Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 726
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    114

Odpowiedzi dodane przez Wujot

  1. 2 godziny temu, Sławek Nikt napisał:

    Coby nie mnożyć bezsensownych zapytań po raz tysięczny pociągnę wątek ...

    Minęło trochę czasu stąd i zapytanie bo nie śledzę tematu. Chciałbym kupić kask i w zasadzie mam tylko dwa warunki jakie ma spełniać. Mianowicie chcę aby miał bardzo dobrą wentylację i był po prostu wygodny. Jeśli będzie do tego lekki to już komplet. Co polecicie ?

    Bardzo dobrze wentylowane są wszystkie kaski skiturowe. Te najmocniej bardzo przypominają pod tym względem rowerowe np

    spacer.png

    spacer.png

    • Like 3
    • Thanks 1
  2. 12 godzin temu, sstar napisał:

    Czym te normy się różnią? Bo ja głupi jestem? Mam kask wspinaczkowy, narciarskie tylko zjazdowe, jeżdżę w czapce.

    Jak jesteś dociekliwy to na pewno gdzieś opublikowana jest metodologia badań. I na przykład wspinaczkowy ma wytrzymać uderzenie spadającego walca o wadze x z wysokości y, a narciarski upadek na podłoże z wysokości z. Tak to działa.

    • Thanks 1
  3. 1 godzinę temu, koliber napisał:

    Szrenica jest w ogóle źle rozplanowana. Zamiast kombinować z wytyczaniem kolejnych "Puchatków" i snuciem długoterminowych planów wymiany obu odcinków 2-os. krzeseł, powinni po prostu dorobić II odcinek "Karkonosza" w miejscu orczyka "Świąteczny Kamień" (wystarczyłoby krótkie krzesło 4-osobowe, ok. 700m).

    Wtedy FIS-em można by było zjechać ze szczytu w śladzie dawnego krzesła (bo obecnie prowadzi trawersem, gdzie nigdy nie ma śniegu).

    To nie z przypadku kanapa dochodzi do tego miejsca co dochodzi. Na górze Szrenicy często wieją silne wiatry, które wyłączałyby wyciąg, a poza tym jak wywieje to jest lodowo.  Aby "podłączyć" FIS do systemu trzeba byłoby zrobić dodatkowy talerzyk/orczyk zamiat proponowanego przez Ciebie krzesła. Ale dalej byłoby mega kulawo bo po zjechaniu tej trasy trzeba byłoby kontynuować Puchatkiem. 

    Oddzielną kwestią jest czy ktoś jest zainteresowany FIS-em. Ale jeśli jest, to wystarczyłoby uruchamiać to stare krzesełko II sekcję (też wyłączaną przez wiatr) albo jeszcze lepiej odbudować orczyk wzdłuż niego. I to byłby sensowny ruch. Jedyny jaki można byłoby zrobić w tym idiotycznie zaprojektowanym systemie.

     

    • Thanks 3
  4. 2 godziny temu, grimson napisał:

    100km zjazdów na 1 dzień oznacza na trasie 4km długości 25 zjazdów w dół, przez 7 godzin. Do tego dochodzi 25 wjazdów na górę, postój na papu.  Chociaż mogę się mylić.

    Przejechanie (liczenie podjazdów to dla mnie abstrakcja) 100 km w dzień jest, nawet w Alpach, trudne. Bo 4 km trasa nadająca się do szybkiej jazdy powinna mieć 25% co oznacza 800 m vertical. Czyli na ogół gondolkę, a tam dochodzi tuptanie. W praktyce pewnie 12 min. 25 przejazdów po 12 min to 300 min. Zjazd zakładając średnią 60 km/godz to byłoby 1 godz 40 min. Razem prawie 7 godz. 

    Wybierając przepustową gondolę przy której przez cały dzień nie ma ruchu da się to zrobić ale takich miejsc jest bardzo niewiele. Parę lat temu jak nas to jeszcze bawiło to sprawdziliśmy ile da się w Alpach wycisnąć (poniżej wykres od JurekByd i Zbychu). 

    NartyWJJ_55681500.thumb.jpg.42464dc5969142af1aeaf1691cb335ab.jpg

    Narty.WJJ_55671800.thumb.jpg.2eae4777595d3f3a23a69bf7d388e256.jpg

    Te dane ze skiline były zweryfikowane przez aplikację w telefonie. O ile przewyższenie verical zgadzało się, to odległość to było "tylko" ok. 130 km. Ale jak widać jazda zaczęła się tuż przed 7:00 (bo to było Good Morning Ski. Ostatni zjazd skończył się o 16:25. Czyli 9,5 godziny jazdy. Bez najmniejszej przerwy i całość na maksa z prędkością jaką można było na tym stoku rozwinąć, przez naprawdę mocnych narciarzy. I przy specjalnie wybranej gondoli w luźny dzień. Widać z tego, że przy 7 godzinnym dniu praktycznie nie ma szansy na osiągnięcie tej setki na 99% wyciągów. 

    Oddzielną kwestią jest, że nigdy nie uważaliśmy za sensowne mówienie o odległości. Narciarzom ich aplikacje mówią cuda. Jedynym sensownym parametrem jest przewyższenie. Ono zresztą mówi o "wysiłku narciarskim" bo powiedzmy jeden narciarz przejechał 70 km na zielonej trasie i zrobił to z 10 km vertical a drugi to samo ale miał na liczniku 25 km. To przepaść. 

    Zbieraj więc przewyższenie.

    Pod tym względem najlepsze miejsce a Alpach jakie znam to kanapa E4 w Ischgl. W 7,5 min robi, o ile pamiętam 820 m. Jest przy niej trasa 40. Genialna, zróżnicowana i około 4 km. Ze Zbychem potrafiliśmy ją zrobić na jajo - ale tylko 2-3 pierwsze zjazdy bo później już docierają inni. A są tam miejsca gdzie czasem trup ścieli się gęsto i trzeba uważać. Najlepsza jest tam jazda dokładnie pod wyciągiem (off piste) bo to tylko 2 km zjazdu. Jeśli ktoś jest ekstremalnie mocny to powinien zrobić 4,5 zjazdy na godzinę. Czyli tak 3,5 km vertical. Teoretycznie w ciągu dnia można byłoby zaliczyć 25 km verticalu na off piste. I to byłoby naprawdę coś. Udało mi się kiedyś przetrwać tam cały dzień (teren jest śliczny, z parowami, uskokami, czasem w ostrym trawersie - po prostu dolina potoku) ale do tych 25 km było dość daleko. Po prostu to jest wysiłek razy 10. 

    • Like 3
    • Thanks 2
  5. Popatrzyłem na satelitę i można jeszcze tak przekroczyć granicę jadąc do Jakuszyc.

    MapaMumlawa-Jakuszycegranica.thumb.JPG.d253a7b1a468948a5f30b7a4f5425603.JPG

    Tylko ten zaznaczony odcinek może być wątpliwy do jazdy ale to pewnie maks 500 m. Za to zaoszczędzisz na podjeździe względem drogi 10 bo to jest już praktycznie zjazd (do 15%) na polanę. Jak to zrobisz to się pochwal to będę wiedział czy warto tak skracać trasę.

     

    • Like 1
  6. 5 godzin temu, sstar napisał:

    Ale jak poruszyłeś zagadnienie Mumlawy, to rzeczywiście ładnie wyglada trasa wokół i nawet można do Jakuszyc prawie dojechać, ciekawa opcja choć dla mnie być może zabójcza, a dla JC w sam raz, choć kusilaby wtedy Vosecka Bouda, w której nawet na nartach nigdy nie zjechałem ze Szrenicy wstyd mi.

    Droga (pętelka) do Jakuszyc to gładziutki asfalt bez wymagających podjazdów. Najtrudniejszy jest początek wzdłuż Mumlavy, jedna ścianka, później jest  <10%. Za mostkiem (przekraczającym rzekę) jest już spokojnie. Zaznaczyłem to strzałką. Z mapy z cieniowaniem, trasa wygląda wprost rewelacyjnie, w realu jest niestety trochę gorzej, bo jedziemy w lesie i mało widać. Ale sama trasa z niweletą zmienną wysokościowo, ale też w rzucie, jest do jazdy super. Narysowany odcinek to 19 km a suma przewyższeń to 568 m. Sporo ale po idealnym asfalcie a nie po kamolach. 

    MapaMumlawa-Jakuszycev2.thumb.JPG.6b4dcf2ca2ab67d5a2cfa2c5f4d0e71d.JPG

    Profilmumlawa-Jakuszycev2.thumb.JPG.055bee314682d60ebbd0fdac838bb340.JPG

    IMG_20210627_143331RKTR2Mumlawa-GranicaPM.thumb.jpg.cf14e201d6e6c6872c33fdba9f01b7ca.jpg

    IMG_20210627_144348RKTR2Mumlawa-GranicaPM.thumb.jpg.bd17f67bb91bb9a035e2b60daa339e99.jpg

    IMG_20210627_144718RKTR2Mumlawa-GranicaPM.thumb.jpg.db68590e99cc80f8d2584e9354998254.jpg

    IMG_20210627_150201RKTR2Mumlawa-GranicaPKM.thumb.jpg.27717188142fde8b92fb067e411458bc.jpg

    • Like 1
  7. 57 minut temu, sstar napisał:

    A serio, to jakbyś zobaczył taki wiadukt zamiast mostku, którym miałeś przekroczyć rzekę to też byś go z siedem razy sfotografował, do tego kolejowy, tak więc pozostał mi do sforsowania ten jazz który uznałem za łatwiejszy, trudny krok to rower na drabinie, ale jak widać i z tym sobie poradziłem świetnie. BDSM? 

    Ja na przykład wiele motywów fotografuje więcej razy (pion, poziom, różna perspektywa, składowe do montażu, wycinek). Ale zamieszczam jedno wybrane. Dlatego napisałem - wyższa perwersja. ;)

     

  8. 1. Wydaje mi się, że uszkodzenie ślizgu ma  lokalny charakter. Po prostu uderzenia nastąpiło od wewnątrz ślizgu przy krawędzi, siła ścinająca nie powinna tutaj w ogóle zadziałać na rdzeń. Podkreślam, że wydaje mi się, na postawie obserwacji uszkodzeń na ślizgu, że mechanizm tutaj był taki.

    2. Nie wiem czy i za ile serwis wymieni Ci krawędź. Mało prawdopodobne, że komuś będzie chciało się bawić. Oddzielną kwestią jest ile jest warta narta.

    3. Możesz po prostu dalej z tym jeździć. Do wyrwania krawędzi (co wcale nie musi nastąpić).

    4. Być może masz jakiś pomysł na samodzielną naprawę. Są niby kleje do metalu, można teoretycznie lutować. Tutaj nie chodzi o jakieś silne połączenie ale raczej "zapchanie" dziury. Raczej słabo to widzę ale nie znam się na tych klejach czy lutach (tutaj temperatura będzie problemem).

    Ja bym wybrał drogę 3.

    • Like 1
  9. 2 godziny temu, Andrzej4 napisał:

    Witam.

    Chciałbym odświeżyć temat i zadać pytanie znawcom tematu. Otóż chciałem zapytać, jako dorosły człowiek ale żółtodziób w narciarstwie - czy na kolana (w sensie obciążenia ich) ma wpływ dobór sprzętu - konkretnie chodzi mi o narty?

    Tzn, czy na nartach dla początkujących, elastycznych ("wybaczających błędy") kolana są mniej obciążone a na nartach dla zaawansowanych, a tym samym sztywniejszych kolana będą bardziej obciążone a co za tym idzie mogą bardziej boleć po przykładowo 4 godzinach rekreacyjnej jazdy? Zakładam tylko takie naturalne zmęczenie kolan a nie ryzyko urazów na jednych czy drugich nartach. Czy moje rozumowanie ma sens czy nie? Oczywiście mam na myśli narty o podobnej długości i przeznaczeniu ale różniące się pod względem budowy i przeznaczone dla narciarzy o innym stopniu zaawansowania.

    Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki

    Andrzej

     

    W sumie bardzo dziwnie postawiona kwestia. Bo co do zasady to kolana potrzebują aktywności fizycznej i w dodatku tej zmiennej (nie statycznej). Im więcej razy zegniesz i wyprostujesz kolano tym lepiej. Teraz kolano w narciarstwie jest swoistym amortyzatorem miedzy podłożem (nartami z butami) a Twoim środkiem ciężkości. Jeśli na to tak spojrzysz to jakoś bardzo wpływu rodzaju narty nie zobaczysz. Ale używanej techniki już chyba tak (choć nie jestem tego tak 100% pewien) - bo przy jeździe rotacyjnej być może więzadła mogą dostać więcej do pracy. Ale czy to jest źle? Nie wiem bo przecież zasadniczo to wszystkie siły przenoszone są przez mięśnie. Ludzie po zerwaniach więzadeł mogą wykształcić sprawny gorset mięśniowy i całkowicie zastąpić zniszczone części. Sam mam przekonanie, że chodzi o siłę mięśni wokół kolan. Obstawiałbym, że intensywność jazdy, przeciążenia, skoki, praca NWN może mieć istotny wpływ na zmęczenie całego układu (w tym też mięśni czworogłowych) a nie dobór narty. Jak solidnie popracujesz na nogach to poczujesz.

    Nie rozmawiamy tutaj o urazach kolan (które w przypadku narciarzy, szczególnie kobiet) są najczęściej występującym przypadkiem. Tam długość narty ma kluczowe znaczenie. 

    • Like 1
  10. 2 minuty temu, moloo napisał:

    Kurwa uwielbiam tę chęć pomocy innym tu na tym NOWYM forum.

    Kiedyś dawno, dawno to byli tu ludzie, na których pomoc zawsze można było liczyć.

    Szkoda, że tamto forum już dawno umarło.

    Organizatorów wyjazdów narciarskich znajdziesz na FB i, niedobitki, na skiforum.pl

     

  11. 3 godziny temu, JC napisał:

    Oto kilka najnowszych zdjęć śniegu z Ischgl Idalp zrobionych w trakcie dzisiejszego poranka.
     
    Dzisiaj spadło 20 cm świeżego śniegu.
    Aktualna temperatura, Idalp 2,320 m: -3° C
    Pierwszy dzień na nartach: 23 listopada 2023

    IMG_3713.jpeg

    Ale rozumiem, że na skiturach?

  12. 10 godzin temu, Jeeb napisał:

    raczej odwrotnie bo w ośrodkach narciarskich przykrywa się lodowiec na lato białymi szmatami i zasypuje szczeliny śniegiem z armat.

    Znacznie szybciej ubywa lodu na lodowcach pozostawionych bez "opieki" człowieka.

    Można zobaczyć na Meer de Glace we Francj, Aletsch w Szwajcarii albo Pasterze w Austrii.

    Dokładnie, topienie lodowców idzie na potęgę wszędzie. Czy w Soelden będą zawody czy nie, lodowca tam za parę lat nie będzie.  A może się okazać, że dzięki tym "zabiegom" wytrzymają kapkę dłużej. 

    • Like 2
    • Thanks 2
  13. 12 minut temu, Wujot napisał:

    Zakres ruchomości Beastów deklarowany przez dynafita to 45 stopni. W sumie szło się do tego przyzwyczaić bo z wiązaniami pinowymi (i rozluźnionym botkiem) to nawet krok mi się jakoś bardzo nie skracał. W każdym razie te 800 m vertical w 3 godz spoko dawało się robić. 

    Zajrzałem, że ten Tigard 130 jest kompatybilny z wiązaniami alpejskimi. To bardzo fajna opcja bo mogą też służyć na boisko. Trochę tylko mało pochylone w zjeździe...

    -------------------

    Natomiast ta ruchomość 70 stopni to chyba ściema - popatrz na filmiku ile to się rusza. Do 70 stopni bardzo dużo brakuje. W tym zakresie  jest też dużo przeprostu - to się przyda przy schodzeniu po skale (per pedes) ale normalnie z tego się nie skorzysta. 

    I bardzo brzydki jest ten but - niby bez znaczenia ale przy takiej cenie mógłby być zgrabniejszy ;)

    • Like 1
  14. Godzinę temu, MarioJ napisał:

    Hoji free to jest dość unikalne rozwiązanie, z tego co wiem. To są buty bardzo dobre do zjazdu i jednocześnie mają dużą ruchomość na podchodzeniu 55st (w typowo skiturowych butach ja mam 60st). Pewnie nie mają deklarowanych 130, ale podobno są dość sztywne. Porównywanie wagowo tego modelu z czymś innym nie ma sensu. Możesz porównywać ale jeśli weźmiesz pod uwagę trzy cechy łącznie: zjazd, podejście, waga.

    Oczywiście ja tych butów nie mam, bo nie nie pasują do mojego modelu działania. Opieram się na opiniach dobrych narciarzy. Zresztą widać jak dużo takich znacząco dobrych freeriderów rzuciło się na te buty.

    Nie wiem jak można go porównać do Beast, ale faktem jest że ten drugi już nie występuje po prostu w sprzedaży.

    Natomiast Dynafit wypuścił chyba coś podobnego do Beast: 4klamrowe Tigard 130 z jeszcze większą ruchomością 70st. Co już wogóle jest kosmiczne przy takiej twardości. Waga taka sam jak Hoji więc można się zastanawiać. Jest to zupełnie świeży model, opinii brak.

    Natomiast co kolega wybierze, to jest mi całkowicie obojętne. 🙂 

     

    Zakres ruchomości Beastów deklarowany przez dynafita to 45 stopni. W sumie szło się do tego przyzwyczaić bo z wiązaniami pinowymi (i rozluźnionym botkiem) to nawet krok mi się jakoś bardzo nie skracał. W każdym razie te 800 m vertical w 3 godz spoko dawało się robić. 

    Zajrzałem, że ten Tigard 130 jest kompatybilny z wiązaniami alpejskimi. To bardzo fajna opcja bo mogą też służyć na boisko. Trochę tylko mało pochylone w zjeździe...

    • Thanks 1
  15. 7 minut temu, MarioJ napisał:

    Wujot. Powiem że nie wierzę w te 130. Przy dwóch klamrach i pasku to nie jest możliwe.

    Mam but freeride 110 z czterema klamrami, miałem też 130. Mam porównanie z typowymi 2-klamrowymi.

    A jeśli chodzi o pytanie to wrzuć na swoją listę Dynafit Hoji free.

    No tak tylko te buty to 3100 g. Ważą więcej jak moje 4 klamrowe Beasty (które do jazdy są znakomite).

    Wracając do tych Dalbello znalazłem recenzje, które nie potwierdzają tej wysokiej sztywności. Po stronie zalet - podchodzenie podobno jest fenomenalne. Czyli to nie jest but, który wprost porówna się do Hoji czy Beastów itp. Ale być może ten kompromis jest wart rozważenia. W przypadku jednych butów do wszystkiego. Ja na szczęście mam dwie pary więc będę się dalej przyglądał poszukiwaniu św. Graala.

    Moim zdaniem problem nie jest w klamrach tylko w braku języka... może znów pora na powrót do koncepcji TLT5 ;)

     

     

    • Thanks 1
  16. 1 godzinę temu, christof napisał:

    zastanawiam sie nad zakupem nowych butow skitutowych do moich 100 mm nart + ATK rider 12. 

    Chodzi mi o cos troche wiecej niz 50 % zjazd ale takze nie za ciezkie. To bedą sredniej dlugosci  wycieczki skiturowe + jazda przywyciagowa w wypadku duzego opadu i okazji do fajnego free.  Zalezy mi na mocnejszym trzymaniu stopy podczas zjazdow na drugim miejscu ruchomosc i waga. 

    Na ta chwile z 2 zrodel polecane mam Dalbello Quantum Free 100 lub 130 

    Co o nich sądzicie i moze macie jakie inne propozycje? przed przymierzaniem chce zminimalizowac grupe potencjalnych modeli. 

    Muszę powiedzieć, że stopniowy postęp jaki ciągle się dokonuje powoduje, że po paru latach wyobrażenia i wiedza jaką mamy "nagle" wymaga głębszej aktualizacji.  Dotąd pozostawałem w "świadomości", że dobre buty do zjazdu to jest powiedzmy para - 2800 g (mały rozmiar). Natomiast buty do chodzenia nieznacznie poniżej 2000 g. Te drugie w międzyczasie się odchudziły i już można oczekiwać 1600 g. 

    Te Dalbello (Quantum Free Asolo Factory 130) zmieniają zaś moje wyobrażenia o segmencie freetour. Model o deklarowanym flexie 130 waży tylko 2500 g! Patrzę na ten but i wygląda to bardzo dobrze. Z zakresem ruchu nie powinno być problemu, jeśli chodzi o sztywność to zastosowano tu przetłoczenia kołnierza (czego dotąd w butach nigdy nie widziałem) i być może dlatego jest tak niska waga przy deklarowanej sztywności. Oczywiście mogą być wady wieku dziecięcego, może sztywność też podkoloryzowana ale mimo wszystko musi być wysoka. Do tego dwie klamry (ale trzy punkty). Sprawdziłbym tylko opinie użytkowników.

    Tak na marginesie - te buty są tylko nieznacznie cięższe od moich pierwszych TLT5 które wtedy były rewolucją wagową. Ale właściwości jezdnych nie można porównywać, ciekaw jestem tylko jak jest z chodzeniem... 

    • Like 1
    • Thanks 1
  17. 18 minut temu, wolcjusz napisał:

    Natomiast po tegorocznej edycji stwierdziłem że mniej wagi będę przywiązywał do pozycji na podium i potraktuję to po prostu jako świetne show, 

    Też tak do tego podchodzę

      

    18 minut temu, wolcjusz napisał:

    Oglądam co rok, emocji nie brakuje, w tym roku niestety zawód, ale dobrze że skończyło się tylko zwichniętym nadgarstkiem, bo gleba Szymona wyglądała masakrycznie.

     

  18. 21 godzin temu, MarioJ napisał:

    Nie rozumiem tego narzekania na właściciela CG. Wszystko jest prywatne. Biznesmen buduje noclegi bo chce dogescic stoki i mieć w końcu zwrot na inwestycji w ośrodek.

    Trzeba pamiętać, że z apartamentów jest dochód przez cały rok a nie tylko z dość krótkiego sezonu zimowego.

    • Like 3
  19. 2 godziny temu, cysiu napisał:

    Dzięki!

    @sstar to chyba wychodzi, że już lepiej w moich bliskich Beskidach: Pilsko/ Rysianka. No i lawina raczej nie zejdzie.

    W Karkonoszach na nartach nigdy nie bylem i zastanawiałem się czy warto.

    Myślę, że póki Ci się Beskidy nie znudzą to sensownie jest jeździć blisko domu. Na tej zasadzie my ćwiczymy Karki. 

    • Like 1
    • Thanks 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...