MichalR
-
Liczba zawartości
1 092 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez MichalR
-
@marcinnDzieki Tobie obrałem sobie za cel powrót na jedną z nich ulubionych gór w przyszłym sezonie. Pal licho orczyki i kiepawy sprzęt, ta góra wymiata i po prostu trzeba tam wracać. @koliber Patrzyłem rano na kamery i szlag mnie trafił że nie pojechałem, z drugiej strony jak ogłosili że jutro nie jeżdżą to mi trochę ulżyło (wiem, to egoistyczne, bo skoro jest się frajerem to później trzeba znosić ból). Miałem szalony plan żeby za tydzień w razie gdyby nie chodziło wziąć narty na plecy, buty w plecak i wyjść na górę, na Szrenicę przez halę i zjechać do Szklarskiej, ale w obecnej sytuacji musiałbym jechać z namiotem bo jest zakaz wynajmowania kwaterunku dla turystów.
-
Nie wątpię, ja nie mam szosy, jeżdżę tylko MTB 😀 Pytanie ile byłaby w stanie utrzymać prędkość 😂
-
Te moje 8k to w większości dojazdy do i z pracy, plus jakieś krótkie sesje treningowe, wyścigi i coś tam dłuższego od czasu do czasu. Ale to na prawdę nie jest żaden wyczyn, jak to podzielisz na ilość dni w roku to wychodzi raptem 22km dziennie. 22 km dziennie na szosie to 45 minut jazdy, czyli generalnie nic, zwłaszcza w sezonie kiedy dni są długie, można to pyknąć między kolacją a zachodem słońca 😉 Przy przebiegu 4000 to jest 20 minut jazdy dziennie - to żaden trening, rekreacja pełną gębą 😀 U nas na Mazowszu jest mega hype na szosy, trenażery, wypasione ciuchy, Garminy, Wahoo itp. Ludzie idą w sprzęt za dziesiątki tysięcy a niewiele na nim robią km. Dlatego czasem taki Thrive jest lepszym wyborem niż wypasiona szosa. To samo jest w MTB. Ludzie kupują maszyny za 10k+ I nigdy na nich nie byli w górach. Takie czasy.
- 29 komentarzy
-
- 1
-
-
- specialized
- tarmac
- (i 5 więcej)
-
I jeszcze jedno - nie mylmy jazdy na dłuższych dystansach z treningiem, to są dwie różne rzeczy. Jak zaczniecie robić interwały i jeździć w oparciu o strefy tętna to wtedy można to będzie nazwać jazdą treningową. A cała reszta to jazda rekreacyjna, pozwalająca utrzymać kondycję, fajną sylwetkę itp. 😉
-
4000 km na szosie to jest nic. Uwierz mi, są dziewczyny które absolutnie się nie ścigają tylko jeżdżą dla frajdy i mają roczne przebiegi rzędu 15-20k. Ja jeżdżę rocznie na MTB w okolicach 8k i przy tych zawodniczkach jestem ostatnim leszczem, a uważam że dużo czasu spędzam w siodle. Ten Thrive wygląda na super rower, zwłaszcza że to karbon, więc jest lekki, oponki również fajne i wąskie. Jaki uzysk będzie na Specu? 2-3km/h średnio obstawiam, czyli niewielki. A może się okazać że w pozycji niskiej na baranku będzie mniejszy przebieg niż na wysokiej. Znam gościa który jeździ ultramaratony po 35+ godzin non stop w siodle, ma szosę...z prostą kierownicą, przy takich przebiegach, a wolno nie jeździ, średnie 34-36+ na dystansach 500km+, komfort jest najważniejszy. Hype na szosy trwa więcej niż 3 lata, więc spokojnie się łapiecie 😉
-
No rower fajny, ale szczerze mówiąc mam wątpliwości czy baranek będzie lepszy od prostej kiery w przypadku dziewczyny jeżdżącej jak by nie było, rekreacyjnie. Hype na kolarzówki mamy konkretny, mam wrażenie ze trochę popłynęliście z trendem
- 29 komentarzy
-
- 1
-
-
- specialized
- tarmac
- (i 5 więcej)
-
Niestety boty z zasady są mało ogarnięte i zwykle nic od siebie nie potrafią powiedzieć.
-
A jednak, od jutra Szrenica zamknięta.
-
Szrenica dziś słoneczna i są warunki, mam zgryzotę że nie pojechałem ale nie miałem siły robić 1000km w obie strony co weekend. Jak nie zamkną to za tydzień są prognozy na powrót zimy, a kto dziś i jutro tam będzie, wygra fajne zakończenie sezonu.
-
Coś tam nasypali śniegu na dole, ostatnie 100m z buta jednakże.
-
Też lubię kajak, jednakże na sucho. Poza tym czym innym jest przemoknięcie do gaci w 30-stu stopniach a czym innym w poniżej 10-ciu 😉
-
Zależy co kto lubi. Jak nie mam wyjścia to moknę , ale jak miałbym specjalnie iść się umoczyć to tak średnio lubię.
-
Wiatr jeszcze ujdzie, niestety często pojawia się opad.
-
Od trzech dni się zbieram bo temperatury przyjemne, ale strasznie pizga wiatrem wiec to taka sobie przyjemność na otwartym terenie.
-
Tam nie bardzo już jest po czym jeździć.
-
Mam czasem wrazenie ze u nas panuje sredniowiecze: U nich: Rząd Słowacji wprowadza stan wyjątkowy. Na dwa tygodnie zawieszono odprawianie mszy w kościołach. Każdy obywatel, który wróci z krajów U nas: Terlikowski: nie ma nic ważniejszego, niż życie wieczne. Jeśli troska o życie doczesne ma zaszkodzić życiu wiecznemu, jeśli w imię zachowania tego życia odbieramy sobie życie wieczne, to... szkodzimy temu, co najważniejsze. Kościół - jeśli chce pozostać wierny Ewangelii - nie może tego poprzeć, pochwalić, zaakceptować.
-
Ciekawe ze u nas nic nie zamykają. Białka działa w najlepsze, dutki ważniejsze niż zdrowie. Na szczęście Szrenicę wytopiło wiec dla mnie sezon zakończony z 8-mioma dniami na nartach i 350-cioma km w nogach, masakrycznie niewiele, ale dobrze ze chociaż Alpy udało się zaliczyć.
-
@Kodomita @Marcin33 Obaj reprezentujecie typowy polski jad, wylewający się na co dzień na ulicach, w sklepach, w internecie, wśród ludzi. @JC Ten watek moim zdaniem powinien zostać zamknięty, po co on tu komu jak już wszystko wiadomo? Pomyśl o tym bo mdło się robi od czytania co poniektórych wpisów.
-
Opanuj się chłopie, jak chcesz się babrać w polityce to nie to forum.
-
W najbliższy weekend będzie pogoda ale obawiam się że nie będzie już po czym jeździć. O ile nie zamkną ośrodka w cholerę.
-
W zasadzie od jutra nie ma lekcji.
-
Nie bardzo. Lola jest poprowadzona w sporej części lasem i jak nie ma porządnego opadu to nie ma opcji żeby tam była wystarczająca ilość śniegu. Bywało że nawet jak była zamknięta to dało się tam jechać bo śniegu była wystarczająca ilość, ale przy obecnych warunkach myślę że dolny odcinek trzeba by było zaliczyć z buta. Mogę powiedzieć że w sumie miałem farta bo niedziela była bajkowa, ale obawiam się że w tym sezonie "to se ne vrati pane Havranek".
-
Ale jakby była normalna zima to wszystko by było otwarte, łącznie ze ścianą. Tak było rok temu, choć mam wrażenie że wtedy ceny były wyższe. Teraz trochę się zdziwiłem że nie ma dramatu cenowego. W sobotę w Rokytnicach zapłaciłem więcej, ale niestety niekoniecznie za lepiej.
-
No to tak jak w niedzielę, podmuchy były dość mocne ale nie zamknęli wyciągu. Może dlatego że była słoneczna pogoda, trudno nadążyć za decyzjami obsługi wyciągu.
-
No to musiało grubo wiać skoro zamknęli Karkonosza, w niedzielę też wiało ale w dobrym kierunku więc nie bujało krzesłami na boki i wszystko działało od rana do popołudnia.
