Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Korbielów 2016


gregor_g4

Rekomendowane odpowiedzi

Miał być warun, a była wielka d.... . To najdelikatniej jak można. Stoki zostały tak "przygotowane", że nowy śnieg nie związał się z podłożem. O 9 już był dramat, a potem tylko gorzej.

Fredek podaj więcej szczgółów tego dramatu. Czy chodzi o kamienie, lód, kalafiory, muldy ?

Edytowane przez andy-w
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoki były ratrakowane częściowo, klucz trudno ustalić, np. góra Kopca to wczorajsze muldy ze świeżym puchem. W wielu miejscach przesadzono z dociskiem co wytworzyło twarde ranty, wiele miejsc to grudy wyrzucone z młynka ratraka. Świeży śnieg w ogóle nie związany ze starym. Nie czepiam się kamieni bo te na Pilsku są zawsze, ani lodu w Szczawinach bo tego nie można było uniknąć. Stoki w wielu miejscach wyglądały tak jakby opadu w ogóle nie było(wywiało?, zbyt wiele zgarnięto pługiem?). Mam wrażenie, że przygotowanie wymagało więcej cierpliwości/paliwa. Mieszkam w Jontku i wiem, że ośrodka wpłynęło sporo skarg. Tłumaczenia jak napisałem wcześniej były nieprzekonujące. Zabrakło chęci/pieniędzy na paliwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było tak źle. Z rana powiedziałbym dla moich progressorów idealnie. Później tylko trochę gorzej, wystarczyło tylko trochę szerzej narty prowadzić i odsypy brać między narty. Do rana uporają się z piątkowym śniegiem, tyle że sypnie znów w nocy.

WP_20160220_011.jpg

WP_20160220_013.jpg

WP_20160220_014.jpg

WP_20160220_019.jpg

WP_20160220_035.jpg

WP_20160220_036.jpg

WP_20160220_039.jpg

WP_20160220_044.jpg

Jazda doskonała jak zwykle na Pilsku, próbujemy nawet jazdy równoległej na orczykach:

WP_20160220_032.jpg

Na koniec przejazd przez Buczynkę i jeden wyjazd nówką kanapą :laughing:, jak również dla spragnionych świeży sztruks o 13,00:

WP_20160220_045.jpg

WP_20160220_053.jpg

WP_20160220_056.jpg

WP_20160220_057.jpg

Na dole jeszcze też nie źle. Polecam na jutro.

WP_20160220_011.jpg.e39d00c0d9a5f5ce93a3191f3031aa31.jpg

WP_20160220_013.jpg.8cfab8343f5aaa1926458ae70aef01a4.jpg

WP_20160220_014.jpg.46c27da33f44637b8088c3ba996efeb4.jpg

WP_20160220_019.jpg.8c886d603aee2b83cec0fe8cca8c90d6.jpg

WP_20160220_035.jpg.84a21dfab1025f819a47965dfde9311b.jpg

WP_20160220_036.jpg.11b1c6865f83bbad9b8f88b5987e72ac.jpg

WP_20160220_039.jpg.6a5af94e2e1f72e88f93546637bd94d3.jpg

WP_20160220_044.jpg.f52a01f75ab7c713f87b5e312fa20735.jpg

WP_20160220_032.jpg.d57180d60ea1350ecb33aa29ce1300d7.jpg

WP_20160220_045.jpg.8280be79258c3b12036a3df4b8de03e3.jpg

WP_20160220_053.jpg.84b55b9ec914006578c8c3914cdfd505.jpg

WP_20160220_056.jpg.ac2576639d3863b4f2051641c3f33b9d.jpg

WP_20160220_057.jpg.cc3ff5fac0c78a19ff23008de327fa22.jpg

Edytowane przez Góral spod Skrzycznego
  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to największa katastrofa tego sezonu chętnie bym się przejechał mam nadzieje że w przyszłym roku w końcu ruszy

Pojeździsz, zarobią, zapłacą po sezonie to i kanapa ruszy. Dlaczego by takie cudo jak Buczynka miała stać. W tym roku już trudno. Jesienią będzie taka konkurencja że szok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pilsko - 20.02.2016 r.

Po opadach spodziewałem się poprawy warunków - wiadomo - to nie ta sama ilość opadu co tydzień temu, ale .....

Późno wyjeżdżam ale walczę - uparłem się, że pojadę, bo w Korbielowie jeszcze w tym sezonie w ogóle nie byłem, więc muszę!

W Żywcu piękna wiosna - ciężkie płaty śniegu z nocnego opadu spadają co chwila i lecą z drzew przy drodze uderzając o szybę i dach samochodu.

Przyjeżdżam dość późno - parking na full, trzeba poszukać miejsca.

Na 2 h robi się okienko pogodowe - pogoda taka, że nic tylko się rozbierać.

Ludzie zjeżdżają 5-ką do samego dołu i w tych godzinach mówią - ok - tylko ostatnie 100 m trzeba przejść, bo kamienie.

Rano na pewno było lepiej, ale od około południa warunki się pogarszają - Miziowa posypana lekkimi kamieniami, z lewej strony wywiany śnieg i wystające z niego badyle.

Ostatni odcinek trasy nr 5 - bardzo fajny - aż do górki przed schroniskiem - tam parę przetarć, trochę lodu i odtąd drobne kamienie.

Na trasie 5 - na Miziowej do orczyka na górę - mnóstwo drobnych kamorców.

Do Szczawin - pierwsza górka - masakra - jakby specjalnie rozsypane - i tak ta cała pierwsza górka zaraz za schroniskiem.

Potem lekko spokój - i pierwsza ścianka - tu już od 12 wywaliło wszystko - różnorodnej maści - małe, duże, grube, wszelakie:P

Za ścianką trochę fajnego śniegu, potem na tej drugiej ściance - kamienie są - ale jest ich trochę mniej, spokojniej, ale z czasem coraz więcej lodu wylazło.

Na Szczawinach parę przetarć z prawej strony na wylocie.

Kopiec- tu rzeczywiście - jest najlepiej.

Na początku trochę muld i dość lodu, ale ta szeroka polanka - bardzo fajna - no i później górka zaraz przed skrętem w prawo do schroniska - trochę obdarta z lodem i czarnymi plamami. Ale kamieni brak.

Jedyne przetarcie w tej części Miziowej to powyżej już GOPRówki - na górce w kierunku Rysianki.

Nie chodzi orczyk za schroniskiem - czy to sprawa tych tymczasowych pozwoleń, zgód, które były na jego sezonowe użytkowanie wydawane, o których wcześniej pisaliście?

Po "lampie" przychodzą niskie chmury i mgła - i tak trzyma z 2 h. Po godz. 15 chmury się rozrywają trochę, słońce przebija się przez nie, ale dość mocno zaczyna wiać. Jazda to Kopiec i górna 5.

Wiatr robi zadymki i zawieje, widać jak hasa po trasach - i tak po godz. 15 na Miziowej i lekko w górę i dół wszystkie te małe czarne punkciki zostały przywiane i przykryte - niby ich nie widać, ale pod cienką warstwą nadal są te skubańce:P

Zastanawiam się, jak wrócić - ciągnie mnie Buczynka, ale na forum nikt nic nie pisze o powrocie nią:P - warunki o tej godzinie już dość trudne - wybieram zjazd do Szczawin.

5-ka o 16 to już jazda bez trzymanki. Za to widoki ośnieżonych drzew przy zjeździe z krzesła cieszą oko.

Dobrze, że nie zjeżdżałem 5-ką do końca - ludzie po godz. 16 klną przy kasie, że strumyki, roztopy i kamienie w miejscu narty zatrzymujące. Tu była dobra decyzja.

Za to ponoć zjazd Buczynką - bardzo fajnym, bez zastrzeżeń - i tu żałuję, że nie wypróbowałem.

Ogólnie góra - dość ciężko, ale ja uwielbiam tam po prostu być, dla widoków, kiełbasy w drewnianym schronisku, ogólnie - pobycia i przebywania tam - nie żałuję:smile:

Idę do auta - jakoś tak jeszcze jasno, żal wyjeżdżać - poszedłem na Solisko - stok wygląda w miarę dobrze, 20 zł to nie fortuna - kupuję karnet wieczorny i zapinam znowu narty:)

Ludzi dość dużo - w tym z dziećmi. Ale góra parę minut stania - jakoś idzie.

Ogólnie na stoku jest dobrze. W porównaniu z pożegnanymi warunkami na górze - nawet bardzo dobrze:) Pod spodem twardo, śnieg - głównie sypki cukier, słychać jak szurają narty. Kamieni nie widać.

Stok - lewa strona (patrząc z kanapy) lepsza, tylko na górze małe płaty lodu, z prawej strony stoku - na górze przetarcia, w środku - więcej lodu a dalej bardziej nierówno - trochę wertepów. Jeżdżę po lewej stronie. Jak na tę godzinę i po całym dniu bez ratrakowania - jest ok. Czasem czuję, że spod śniegu coś tam jedzie mi po narcie, ale tak do godz. 18 może z 3 razy tak mi się przydarzyło, więc chciałem wierzyć, że to grudki lodu:P

Parę dzieciaków niewychowanych - lecą po totalnej chamówie - stoję już przygotowany do wjazdu na taśmę przed wpuszczającą bramką, a tu nagle ktoś się łokciami pcha i swoimi nartami ryje się obok moich żeby wejść na siłę przed nie - pytam się - a ty gdzie się tam chamsko pchasz - dobrze, że usłyszałem chociaż "przepraszam". Przy kołowrotku też parę takich akcji - podjazd z boku i rycie na maxa na kołowrotek (120 cm już dawno za nimi!).

Kanapa - fajna sprawa, nogi odpoczywają - teraz to czuć. Kanapa na Buczynkę - no cóż - jak na wilka - nic tylko patrzyć, stanąć przy niej i wyć:P

Ok. godz. 18 na środku pojawiło się trochę więcej lodu, ale cały czas można było pojeździć - odsypy może były, ale małe - nie ma żadnych dużych muld.

Jednak z czasem po tej godzinie 18 coraz częściej pod nartą coś mi "chytało", skurczybyków widać nie było, ale coraz częściej jadąc czułem, że coś tam szkrobie, tak że przed 19 postanowiłem już skończyć. Ślizgi może nie zmasakrowane, ale parę rys się lekkich po całym dniu się pojawiło.

Im później tym cieplej - jeżdżąc na Solisku temperatura oscylowała w okolicach -1,9, potem -1,5. Na koniec mojej jazdy - już -0.5.

Poszedłem coś zjeść, potem do samochodu, ale żal mi strasznie wyjeżdżać z tego Korbielowa - fajnie tu - kręcę się po Solisku, idę na spacer Szyrbokiem. Baba po godz. 20 praktycznie już pusta, Solisko zamykają o godz. 20:20. Temperatura -> 0.0. stopnia. Mocny wiatr, który szalał po Miziowej zaczyna ściągać na Solisko - hula śniegiem po stoku, w mocniejszych porywach na parkingu i z drzew zarzuca i zawiewa białym z każdej strony - robi się ciekawie:)

Panowie ratrakami wyjeżdżają na stoki, wszyscy szybko się pakują i uciekają i nagle robi się cicho. Stoję sobie, słucham szumu Szczyrboka - w końcu w ciszy totalnie odpływam - tak zostaje do 21 w Korbielowie, potem obowiązkowa podwójna kwaśnica i niestety - czas wracać do domu.

Na przyszły tydzień zapowiadają porządną odwilż. Oby znowu po niej nasypało!

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhh jak opisywałeś zjazd 5 do Strugi, to przypomniał mi się lany poniedziałek ok 2009 roku. Na dole wiosna, bo to 2 połowa kwietna była. U góry jazda ze Szczytu aż do Szczawin, jednak poniżej Szczawin śniegu było jak na lekarstwo :)

Pamiętam jak z Kopca zjeżdzałem niebieską - ja na nartach, a koleżanka na rowerze :D i tak dotarliśmy w tym nietypowym duecie aż na sam dół. Jakieś 200 metrów przed Strugami musiałem narty odpiąć :) ale zniszczeń praktycznie żadnych nie było.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rewelacja. Panowie z ratraków pokazali, że można. Pomimo niewielkiego opadu (max 15cm) i fatalnego podłoża, przygotowali stoki powyżej Szczawin w sposób perfekcyjny. Równo jak stół, twardo, ale nie betonowo, świeży opad doskonale związany z podłożem. Jeśli do tego dodać małą frekwencję (między 8:30, a 11:30 ani razu nie czekaliśmy do bramek, a później max. min.) można ujeździć się do prawdziwego bólu. Patrząc na prognozy do niedzieli będzie tylko lepiej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to za sobotę - bajka:smile: A mnie tam nie będzie w ten weekend i tego nie wystestuję:frown::

Ale co tam - teraz popada, potem znowu 15 stopni, a później liczę, że da się odkuć na początku marca - o ile to ochłodzenie się sprawdzi.

Jeździjcie, opisujcie, róbcie zdjęcia i wrzucajcie - chociaż tak dajcie być nam tam wirtualnie:smile:

Dziś rewelacja. Panowie z ratraków pokazali, że można. Pomimo niewielkiego opadu (max 15cm) i fatalnego podłoża, przygotowali stoki powyżej Szczawin w sposób perfekcyjny. Równo jak stół, twardo, ale nie betonowo, świeży opad doskonale związany z podłożem. Jeśli do tego dodać małą frekwencję (między 8:30, a 11:30 ani razu nie czekaliśmy do bramek, a później max. min.) można ujeździć się do prawdziwego bólu. Patrząc na prognozy do niedzieli będzie tylko lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...