Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 726
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    114

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Pagórki i strumienie. Oj wiemy coś na ten temat 🤣 🤣 🤣
  2. W sumie to proponuję nogę. Zaoszczędzisz 5x. Na nodze, na ciuchach, bucie, wiązaniu i narcie. Nie ma za co.
  3. Nie bardzo rozumiem logiki mniejszej szerokości na mniej puchu. Bo powinno być odwrotnie - jak masz mało puchu to haczysz o warstwę poniżej. Jeśli jest zalodzona i rozryta to jest dość nieprzyjemnie. Wtedy wolałbym jak najszersze deski aby iść płytko. Jeśli puchu jest dużo, i jest to prawdziwy puch a nie świeży opad, to każda narta będzie dobra do jazdy. No chyba, że jest płasko - to wtedy też jest zysk z szerszej narty bo hamowanie mniejsze. W każdym razie jeśli chodzi o mnie to 95 mm uważam za odpowiednie do każdych warunków. Szczególnie, że podczas jazdy na deskach z góry też czasem osadza się śnieg i je obciąża. Być może przy większej wadze optimum należałoby przesunąć na 100 czy tam 105 mm
  4. Mieliśmy kiedyś sytuację gdy znaleźliśmy się na stoku, który uznaliśmy za niebezpieczny. Tam nawet pługu nie było. Jazda trawersem równiutko i bez jakichkolwiek dociążeń, zatrzymanie na końcu i PRZEKŁADANKA. I kolejny trawers. Oczywiście bardzo duże odległości między narciarzami. Im mamy więcej technik dostępnych tym lepiej. Pług ma sporo zastosowań. Wystarczy zresztą zobaczyć jak sprawnie posługują się nim zawodnicy.
  5. Mariusz, niesamowitą radochę mi sprawiłeś tymi fotami. Próbowałem dokładniej sobie przypomnieć okoliczności. Według mnie po epickim dniu na Eggalmie postanowliśmy podjechać busem do Meyrhofen tam się wciągnąć aby na ostatnią chwilę zjechać offpistą 30 do Muhlbach. Ale na górze pomyliliśmy (no dobra ja pomyliłem) jeden skręt (były dwa ślady) i po epickim zjeździe znaleźliśmy się Astegg. Tam było wielkie zdziwko i opracowanie planu awaryjnego. Czyli zjazdu do Finkenberg. W większości skrajem drogi, ale końcówkę w nocy nad światłami miasta, w resztce światła świetnie pamiętam. Ciekaw jestem, który to rok. Widzę, że miałem pipsa i chyba buty Factory. Może 2012?. Teraz to nie byłoby wątpliwości bo wszystkie ślady są w telefonie ale wtedy, w tych zamierzchłych czasach nie inwentaryzowałem każdego kroku swojej działalności. -------------- Pamiętam też Twoje/nasze przygody z Saas Fee i mistrzostwo z Fugen A to nie jesteś Ty?
  6. Mariusz z przykrością muszę powiedzieć, że tylko liznąłem temat. W Alpach byłem na turach w Alpach Otztalskich, Silvrettcie, Berneńskich, okolicach Chamonix, też na Breithornie, Alpach Stubaiskich, Masywie Ortlera (2x), w Taurach, Granatspitzgruppe, okolicach Plannereck (Styria), tura z Dachstein do Krippenstein. No i oczywiście sporo tematów w okolicach Saas Fee. Większość z tych tematów mogłaby być spokojnie na 2 tyg, niektóre na dłużej. A tak ledwo tydzień ( a niektóre nawet mniej). Od biedy uzbiera się ledwo 100 skiturowych dni alpejskich. Z tej małej puli to na pewno najfajniejszy był Ortler (a w szczególności okolice Brancy) i Saas Fee. Może zresztą można byłoby odwrócić kolejność. W Brancy mieliśmy wprost bezprecedensową pogodę co też wpływa na ocenę.
  7. To Masyw Ortlera - absolutnie najlepszy obszar skiturowy na którym byłem. Pobliska Branca to miejsce gdzie w tydzień trudno jest zrobić najlepsze tematy. Opisanych jest stamtąd 19 wycieczek! Bardzo dobry dojazd (dojście z parkingu 2 godz) wysokość 2500 więc nie ma kłopotów aklimatyzacyjnych. A tematy wokół to 3500 - 3700. @pawelb91 Gran Zebru i Konigspitze to ten sam szczyt.
  8. Wujot

    Lienz Zettersfeld - widokowa petarda

    No fakt, całkiem łyso Łyso mi
  9. Wujot

    Lienz Zettersfeld - widokowa petarda

    Szkoda, że wybraliście Zettersfeld (takie nudziarstwo) a nie pobliski Hochstein. Powiedzmy, że to tylko 1,5 trasy. Kwalifikacja na mocną czerwoną lub czarną. Ale 1400 m vertical na raz robi wrażenie, bo zjazd jest kapitalny. Na górze przy orczyku (bardziej płasko ale kręci kapitalnie i ciągle górki - taki cross) jest w ogóle kosmicznie. Po obu stronach. Na pół dnia ON mistrzostwo. Niesamowite jest to, że dół jest w mieście. Jeżdżą tam autobusy miejskie. Kurczę chciałbym tak mieszkać.
  10. Wujot

    Skizentrum St. Jakob I.D. - lotniska

    St. Jakob in D. to kapitalny ośrodek freeridowy. Z samej góry z tej kanapy co zastąpiła orczyk jest zjazd prawie do dolnej stacji gondoli. Wystarczy orograficznie kierować się z góry mocno w lewo, a dalej nie sposób zabłądzić bo jedzie się wzdłuż potoku.
  11. Wujot

    Mój Jantar

    Popatrz na lajki.
  12. Ja mieszczę się w 25 choć to jakieś duże 25 l. Dokładnie ten https://www.skionline.pl/sprzet/torby-plecaki-pokrowce-na-narty,12-13,dynastar,cham-abs-compatible-pro-rider-25,90.html Kupiłem go za jakieś totalne grosze w posezonowej wyprzedaży w Skiteam (jakaś akcja ze skipasami). Dlatego nie wybrzydzałem. To jest tak naprawdę dopinka do systemu ABS. Na początku myślałem, że to będzie porażka bo brak komina i to pionowe przegrodzenie plecaka. Ale nauczyłem się to wykorzystywać i nie zamieniłbym go teraz za nic. Otóż płaską komorę od pleców wypełniam dłuższymi elementami (np sonda) oraz ciuchami awaryjnymi, których raczej nie będę używał. W komorze zewnętrznej daję metalowe graty i wszystko co może być szybko konieczne. Ta komora nie musi być wypełniona bo to pierwsza trzyma sztywność plecaka. Dostęp do zawartości plecaka jest genialny. Dwa długie okrężne zamki pozwalają w każdym punkcie dostać się błyskawicznie do zawartości obu komór. Najważniejsze jest, że plecak jest bardzo lekki. Myślę, że do pojemności plecaka nie wliczyli tej płaskiej komory z uprzężą. Co pewnie dałoby z 5 litrów. Wielkim plusem są solidne uchwyty do nart, czekana i kijków. Dla mnie waga to kwestia podstawowa, a też konstrukcja aby był jak najmniejszy (czyli znów waga). Na logikę, jeśli między lekkim plecakiem a ciężkim w tej samej objętości jest różnica w wadze typu 0,8 kg to prawie 10% wagi plecora. Warto nauczyć się więc obsługi plecaków o stałej objętości. I postawić na cienki nylon zamiast cordury. Ale oczywiście tylko wtedy gdy nie ciora się tym o skały lub chodzi w gęstym lesie.
  13. Jedyne negatywne doświadczenia z obsługi w Alpach mam z Szwajcarii. Reszta naprawdę w porządku. A trochę tych dni było...
  14. Oddzielną kwestią, że to są jakieś wyjściowe postulaty a jak człowiek zajrzy na otodom to już nie wygląda różowo. Na przykład na Zaciszu - ładna lokalizacja i zieleń i dom 300 m2 w starym stylu. A na Sudeckiej dom 240 m2 na działce poniżej 400 m2 - uwaga 5 baniek. Kupowaliśmy (pilnie) dom dwa lata temu. Zajęło mi to 6 m-cy poszukiwań. Dosłownie znaleźliśmy 3 oferty, w miarę spełniające kryteria. W tym 2 porąbanych sprzedających. Ten trzeci: weszliśmy, obejrzeliśmy w czwartek, a w piątek już zawarliśmy umowę przedwstępną. Kupno czegokolwiek z jakimiś w miarę sprecyzowanymi oczekiwaniami to droga przez mękę.
  15. To raczej tam gdzie nie dokładają nowej zabudowy. Stare willowe dzielnice: Borek, Zacisze, Zalesie, Biskupin. Może Oporów jeszcze.
  16. Może napisz w drugą stronę, co jest ważne dla Twojego syna. Bo jak lubi pojeździć rowerem po okolicy to zaproponujemy jedno a jak posłuchać muzyki na super poziomie drugie, imprezować to trzecie, spacerować jeszcze coś innego. Chce być blisko węzłów komunikacyjnych? Jak spędza wolny czas itd.
  17. Wujot

    Czechy sezon 23/24

    Porównywanie samych cen skipasów nie ma sensu bo dochodzi koszt dojazdu i ewentualnych noclegów. Trzeba by patrzeć na to całościowo i w dodatku w różnych wariantach. Przy jednodniowym wyjeździe stok w pobliżu domu będzie tańszy a przede wszystkim możliwy. Natomiast mnie nie dziwi, że te ceny wychodzę podobnie. Koszt wyciągów jest podobny, mediów także, pracy też zbliżony, ratraki te same, armatki także. U nas sezon jest krótszy niż np w tym Nauders (a swoją drogą bardzo fajny ośrodek). Nasze stacje są mniejsze ale podejrzewam, że obciążenie proporcjonalnie to samo. W Alpach też jest symptomatyczne, ze małe ośrodki nie są tak jakoś dużo tańsze od tych topowych. Może pojedynczy koszt wwiezienia narciarza na górę i zapewnienia mu zjazdu determinuje cenę.
  18. Wujot

    Francja czy warto?

    Te lance to i tak placebo. W Austrii dawno poszłyby na pocięcia. Przyjrzyj się jak tam wyglądają instalacje naśnieżające. W 4Berge w trzy dni potrafią przygotować cały ON.
  19. Wujot

    Francja czy warto?

    Czyli bez najlepszego. Koniecznie
  20. Wujot

    Francja czy warto?

    Bardzo lubię Twoje relacje ale tutaj muszę głośno zaprotestować. Otóż na grand Motte lekko na lewo (orograficznie) od wyciągu masz kapitalne freeridowe linie. Jazda między grzędą skalną a szczelinami brzeżnymi lodowca naprawdę daje kopa. To jedna z najlepszych linii w Espace Killy (to chyba byłby mój ośrodek numer 2 do końca życia). Zresztą sam lodowiec w tej części trasowej jest wyjątkowo stromy jak na te udostępniane narciarzom. Ten drugi to jest kompletna, płaska, nuda. Dotelepałem się tam raz i drugi już nie zajrzałem. A byłem w Espace Killy parę razy.
  21. Wujot

    Francja czy warto?

    A byłeś w Arenie? Bo nie wygląda.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...