jank

Ale tam to chyba z własnym śniegiem w bagażniku - przynajmniej do świąt

Pod tym adresem(Stubai) byłem na długim majowym weekendzie 2014 http://www.apartmentschiara.at/ ok.150m 0d skibusa-przy powrocie lekko pod górkę-,dojazd którym zajmuje ok 13 minut.Minus - w pobliżu jedna knajpa i do sklepów ok 4-5 km. Miejsce godne polecenia.właścicielka sympatyczna.

Wyjazd czteroosobowej rodziny do ośrodka typu Zillertal ma jeszcze -cytując klasyczkę-plus ujemny w postaci niepotrzebnego nabijania kosztów. Zastanówmy się w jakim procencie będą w stanie wykorzystać karnet za 230E?Jestem pewny,że w znikomym.Nie przejadą 70-80%wyciągów i tras ale za to zapłacą.Nie chciało mi się sprawdzać cen 6-cio dniówek w ośrodkach wymienionych przez SB ale przypuszczam,że są dla osób dorosłych tańsze o 60-90E.Czyli w przypadku tej konkretnej rodziny da to kwotę150-200E.

tytułu nie podam ale coś co być może pomoże szerszej rzeszy narciarzy bezpiecznie szusować w zimie,np wpływ uprawiania sportów wspomagających(rower,siłownie,bieganie pływanie itp) na postępy w jeżdzie narciarzy-amatorów w powiązaniu z bezpieczeństwem i wypadkami na stokach.

Augustów Planowana droga nie tylko skróci czas przejazdu w Alpy ale rozwiąże miejscowe problemy społeczne.wracajac z długiego majowego weekendu byłem świadkiem jak w Poysdorfie miał miejsce protest lokalesow przeciw rozjezdzaniu ich miasteczka.nie był on taki jak w tytułowym Augustowie ale po raz pierwszy widziałem jakikolwiek protest.Polegal on na tym ze mieszkańcy z transparentami stali na chodniku i na sygnał policjanta przechodzili przez ulice w czasie ok 2 minut.nastepnie ok 4-5 min przerwy i nie na sygnał przejście.tak swoją droga skóra Austryjacy zabierają się do protestów to świat się kończy

Mayrhofen - jeżeli chodzi o ukształtowanie terenu wjazd bardzo przyjazny.Problemem w sezonie jest tunel przy wylocie doliny który-zwłaszcza w soboty-generuje korki.Za tunelem droga w zasadzie wiedzie płaskim terenem w dolinie rzeki.

Fajny,jasno napisany artykuł wskazujący na różnice w przepisach drogowych w PL i D.Jadąc w Alpy trudno ominąć ten kraj więc polecam lekturę. http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16830728,Dlaczego_Niemcy_maja_lepsze_przepisy_drogowe_.html?biznes=krakow#BoxBizTxt

Znam to wąskie gardło,ale jak wstanie się na jedną z pierwszych kolejek to żle nie jest.Nie jeździłem nigdy "w lewo" od Col Rodela stąd moje pytanie.Skonkretyzuję je i poproszę o potwierdzenie czy w rejon Col Raiser dojadę w 45-60min?

Planując styczniowy wyjazd do Włoch (rejon Val Gardena) zastanawiam się nad czasem dojazdu z Col Rodela -zakładając wyjazd z Campitello jedną z pierwszych kolejek- w rejon wyciągów Col Raiser w Selvie.Różnica cen hoteli w rejonie Campitello a Val Gardena jest znaczna i chodzi mi po głowie objeżdżeniem Val Gardeny mieszkając w Campitello.Dla mnie i znajomych nie jest problemem 7 godz. intensywnej jazdy z 30 min przerwą. Jakby Ktoś miał własne doświadczenia to proszę o podzielenie się uwagami.

Val(di)Chłop

Porsche w Bukowinie. http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3610519,nowoczesne-wyciagi-narciarskie-z-fotalami-jak-w-porsche-rusza-w-grudniu,id,t.html

Prośba do Forumowiczów -poszukuję namiarów na apartament w rejonie Val Gardeny w odległości 15-20 min jazdy ski busem do wyciągów w Selvie lub S.Cristinie. Dzięki za odpowiedzi i namiary.

No nie Nasza droga lili. To pojechałaś po bandzie samobójczo. Środowisko narciarzy jest jako takie apolityczne - nie mylić z brakiem poglądów i sympatii poszczególnych osób. Jeśli o czymś zapomniałem to przypomnij mi wybory -jakiekolwiek-w których startowałaby partia przyjaciół desek, boazerii itp. Nie przypominam sobie również partii, stowarzyszenia miłośników zabudowy gór. Natomiast z tego co się orientuję " obrońcy przyrody",zwani zielonymi (czyżby od zielonych ludków) do polityki idą ochoczo. Idą i "bronią" różne okazy i to nie tylko takie naturalne i zagrożone wyginięciem (choćby środowiska lgbt). Zieloni są w naszym życiu publicznym od 25 lat i co z tego wynika pozytywnego? Proszę o podpowiedź bo nic pozytywnego dla społeczności -chociażby lokalnej - nie przypominam sobie, aby zieloni uczynili. Owszem, zieloność dla niektórych była odskocznią do polityki i życia na nasz koszt. Może dla kogoś to jest miarą sukcesu, dla mnie nie, a dla Ciebie Lillli? Sam osobiście chodzę po górach albo jeżdżę na nich rowerem, a w zimie na nartach. Ale nigdy nie odważę się krytykować kogoś kto na lenistwie innych zarabia fasiągami w Morskim Oku. Nie zrobię tego, bo bywam na Podhalu poza sezonem i nie tylko w hotelach, ale też w chałupach ludzi mieszkających tam na stałe. Czy życie i praca ich konii jest cięższa od tej wykonywanej przez nich i ich dzieci na co dzień? Wątpię. A czy Ty i Twoi przyjaciele myślicie o takich elementach zamykając swoimi protestami miejscowych = chociażby w Korbielowie - w przyrodniczych gettach i stawiając ich przed dylematem wyjazd z rodzinnych stron lub bieda? Życzę dobrego samopoczucia poprawionego jałmużną na szklankę mleka dla dziecka z - dajmy na to Bieszczad

Posypuję głowę popiołem.Pisałem z caps lockiem całe imię i nazwisko i wyszło tak nieszczęśliwie.

ale najlepsze było to(cały komentarz duetu j-w z ostatnich 6 km to była rewelacja ,pobili Zimocha z IO) http://eurosport.onet.pl/kolarstwo/jaronski-i-wyrzykowski-odjechali-z-rafalem-majka/t8g0g

pierwszy na superetapie do Risoul!!!

Pierwszy stopień odwagi: O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu. Twoja żona stoi z miotłą w drzwiach, a ty pytasz: - Zamiatasz czy odlatujesz? Drugi stopień odwagi:: O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu. Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej. Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz: - Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk Trzeci stopień odwagi: O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu. Czuć od ciebie damskie perfumy, masz ślady szminki na kołnierzu. Klepiesz żonę w tyłek i mówisz: -Teraz twoja kolej grubasku! Czwarty stopień odwagi: O trzeciej nad ranem wracasz do domu pijany w towarzystwie dwóch ślicznotek. Stojącej żonie w drzwiach, mówisz: - Stara, nie bądź świnia, powiedz, że jesteś siostrą ...

A ja myślę,że cały problem sam doskonale zdiagnozowałeś pisząc"Myślę, że nie jest niezbędna ale jest to na tyle prosta i przyjemna technika, że cieszyłbym się gdyby potrafił" Zadaj samemu sobie pytanie czy On by się cieszył.Jeśli jego zapytasz to widząc w Tobie syna na pewno nie udzieli Ci odpowiedzi takiej jakiej oczekujesz ale czy do końca zgodnej z Jego stanem ducha?

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15924015,Bienkowska__na_dniach_otworzymy_autostrade_A1_do_Czech.html#BoxSlotII3img

Wyjazd zakończony.Bardzo udane 4 dni na nartach w zmiennych warunkach.Pierwszy raz o tej porze byłem w Alpach i jestem bardzo zadowolony.350 km (wg endomondo),generalnie niezła pogoda i b.dobre zmienne warunki śniegowe.Czego chcieć więcej?Może tego aby góry te były bliżej.PS: do SB - miałeś rację te narty(Head Titan) są SUPER zwłaszcza na miękkim i niezbyt twardym śnieguI jeszcze kilka tamtejszych klimatów

Wbrew prognozom, i porannym widokom z okna dzień pogodowo był rewelacyjny.Słońce i chmury ale takie które dodają górom tylko uroku a nie ograniczają widoczności.Zjechało trochę lokalesów ,Niemców i Rosjan ale nie stanowiło to problemów na wyciągach.Na marginesie zawsze uważaliśmy(przynajmniej ja)Niemców za najbardziej krzykliwą nacje,ale to co pod tym względem prezentowali dzisiaj Rosjanie świadczy,że przerośli swoich sojuszników.Zdjęcia z dziś chyba dopiero po powrocie bo chyba z uwagi na słaby zasięg wi=fi mam kłopoty z wklejaniem

Niestety miejscowe prognozy znowu się sprawdził i dzisiaj cały dzień jazda w chmurach i przy padającym śniegu.Jutro ma być jeszcze gorzej bo zamiast śniegu ma padać deszcz.Może jednak miejscowi tym razem się pomylą.?Natomiast to co pod butem dzisiaj -zwłaszcza przed 11 =było super.Kilka,kilkanaście cm świeżego śniegu przez dłuższy czas=z uwagi na niewielką ilość jeżdżących=nierozjeżdżonego to było to co rekompensowało warunki pogodowe. Dziś fotek nie będzie ,albowiem bezsensowne było by wrzucanie białych plam.

Miejscowe prognozy się spełniły i było super.Po nocnych opadach generalnie miękko pod butem ale widoczność dobra.Jężdziłem od 2600m w górę i w zasadzie było wszystko od czystego nieba po jazdę w delikatnych chmurkach i sporadycznie z bardzo słabą widocznością i pruszącym śniegiem.Rano nie wyglądało to tak sympatycznie bo po wjeżdzie na Schaufeljoch widoczność była zerowa ale już następny zjazd w deikatnym słoneczku.Jako nacji jest nas tutaj chyba najwięcej ,tak że może zostaniemy tu na dłużej i zorganizujemy jakieś referendum na temat przyłączenia jednej tyrolskiej doliny do macierzy?Nie nie obawiajcie się naszych ekologów jak już coś jest wybudowane i działą to może odpuszczą.Na koniec kilka fotek z dziś w kolejności ich powstawania

A może energię i zapał Pani Lilianny z wątku o Pilsku ukierunkować na szkodliwość dla środowiska bramek autostradowych?Samochody zatrzymując się niepotrzebnie wydzielają dodatkowe spaliny.Być może szkodzą one jakimś owadom żyjącym w potoczku płynącym przez Maszanę lub inną lokalizację przyszłych bramek?

Siedzę sobie przed tv ,wspominając w jeszcze 30 minutowy przejazd przez 11 km Śląska przed południem a tu w tvp info pokazują dziesiątki ciężarówek testujących najsłynniejszy wiadukt nowoczesnej Europy i na koniec informują,że do końca czerwca tego -tak 2014r-otwierają ten obiekt.Szkodą,że nie do końca tego tygodnia ale niech to będzie tak jak podali.