Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szwajcaria' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Sprzęt narciarski
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogi

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Kalendarze

  • Kalendarz Forum
  • Alpejskie Mistrzostwa Świata
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Imię


Miejscowość


Strona WWW


O mnie


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

  1. W zeszłym sezonie padło na wybór pierwszej alpejskiej sezonówki – Magic Pass w Szwajcarii. https://www.magicpass.ch/en/ (koszt w zeszłym sezonie 359 CHF). Na najbliższy sezon cena zaczynała się od 399 CHF (dodatkowo dodany sezon leni 2018 - bike parki w St-Luc oraz Crans Montana, reszta stacji jako wyciągi turystyczne). Łącznie udało się pojeździć 27 dni podczas trzech wyjazdów (grudzień, luty, marzec). Poniżej opisuję ośrodki narciarskie które odwiedziłem. Krótki opis każdej ze stacji oraz sporo zdjęć i panoram, bo jest tam na co popatrzeć. Na niektórych zdjęciach i panoramach które wykonałem naniosłem nazwy szczytów wraz z wysokościami. Ułożyłem przedstawiane ośrodki narciarskie w kolejności alfabetycznej. Codziennie dodam po jednej relacji / opisie stacji, żeby nie było zbyt dużo na raz (łącznie pięć). Anzère (1500-2420 m n.p.m.) Ciekawy, bardzo fajny ośrodek z dość dużą ilością tras i wariantów, z widowiskową panoramą na główny grzbiet Alp. Od czasu do czasu treningi odbywa tam szwajcarska kadra. Stoki głównie o wystawie południowej. Sąsiad ośrodka Crans-Montana, z jego powodu pewnie po części pomijany. Przyjechać do Anzère warto. Kiedyś były plany aby połączyć te ośrodki, wystarczyłby jeden wyciąg łączący je nad doliną. Możliwe połączenie między dolną stacją wyciągu Les Rousses w Anzère (po lewej) a dolną stacją wyciągu Chetseron w Crans Monana (po prawej). Gondola z Anzère. Widok z górnej stacji gondoli na wschód w kierunku Crans Montana. Widok z górnej stacji gondoli w kierunku zachodnim na masyw Mont Blanc. Pas de Maimbré 2362 m n.p.m. Obowiązkowe zdjęcie z Mont Blanc w tle. Szerokie trasy przy orczykach poniżej Pas de Maimbré. Malowniczy widok na wypłaszczeniu czarnej trasy do Anzère. Widok w kierunku Pas de Maimbré. Na zboczu góry Chamossaire 2616m n.p.m. (po prawej) w styczniu odstrzeliwali takie lawiny: Krzesełko prowadzące w najwyższy punkt ośrodka - Le Bate 2420 m n.p.m. Wjazd starym, ale bardzo szybkim krzesełkiem z Les Rousses (skrajnie po prawej na mapie). Six des Eaux Froides 2905 m n.p.m. Panorama podczas wjazdu. Relaksacyjna trasa z relaksacyjnymi widokami. Malowniczy zjazd. Panorama na główny grzbiet Alp.
  2. Gerald

    Zermatt - jesień.

    Zastanawiam się gdzie rozpocząć sezon, i pomyślałem że w końcu wybiorę się do Szwajcarii. Myślę czy jest sens jechać w listopadzie do Zermatt na 3 dni. Do tego czasu planuje trochę wymienić swój sprzęt, i wyposażyć się w lekkie narty z wiązaniami skitourowymi. Chciałbym przetestować tam swój sprzęt i trochę pojeździć. 1-2 dni gdzieś na jakąś łatwą wycieczkę (wyjście i zjazd), kolejny dzień na samą jazdę. W drodze powrotnej rozważam na jeden dzień wyskoczyć na lodowiec Pitztazl. Na różnych forach czytałem, że raczej w listopadzie, większość wyciągów nie działa. Zastanawiam się więc, czy w ciagu jednego dnia korzystając z kolei Gornergrat uda mi się pojeździć na tej trasie która jest obok? Oczywiście wiem, że pogodę ciężko przewidzieć... Rozumiem że Klein Matternhorn w listopadzie działa cały czas? Ma ktoś jakieś doświadczenia i rady odnośnie Zermatt - na okres jesienny?
  3. W tym roku postanowiłem pojeździć na nartach w miesiącach, w których nie miałem jeszcze okazji tego robić. Lipiec był jednym z nich więc w ubiegłym tygodniu spędziłem 3 dni w Zermatt. Oto garść refleksji O logistyce Samotna podróż z Polski do Zermatt autem to finansowe morderstwo i duży wysiłek;) Na szczęście moja siostra mieszka ok. 100km przed Szwajcarią po drodze z Wrocławia, więc mogłem podróż tam i z powrotem podzielić sobie na dwa dni. Ale koszty paliwa, winiety (40CHF) musiałem już ponieść sam. Do i ze Szwajcarii wjeżdżałem przez Bazyleę. Okazało się jednak, że nawigacja prowadzi mnie do przeprawy pociągiem (dodatkowy koszt) i w ostatniej chwili przeprogramowałem nawigację, co zaowocowały dłuższą ale nieprawdobodobnie malowniczą podróżą przez Grimselpas i wjazdem samochodem na ponad 2100mnpm. W drodze powrotnej od razu odpowiedni ustawiłem nawigację i wracałem autostradami, najpierw jadąc na zachód w stronę Lozanny, a następnie przez Berno. O miejscowości Zermatt jak wiadomo wyłączony jest z ruchu samochodowego, więc samochód zostawiłem na parkingu w Tasch (54CHF za 3 noce) i do Zermatt dojechałem z tobołami pociągiem (16CHF za podróż w dwie strony). Na miejscu po miasteczku poruszają się niemal wyłącznie elektryczne taksówki i dostawczaki, a większość hoteli oferuje transfer z i do dworca. Miejscowość położona jest pięknie, między stromymi ścianami doliny, a z góry groźnie spogląda na nie Matterhorn. Hotel Jagerhof, w którym się zatrzymałem i który z czystym sumieniem mogę polecić, położony był bardzo wygodnie, 5min pieszo od centrum a 10min od stacji wyciągu. O ośrodku narciarskim. W lecie wyciągi ruszają o 7.15 a jazda na nartach możliwa jest do 13.00. W górnej części miasteczka znajduje się stacja, z której baaardzo długą gondolą wjeżdża się na ok 2800mnpm, a stamtąd wagonikiem na 3880 gdzie wskakuje się już w narty. Zasadnicza część ośrodka to Plateau Rosa, gdzie znajduje się kilka równoległych orczyków i kilka równoległych tras, długich na ok. 1800m. Po włoskiej stronie znajduje się jedna trasa (7) Nie jest to jakaś ekscytująca jazda, ale ze względu na porę roku nie narzekałem Ośrodek chwali się 23km tras, ale wlicza to pewnie dojazdówkę ze szczytu do orczyków i zjazd z Plateau Rosa do dolnej stacji wagonika. Ta ostatnia część jest dość płaska, a w dobrym stanie jest tylko w godzinach porannych, potem robi się grząska i miękka. Wydaje mi się że o tej porze roku ciekawsze trasy oferuje jednak Hintertux, ale ze względu na wysokość trasy na Plateau Rosa dobrze się trzymają, a nawet podczas upalnych dni w dolinach, popołudniowe burze przynosiły w okolicach szczytu warstwę świeżego śniegu. W zasadzie to jazda w Zermatt nie różniła się zbytnio od mojej kwietniowej wyprawy na czeskiego Pradziada. Podobieństw jest wiele: - do obydwu ośrodków nie dojechałem autem - kilka równoległych, prostych tras - orczyki - widok na majestatyczną górę - jazda do 13.00 - miękki, wiosenny śnieg Skoro zatem Pradziad nazywany jest "Morawskim Lodowcem", to ja niniejszym mianuję Zermatt "Szwajcarskim Pradziadem" A cały letni zjazd można zobaczyć tu: Drugiego dnia sprawdziłem zjazd z Plateau Rosa możliwy na stronę włoską (Cervinia). Dzień wcześniej pani z obsługi wyciągów po szwajcarskiej stronie nakłamała mi, że po stronie włoskiej nic nie ma. A tymczasem trasa ta strasznie mi się spodobała! Długa na blisko 3km, szeroka, ze śniegiem w całkiem dobrej kondycji. Dodatkowo prawie nikt po niej nie jeździł. Być może dlatego, że jej minusem jest utrata czasu potrzebnego na wjazd powrotny. Jak się okazało, wyciągi po włoskiej stronie mają oprócz statusu "open" i "closed" tryb "stand by". Wygląda to tak, że po zjeździe na włoską stronę na stacji nie zastałem nikogo - ani turystów, ani obsługi, a wszystkie wyciągi stały nieruchomo. Musiałem znaleźć pana i panią z obsługi, którzy specjalnie dla mnie odpalili wyciąg i kilkudziesięcioosobowym wagonikiem wwieźli mnie z powrotem na górę. Jeden zjazd/wjazd zajmował prawie 30min, więc przy krótkim czasie otwarcia ośrodków szkoda mi trochę było czasu. 3 dniowy karnet (181CHF) ważny jest zarówno po stronie szwajcarskiej jak i włoskiej. Cała "włoska" trasa: Subiektywnie reasumując. Podobało mi się bardzo - dobre warunki śniegowe jak na lipiec, brak tłoków (głównie kluby/zawodnicy, narciarzy rekreacyjnych - niewielu) i niesamowite widoki. Na regularne wizyty w Szwajcarii raczej sobie nie pozwolę, ale kiedyś chętnie wrócę, może na jakąś końcówkę sezonu, kiedy liczba otwartych tras jest jeszcze spora a pogoda już wiosenna
  4. Polecam wywiad ze szwajcarską Mistrzynią Świata w MTB, która jeździ w polskim zespole Kross Racing Team. Powinno dać się czytać bez płacenia. http://wyborcza.pl/AkcjeSpecjalne/7,163311,23326329,jolanda-neff-mistrzyni-swiata-w-kolarstwie-gorskim-w-polsce.html Jesteś świetną zawodniczką, może po prostu wszyscy uczą się od ciebie? – Nie. Mamy znakomitą, luźną atmosferę, a przy tym każdy – od mechanika, przez fizjoterapeutę, po menedżera – ciężko pracuje. Nasz mechanik dłubie przy rowerach od wczesnych godzin porannych, czasem nawet do północy. Zdarza się, że menedżer mówi: „Zostaw, nie pali się, zrobisz jutro”, on upiera się, że nie, musi być zrobione dziś. Bo chce, żeby sprzęt był przygotowany perfekcyjnie i nie było żadnych niespodzianek w ostatniej chwili. Potem mechanik mówi menedżerowi, że powinien się już kłaść, a on jeszcze kończy maile do sponsorów. Wszyscy pracują niezwykle ciężko, ale są w dobrych humorach. To jest świetne.
  5. Jest 7 kwiecień i jedziemy na ostatni wyjazd do Saastal. Ekipa skiturowa tym razem bardzo wielosobowa. Wujot, Kamil, Kierowca Jacek, Marionen i ja. W innej ekipie jedzie jeszcze Marioo z Warszawy, z którym jesteśmy w kontakcie, gdyż bardzo chce do nas skiturowo dołączyć. W dobrym czasie dojeżdżamy do Saas Grund, szykujemy się już do przebierania w pensjonacie a tu niespodzianka, Jacek mija pensjonat i tnie prosto do Saas Fee. Dzisiaj właściciel nie wpuszcza nas rano, może dopiero po południu. Mkniemy więc prosto na parking w Saas Fee i docieramy tam około 9 rano. Pogoda wyśmienita, pełne słońce i prognoza takaż na cały dzień. Zatrzymujemy się koło skiturowej pary Włochów którzy zaparkowali fajnym pseudo-camperem, miła wymiana uśmiechów i grzeczności narciarskich. Wybierają się na freeride tegoż dnia, a my idziemy na aklimatyzację na szczyt Fluchthorn 3795m. Na parkingu w przyjemnej pogodzie gramolimy się więc i przebieramy, pakujemy i dyskutujemy. Nasz cel leży za ośrodkiem Saas Fee na lodowcu Allalin, najkorzystniej ruszyć do niego ze schroniska Britannia. Wjeżdżamy więc wyciągami Alpin Express na Felskinn i udajemy się nad kociołek. Kontakt telefoniczny z Marioo i okazuje się że już zaczyna wjeżdżać wyciągiem na górę, jest troszkę do nas opóźniony ale miłosiernie na niego czekamy. Oczywiście nie czekamy biernie, tylko postanawiamy raz zjechać i spowrotem na Felskinn. Za drugim razem Marioo już dojeżdża i jesteśmy w komplecie w piątkę. Zjazd jeszcze raz kociołkiem i wciągamy się orczykiem do Egginerjoch (3010m). Znaną już dobrze drogą przechodzimy do schroniska Britannia, tam chwila odpoczynku i ruszamy. Poprzednim razem stąd zjeżdżaliśmy freerajdowo od razu w dół, tym razem jednak pójdziemy w górę lodowcą. Ruszamy około godziny 12:00. Nie wiem gdzie my zmarnowaliśmy te 3h, ale jakoś się roztrwoniły :-) Na początek zjeżdżamy kilkadziesiąt metrów verticala w dół po trawersie i się zatrzymujemy. Pora na założenie fok. Jest cudowna wiosna w Alpach. Pogoda znakomita, słońce pali nawet przesadnie. Jak mocno, okaże się na naszych spalonych skórach wieczorem. Idziemy cały czas śladem podejściowym zrobionym przez innych skiturowców. Idzie nam się sprawnie. Nie ma większych problemów nawigacyjnych, nie jest bardzo stromo. Z pobliskich południowych stoków zaczynają się zsuwu mokrego śniegu, huk ogromny. My na szczęście jesteśmy w bezpiecznej odległości od tych stromych ścian. Widzimy już dobrze nasz cel po lewej na zdjęciu. Czyli od lewej na zdjęciu poniżej: Fluchthorn 3795m, Strahlhorn 4190m, przełęcz Adler Pass 3789m, Rimpfischhorn 4199m. Będziemy szli pomiędzy szczelinami w środkowej części zdjęcia. Kilka fotek z drogi. Tutaj widać przełęcz którą zjeżdża się przy wysiadce na środkowej stacji metra. Fajne nachylenie, ale tam nie idziemy. Popas: Dobrze się idzie tak do 3500m. Tutaj odcina mi tlen (innym chyba trochę też) i znacząco zwalniam, co 20-30 kroków muszę się zatrzymać i wyrównać oddech. Wszyscy idą za mną, więc powtarzają procedurę. Szczyt z bliska widoczny ma dużo lodu, które kształtuje ładne wzory. Powoli dochodzimy do podstawy samego szczytu, gdzie chwilę się wspólnie zastanawiamy nad drogą: czy z prawej czy z lewej. Sam szczyt jest kamienny, więc szukamy dojścia który będzie jak najdalej prowadził po śniegu. Ostatecznie wybieramy drogę bardziej z prawej. Dochodzimy do małego wypłaszczenia, gdzie postanawiamy zdjąć narty i ostatni odcinek pokonujemy z buta. Zostawiamy plecaki, niektórzy zakładają raki, ja biorę przykład z Kamila i zapinam raki do uprzęży na wszelki wypadek, biorę czekan, jeden kijek i ruszam w górę po miękkim śniegu. Okazuje się że raki się nie przydadzą, tym bardziej że na skale trzeba je znowu zdjąć, a czekan jak najbardziej. Ostatni kawałek to łagodne podejście po skale wśród kamieni. Dochodzimy do szczytu, gdzie stoi oczywiście krzyż. Do szczytu pokonaliśmy 850m w górę. To fajne przewyższenie jak na pierwszy dzień i na aklimatyzację. Podejście zrobione z góry przez Kamila: Widok ze szczytu: I fotka z krzyżem. Brakuje mi jeszcze zdjęcia Wujota i Kamila. Wracamy na pieszo do nart i rozpoczynamy zjazd. Warunki są fajne i bezpieczne. Jest niezbyt gruba warstwa miękkiego śniegu, jeszcze nie całkiem rozjechanego. Tak do wysokości 2600m npm mamy bardzo fajne warunki zjazdowe, czyli 1200m verticala bardzo przyjemnej jazdy, po prostu powalającej. Później niestety zaczyna się prawdziwa walka, jest ciężka szreń. I po tej szreni pokonujemy 600m w dół. W tej części szreniowej jest bardzo fajny różnorodny teren złożony z parowów, kotlinek, żlebików, wąwozów. Istny naturalny snow park. Niestety, nie mieliśmy odpowiednich warunków, aby się tym cieszyć. W tym dniu to było generalnie wyzwanie, aby to przejechać. Od 2000m npm zaczyna się już jazda po twardym śniegu wzdłuż drogi, tras biegowych, które aktualnie nie są przygotowane. I jedziemy generalnie po wertepach 300m w dół. Ostatecznie suma zjazdu to 2100m verticala w dół. Coś niesamowitego, kończymy około godziny 18:00 koło naszego busa, którym przyjechał nasz sympatyczny kolega Sese. Fotka tego snow parku ale z innego dnia trochę gorsza widoczność: Wrócę jeszcze do naszych dwóch kolegów skiturowców. Marionnen szedł w tym dniu własnym tempem, miał wiele przygód i jeśli zechce to sam je opisze. Marioo z kolej szedł z nami, był wyposażony we wszelki potrzebny sprzęt, ale niestety został mocniej z tyłu i połączyliśmy się ponownie przy zjeździe. Wyjaśnienie jeszcze w sprawie wysokości. Większość źródeł, w tym przewodnicy z Saas, podają wysokość szczytu 3795m. Na mapie OSM podana jest wysokość 3802m. Przyjąłem jako wyznacznik, jednak tą mniejszą wysokość. Na koniec panorama ze szczytu chyba ze 270st. Sugeruję pobrać na dysk i oglądać na powiększeniu fragmentami. Foto by Mario & Kamil
  6. Sprzedam karnet do miejscowości Saas Fee w Szwajcarii ważny do 15.04.2018 r.
  7. 11.03.18 jadę ze znajomymi do LAAX (Szwajcaria) na narty. Mamy w busie jeszcze 4 wolne miejsca. Może ktoś chciałby się zabrać z nami. Wyjeżdżamy z soboty na niedziele dojazd około 14 godzin. Jeździmy na nartach poniedziałek, wtorek, środa i w środę po południu koło 18.00 wracamy do Warszawy. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany proszę o kontakt.
  8. Siemka. Chciałem z kolegą jechac na narty do Szwajcarii lub Francji. Wiecie jak jest,dobra cena jest dla 4 a nas jest tylko dwoch. Szwajcaria to wyjazd 1 kwietnia, 5 noclegow ze sniadaniami, 4 dni skipas w Davos 300 km tras, znany skioperator chce 1089 zl...do tego paliwko miedzy 200 a 250 . Druga alternatywa to wyjazd 31 marca, 7 noclegow kolo Grenoble, 6 dni skipas, bez wyzywienia, 477 zl plus jedzenie we wlasnym zakresie i paliwko (okolo 400 z autostradami). Ja z kolega jestesmy okolo 40 tki z Torunia. Towarzysze moga byc dowolnej plci i wieku, dobrze jesli kierowcy (dluga droga). Licze na odzew..pozdrawiam
  9. Jeżeli ktoś wypadnie z wyjazdu na narty w Alpy , to ja deklaruję swoją gotowość wyjazdu. Jestem z Wrocławia wiek ok 50 i w miarę dyspozycyjny, nie palę, zjadę z każdej górki i jestem w stanie dostosować się do prawie każdych warunków. Zapraszam do kontaktu.
  10. Sluchajcie, kiedy koncza sie wszystkie Niemieckie i inne ferie w Alpach? Znaczy kiedy jest pierwszy tydzien bez rodzin i innych takich na stokach? Pierwszy tydzien Marca czy moze ostatni tydzien Lutego?
  11. Ponieważ mnie nie stać na narty w Polsce, pomijając inne, równie ważne aspekty nartowania , to w niedzielę śmigam do Szwajcarii przetestować skipass pięciodniowy, który mnie wyniósł ok. 185 zł czyli CHF 10/dzień. Miejscówę mamy w Diesentis / Muster ok. 12 km od Sedrun. Będziemy uderzać też do Andermatt słynną koleją (za free ze skipassem) Matterhorn Gotthard Bahn Ośrodek to SkiArena Andermatt-Sedrun, łącznie 120 km tras. Od 2015 do 2017 postawili 2 gondole i 5 krzeseł. W przyszłym roku kolejna gondola, która scali cały ośrodek a w planie chyba jeszcze kolejne 2 długie gondole i 2 krzesła. Cytat z ich strony: "Projekt obszaru narciarskiego Andermatt-Sedrun obejmuje budowę 14 obiektów transportowych, z których 10 znajduje się w pierwszym (4 nowe budynki, 5 wymiany i 1 konwersja), a 4 w drugim etapie (3 nowe koleje i 1 wymiana). W tym samym czasie zostanie rozbudowany sprzęt do naśnieżania, stoki i restauracje. " To się nazywa rozwój ośrodka za 130 milionów CHF. wygląda to tak: a tą górkę baaaaaaaardzo chcę bliżej poznać: Jeśli ktoś był to chętnie przyjmę wszystkie wskazówki, informacje itd.
  12. Skitoury nocne chodziły za mną już od dłuższego czasu. Wreszcie nadarzyła się okazja. W ciągu dnia szkoda, bo zjazdy. Sprzęt mam, potrzebne tylko chęci i one się wreszcie znalazły. Nieczynny w tygodniu Saas Grund wydawał się idealny. Prosto z pod kwatery na nartach i w góry. Po dziennej wczorajszej jeździe i po obfitym Jurkowym posiłku mała drzemka i przed 24 start. Planowałem 2 maks 3 godzinki na rozchodzenie. Miejscowość w nocy urocza i do tego gwieździste niebo. Góry i gwiazdy musicie uwierzyć na słowo Po pierwszej spotykam pracujący ratrak W nocy trzeba wzmóc czujność, niespodzianek nie brakuje Sporo armatek śnieży pełną mocą, a ja przed drugą docieramy do stacji Trift na 2100 m. Na termometrem - 12 stopni ale bez wiatru Postanawiam wydłużyć nieco spacer do Kreuzboden na 2400 m i jestem tam koło 3, mała przerwa na ostygłą już nieco herbatę I postanawiam jeszcze poczłapać w kierunku schroniska Weissmieshütte na 2720 m, to najtrudniejszy odcinek do pokonania i dodatkowo mocno wieje , jestem tu o 4.30. Ale skoro najgorsze za mną, to może jeszcze trochę do góry...dalej miało być lepiej , ale nie było. Jednak o 6 wylądowałem na lodowcu Triftgletscher i końcowej stacji Hohsaas na 3200m i z widokiem na Saas Grund. Niestety wszystkie urządzenia elektroniczne z powodu temperatury odmówiły posłuszeństwa. Ostatnia zdjęcia... Powrót przy padającej latarce, najpierw w cudownym puchu, a od schroniska po kalafiorach i na 7.40 (10 min spóźnienia) melduje się na śniadaniu. Jeszcze tylko prysznic i do Saas Fee na normalne nartowanie. 1700 przewyższenia to mój nocny rekord (i nie tylko nocny). Może o wrażeniach coś wieczorem skrobnę?
  13. Witam, Planuje wyjazd na narty do Szwajcarii w połowie lutego. +\- 6 dni pobytu. Myslę ze wybiorę 4 doliny jaki ośrodek narciarski polecacie. Myślałem o Verbier, jadę wraz z żoną, ja jestem dobrym narciarzem choć wcześniej jeździłem głównie w Czechach. Żona jeździ trochę gorzej choć jest dość dobrym początkującym narciarzem. W Czechach (Janskie Łaźnie, Pec Pod Śnieżką, Spindlerowy Młyn) jeździ Na wszystkich trasach prócz czarnych. Czy w Verbier znajdzie dobre trasy dla siebie czy raczej uderzać do Nendaz ? Co polecacie ? Myslimy o wyjeździe zorganizowanym ( taksidi lub snowshow) czy możecie polecić jeszcze jakieś inne biura z którymi możemy pojechać do Szwajcarii ?
  14. Witam, Wraz z żoną tej zimy wybieramy się na narty w Alpy w połowie lutego. Do tej pory jeździliśmy głównie w Czechach(Jańskie Łaźnie,Pec pod Śnieżką,Spindlerowy Młyn) i w Polsce (Szklarska Poręba). Chcemy wyjechać w Alpy myślimy o Szwajcarii , natomiast moja żona naczytała się informacji o lawinach,że zbierają śmiertelne żniwo i co roku w Alpach ginie dużo ludzi przez lawiny. Nie zamierzamy uprawiać freeride i będziemy jeździć na wytyczonych trasach narciarskich czy na takowych również mogą zejść lawiny ? Czy są one bezpieczne ? Jak wygląda ryzyko zejścia lawin na wytyczonych trasach zjazdowych?
  15. Najwyższa pora wyruszyć w Alpy. W tym sezonie ze względu na ceny skipassów padło na Alpy Pennińskie, pasmo w szwajcarskim kantonie Valais nazywane Alpami Walijskimi. Dolina wróżki (zwana również - szczęścia, szczęśliwości, czerotysięczników, alpejską perłą) w pierwszy dzień nie okazała się nam w całości. Odwykłem od relacji, to może zacznę po kolei. 100 tyś sprzedanych karnetów sezonowych powoduje, że Jurek zbiera ekipę na dwa busy. W Szwajcarii nawigacja zmienia nam trasę planowanego przejazdu, dzięki czemu mamy możliwość przejazdu pociągiem 13-kilometrowym tunelem ( a Jurkowi znika sporo franków za 2 busy) Dalej bez niespodzianek docieramy do celu. Mamy dwie kwatery w Saas Grund, tuż przy przystankach skibusów. Nietypowo zaczynamy od kwaterunku, wcześniej zaczynaliśmy od nartowania. Pierwszy niemiły dzonk - wszystkie wyciągi w sobotę nieczynne. Dla większości to niewielki problem, bo jest wśród nas wielu skitourowców. Choć nie po to kupowaliśmy karnety by teraz chodzić z buta. Większość ekipy uważa, że Szwajcarzy zrobili na nas doskonały biznes, sprzedali taniutko 100 tyś. karnetów, to już nie muszą uruchamiać wyciągów. 100 000 razy 222 CHF czysty zysk Ci co mają foki wyruszają w poszukiwaniu śniegu, a ja muszę ponownie męczyć się z kozaki skitourowymi (a może Oni ze mną) Gondolki na Plattjen gdzieś pochowane Została tylko jedna na pokaz ? Przy lekko pruszącym śniegu wspinamy się do góry Dochodzimy do około 2300 mph śnieg ciężki, mokry. Widok na Saas Fee Przez moment widać co jest nad nami Pora wracać, na tej wysokości śniegu mało, nartami szorujemy często po kamieniach, ale pierwszy narciarski dzień zaliczony, mogło być gorzej... Żeby dostać się od dworca skibusów do wyciągów trzeba przejść po tym uroczym moście Powoli w Saas Fee pojawia się zima Charakterystyczne dla miasta domki, to 17-wieczne spichlerz zbudowane z drewnianych bali, dachy pokryte kamieniem, na stopach obudowanych płaskim kamieniami, mającymi utrudnić gryzoniom dostęp do środka. Tutaj krzyż nikomu nie przeszkadza Drogowskaz do pawilonu lodowego, do którego można zajrzeć przez oszklone zadaszenie Ponieważ jesteśmy w Szwajcarii to w piwnicach można spotkać takie 25 cm betonowe drzwi A dzisiaj nas straszą, że jutro znowu kolejki będą zamknięte, ale jak będzie przekonamy się rano...
  16. JC

    Treking po Szwajcarii

    Paweł @Klimku wybrał się do Szwajcarii, pochodzić trochę po górach. Przesłał mi kilka zdjęć, które będę zamieszczał na stronie. Dzisiaj pierwsza galeria - Zermatt
  17. Szukając opcji sezonowych w Alpach trafiłem na bardzo ciekawy karnet obejmujący 25 ośrodków w Szwajcarii. https://www.magicpas...8g7q4m4124cho5# 359CHF za sezon od 1.11.2017 do 30.04.2018 (oficjalna cena 1299CHF) Lista ośrodków https://www.magicpass.ch/stations/ Niektóre miejsca bardzo bardzo ciekawe. Oferta limitowana. Z tych większych stacji wchodzących w skipass to: Crans Montana - Aminona http://www.bergfex.pl/crans-montana/ Grimentz - Zinal http://www.bergfex.com/grimentz-zinal/ St-Luc / Chandolin http://www.bergfex.pl/funiluc/ Les Diablerets - Villars - Gryon http://www.bergfex.pl/les-diablerets/ (bez obszaru Glacier 3000 - on za dodatkową opłatą) Leysin - Les Mosses - La Lécherette http://www.bergfex.c...ses-lecherette/ Anzère http://www.bergfex.pl/anzere/ Ovronnaz http://www.bergfex.pl/ovronnaz/ Charmey http://www.bergfex.pl/charmey/ Vercorin http://www.bergfex.pl/vercorin/ Jak widać kilka z tych miejsc ma wysoko położone tereny narciarskie gwarantujące dobre warunki przez długi czas. Reszta to małe i bardzo małe stacje narciarskie.
  18. Uwaga, uwaga ! Promocja sezonu. Co powiecie na : Karnet sezonowy w topowym szwajcarskim ośrodku - dolna stacja 1800 mnpm , górna stacja 3600 , szusowanie na nartach od lipca do kwietnia,18 4-tysięczników z Mattethornem włącznie w najbliższej okolicy ... I teraz najważniejsze - cena... Karnet 4 - dniowy 259 CHF.. KARNET NA CAŁY SEZON ........ NIEWIARYGODNE ale prawdziwe... 222 CHF P.S.To nie pomyłka - co Wy na to ? Pora na szczegóły - to Saas Fee obok Zermatt https://www.we-make-it-happen.ch/index.html
  19. A więc jestem w domku po pierwszym wyjezdzie w tym sezonie. Padło na Ischgl i okolice. O osrodku raczej nie trzeba nic wiecej pisac bo definitywnie jest topowym. Ja mam jednak jedno i w sumie jedyne zastrzeżenie. Oznaczenie tras, a raczej jego kompletny brak. Mimo tego napewno tam wrócę. Pierwszy dzien jazda w Serfaus. Tu zaś zdecydowanie za dużo tras dojazdowych. Podziękowania dla Jurka i ekipy za świetne cztery dni. Miałem mieć opady i zachmurzenie od pierwszego dnia a było tak.
  20. Jak w temacie,mamy dwa miejsca na wyjazd męski w tym okresie Na razie jest 6 osób Wszystko z góry opłacone włącznie ze skipassami,trzy świetne ośrodki Cena od osoby 870 franków w tym śniadanie,obiadokolacja Ze śniegiem na pewno nie będzie problemu,zresztą mamy lodowiec http://www.crestapalace.ch/en/home/ Miejsce urzędowania po nartach też niczego sobie http://www.crestapalace.ch/en/home/ Sama cena skipassu to 525 franków bez zniżek
  21. W Kalendarzu umieściłem daty Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim 2017 w St.Moritz. Jeżeli chcecie zapoznać się z datami zawodów zapraszam do Kalendarza
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...