Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wujot

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2 726
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    114

Zawartość dodana przez Wujot

  1. Wujot

    Fotografia na stoku

    no w sumie to przesadziłem bo rzeczywiście jednak rozdzielczość mniejsza no i sposób sczytywania matrycy dają RED-owi "sporą" przewagę. Ale jednak full HD to jest dużo i nawet w kinie ten obraz jest do pokazania a duży przetwornik daje małą głębię ostrości co daje lustrom dużą przewagę na tanimi kamerami. Sprzęt ten lokuje się gdzieś pośrodku i w bardziej statycznych zastosowaniach może dać wyniki zdumiewająco dobre. Pozdro Wiesiek
  2. Wujot

    Fotografia na stoku

    Lustrzanka plus najwyższej klasy obiektywy od dłuższego czasu robią furorę w półprofesjonalnych (czy raczej niżej budżetowych) realizacjach. Wystarczy dokupić specjalne ramię i osprzęt za powiedzmy 15 K aby mieć możliwości porównywalne z RED-em za drobną część jego ceny. Szczególnie obiektywy fotograficzne jakościowo biją te filmowe a są jak za darmo. Pozdro Wiesiek
  3. Jeśli w karnecie czasowym operator zawiera umowę o wwożenie KONKRETNEGO narciarza (co wynika z regulaminu) przez określony czas to nie ma tu miejsca na odsprzedawanie usługi - bo jest ona spersonalizowana. Wbrew temu co pisze Bumer jest wiele takich usług np. - po wejściu na seans kinowy nie możesz wyjść i odsprzedać swojego biletu - zupełnie identycznie kupujesz całodzienny bilet parkingowy a po godzinie nie odsprzedajesz tego miejsca komuś innemu - wejście na teren PN - wejście na terem setek innych atrakcji turystycznych. - wejścia do restaracji gdzie możesz jeść dowolnie dużo. Jak napełnisz miskę tyci-tyci to nie biegniesz ze skargą, że jeszcze masz tyle miejsca i chcesz komuś odsprzedać Wszystko co mi przyszło do głowy dotyczy "wejścia na teren z atrakcjami" i pozostawania tam tak długo jak jest czynny. Ośrodek narciarski można też dokładnie tak postrzegać. Wbrew temu co pisze Bumer nie jest więc to praktyka wyjątkowa ale jedna z POWSZECHNYCH form sprzedaży. Nie sądzę więc aby UOKIK miało co tu robić. Pozdro Wiesiek
  4. Narty mają zdecydowanie mniejsze znaczenie niż większość sądzi. Od pewnego poziomu wszystkie są dobre a różnią się geometrią i sztywnością. Ma to oczywiście istotny wpływ na jazdę ale w zasadzie na wszystkim zjedziesz wszędzie. W dodatku to co raz jest zaletą innym razem może być wadą. Czyli np jeśli narta jest na dane warunki "za wąska" to za chwilę będzie "za szeroka", Sztywne dzioby są wadą podczas inicjacji skrętu ale podczas szybkiej jazdy po kretowisku - zaletą. Zawsze z pewną nieufnością podchodzę do opowieści narciarzy, którzy zachwycają się danym modelem nart - prawie ideałem może nie mieli na nogach nic innego? a może mają jeden stały patent na jazdę??? Jeśli już o czymś mówić w nartach to o tym, że przeciętna narta dobrze przygotowana (ostra i nasmarowana) jest przeważnie lepsza od najlepszej nie przygotowanej. Inaczej jest z butami, słabo dopasowany but opóźni reakcje narty na ruch nogi, uniemożliwi precyzyjne sterowanie. Moim zdaniem DOPASOWANIE to kluczowa sprawa w bucie. Należy więc szukać buta z cienkim botkiem, nie podatnym na ubijanie. Może wydać się niezbyt komfortowy ale po przyzwyczajaniu się będzie dobry długo. Inne po kilkunastu dniach jazdy mogą być już luźne.Druga sprawa to sztywność buta. Wbrew forumowym opiniom nie ma "wyłącznej" korzyści ze sztywniejszych butów. Będą one bowiem zdecydowanie lepsze do szybkiej jazdy po równym ale w terenie nierównym ruchomość kostki jest niezwykle ważna. Łatwo się o tym przekonać pokonując próg o wysokości 10-15 cm w jednych i drugich. Mówię to z pozycji kogoś kto przez 6 lat jeździł w butach o flexie 130 a teraz mam też ok 80 i więcej tych sztywniejszych nie kupię. Pewnym (a nawet bardzo dużym) problemem jest to, że sztywność u producentów skorelowana jest z podejściem do botka i obuwie o niższym flexie jest przeważnie po prostu gorsze. Innymi ważnymi sprawami w bucie jest niwelacja ewentualnych wad postawy (szpotawość, koślawość), dobór kąta rampowego a także kąta nachylenia cholewki. to już jest pole długotrwałych eksperymentów. Zamiast czytać wątki o nartach poczytaj więc o butach. Pozdro Wiesiek
  5. Wujot

    Okulary na narty

    Te okulary nie mają filtra UVC więc na wyższe wysokości średnio się nadają. Pozdro Wiesiek
  6. Wujot

    Okulary na narty

    Absolutnie się z tym zgadzam. Gogle są najlepsze w zdecydowanej większości warunków. Próbowałem jeździć w różnych okularach i moje spostrzeżenie jest takie - im lepiej dopasowane tym bardziej parują. Mam np specjalne "narciarskie" Fishera z zakładanymi gumami uszczelniającymi, wymiennymi zausznikami na gumki tyle tylko, że się w tym nie da jeździć. Więc jeśli już to chyba wziąłbym rowerowe - są tańsze a powinny być dobre, mają duże pole widzenia - podmuch powinien przeciwdziałać parowaniu. W wyższych górach (na lodowcach) w bardzo słoneczną pogodę używam bardzo podobnych do http://www.e-pamir.pl/0,232,okulary-julbo-sherpa.html tylko IV kategorii czyli pochłaniają 95% światła widzialnego - o dziwo raczej nie parują. Jeździ się też bez problemów. Jeszcze zajrzałem do sklepu i znalazłem coś takiego więc jeśli koniecznie okulary to może te: http://www.e-pamir.pl/0,4939,uvex-okulary-uvex-flash.html Pozdro Wiesiek
  7. no to ja jeszcze dorzucę: - St Anton + Lech - Ischgl + SFL - Kitzbuhel + SkiWelt Każdy z tych zestawów jest jednak lepszy od Gurgli i Soelden (a w kwestii proporcji - najlepsza byłaby 3:3 - może odżałować te parę E i mieć najlepszą opcję) Pozdro Wiesiek
  8. Przede wszystkim narty o odpowiedniej długości i sztywności. Szukałbym w grupie AM, długość minimum 180-185 cm (lepiej 190 cm). Być może znajdziesz w tej cenie używane narty typu AC 50. Pozdro Wiesiek
  9. Obie opcje są "niezłe" ale wybrałbym Zillertal - 5 dni w nie tak wielkich jednak Gurglach (a tylko jeden Soelden) dadzą Ci mniej frajdy jak ośrodki w tym pierwszym. Możesz sobie tam zrobić mini safari i np. 2 x odwiedzić Arenę (a jeśli lubisz turystykę to zajrzeć raz na pół dnia do Gerlossstein) 2 x Hochfugen (ale raz zajrzeć też na SpielJocha - warto) i 2 x Penken (moim zdaniem gorszy od dwóch pozostałych połączyć z Ahornem). Na Tux-a raczej nie a jeśli już to można go połączyć też z Penken (Mayrhofen). Pozdro Wiesiek
  10. Wujot

    Ski Juwel

    Z tą naszą manią tobym nie przesadzał sądząc po narciarzach obecnych w wielkich ośrodkach to zdecydowanie "nie nasza" fobia. Z tych dwóch opcji zdecydowanie więcej fajnych miejsc znajdzie się w ośrodkach zillertalowskich. Jest jednak drobne ale pod koniec lutego z pewnością będzie tam duży tłok i dlatego mniejsze ośrodki typu Ski Juwel mogą być warte uwagi. Ja w każdym razie w tym terminie omijałbym główne hity doliny zillertal - Penken, Hochfugen czy Arenę, a reszta (Spieljoch, Ahorn, Gerlosstein) już nie wygląda lepiej od SkiJuwel Tutaj masz jeszcze trochę opinii o Ski Juwel http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/15548-SKI-JUWEL-nowy-region-narciarski-w-Austrii?p=172563&viewfull=1#post172563 Pozdro Wiesiek
  11. w temacie - może dmuchane??? Pozdro Wiesiek
  12. Odwróć proporcje wydatków Pozdro Wiesiek
  13. 1. Przygotowanie do konkursu to konkretna praca wykonana w agencji (w zasadzie to PRAWIE CAŁA praca jaką trzeba zrobić). Podejmujesz ryzyko z szansą wygrania 1/27. Jeśli nawet kosztuje to tylko 5000 zł (tylko podstawowe płace ludzi za tydzień roboty) to na przygotowania AR wydały 150 000 zł. Jest jednak szansa, że zainwestowały więcej. Czyli prawdziwy bilans wynosi ZERO - NBP za 300 000 zł kupił obszerne studium (27 opracowań) warte 300 000 zł. Tak jak na zawodach sportowych - gra sporo zawodników a zarabiają nieliczni. Jeśli było płacone za 2,3,4 miejsce to było to cywilizowane ale też mądre bo dzięki temu więcej agencji zdecydowało się na wyścig. Myślisz, że Agencje nie kalkulują? Na startach do przetargów utopiła się niejedna firma! Doskonale znam tą branże a rachunki potencjalnego zysku do prawdopodobieństwa wygrania robiłem już kilkanaście lat temu. Dlatego teraz nie startuję w przetargach-konkursach bo bilans przeważnie jest UJEMNY. Można byłoby zrobić ten SIW za 100 000 (porządnie z badaniami) ale w przypadku bezpośredniego zlecenia (co nie jest możliwe). 2. Nie wypowiadam się co do zasadności uporządkowania SIW (choć kiedyś to trzeba zrobić). 3. Bumer masz oczywiście rację, że na wizerunek składa się znacznie więcej jak SIW (System Informacji Wizualnej). To tak naprawdę jest to co mamy w głowach myśląc o instytucji. Z tego punktu widzenia kiepski prezes pokazywany w telewizji ma większy wpływ na wizerunek jak lifting (bo tak jest) logo. Zauważ jednak, że o tym liftingu napisały media i jest to dodatkowy efekt (nie wiadomo czy pozytywny). Ogólnie jak widać łatwiej zmienić logo jak prezesa i nawyki pracowników. Smutne ale prawdziwe. I tyle w temacie Pozdro Wiesiek
  14. Pomijając, że zmiana niekoniecznie była potrzebna to podany koszt obejmuje (chyba -wynika to pośrednio) wymianę oznakowania czyli nowe tablice, szyldy, akcydensy. Napisano o ujednoliceniu co oznacza, że funkcjonowały równolegle też różne rozwiązania - sytuacja niedopuszczalna. A jeśli tak jest to koszt wymiany jest sumarycznie bardzo niski (bo NBP ma mało oddziałów). Nowe rozwiązanie było oceniane (chyba) przez jury - normalnie powinno być poddane badaniom (np czytelności) a choćby - podoba się/nie podoba. To kosztuje zdumiewająco dużo. W takiej prasowej notce nie wiemy nic poza tym, że ktoś wydał 300 000 zł na coś (to może być jednak ułamek kosztów choćby ochrony albo nawet zakupowanych środków czystości). Taka instytucja powinna mieć spójny i konsekwentny wizerunek. Warto zrobić to porządnie - raz na 10 lat. Tutaj tak mogło być (choć głowy za to nie dam). Pozdro Wiesiek
  15. z kalkulatora (uproszczonego) BMI dla 170 cm wzrostu Waga prawidłowa: od 56.4 kg do 72 kg Nadwaga: od 72.3 kg do 86.4 kg I stopień otyłości: od 86.7 kg do 100.9 kg Sam też wziąłem się za siebie - po sezonie zimowym popuściłem sobie i po wiosennym obżarstwie miałem 73 kg (172 cm) - teraz jest 67 kg i jeszcze z kilo, dwa zrzucę. I powiem, że na rowerze w górach bardzo czuję tę mniejszą masę. Na nartach będzie to samo - każdy kilogram się czuje. Pozdro Wiesiek
  16. W zasadzie wszystko zostało powiedziane - weź narty z większym promieniem, zmień technikę na ześlizg (nie obciąża tak kolana) i, no cóż, popracuj nad wagą - masz 17 kg nadwagi. To zabójstwo dla kolan. Przypomnę wzór na siłę odśrodkową F=mv2/r - zmieniając nartę z r=9m na r= 16m i redukując wagę z 90 do 75 kg zmniejszasz siłę odśrodkową do 47% dotychczasowej (oczywiście przy tej samej prędkości). Co do lekkich nart to znajdziesz je w segmencie tour, te narty mają R= 16-18 m przy długości 165-170, wagę poniżej 3.0 kg para, około 72-80 mm. Na pewno do rekreacyjnej jazdy będą aż za dobre w dodatku używany sprzęt (z dziurami po zdemontowanych wiązaniach bo tak się w tour robi) jest bardzo tani - świetne narty w dobrym stanie można kupić nawet za 400 zł. Pozdro Wiesiek
  17. Wujot

    Fotografia na stoku

    Poruszyłeś dwie ciekawe kwestie. 1. Na ile w doskonale rozpracowanej dziedzinie fotografii sportowej (narciarskiej) można i warto szukać własnego spojrzenia. Oczywiste jest, że po jakimś czasie może się znudzić łapanie tego samego czy powtarzanie innych. Jest to de facto pytanie na ile czujemy się dokumentalistami a na ile kreatorami rzeczywistości. Ja oczywiście jestem za kreacją (ale dyrektor artystyczny działu sportoego już niekoniecznie). Zaproponowane przez Ciebie prowadzenie sylwetki jest jednak dla mnie taką samą "normą zakładową" - własnej drogi szukałbym więc gdzie indziej. Może w specyficznym wieloklatkowym montażu a jeszcze lepiej łączeniu zdjęć poruszonych i ostrych. 2. Za chwilę te doskonałe matryce trafią do kompaktów likwidując jedną z ich podstawowych wad - duże szumy (opisane przez Ciebie "kosmiczne" 17 EV można rozumieć jako odsunięcie sygnału od szumu). Jeśliby jeszcze producenci kompaktów zaczeli się kierować względami technicznymi a nie marketingowymi i wstawili do tych aparatów max 8 mln matryce (lepiej 4-6 MPx - co wynika z prawa Abbego), popracowali nad dobrą powiedzmy 5-krotną optyką i jako taką elektroniką (szybki zapis, dobry AF, RAW) to aparaty te zbliżyłyby się do pierwszych popularnych luster sprzed 8 lat (np D70)! Pozdro Wiesiek
  18. Wujot

    Fotografia na stoku

    Technika ta nadaje się do fotografowania obiektu pod kątem prostym do toru jazdy. Tymczasem najciekawsze ujęcia - pokazujące boczne wychylenia ciała, skrecenie nart - są wykonywane przaktycznie "na wprost". I podejrzewam, że zdecydowana większość redaktorów wybierze zdjęcie z doskonale widoczną, wykrzywioną grymasem twarzą zawodnika (plus dynamiczna sylwetka) jak rozmazane tło i dość kiepski układ postaci. Zauważ jeszcze, że jeśli poruszysz białe tło (śnieg) to efektu ruchu nie będzie. W zlinkowanym (bardzo przyzwoitym) artykule są dwa istotne błędy - pomiar matrycowy nie uśrednia do "szarej karki" ale dąży do zmieszczenia histogramu w użytecznym odcinku naświetleń. Czasem konieczna jest poprawka ale we współczesnych aparatach jest ona już mała - 0.7 EV powinno wystarczyć. I w ciągu ostatnich 3 lat doszło do cichej rewolucji w produkcji matryc - ich pojemność tonalna standardowo ma 13.5 EV (a najlepsze konstrukcje mają 14.4 EV) - pozwala to praktycznie zawsze "zmieścić" i światła i cienie. Z innych uwag - autor "nie zauważył" klasy EVIL - tymczasem najwyższa szybkostrzelność w rozsądnej cenie 10 kl/s należy do nex-7 a może być to istotny czynnik przy wyborze aparatu. Zdecydowanie gorzej jest co prawda z optyką ale z pewnością można zrobić tym sprzętem doskonałe foty sportowe. Jako jedyny aparat do sportu wybrałbym pewnie N lub C ale już z celami "różnymi" ale wyjazdowymi - poręcznego nex-6. Pozdro Wiesiek
  19. Wujot

    Lodowce Austria Październik

    To odpuść sobie dotyczyło chyba miejsca (TUX) a nie terminu. Byliśmy w tym czasie na Pitztalu i było ok - tam kret skutecznie ogranicza ilość narciarzy i jak wyjedziesz na górę to kolejek nie ma. Za to ranne wejście do kreta czasem hardcorowe (ale to tylko raz) Pozdro wiesiek
  20. Wujot

    Free ski Austria

    Jeszcze można dodać, że w tym "niepewnym' okresie niektóre stacje potrafią przyciągnąć narciarzy darmowymi bądź mocno obniżonymi cenami i tak z tego co pamiętam w zeszłym roku: - preopening w Gurglu był za darmo a w tydzień później opening - 20 E - na pewno w Ischglu pierwsze trzy kanapy chodziły jakiś czas za darmo - Na pewno w SFL na początku sezonu ceny są bardzo obniżone. A ponieważ nawet jak chodzi tam połowa tras to nadal jest to znakomita stacja - tę opcję bym polecał. Noclegi jednak od Ried w dół bo wyżej jest dużo drożej. Pozdro Wiesiek edit - widzę, że Jurek już napisał O SFL
  21. Bardzo ładne wytłumaczenie aż zazdroszczę, że mi ono nie przyszło do głowy! Pozdro Wiesiek
  22. strasznie upraszczasz - trzeba jeszcze znać 77 innych danych m.in. - warunki pogodowe (słońce, mgła) - warunki śniegowe - czas stania w kolejkach - czy to były gondolki czy krzesełka (wpinanie nart) - prędkość urządzeń wyciągowych - jakość oznakowania tras - ilość trawersów - szerokość tras -... Dopiero to wszystko coś powie o jakości wyniku - Tobie.:smile::smile::smile: Bo mnie wystarczy przewyższenie - taki wynik jak z linka robi wrażenie i w zasadzie reszta jest już tylko dodatkiem Pozdro Wiesiek
  23. przemyślałem i: - mamy sytuację gdy dwóch narciarzy ma ten sam wynik "odległościowy" - 40 km. Pierwszy jeździł na niebieskiej trasie - zjechał 15 razy po ok. 2.5 km. Pozostałe pół dna spędził w knajpie. Przewyższenia ma powiedzmy 5 km. Drugi ma też "odległościowo" 40 km ale jeździł na czarnej (np w Skiwelcie albo SFL). Wjechał 30 razy, ma 25 km przewyższenia. I jest to niesamowity wyczyn bo cały dzień grzał na maksa bez chwili przerwy. "Odległościowo" to samo, narciarsko przepaść. Pierwszy był niezmęczony, drugi skatowany - to samo przewyższenie - 10 km. Pierwszy na niebieskich przejechał 80 km. Odwiedził wyciągi 30 x, na knajpę nie było czasu - cały czas jeździł. Drugi był na tej czarnej 12 x - pozostałe pół dnia przesiedział w knajpie, Odległościowo wyszło mu 16 km. Czyli dla odmiany 5x mniej jak pierwszemu. Tyle tylko, że narciarsko to samo - pierwszy dość zmęczony, drugi także. Bo ich wyczyny są porównywalne. Dlatego uważam, że przewyższenie łatwiej pozwala ocenić "wynik" dnia - jeśli masz powyżej 15 km - to znaczy, że na knajpę i leżaki nie było miejsca. Z odległością nic nie wiadomo - 80 km to może być ekstrim jak i luzacka jazda. A ponieważ przewyższenie jest "nie manipulowane" i nie trzeba GPS to tym bardziej warto uznać je za podstawowe. Pogłębione oczywiście o odległość pozwala nam poznać po jakich trasach jeżdżono. A tutaj przypominam "rekordowy" wynik - 33 km w pionie http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17139-Taki-wykres?highlight=rekord Pogłębione informacją o odległości - 125 km (z GPS bo skiline pokazało 169 km) informuje nas, że średni spad wynosił 25% - czyli mocna czerwona trasa. A po uwzględnieniu czasu wjazdu można nawet obliczyć z jaką średnią prędkością koledzy jechali (choć to pokazał GPS - było coś koło 60 km/h) Pozdro Wiesiek
  24. Różnice były na poziomi 3% Pozdro Wiesiek
  25. Pomijając metodologię to trzy trasy 'obok" siebie to narciarsko dalej jest jedna trasa bo nie zwiększa to różnorodności. Myślę, że dyskusją na te tematy zrobiła się oczywista od rozpowszechnienia się GPS i porządnych aplikacji. Od tego czasu wiem, że przejechanie 100 km dziennie nie jest łatwe (a wcześniej ze skiline) w zasadzie dość często tyle "wychodziło". Nie da się jednak ukryć, że nadal najlepszą informacją jest suma dostępnych przewyższeń - w ciągu dnia interesują mnie nie przejechane kilometry ale łączna deniwelacja Bo przecież dodawanie kilometrażu trasy czarnej i niebieskiej nie ma w ogóle sensu - gdyby tak popatrzeć to ranking stacji uległby przewartościowaniu a moje ulubione SFL (11 świetnych czarnych tras) przesunęłoby się jeszcze bardziej do przodu. Pozdro Wiesiek
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...