Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 729
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    115

Odpowiedzi dodane przez Wujot

  1. 1 godzinę temu, Bumer napisał:

    Jeśli za sprawę weźmie sie sedzia, sprawa może potoczyć się tak jak kiedyś sprawa wypadku na odcinku specjalnym rajdowca. Sędzia uznał winę kierowcy bo jechał zbyt szybko gdyż odcinek przebiegał w terenie zabudowanym, a tu obowiązuje ograniczenie prędkosci do 50 km/godz. 

    A w tej sprawie ewidentna wina leży po stronie młodego, który wjechał w snowbordzistkę. Ona także nie zachowała się rozsądnie i w pełni bezpiecznie. Kodeks narciarski jednak wyraźnie precyzuje obowiązki jadących powyżej. Czytajac komentarze, także na fejsie, jestem przerażony znajomością zasad poruszania się na stoku. A ja w tym uczestniczę wierząc że inni uczestnicy jazdy mają pojęcie o dekalogu narciarskim!!! 

    Zapewniam Cię, że bez najmniejszego problemu doprowadzę do sytuacji w której wpakujesz się we mnie i w myśl ciasnego pojmowania kodeksu FIS będziesz winnym. Na szczęście kodeks FIS nie ma żadnej mocy prawnej i sędzia we własnym rozumie rozstrzyga sprawę.

    A ogólnie to jestem w szoku jak co niektórzy uważają, że wykucie paru ogólnych regułek zastąpi im rozum.

     

    • Like 4
  2. 17 minut temu, yoss napisał:

    Dziewczyna jedzie swoim torem, ma przed sobą trochę przestrzeni(2:00), jest niżej, kiedy chłopak wjeżdża w nią od tyłu, bez nawet próby zmiany kierunku jazdy.

    A, że ona nie patrzy gdzie jedzie, że klasyczny problem "zawietrznej" u snowbordzistów, że wszyscy jeżdżą po stoku który na stopro przekracza normy ilości narciarzy na m2 przewidziane rozporządzeniem, że wyjątkowo niefartownie musiała dostać (chyba, że złamanie wynikiem również innych schorzeń - modnych dzisiaj współistniejących), to inna inszość. 

    Mam inną ocenę sytuacji. Gdyby nie odkręciła w ostatniej chwili to wbiłaby się w dzieciaka. Na zatłoczonym stoku jechała w poprzek (a nawet być może lekko pod stok). Pomijając, że dekalog FIS wspomina o zachowaniu wtedy ostrożności to sprawę i tak będzie rozstrzygał sędzia w oparciu o swoją (i ewentualnych biegłych) interpretację. Ciekawy jestem jaki będzie wyrok...

    • Like 2
  3. 7 minut temu, grimson napisał:

    Ciekawa sprawa jak to sprawczyni przedstawia się jako ofiara. Na pewno winą chłopaka i opiekuna (o ile to był opiekun) jest niewymienienie się danymi osobowymi. Bo nawet nie jestem pewien czy zarzut o nieudzieleniu pomocy przejdzie (bo udzielał jej przecież znajomy snowboardzistki). W każdym razie wyłączyli szybko możliwości komentowania pod filmem bo przytłaczająca większość oglądających też widziała w niej sprawcę. I ostro to manifestowała.

    Dla mnie ciekawe jest, że Tatromaniak zamieszcza taki nieobiektywny i zmanipulowany post. Rozumiem poszukiwanie świadków - jak najbardziej. Ale to story jest po prostu nieprawdziwe. 

    Ciekaw jestem jak to widzicie...

    • Like 2
  4. 19 godzin temu, AndRand napisał:

    Moim zdaniem bardziej latania - szkoda, że skasowałem filmik z wczoraj powrotu Goryczkową gdy narty skrzeczały na wyratrakowanej trasie na hali, a przed Patelnią ratrak zostawił wielki płat świeżego, którego nikt nie ruszał. I nagle cisza... tylko lekki świst na puchu... 😊

    Natomiast ja już nie bardzo jestem zwolennikiem bezdennego puchu - ciężko się po tym chodzi, wszędzie zagrożenie lawinowe, śnieg co chwila stęka bo siada, a zjazdy się zaczynają od 35°. 

    Wracając do tematu wątku - po prostu all mountainy na wzrost.

    Faktycznie. :) Naprawdę trudno mi pojąć jak można lubić jeździć po ratraku, po gładkim i płaskim. Nie mówię o rywalizacji sportowej bo to pewnie inna bajka tylko o czystej przyjemności jazdy 3D (czyli w pionie) a nie 2D. Plus płynność i zmienność.

    Co do puchu to jak zaczyna stękać to przestaje być puchem. Zdarzyło mi się parę razy jeździć w trakcie i tuż po opadzie, gdy spadło 1,5 m. Jechaliśmy dosłownie po piersi w śniegu tocząc falę przed sobą. Czasem na stromszym przelewało się to nad głową. Opór był zdecydowanie mniejszy niżbym sądził. Ślad też jest zupełnie inny, zostawały po nas dosłownie szerokie rowy o ukośnych krawędziach. 

    Z tym lotem to bym się zgodził ale... porównanie do wody też jest dobre. Pamiętam jak raz skoczyłem ze stromszej ścianki i wpadałem pod powierzchnię śniegu. Wynurzyłem się stopniowo i to naprawdę przypominało moment gdy wypór wody stopniowo powoli z toni wyrzuca cię na powierzchnię. Pamiętam silnie pewnie z kilkadziesiąt różnych sytuacji narciarskich w tym i te gdzie się po prostu ostro bałem (i przezwyciężenie tego też było przyjemne). Ale jazda w puchu bezdennym to jest specjalna kategoria.

  5. 10 minut temu, Bumer napisał:

    Gdzie i kiedy widziałeś opad śniegu o grubosci 1 m lub wiecej? Zyję już trochę, pamietam tzw zimy stulecia, ale metrowe opady widziałem może ze 2-3 razy. I to nie wiem czy był to opad 1 m, czy 0,5 m a wiatr zrobił zaspy ponad metrowe. 

    Sytuacje gdy jeździ się w puchu bezdennym (czyli gdy nie czujesz, że jest podłoże) są u nas (czyli w Europie) strasznie rzadkie. I krótkotrwałe, bo jest naprawdę szybkie przetwarzanie.  Mnie się trafiło to parę razy na kilkaset dni jazdy. Wychodzi 1%.  Znacznie częściej jeździ się po świeżym opadzie (ale nie puch) i jakieś 10-20 cm.  W sumie to wolę taki warun bo przyjemność też jest duża a zagrożenie lawinowe mniejsze.

    Natomiast wracając do puchu bezdennego gdy masz wrażenie pływania (szczególnie po skokach) to jest to dosłownie orgiastyczne. To się pamięta na całe życie. 

    • Like 4
    • Thanks 1
  6. 15 godzin temu, fanatyk napisał:

    Poszukuję drugie pary nart. Jeżdżę od wielu lat na slalomkach, jednak jak spadnie świeży śnieg te narty nie dają rady. Jakie narty polecacie po opadzie śniegu?? Jeżdżę wyłącznie po trasach. Wzrost 175 cm, 75 kg wagi. Umiejętności 6/10 
    Będę wdzięczny za podanie konkretnych modeli wraz z ich długością. 

     

    Trzeba wyjaśnić zasadniczą sprawę. Narty do jazdy po świeżym to narty szerokie i miękkie (chyba, że jeździsz bardzo szybko). Zasadniczo szersza narta daje lepszy wypór ale też jest obciążana śniegiem z góry. Dlatego w przeciętnych warunkach i miękkich śniegach optymalne jest ok 95 mm. W rzadkich przypadkach gdy mamy do czynienia z puchem większa szerokość da jeszcze większego banana.

    Zupełnie inna jest sytuacja gdy trochę świeżego spadnie na ratrakowany stok. Tutaj po pierwszych dwóch jazdach mamy do czynienia z licznymi odsypami na twardym podłożu. Moim zdaniem w takich warunkach można poradzić sobie na każdej narcie adaptując technikę. Narta szeroka i miękka pozwala poruszać się na wierzchu, twarda i trochę węższa AM przechodzi przez odsypy umożliwiając jazdę długim skrętem. Zwrotna slalomka też da dużo przyjemności przy aktywniejszej jeździe.

    Najogólniej jak spadnie świeży to największa przyjemność jest z opuszczenia przygotowanych stoków. A wtedy aktualny jest pierwszy akapit. ;)

     

    • Like 3
  7. W miarę niedaleko od Wiednia, ze znanych mi ośrodków pod kątem rodzinnej jazdy, to byłby Hinterstoder i Wurzeralm. Obydwa na naukę będą bardzo dobre. Po drodze z Wiednia w Górnej i Dolnej Austrii jest sporo ośrodków jeszcze bliżej ale... ich nie znam. Jeszcze Kasberg też powinien być OK.

  8. Ale masz na myśli konkretnie 4berge czy szerzej okolice?

    4Berge nie są dla początkujących, i nawet jak są jakieś niebieskie trasy to dojazd i powrót jest już na normalnym porządnym poziomie. Napisz gdzie nocujesz.

  9. 8 minut temu, Lexi napisał:

    To miejsce o którym pisze Hextor wygląda tak że odcinek wlotowy na ten odcinek "nartostrady" jest stromy i pozwala rozpędzić sie troche - wystarczy że osoba która jedzie przodem jest zaskoczona stromym kawałkiem (na mapce trasa jest niebieska) i zaczyna robić paniczne ruchy a jadący z tyłu tego nie widzi bo jest przed zakrętem w prawo ....incydent gotowy.

    Co do zasady to zawsze powinieneś przewidywać, że gdzieś na trasie może leżeć nieprzytomny człowiek. Wobec tego tyle prędkości ile widoczności. Oczywiście sprawny i przygotowany na niespodzianki narciarz może sobie na sporo pozwolić.

    Kiedyś w Francji (Praz Sur Arly) miałem taki incydent. Wąska pólka wycięta w bardzo stromym zboczu (po lewej wrażenie przepaści) szerokość pewnie ze 2 m, nawet mniej. Poranny lód, ale bez większych problemów. Wystarczyło nie przeszkadzać nartom. Jednak narciarz przede mną jest obesrany. Widzę, że próbuje ograniczać prędkość, ale mu to nie wychodzi. Myślę sobie - na pewno zaraz wywiniesz jakiś numer. I rzeczywiście nagle niesygnalizowany rozpaczliwy podskok, obrót nart w powietrzu i skręt stop z przypadnięciem do ziemi. Chłop... o życie walczył ;) (i faktycznie upadek z półki to byłaby kaplica). Tyle tylko, że byłem przygotowany, wskoczyłem na prawie pionową ścianę z prawej i przejechałem obok. 

    Wniosek jest taki, że warto mieć zawsze jakiś pomysł, rezerwę. W przypadku braku widoczności podciągnąć skręt. Jak jest wąsko popatrzeć jak wygląda las. Jak wyprzedzamy to albo z dużą przewagą i dostatecznym zapasem albo przeciwnie niewielka nadwyżka i czekanie na miejsce i porę. Pomijając, że można się nauczyć tego (wiem, ze to strasznie trudne), że nie musimy wyprzedzać.  

    • Like 2
  10. 5 minut temu, Lexi napisał:

    wow...błyskawiczna analiza sytuacyjna.. :)

    Sporo jeździłem z snowbordzistami, jeżeli każdy z nich ma do "obsługi" kumpla narciarza to ta technologia w miarę daje radę. Już odruchowo reaguję, czyli uwzględniam ich przegląd sytuacji, gdy trzeba podciągnę, gdy trzeba zostawię kija. Biorę też pod uwagę trajektorię jazdy bo tu też mają ograniczone możliwości.

    Ale w wąskich, stromych przecinkach leśnych czy wzdłuż strumieni to zawsze im zazdroszczę.

  11. 2 godziny temu, tanova napisał:

    Płaskie odcinki kiepsko się jedzie na snowboardzie i nijak się to ma do taktyki jazdy na nartach. Jakimś wyjściem w sytuacji ryzyka nieprzewidzianego manewru osoby poniżej jest spokojne ostrzeżenie wyprzedzanego tuż przed wyprzedzeniem, ale oczywiście zgadzam się, że prędkość należy dostosować do aktualnej sytuacji, aby było bezpiecznie.

    Podstawowe jest sprawdzenie czy snowbordzista jest goofy czy regular.  Zawsze lepiej wybrać stronę gdzie ma on lepszy przegląd sytuacji. 

    • Haha 2
  12. 3 minuty temu, JurekByd napisał:

    Na Kopaoniku też są codziennie 2 krzesła i trasy wzdłuż nich do dyspozycji. Dopłata do jazdy nocnej przy 4-dniowym karnecie to tylko ok.100 zł za 4 dni.

    Jakieś porządniejsze traski?

  13. Podobnie jak @pawelb91 nie kojarzę nic gdzie jest coś więcej. Można np pośmigać w SHL przy jednej gondoli, w 4Berge w Hochwurzen też jedna trasa. W sumie to niezbyt kojarzę coś więcej (a byłem w ponad 200 alpejskich ON)

  14. Godzinę temu, Bumer napisał:

    Ty też tak na poważnie? Wiesz co to żart? Jeśli opowiem kawał o gosciu, który miał problemy seksualne i lekceważył sobie zalecenia terapeuty, który zarzucił mu, że PRZYWIAZUJE ZBYT MAŁĄ WAGĘ DO SPRAWY. Kiedy leczony przyszedl do terapeuty bez spodni, okryty płaszczem, terapeuta spytał, -co pan znowu, proszę pokazać. Rozchylił płaszcz a tam ukazała się waga handlowa z szalami przywiązana do przyrodzenia. Terapeuta zdziwiony mówi, -cos pan zrobił? Na to leczony, -zastosowałem się do pana rady aby do interesu przywiązywać większą wagę! (...) A propos, zna ktoś może losy krakowskiego karła Papugi. Często spotykałem go z kuflem  w knajpie na Szlaku ?

    Może trzeba produkować takie małe kufelki żeby takiemu jak Papuga było lżej piwko popijać? Ulżyć  mu w ciężkiej doli? No i wszyscy będziemy pić piwko w kufelkach wielkosci kieliszków! 

    Rozumiem, że to na dole (bold) to też taki dowcip. Nic zobowiązującego. Taki żarcik małej wagi.

    Bumer nie przywiązuj tak małej wagi do swojego dowcipu!

    Bo to jest naprawdę ciężki dowcip.

     

     

  15. 5 minut temu, brachol napisał:

    Może być ciepło, ale może też być ok zależy jak będzie się kształtowała pogoda. Może gdzieś są dostępne informacje z poprzednich lat jak wyglądały trasy w tym okresie? Będzie można chociaż trochę powróżyć.

    Ja przeniosłem rezerwację w Val di Fiemme od 19 marca. Mam nadzieję, że chociaż część tras będzie czynna (miałem jechać od 9 stycznia, ale nie mam takiej możliwości) 

    Historycznie rzecz biorąc koło 20 marca robi się w Dolomitach bardzo ciepło. Kronplatz dół ma na rzędnej 1000. Nawet w Austrii na tej wysokości, o tej porze, nie ma już śniegu. 

    Oczywiście coś tam wyżej na Kronplatzu powinno chodzić (i zjazd gondolkami). Ale sens takiego wyboru wątpliwy. Aż się prosi wtedy Soelden, Gurgle coś wysoko i nawet z backupem lodowcowym.

    • Thanks 1
  16. 2 godziny temu, marwanik napisał:

    Cześć. A co myślicie o Solden? Są lodowce, duży wybór tras. Czy w tym czasie to też odpowiedni kierunek?

     

    To bardzo popularny ośrodek. Z jednej strony lodowiec jest pogodowym zabezpieczeniem, z drugiej dość nisko położony dół często płynie (ale to tylko problem na zjeździe). Trasowo nigdy mnie nie zachwycał ale ma prawie nieograniczony potencjał off piste przy Rettenbachtal i to w dwóch wystawach północnej i południowej. Oprócz tego sporo innych (już zajeżdżalnych) opcji freeridowych. Tak, że ja lubię Soelden. Gurgle obok bardzo dobre i chyba jednak wyraźnie mniej ludne. 

  17. @sstar

    To jest w ogóle ciekawe jak na te sprawy popatrzysz historycznie. W takim XVIII wieku chłop był praktycznie własnością szlachcica. Za jego zabójstwo płaciło się trochę kasy, za gwałt chłopki niewielką karę uiszczało się innemu "właścicielowi", swoje mogłeś gwałcić do woli. I komu to przeszkadzało! Albo takie kobiety - po co im prawa wyborcze??? Taka Szwajcaria to potrafiła trzymać w tej materii porządek aż do lat 70-tych XX wieku. Większość (ta mająca prawa!) rządziła. 

    Społeczeństwa jak widać zmieniają się. Odeszli do lamusa starzy bogowie (np Perun), odejdą nowsi, zmienią się stare porządki społeczne. Kolejne grupy znajdą lepsze miejsce dla siebie. Świat się komplikuje co niektórych przerasta. Szczególnie w tym naszym grajdołku.

    • Like 1
    • Thanks 1
  18. 1 godzinę temu, Bumer napisał:

    Człowieku, na podstawie tego co napisałeś o niewygodnym wyciągu zrobiłem sobie żart o coraz większej tendencji w naszym otoczeniu do zabezpieczania interesów, i robienia wygód wszystkim odmiencom, kosztem tzw normalnych ludzi. Stąd też zrobiłem wrzut odnośnie nielogicznych przepisów drogowych przy przechodzeniu przez jezdnie na tzw pasach. 

    Ja dokładnie tak to zrozumiałem. W tym swoim żarcie nie zauważyłeś tylko tego, że tym odmieńcom, mimo różnych "wygód", żyje się i tak dużo gorzej niż tym tzw "normalnym ludziom". Nie masz pojęcia jak ciężko mają niepełnosprawni (orzeczenia ma 10% Polaków, drugie tyle powinno mieć) czy ci co są odmienni (na przykład w sferze seksualnej) ale ustawodawstwo nie zabezpiecza ich interesów.

    Pojęcie większości jest zresztą czasem mylące. Większość, będąca mniejszością (bo 43%), wybrała nam PIS do władzy. I ten rządzi w imieniu tej "większości". 

    • Like 3
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...