Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 726
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    114

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Skoro już wątek skręcił to zadam pytanie - na ile wspólczesny kask rowerowy (ale ten chroniący potylice - są już takie) byłby odpowiedni na narty. Chodzi mi o to, że jest o niebo lepiej wentylowany (załóżmy, że nie przejmuje mnie opad śniegu). Te kaski są dużo wyższe od narciarskich mając liczne żebra. Co o tym sądzisz??? Pozdro Wiesiek
  2. Wujot

    Zakup butów

    Na różnych forach jest multum informacji o doborze butów więc poczytaj. Poświęć na to dużo czasu bo to podstawowa sprawa. Różni narciarze mogą zwracać uwagę na różne sprawy np. dla mnie najważniejsze są: - idealne dopasowanie (bardzo często kupuje się buty za duże) - możliwie cieńka wysciólka (aby się nie ubiła) - możliwie niska waga - możliwość ugięcia do przodu (umiarkowany flex) - zakres ruchu kostki po zwolnieniu blokady chodzenia (bo chodzę) o ile uważam, że pierwsze dwa pnkty są w miarę uniwersalne (choć zmarźluchy mogą preferować grube wyściółki) to pozostałe punkty zależą od stylu jazdy Nikt więc Ci nic nie podpowie. Np w miarę miękkie buty wybiorą wygodniccy ale także jeżdżący w terenie. wśród tych ostatnich są tacy którzy jednak kupują "betony". Natomiast w samej kwestii przymierzania butów polecałbym cienką skarpetę (traktując wymianę na grubą jako "rezerwę strategiczną"). Nie ma zresztą żadnej potrzeby jazdy w grubych (buty są przecież ocieplone), chyba, że ktoś bardzo marznie. Oczywiste jest, że buty dobre dla jednego narciarze nie muszą pasować innemu więc nie podaje Ci tych paru par w których jeździłem a okazały się znakomite. Pozdro Wiesiek
  3. Jak jest z dostępnością nowych szybek, ile kosztują, czy są ewentualnie inne kolory lub bezbarwna. Pozdro Wiesiek
  4. sam Katschberg dla mnie też jest średni (a na pewno gorszy od BKK - o ile jest tam śnieg, z czym bywa różnie) ale jak dodamy do niego Aineck to jednak bym stawiał na ten zestaw. Pozdro Wiesiek
  5. może być zdecydowanie drożej - sprawdzone. Pozdro Wiesiek
  6. Na naszym ostatnim wyjeździe (piątym) plan był następujący sob - SFL, nie - Ischgl, pon - HochZeiger, wto- Berwang i/lub Ehrwald. Czyli dwa wielkie i znane ośrodki i dwa "maleństwa" ale bardzo zacne. Oczywiście plan, jak to na naszych wyjazdach, był orientacyjny i powstał w aucie po dyskusji w drodze. Na taki a nie inny układ wpływ miała ekonomia bo znaczna część z naszej 13 osobowej ekipy nie miała sezonówki i nie chcieliśmy podwyższać im kosztów. Poza tanim 31 E karnetem w SFL, była gratka nie do pogardzenia HochZeiger za 20 E (niestety tylko w dni powszednie). Ischgl też nas interesował (choć aż 48 E) bo to ośrodek który warto odwiedzić na początku i końcu sezonu - dzikie tłumy w głównym sezonie skutecznie przesłaniają (dosłownie) niewątpliwe walory tego miejsca. Pierwsze było SFL - to nasz ulubiony ośrodek. Poniżej zacytuję moją recenzję z przed paru lat: "Serfaus-Fiss-Ladis. Austria - "tylko" 200 km tras ale jakie! Praktycznie same najnowsze urządzenia wyciągowe - gondole panoramiczne (siedzące) i krzesełka z osłonami. W tym 10 wyciągów o przewyższeniu powyżej 500 m. Dużo "uczciwych" długich czerwonych tras (w tym jedna 10 km). Bardzo solidna reprezentacja tras czarnych i ski route. Przytrasowo można jeździć w wielu miejscach, także przez las. Rewelacyjny, wielki Bertas Kinderland - za połowę ceny skipasa można "pozbyć" się dziecka na cały dzień. Piękna zawieszona w powietrzu platforma widokowa (360 stopni), hamaki, huśtawki, absurdalne krzesła na trasach. Jakieś rozwiązania rodem z wesołego miasteczka - tyrolka nad trasą narciarską.Wracając do narciarstwa - podczas mgły doceniłem perfekcyjne oznaczenie tras - gęsto tyczki z wskaźnikami środka trasy. Każda, nawet nieznaczna zmiana kierunku trasy sygnalizowana okrągłym znakiem z dostatecznym wyprzedzeniem. Jeszcze nigdy nie jeździło mi się tak łatwo (i szybko) we mgle. Wspomnę jeszcze o snowparku z poduszką do skoków. System dla wymagających (prawie całkowity brak tras niebieskich)".Dodam, że to miejsce ciągle się rozwija, w zeszłym roku zamieniono końcowy dość krótki orczyk na kanapę i zrobiono cztery najwyzej położone trasy w systemie, w tym zaś wytyczono odnogę FrommesAbfartu do Ladis i teraz ten wariant wygląda znakomicie. Wytyczono też nową off piste z Schonjocha - to nas akurat nie ucieszyło bo systematycznie tam już jeździliśmy a teraz pewnie pojawi się tam więcej chętnych. Warunki w SFL były dość słabe - śniegu jak na lekarstwo ale trasy przejezdne bo oczywiście wszystko naśnieżone. Było więc twardo, sporo lodu trochę za dużo ludzi ale pełna lampa więc dzień poświęciliśmy na turystykę obwożąc kolegów po systemie (na co dniówka od biedy wystarczy). Ischgl wszyscy znają i kochają. Dla nas ośrodek ten ma w zasadzie dwa interesujące miejsca czyli prawa część na mapie z grupą tras od 34 do 40 (plus okoliczny potencjał off piste). wszystkie są fantastyczne i zjazdy do pośredniej 4 i 5. Oprócz tego w dobrą pogodę oczywiście obowiązkowy zjazd do Samnaun (80 i 60). Idalp omijamy (bo to jest najbardziej absurdalne znane mi miejsce narciarskie), podobnie Alptridę. W Ischglu też widać zmiany - jest już nowy wagonik (szkoda, że nie gondolka) ten co go już od dłuższego czasu na mapie umieszczali i nawet trasa też była zrobiona ale jeszcze nie uruchomili. Konfiguracja terenowa nie jest tam jednak zbyt przyjazna i wyglada nam, że to urządzenie nie otworzy jakiegoś wielkiego potencjału przytrasowego. Druga zmiana też taka sobie. Obok starej czteroosobowej gondoli z dołu budują trzylinowego potwora (gondolka, pewnie 40-osobowa). Czyli prosty rachunek mówi 40 + 24 + 8 + 4 = 76 osób co chwila wysiadających w okolicach Idalpu. Szok - pokazuje to rozwój narciarstwa - kiedyś była tylko ta czwórka teraz jest prawie 20x większa przepustowość. Tras przybywa symbolicznie a narciarzy geometrycznie. Off piste to nie fanaberia tylko konieczność. W niedzielę nawet jak na początek sezonu było pusto, trasy praktycznie puste, dobrze naśnieżone, twardo później trochę lodu. Pełna lampa więc wszystkim się podobało. W poniedziałek był HochZeiger - jechaliśmy tu na pewniaka bo tydzień wcześniej też tu byliśmy. Pomijając nawet najlepsze warunki śniegowe i grudniową promocję to jest to naprawdę świetny ośrodek. Ma układ wachlarza - gondolka z dołu to rączka a trzy główne urządzenia wyciągowe udostępniają bardzo duży obszar narciarski. Zupełnie nietypowo, jak na Europę, poprowadzono z tych urządzeń dużą ilość tras Z prawego (tylko czteroosobowego) krzesełka jest ich aż 5 i wierzcie mi każda jest lepsza od poprzedniej, z środkowej kanapy są cztery a lewej "tylko" trzy. wśród nich rewelacyjna "10" prowadzona początkowo granią a później hen, szerokim łukiem. Trasy na HochZeigerze krzyżują się i można potworzyć różne podwarianty. Trzeba powiedzieć, że terem tutaj jest bardzo pofałdowany a trasy przez to niezwykle wprost zróżnicowane, strome pagórki, ostre progi, ścianki - no fruwać to tu można. Przytoczę tu opis jednej z moich ulubionych tras, napisałem go szukając kandydatek na najpiękniejsze alpejskie trasy. "kandydatka numer 5 (też czarnulka) z HochZeiger ma swój styl. I wszystkim jadącym go narzuca. Tu ona rządzi. W przekroju pionowym (niwelecie) przypomina powoli gasnącą sinusoidę. Wjechać na nią trzeba koniecznie na pełnej prędkości, jaką da się wydusić od krzesełka. Za pierwszym grzbietem trasa prowadzi lekko w lewo. Zakręt warto zacząć przed grzbietem bo w odciążeniu na górze może być już za późno i nasza wybranka zrzuci nas na skalne kopce dekorujące jej prawy bok. Dalej czarnulka wiedzie nas na przemian stromymi ściankami i stromymi podjazdami. Strachliwi, co nogę z gazu zdejmą, przyprawią to dymaniem per pedes pod górki ale pozostali mogą dowieźć się na całkiem konkretnej prędkości i wykorzystać ją na dalszą jazdę czerwoną 6-ką."Wartych takiego opisu jest jeszcze parę tras no i o czym nie napisałem konkretny zjazd na dół do gondolki to baaardzo szeroka "1", dość szybka a na pewno przyjazna. Popatrzcie na te fotę - godzina 12.48 narciarzy mniej jak tras! A to jeszcze nie wszystkie trasy z krzesełka o którym pisałem. Od godziny 11.00 do końca dnia ten obszar ma słoneczko... Potencjał off piste HochZeigera jest też fantastyczny a ponieważ poza trasowych śmigantów jest tutaj jakby mniej to nieraz i dwa dni po opadzie można znaleźć dziewiczy śnieg. Stoki zastaliśmy wyratrakowane, śnieg był przyjazny ludzi ZERO więc warunki do karwingowania - wymarzone. Po paru godzinach jednak boisko mi się znudziło. Doszedłem do wniosku, że można jednak spróbować pojeździć gdzieś obok, choć śniegu było mało. Udało mi się namówić Kamila i zrobiliśmy około 10 zjazdów obok krzesełka i środkowej kanapy. Przekładaniec był wyjątkowy, warunki zmieniały się co 2 m a to trochę puchu a to gips, łamiąca się i krusząca pokrywa też była, twarde zęby od wiatru a miejscami się zapadało. słowem interesująco - obudziliśmy się. Zdecydowanie sympatyczniej było pod kanapą między kosodrzewiną choć tam trzeba było omijać kamienie. Tę trasę zrobiliśmy też w większym składzie z Arkiem i Violą. i tak się skończyła narciarska część dnia. Wieczorem sprawdziliśmy warunki w Berwangu i Ehrwaldzie - wyglądało słabo i po głosowaniu (5:2:2) HochZeiger wygrał z SFL i wymienionymi. We wtorek oprócz nas przyjechały "siostrzane" ekipy ściągnięte naszymi relacjami i było nas powyżej 30-tu osób więc jeździliśmy w różnych składach grzejąc po pustych trasach, wyskoczyliśmy też na małe co nieco obok.O 14.00 byliśmy przy aucie, przebieranko i pakowanko i o 14.14 odjechaliśmy (minuta przed planem). Wrocław był o 24.00.Rosnący tłok w wielkich stacjach narciarskich skutecznie zwrócił naszą uwagę na mniejsze a często piękne stacje - warto zapamiętać takie nazwy jak HochZeiger, Kuhtai, Silian, St. Jakob in Defereggental, HochStein, Berwang, Ehrwald, Sport Gastein, Waidring, Grosseck-Speiereck. Mają one więcej do zaoferowania niż można byłoby sądzić. PozdroWiesiekpees - zdjęcia dzięki uprzejmości Kamila
  7. W podanym terminie i miejscu, jak pisali poprzednicy, to abstrakcja. Ale teraz w grudniu można było się bardzo zbliżyć do tej kwoty. - nocleg 5 x 13 E (zakładam, że taniej się nie da - dojazd 250 zł - karnet (opcja 1) 5 x 20 E + 34 E = 134 E - karnet (opcja 2) 170 E razem około 1050 zł (opcja 1), 1200 zł (opcja 2) Pierwsza opcja to HochZeiger (pierwsza połowa grudnia). Relację z tego miejsca znajdziesz http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/18315-Du%BFe-kontra-ma%B3e?p=182616#post182616 Druga to SFL (pierwsza połowa grudnia) ale też Hochkar podczas całego sezonu. Nawiasem mówiąc do Hochkar jest bliżej jak do Kaprun i na pewno jest fajniejszy. Założyłem nockę w aucie podczas dojazdu i powrót zaraz po nartach. Są jeszcze tańsze opcje - darmowy orczyk w kitzbuhel a także 3 darmowe bardzo przyzwoite orczyki w **** (nie pamiętam) - darmo jak tam śpisz - nocleg koło 20 E. Pozdro Wiesiek
  8. które??? :laughing: Pierwsze dwa a i owszem a reszta ma podeszwę zjazdową (lub wymienną) Podane i pokazane buty klasyfikowane są w kategorii AM lub Fr (i być może jakiś jeden - Fs). Choć tych ostatnich unikałem w tekście. Nawiasem mówiąc są tam chyba najciekawsze konstrukcje. Pozdro Wiesiek
  9. Rewolucja w butach narciarskich - wreszcie zaczęło się!Od dłuższego czasu narzekam dlaczego to "normalni" narciarze muszą jeździć w topornych, ciężkich grzmotach a turowi mają piękne, lekkie obuwie o pełnych parametrach zjazdowych i doskonałe w chodzeniu. No bo popatrzcie sami choćby na ten bucik flex "tylko" 120, dwa kąty pochylenia cholewki, 60 stopni ruchu stawu skokowego (przy chodzeniu)! i waga 2900 g - połowę tego co większość z Was ma. Wystarczyłoby "wymienić" podeszwę na zjazdową i byłoby tak pięknie. Pokazany bucik to nie jest jakiś wyjątek są duuużo lżejsze a dalej do jazdy się nadają w 100%. Ten poniżej - para ma 2400 g (a jest wersja 2100 g) I zostałem wysłuchany - w tym roku w segmencie butów zjazdowych jest prawdziwy wysyp ciekawych i nowoczesnych konstrukcji, który uzasadnia chyba tytuł. Skupiłbym się na dwóch wyraźnie widocznych zjawiskach. 1. But zjazdowo-turowydo niedawna poza pionierską konstrukcją Factora BD segment ten nie istniał. Teraz jest kilkadziesiąt modeli. Są to buty z wymienną podeszwą i bardzo dobrymi możliwościami chodzenia oraz umiarkowaną wagą. Taki but można doskonale wykorzystać w normalnej boiskowej jeździe, można uruchomić tryb chodzenia i "z buta" bardzo wygodnie i bezpiecznie schodzić po zaśnieżonej rampie na parking czy podchodzić po grani. Można zapiąć je do wiązań szynowych albo po wymianie podeszwy na turową do insertowych. Popatrzcie na te zgrabniutkie buciki, które wydały mi się najciekawsze w opisywanym segmencieSalamon Quest Max BC 120 - 3600 gAtomic Waymaker Tour 110 - 3600 g Te dwa modele mają na tyle niską wagę, że spokojnie nadają się na praktycznie wszystkie tury, nawet z elementami skialpinistycznymi. Mamy więc prawdziwie uniwersalny but umożliwiający rozwój a nie narażający na podwójne wydatki. Trzeba powiedzieć, że większość konstrukcji w tym segmencie ma zdecydowanie większą wagę. Niektóre firmy przygotowały za to dużą gamę modeli o różnym flexie a także różnych szerokościach. Są tutaj m.in.:- k2 Spyne 130, 110, 90 - ok 4500 g, różne szerokości- k2 Pinacle 130, 110 - 4600 g różne szerokości- Atomic Waymaker carbon 130 - 4300 g- Atomic Tracker- Tecnica Cochise 130, 120, 110, 90 - 4100 g- Head Venture 1302. Mniej nie oznacza gorzejDo niedawna obiegowa mądrość głosiła, że dobry but musi mieć cztery klamry. Nic to, że od wielu lat firmy turowe robiły znakomite dwuklamrowe modele. Mniejsza ilość zarezerwowana była na kobiece, słabsze modele. Ale i tu się zmienia. Poniżej mamy buty o dużej sztywności, dwuklamrowe i wadze około kilograma mniejszej od dotychczasowych. Bardzo dobrze odbieram szeroką gamę flexów u Atomica. myślę, że niedługo bedzie dobierało się flex do wagi na podobnej zasadzie jak długość do wzrostu. Atomic Livefit 130, 100, 90, 80, 70 (jedyną informację o wadze jaką znalazłem to, że są o 20% lżejsze od tradycyjnych) Salamon Ghost Max 130, 110 - 4400gChyba powoli model buta race-owego jako wzorca dla butów dla szerszych grup narciarzy odchodzi w niebyt. Możliwość dobrego chodzenia to nie jest żadna fanaberia - popatrzcie na narciarzy schodzących po schodach czy pochylniach. Podobnie z wagą jeśli but mógłby ważyć połowę tego co ważył to oznacza mniejszy wysiłek nie tylko przy chodzeniu ale także szybsze manewry przy jeździe bo to jest masa rotująca (rowerzyści będą od razu wiedzieli). Podobnie z flexem - jeśli ktoś waży 100 kg to musi mieć but sztywniejszy od tego co ma 70 kg, na logikę o połowę sztywniejszy. Ale równie dobry i dopasowany a nie jak to drzewiej bywało - mniejszy flex oznaczał gorszy but.Cieszy mnie ten wysyp tych nowych rozwiązań. W przeciwieństwie do nart dobór buta jest bardzo ważny i jest szansa, że nam się to uda.PozdroWiesiek
  10. Poleciłbym Ci Aiquille du Midi - rewelacja ale jest nieczynne podobnie jak prawie wszystko. Wyboru więc nie masz tutaj są wyciągi http://www.chamonix.com/lifts,88,en.html Tutaj trasy http://www.chamonix.com/snow-report,89,en.html wychodzi mi, że jest w sumie czynnych 5 tras. Pozdro Wiesiek
  11. Nie powinno to mieć znaczenia (utrzymuje się "tylko" swój ciężar). Na górze za to będzie łatwiej - czterech "wysiadających" narciarzy na takim stromym stoku- dla koneserów! pozdro Wiesiek
  12. "Widok z najdłuższej kolejki gondolowej na świecie" "Kolej w Whistler ma ponad 8 km długości, z czego najdłuższy na świecie odcinek bezwspornikowy liczy ponad 3 km. Z zawieszonego na linie wagoniku można podziwiać górskie krajobrazy na wysokości ponad 300 metrów nad ziemią." Kolejka na pewno imponująca ale tytuł na wyrost (bo są dłuższe kolejki). A jeszcze sądzę, że ten najdłuższy odcinek to w kategorii -koleje gondolowe (a nie wagonikowe). Przewyższenie spore ale np na Cime Caron jest chyba wyższe (bo na 2 km robi 800 m w pionie) Technologicznie też nie jest to lider bo w Austrii powstają kolejne gondole trzy linowe. to w kwestii rzetelności i kompletności relacji... Pozdro Wiesiek
  13. Mimo, że zdecydowanie wolę Austrię od Włoch to z tą muzą to trudno się nie zgodzić - zawsze zadaję sobie pytanie - skąd oni to biorą:eek: Pozdro Wiesiek
  14. Niekoniecznie, takie wyniki "wychodzą" przy "zobiektywizowanych" kryteriach wyboru - gdy przyznaje się dużo składników cząstkowych za r óżne fragmenty oferty np obecność oferty rodzinnej czy kulturalnej. Być może kitzbuhel najlepiej przypasowało się do algorytmu oceny. (no może też być, że ktoś go pod tę stację stworzył). Nie mniej jednak ciekawe jest, że ogólnie Alpy górą a w nich - Austria. Ciekawe czy ktoś uwzględniał pogodę :smile: a może wielkość opadów śniegu??? Pozdro Wiesiek
  15. To znacznie zmodyfikowany i rozbudowany tekst napisany przez mnie parę lat temu. Widząc ciągle na forum te same zapytania, nadzieje i mity pojawiające się w kolejnych postach pomyślałem, że może trochę pomoże on nabywcom zagubionym w marketingowym bełkocie. Co kupić? Zadajesz to pytanie w nadziei, że Forumowi eksperci podejmą za Ciebie wysiłek wyboru i sklecą odpowiedź. Najlepiej konkretny typ narty z linkiem do jakiegoś sklepu albo aukcji. W końcu przecież się nie znasz a do tego nie masz czasu aby się nad tym zastanowić. Ale mam kiepską wiadomość - niekoniecznie jest to dobra taktyka. I dlatego proponuję weź sprawy w swoje ręce! 1. Nie licz, że znajdziesz tu ekspertów, którzy mają objeżdżone szersze spektrum nart. Aby uzmysłowić Ci jak wygląda obecny rynek podam, że w interesującej mnie kategorii szerszych (od 80 mm pod butem) nart tylko firma Voelkl ma kilkanaście "męskich" aktualnych modeli. Mimo szczerego wysiłku udało mi się pojeździć tylko na części z nich. A dużych producentów jest jeszcze kilkunastu a małych dziesiątki. Sadzę, że nie ma już od dawna nikogo na świecie kto by to ogarnął. A dowodem na to nich będzie procedura testów nart - statystyczna z udziałem dużych grup testerów ale... jednorazowa w warunkach jakie się akurat trafiły i tak naprawdę obejmuje może 5-10% głównej oferty. 2. Na szczęście narta jest znacznie mniej ważna niż Ci się wydaje. Już but jest zdecydowanie ważniejszy. Ale najważniejsze są umiejętności. Na każdej narcie można wszędzie zjechać choć w określonych warunkach zdecydowanie lepiej jeździ się na jednych jak drugich. A ponieważ to wątek o doborze nart to skoncentruje się na doborze nart do warunków i predyspozycji narciarza. 3. Producenci namnożyli wiele bytów niepotrzebnych. Kategorie, podkategorie, narty męskie i kobiece. Uprośćmy tę nadmiernie rozbudowaną taksonomię. Pomijając narty "specjalistyczne" możemy podzielić je na: - slalomowe (czyli krótkie i mocno taliowane) - gigantowe (dłuższe i mniej taliowane) - freeridowe (jeszcze dłuższe, zdecydowanie szersze i mniej taliowane, już oblgatoryjnie z rockerami) Do pierwszych zaliczylibyśmy więc narty SL z grupy race oraz całą grupę allround i pewnie cross, do drugiej GS z grupy race i całą grupę all mountain. Dla trzeciej jako wyznacznik proponowałbym przyjąć szerokość >90 mm pod butem. Narty pierwszej kategorii powstały z myślą pokonywania skomplikowanego "wymuszonego" toru z częstymi zmianami kierunku, drugie przeznaczone są do jazdy z wielkimi prędkościami po łagodniejszym torze, domeną trzecich jest poruszanie się w nieprzygotowanym terenie. Są oczywiście jakieś mieszańce "międzygatunkowe" - czasem to są ciekawe pomysły, czasem marketing. W ramach danego gatunku produkowane są narty o bardzo różnej sztywności i z różnych materiałów. zapamiętaj więc, że geometria i sztywność to najważniejsze parametry wpływające na wybór nart. 4. Geometria jest podstawowa - z tych trzech gatunków musisz wybrać ten preferowany. Gdybym był złośliwy napisałbym wybierz slalomki i basta! Bo koniec końców (w Polsce) wszyscy je kupują. Wskazania na poszczególne typy są następujące: - jeśli lubisz poranny sztruks a po pierwszych muldach stwierdzasz, że trzeba pójść do restauracji - wybierz narty wąskie z pierwszej lub częściowo drugiej grupy. - jeśli masz ADHD i jazda dłużej niż przez sekundę bez zmiany kierunku jest nieznośna to zdecydowanie wybierz slalomki, wskazaniem też byłyby strome trasy gdzie trzeba kontrolować prędkość, uprawianie slalomu specjalnego i mały boks dachowy - jeśli jesteś demonem szybkości, lubisz ostrą i długą jazdę, realizujesz się za granicą - to gigantki. A jeśli lubisz popołudniową ciapę i zmuldzony stok to te o większej szerokości. - gdy na boisku jeździsz z konieczności bo obok nie ma śniegu to trzecia grupa będzie najodpowiedniejsza. 5. Magiczne R - wszystkie współczesne narty nie mają prostych krawędzi (w rzucie z góry) - ograniczone są łukami o podanym przez producenta promieniu R. Należy to rozumieć następująco na narcie o promieniu R można wyciąć czyste łuki w zakresie ca 0.5 R do R. Czyli slalomka o taliowaniu 12 m umożliwia wykonanie czystych ciętych łuków w zakresie 6-12 m a gigantka taliowana 30 m w zakresie 18- 30 m. Nie oznacza to jednak, że nie można wykonać skrętów o innym promieniu - wystarczy nartę wprowadzić w ześlizg i można obrócić się nawet w miejscu - na każdej narcie. Magiczny promień traktuj jako daną pomocniczą i się nim nie przejmuj. 6. Związek geometrii z warunkami i stylem jazdy. Jazda na krawędzi (cięta) zmieniła bardzo sposób budowy nart. dawniej narty były sztywne i było to korzystne, teraz podczas skrętu ciętego z definicji narta jest silnie wyginana (o czym de facto pisałem powyżej) więc musi być elastyczna (stąd konstrukcja sandwiczowa). Z drugiej strony elastyczna narta ma dużo wad - podatność na nierówne podłoże, wchodzenie w drgania przy dużych prędkościach, nieprzyjemną właściwością nart mocno taliowanych (wąskich w środku i z szerokimi przodami) jest wrażliwość na momenty skręcające czyli sytuacja gdy środek jest zakrawędziowany, a przód leży płasko. Podsumowując to chciałbym podkreślić więc, że sztywność narty jest kompromisem powinna być taka, że potrafimy ją wygiąć gdy chcemy a nie powinna sama być zbyt podatna. Hmmm, czy nie jest to coś podejrzanego - raz elastyczna a raz sztywna. Sam to odczułem jak przesiadłem się przy mojej niewielkiej wadze na sportową SL - mogłem zjechać z każdą prędkością nawet ze stromych stoków ale "straciłem" całkowicie wigor jaki miałem na poprzednim "sklepowym" modelu. Ale jazda na krawędzi to nie jest jedyna technika narciarska a jadąc ześlizgiem są wyraźne korzyści z narty mało podatnej. Proponują założyć sobie na próbę starą prostą dobrą dechę o konkretnej długości i zobaczyć jak pięknie te narty się sprawują w takiej jeździe. A jeśli uważasz, że dotyczy Cię tylko jazda cięta to albo jesteś zawodnikiem albo jeszcze nie jeździsz. Podsumowując - krótkie, mocno taliowane narty to mocno wyspecjalizowany sprzęt i warto go kupić mając pełną świadomość tego z pełną odpowiedzialnością napiszę, że dla przeciętnego narciarza promień >16 m jest wystarczający a umożliwia wykonanie zgrabnych lekkich i wystarczająco sztywnych nart 7. Co to znaczy krótka, długa narta? Teraz to proste - krótka to poniżej wzrostu, długa powyżej. 8. Dobór długości nart. Zamiast zmuszać nas wszystkich do ciężkiego wysiłku intelektualnego proponuję skorzystać z kalkulatorów. Najlepiej z dwóch, trzech opartych na różnych parametrach (waga, wzrost). Część kalkulatorów podawanych przez producentów skierowuje nas czasem do zbyt krótkich modeli dla "dużych" narciarzy bo firma nie ma odpowiednich modeli (tak było np. w przypadku Kaestle). Najogólniej nart krótkich należy unikać niezależnie od propagandy uprawianej przez sprzedawców (chyba, że jest to absolutnie świadoma decyzja fana SL). zawsze zaś polecę narty +5-10 cm 9. Szerokość nart. W jeździe na krawędzi na twardym podłożu lepsza będzie narta wąska (bo mniejszy mimośród i szybsze przerzucenie krawędzi). za to w warunkach miękkich ta szersza. Ponieważ jednak na twardym i tak każda narta spokojnie da sobie radę to zysk z wyboru szerszej narty może być duży. Pod jednym wszak warunkiem, że masz zamiar śmigać po odsypach czy na topniejącym stoku. A jeśli tak jest to 80 mm jest dla Ciebie! 10. Sposób montażu wiązań - rzadko poruszany a bardzo interesujący temat. Różne typy nart mają bardzo różne punkty montażu wiązań - w nartach SL zdecydowanie najbardziej do tyłu. Taki montaż zakłada nisko pochyloną maksymalnie do przodu sylwetkę i jazdę na krawędzi. Taki montaż jest bardzo niekorzystny we wszystkich innych zastosowaniach narciarskich dając niezrównoważony moment obrotowy, kiepskie są w śmigu, skokach, obrocie przez piętę. dla odmiany montaż z TT (fun park) daje narty nadskrętne, ale zdecydowanie wolę go od tego pierwszego w zastosowaniach "uniwersalnych". Uff geometria za nami. 11. Dobór sztywności nart. Tutaj występują dwie szkoły. Część forumowych kolegów i koleżanek wychodzi z założenia, że sztywna narta jest zawsze lepsza od bardziej podatnej i lepiej mieć tą lepszą. Ale inni uważają, że nie należy przesadzać i początkujący powinien wybrać modele umiarkowane. Skłaniałbym się do tej opinii - jeśli nie masz zbyt wielu kilogramów i dynamiki. W sztywności nart łatwo się zorientować po cenie. Czym droższa tym sztywniejsza. A na poważnie to w slalomkach grupa race jest sztywniejsza od allround. W pierwszej idą po kolei komórka, pierwsza sklepówka, druga sklepówka. W nartach gigantowych jest podobnie ale w grupie szerszych all mountain można trafić też narty bardzo sztywne. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że twarde narty są odpowiednie na twarde warunki a miękkie na miękkie (pod warunkiem spokojnej jazdy). Jeśli jesteś wysportowany, ambitny i ciężki wybierz narty sztywniejsze. A jeśli nie lubisz się przemęczać a ewentualny lód przeczekasz w knajpie to miększe. Ale w każdym wypadku unikaj nart "dla początkujących", "wybaczających błędy", "łatwych" - to propaganda producentów, którzy raz chcą Ci sprzedać badziewie aby za rok sprzedać narty dla "średniozaawansowanych" a na końcu normalne. 12. O czym nie napisałem? Lista bardzo długa o roli płyt pod wiązaniami, szerokości piętek i ich właściwościach, bardziej nietypowych taliowaniach, wygięciu nart (camber, rodzaje rockerów), kształcie dziobów. Oddzielnym tematem jest pojęcie narty "uniwersalnej" pod którym to próbuje się sprzedawać zupełnie różne koncepcje (np. narty SC albo AM lub nowoczesne freeridówki z "podwójnym" taliowaniem). Ogólnie wolałbym pojęcie narciarza uniwersalnego a nie narty uniwersalnej... 13. Jak już dokonałeś wyboru gatunku nart, obliczyłeś długość, dobrałeś szerokość i pomyślałeś o jej twardości to najgorszą robotę masz za sobą. Z czystym sumieniem powiem, że niezależnie jakiego producenta wybierzesz to będziesz zadowolony. Przy wyborze konkretnej firmy możesz kierować się następującymi przesłankami: - wszyscy mają Progressory to ja też je kupię - wszyscy mają Progressory to ja ich nie kupię - kolor i rysunek danego typu będzie mi pasował do kurtki - na nartach tej firmy wygrywają w PŚ - ich narty są robione ręcznie (WOW - pewnie strugane siekierką) - nie mam zamiaru kierować się ww przesłankami i poszukam okazji A ponieważ się nie znamy to naprawdę, choćbyśmy chcieli, to nie wybierzemy dobrze za Ciebie - chyba, że wypełnisz 100 stronicową ankietę psychologiczną. Pozdro Wiesiek
  16. A do którego drugiego ? Po prawdzie to każdy z tych ośrodków jest super choć St Anton dla mnie best. A co do wyniku - przyznają pewnie punkty za kolejne pozycje i jakimś cudem ośrodek niezły ale zasługujący co najwyżej na pierwszą 20-kę "wyszedł" jako pierwszy. Słabo wypadły ośrodki francuskie, mało szwajcarskich - o reszcie świata się nie wypowiadam bo znam tylko z opowieści. Wychodzi, że mimo wszystko jesteśmy nie najgorzej położeni bo mamy całkiem dobry dostęp do najlepszych na świecie ośrodków.:biggrin: Pozdro Wiesiek A na nawet "zawodowy" wynik JC czekamy...
  17. Tutaj http://www.skiresort.info/best-ski-resorts/ Autorzy podjeli się wiekopołomnego zadania zrankingowania ośrodków narciarskich. Niezależnie od dość kontrowersyjnego wyniku (szczególnie na pierwszym miejscu) to z grubsza daje to pojęcie o skali narciarstwa na świecie. A z pewnością pierwsza setka warta jest uwagi. Patrząc na ten raport wyszło mi, że z pierwszej 11-ki jeżdziłem w 9 ośrodkach. A ze 100 "najlepszych" stacji odwiedziłem 46. Kurcze to da się objechać! Ciekaw jestem kto da więcej - mam podejrzenia, że będą zawodnicy, którzy mogą mieć z 15-20 pozycji więcej (JC, Aras na start). Chwalcie się! :smile: Pozdro Wiesiek
  18. Wujot

    Bad Gastein czy Kitzbuhel

    Oferta SkiAmade jest rzeczywiście super ale All Star Card też jest znakomita - nawet kilometrażowo większa no bo masz Saalbach, Kitzbuhel i SkiWelt (trzy duże ośrodki) jest lodowiec no i jeszcze 6 mniejszych ale bardzo przyzwoitych. Wybór zależy od zakwaterowania i możliwości dojazdowych bo jeśli miałbym mieszkać w Gasteinach albo Kitbuhel to jednak to drugie (razem ze SkiWeltem) daje dostęp do ponad 400 km tras. A Gasteiny (poza freeridowym Sport-em) to zdecydowanie słabsza część oferty SkiAmade. Mówię tu o kryteriach czysto narciarskich. Pozdro Wiesiek
  19. Dokładnie to bardzo dobra filozofia - ultra lekkie paclite, sweter puchowy, bielizna i grubsza bluza (ja mam rowerową) i można dopasować się do każdych warunków (poza jazdą w lesie bo szkoda takich ciuchów). Biorąc jednak pod uwagę cenę do potrzeb to przeciętnemu narciarzowi wystarczy kurtka ocieplana lub SS za 300 zł Pozdro Wiesiek SB zlituj się nad chłopem!:smile:
  20. Wujot

    Bad Gastein czy Kitzbuhel

    Samo bad gastein mnie nie zachwyciło ale jak dodać dorfgastein i sport Gastein to jest lepiej - szczególnie ten ostatni (freeride). Mimo wszystko wybrałbyn Kitzbuhel bo na tym karnecie masz też pobliski ski welt. Oba karnety dają świetne możliwości - lepsze niż przedstawiłeś do wyboru. Pozdro Wiesiek
  21. Nie tylko - rano jest chłodniej więc słońce nie zawadzi, po południu temperatura rośnie więc zachodnie słońce tylko powiększy breję. Pozdro Wiesiek
  22. Do tego dodałbym jeszcze zadziwiającą konkluzję - jak pada deszcz to zatyka pory więc paroprzepuszczalność spada podejrzewam, że do zera. Dodatkowo podane parametry są dla MEMBRANY - nie uwzględniają pozostałych warstw jeśli zatem dodamy ocieplinę, która przecież jest sporym oporem dla przepływu to rzeczywiste parametry są 10x gorsze od teoretycznych. A teraz zadanie dla ambitnych korzystając z podanych wartości policzyć ile można odprowadzić wilgoci przez godzinę. Warto uwzględnić szwy oraz założyć, że dane teoretyczne są naciągnięte i dołożyć opór na ocieplinie. Wynik delikatnie biorąc nie poraża. Pozdro Wiesiek
  23. południowo-wschodnie - lepiej Pozdro Wiesiek
  24. W domu mam paru użytkowników kurtek membranowych i już wywaliliśmy ich całkiem sporo - od aquatecu do Gore XCR. Ramiona są newralgicznym punktem - tam pojawiały się przecieki - wiążę to z noszeniem plecaków (choć jak przeczytałem jest to "popularny" mit). Te doświadczenia przewartościowały moją opinię o sensowności tych kurtek - szczególnie w narciarstwie zjazdowym. Nie widzę sensu przepłacać 3x za mało trwały produkt. W narciarstwie turowym czy górach używam jednak najwyższej klasy kurtki paclite teraz na membranie eVent i moim zdaniem jest ona bardziej paroprzepuszczalna jak Gore XCR. Na normalne narty byłoby mi szkoda takiego sprzętu - tu wystarczy cokolwiek. Pozdro Wiesiek
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...