Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Marek.m77

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    260
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Marek.m77

  1. Marek.m77

    Karnety do kontroli

    Włączając się do dyskusji chciałem powiedzieć, że jak dotychczas ani w Austri, ani we Włoszech nie spotkałem się z sytuacją aby traktowali mnie jako potencjalnego naciągacza. Mimo faktu iż mógłbym na takiego wygladać. Już tłumaczę o co chodzi - np. w Gasteinie dla dzieci do 6 lat nie wydają żadnego karnetu, ale dzieci mogą jeździć za free. Trzeba po prostu z dzieckiem przejść razem przez bramkę. I tak też czyniłem w minionym sezonie przechodząc z 4-letnią córką - nikogo to nie dziwiło i nikt mnie nie kontrolował. Może dlatego, że było to relatywnie małe dziecko i nikt nie "podejżewał" nas o wyłudzanie. Natomiast muszę przyznać, że jakoś bardziej odpowiada mi atmosfera włoskich stoków.
  2. Marek.m77

    Austria - narty w styczniu?

    Ja ostatnio ( tzn. trzy ostatnie lata tj. 2007-2009), głównie ze względu na pracę (chodzi mi tu o termin wyjazdu) jeżdżę do Austrii w drugim tygodniu stycznia i muszę powiedzieć, że trafiałem na dość dobrą pogodę. Wyglądało to tak: 2007 Zillertal: 2 dni lampy, 2 dni dobrej pogody, 1 dzień dużego mrozu i wiatru, 1 dzień deszczu 2008 Gastein: 2 dni lampy, 2 dni dobrej pogody, 1 dzień dużych opadów śniegu, 1 dzień silny wiatr 2009 Gastein: praktycznie 5 dni słońca i 1 dzień dużych opadów śniegu Nie ma tu moim zdaniem reguły. Wszystko zależy od szczęścia, a prognozami dłuższymi niż kilka dni można sobie w ogóle głowy nie zawracać.
  3. Marek.m77

    Południowy Tyrol - wróciłem

    Nie no nie zawsze - tak było w styczniu 2009
  4. Powiem tak - jeżeli widzę szkółkę dla maluchów - tak na oko dzieci może 3 do 5 lat, 1-2 instruktorów na około ośmioro dzieci i np. osobiście łapię jednego malucha chroniąc go przed zjechaniem z trasy, jeżeli widzę dziecko jadące na plecach na taśmociągu bez szans na pomoc ze strony opiekuna, jeżeli rozmawiam z ojcem 6letniej dziewczynki, który mówi, że po jednym dniu wypisał ją ze szkółki bo to nie miało sensu to uważam, że jeżeli czujemy się na siłach to możemy spróbować sami szkolić malucha lub oddać pod opiekę instruktora, z którym przede wszystkim nasze dziecko się dogada.
  5. Marek.m77

    Czarny Groń koło Andrychowa

    Jeszcze parę dni temu na drodze ze Szczyrku do Bielska była reklama tego ośrodka z zachęcającą informacją "Parking gratis". W zeszły weekend i dzisiaj także już jej nie zauważyłem. Może reklama już nie potrzebna, sezon się kończy... Nie byłem tam, ale słyszałem opinie, że jest to jakaś oferta na wieczorny wypad. I tu się zgodzę z SB jest to raczej propozycja dla "miejscowych".
  6. Zalety - wg. mnie podczas takiej jazdy dziecko może nabrać większej pewności siebie, po drugie jedziemy razem, co powoduje, że dziecko odczuwając bliskość rodzica (instruktora) czuje się bezpieczniej, szczególnie gdy nie w pełni panuje jeszcze nad nartami, a wokół "latają messerschmitty". Możemy wpływać na szybkość jazdy i ewentualnie hamować, gdy widzimy, że dzieciak nabiera zbyt dużej prędkości i nie umie jeszcze w pełni nad tym zapanować. Gdy maluch nie umie jeszcze w każdym przypadku zatrzymać się mamy pewność, że gdy trzeba będzie zwolnic bądź stanąć maluch nie pojedzie w siną dal. Widzę jeszcze jedną zaletę - jedziemy razem, więc mniejsze ryzyko, że ktoś uderzy w naszą pociechę.
  7. Można spróbować jechać z dzieckiem i z kijkami, ale nie tak jak napisał berry z dzieckiem między nogami i kijkiem pod jego szyją, tylko obok siebie.Tzn. chwytamy kijek na jednym końcu, a dziecko (stojąc obok nas) chwyta kijek na drugim. W razie upadku po prostu puszczamy kije i nikomu nie powinno się nic stać. Jazda taka oprócz pewnych zalet ma także niewątpliwie wady. Przede wszystkim podczas co drugiego zakrętu dziecko musi jechać po zewnętrznej, co powoduje, że w pewnym momencie nas wyprzedza, co z kolei sprawia, że trzymając kijek powodujemy nieprawidłową postawę, gdyż nasz mały narciarz odchyla się do tyłu. Trzeba więc starać się jechać cały czas równolegle, co jest trudne podczas skrętu.
  8. W weekendy na Żarze jest dość dużo ludzi, ale jak się przyjedzie koło 13 jest luźniej - także myślę, że w tygodniu jest luz. Na górnym talerzyku ( w weekendy po 13) praktycznie nie ma kolejki i można jeździć na bieżąco. Nie ma tam krzesełka, ale kolej linowo-terenowa (jak na Gubałówce).
  9. Na pewno mozna dojechać do starej drogi prowadzącej do Frydka-Mistka, w przeciwną stronę jedzie się do Cieszyna i dalej chyba na Żylinę. Ostatnio to testowałem gdzie po czeskiej stronie można kupić winietę i skręciłem na Cieszyn. Pierwszy sensowny punkt jaki znalazłem to stacja Shell koło dworca PKS w Cieszynie (Czeskim). Zajęło mi to ok. 10 min - tzn. zjazd z drogi ekspresowej, dojazd do stacji benzynowej, powrót na ekspresówke. Z tego co pamiętam, jakby skręcić na Frydek-Mistek na starą drogę to była tam niedaleko stacja benzynowa, ale dawno tamtędy nie jechałem i nie jesem pewien.
  10. Moim zdaniem wszystko należy rozpatrywać w konkretnej sytuacji. Nie można generalizować, że czteroletnie dziecko jest za małe aby zacząć jeździć. Jeżeli chce to dlaczego nie. Moja córka (ma obecnie 4 lata i 1 miesiąc) radzi sobie bardzo dobrze (zaczynaliśmy jazdę w zeszłym sezonie-teraz musieliśmy poświecić 2,3 dni na przypomnienie czego się już nauczyła). Jazda pługiem, hamowanie, zakręcanie nie stanowią dla niej żadnego problemu. Sama zjedzie z Żaru - nie jest to jakaś wybitnie trudna trasa, ale dla czterolatki jest to jakieś wyzwanie. W czasie powiedzmy 3 h jeżdżenia zaliczy może jedną, dwie wywrotki. Faktem jest, że jest do nart bardzo entuzjastycznie nastawiona. Gdy ją pytam, czy jedziemy w sobotę na narty, to odpowiada "TAK, TAK! Nie mogę się już doczekać." Takie przedszkole jest w Korbielowie, przy dolnej stacji krzesełka.
  11. Marek.m77

    Pilsko - koszmar

    Nartowanie na Pilsku w takie dni jak wczoraj i dzisiaj ma jakiś sens tylko do max 11h. Potem więcej czasu spędza się w kolejkach niż jeżdżąc na nartach. Wczoraj jak zjeżdżałem w dół kolejka do wyciągu na Pilsko była podobnych rozmiarów, a ludzi cały czas przybywało. Koło 11.30 gdy wyjeżdżałem w kierunku Żywca, zamknęli drogę na dole koło przystanku PKS i przestali wpuszczać samochody.
  12. Także niezbyt miło wspominam szczególnie słowackich pograniczników. Zawsze także denerwował mnie "sztuczny tłok" (np. Korbielów, Zwardoń) - bo zanim który wyszedł z budy ( tu niezależnie od nacji) i łaskawie zerknął w nasze paszporty ... A jak to będzie ze Szwajcarią, która od 12.12.2008 weszła do strefy Schengen. W necie znalazłem informację, że zlikwidowane zostają kontrole paszportowe, ale zostaną utrzymane kontrole celne.
  13. Ciekawe - w pierwszej szóstce, jest pięciu zawodników z numerami startowymi od 1-5.
  14. "Za manie" starej i "nie manie" nowej, czy bez znaczenia - po prostu za posiadanie naklejonej starej winietki, czy tylko na płatnych drogach, czy wszystkich?
  15. Czy orientujecie się, czy wintetę 1M (miesięczną) na Czechy można kupić z wyprzedzeniem, tzn. np kupuję ją dzisiaj a datą od której obowiązuje jest np. 05.01.2009.
  16. Marek.m77

    Orava Snow

    Byłem tam raz z zeszłym sezonie. Krzesełko i kilka talerzyków. Ośrodek raczej dla początkujących, do nauki, może z wyjątkiem czarnej trasy zmieniającej się w dole w czerwoną, biegnącej wzdłuż talerzyka. Trasy koło krzesełka - bardzo łatwe, moim zdaniem obie kwalifikują się do oznaczenia na niebiesko (po lewej stronie krzesełka są zaznaczone dwie trasy, niebieska i czerwona, ale szczerze powiedziawszy dla mnie to była, wprawdzie dość szeroka, ale jedna trasa.
  17. Podaję link do wydanej przez NFZ ulotki "Zimowy urlop w krajach UE": http://www.nfz-katowice.pl/download/ULOTKA-urlop-UE_5-1-08.pdf Informacje w niej zawarte odnośnie transportu sanitarnego na Słowacji: "w przypadku transportu zrealizowanego przez górskie służby ratownicze (Horská služba) musisz ponieść jego koszty we własnym zakresie".
  18. Na Golgocie, warunki były moim zdaniem dość dobre - góra dobra, na samym dole było trochę kamieni, śnieg mokry (temperatura +3 stopnie), ludzi mało ( do 12 praktycznie jazda bez kolejki).
  19. Europejska Karta ma jedną podstawową wadę - nie obejmuje transportu ubezpieczonego do kraju - i tu na pewno nezbędne jest posiadanie dodatkowego ubezpieczenia. Inny problem jest taki, że wydają ją w oddziałach NFZ, których nie jest za dużo. Mieszkając np. w Bielsku lub okolicach, można wszystko załatwić w Bielsku, ale np. jak ktoś mieszka w Kętach to właściwym oddziałem NFZ jest Kraków (oczywiście można złożyć wniosek listownie oraz otrzymac kartę za pośrednictwem poczty). We wniosku należy wskazać planowany termin wyjazdu i powrotu - po co? Co mam wpisać, jeżeli mam zamiar raz na tydzień, raz na dwa tygodnie pojechać na Słowację na jeden dzień? Wydawane karty mają poza tym, moim zdaniem, dość krótki termin ważności (2, 3 miesiące), mogło by to być co najmniej pół roku, aby przy okazji każdego wyjazdu turystycznego nie latać co chwila do NFZ, jedynie dla dzieci można wyrobić kartę, o kilkuletnim terminie ważności.
  20. Marek.m77

    Val Gardena/St. Christina

    Na górze trasy, powiedzmy wzdłuż krzesełka, tak jak to widać na zdjęciach JC jest bardzo szeroko można tam zjechać (są tam też rożne warianty, tzn. można jechać, z prawej bądź lewej strony wyciągu - na fotkach widać "trasę z prawej strony). Od mniej więcej górnej stacji gondoli, trasa rozdziela się na wariant A i B (jest to pokazane na planie na stronie zawodów). Wydaje mi się, że od tego miejsca wariant A będzie zamknięty. Wynika to także, ze zdjęcia mety zamieszczonego na stronie organizatorów(cała szerokość trasy jest zagrodzona), oraz opisu, że dotarcie do "Camel Humps" (garby wielbłąda?) (skok zaznaczony na planie) będzie możliwe od trasy B, ale trzeba dojśc 200m, a powrót "by snow-mobiles" (bilet 15 EUR). Dokładnie rzecz ujmując, Saslongiem, także zjeżdża się do Selvy, choć z ogólnej mapy może wynikać, że jest to jeszcze St. Cristina - granica pomiędzy miejscowościami przebiega kilkaset metrów od dolnej stacji gondoli.
  21. Marek.m77

    Val Gardena/St. Christina

    Jeżeli uda Ci się zobaczyć Puchar Świata to szczerze zazdroszczę, ale możesz mieć mały problem aby zjechać całym Saslongiem, szczególnie w jego dolnej części tzw. wariantem A, czyli po prostu czarną trasą. Może być już wygrodzony do zawodów. Na stronie FIS podają, że pierwsze treningi są od 17.12.
  22. Marek.m77

    Val Gardena/St. Christina

    Jeżeli będziesz w Val Gardenie to zdecydowanie warto wykupić karnet dolomitisuperski. Być tam i nie zaliczyć Sella Rondy? Oczywiście nie da się, aby robiąc taką trasę nie było płaskich odcinków, ale np. jadąc wariantem pomarańczowym na pewno przypadnie Ci do gustu odcinek za Arabbą w kierunku Canazei (do Canazei oczywiście nie zjeżdżasz). Super trasy prowadzące z Porta Vescovo i świetny widok na Marmoladę. W samej Val Gardenie super trasy to tak jak pisali poprzednicy: - Saslong - Trasy zarówno czarna jaki i czerwona z Ciampinoi do Selvy - trasa Femminile ze szczytu Dantercepies do Selvy. Warto pojechać także na Secedę, skąd prowadzi trasa słynnej "Gargenissimy".
  23. Marek.m77

    pytanie o dolinę Zillertal

    Ja bym polecił jeszcze Zell am Ziller, także urokliwe miasteczko. Bezpośredni dostęp do rejonu Zillertal Arena, a jest troszkę taniej niż w Mayrhofen.
  24. Jeżeli chodzi o Włochy to do rozważenia są jeszcze lotniska w Mediolanie, Bergamo oraz Verona/Brescia. Dwa lata temu Wizzair miał ofertę na loty z Katowic do Bergamo.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...