Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

mihumor

VIP
  • Liczba zawartości

    3 592
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    71

Zawartość dodana przez mihumor

  1. Mam już kolejne buty w których odczuwam, jakbym stał na czymś twardym, odczucie pod śródstopiem - nieco denerwujące. O czym to może świadczyć? Czy może nieco za wąskie buty (jednak nic nie gniecie i nie drętwieje itp), Czy sprawę załatwić może włożenie specjalnej wkładki, np jakiegoś Sidasa czy coś tego rodzaju. W poprzednich butach miałem podobnie, z czasem ich użytkowania odczucie nieco ustępowało niemniej nie do końca.
  2. Ja jednak dziś nabyłem Lange RX130 - czas teraz je wdziać i pocierpieć godzinkę w dużej części na tarasie a jest -18 stopni wiec zobaczymy jak twardnieją na mrozie.
  3. mihumor

    Pare zdjęć z Lungau

    Wielkie dzieki, o niedzieli będę szlifował te stoki wiec miło popatrzeć i poczuć przedsmak:laughing:
  4. Na twoim etapie obie te narty będą bardzo dobre tylko długość to 160 cm - Progressor może być nieco za trudny ale bez przesady (7= może lepiej), krótszych nie bierz bo szybko będziesz znów pytał o poradę przed kolejnym zakupem
  5. Latem byłem w Grecji pływać na desce. W pierwszy dzień po nocnej podróży (samolot+prom) na miejscu pięknie wiało, było 6 boforta i nie mogłem sobie odmówić zejścia na wodę. Po dwóch godzinach pięknego ślizgania gdy już kończyłem przy tak zwanym wstawaniu z wody wyrwało mi żagiel, ten poszedł z wiatrem i niestety z dużym impetem poleciał we mnie, zasłoniłem się ręką i dostałem masztem w dłoń. bolało jak cholera ale po chwili przeszło, popływałem jeszcze z 15 minut ale miałem problemy z trzymaniem żagla co złożyłem na karb zmęczenia zapominając o tym uderzeniu. Wieczorem dłoń mnie zaczęła tak boleć, ze wyć się chciało, nie było mowy o wykonaniu nią żadnej czynności, nie byłem w stanie domknąć palców i na rano zaplanowałem wizytę u lokalnego chirurga. Przez kilka godzin moczyłem dłoń w roztworze czegoś przygotowanego przez żonę i wtarłem w nią tony maści, rano już było nieco lepiej, dałem spokój z chirurgiem skupiając się na maściach i moczeniu w tych cieczach, na wieczór już było całkiem dobrze a w kolejny dzień znów zszedłem na wodę co wydawało mi się dzień wcześniej rano niemożliwe. Dlatego wiecznie żywe "Ducha nie gaście" niech Ci Przemku również przyświeca w niedoli, coś tam wcieraj i dużo wiary, może jeszcze coś tam śmigniesz na tym wyjeździe lajtowo czego Ci życzę.
  6. Coś ten Kronplatz nie za szczęśliwy, co roku ktoś z Forum tam łapie kontuzję, ja sobie tam kiedyś w pierwszy dzień żebro załatwiłem - znaczy pękło mi. Trzymaj się i głowa do góry - trzeba tam wrócić kiedyś w formie
  7. mihumor

    Flex

    Przy dobrym prowadzeniu przez instruktora....:biggrin:
  8. mihumor

    Flex

    Absolutnie chybiony nie jest, jeśli ktoś będzie się uczył i odpowiednio prowadzony nawet to w każdym z tych 3-4 sezonów prowadzących go do raju trochę dni na stoku spędzić musi, powiedzmy 20-25 w sezonie średnio, to śmiem twierdzić, ze po tym czasie nauki z tych twardych butów zostaną wspomnienia po ich jakości. Niestety sprzęt produkowany dzisiaj (w czy wpisuje się w trend produkcji czegokolwiek innego) zbyt trwały nie jest i niestety dosyć szybko traci swoje walory. Więc nim ten narciarz dobrze prowadzony nauczy się robić to po bożemu to i tak prawdopodobnie przyjdzie mu zmienić buty lub też jeździć dalej w butach nieco wyklepanych co flex 120 będą mieć tylko na opisie - 100 dni na stoku z jakąś nawet średnią intensywnością zrobi swoje, no chyba, ze uczeń zdolny, jeździ po 2-3 godziny a resztę wiedzy to chłonie w teorii wraz z piwkiem w knajpie:biggrin:.
  9. mihumor

    Flex

    dużą barierą może być dla początkującego odpowiedni dobór twardego buta, przypuszczam, ze zawsze będzie za duży i nie bardzo skorzysta się z jego walorów a kasa wydana znaczna, druga rzecz to celowość jazdy w twardych butach dla początkującego, który rozwija prędkości małe, wywraca się, podchodzi, dużo czasu spędza w miejscu - znów sens ekonomiczny ale i wygoda także, trzecia rzecz to co technicznie taki but a osobie uczącej się - jasne jeździć można tylko po co, pomijam opinie, ze jazda na tym etapie w twardych butach może prowadzić do powstawania złych nawyków w postaci jazdy siłowej -potraktuję to jako opinię bo nie znam nikogo, kto się w takich butach uczył. Prawo jazdy można spokojnie zrobić na Subaru Imprezie STI tylko po co i ile to będzie kosztowało
  10. Nic nie mam do Ciebie i tej firmy, zwracam jedynie uwagę by podawać modele, zwłaszcza tyczy się to producentów takich jak Brubeck, którzy na półkach mają dużo modeli, są wśród nich dobre jak i kiepskie. Nie rozumiem po co do mnie się zwracasz, lepiej by było gdybyś uzupełnił swoją wypowiedź i dopisał model, który polecasz.
  11. O GS-ach zapomnij, wymagają silnych nóg, zdecydowanie twardszych butów i doboru długości do wzrostu lub więcej - no i jazdy z dużą prędkością, w średniej i wolnej są po prostu dosyć toporne. Poniżej wzrostu możesz sobie dobrać narty RC - tak 175 cm, mniej to trochę bez sensu bo jeśli urośniesz i złapiesz jeszcze kilka kg to będą po prosu za krótkie i niestabilne, żle się jeździ na za krótkich RC, fajne są te Salomony 24 - podobne do narty RC ale nieco lepsze od takowej na gorszym stoku, dobór ich na 170 powiedzmy na dziś mieści się w dolnym limicie ale jeśli urośniesz to mogą stać się za krótkie
  12. mihumor

    Zakup nowych nart

    Żonie 158cm zdecydowanie, zwłaszcza jak ma być na dłużej, jak się poduczy to przy szybszej jeździe na nartach 151cm będzie brakować stabilności i szybkości, w gorszych warunkach te krótsze narty będą bardzo kiepsko się spisywać - dlatego lepiej jej wziąść mniej sztywne ale dłuższe niż na odwrót. Tobie radziłbym wybrać pomiędzy Head Magnum a Salomonem 24hours, Tytan będzie raczej na pierwsze próby pozartrasowe i do jazdy w gorszych warunkach, Speed narty uniwersalne i ponoć ciekawe ale je moim zdaniem trzeba dobierać jak narty RC czyli dla ciebie ok 180 cm, na nich nie jeździłem niestety. A dlaczego niby na dłuższych nartach nie pojedziesz krótkim skrętem, spokojnie pojedziesz.
  13. Mam kalesonki z Brubecka - moje najsłabsze jakie mam, Żona za to ma koszulke z Brubecka i jest ok. Polecanie samej firmy moze byc nieco mylące gdyż wielu producentów ma różne modele i różne linie różniące się znacznie jakością jak i samą celowością zastosowania
  14. mihumor

    Zakup nowych nart

    Ciężko jej skręcać bo: - brak umiejętności - narty ma teraz nie tyle za długie co za twarde, takie, które do skrętu wymagają nieco prędkości, za ambitne dla początkującego - narty 151cm będą za krótkie- tym bardziej jeśli mają wystarczyć na dłużej - 9 to narty twardsze od 8 - taka różnica, Dla Ciebie: - wygranie w jakimś Ski teście nie ma większego znaczenia, w jednym wygrywa narta A, w drugim B a w trzecim obie są oceniane średnio, to bez większego znaczenia - po co Ci slalomka, dobra jest w krótkim skręcie jeśli się umie to wykorzystać, w długim kiepska, to samo na gorszym stoku, jest wtedy słaba. Do uniwersalnej jazdy na przygotowany stok to np Kneissl Black Star XC, Salomon 24 hours, Head Magnum, Dynastar Groove
  15. Na Zyblikiewicza w sklepie firmowym VauDe kupisz zimową bieliznę (Warm) bardzo dobrej jakości, za 400 zł kupisz komplet i jeszcze do tego bokserki.
  16. mihumor

    Zakup nowych nart

    Mężczyzna: Jeśli chcesz narty uniwersalne w długosci 170cm i zastanawiasz sie czy SL czy GS to znaczy, że żadne z nich, GS to byś musiał brać 185cm a od Sl mniej uniwersalne na stoku są tylko biegówki. Z wymienionych Head Supershape Magnum najbardziej powinny pasować. Inne to np. Fischer Progressor 8+ (lub 800), Rossignol Zenith 76, Salomon 24 Hours itp- sugerowałbym Ci jednak długość 175cm bo to minimum dla Ciebie jeśli te narty mają być uniwersalne i stabilne. Buty - coś z flexem 90-100. Kobieta: Do nauki lepsze będą Cloud 8 - 155cm - no i tańsze. Może być też np Rossignol Attraction 3.
  17. Nie, bez kijków, kijki przeszkadzają bo dziecko często trzeba podnosić, złapać, coś mu poprawić, czasem przytrzymać za rączkę, jechać tyłem i łapać czy podawać rękę, kije przeszkadzają i są całkiem zbędne do takiej zabawy.
  18. Na ten etap ok, do wstępnej nauki za krótkie nie będą, jak już zacznie jeździć bardziej świadomie to lekko poniżej wzrost. Moja średnia w tym roku np 132cm a narty 130, rok temu 125cm jeżdziła na 120cm, dwa lata temu miała 116cm i narty 110 - wcześniej metrówki, tak to szło czy idzie)
  19. Nie przejmuj się tą linką, krzywdy jej nie zrobisz, ja swoją też z konieczności uczyłem z linką gdyż miałem dwie pod opieką i tylko w ten sposób mogłem jeździć z obiema na raz - krzywda żadna jej się nie stała a po dwóch tygodniach takiej jazdy sama zjechała z całego stoku na Rohaczach od krzesła na dół, była wielkości twojej. Staraj się jak najwięcej jeździć przed nią, blisko, po kilka skrętów, by nabierała przyzwyczajenia kontroli prędkości przez skręt, by wdrażać rytm - wolno,wolno,wolno, szybko,szybko,wolno,wolno,wolno, bu powtarzała twoją jazdę - dzieci wszystko powtarzają, można mniej mówić a więcej robić - efekt przyjdzie. Teraz mam trzecia w "obróbce" - na etapie całkowitego startu na razie, muszę sobie znowu przypominać jak to było poprzednio - niemniej satysfakcja gwarantowana:smile:
  20. mihumor

    Mój wybór nart

    Nie jestem pewny czy powinieneś być zadowolony ze swojej decyzji i czy jest się czym chwalić. Piszesz jednak dosyć lakonicznie i nie można Ci w żaden sposób nic doradzić. Musisz się bardziej wysilić bo podanie wzrostu to zbyt mało
  21. Są prawdy i półprawdy: - dwie rzeczy oddzielne czyli PKB łączne dla kraju i PKB w przeliczeniu na osobę, dwa światy, w łącznej produkcji jako gospodarka jesteśmy 7 liczbą w europie, w przeliczeniu na osobę jest oczywiście gorzej ale nie wiem skąd masz informacje, że wyprzedzili nas Czesi - oni nas zawsze wyprzedzali, przed wojną mieli najwyższe PKB w Europie na łebka, za komuny i po bili nas statystycznie na głowę, tylko u nich Praga, która podciąga statystykę do góry i sama w sobie stanowi ze 40% kraju fałszuje obraz - jak tam wyglada prowincja, czy jest tak słodko i złoto. My w 89 roku startowaliśmy z poziomu przedostatniego kraju w Europie (poziom Rumuni to był - był ktoś w Rumkach ostatnio- zapraszam dla porównania), Łotwa - zapraszam do odpicowanej Rygi wybudowanej za skandynawskie pieniądze i te prane przez Ruskich, i dla porównania miasta typowo sowieckie jak np Liepawa czy Windawa przy których Suwałki wyglądają jak totalny zachód. Na Węgrzech bywałem ostatnio wielokrotnie, byli na poziomie dużo wyższym o nas, na dziś na pewno bym się nie zamienił a i gołym okiem wiać, że się nie przelewa i kurs jest gorszy, Chorwacja - dziwny kraj i trudno mi porównywać jednak tez mam swoje spostrzeżenia z pobytów tam. Wszystko to procesy długoterminowe i nie łatwo tu cokolwiek kształtować by wiecej nie spieprzyć niż zyskać
  22. Eksport przy takim kursie nie miał się dobrze, eksporterzy w dużej mierze pracują na kontraktach długoterminowych i zabezpieczają eksport opcjami czy innymi mechanizmami (to koszta dodatkowe), przy stałych umowach ponosi się straty bo kontrakt trzeba realizować. Ja zarządzam sprzedażą różnych produktów, przy euro 3,30- 3,50 większośc polskich producentów miała kłopot utrzymania sprzedaży nawet na rynku krajowym bo w zasadzie każda rzecz importowana przy takim kursie przynosiła w handlu dużo lepszy zysk niż produkt krajowy, wielu producentów zachodnich weszło wtedy na nasz rynek z dużymi sukcesami kosztem produktów krajowych. Za tym wszystkim w krótkiej perspektywie stoją spore zyski importerów, handlowców i kupujących (bo taniej) ale w dłuższej perspektywie to utrata miejsc pracy i konkurencyjności. Dlaczego Szwajcaria broni kursu franka by nie rósł - kurs na dziś zabija ich producentów, każdy kraj bardzo chętnie skorzysta z krótkiej dewaluacji swojej waluty bo to w krótkiej perspektywie poprawia jego konkurencyjność. Gdyby Grecy mieli drachmę a nie euro byłoby im dużo łatwiej wyjść z kryzysu (i łatwiej zbankrutować oficjalnie), gdyby Słowacy w 2009 mieli koronę a nie euro to nie mieli by spadku PKB o kilka procent w skali roku tylko niewielki wzrost jak my. Kurs waluty to nie tylko spekulacja i prężenie muskułów ale silne narzędzie ochrony własnego rynku - w tym też i głównie rynku pracy.
  23. Przy kursie 3,30 to Euroland zapraszał nas z otwartymi rękami do przyjęcia Euro, 4 lata temu prognozowano kiedy wejdziemy i jak będzie super, jak złoty stracił Bruksela, Berlin, Paryż itd nabrali wody w usta. Nie przeliczą złotówki po kursie niższym niż 4 zł do Euro bo nasza gospodarka by była zbyt konkurencyjna, jako całość jesteśmy za duzi, jesteśmy więksi niż wszystkie nowe kraje przyjęte do euro (Słowacja, Słowenia,Cypr, Łotwa itp), niski przelicznik przeciąga produkcje do nas bo koszta i praca stają się jeszcze tańsze, słaba złotówka bije w nas z jednej strony (koszty paliwa, ceny dóbr importowanych czy wyjazdów) ale wspiera produkcje krajową również na rynku wewnętrznym oraz powoduje zwiększenie konkurencyjności i zyskowności importerów. Już raz słaby złoty uratował nam d... i teraz jest podobnie, niby wieszczą straszny kryzys a odczyty produkcji w statystykach nie chcą spadać. Nie jest w naszym interesie wchodzić do euro po wysokim kursie złotego a co to dało Słowakom to każdy sobie może ocenić jadąc na Słowację - coś tam im dało ale też sporo możliwości odebrało.
  24. Mamy w domu koło 30-40 różnych koszulek antypotnych, różniastych firm od "no name" po marki z górnej półki, nazbierało się tego:biggrin:. Sam używam kilkunastu i na narty to nadaje się każda, może być byle jaka byle coś tam działała, zwłaszcza jak jest zimno i nie ubierzemy się bezmyślnie. Bielizny tej używam tez do biegania i tu pojawia się dla niej test ekstremalny bo każdy producent pisze, że jego wyrób odprowadza wilgoć, daje komfort, poczucie ciepła itp itd. Może to i prawda ale powstaje pytanie o ilość tej odprowadzanej wilgoci, przy bieganiu i bardzo mocnym poceniu się (zwłaszcza w zimie gdy biega się w przynajmniej w 2 warstwach -często w 3) każda koszulka jest już po 3-4 km bardzo mokra, biegam minimum 12 km a często 2 razy tyle i najlepszy test to końcówka czyli bieganie 2 ostatnich km truchtem gdy organizm się wychładza i wtedy czujemy dokładnie czy mamy super wyrób na sobie czy nie. Najlepsze dwie koszulki jakie mam tak testowane to taniutki Hanah w wersji warm kupiony za 69 zł i zimowa wersja koszulki VauDe (tu krótki rękaw - 95 zł), reszta wypadała słabiej. Koszulke za 510 zł jakbym miał 4 razy w tygodniu zapacać i prać to musiałaby odprowadzać te 2-3 litry potu, być po 1,5 godziny biegania sucha i jeszcze musiałoby się dać na nią krawat założyć i na spotkanie iść bez używania dezodorantu:biggrin:.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...