Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

zaj

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    245
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez zaj

  1. zaj

    Bond w Soelden

    Jak informuje strona soelden.com w styczniu i lutym przyszłego roku, tzn w najbliższym sezonie na terenie ośrodka/stacji/kurortu (niepotrzebne skreślić) narciarskiego soelden kręcone bedą zdjęcia do nowej części filmu o Jamesie Bondzie. Zdjęcia bedą miały miejsce w kolejce na gaislachkogl, w tamtejszej knajpie na szczycie oraz szosie na lodowiec i w tunelu miedzy lodowcami (mam nadzieje ze tym samochodowym). Tak się składa ze mój zaplanowany i opłacony wyjazd będzie się pokrywał z dwoma "setami" zdjeć. Ekscytacja niektórych uczestników wyjazdu nie jest jednak w stanie odsunąć mojego niepokoju, ze jak oni bedą kręcić i śmigać w pościgach , to bedą musieli zamknąć kawałek stoku i mój wyjazd poniesie uszczerbek. Droga Redakcjo, Szanowni Forumowicze, Czy mam odwołać wyjazd i zadac zwrotu wydatków? Panie Premierze, jak żyć i jak tu jeździć?
  2. zaj

    Membrana

    dzojo, raczej nie ma ani jednego rozwiązania idealnego dla każdego (ktoś się łatwo zagrzewa, inny jest zmarźluchem, ktoś jeszcze ma dużą/małą tolerancję na zmiany temperatur) ani na każdą pogodę. Cudownej membrany jeszcze nie wynaleziono. Pozostaje odpowiedni dobór ubrań do warunków + sztuczki z rozpinaniem/zapinaniem głównego suwaka. Otwory wentylacyjne pod pachami mogą dać więcej niż cyferki podawane przez producenta kurtki/membrany
  3. zaj

    Membrana

    Softshell może być bardzo dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza jak są dobre warunki. Minusem jest to, że są one za zwyczaj trochę inaczej szyte, na lżejsze warunki - mają trochę mniej obszerne i dopracowane kaptury, bardziej przylegający krój, a co za tym idzie mniej się pod taki softshell zmieści warstw. Np. przy -20 świetnie sprawdziła mi się lekka puchówka pod gore, co w przypadku softshella nie byłoby możliwe. Przy intensywnym wietrze lub opadach softshell może też mieć pewne minusy softy absolutnie nie odeszły w niepamięć, mnóstwo ubrań na windstoperze jest w ofercie. Marki wprowadzają ciągle jakieś nowe własne mebrany. Pojawiają się też membrany/materiały które mają łączyć zalety soft i hard shellowych rozwiązań - np gore active shell, neoshell itp
  4. zaj

    Membrana

    QUOTE=dzojo;203729]Skąd jestem to trudne pytanie bo pół życia tu pół tam więc już sam nie wiem więc mówię że jestem znikąd ;-). A tak na poważnie to mieszkam od 16 lat w Warszawie ale raz na jakiś czas bywam w Kielcach. Jeśli zamierzasz się rozejrzeć po hardshellach to proste - idziesz to kilku sklepów typowo outdoorowych w wawie i oglądasz, przymierzasz, macasz, zwłaszcza modele na gore-tex pro, ale inne membrany też mogą być dobre przede wszystkim alpinsklep na rogu niepodległości i batorego (od strony SGH) http://www.alpinsklep.pl/pol_m_Odziez-meska_Kurtki-187.html - tam mają dużo milleta, berghausa i marmota, trochę tnf a potem [sklep podróżnika na grójeckiej przy wawelskiej - tnf, montane, berghaus, marmot ewentualnie jeszcze multan sport na jana pawła koło hali mirowskiej oraz sherpa na łuckiej (kolo gargamela jw construction). monobrandowy sklep mammuta jest na niepodległości między trasą łazienkowską a filtrową (oj drogo, ale ubrania świetnej jakości), northface w arkadii a salewa - książęca przy placu. Jak sobie upatrzysz jakiś model, który nie jest akurat objęty promocją możesz poszukać dobrej ceny w necie wpisując nazwę modelu. sporo sklepów netowych jest w polsce, prawie wszystkie stacjonarne mają sprzedaż przez net, oprócz powyższych są polarsport.pl 8a.pl outdoorzy.pl skalnik.pl i jeszcze trochę Ja pare rzeczy kupiłem w sportpursuit.com, wysyłka z anglii więc trochę trwa ale jest to portal wyprzedażowy więc zawsze koło 50% z pierwotnej ceny można urwać. jeśli chcesz czarnej kurtki mają tam teraz berghausa Mens Antelao II Shell Jacket (Black) za £159.99 http://www.sportpursuit.com/catalog/product/view/id/511703 z czarnych widziałem też pare w alpinsklepie: http://www.alpinsklep.pl/product-pol-1980-Kurtka-Berghaus-Antelao-Black-GTXPRO.html http://www.alpinsklep.pl/product-pol-5363-Kurtka-Millet-Alpinist-Stretch-GTX-Black.html http://www.alpinsklep.pl/product-pol-5816-Kurtka-Berghaus-Civetta-II-Black-GTXPRO.html jeśli w ogóle przekonuje cie koncepcja sprawdzasz spodnie warstwy takiego systemu - przymierzasz w sklepie. i od nowa...
  5. zaj

    Membrana

    Skąd jesteś, gdzie bywasz? Może uda się podpowiedzieć jakiś sklep choćby do "przymiarki"
  6. zaj

    Membrana

    Nie musi zalegać, można jej używać przez cały rok, wystarczy dodać/odjąć spodnią warstwę aby dostosować do aktualnej temperatury Jeszcze jeden link bo poprzedni się nie otwiera http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/14470-Pytanie-jaką-kurtkę-na-narty-i-nie-tylko
  7. zaj

    Membrana

    Popieram przedmówcę w całej rozciągłości, przy czym dobór marki należy uzależnić od tego czy da się kurtkę konkretnej firmy, a najlepiej model przymierzyć - rozmiarówki są różne i mają różne charakterystyki. Z własnych, dobrych doświadczeń mogę polecić także kurtki na gore-texie Berghaus i Millet, warto zwrócić uwagę na North Face (byle nie podróby z Allegro), Mammut (drogo, więc tylko w dobrych promocjach) Pierwszy gore-tex kupiłem w 1994, ś.p. marki Alpinus, potem miałem Berghaus i Millet, używałem w różnych warunkach i aktywnościach, z których narciarstwo można uznać za najbardziej lajtowe. Charakterystyka membrany była dobra przez długi okres. Produkowałem się już na temat ubioru membrana + warstwy ocieplające/temoaktywne pod spodem w innych wątkach na tym forum, do czego odsyłam: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/19338-Kurtki-Colmar-w-dużej-przecenie. http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17509-Kurtka-na-narty-Shell-vs-Ocieplana?p=174136&highlight=#post174136 http://www.skionline.pl/forum/showth...ty-i-nie-tylko
  8. Przeczytaj dokładnie treść swego postu i nie dziw się zdziwieniom.
  9. Może niektórym takie wyniki byłyby potrzebne do lepszego samopoczucia. Niektórzy w pieniądzach pompowanych w sport wyczynowy upatrują swoich szans na karierę/zarobek. Inni rozgrywają jakieś gierki wśród działaczy sportowych aby dopchać się do koryta. Ja myślę, że ważne jest aby możliwie dużo osób w Polsce miało szansę jeździć na nartach rekreacyjnie, dla zdrowia, dla przyjemności, dla higieny psychicznej, możliwości przebywania w górach, dla nauki szacunku do natury i ekologii (tak tak - nawet jak wybudujemy kilka stoków i wyciągów to dookoła SN za zwyczaj cały czas mamy kawał pięknych gór i lasów, to nie musi się gryźć). Musimy byś potęgą w narciarstwie alpejskim? mamy biegi narciarskie, skoki, siatkówkę i parę innych dyscyplin.
  10. zaj

    Polska - nowe inwestycje

    No to kolejny powód abym na tego pana nie głosował w listopadzie
  11. Zostaje jeszcze Kazastan z kandydaturą Ałma-Aty - która od początku wydawała mi się idealna: - kraj nieznany, prowincjonalny, potrzebuje się pokazać, wypromowac, także wzmóc dumę wśród własnych obywateli - kraj z nadmiarem gotówki do wydania pochodzącej ze sprzedaży gazu - kraj z silną autorytarną władzą, bez instytucji ani tradycji demokratycznych, które mogą utrudniać budowę infrastruktury - jakieś protesty, prawa własności itp. - Ałma-ata gościła już Azjatyckie zimowe igrzyska i w ogóle ma sporo infrastruktury dla sportów zimowych - Ałma-ata to milionowe miasto z górami jak tatry w takiej odległości jak Zakopane ma Giewont, a 20 km dalej ciągną się już pasma 4-tysięczników. Jak sobie porównałem do Krakowa.... szkoda gadać
  12. Taki głupi wątek a ile ciekawych kwestii się pojawiło Bumer, jak piszesz w czym wchodził Hillary na Everest przypomina mi pieśń wojów Bolesława Krzywoustego: Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące...[/I] Ale to nie było tak. Hillary na pewno żadnego waciaka na siebie nie zakładał, wiele z jego sprzętu robiona była specjalnie na te wyprawę i na miarę (buty, namiot, kurtka, gogle), pomagało mu w sumie 400 osób (z czego w akcji powyżej bazy pewnie kilkadziesiąt, miał wynoszone maski i butle z tlenem, z których korzystał). Słowem teza, że pierwsi zdobywcy Everertu zadowalali się skromnymi ubraniami i sprzętem jest chybiona. Nie mieli dzisiejszych technologii ale dobór sprzętu i ubrań był bardzo staranny Sam nie rozumiem po co kupować kurtkę Colmar czy innej drogiej marki i po 4 sezonach narciarskich zmieniać na inną... Jeśli się po tym czasie rozpadła to była niewarta swojej marki i pewnie ceny. Jeśli zmieniasz kurtkę dla szpanu - kto bogatemu zabroni. Co musiałaby mieć kurtka stricte narciarska abym ją kupił zamiast uniwersalnej? nie wiem - może cudowną ochronę przez złą pogodą i muldami na stoku... Pewnie się powtórze - skoro chcemy dobrą kurtkę z dobrą membraną - nie lepiej kupić od razu coś co będziemy zakładali częściej niż 10-14 dni w roku? Coś co nada się na różne okazje? Pierwszy gore-tex alpinusa kupiłem w 1994 r., służył mi 13 lat - na nartach, w mieście, na górskim szlaku, noszony pod plecakiem, wciskany do plecaka itp. itd. Drugi, Berghaus mam 7 lat i cały czas spełnia swoje zadanie przez cały rok. Dobry stosunek ceny do ilości używania. Obie kurtki to tzw hardshelle – sam materiał z membraną, bez żadnych ocieplin, za to skrojone tak aby zmieścić pod nie kilka warstw ubrania. Wychodząc rano z kwatery/hotelu mogę się spodziewać odczuwalnej temeratury na stoku + 10 (środek dnia, osłonięte od wiatru miejsce, pełne słońce odbijające się od śniegu) jak i -30 (cień, zimno, silny wiatr, duża wysokość). Moge wtedy pożonglować warstwami pod spodem (to też ważne co tam się nosi), założyć kaptur albo rozpiąć boczne wywietrzniki. Opierając się na ocieplanej kurtce narciarskiej takich możliwości jest mniej. Racja, że sam rodzaj membrany to jedno a drugie to trwałość materiałów, z których kurtka jest zrobiona oraz sposób uszycia – kaptur, garda, wywietrzniki, kieszenie. Co do marek tanich i drogich - zdziwilibyście się jak niskie są koszty wytworzenia t-shirta ze słabej bawełny czy innej tego typu rzeczy. Reszta to marketing, transport, koszt sklepu. Wszystkie sieci mają marże sięgające kilkuset czy kilku tysięcy procent.
  13. zaj

    Narty w USA

    No akurat w tym drugim jest kilka ładnych fotek. A czytać nie trzeba
  14. zaj

    Narty w USA

    Panna chyba europejskie doświadczenia zdobywała w Białce... Kiedy ja ostatnio w Alpach spotkałem się z agresywnym zachowaniem w kolejce.... Jak ktoś jeździ na narty się opalać to jego sprawa. Codzienne picie i tańce w butach narciarskich też nie są chyba obowiązkowe... Mega słabe te relacje
  15. Kiedyś w spożywczym na Chomiczowce (tej z piosenki Sidneya Polaka - nigdy nie występował na eurowizji btw) były dwie kasjerki z wąsami, no z wasikiem. Nikt nie robił wrzawy. Fakt, ze nie śpiewały. Cleo, donatan i spółka: Fakt, dziewczyny ładne, ale teledysk taki w stylu rubasznej erotyki z pro sieben czy 3 Sat po 23. Czyli mamy wymieszanie tradycji słowiańskiej z germańska. Czyli jest europejsko.
  16. Dzięki za świetną relację i zdjęcia. Stoki wyglądają bardzo zachęcająco, natomiast wygląda na to, że wiele z nich dostępnych jest po wjeździe tradycyjną kolejką linową a nie gondolą lub krzesłem/kanapą. Możesz napisac jak to wygląda?
  17. Jodek - jestem przekonany, że poleciłeś tę kurtkę w dobrej wierze i na podstawie rzetelnych informacji. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę, że w kategorii "ciepło za cenę" można znaleźć o wiele bardziej atrakcyjne produkty, zwłaszcze przy okazji wiosennych przecen. Co innegio jeśli oceniać będziemy w kategoriach "wygoda za cenę", "prestiż" czy "fason", nie mówiąc już o subiektywnych wrażeniach z użytkowania. Zwróć uwagę, iż autor wątku poszukuje "Kurtki ekstremalnie ciepłej" - jak rozumiem "ciepłota" jest tu kryterium najważniejszym , przed "wygodą" czy "wyglądem"- dlatego wskazałem Yeti Torre II jako pewne ekstremum w zakresie tego co możnaby polecić na narty. Tak czy inaczej najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie kilku ciepłych warstw, którymi można żonglować - zawsze może się zdarzyć, że w super grubej kurtce nagle zrobi się za ciepło. W moim przypadku sprawdza się pierwsza warstwa z merynosa - w linkach coś Devolda http://www.wolfgang.pl/?p=shop&product_id=549 http://www.wolfgang.pl/?p=shop&product_id=513 http://www.wolfgang.pl/?p=shop&product_id=150 mogą być także np. cieplejsze wynalazki polartecu - np power strech z kurtek jeszcze może: http://www.skalnik.pl/odziez/odziez-damska/kurtki-ocieplane/kurtka-mountain-down-ws_233,s10516.html i jeszcze coś takiego znalezłem - aczkolwiek firmy nie znam, za to parametry wydają się ciekawe - 290 g puchu 750+ cui (wg normy europejskiej http://www.outdoorzy.pl/15749-klattermusen-damska-kurtka-puchowa-atle-jacket.html
  18. Zgadzam się z przedmówcą - jeśli chodzi o stosunek wagi do ciepłoty puch naturalny wygrywa ze wszystkim innym. Z tym, że kurtki puchowej z cui (określa stopień rozprężenia puchu, czym wyższy tym lepszy, tzn puch jest bardziej puchaty i zapewnia większe ciepło przy tej samej masie) wynoszącym 500 w ogóle nie brałbym pod uwagę. Na rynku można znaleźć wiele kurtek puchowych z cui 650, 700 a nawet 800 czy 850. Jeśli to ma być rzeczywiście dla zmarźlucha, to można sprawdzić co jest dostępne z puchem bliżej 800 cui. Polecam także rozejrzeć się wśród kurtek producentów sprzętu i odzieży górskiej/outdoorowej/wspinaczkowej - spory wybór puchówek, a ceny niższe niż wśród marek typowo narciarskich - wspomniana kurtka rossignol to po obniżce ciągle koło 2000PLN http://rossignol-shop.com/index.php/women.html do tego sporo producentów specjalizujących się w odzieży puchowej pochodzi z polski. Generalnie zwracałbym uwagę na fakt czy puchówka od zewnątrz ma w miarę mocną dobrą membranę (bo może padać deszcz - np. na dole, bo na nartach nietrudno o upadki, obtarcia itp) czy też cienki materiał, który przede wszystkim ma być lekki, a dopiero potem nieprzemakalny czy superodporny. Ta druga opcja nie musi być zła - sam ją stosuje w duże mrozy, jednak może wymagać założenia na to dodatkowej cienkiej kurtki z membraną. Mi taki układ bardzo pasuje. W ogóle teraz jest ostatni moment na kupowanie puchówki - wiosenne przeceny, można kupić dobrą kurtkę 30% taniej. Sprawdż np angielską markę montane - w Polsce sprzedaje ją sklep podróżnika http://www.gooutdoors.co.uk/montane-north-star-jacket-womens-down-insulated-jacket-p282858 - to jest przykład takiej lekkiej kurtki nie zawracaj uwagi na róż - sa także inne kolory dosyć ciekawa jest ta kurtka - puch hydrofobowy plus membrana w nieźle obniżonej cenie, no i Berghaus, marka, którą bardzo cenię za ergonomię, jakość i wytrzymałość https://www.polarsport.pl/kurtka-berghaus-magma-down.html inna dobra marka - Mammut i niezła przecena, chociaż sama kurtka może nie taka piękna co ten rossignol. Za to puch 800 cui i to aż 300g https://www.polarsport.pl/kurtka-mammut-ambler-hooded.html Marmot, b. dobra firma, tu przykład kurtki z porządną membraną https://www.polarsport.pl/kurtka-marmot-sling-shot-women-s.html Jeszcze coś z lżejszych http://www.alpenski.pl/product/kurtka-berghaus-wramche-down-jacket-7627/ http://www.alpenski.pl/product/kurtka-berghaus-wpopena-hooded-down-jacket-6045/ wśród producentów wymieniłbym jeszcze Millet, Dynafit, Rab i jeszcze wiele innych trudniej w Polsce dostępnych Wśród polskich firm to np. Yeti, Pajak, Małachowski, Robert's Dla na prawde dużych zmarźluchów, albo dla wszystkich na na prawdę tęgi mrozy b fajna jest kurtka Yeti Torre II - warto się potargować bo tania nie jest MOże zajrzyj też do wątków http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=14470 http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17509-Kurtka-na-narty-Shell-vs-Ocieplana tam sie naprodukowałem ja i inni Dodatkowo - na ciepłotę bardzo wpływa ochrona przed zimnem głowy - nawet jeśli jeździ w kasku to zawsze gdzieś tam może zimno dostawać się w okolicach szyi - dlatego warto pod kask zakładać kominiarkę, dla zmarźlucha koniecznie ciepłą - albo gruby polar albo, wg. mnie o wiele lepiej, wełna merynosa (Icebreaker, Devold, Smartwool). Do tego warstwy pod spodem powinny mieć jak najwyższe golfy, najlepnie zapinane na suwak, warto także zakładać na szyję komin-opaskę
  19. 1. Według strony internetowej GOPASS całosezonowy kosztuje 390 EUR - https://www.gopass.sk/PL/produkty 2. Gratuluję 35 dni w sezonie na nartach. Ale żeby 35 dni spędzać co roku w tych kilku małych ośrodkach???? (Ja wiem, że Chopok, ale on jest duży tylko w porównaniu z ośrodkami Słowackimi lub Polskimi). Mam wielki sentyment do Słowacji, w Szczyrbskim i Smokovcu uczyłem się jeździć ale tego pojąć nie potrafię. 3. Albo zużywasz cały urlop w roku (ustawowy, ale może masz inaczej) albo jeździsz w weekendy, ale wtedy te ośrodki są zazwyczaj tłoczne. A ile dni w sezonie taki Chopok ma warunki i jednocześnie otwarte wszystkie trasy.....? 4. Nawet uwzględniając te 390 EUR i dzieląc na 35 (35 dni na 120km tras porozrzycanych w 7 czy iluś miejscach!!!!!!!) dni w sezonie to należy pamiętać o kosztach dojazdów, kosztach noclegów i wyżywienia itp. podobnych do cen alpejskich -to mnie to nie przekonuje. 390 EUR to taka cena że się na pewno wie, że nie
  20. Raczej bałamutne zestawienie. Prawdą jest jak napisał jeden przedmówca, że w trakcie jednego wyjazdu 300-400 km to jest jakaś górna granica. Pewnie można więcej, ale nie zawsze o to chodzi. Będąc w trzech Dolinach nie byłem w stanie objechać wszystkich tras, czego się spodziewałem, ale problemem było to, że było mi trudno znaleźć takie, po których miałbym ochotę zjeżdżać wielokrotnie - albo za dużo ludzi, albo kolejki do wyciągów, ale muldy, bo trasy nieratrakowane od iluś dni... Liczy się całokształt warunków za daną cenę: - ilość tras - w sensie możliwości wyboru i różnorodności - ale nie tylko twarde liczby, które z resztą są bardzo często naciągane - jakość tras - ich przygotowanie, wysokość nad poziomem morza - ilość wyciągów ale także ich jakość, nowoczesność, wygoda, przepustowość - ilość ludzi na wyciągach i trasach - jak byłem na Chopoku to w sumie nowoczesne wyciagi dawały świetnie radę i kolejek prawie nie było ale już na tras tłok straszny - pozostała infrastruktura, drogi, kwatery, knajpy itp Tak w dodatku to zestawienie podaje, że w Soelden jest 300km tras, podczas gdy na prawdę jest ich 150km.
  21. Jak się bardzo sprężysz to pewnie dasz rade w jeden dzień, ale po co? Pamiętaj że Gurgle są dosyć rozciągnięte "wzdłuż", więc przemieszczanie się z jednego końca na drugi zajmuje sporo czasu. Dodatkowo w środku jest jeszcze ta pozioma gondolka, która "zabiera" czas na wjazd, jednak nie "dodaje" zjazdu - w efekcie trzeba przejechać nią "na pusto" dwa razy - najpierw tam potem z powrotem. Jeśli Twoją ambicją jest zaliczyć wszystkie albo prawie wszystkie stoki i kropka to ok ale może warto pokatować kilka tamtejszych stoków - są świetnie położone, z fajnymi widokami, na dobrej wysokości, dobrze utrzymane i PUSTE! Na początku lutego w Soelden będzie na pewno dosyć tłoczno. Może się też trafić pochmurny dzień, wtedy z tym zwiedzaniem będzie znacznie gorzej i ani nie będziesz miał radości z jazdy ani nie zaliczysz stoków. Jeśli chodzi o karnet, to kupując karnet na Soelden (chyba musi być na minimum 6albo 5 dni) dopłacasz 10EUR i jeden dzień z tych dni możesz jeździć w gurglach - to jest oczywiście korzystne w przypadku gdy zdecydujesz się na jeden dzień w gurglach
  22. W telegraficznym skrócie: 1. Dziękuję bardzo za wszelkie podziękowania i pozytywny odzew 2. Tłoku nie było, po włoskiej stronie było mało ludzi, w Valtournenche momentami zupełnie pusto. W Szwajcarii trochę więcej. Generalnie było tyle ludzi co widać na zdjęciach. Po włoskiej, sądząc po cenach hoteli w Cervinii sezon zaczyna się pod koniec lutego i trwa cały marzec. Styczeń jest stanowczo niskim sezonem, a jeśli w dodatku na stokach temperatura oscyluje wokół -20 to miejscowi nie garneli się zbytnio... w tym czasie w nocy -5 było nawet w Mediolanie W Alpe d'Huez nie byłem, nie mogę porównać. 3. Wiatr - silne wiatry są znane w tym ośrodku. Podczas mojego pobytu na 8 dni na nartach były dwa dni z silnymi wiatrami, ale jeżdżąc w Valtournenche nie odczuwaliśmy tego - tam stoki otoczone są o północy i wschodu wysokimi graniami a chyba z któregoś z tych kierunków wiał wiatr. Dopiero kiedy jechaliśmy orczykiem do Cervinii poczuliśmy ten wiatr i to znacznie. Na górze orczyka zobaczyliśmy, że nic w Cervinii nie chodzi (a przynajmniej w wyższych partiach i wracaliśmy na puste chodź zimne stoki V. Trudno powiedzieć czy któreś stoki są bardziej bezpieczne - na pewno te położone niżej ale wszystko zależy od kierunku wiatru. Nam się udało jeździć te dwa dni w cichej przystani Valtournenche. Do Cervinii dwa razy zjechaliśmy - raz jak zamknęli nam wyciąg Z bo bylo późno, drugi raz nawet nie próbowaliśmy. Dojście od trasy 7 do autobusu, długie, niewygodne, można się zgubić. Za to z drugiej strony zjeżdża się do Cervinii wprost w uliczki centrum, do przystanku blisko, sklepy, knajpy, ludzie. W porównaniu miejscowość Valtournenche to była pustelnia. Z rejonu lodowca oraz Schwarzsee dosyć łatwo i szybko można przejechać na włoską stronę, więc wystarczy obserwować pogodę. Na dalsze wycieczki i tak polecam wybrać na prawdę ładny dzień (widoki!!) Nocleg w Zermatt na pewno bardzo drogi, może coś niżej w dolinie dałoby radę. powrót do Cervinii drogami - masakra. Kilka godzin po bardzo górskich drogach, na pewno ileś przesiadek o ile w ogóle coś tam kursuje... Absolutnie nie polecam... 4. Przygotowanie tras. Podczas mojego pobytu ilość śniegu i opady po obu stronach były podobne. W Szwajcarii sporo było miejsc gdzie trasy zwężały się i robiły strome, co przy większym ruchu powodowało szybkie muldzenie. Po włoskiej stronie takich miejsc prawie nie było. W ogóle do "geometrii" tras w Szwajcarii mam sporo zastrzeżeń. Trasy pod krzesłem V były także intensywnie uczęszczane i mimo braku zwężeń szybko się muldziły. Miałem wrażenie, że nie wszędzie przykładali się do ratrakowania.
  23. Ale kto mi powie dlaczego zdjęcia widoczne są w samym wątku tylko jako miniaturki? To zmniejsza siłę wyrazu przecież... np w wątku o St Anton są większę.
  24. Część IIIStrona szwajcarska. Ze względu na rozległość terenu, mieszkając w Valtournenche albo w Cervinii, po stronie Szwajcarii swobodnie można korzystać z terenu na lodowcu Theodulgletscher poniżej Klein Matterhorn oraz niżej w okolicach Schwarzsee. Żeby pojeździć dalej - na Gornergrat i Rothorn - to już wymaga spędzenia sporo czasu na "transferach", mniej na swobodnej jeździe. Wjazd na Klein Matterhorn tradycyjną kolejką linową, na górze trzeba jeszcze przejść około 100m skalnym tunelem. Prawie 3900m - chyba wyżej w Alpach się nie da. Widoki rewelacyjne. Widok z Klein Matterhorn na Plateau Rosa. W oddali Mont Blanc Zjazd z samego Kleina rozczarowuje - jedna wąska trasa, "nartostrada", reszta terenu nieprzygotowana i odgrodzona. Ale jak pisałem stanowi dopiero początek wspaniałych długich tras w dolinyt Już poniżej Plateau Rosa trasa jest szersza, za to bardzo się wypłaszcza. W dodatku aby korzystać ze stoku, albo trzeba wjeżdżać kolejką na KM, albo bardzo powolnymi orczykami. Orczyki na Theodulgletscher, w oddali pasmo Mischabel ze szczytem Dom (4505 m) Głównym punktem terenu miała być sześcioosobowa kanapa "V", wzdłuż której biegną dwie czerwone trasy. Niestety - do krzesła zawsze była kolejka, przynajmniej 10 minut (jedyne takie miejsce na całym terenie w tym czasie), a stoki były słabo przygotowane, bardzo szybko się muldziły, a w drugiej części były dosyć płaskie. Fajne i w miarę puste stoki były poniżej, w kierunku Schwarzsee, obsługiwane krzesłem i gondolą.Rewelacyjna widokowo jest długa trasa 69 w typie nartostrady, biegnąca najbliżej Matterhornu, z dala o pozostałych tras. Po podjechaniu kawałka gondolą można kontynuować objazd M od północy trasą 52 z dala od całej reszty ośrodka, pusto, dziko, szkoda tylko że czerwona trasa wypłaszcza się, a nawet biegnie pod górę, trzeba się było namachać. Takie narciarstwo krajoznawcze.Zdjęcie - trasa 52 przebiega pod północną ścianą Matterhornu. potem pod górkę miła oku architektura po Szwajcarskiej stronie Masyw Gornergrat - fajne trasy biegną wzdłuż 6-os. krzesła "M", pozostałe to głównie czerwone trasy, często wąskie, kręte i strome, poprzedzielane długimi wypłaszczeniami. Z góry Hohtalli (wjazd kolejką linową) świetne widoki na masyw Monte Rosy, sąsiednie czterotysięczniki, lodowce, Matterhorn.Monte Rosa Na prawo Matterhorn (Cervinio), na lewo Klein Matterhorn (Piccolo Cervinio) a środkiem Theodulgletscher płynie... a poniżej Gornergrat Kolejne czterotysięczniki - Lyskamm, Castor, Pollux i Breithorn Widok na zachód Trasa 44 najpierw wąska, kręta i stroma, potem taaaaka płaska Trasa 39 z widoczną trasą kolejki na Gornergrat Najbardziej na północ wysuniętej części terenu - Rothorn - nie zwiedziliśmy. Jest to jak najbardziej możliwe z Valtournenche w jeden dzień, wymaga jednak pewnej sprawności i koncentracji na obranym celu (np. nie powtarzamy po drodze nawet tych najfajniejszych stoków, rozpędzamy się na stromym, żeby potem szybko przemierzyć płaskie, itp.).Podsumowując Szwajcarię/Zermatt - teren bardzo rozległy, wspaniały widokowo, świetny dla wszystkich, którzy lubią na nartach "zwiedzać", naprawdę jest co. Sporo tras wąskich i krętych, z dużą ilością wypłaszczeń. Wrażenie gorszego przygotowania tras niż po włoskiej stronie, w środku dnia spore muldy na co bardziej stromych odcinkach. Mnie brakowało takich tras, po których miałbym ochotę zjeżdżać wiele razy. Sporo tradycyjnych kolejek linowych, które mimo że całkiem szybkie, to jednak o wiele mniej komfortowe niż gondole lub kanapy. Tak samo jak we Włoszech dużo Rosjan, z którymi jesteśmy myleni, Polaków prawie w ogóle.Knajpy - średnio dwa razy droższe niż we Włoszech, za to z jedną ogromnie ważną zaletą - puszczają tam muzykę, której słucham z przyjemnością. Żadnego italo disco!Absolutnym przebojem było Igloodorf na stokach Gornegratu - śniegowe miasteczko-knajpa z barem, jedzeniem i leżakami.Zdjęcie - Igloodorf, w oddali kanapa na lodowcu Theodul, widać też "tramwaj" na Gornergrat. Kupując karnet we Włoszech, można ograniczyć go do strony włoskiej, kupić na cały obszar (sporo drożej) lub dokupować rozszerzenie na konkretny dzień za 30EUR. Mieliśmy karnety na cały obszar na cały czas - rozwiązanie dosyć kosztowne i nie daliśmy rady odpowiednio go wykorzystać - częściowo przez rozległość terenu, częściowo przez kaprysy pogody - dwa dni z bardzo silnym wiatrem, potem intensywne opady śniegu, przez cały czas masakrycznie zimno.
  25. Aby wydostać się z Valtournenche, należy wjechać orczykiem na Colle Superiore Cime Bianche - stamtąd albo zjeżdżamy do dolnej stacji bardzo nowoczesnej i szybkiej (12m/s) kolejki na Plateau Rosa, albo zjeżdżamy do Cervinii trasą "7" wybierając jeden z jej wariantów - jest to bardzo długa, ciekawa czerwona trasa z wieloma ściankami ale i wypłaszczeniami. W górnej jej części chodzi wolne 3-osobowe krzesło narażone na silne wiatry - aż prosi się, aby zastąpić je szybkim wyprzęganym z osłonkami o dłuższej trasie - stoków jest tam dookoła sporo. Aby dostać się do głównej części SN Cervinia, musimy albo zjechać do samej miejscowości albo przez Pleateau Rosa zjechać po Szwajcarskiej stronie na Theodulpass.Widok na tereny narciarskie w "głównej" części Cervinii i unoszący się nad nimi Matterhorn: Zjazd długą trasą nr 7: Widok na Plateau Rosa i biegnącą stamtąd trasę 7 Kolejka na Plateau Rosa Wagonik zjazd z plateau rosa trasa 7 w kierunku Cervinii W "głównej" części Cervinii najczęściej jazda na dwóch krzesłach - E i C najbliżej Matterhornu - w sumie pokonują 1000m przewyższenia i dają wiele wariantów zjazdów. Trzy krzesła "N", "O" "P" z Plan Maison na Theodulpass są dosyć krótkie i kłopotliwe w użyciu.Widok na tereny narciarskie Plateau Rosa od północy z górnej stacji kanapy C - widać budynki na Plan Maison Początek tras 26 i 24 Podsumowując włoską stronę SN: dużo fajnych krajobrazowo, bardzo długich tras niebieskich i czerwonych, czarnych prawie nie ma, duże różnice poziomów. Nawet jednak czerwone trasy nie mają równomiernego spadku - większość pomiędzy stromymi fragmentami ma spore wypłaszczenia. Dosyć często zdarzają się na trasach takie "muldki" wynikające z ukształtowania terenu, które nie zostały splantowane. Krzesła w większości wyprzęgane i z osłonami. Jedzenie smaczne (Włochy...), pizza kosztuje 10 EUR, grzane wino 4 EUR, ale same knajpy są różne - większość nie była przystosowana do panujących w styczniu temperatur rzędu -20 i w środku było po prostu zimno, większość klientów nie zdejmowała w ogóle kurtek. Łazienki często pozostawiały wiele do życzenia - np. trzeba było wyjść na zewnątrz, aby się do nich dostać, i nie miały żadnego ogrzewania. Widać, że w budynki od dawna nie inwestowano. Muzyka w knajpach czerpała z bogatej tradycji italo disco czasem robiąc przerwę na gangnam style. Co kto lubi.Wiele knajp miało na stanie psa
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...