Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

"Zachód Grońskiego"


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze cytat z Marboru aut Kowalskiego w temacie upadków. Na jednym z odcinków trawersu niespodziewanie zapadł się pode mną śnieg i obsunąłem się kilka metrów, hamując nartami na skałach. Patrząc niepewnie w dół kotła stwierdziłem, że miałem naprawdę sporo szczęścia. Pokonanie żlebu w dolnym odcinku było już czystą przyjemnością.

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Spiochu napisał:

 

Teraz na ten Elbrus to chyba tankiem sobie wjedziesz.  ;)

 

Poza tym zjazd z Elbrusa to nic specjalnego. Z Blanca już robi wrażenie. Jest dużo trudniejszy i bardziej eksponowany.

 

Na MB od kilku lat są duże obostrzenia, kary za łamanie reguł. Można podobno nawet dostać wysoki mandat i przymusowa ewakuacja heli na własny koszt. Ale pewnie wejście jest możliwe.

Elbrus może za kilka lat wróci. Dzisiaj jest dostępny ciekawy Kazbek.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

Na MB od kilku lat są duże obostrzenia, kary za łamanie reguł.

jakie konkretnie te reguły ? nie wolno zimą i wiosną wchodzić ?

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

Dzisiaj jest dostępny ciekawy Kazbek.

na normalnej drodze zjazd naprawdę łatwiutki, jedynie w kopule szczytowej krótka 45 stopniowa (może nawet trochę mniej) ścianka lodowa

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie, Śpiochu pisał o wrażeniach, ale chyba niekoniecznie z jazdy. Chyba, że czegoś nie wiem. Tu coś piszą https://www.chamonix.net/english/mountaineering/ski-mont-blanc Niezłe https://highmountainguides.com/course/ski-mont-blanc/ i komentarz Ski Mont Blanc – The route up the Bosses ridge on the right past the Vallot bivi hut and on to the summit before skiing the north face, with lots of seracs. Note, this was the line in 2011. Very different now!

71663EC2-6297-4AD9-A87E-68283E65188C.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2023 o 16:55, MarioJ napisał:

 

Dlatego jeśli tak uważasz, to lepiej zostań na trasie. Dla reszty będzie więcej miejsca. 😁

 

Cześć

Dzięki za wpis, co prawda bardzo smutny o Kacprze Tekieli. Nie próbuje takich rzeczy ze względu na rodzinę. A góry nie mają sumienia i nie znają litości......

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marekbtl napisał:

Cześć

Dzięki za wpis, co prawda bardzo smutny o Kacprze Tekieli. Nie próbuje takich rzeczy ze względu na rodzinę. A góry nie mają sumienia i nie znają litości......

pozdrawiam

 

Mogę jeszcze coś dodać.

1. O ryzyku i bezpieczeństwie zimą w górach pogadaj na żywo z kimś doświadczonym, popytaj. Na forum nie wiesz do końca z kim rozmawiasz.

2. Jeśli ktoś chce chodzić zimą po górach, to trzeba szukać rozwiązań ... i dużo się uczyć.

3. Poza Tatrami są jeszcze inne góry na skitury, mniej ryzykowne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MarioJ napisał:

 

Mogę jeszcze coś dodać.

1. O ryzyku i bezpieczeństwie zimą w górach pogadaj na żywo z kimś doświadczonym, popytaj. Na forum nie wiesz do końca z kim rozmawiasz.

2. Jeśli ktoś chce chodzić zimą po górach, to trzeba szukać rozwiązań ... i dużo się uczyć.

3. Poza Tatrami są jeszcze inne góry na skitury, mniej ryzykowne. 

 

Ad 1 przecież forum to nie jedyne zrodlo informacji także dla Marcosa, bywamy w górach, spotykamy ludzi, Marcos kontaktowy jest, pewno kilku goprowców zna, a może i toprowców, nie wiem po co to dyskredytowanie forum, kazdy czyta ze zrozumieniem, dokłada wagę kto i co pisze, rozumny jest

Ad 2 jak widać mImo nauki czasami kończy się to zle i o tym pisze Marek, góry nie wiedza, ze jesteś nauczony ; o ryzykownych sytuacjach pisałeś ty, pisał śpiochu, może mieliście umiejętności, a może zwykle szczęście

Ad 3 tu pełna zgoda wypadki w takich Karkonoszach są dużo rzadsze niż w Tatrach ale Markowi bliżej tam

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarioJ napisał:

 

Mogę jeszcze coś dodać.

1. O ryzyku i bezpieczeństwie zimą w górach pogadaj na żywo z kimś doświadczonym, popytaj. Na forum nie wiesz do końca z kim rozmawiasz.

2. Jeśli ktoś chce chodzić zimą po górach, to trzeba szukać rozwiązań ... i dużo się uczyć.

3. Poza Tatrami są jeszcze inne góry na skitury, mniej ryzykowne. 

 

Mario, wiem o co Ci chodzi w pełni to rozumiem. To tylko dowód na potwierdzenie mojej tezy. Oczywiście, że skituringu spróbuję, bo zaczyna mnie to ciekawić, ale pomalutku, małą łyżeczką, a i w granicach rozsądku. Nie to, że jestem bojaźliwy, raczej mocno świadomy zagrożeń a i swoich możliwości. Kacper, bardzo doświadczonym wspinaczem niestety był, w idealnym wieku, a jednak coś nie wyszło. Oczywiście bardzo wysoki stopień trudności jego ścieżek, a co za tym idzie wprost proporcjonalne skutki do poniesionego ryzyka. Ja nie mam takich ciągotek, raczej chciałbym nart w innym wydaniu zasmakować.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, sstar napisał:

Ad 1 przecież forum to nie jedyne zrodlo informacji także dla Marcosa, bywamy w górach, spotykamy ludzi, Marcos kontaktowy jest, pewno kilku goprowców zna, a może i toprowców, nie wiem po co to dyskredytowanie forum, kazdy czyta ze zrozumieniem, dokłada wagę kto i co pisze, rozumny jest

Ad 2 jak widać mImo nauki czasami kończy się to zle i o tym pisze Marek, góry nie wiedza, ze jesteś nauczony ; o ryzykownych sytuacjach pisałeś ty, pisał śpiochu, może mieliście umiejętności, a może zwykle szczęście

Ad 3 tu pełna zgoda wypadki w takich Karkonoszach są dużo rzadsze niż w Tatrach ale Markowi bliżej tam

Ad.1. Podtrzymuję. To nie jest dyskredytowanie forum. W świecie wirtualnym ludzie wyolbrzymiają swoje dokonania i umiejętności, wiem to dość dobrze na przykładzie kilku ludzi. Na forum pewnych pytań publicznie się nie zadaje. 

Rozmowa bezpośrednia z kimś doświadczonym, niepubliczna, to jest zupełnie coś innego, niż forum czy FB. Generalnie odradzam wyciąganie wniosków na podstawie świata wirtualnego.

Ad.2. Podtrzymuję swoje zdanie. Im człowiek więcej umie i ma większe doświadczenie, tym lepiej. Ogromnie dużo daje zespół, który potrafi dyskutować w górach. Suma doświadczeń zespołu i suma analiz jest większa niż jednej osoby.

Ad.3. Jedna zgoda 🙂 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, marekbtl napisał:

Mario, wiem o co Ci chodzi w pełni to rozumiem. To tylko dowód na potwierdzenie mojej tezy. Oczywiście, że skituringu spróbuję, bo zaczyna mnie to ciekawić, ale pomalutku, małą łyżeczką, a i w granicach rozsądku. Nie to, że jestem bojaźliwy, raczej mocno świadomy zagrożeń a i swoich możliwości. Kacper, bardzo doświadczonym wspinaczem niestety był, w idealnym wieku, a jednak coś nie wyszło. Oczywiście bardzo wysoki stopień trudności jego ścieżek, a co za tym idzie wprost proporcjonalne skutki do poniesionego ryzyka. Ja nie mam takich ciągotek, raczej chciałbym nart w innym wydaniu zasmakować.

pozdrawiam

 

małą łyżeczką - bardzo rozsądnie 

Kacper - dla mnie za wcześnie żeby o tym rozmawiać, teraz smutek i refleksja

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

Ad.1. Podtrzymuję. To nie jest dyskredytowanie forum. W świecie wirtualnym ludzie wyolbrzymiają swoje dokonania i umiejętności, wiem to dość dobrze na przykładzie kilku ludzi. Na forum pewnych pytań publicznie się nie zadaje. 

Rozmowa bezpośrednia z kimś doświadczonym, niepubliczna, to jest zupełnie coś innego, niż forum czy FB. Generalnie odradzam wyciąganie wniosków na podstawie świata wirtualnego.

Ad.2. Podtrzymuję swoje zdanie. Im człowiek więcej umie i ma większe doświadczenie, tym lepiej. Ogromnie dużo daje zespół, który potrafi dyskutować w górach. Suma doświadczeń zespołu i suma analiz jest większa niż jednej osoby.

Ad.3. Jedna zgoda 🙂 

 

Jedna zgoda to dobry punkt startowy. Co do sumowania to czasami coś tam się znosi wiec nie jest takie proste pojawiają się konflikty interesów, zgrany zespół tak, ale czasem jest to boleśnie weryfikowane. Niestety widziałem i czytałem o wielu sytuacjach z konfliktem interesów a góry i warunki te konflikty eskalują. Co do wyolbrzymiania to taki urok internetow panie a i przy piwku w realu pojawiają się opowieści z krainy paproci. Wg mnie istotna nie jest ilość wiedzy a stosunek do podejmowanych celów czyli działanie na zapasie ale każdy kto w górach przebywa może opowiedzieć z autopsji różne mrożące krew w żyłach historie niezależnie od stanu wiedzy i doświadczenia które skończyły się szczęśliwie lub niestety nie… tak wiec podejście Marka z małą łyżeczką jak najbardziej ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sstar napisał:

Niestety widziałem i czytałem o wielu sytuacjach z konfliktem interesów a góry i warunki te konflikty eskalują.

Współczuję Ci, jeśli nie masz żadnych dobrych doświadczeń z grupą w górach.

Zwykle to jest tak że osoba, która krytykuje działania w grupie, sama jest jej największym problemem. Oczywiście grupa to jest kompromis, i ego musi zejść na dalszy plan.

 

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sstar napisał:

Wg mnie istotna nie jest ilość wiedzy a stosunek do podejmowanych celów czyli działanie na zapasie ale każdy kto w górach przebywa może opowiedzieć z autopsji różne mrożące krew w żyłach historie niezależnie od stanu wiedzy i doświadczenia które skończyły się szczęśliwie lub niestety nie… tak wiec podejście Marka z małą łyżeczką jak najbardziej ok.

 

Jedno zdanie, a trzy różne wywody. Nie ogarniam takiej logiki. Polski trudny język ?

 

  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarioJ napisał:

Współczuję Ci, jeśli nie masz żadnych dobrych doświadczeń z grupą w górach.

Zwykle to jest tak że osoba, która krytykuje działania w grupie, sama jest jej największym problemem. Oczywiście grupa to jest kompromis, i ego musi zejść na dalszy plan.

 

 

Cze

Ja raczej stadny jestem, i nie wyobrażam sobie takich marszrut solo, a z moim zerowym doświadczeniem tym bardziej. Ale kto co lubi. W grupie 1). raźniej, jest tez pewnego rodzaju motywacja 2). zawsze można pogadać, 3). bezpieczniej, 4). co 2 głowy to nie 1. Fakt - trzeba się dogadywać i iść na pewne kompromisy.

pozdrawiam

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarioJ napisał:

Współczuję Ci, jeśli nie masz żadnych dobrych doświadczeń z grupą w górach.

Zwykle to jest tak że osoba, która krytykuje działania w grupie, sama jest jej największym problemem. Oczywiście grupa to jest kompromis, i ego musi zejść na dalszy plan.

Na takim poziomie turystycznym jaki uprawiam grupa jest dosłownie solą i diamentem. To najlepsze co jest. Parokrotnie robiłem tematy samodzielnie, raz nawet wysoki trzytysięcznik, też naprawdę sporo freeridów i nie czułem się z tym komfortowo. I to na paru płaszczyznach - raz, że nie można było przedyskutować aspektów, nie ma zmiennika jak trzeba ślad założyć, trzeba też podchodzić bardziej asekuracyjnie bo nikt podczas zjazdu cię nie obserwuje. Nikt nie podrzuci pomysłu - a może coś byśmy tam zrobili, nikt nie walnie foty, nie poratuje kubkiem gorącej herbaty. O asekuracji zapomnij. I w drugą stronę to też działa ty nikomu nie pomożesz, nie pokażesz linii zjazdu, nie podzielisz się lepszym pomysłem. Poza tym taki drobiazg - autoratownictwo. Czy ktoś może myśleć o poruszaniu się samodzielnie?

Na poziomie turystycznym nie ma rywalizacji o wynik, jest właśnie grupa. Jak wspomnę wszystkie swoje ekipy począwszy od pierwszej z Kamilem, Darkiem, Adamem no i oczywiście Robertem, albo nasz skład na Norwegię to dosłownie przez kilkanaście lat tylko trzy razy miałem sytuację gdy czułem lekki dyskomfort. Raz byliśmy po prostu z innej bajki, raz jeden z uczestników był zbyt słaby i bojaźliwy, a raz uczestniczka nie potrafiła szanować innych. Ale nawet wtedy plusy z "grupowości" przeważały nad minusami. 

Najważniejsze jest, że tylko grupowo można dać sobie radę z ambitniejszymi zadaniami. Podczas "żeglarskiej" Norwegii ktoś negocjował z armatorem (mając silną pozycję bo reprezentował zespół), ktoś przypilnował lotów za grosze, ktoś zdobywał literaturę, ktoś zrobił listę prowiantu. Dla jednego kupę roboty, zespołowo poszło bez bólu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MarioJ napisał:

Współczuję Ci, jeśli nie masz żadnych dobrych doświadczeń z grupą w górach.

Zwykle to jest tak że osoba, która krytykuje działania w grupie, sama jest jej największym problemem. Oczywiście grupa to jest kompromis, i ego musi zejść na dalszy plan.

 

 

Przecież pisałem, że nie ma jak zgrany zespół, więc mam i dobre doświadczenia.  Działałem tak i owak. Wiesz podstawowa niby zasada wychodzimy razem, wracamy razem, nie rozdzielamy się, nawet ta zasada nie jest stosowana, czasem niby za pozornym porozumieniem wszystkich stron... z rożnym poziomem akceptacji i to z ego jest kłopot jak słusznie zauważyłeś ew nadmierną ambicją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MarioJ napisał:

 

Jedno zdanie, a trzy różne wywody. Nie ogarniam takiej logiki. Polski trudny język ?

 

Nie rozumiesz stosunku wiedzy i doświadczenia do trudności i intensywności podejmowanych celów. To wytłumaczę. Jak siedzisz przez rok w domu i raz wybierzesz się Strążyską na spacer to możesz bez nadmiernej wiedzy i doświadczenia nie ucierpieć zanadto, a jak chodzisz w Tatry non stop czy Alpy albo Himalaje i ciagle zwiększasz trudności to wiedza i doświadczenie choćby ogromna może ci nie pomóc. Polska łatwa język. Zdania złożone też nie takie trudne. To nie język dyrektyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wujot napisał:

Na takim poziomie turystycznym jaki uprawiam grupa jest dosłownie solą i diamentem. To najlepsze co jest. Parokrotnie robiłem tematy samodzielnie, raz nawet wysoki trzytysięcznik, też naprawdę sporo freeridów i nie czułem się z tym komfortowo. I to na paru płaszczyznach - raz, że nie można było przedyskutować aspektów, nie ma zmiennika jak trzeba ślad założyć, trzeba też podchodzić bardziej asekuracyjnie bo nikt podczas zjazdu cię nie obserwuje. Nikt nie podrzuci pomysłu - a może coś byśmy tam zrobili, nikt nie walnie foty, nie poratuje kubkiem gorącej herbaty. O asekuracji zapomnij. I w drugą stronę to też działa ty nikomu nie pomożesz, nie pokażesz linii zjazdu, nie podzielisz się lepszym pomysłem. Poza tym taki drobiazg - autoratownictwo. Czy ktoś może myśleć o poruszaniu się samodzielnie?

Na poziomie turystycznym nie ma rywalizacji o wynik, jest właśnie grupa. Jak wspomnę wszystkie swoje ekipy począwszy od pierwszej z Kamilem, Darkiem, Adamem no i oczywiście Robertem, albo nasz skład na Norwegię to dosłownie przez kilkanaście lat tylko trzy razy miałem sytuację gdy czułem lekki dyskomfort. Raz byliśmy po prostu z innej bajki, raz jeden z uczestników był zbyt słaby i bojaźliwy, a raz uczestniczka nie potrafiła szanować innych. Ale nawet wtedy plusy z "grupowości" przeważały nad minusami. 

Najważniejsze jest, że tylko grupowo można dać sobie radę z ambitniejszymi zadaniami. Podczas "żeglarskiej" Norwegii ktoś negocjował z armatorem (mając silną pozycję bo reprezentował zespół), ktoś przypilnował lotów za grosze, ktoś zdobywał literaturę, ktoś zrobił listę prowiantu. Dla jednego kupę roboty, zespołowo poszło bez bólu.

 

Ciekawe czy także dla tego bojazliwego plusy przeważyły? A może grupa była za mocna i zbyt ambitna, nie potrafiła sobie poradzić z ego i dostosować się do najsłabszego? Można na to patrzeć przynajmniej  dwóch perspektyw. A gdzie kompromis?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, marekbtl napisał:

Cze

Ja raczej stadny jestem, i nie wyobrażam sobie takich marszrut solo, a z moim zerowym doświadczeniem tym bardziej. Ale kto co lubi. W grupie 1). raźniej, jest tez pewnego rodzaju motywacja 2). zawsze można pogadać, 3). bezpieczniej, 4). co 2 głowy to nie 1. Fakt - trzeba się dogadywać i iść na pewne kompromisy.

pozdrawiam

1 ta motywacja dobra dla ambitnych dla osób poszukujących relaksu może być niepotrzebna a nawet klopotliwa

2 jeden gada a drugi myśli ze tamten mógłby się wreszcie zamknąć bo wcale nie jest taki zabawny jak mu się zdaje

3 bezpieczniej niekoniecznie zdarza się chojractwo przymuszanie opóźnianie różnie to z tym wg mnie bywa

4 jak dwie głowy nie maja sprzecznych idei ew gdy potrafią czerpać coś od kogoś pozostając asertywnymi
 

ps nie chce dyskredytować grup, w grupie schodziłem Dolomity, bywałem w Alpach, łaziłem dużo po Tatrach, różnie bywało na ogół pozytywnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...