Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

cyniczny

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Zawartość dodana przez cyniczny

  1. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    No, ale na maratonie Wisła to chyba też było bardzo niewiele osób tylko z plecakami. Z tego co patrzę na zdjęcia to ewentualnie plecak był uzupełnieniem sakw, ale może tu niech @johnny_narciarz się wypowie. Generalnie sporo widziałem relacji/zdjęć z maratonów rowerowych (fakt że głównie szosowe no i Wisła:-)) i w ściganiu raczej przeważa bikepacking, czyli z grubsza biorąc sakwy przymocowane do roweru bez pomocy bagażnika. Osoby z plecakami to raczej wyjątki.
  2. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Gdyby rozkład ciężaru, a nie sam ciężar powodował, że z sakwami jeździ się zdecydowanie trudniej, większość ludzi podróżujących na rowerach jeździłaby z wypchanymi plecakami na plecach. A jednak przewaga sakw (bocznych czy bikepackingowych) w turystyce rowerowej jest miażdżąca. Druga sprawa to ja w żaden sposób nie neguję małego/niezauważalnego wpływu 1-2 kg na jazdę, bo takiej dodatkowej masy też praktycznie nie zauważam. Ale już wzrost wagi o 7-10 kg to już zauważam nawet na Mazowszu, a co dopiero na jakichś dłuższych podjazd w górach.
  3. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    ano tak jest i dlatego rower szosowy nie jest dla wszystkich, ale widzisz, mam drugi rower, całkiem dobry ale jednak nawet na miasto jeżdżę szosą, bo jest mi znacznie wygodniej/lżej/lepiej. Na pewno mam znacznie większe prędkości przy tym samym wysiłku - bez porównania do mojego Ogra. No to jak dla mnie jesteś wyjątkiem albo ja:-) W szosie nie mam za dużego porównania, ale Ogrem sporo jeździłem z sakwami mniej więcej ważącymi własnie 7-10 kg i różnicę z sakwami i bez odczuwałem bardzo.
  4. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    a nie zapiętych?😉 Zdefiniuj kawałek:-) A tak serio to raczej marne szanse. Mam bardzo wąskie opony jak na szosę - rozmiar 23 C. Po twardych szutrach jadę bez problemu, nawet ładne kilkanaście kilometrów jechałem po luźnym grubym żwirze, ale to już była mordęga i duże ryzyko złapania gumy. Natomiast czasem jadąc w koło komina próbuję szukać nowych asfaltów (nie wszędzie jest SV) i ostatnio wpakowałem się w taką średnio piaszczystą drogę, którą góralem łykasz bez problemu, a ja przez 500 metrów kląłem i szedłem, bo opona wchodziła nawet w niewielkie łachy jak w masło. Z tego co patrzyłem to może do mojej szosy wejdzie 28 C, ale głowy nie dam - czy odczuję wielką różnicę też trudno powiedzieć. No cóż akurat rower szosowy nazwę ma dokładnie taką jak jej zastosowanie:-)
  5. Nad tym też się zastanawiałem, pytanie czy w tym okresie nie będzie tam dzikich tłumów?
  6. Po nowym roku wybieram się na narty do Karyntii. Mam już zarezerwowaną kwaterę w Wiedweg (5 km od Bad Kleinkirchheim) w terminie 02/01-06/01 - 5 dni na nartach. Zamierzam zakupić karnet Topskipass i tu prośba do Was, które ośrodki warto odwiedzić z tego skipassu. Wstępnie ustawiłem listę taką: Bad Kleinkirchheim, Turraher Hohe, Innerkrems. Zastanawiam się nad Gerlitzen i Goldeck - warto? Ewentualnie nad Katschbergiem - to jedyny ośrodek w którym byłem i bardzo mi się podobało, zwłaszcza trasy na Ainecku. A może jakieś inne w rozsądnej odległości od kwatery? Generalnie najbardziej lubię długie trasy, najlepiej pokręcone, fajnie jak część idzie w lesie. Ale też fajnie jak są ładne widoki np. taka A1 z Ainecka z różnymi możliwościami zjazdu. Nie mam możliwości zmiany terminu, zarówno długości jak i przesunięcia. A ponieważ wiem, że ten termin nie jest najbardziej optymalnym na świecie, stąd pomysł, aby objechać kilka mniejszych i może przez to mniej zatłoczonych ośrodków. Pomożecie?:-)
  7. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    W sumie to wcześniej nie odpowiedziałem wprost:-) Tak dokładnie, do szosy przykręciłem pedały z MTB i jeżdżę na niej w butach/zatrzaskach typowych dla MTB.
  8. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Nie używam, nawet nie wiedziałem że są jakieś nakładki na bloki MTB:-). Tym blokom nie za bardzo ma się co stać, bo to kawałek metalu. Ja używam bloki, które kupiłem do pierwszych butów więc mają jakieś 10 może więcej lat i jedynie jedna śrubka mi gdzieś się zapodziała i dobrałem jakąś inną.
  9. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Różnica jest w budowie co powoduje różnice w chodzeniu i wpinaniu się (wypinanie w sumie jest takie samo - noga w bok). Bloki w MTB chowają się całe w podeszwach, bo to małe kawałki metalu i w ogóle nie przeszkadzają w chodzeniu. Dodatkowo wpięcie to tak naprawdę nacisk buta na pedał. Bloki szosowe to spory kawałek tworzywa w kształcie trójkąta, który przykręcasz do płaskiej powierzchni buta szosowego - tym samym mocno odstaje od powierzchni i chodzenie jest takie jakby na piętach. Aby wpiąć się należy czubkiem bloku trafić w przód pedała i ruchem stopy w dół dokończyć wpięcie.
  10. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Ano dla każdego coś dobrego. Przejechałem w butach i pedałach szosowych około 15 tys. km (3,5 roku) i po przesiadce na buty MTB nie zauważyłem żadnej, ale to żadnej różnicy w przenoszeniu siły. Podejrzewam, że po prostu nie jestem na takim poziomie, abym mógł to zauważyć, jeżdżę z prędkościami zazwyczaj 28-33 km/h. Natomiast od razu zauważyłem mega różnicę w wygodzie wpinania/wypinania jak i w chodzeniu. A, że szosa to mój rower podstawowy do wszystkiego - do pracy, na wycieczki, jazdy wkoło komina, stąd taki, a nie inny wybór ewidentnie podyktowany doświadczeniem - na 100% do butów szosowych już nie wrócę.
  11. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    I to jest ogromna przewaga zatrzasków MTB nad szosowymi, po prostu wystarczy zacząć pedałować. W szosowych najpierw przodem bloku trzeba trafić w odpowiednie zagłębienie pedała. Czasem na skrzyżowaniach, gdy chciałem szybko ruszyć bywało, że nie trafiłem i but ześlizgiwał się - mało przyjemne uczucie. Hehe no z tego co pamiętam to na początku też trochę musiałem się skupiać, żeby wypinać tę nogę, którą chcę postawić na ziemi:-) Na szczęście szybko zaczyna się to robić automatycznie. Miłego użytkowania:-)
  12. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Co do przykręcania bloków (blaszek) do butów to nie bój się kombinowania. Nawet niewielkie przesunięcia bloków w bucie mają spory wpływ na ułożenie stopy/buta na pedale i wyraźnie inne pedałowanie. Najlepiej na próbne jazdy zabrać ze sobą imbusa, którym przykręcasz bloki i sobie na spokojnie korygować położenie ich względem butów. Ostatnio zmieniałem pedały w szosie (z typowo szosowych butów na MTB) i początkowe (na sucho) ustawienie trzeba było jeszcze ze trzy razy skorygować w czasie próbnej jazdy.
  13. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    SPD nie ma co się bać, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek miał wywrotkę z ich powodów - może na początku z raz, ale dawno to było:-). I prawda zysków - tych siłowych na płaskim - z SPD nie ma, a przynajmniej ja nie zauważyłem, natomiast zawsze masz poprawnie ułożona stopę na pedale. Przy dłuższych/ostrzejszych podjazdach możesz trochę dać odpocząć czwórkom i "pociągnąć" nogą z czego czasem korzystam. Również bywało na różnych korzeniach/nierównościach (to na Ogrze) ,że noga spadła mi nagle z pedału i walił prosto w łydkę - w zatrzaskach nie ma na to szans. No i w mieście wygodnie jest oprzeć jedną nogę na ziemi, a drugą tylko podciągnąć szykując się do ruszenia.
  14. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Tak patrzę i bardzo fajną kurtkę sobie sprawiłaś i w całkiem rozsądnych cenach. Jedynie czego by mi było brak to kieszonek z tyłu, bo z tego co widzę na zdjęciach nie ma ich. Właściwie wszystkie moje ciuchy rowerowe ją posiadają i jest to dla mnie mega wygodne - batony, banany, klucze, i jakieś tam drobiazgi zawsze tam lądują. Co do SPD, to trochę pojeździsz i już innych nie będziesz chciała:-). W sobotę nawet na krótką przejażdżkę Ogrem specjalnie pedały SPD przykręcałem - Ogra na co dzień mój syn używa w normalnych butach. Jedynie na początek radziłbym ustawienie siły wypinania na jak najlżejszą. A jak już Ci wejdzie w nawyk wpinanie/wypinanie się, to bez problemu możesz ją zwiększyć.
  15. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    @tanovaEchh z chęcią bym to zrobił gdybym mógł, bo dzisiaj był tu piękny dzień.
  16. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Dzisiaj z uwagi na liczne obowiązki tylko krótki wypad w lasy chojnowskie. Odkurzyłem mojego ogra i w drogę, najpierw malowniczą ścieżką wzdłuż Jeziorki na Górki Szymona. Następnie szybki przeskok przez Zalesie Górne i pięknym czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Krupiej Wólki. W lesie zawrotka i żółtym szlakiem z powrotem do Zalesia Górnego i nad zalew. Stamtąd do głównego kompleksu lasów chojnowskich i rezerwatu Stephana - kolory jesieni w pełnej krasie. Wyszło niecałe 30 km, tempo bardzo spokojne.. Niby tylko dwie godzinki, ale człowiek baterie naładował:-)
  17. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Okulary super, ale ta cena... połowa mojego roweru😀
  18. Z tego co się orientuję, to tak jest co roku. Skład województw w ferie w danych terminach jest niezmienny.
  19. Dokładnie - ta wersja ze zdjęcia jakoś do mnie nie przemawiania. Nawet jeśli teraz pasuje, to po zmianie sakwy nagle może się okazać, że jest za nisko/wysoko. A masz gdzieś fotkę samego mocowania od gravelmaniaków.
  20. Na zdjęciach nie za bardzo widzę, chodzi Ci o coś takiego?
  21. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    Dzień drugi. Startujemy bezpośrednio z Prudnika i kierujemy się bocznymi drogami do Zlatych Hor. Dzisiaj dzień niby znacznie lżejszy, ale pierwszy podjazd daje mi wyjątkowo w kość. Podjazd ma 24 km, ale ostatnie 2 km to całkiem niezła ścianka. Po wjechaniu na bezimienną przełęcz zjeżdżamy z głównej drogi i bardzo wąskim i nierównym asfaltem oddajemy to co przed chwila zdobyliśmy. Ten wąski asfalt jest bardzo mocno nachylony - w jednym miejscu jest wymalowane farbą 22%. Kolejne podjazdy tego dnia nie są już tak spektakularne, trochę w górę, trochę w dół. Dzisiaj jedzie mi się fatalnie i noga wcale nie podaje. Za to Marcin zdobywa kolejne górki z łatwością. W Vrbnie zatrzymujemy się na obiad, a po nim kierujemy się na ostatni podjazd. On idzie całkiem sprawnie, bo nachylenie jest bardzo przyjemne. W pewnym momencie zjeżdżamy z głównej drogi i drogą o bardzo słabym asfalcie podjeżdżamy jeszcze kawałek. Na szczycie widoki stanowią kulminację wyjazdu, dodatkowo mamy szanse pożegnania się z Pradziadem (drugie zdjęcie) I to już koniec, pozostało jeszcze 20 km zjazdu do Prudnika, które pokonujemy w szybkim tempie - oprócz pierwszych 3-4 km gdzie asfalt jest fatalny i trzeba mocno uważać. Około 16:00 ruszamy w drogę powrotną i o 21:00 melduję się w domu. Podsumowując, wyjazd mega udany. Widoki, pogoda, właściwie wszystko idealnie zagrało:-) No i spełniło się moje marzenie czyli podjechać na Pradziada, który planowałem od ładnych kilku lat, ale ciągle coś przeszkadzało w realizacji. Trasa: Dzień 1 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=osltlhxachcrkpag Dzień 2 - https://www.gpsies.com/map.do?fileId=xcuyvnzvietxxcup
  22. cyniczny

    Rowerowe eskapady - relacje

    W miniony weekend również udało mi się pojeździć. Tym razem celem były Jeseniki i główny szczyt Pradziad. Wyjazd standardowo we dwóch z Marcinem. Dzień 1 Ruszamy jak zwykle skoro świt, a właściwie we wrześniu to w środku nocy 4:30:-). Cel to miejsce startu pierwszego dnia - Zlate Hory. Mimo świetnych prognoz początkowe kilometry nie wróżą tego. Jest pochmurnie, choć bez opadów. Na parkingu w Zlatych Horach. Pogoda już kryształ, ani jednej chmurki na niebie. Mimo iż jest już po 9:00, jest całkiem rześko, około 9-10 stopni. Pierwszy podjazd na Prameny Opavice (783 m. n.p.m.) około 10 km i już jest ciepło, bo to prawie 400 metrów w pionie. Podjazd praktycznie w całości w lesie, ale po wjechaniu na przełęcz robi się widokowo. Piękne uliczki Karlovej Studanki. Od Vrbna pod Pradziadem zaczynamy główny podjazd na szczyt. Podjazd ma około 20 km, w pionie prawie 1000 metrów przewyższenia. Cel już prawie tuż tuż. Za Karlovą Studanką z głównej drogi odbijamy w prawo. Tu zaczyna się główny podjazd na Pradziada. Do schroniska Ovacrna (1304 m n.p.m.) droga wiedzie przez las. Nachylenie praktycznie jest stałe, bez żadnych wypłaszczeń czy ścianek. Mam wrzucone 34 zęby z przodu i 28 z tyłu, czyli moje najlżejsze przełożenie. Jadę z prędkościami około 10-11 km/h. Czuję, że lekko lżej np. 32 z tyłu, by się przydało, ale podjazd i tak idzie całkiem sprawnie. Po wyjechaniu z lasu zostaje około 1,5 km podjazdu (jakieś 200 metrów w pionie). I tu jest już zdecydowanie lżej. Jedynie przy samym szczycie jest jedna stroma, ale bardzo krotka ścianka. i jeeest. Cel osiągnięty!!! Widoki ze szczytu przepiękne. Początek zjazdu to głównie hamowanie wśród tłumów - to z powodu tego, że do schroniska większość ludzi podjeżdża regularnymi autobusami i tylko ostatnie 1,5 km pokonują z buta. Poniżej schroniska droga pusta. Na zjazd zakładamy na siebie wszystko co mamy, bo mimo pięknego słońca temperatura na szczycie i w lesie nie przekracza 10 stopni. Po zjeździe kierujemy się do Beli pod Pradziadem. Czekają nas dwa krótkie podjazdy, które idą bardzo sprawnie. Na jednym ze zjazdów kolejne piękne widoki. W Beli zauważamy restaurację gdzie menu jest bardzo krótkie. Dwa dania z pstrąga i jakieś 3 z kurczaka, oczywiście zamawiamy rybkę - pyszota. Po jedzeniu, jedziemy na drugi tego dnia główny podjazd - przełęcz Cervenohorske sedlo. Cały podjazd ma 9 km i około 450 metrów w pionie. Już prawie koniec - widoczna trasa narciarska ze szczytu Velky Klinovec. Kolejny cel zaliczony. Zjazd bardzo szybki, zatrzymujemy się tylko raz na zdjęcia. Powoli zmierzamy do mety dzisiejszego dnia - został jeszcze jeden podjazd, około 8 km i 350 metrów w pionie. Dzień pierwszy mega udany, przejechane 113 km i prawie 2700 m. w pionie.
  23. W ubezpieczeniu Wojażer z którego korzystam, zakres podstawowy OC to 500 tys. PLN
  24. cyniczny

    Tatry Super Ski

    Wreszcie Rusin-ski:-) Ciekawe czy/kiedy ruszy budowa wyciągu i trasy, który połączy Rusinskiego z Remiaszowem.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...