ravick97

165 jak na slaloma przystało. dodam, że nie widzę różnicy in minus w stosunku do 160cm fischera rc4 sc w "kręceniu figur" (biodro, kompensacja, namiastki funu), a wręcz znaczne usprawnienie, ale to wynika raczej z szybkości zmiany krawędzi, niźli samej długości.

wstępnie słowo wyjaśnienia co do modelu elana slx waveflex. według informacji od lokalnego dystrybutora elana model 08/09 pozostaje niezmieniony na sezon 2009/2010. a co do meritum, to jestem świeżo po testach. moje wrażenia - bardzo fajna narta, super precyzyjna w skręcie, bardzo szybka jeśli chodzi o przechodzenie z krawędzi na krawędź (wręcz odrzutowiec), idealna do krótkich gęstych łuków slalomowych, troszkę gorzej spisująca się w średnim skręcie (w przeciwieństwie do modelu 07/08). uwaga - nie do prowadzenia ześlizgiem - tylko i wyłącznie na krawędzi. jeśli chodzi o minusy, sztywność wzdłużna, gdyż brakuje jak dla mnie jej kopa (ale to może przez moje parametry 177/86). aha, przesiadłem się na nią z fischera RC4 Race sc, przy czym połowę poprzedniego sezonu już jeździłem na elankach. myślę, że to dobry wybór dla tych, którzy chcą przeskoczyć na wyższy model z klasy sl na wc sklepowy, jakiejkolwiek marki ten sl by nie był.

a ja troszeczkę z innej bajki parę la ta temu tak się złożyło, że wylądowaliśmy z żoną w tajlandii. no i pośród różnych aktywności i nieaktywności zrobiliśmy sobie wycieczkę w góry "na wodospady". wiadomo temperatura jak w szklarnii, wilgoć nie mniejsza, wędrówka non stop przebiegająca przez potoki. wiedząc co się świeci zabrałem swoje superprofesjonalne sandały sportowe (inka buffo), co już parę takich akcji doświadczyły. na samej górze spotkaliśmy grupę lokalnych przewodników, co to udzielają wsparcia fizycznego w wejściu i zejściu za parę bahtów. zerknąłem na ich obuwie - sandały wersja japonki homemade: bieżnik od opony wycięty w kształcie stopy + 0,5 cm obrys, z przodu kawałek gumy przechodzący z jednej strony stopy na drugą i wciskający się pomiędzy palce. efekt przy schodzeniu potokiem w dół to ja się slizgałem, a nie oni:D.

dokładnie w myśl zasady beton kroimy, nawóz rozrzucamy;)

a do mnie właśnie dotarły - prosto do pokoju na stół dzięki Jacku !!!

dzięki skier za życzenia udanego nartowania. wierz mi było TAKIE ! może kiedyś uda się zrobić wspólny wyjazd z krakowa. a co do kotelnicy, to nie powiem. stok dzisiaj długo trzymał beton, gdyż w połowie dnia spadła temperatura i ostro powiało, dzięki czemu na nowo go zamroziło. także od 9-16 tylko na krawędziach, zero ześlizgów. ps. niestety też nikogo z forum nie namierzyłem, choć już wiem, że bończa był. powód ? jak głodny chleb dopadnie, to wszystko inne przestaje istnieć. następnym razem będzie łatwiej bo dzisiaj w domu znalazłem stickersy skionline

no to panowie chyba nie dojadę jutro do jurgowa, ani na rusina, ale za to skręcę na kotelnicę cały czarny, ino narta jakaś taka zielona - ech wiosna ps. naszywki też mam, ale na poczcie

prawdopodobnie myślisz o tym: http://www.vegasport.pl/ gdyż to powszechnie istniejące miejsce w świadomości podkarpacian

presto i jak tam magfire'y 78. bo czekamy, czekamy

intensywnie myślę nad urlopem w czwartek i wybraniem się na rusin ski, no ale zawsze można skręcić na kotelnicę albo jurgów:D wszystko zależy od pogody. jutro alles będzie klar

współpracowałem kiedyś z gościem co miał ciekawy sposób na brak czasu. kiedy zauważał, że mu go brakuje zapisywał się na kurs niemieckiego lub jakiś inny, po czym po 2 tygodniach rezygnował z niego i w ten sposób miał 1,5 godziny wolnego czasu tygodniowo:D

do zillertal z krakowa będziesz miała jakieś 950km więc z twoich okolic pewnie ze stówa mniej

numeryczna prognoza pogody 48/84 h. http://new.meteo.pl/ polecam osobiście model 48. horyzont nie za długi, ale dokładny

no i oczywiście polskie serwisy aukcyjne. ja tam właśnie kupiłem safeman'a. no ale rzadko go używam, bo żona skuteczniejsza:) kiedyś widziałem jak w knajpie w białce na samej górze gościu zamówił mielonego usiadł przy stoliku cały czas zerkając na swoje narty, po czym wstał odebrać jedzonko. wrócił do stolika popatrzył na mielonego, zerknął w kierunku swojego sprzętu, a później już tylko było słychać kuuuuuurrrr..aaa. swoją drogą cenię sobie przechowalnie. wole wydać złocisza czy dwa i mieć spokój niż później żałować, że tysiak albo dwa poszły w siną dal. no ale w polsce to rzadka rzadkość.

dzięki mysiu za fotorelację. no cóż wygląda na to, że będę tam w niedzielę

czyżby POLICJA ?

ja akurat zaczynałem odwrotnie od kolan i biodra, a kompensacja to dopiero ten sezon. fajnie jest po prostu poznawać różne techniki i ich się uczyć. a gdzie to w alpy gregre0 się wybierasz ?

masz rację gregre0, choć nie do końca [sic!]. posłużyłem się techniką biodrową nie dla przeciwstawienia, ale dla odróżnienia tego najczęściej stosowanego sposobu wykonania skrętu carvingowego od techniki kompensacyjnej, jeśli chodzi o pokazanie prowadzenia nart i narciarza. nie przypadkiem pozostała jeszcze kwestia biodra. w skręcie carvingowym zaczepiamy krawędź poprzez włożenie biodra do środka skrętu, podczas gdy w jeździe kompensacyjnej zakrawędziowanie uzyskujemy poprzez przechylenie całego ciała do środka wykonywanego skrętu. czy jest to tylko odróżnienie czy już przeciwieństwo, nie wiem:). ps.szukam i znaleźć nie mogę w przeciągu ostatnich 3 miechów, ktoś skrobnął posta na temat 3 sposobów zakrawędziowania nart. i gdzie to jest?

nex nie myślałeś może coby jakiś skrypt napisać w dziedzinie fun ?

jeszcze jedno moim zdaniem odróżnia kompensację w czystej rekreacyjnej postaci od wejścia z biodra, a mianowicie sposób poprowadzenia nart w stosunku do sylwetki narciarza w czasie przechodzenia ze skrętu w skręt. przy wejściu z biodra to my przechodząc ze skrętu w skręt przelatujemy nad nartami (crossover) natomiast w skręcie kompensacyjnym to narty przechodzą pod nami (crossunder)

http://www.rusin-ski.pl/ jeśli mnie nie wyciągną znajomi do krynicy dzisiaj wieczorem , to melduję się tam w niedzielę

gregre0 zerknij sobie do nexcoma na youtub'a, tam znajdziesz filmiki pokazujące wejście z biodra i skręt kompensacyjny. myślę, że po obejrzeniu wszystko będzie jasne. acha skręt kompensacyjny zaiste jest skrętem carvingowym gdyż odbywa się na czystej krawędzi i nie występuje podczas niego ześlizg nart, a przynajmniej ja tego nie potrafię zrobić

no presto rozumiem, że w niedzielę wieczorem oddam się lekturze twojej opinii o magfajerze. gratuluję wyboru:)

była chyba taka piosenka steczkowskiej: koompeensaaacjaaaa obejmuje nas a z tym funem to już gorzej

no właśnie, z waszych tekstów stok brzmi zachęcająco, no ale jakby gały ujrzały to by perfekt było. szczerze to planuję gdzieś na tygodniu na podhale wyskoczyć, więc czemuż by nie tam?