Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

mihumor

VIP
  • Liczba zawartości

    3 592
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    71

Zawartość dodana przez mihumor

  1. A widziałeś gdzieś je w rozsądnej cenie do kupienia (i przymiarki)? Ja mierzyłem Salomon Ghost 130 - były za 900zł, robią naprawdę dobre wrażenie i fajnie siadają na nodze niemniej brak mi doświadczeń w jeździe w takich butach bo to już typowe freeride a ja pozatrasowo na dziś jeżdżę zdecydowanie mniej niż po trasach i w tym sezonie inaczej nie będzie więc się zastanawiam czy to ma sens. Bardziej skłaniam się ku Lange RX 110 - też super wygodne, jutro jadę w nich postać i jeśli się zdecyduje to może w niedziele test bedzie, ale jeszcze nie wiem czy będę brał czy jeszcze pomedytuję
  2. Nie są droższe od porównywalnych nart innych firm, to narta sandwichowa z drewnianym rdzeniem a to już kosztuje trochę więcej. Trzeba ją porównywać do topowych wersji modeli damskich.
  3. mihumor

    Bezpieczny kask

    Któryś z pisarzy (Twain?)powiedział: " Jak jedna osoba Ci mówi, że jesteś głupcem to ją wyśmiej, Jak dwie to przemyśl to, ale jak mówi to dziesięć osób to jesteś prawdopodobnie idiotą" - tak jakoś mi się przypomniało
  4. mihumor

    Bezpieczny kask

    Dla mnie OT - polemika z tobą sensu nie ma, nie masz żadnych argumentów i obrażasz inne osoby - nie zasługujesz na przywilej rozmowy czy poważnego traktowania.
  5. mihumor

    Bezpieczny kask

    Skopiuje opis z innego mojego postu z wczoraj: Dziś byłem na nartach pierwszy raz w tym sezonie, ten pierwszy raz zawsze jest taki sobie, jeździ się średnio i ja mam wrażenie, ze cofnąłem sie w rozwoju - to mija ale ja tak mam. Przez dwa ostatnie sezony na trasach obyło się bez gleb a tu dziś niespodzianie zaliczyłem potężną glebę, mocno walnąłem potylicą w glebę, kask się przydał bardzo choć mimo tego zobaczyłem gwiazdy i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem, skończyło się na szczęście mocno stłuczonej dłoni.. 4 lata temu we Włoszech wjechał we mnie facet w banalnej sytuacji przy dojeździe do gondoli, prędkość była mała ale mimo tego przewracając sie wpadliśmy w stojących ludzi i metalowe barierki. Kask miałem wtedy K2 - poszedł do śmieci, mi się nic nie stało, facet którego trafiłem kaskiem w głowę (trafiłem go szczupakiem centralnie w głowę) miał wstrząs mózgu, rozcięty łuk brwiowy (kupa krwi) i mocno obitą twarz. Gdybym nie miał kasku i go trafił gołą głową to nie wyszedłbym bez szwanku a i strach pomyśleć co by było z gościem skoro tak go zmasakrował odkształcający się kask, może bym go nawet zabił bo jednak kask mocno zamortyzował uderzenie. Sprawca jatki był bez kasku, stracił przytomność i musieli mu udzielać pierwszej pomocy ale chyba obyło się bez większych obrażeń. Dodam tylko, że gadanie bab w maglu zwykle nie obejmuje udzielania pierwszej pomocy, krwi i ogólnej jatki.
  6. mihumor

    Bezpieczny kask

    Miało być bez żartów a zaczynasz od dowcipów:biggrin:. Jeździłeś kiedyś w kasku? Wiesz o czym piszesz? Biedni górnicy i budowlańcy, pewnie w kwartał mają kask przez więcej godzin na głowie niż średni narciarz w życiu, na co ich naraża praca, dlaczego przepisy BHP o tym milczą? To na pewno zmowa producentów? Wszyscy, których znam i którzy jeżdżą w kaskach - w tym wielu, którzy przez lata do tego dojrzewali nagle odkrywają, że własności termiczne i wentylacyjne kasku biją każda czapkę (też kapelusz czy beret) na głowę, innych opinii nie słyszałem - na czym opierasz swoje zdanie? Złudne poczucie bezpieczeństwa - skąd ty to wziąłeś, u mnie niczego nie powoduje, tak samo jak czasem jeżdżę w żółwiu i bez - nie ma żadnego odczucie - jeżdżę równie ostrożnie (albo równie nieostrożnie). Kiepskie te argumenty - moje miałeś z życia wzięte kilka postów wyżej - kask uratował mi dwa razy łeb a raz być może życie gościowi który dostał w głowę moją uzbrojoną w kask głową - wypadek z winy osoby trzeciej, jadącej bez kasku, której w wyniku uderzenia głową o coś lub o glebę trzeba było udzielać pierwszej pomocy. Na wyjeździe grupowym do Włoch z moją znajomą starszy człowiek zasłabł w czasie jazdy - jechał wolno , nic groźnego samo to zasłabnięcie, tyle, że walnął głową (bez kasku) i rozwalił czaszkę, otarł się o śmierć - gdyby miał kask miałby spore szanse wyjść bez szwanku.
  7. mihumor

    Bezpieczny kask

    Bez jaj:biggrin: Zakończmy tą dyskusję i niech każdy sobie sam wyciągnie wnioski - za kaskiem jest wiele argumentów, przeciwko tylko takie na tym poziomie lub wynikające z wieloletniego doświadczenia ludzi, którzy twierdzą, ze już wszystko w życiu widzieli i kask to bzdura bo przecież nic się nie może stać. Niestety może i czasami się dzieje - nie ma co obrażać ludzi zapobiegliwych, dbających o swoje i innych bezpieczeństwo. Ty możesz jak dla mnie jeździć nawet w kapeluszu - to na razie nie jest niezgodne z prawem
  8. mihumor

    Bezpieczny kask

    Lepiej być ofiarą marketingu niż własnej głupoty. Brałem udział w wypadku na stoku (wjechał we mnie facio), drugi takowy widziałem, widziałem skutki nie posiadania kasku oraz sam na sobie odczułem skutki jego posiadania kosztem jedynie zniszczonego kasku - jeśli brakuje ci wyobraźni albo doświadczeń to nie prezentuj tego jako objawione mądrości bo jest to żałosne nawoływanie do obniżenia pewnych standardów. Urazy głowy w narciarstwie zdarzają sie statystycznie rzadko, nie ma co porównywać do urazów kończyn czy stawów niemniej jak już się coś trafi to skutki są nieciekawe.
  9. Braki w stabilności tej narty wynikają z jej zbyt niskiej długości - na początku nie dostrzegałaś bo wraz z rozwojem umiejętności jeździsz coraz szybciej, nie powinnaś jeździć na nartach krótszych niż 150 cm, jak dodasz im kilka cm od razu zobaczysz jak bardzo będą pewniejsze zwłaszcza w gorszych warunkach i przy większych prędkościach. Ja bym ci polecał Kneissl Blue Star - długość 152 cm powinna być ok, narty twardsze od Atomica i bardziej stabilne, znam kilka osób na nich jeżdżących (głównie kobiety) i złego słowa nie słyszałem, w zasadzie wszystkie po pierwszej jeździe od razu chcą te narty, tu masz test: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/8824-Kneissl-Blue-Star-%C5%BCadnego-stoku-si%C4%99-nie-boj%C4%99!
  10. Dziś byłem na nartach pierwszy raz w tym sezonie, ten pierwszy raz zawsze jest taki sobie, jeździ się średnio i ja mam wrażenie, ze cofnąłem sie w rozwoju - to mija ale ja tak mam. Przez dwa ostatnie sezony na trasach obyło się bez gleb a ty dziś niespodzianie zaliczyłem potężną glebę, mocno walnąłem potylicą w glebę, kask się przydał bardzo choć mimo tego zobaczyłem gwiazdy i przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem, skończyło się na szczęście mocno stłuczonej dłoni. 4 lata temu we Włoszech wjechał we mnie facet w banalnej sytuacji przy dojeździe do gondoli, prędkość była mała ale mimo tego wpadliśmy w stojących ludzi i metalowe barierki. Kas miałem wtedy K2 - poszedł do śmieci, mi się nic nie stało, facet którego trafiłem kaskiem w głowę miał wstrząs mózgu, rozcięty łuk brwiowy i mocno obitą twarz. Gdybym nie miał kaski i go trafił głową to nie wyszedłbym bez szwanku a i strach pomyśleć co by było z gościem, może bym go zabił bo jednak kask mocno zamortyzował uderzenie. Sprawca jatki był bez kasku, stracił przytomność i musieli mu udzielać pierwszej pomocy ale obyło się bez większych obrażeń. No cóż - dobry narciarz się nie przewraca ale ja zawsze twierdziłem, że jestem kiepski, natomiast ten dobry zawsze może być przewrócony. Idąc tym tropem rozumowania po co dobremu narciarzowi ubezpieczenie (osobiście nie korzystałem więc może nie jestem taki kiepski)
  11. Ocena swojej jazdy - skala, doświadczenie (ile lat jazdy po ine dni w sezonie), gdzie jeżdżone było, wzrost/waga, jaka była długość nart używanych, napisz coś dokładniej o tym co umiesz i czego oczekujesz bo twój opis to trochę jak w temacie: 'lubię fajne filmy i mój facet też lubi fajne więc doradźcie jakiś fajny film, fajniejszy niż przedtem:biggrin:
  12. Teraz mam Uvexy podstawowe - Downhill z szybką pomarańczową- taka nie jasną, nie ciemną, co do jakości wykonania nie mam zastrzeszeń, szału nie ma ale nigdy mi nie parowały, nie rysują się, nic nie pęka czy gumka nie niszczy się, jest ok. Co do widzenia - pole jest ok, na słońce dają radę, za to w gorszych warunkach porażka zupełna, w zasadzie jeździ się źle, również wjazdy ze słońca w cień to zanim się wzrok zaadaptuje to chwilę trwa - te dwa mankamenty to jednak już wyższe wymagania i potrzeba czegoś lepszego niż pomarańczowy kawałek plastiku produkcji chińskiej.
  13. Z wynalazków nowych, o których czytałem: - Julbo - modele wyższe z opisem przy szybkach Zebra i Cameleon - ponoć szybki obejmują działanie od S2 do S4 - same sie rozjaśniają i same ściemniają, ceny wysokie (koło 500zł), dostępność słaba, oglądałem gogle Orbiter - np wygladu i przymierzenia trudno mi coś powiedzieć, gogle jak gogle - bez rewelacji - Uvex ma model Sioux Pro - działanie i ceny jw, nie widziałem w sklepach na żywca, drugi rodzaj to modele take off z magnetycznie dokładaną szybką, normalnie mamy jasne gogle, dokładamy szybkę przyciemniającą przyklejaną na magnes - wygodne dosyć ale wozić trzeba ta szybkę, sprawy wjazdów ze słońca ostrego w cień czy w nagłą mgłę to nie załatwia wcale ale zawsze coś - gogle POCa są opisane niby podobnie, nie stosują numeracji szybek ale piszą, że dobre w każdych warunkach i dostosowują się - nie wiem czy to prawda czy marketing niemniej szybki w goglach mają w różnych kolorach - nie wiem czy dla wyglądu czy też dla efektu, sprzedawcy też za bardzo nie wiedzą. Samo wykonanie ich gogli bardzo dobre, chyba najlepsze jakie miałem w rękach - Oakley - dobrze ludzie mówią, na stronie marketingowy bełkot, opisów dobrych nie znalazłem, ceny kosmos.
  14. Postanowiłem kupić sobie bardzo dobre gogle. Niby nic prostszego - idę i kupuję ale jako znany specjalista od dzielenia włosa na czworo i drążenia tematu postanowiłem zgłębić zagadnienie. No i okazało się, ze nie jest łatwo. Zacznę od sklepów stacjonarnych - niestety wybór słaby generalnie a wiedza sprzedawców mierna, na stawiane pytania odpowiadają hasłowo rzucając numerami szybek czy hasłami pt polaryzacja - niezbyt jednak precyzyjnie potrafią wyjaśnić zyski z tytułu tych różnych rzeczy i dlaczego za to mam zapłacić więcej (czy warto?). Teraz sklepy internetowe - wybór duży ale co z tego, mnie np większość gogli normalnie dusi, zatyka mi nos, zwłaszcza przy niespecjalnie udanej interakcji z kaskiem - gogli bez przymiarki nie kupię, niemniej mniejsza - wchodzę w opisy i te są żywcem zerżnięte ze stron producentów, te opisy to taki marketingowy bełkot w stylu większe pole widzenia, antifog, świetna wentylacja, wytrzymała budowa i jakieś dodatkowe bajery antyalergiczne czy o dziwnych i niezrozumiałych nazwach zastosowanych systemów - to mają prawie wszystkie gogle i opisowo te za 100zł nie różnią się od tych za 1000 zł. Proponuje by tu poopisywać swoje doświadczenia i spostrzeżenia idące dalej niż spasowanie z kaskiem czy nieparowanie, coś o właściwościach różnych szybek w różnych warunkach (zwłaszcza mgła czy gorszy kontrast), trwałości, spotykanych wadach czy ukrytych problemach, doświadczenia z różnymi markami i czy warto za niektóre z nich płacić tyle ile sobie życzą
  15. mihumor

    Co wybrać???

    Wszystkie narty na jakich jeździłeś były do siebie dosyć podobne, jeśli chcesz coś zmienić (ale nie wszystko) to polecam Kneissl Black Star XC - 168 będzie dla ciebie ok, będziesz miał nartę zwrotną prawie jak slalomka ale bardziej uniwersalną, szybszą i lepiej jeżdżącą ześlizgiem, to jest bardzo zwrotny cross, nie powycinasz łuków na nich jak na slalomce ale coś za coś. Inny pomysł to Salomon 24 hours albo Head Magnum -170cm trzeba by brać ale obie nieco mniej zwrotne od Black Starów.
  16. Temat dawno nie aktualny, już zapomniałem jak wyglądały. Ale może Mysiauek chce je dalej sprzedać- jeśli je nadal ma
  17. Dajcie spokój, Mitek miewa czasem specyficzne wypowiedzi ale to "porządny chłop" i zna się na rzeczy, no i pospierać się można, przecież nie chodzi tu o to by wszyscy sobie przytakiwali, takie spory mają swoją wartość i pokajuzują różne punkty widzenia i różne racje, zawsze można coś tam złapać do przemyślenia i coś wynieść, oczywiście jeśli się chce:smile:
  18. No to jak nie będzie solidnego opisu w dziale testy to masz bankowego czerwońca:biggrin:
  19. O determinacji i możliwościach trudno dyskutować bo to kwestie tzw gdybania, o nartach i ich przeznaczeniu nieco łatwiej i są to rzeczy bardziej empiryczne, ich wpływ też jakiś tam jest, dla wyjadaczy mniejszy, dla początkujących większy więc dla mnie ta piosnka brzmi w melodyce "zapomniał wół jak cielęciem był". Też się uczyłem na nartach bardzo długich i wiem, ze się da, jeno można to robić lepiej. Stawiam dolary przeciw orzechom, że ta sama osoba z tą sama determinacją tak samo szkolona szybciej się nauczy na nartach do tego przeznaczonych niż na topowych, sztywnych deskach - tyle, że to jest nie do sprawdzenia:biggrin: Ps Nie chcę kupić tych Progressorów choć w tej długości byłyby idealne:biggrin: PS2: Nie namawiam do sprzedaży - już tu były dobre rady w temacie co dalej czynić- bardzo rozsądne moim zdaniem.
  20. Nie dubluj potów, rozumiem, że zemsta jest ślepa ale nie przesadzajmy,. Jeździsz tam od 20 lat i nie wiesz, że jak piszą, że warunki "dobre" tzn, że się nie da tam jeździć?
  21. A wystarczy "mówić ludziki głosem" i od razu wiadomo o co chodzi ::biggrin: Chyba nie idzie o to, że się nie da tylko o to, że najzwyczajniej w świecie będzie to trwało dłużej i będzie to droga nieco trudniejsza. Morał z tego jest taki, że trzeba słuchać co ludzie mówią i wyciągać z tego wnioski - bo mówią różnie. Na to pytanie jak na większość nie ma prostej i jednoznacznej odpowiedzi.
  22. 175-180, dla Ciebie coś z top allround lub wyższe modele allmountain, rózne SL,SC czy GS bym sobie darował, mogą być jakieś narty RC (tu 180-185), modeli ze względu na budżet podawać chyba nie ma po co, dobre narty, które znajdziesz w dobrym stanie.
  23. mihumor

    Laik jakie narty?

    I jakie wnioski z tej lektury wyciągasz? Może nie rozróżniasz terminów krótkie i zbyt krótkie, nie wyłapujesz niuansu, że krótkie to dla różnych ludzi znaczy coś innego i określa to zupełnie inny dobór długości, ze dla jednego 160 będzie ok a dla innego to będzie stanowczo za mało. Mimo, że dobór długości wydaje się stosunkowo prosty i umożliwia dosyć swobodne podejście nie oznacza to, że nie daje on żadnych wniosków czy nie niesie refleksji. Dla początkujących i uczących się są stosowane określone wzory i ich się należy trzymać, kto tego się nie trzyma źle robi i źle radzi, co innego ludzie zaawansowani, o określonych preferencjach, oczekiwaniach i umiejętnościach. Dopiero mając pewną sumę doświadczeń na nartach różnych, o różnych długościach i przeznaczeniu coś tam możemy powiedzieć. Oczywiście pod warunkiem,że nie zaślepia nas własne ja i nasza świetność czyli teksty w stylu "na każdej narcie da się super pojechać" czy "na każdych się dobrze bawię i narty to rzecz bez znaczenia" - tak jakby inni się dobrze nie bawili a jazda była dla nich złem samym w sobie. A jak się chcesz zapoznać z doborem długości mniej więcej w różnych rodzajach nart to zobacz sobie w NTNie jakie długości są testowane, na to można jeszcze nałożyć korektę, że często przy nartach nie race testerzy dają komentarz "za mała długość narty testowej", z dopiskiem, że dali za długie chyba się nie spotkałem.
  24. mihumor

    narty K2 Charger

    80 pod butem to całkiem ok, przejęcie z krawędzi na krawędź jest całkiem szybkie i łatwe, nie widzę wielkiej różnicy z nartami o 0,5-1cm węższymi, zeby się zmieścić w tor jazdy slalomki trzeba skręt inicjować 1-1,5m szybciej i nieco bardziej aktywnie, a co taka narta nie dokręci to spokojnie doszura. Też 174 bym radził
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...