedzenie, które przed pół godziną zjedliśmy. Otóż nie mam żadnego swojego zdjęcia z tej trasy. Dlatego, że żal było się zatrzymywać. Korzystałem z niewielkiej ilości narciarzy i nie zrobiłem przystanku. Byłem pewien, że moje towarzystwo nie odpuści wykonania dokumentacji zdjęciowej, tymczasem na okazało się, że cały czas siedzieli mi na ogonie. Też było im żal stracić choćby ułamka tej przyjemności. Polecam z całego serca. W sumie mógłbym zrobić tę trasę 4-5 razy od rana i iść do domu wyjeżdżony po sufit.

    Ośrodek nadaje się do jednodniowej eksploracji dla narciarskich wojażerów. Ale jeżeli mówimy o treningu pod gigant... to zupełnie inna bajka. A jeżeli ktoś planuje występ w Gardenissimie, czyli najdłuższym gigancie z samej góry Fermedy do dolnej stacji Col Raiser- 6 kilometrów, to tym bardziej.

     

    pozdrawiam

    Waldek

    • Like 6
  2. 7 godzin temu, artkas napisał:

    Napisz jeszcze jak możesz bardziej szczegółowo jakie są czasy przejazdu do poszczególnych ośrodków, skąd dokąd i czym jeździsz, bo też mam w planach trochę tam pozwiedzać i się zastanawiam nad najlepszymi wariantami, żeby za dużo czasu nie spędzać w aucie/skibusie.

    Z Santa Cristiny dojazd do Ortisei (gondola na Secedę albo na Alpe di Siusi) samochodem 5 minut (diesel nie zdąży się dobrze rozgrzać), ski-busem 15 minut. Dojazd skibusem do Selvy pod krzesło Costabella (wjazd na pomarańczowy obrót sellarondy) 20 minut, do Ciampoinoi (wjazd "zielony") 18 minut. Teoretycznie samochodem z Santa Cristiny z ValGardeny do Alta Badii (Corvara) albo do Val di Fassa (Campitello) zajęłoby to jakieś 45 minut do godziny. Przy czym po to się mieszka blisko SellaRondy żeby jej używać jako środek transportu. Do Val di Fiemme (Obereggen, Alpe Cermis) nie ma sensu się stąd pchać. 

    Przez Sellarondę można spokojnie eksplorować (poza samymi jej wierzchołłkami) Val di Fassa (Ciampac, od biedy Catinaccio), okolice Arabby za przełęczą Padon, Alta Badię co juz pisałem (niestety duża część przełęczy Falzarego jeszcze nie otwarta).

    Ogólnie życia nie starczy żeby wszystko zobaczyć i przejeździć.

     

    • Like 2
    • Thanks 1
  3. 9 godzin temu, laryzbyszko napisał:

    Wiesz może czy już chodzi gondola pomiędzy Alta Badią (a w zasadzie 5 Torri), a Cortiną?

    Jak wygląda w praktyce sytuacja z maseczkami? Dolomiti Superski informuje, że trzeba mieć na wyciągach maseczki chirurgiczne, po czym samo wstawia zdjęcia promocyjne, gdzie narciarze noszą „kominy” (jak w Szwajcarii w zeszłym sezonie).

    Nie zapędziłem się do 5 Torri, bo trasa z Falzarego do Armentaroli zamknięta. Natomiast gondola do Pocol z 5 Torri miała być otwarta 27. listopada. wg serwisu DolomitiSuperski nie jest uruchomiona.

    Co się tyczy spraw epidemicznych. Zakrycie twarzy jest obligatoryjne w środkach transportu, w tym gondolach. Te sprawy są ewidentnie pilnowane. Zakrycie twarzy to maska FFP2 w teorii raczej. Około połowa ma FFP2, niektórzy mają zwykłe chirurgiczne, inni mają maseczki z rozmaitych tkanin (pewnie bez atestów). Sprawa kominów jest dyskusyjna. Sam widziałem takie przypadki, ale 2 tygodnie temu w MasoCorto byłem świadkiem sytuacji, gdy ktoś w kominie został poproszony o założenie właściwej maseczki. Dzisiaj w skibusie kilkoro Włochów zostało wyproszonych z autobusu za brak właściwych, było ostro, głośno i dobitnie.

    Dzisiaj morale ekipy mi spadło i skończyliśmy po 15.00😀. Zadecydował zjazd z Dantercepies do Selvy. O tej porze miejscami bardzo twardo, drobna ilość odsypów, trochę w cieniu, miejscami trochę wąsko. SellaRonda sprawdzona do passo Campolongo i reszta czasu w AltaBadia. Rano warunki super, dopiero po 14.00 w okolicach Boe pojawiły się nierówności. Na mniej uczęszczanych trasach twardo i równo aż do końca. 

    Jeszcze a'propos codziennej walidacji skipassów. Aplikacja DolomitiSuperski ma dwie opcję: skanowanie zapisanego w zdjęciach QR lub skanowanie wydruku. Tę czynność trzeba powtarzać codziennie rano od godziny 6:00. Rano zeskanowałem swój QR z wydruku, aplikacja na zielono uaktywniła skipass i pojechaliśmy. Na Costabelli w Selvie bramka mnie puściła, ale do gondoli Dantercepies już nie. Zainteresował się mną pan techniczny. Pokazałem mu jak apka czyta zapisany QR w zdjęciach, po czym zamigała na czerwono. Tę czynność powtórzyłem kilka razy i to samo. Pan zasugerował usunąć z apki karnet i wpisać go ponownie. Tak zrobiłem i znowu apka świeciła na czwerwono. Poszedłem do kasy i tam w ciągu 20 milisekund sczytano mój QR i mogłem wejść. Wynika z tego, że mechanizm skanowania QR w aplikacji DS jest chyba nie do końca dopracowany. Rada jest taka, żeby mieć QR w zdjęciach w komórce bez żadnych obwódek, tylko kod i żeby w kieszeni mieć papierowy dokument z wydrukiem. Potem już tylko czysta przyjemność:

     

    IMG_3252.thumb.jpeg.473fb86f60d4c1aa441cec9a4e20e6a3.jpeg

    IMG_3255.thumb.jpeg.1d5628725abd54cd6913ec5a0e4e423a.jpeg

    IMG_3259.thumb.jpeg.cfedff78b9441f5986bf3e6755a8379c.jpeg

    IMG_3265.thumb.jpeg.a7e5fd024941ec33781854feae4f321b.jpeg

    IMG_3270.thumb.jpeg.3db99c126339da585efa9d940b199685.jpeg

    IMG_3277.thumb.jpeg.6e318719abce135d1c0afed8f7035e45.jpeg

    IMG_3278.thumb.jpeg.7bb0b815fcb9b38e3d50f3e00064ebb9.jpeg

    IMG_3281.thumb.jpeg.528262732fff60e77cd6036b3550bdf5.jpeg

     

    Pozdrawiam

    Waldek

    • Like 10
  4. Dzień numer dwa.

    Zgodnie z prognozami dzisiaj słonecznie i ciepło. Na górze, 3029 m npm, około 13:00 -4 stopnie.

    Na Alpincenter powyżej zera.

    Otwarto niebieską Sonnenkarpiste, która jako jedyna koło 14:00 była zmuldzona, reszta aż do zamknięcia równa jak stół. Może tylko jedynka do Alpincenter z miękkimi odsypami, ale bez konsekwencji dla jazdy. Czerwone trasy wokół orczyków tradycyjnie bardzo twarde. W sumie najlepiej jeździło się na górnym orczyku poniżej wyjścia z gondoli.

    Dzisiaj w restauracji poza green-pasem zażądano zeskanowania kodu QR i zarejestrowania się za pomocą whattsapa lub smsa, przy czym te żądania nie były jakoś specjalnie natarczywe.

    Trochę zdjęć:

    IMG_9808.thumb.jpeg.1d58192f5a3c0e311840a48450024afd.jpegIMG_2641.thumb.jpeg.d17d05af72ec1a8115a772d4a7d31034.jpegIMG_2629.thumb.jpeg.ad08afce6310fe8da96cb97c125afd72.jpegIMG_2627.thumb.jpeg.f979f7290ca415aca645b1739ff8ac3c.jpegIMG_2625.thumb.jpeg.4d8f8960f084da085c5d2b4e10afe95b.jpegIMG_2623.thumb.jpeg.2db53023fb7365227a33b8feb1f9e410.jpegIMG_2622.thumb.jpeg.a64f7483e043009f2809da411e82cc25.jpegIMG_2621.thumb.jpeg.c6a2864793406afbee2cebfbedbbccf2.jpegIMG_2619.thumb.jpeg.1edef9775da71995b8fa2c3a5ec4711c.jpegIMG_2612.thumb.jpeg.348dd9ee3b73fbaeb931fdc70c86543b.jpegIMG_2611.thumb.jpeg.ca0c505dbe4fa0f93517dea63b28d007.jpegIMG_2606.thumb.jpeg.0f17316fc5cc46fe349e1fe0bdd6e124.jpeg

     

     

    • Like 6
    • Thanks 2
  5. W dniu 14.03.2021 o 20:58, tanova napisał:

    Takiej relacji jeszcze tutaj nie było :/. Pewnie długo będziecie wspominać ten osobliwy wyjazd, gdy cały ten przepiękny region zmienił się w jedną wielką pustelnię. Dlaczego - skoro zdecydowaliście się pojechać w Alpy - wybraliście akurat Włochy, a nie Szwajcarię?

    Byliśmy już dwa razy w Szwajcarii w tym sezonie (relacje na blogu). Ten wypad do Włoch był związany z planem otwarcia Trentino dla narciarzy 15. lutego. Wtedy jeszcze nie wiadomo było czy Veneto też się otworzy (zarówno Trentino, jak i Veneto były wtedy w strefie żółtej, Południowy Tyrol na własną prośbę się zamknął). Tak więc taki był plan, poza tym każdy pretekst jest dobry by do Włoch pojechać. W sobotę 13. lutego okazało się, że jednak nie będzie otwarcia, a większość ośrodków się pięknie przygotowała. Co gorsza Trentino wpadło do pomarańczowej strefy, a Veneto zostało w żółtej. W ten sposób nie odwołaliśmy wyjazdu tylko zmieniliśmy hotel. Wiedząc to wszystko nie targaliśmy sprzętu ze sobą tylko pożyczyliśmy wszystko do skituringu na miejscu. A pobyt owszem był osobliwy, jak wyjątkowo martwy sezon, bardzo martwy.

    • Thanks 1
  6. Godzinę temu, marboru napisał:

    @waldek71 dzięki za tę relację 👍

    Choć cisza, pusto, smutno... Taka atmosfera postapokaliptyczna, to fajnie popatrzeć na znane tereny. 

    Oby, to co widać na zdjęciach, ten smutek - przeszedł do historii. Oby w przyszłym roku ponownie tam być, oby w normalności. Tego sobie i Tobie życzę 👍🙂

    Oby🙂

    • Like 1
  7. 1 godzinę temu, Ziemowit napisał:

    Coś mi nie pasowało na tym zdjęciu (Marmolada taka mała?) i sprawdziłem, że stacja, którą widać na górze to stacja pośrednia BANC (chyba nawet nie wysiadalna) na wysokości 2362m n.p.m. Jest to druga z czterech stacji gondoli z MALGA CIAPÈLA 1.450m na PUNTA ROCCA 3.265m. :)

    To prawda. Zdjęcie zrobione jest z dolnej stacji gondoli na Marmoladę czyli powiedzmy od strony wschodniej. Gdyby mi się udało przejechać przełęcz Fedaia mógłbym zobaczyć właściwy szczyt, ale przełęcz była zamknięta. Skrót myślowy, sorry. Podpis powinien brzmieć: w drodze na Marmoladę albo podobnie.

  8. 6 godzin temu, artix napisał:

    po prostu liczyłem na to że skręcisz gdzieś w lewo w las z tej trasy i tyle 😉

    Wyszło chodzenie trasowe, bo taki był plan. Jestem narciarzem trasowym powiedzmy w 95%. W styczniu w Laax warunki spowodowały, że musiałem być w większości pozatrasowy (opady śniegu po pół metra na dobę). I to w sumie dużo mi dało. Teraz mieliśmy króciutki wypad do Veneto i szkoda byłoby nie wykorzystać okazji do spróbowania takich rekreacyjnych skiturów, zwłaszcza, że w promieniu wieluset metrów nie było człowieka. W Beskidach, czy Karkonoszach byłby jednym z tysiąca, tam byłem sam😀. To co wiedziałem to było kilka filmów na YT. Pożyczaliśmy sprzęt na pałę. Nie było co udawać, że to jakiś skialpinizm. Te dwa dni chodzenia on-piste mnie zachęciły, moją żonę powiedzmy względnie (mocno względnie). Teraz pewnie przyjdzie pora na rozwój, ale po kolei. Będą i lasy...

    Najbardziej spodobała mi się sfera filozofii takiej aktywności: jesteś sam, musisz dać sobie radę, bo jesteś niezależny, albo jesteś niezależny i dlatego musisz dać sobie radę. Wszystkie sporty, które uprawiam, czy uprawiałem to sporty indywidualne, czyli jesteś sam ze sobą. Sam się musisz zmotywować i sam pokonać słabości. Takie tam...

    Z filmu wyciąłbym tylko ten tekst o "naturalnym dźwięku skiturów". Dostałem już za to opie$#ol, ale to było krótko po rozpoczęciu wchodzenia, kiedy okazało się, że się da, że można (po pierwszym wpięciu butów padłem na kolana przez wolną piętę). Ogarnęło mnie uczucie radości, że udało się wyrwać na kilka dni w ukochane rejony i tak wyszło jakbym był rasowym turowcem. A poza tym cały czas radość mieszała się z uczuciem pustki dosłownej i w przenośni. Tak jak powiedział @marboru to było smutne, ale ogólnie rzecz biorąc wyjazd był kształcący. Potem jeszcze popodchodziliśmy w Civetcie od strony Alleghe, a na koniec w Malga Ciapela pod Marmoladą i tam było najfajniej. Nie wiem czy najlepiej, ale najfajniej.

    • Like 4
  9. Drogi @marboru, prawdopodobnie tego samego weekendu spróbowaliśmy użyć pierwszy raz w życiu nart do wchodzenia, a nie tylko do zjeżdżania. Ja mam zgoła inne wnioski. W moim przypadku zaczęliśmy od wchodzenia trasowego, natomiast okoliczności przyrody były również zacne. Zamiast dokumentować to na piśmie przygotowałem swoje wnioski w ujęciu filmowym.

     

    • Like 5
  10. 1 minutę temu, Mitek napisał:

    Choć skłaniam się ku kupnie biegówek do łyżwy.

    No właśnie problem leży w tym, że to prawdopodobnie dwa różne światy. Intuicyjnie spodziewałbym się, że łyżwa daje więcej możliwości i jest bardziej uniwersalna, z kolei klasyk jest nieco bardziej "naturalny" i podobno dużo łatwiejszy do nauki. Ot takie rozmyślania laika.

    • Like 1
  11. 3 godziny temu, barattolina napisał:

    Hej hej !!!

    Miło się czyta relację kogoś kogo widywało się od czasu do czasu na stoku i poniekąd czuje się opisane warunki na tzw. własnej skórze 🙂

    My mamy podobne odczucia do tych, które opisałeś i życzylibyśmy sobie wrócić do Laax w drugim tygodniu marca. O ile wirus nam pozwoli. 

    Żałuje tylko, że czas pandemii nie sprzyjał narciarskiej, wspólnej konwersacji przy jakimś wykwintnym trunku ;// Mam nadzieje, że może kiedyś, w lepszym czasie to się uda. 

    Serdeczne pozdrowienia dla syna, żonki i psiska, którego spacerki mogłam obserwować ze swojego okna (okazuje się, że nie tylko zdarzało nam się jeździć razem tą gondolą, ale także mieszkaliśmy obok, w sąsiednim budynku) 🙂🙂🙂 

     

     

     

    Też myślę, że to miejsce jest jeszcze lepsze, niż chciało nam to pokazać tym razem. Powrót i dokończenie dzieła byłoby fajne, tylko pewnie będzie można już będzie pojechać gdzie indziej i nic z tego powrotu nie wyjdzie, bo przecież większość narciarskich gości w Szwajcarii w tym sezonie raczej by tam nie przyjechała, gdyby nie okoliczności.

    Pozdrawiamy i merdamy ogonem...

    A co się tyczy konwersacji i trunków to my jesteśmy otwarci bezproblemowo😀.

    • Like 1
  12. <dzień 3> ultimo

     

    To ostatnie wejście, nie będzie dużo czytania, będą głównie zdjęcia tras, ogólne widoczki i kilka ciekawych rzeczy. Jutro rano stąd wyjeżdżamy, więc nastrój nam się pogarsza z godziny na godzinę.

    Można wyróżnić dwa piętra tego ośrodka. Na górny wyjeżdża nowa gondola. Stamtąd prowadzi jedna oznaczona jako czerwona dość wąska trasa, która łączy się z szeroką znakomitą czerwoną trasą podzieloną podporami asymetrycznie na jakby dwa pasy. A wracając do tej, która prowadzi z samej góry:

    IMG_4226.thumb.jpeg.094348a9a1a1440c4ec6ed692a1d351b.jpeg

    IMG_4234.thumb.jpeg.0711761cd5e9803493d89c7ab0bcd1a8.jpegIMG_4227.thumb.jpeg.46261e3bdcf73d9164766d549906b30b.jpeg

    IMG_4243.thumb.jpeg.25fdcd9f0ce2814f3ad0ad1d06a1c10b.jpeg

    Orczyki są dwa. To w zasadzie najlepsze miejsce narciarsko. Szeroko, nachylenie złamanie dwukrotnie. Po lewej stronie patrząc z góry miejsce do ustawiania tyczek. Całość prezentuje się tak:

    IMG_4228.thumb.jpeg.c1ea628887f7c5a9471010a82015579d.jpeg

    IMG_4232.thumb.jpeg.5e0c70c59ffad2e1891033270b6f1e1f.jpeg

    IMG_4235.thumb.jpeg.b8025b38be857ac2be2b3377a9b804ff.jpeg

    IMG_4236.thumb.jpeg.207aab21f5f8d0fe13b178e189fc92b9.jpeg

    IMG_4242.thumb.jpeg.332d429e34b8c81b516795d4de2f84a6.jpeg

     Gdzieś w 2/3 górnych jest odbicie w lewo wąską nitką do włoskiej knajpy, skąd odchodzi krótka czerwona trasa, która szybko za dolnymi stacjami orczyków wpada do niebieskiej trasy łączącej górną część ośrodka z dolną. Niebieska trasa dojeżdża po kilku zakrętach do dolnej stacji gondoli, stamtąd jest view na dolną część tej niebieskiej i 6-osobową kanapę Doppelmayera, która odchodzi poniżej stacji gondoli:

    IMG_4245.thumb.jpeg.69bac39f5381268164de1484ab9b4714.jpeg

    IMG_4267.thumb.jpeg.691e0e31b64a88f483794fb818d3ed7a.jpeg

    IMG_4281.thumb.jpeg.20dce53ef2ae81f6a43a644179b5c85c.jpeg

    Kanapa prowadzi nad dwie czerwone dość długie świetne trasy i wytyczony po jednej ze stron skipark. Obie, razem ze skiparkiem łączą się z niebieską z góry i wspólną nitką docierają do dolnej stacji gondoli:

    IMG_4250.thumb.jpeg.5cd0c59bad0a21b9938cb0f2eb3b866e.jpeg

    IMG_4252.thumb.jpeg.47663979368eadc8b9ede07ea7736a58.jpeg

    IMG_4253.thumb.jpeg.e3156ef34c3240177499dfb97b1e9332.jpeg

    IMG_4270.thumb.jpeg.f8cd80aa31020b4aac57fab420556601.jpeg

    IMG_4273.thumb.jpeg.1144df6936e6377342a2e6195e429c90.jpeg

    IMG_4277.thumb.jpeg.0ed9a699f31e1aa1bb58ceabdf42ede6.jpeg

    IMG_4280.thumb.jpeg.d42ed84624ec903d2ce52eaafd19c017.jpeg

    No i to wszystko jeżeli chodzi o trasy poza sezonem. Ale zaręczam, że nie tylko dobrze wyglądają.

    Trochę widoczków bez słów kluczowych:

    IMG_6125.thumb.jpeg.d7672e310c19b5d74fac7bf6803588a9.jpeg

    IMG_4216.thumb.jpeg.be84cb471098142d2eec416491027a93.jpeg

    IMG_4217.thumb.jpeg.06076d3c12cd2279970dd1c3f6735cc2.jpeg

    IMG_4218.thumb.jpeg.1f133fc5750297b0064a61fee0bbdba9.jpeg

    IMG_4220.thumb.jpeg.f1fa740d471f36a0ccf4ec261dd83552.jpeg

    IMG_4221.thumb.jpeg.e240d3663a7146ee52876682663e40d4.jpeg

    IMG_4266.thumb.jpeg.8807fc6410e6461c010c539cb45f8637.jpeg

    IMG_4284.thumb.jpeg.c03528db387b57ebf03eef3c96933451.jpeg

    IMG_4285.thumb.jpeg.c70ae88f03f06b502406ab5dd0088c0e.jpeg

    IMG_4286.thumb.jpeg.50f144e80a18049f903bd4460bab96cc.jpeg

    Na koniec jeszcze kilka ciekawych rzeczy.

    Plan górnej stacji gondoli:

    IMG_4223.thumb.jpeg.54b5f66a3b552da4497c545bb5d894cc.jpeg

    TestCenter Stöckli na Trockener Steg:

    IMG_4247.thumb.jpeg.798a96b45e2281257b11c008bbf0943e.jpeg

    Matterhorn przecinający chmurkę:

    IMG_4259.thumb.jpeg.66823c2d5a7e26dc4059a8cfb56bf3d0.jpeg

    Kryształki Swarowskiego w oparciu kanapy gondoli. Tych oparć jest 22:

    IMG_4283.thumb.jpeg.a6f4346fc989e2ebf8fb054360e2d832.jpeg

    Tam są już Włochy:

    IMG_4291.thumb.jpeg.5509fa1f98db6aa7b8a840a704aac07b.jpeg

    IMG_4292.thumb.jpeg.b1d3ab284fb910b7cac4d32b54f0699b.jpeg

    To tyle ode mnie. Dzięki za komentarze😀. Mam nadzieję, że jeszcze wiele relacji będzie nam dane czytać i przygotowywać. Jak również chętnie wybiorę się na spotkanie forumowiczów, jeżeli do takiego będzie mogło dojść.

    Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia

    Waldek

    • Like 7
    • Thanks 9
  13. <Dzień 2> revisited

     

    Dzisiaj nieco zimniej z powodu wiatru, ale za to żadnej chmurki. Jedyną krzywdą, którą spowodował były trudności w nagraniach dźwięku, ponieważ zajmowałem się raczej filmowaniem, stąd zdjęć mało. O kilku rzeczach, które wydawały mi się ciekawe, czy ważne starałem się opowiedzieć w filmie, który wrzucę po powrocie, bo jak tutaj na miejscu chciałem zrobić jakiś montaż, to laptop chciał odlecieć. Mam nadzieję, że @JC nie weźmie mi tego za złe i nie odbierze jako zniewagę moich prób vlogowania☺️.

    @marboru i @marcinn, jutro wrzucę większą ilość zdjęć, chociaż tak jak @Jeeb napisał, jest ich tu kilka😀. Ale za to są raczej zacne. 

    Chyba dwa lata temu została uruchomiona piękna, nowoczesna gondola Leitnera, do której projektu przyłożył się Pininfarina. 

    IMG_4166.thumb.jpeg.873398f98bb102ef88b4da727c10332e.jpeg 

    IMG_4165.thumb.jpeg.28f26ffb2831af35688eb2c0faa0894e.jpeg

    Wyjeżdża na wysokość pod 3900 metrów npm. Przyznam, że jadąc tutaj miałem pewne obawy na temat wydolności na takiej wysokości. I muszę powiedzieć, że u mnie nie miało to jakichś istotnych konsekwencji, chociaż około 80 metrowy spacer z nartami korytarzem skalnym na górnej stacji do wyjścia na zewnątrz mógł spowodować zadyszkę. Natomiast Gabrysia, moja żona, przy wzroście 153 cm generalnie nie certoliła się podziwianiem widoków, tylko szybko zjeżdżała niżej, gdzie ciśnienie parcjalne tlenu jest wyższe. Prawdopodobnie przy złej pogodzie, a zwłaszcza we mgle byłoby dużo gorzej.

    Widoki są takie:

    IMG_4168.thumb.jpeg.6007f8b9b87d8f3fe0edd5e6d746faa5.jpeg

    IMG_4169.thumb.jpeg.fe8b0d753d4eb62da775fefe519fb5c9.jpeg

    Tutaj z nowym kolegą:

    IMG_5992.thumb.jpeg.7dfdcf86bb39a3e2116dccff4142e036.jpeg

    A tu kolega sam:

    IMG_4170.thumb.jpeg.7402361e6f50bffc3ea1c4ce60a01ce9.jpeg

    Z Matterhornem sprawa jest taka, że z racji wysokości jest widoczny praktycznie z każdego miejsca ośrodka. Można mieć wrażenie, że wszystko widzi. Wiem, że dziesiątki zdjęć tego samego jest monotonne, ale w końcu to trademark tego miejsca.

    Jeżeli chodzi o jeżdżenie to pisałem wczoraj, można się wyhasać po sufit. Dzisiaj było więcej ludzi, ale to i tak nic. Generalnie warunki są takie by pociągnąć długim skrętem i chociaż najbardziej stroma część czerwonej trasy wzdłuż orczyka dużo ma jeszcze do czarnego koloru, to owszem można się rozpędzić. Wierząc trackerowi zmierzył mi 95 km/h (ale dokładność takich aplikacji wiadomo, że jest kontrowersyjna). Można też korzystać z dużej ilości wolnego miejsca i pojechać mocno slalomowo wysyłając nogi do sąsiedniej doliny. Generalnie większość narciarzy jest dobrych i bardzo dobrych.

    Z ciekawostek w głównej części ośrodka mieszczą się dwie wypożyczalnie. Jedna ma w ofercie takie marki jak: Fischer, Atomic, Salomon, Kästle, Elan, Blizzard i jeżeli dobrze pamiętam Völkl. Natomiast bliżej sklepu z pamiątkami jest test-center Stöckli. Wszystkie znane mi modele można sobie wypożyczyć. Koszt takiej zabawy od 20 franków za dzień.

    Jutro trzeci, ostatni dzień. Przyznam, że to w zupełności wystarczy. Już dzisiaj miałem wrażenie, że znam to miejsce od lat. Obiecuję dokumentację tras.

    Pozrdawiam

    W.

     

     

    IMG_4170.jpeg

    • Like 12
    • Thanks 5
  14. <Dzień 1> właściwy 

     

    Pierwszy narciarski dzień sezonu, zawsze taki trochę "na wejście", poza tym nowe miejsce, nowe trasy. Tym razem w ogóle cała otoczka okołonarciarska na styku "House Of Cards", "Rodziny Soprano" i "The Punisher". Pamietam dobrze te brednie, że "narciarze przywieźli do Polski to gówno z Włoch".  

    OK. Zameldowaliśmy się wczoraj wieczorem, więc nic nie widziałem. Rano okazało się, że mieszkamy, no nie wiem, 20 metrów od dolnej stacji gondoli (potem wieczorem przyszło tego pożałować, bo do najbliższego supermarketu trzeba drałować około 900 metrów.........., a potem wrócić do góry). W każdym razie to i tak super, do sklepu chodzi się rzadziej.

    Widok z balkonu, godzina 06.30, ciemno po lewej budynek stacji gondolowej:

    IMG_4078.thumb.jpeg.cae3f161e4f615453520f360b2249789.jpeg

    Obrazek z boardingu do gondoli i od razu widać, że obostrzenia higieniczne są przestrzegane, maski na twarzy, dystans społeczny również. Gondola, która jako jedyna wiezie narciarzy na tereny narciarskie (jest jeszcze kret na Sunnegga 2288 m npm), zbiera wszystkich z miasta, którzy zamierzają jeździć na Matterhorn Glacier Paradise (całoroczny, lodowcowy teren narciarski), w okolicy Schwarzsee i Hirli, a także tych, którzy przez Theodulpass, chcą się dostać na włoską stronę do Breuil-Cervinia (w sezonie). Zimą ten przejazd dokonuje się przez Plateau Rosa Testa Grigia, nie teraz, póki Włosi są zamknięci. Ogólnie cały ośrodek Matterhorn Ski Paradise oferuje w sezonie 360 kilometrów tras obsługiwanych przez 52 wyciągi. Teraz, przed sezonem, w ogóle 365 dni w roku, jeździ się tylko na wspomnianym Matterhorn Glacier Paradise, gdzie jest 26 kilometrów tras (10 wyciągów).

    IMG_4085.thumb.jpeg.3b4d62e0300a23e7b0caff34cebc8ec5.jpeg

    Kabina gondoli mieści 8, albo 10 osób. W obecnych okolicznościach spełnia się zwykle schemat 2+2 osoby. Z zewnątrz prezentuje się następująco:

    IMG_4090.thumb.jpeg.4c49b1a632289558df19d83feec808f4.jpeg

    Skojarzenia ze słowem ekspres są przypadkowe, nie jest ekspresem. Polityka tego połączenia jest taka, że wyjeżdżamy nim z wysokości 1620 m npm- miasto. Dojeżdżamy do stacji Furi 1867 m npm, dalej Schwarzsee 2583 m npm, w sezonie można wysiąść i jeździć, teraz nie ma po co wysiadać. Potem jest jeszcze Furgg 2432 m npm. Tak, gondola jedzie na dół, żeby potem wspiąć się ostatecznie na wysokość 2939 m npm. Proszę miłej wycieczki, dojechaliśmy do bazowej stacji lodowca Trockener Steg. To tak jak Alpicenter dla Kitzsteinhorn. Teraz można w końcu założyć narty i coś sensownego z nimi zrobić. Ale lepiej jeszcze poczekać. Lepiej przejść korytarzem, pochylnią, karnąć się schodami ruchomymi żeby stanąć przed taką oto gondolą:

    IMG_4112.thumb.jpeg.67d0a2044f2fde1ecc7c479b710c5d2b.jpeg

    Piękne i nowoczesne połączenie. Efekt współpracy Leitnera i Pinifarina. Przepiękna gondola z pośrodkowym pasem siedzeń, szybka i elegancka. Zawozi nas na najwyższy w Europie punkt, gdzie można dojechać w charakterze narciarza- 3883 m npm. Jest to tam:

    IMG_4099.thumb.jpeg.c6737a772ec459ef5a67bb5c153ae710.jpeg

    Prawdę mówiąc, można jeszcze orczykiem ukraść kilka metrów i wjechać na Gobba Di Rollin 3899 m npm.

    Na górze wygląda tak:

    IMG_4103.thumb.jpeg.2470bdddaf828bb8a1ae29388fe99056.jpeg

    IMG_4140.thumb.jpeg.1bd5b04b18cd7a3079c1b93f1e0e06af.jpeg

    IMG_4141.thumb.jpeg.afb0b7504a31f90bfcef8f3eb86b81ed.jpeg

    IMG_4102.thumb.jpeg.c890f6a89e20115b9c6991e121c2488f.jpeg

    Teraz już trzeba założyć narty, bo nic innego nie ma większego sensu. Widok z dół jest taki (prawdę mówiąc trasy są trochę po lewej):

    IMG_4143.thumb.jpeg.3a377e5d8e69403002d1dfd03569fe3e.jpeg

    Jeżeli chodzi o trasy to niebieskie (mniej) i czerwone (dużo więcej). To wg oficjalnych informacji ośrodka. Tak po naszemu, to większość jest czymś pomiędzy. Ale, żeby nie było. To szerokie, równe autostrady. Jako, że ludzi jest tam mało, bardzo mało, to praktycznie przez cały dzień można śmigać na pełnej pycie. Tylko nie zróbcie błędu i nie bierzcie slalomek jak ja, bez sensu. To miejsce, gdzie na długiej narcie można te trasy męczyć cały dzień. Naprawdę czasem spotkacie człowieka. Tylko jedna uwaga na temat widoczności. Mamy koniec listopada, słońce jest nisko, poza tym chowa się szybko za otaczającymi terem czterotysięcznikami. Dzisiaj o 15.20 większość tras była zacieniona. Aczkolwiek trasy pozostały niezdegradowane, bez odsypów i dalej można było śmigać, ale uważać zawsze trzeba.

    Wszystkie trasy są fajne i wygląda to tak. Z samej góry leci czerwona trasa, która przecina dwie fantastyczne równe jak stół szerokie czerwone armaty obsługiwane przez dwa długie orczyki. Przechodzi ona w długą niebieską trasę, aż do dolnej stacji, tylko ma dwa upierdliwe wypłaszczenia. Jeżeli się nie rozpędzisz, to użyjesz kija. Od dolnej stacji gondoli jedzie 6-osobowa kanapa, która oferuje dwie czerwone trasy. Patrząc z dołu ta po prawej nieco ostrzejsza, z dwoma przełamaniami, ta po prawej równa jak szklany blat. Na obu można odkręcić to, co się ma w nartach i butach. Naprawdę jest bezpiecznie, to trasy, które chwyta się na raz.

    Kilka ujęć tej okolicy:

    IMG_4118.thumb.jpeg.77a9a2602c3d69ecc9f4d29c63d9c0b2.jpeg 

    IMG_4130.thumb.jpeg.0b95dd606a2e3675e5b77ec4cae041c0.jpeg

    IMG_4131.thumb.jpeg.1303a55debcfd88c09b07b57a215229c.jpeg

    IMG_4133.thumb.jpeg.710a9674584873520932f02e8a3fa12e.jpeg

    A to jeszcze garść widoków:

    IMG_4105.thumb.jpeg.19738bf3d9beb2dee1e9477678bcee33.jpeg

    IMG_4106.thumb.jpeg.25bef40ef2db16599e11d5930055b12b.jpeg

    IMG_4107.thumb.jpeg.86d0789da10a942622c6a27ab26bc2f5.jpeg

    IMG_4109.thumb.jpeg.74357323b6f4c450d9ec9b2366e086a9.jpeg

    IMG_4120.thumb.jpeg.4e2cb138981f0ebb81547caa28979ef8.jpeg

    IMG_4121.thumb.jpeg.c43a059aa922c2389a30e72e37d08bf3.jpeg

    IMG_4139.thumb.jpeg.e94aeadd18a05b267b6cb84a5394aa1f.jpeg

    IMG_4101.thumb.jpeg.741fd903f8b3f4afc017bdf74a30d5f0.jpeg

    Na koniec dwie rzeczy. Ceny karnetów i jedna rada, którą otrzymałem przed wyjazdem.

    Otóż ceny karnetów są, jak by to powiedzieć, niemałe. Dla osoby dorosłej karnet na trzy dni kosztuje 204 franki z doliczonymi 15 frankami ubezpieczenia, o które nie prosiłem. Dużo.

    Teraz dobra rada:

    Jak się wciągniecie na samą górę, zjedziecie trochę w dół, by się skrzyżować z dwoma orczykami, pojedźcie małą przecinką w lewo i do góry (rozpęd!). Zatrzymacie się we włoskiej restauracji. Tam jest włoskie menu, włoskie ceny, płaci się w euro i to, co robi różnicę: łapiecie tam Vodafone.it i olewacie Helwetów. Polecam, tak zrobiliśmy i było ekstra. Pomniejsza rada jest taka, żeby nie pchać się na drugie piętro do baru, tylko na pierwsze do ristorante. Teraz przepisy są takie, że jemy i pijemy na dworze. W barze jest mały balkonik, w ristorante duży taras. Normalnie z tej knajpy zjeżdża się do Cervinii, nie teraz, tylko ekipy.

    Galeria włoska:

    IMG_4104.thumb.jpeg.622c77c8417a1b5c28000efdd8737bd5.jpeg 

    IMG_4117.thumb.jpeg.14642c9eae270f3dcf772609e5b6f4d7.jpeg

    I to byłby koniec pierwszego dnia, tylko został jeszcze jeden drobny szczegół.

    IMG_4082.thumb.jpeg.56d261a76738e833ec8aa82233a293fd.jpeg

    To kolega Matterhorn, towarzyszył nam cały dzień. Od kiedy wyszliśmy z domu wystarczyło się obrócić w lewo. Potem ciągle się przypominał, nie da się o nim zapomnieć.

    Zatem:

    IMG_4088.thumb.jpeg.496d157782e287db14a8d7e25188c83e.jpeg:

    IMG_4094.thumb.jpeg.92d7e0f75eb6aee1f5b925d509610d8f.jpeg

    IMG_4110.thumb.jpeg.f6fdc76495af5d19c9e31302c599e983.jpeg

    IMG_4135.thumb.jpeg.bba24edaea51a919246adcbd6bc5bee8.jpeg

    Pierwowzór w dalszym tle :).

    Aha i jeszcze ostatnia rzecz: tylko naturalny śnieg. Wiem, że to truizm.

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie, mam nadzieję, że coś z tego sezonu będzie jeszcze można wycisnąć.

    W.

    • Like 13
    • Thanks 9
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...