niko130 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 niko ; ale nie zaprzeczysz ze latwiej jest spotkac dobrych narciarzy "dowolnych" wsrod dobrze jezdzacych na tyczkach niz odwrotnie. wiem , wiem - z kolei mozna powiedziec , ze slabi sie na tyczki nie pchaja…..catch 22 Oczywista "oczywistośc". Dobrze jeżdzący na tyczkach !! Na tyczki "pchają się" różni. Jazda w tyczkach to zawsze emocje. Można przyrównać do tych , jakie odczuwamy jadąc na stromym stoku. Niby radzimy sobie , cos nas trzyma. Jest adrenalina i to jedyna korzysc. Strome jechane radosnie, mocno "do przodu", szukanie nie tylko ustania na nogach, czy tzw zaliczenia, to pozytywne aspekty. Z takim ustawieniem jazda w tyczkach - to dzialanie pozytywne. Kto potrafi w dowolnym momencie przejsc z jazdy " szuranej" na jazdę w pelnym slizgu nart i odwrotnie ten moze wjezdzac w tyczki. Jazda w tyczkach to "utrudnienie" podobne do takich sytuacji jak : zmęczenie, słaba widocznosc, gorsze warunki na stoku, stromy stok, kopny snieg itp. Zawsze wtedy obnażamy swoje braki techniczne. I tak jest w przypadku jazdy na tyczkach. Chcecie sie dowiedziec jakie macie błędy , pokazcie jazdę w tyczkach. Osoby , które za wczesnie próbują isc sladem zawodnikow bedą miec problemy z robieniem postępów. Co znaczy krawędz a KRAWĘDŻ zapytajcie juica. Spedzilem z nim mile na nartach. Sądzę , ze wie jak pokierowac sobą. Na nauke nie jest nigdy za pózno. Ja tez tego dnia dużo sie nauczylem. Jak każdy pokonywalem swoje słabosci. Joice to dobry uczen. Bardzo pracowity. Ja jestem podobny, ciągle sie poprawiam i w tym znajduję zadowolenie. Nazywam to pokorą. Zawsze cos jest do poprawienia lub przypomnienia sobie. Pozdrawiam wszystkich którzy jak się mowi "wszystkie rozumy pozjadali", kiedys zrozumią , ze złą drogę wybrali (bo wjechali w zaułek). 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Niko, zmontowalem twoja wypowiedz z kilku postow, mam nadzieje, ze nie zmienilem sensu Twojej wypowiedzi. Skupiam sie na tym gdzie moge cos dodac ewentualnie gdzie mam nieco inne zdanie, sprawy dla mnie oczywiste pomijam. Trenerzy bardzo często popełniają bląd (w stosunku do młodych narciarzy) prowadzac treningi wyłącznie na tyczkach . To droga do nikąd. Kiedy zawodnik popelnia blędy to obowiązkiem jest poprawienie błedów poza tyczkami, albo poprawiac je ustawieniem korygujacym. Nie jest to prosta rzecz, wymaga pracy (dodatkowe ustawienia tyczek) i wlasciwej oceny przyczyny popelnianego blędu. ... idealem jest miec ustawienie dwoch slalomow czy tez gigantow, jeden na krotkich drugi na dlugich, jak ktos ma problemy na dlugich "wyrzucamy" go na krotkie, jak ktos ma problemy na krotkich "wyrzucamy" go na wolna jazde zadaniowa. Ile mamy takich miejsc w Polsce gdzie mozemy sobie tak ustawiac nawet w Alpach nie zawsze mamy taki komfort. Bardzo czesto slysze wlasnie zdanie typu "trenerzy popelniaja blad bo..." - trzeba jednak patrzec na realne mozliwosci. W Jarka "stajni" dużo się jezdzi poza bramkami i to jest dobrze. ... nie na tyle ile bysmy chcieli, nie mieszkamy w gorach, ilosc dni na nartach jest ograniczona i trzeba robic rozne kompromisy. ... narciarz , który pojedzie w trudnym terenie skrętem sytuacyjnym nie powinien mieć problemów w jezdzie na tyczkach. ... Jazda na tyczkach to żadna sztuka ... Nie do konca tak jest. Czesto zdarza sie, że w czasie treningu ktos z poza klubu prosi zeby pozwolic mu przejechac po naszej trasie, czasem ktos przejezdza bez pytania :eek:. I z reguly sa to przejazdy bardzo slabe szczegolnie widac to na slalomie. Pamiętac nalezy , że jazda wymuszona bramkami jest tylko dla dobrze jezdzących na nartach, czyli takich co mają dobre podstawy. Ale nie mozna uważać , ze Ci co jezdzą w bramkach są dobrymi narciarzami (lub jedynie dobrze jezdzącymi). ... czesto jest tak ze rodzice chca za wszelka cene zeby dziecko jezdzilo w klubie mimo ze nie ma zbyt dobrych podstaw wtedy albo jest wyjatkowym talentem i szybko dorownuje poziomem do grupy albo postepy sa prawdopodobnie wolniejsze niz gdyby uczylo sie w "normalnym" trybie. Jazda w tyczkach to "utrudnienie" ... Zawsze wtedy obnażamy swoje braki techniczne. ... Chcecie sie dowiedziec jakie macie błędy , pokazcie jazdę w tyczkach. Dokladnie tak, wszystko co da sie zamaskowac jakos w dowolnej jezdzie na tyczkach wychodzi z pelna jaskrawoscia. Tyczki (odpowiednio "aplikowane" ) przez utrudnienie ksztaltuja bardzo dobrze technike. Szczegolnie jesli wykorzystuje sie caly asortyment rodzajow tyczek tj. dlugie, krotkie, miotelki, rozne ustawienia itd. Ja widze to na przykladzie naszych mlodych zawodnikow jak szybko robia postepy (oczywiscie nie wszyscy) i jak szybko oddalaja sie od swoich rowiesnikow ktorzy rowniez jezdza na nartach ale nie trenuja w klubach. Jedyne co im moze brakowac to ogolne objezdzenie w roznych warunkach sniegowych i terenowych ale to jest w stanie zalatwic tylko ilosc spedzonych dni na sniegu i to najlepiej w "prawdziwych" gorach - zaleznosc powiedzialbym liniowa. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ravick97 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Ja widze to na przykladzie naszych mlodych zawodnikow jak szybko robia postepy (oczywiscie nie wszyscy) i jak szybko oddalaja sie od swoich rowiesnikow ktorzy rowniez jezdza na nartach ale nie trenuja w klubach. No tak, tylko wg. mnie wynika to z ilości dni, a właściwie sesji treningowych spędzonych w tygodniu na nartach (nie licząc oczywiście fachowego oka pod którym się to odbywa). W tym sezonie miałem okazję poobserwować kilkakrotnie na stoku wyczyny młodych podopiecznych Andrzeja Bachledy, w efekcie czego z ciekawości wyszperałem w necie ich program nauczania (a właściwie to pewnie zarys jego). Dla mnie jako "lajkonika" i totalnego amatora jazdy na nartach to bardzo ciekawe info dające obraz jak dużo dzieli kogoś kto jeździ w "systemie" według określonej metodologii od kogoś, kto uczy się sam lub też przy wsparciu od czasu do czasu instruktorów/trenerów. Choć perełki się zdarzają. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez ravick97 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Cześć Dokladnie tak, wszystko co da sie zamaskowac jakos w dowolnej jezdzie na tyczkach wychodzi z pelna jaskrawoscia. Tyczki (odpowiednio "aplikowane" ) przez utrudnienie ksztaltuja bardzo dobrze technike. Szczegolnie jesli wykorzystuje sie caly asortyment rodzajow tyczek tj. dlugie, krotkie, miotelki, rozne ustawienia itd. Ja widze to na przykladzie naszych mlodych zawodnikow jak szybko robia postepy (oczywiscie nie wszyscy) i jak szybko oddalaja sie od swoich rowiesnikow ktorzy rowniez jezdza na nartach ale nie trenuja w klubach. Jedyne co im moze brakowac to ogolne objezdzenie w roznych warunkach sniegowych i terenowych ale to jest w stanie zalatwic tylko ilosc spedzonych dni na sniegu i to najlepiej w "prawdziwych" gorach - zaleznosc powiedzialbym liniowa. ......... Jazda w tyczkach to "utrudnienie" podobne do takich sytuacji jak : zmęczenie, słaba widocznosc, gorsze warunki na stoku, stromy stok, kopny snieg itp. Zawsze wtedy obnażamy swoje braki techniczne. I tak jest w przypadku jazdy na tyczkach. Chcecie sie dowiedziec jakie macie błędy , pokazcie jazdę w tyczkach. ....... Do tych dwóch twierdzęn dopisac jeszcze mozna fragmenty postów moich czy Bode i okazuje się, że wszyscy mówimy to samo. Jazda na tyczkach jest probieżem umiejętności tak jak może nim byc każde utrudnienie. Osoba dobrze czująca się na trasach giganta czy slalomu w jeździe wolnej pojedzie bez problemu praktycznie wszędzie z zachowaniem stylu i dynamiki natomiast nawet dobry narciarz trasowy gdy ma do czynienia z jazdą skretem wymuszonym gubi się i potrzebuje treningu aby taki przejazd poprawnie zrealizować. Z własnego doświadczenia - a właściwie Kacperiona - mogę dodać, że każdy kontakt z trasą wyzanczona jakims układem bramek (czy to bedzie gigant czy kombi albo dziecięcy slalom) wpływa na skutecznośc i poprawnośc jazdy. W tym roku Kacper miał troche więcej do czynienia z tyczkami choc nie miało to charakteru zaplanowanych treningów. Postęp jest bardzo widoczny praktycznie w każdym elemencie jazdy i przeklada się na jazdę wolną znakomicie. Nawet parę przejazdów z omówieniem błędów i próba ich korekty daje świetne rezultaty. Bardzo wzrasta świadomość jazdy co wydaje sie najwazniejszą zdobyczą. Pozdrawiam serdecznie Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Tyczki (odpowiednio "aplikowane" ) przez utrudnienie ksztaltuja bardzo dobrze technike. Szczegolnie jesli wykorzystuje sie caly asortyment rodzajow tyczek tj. dlugie, krotkie, miotelki, rozne ustawienia itd. Poniewaz Mitek juz mnie zacytowal to nie poprawiam w oryginale tylko tutaj jest: "poprzez utrudnienie" ... powinno byc: "poprzez wymuszenie toru jazdy lub zachowan" ... Czyli powinno byc tak: Tyczki (odpowiednio "aplikowane" ) poprzez wymuszenie toru jazdy lub zachowan ksztaltuja bardzo dobrze technike. Szczegolnie jesli wykorzystuje sie caly asortyment rodzajow tyczek tj. dlugie, krotkie, miotelki, rozne ustawienia itd. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alfredoo Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Jazda na tykach owszem ksztaltuje technike, ale w ograniczonym zakresie powiem ze w waskim zakresie. Te utrudnienia jak piszecie sa widoczne niekiedy na kilkadziesiat metow do przodu. Mozna sie do nich przygotowac, ba .. nawet podczas jazdy otrzymac instrukcje. Dla mnie najbardziej rozwojowe narciarsko sa muldy! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Cześć Jazda na tykach owszem ksztaltuje technike, ale w ograniczonym zakresie powiem ze w waskim zakresie. Te utrudnienia jak piszecie sa widoczne niekiedy na kilkadziesiat metow do przodu. Mozna sie do nich przygotowac, ba .. nawet podczas jazdy otrzymac instrukcje. Dla mnie najbardziej rozwojowe narciarsko sa muldy! Muldy sa objawem źle przygotowanego stoku i moga posłużyć do zaskarżenia wlaściciela o kiepska usługę a nie do rozwijania. Poza tym na muldy trzeba kolejne specjalne "narty na muldy" a to wydatki i ciężko je kupić. Pozdro serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Cześć Muldy sa objawem źle przygotowanego stoku i moga posłużyć do zaskarżenia wlaściciela o kiepska usługę a nie do rozwijania. Poza tym na muldy trzeba kolejne specjalne "narty na muldy" a to wydatki i ciężko je kupić. Pozdro serdeczne ... ja cala swoja mlodosc przejezdzilem na "sztachetach" na muldach, Golgota, Bienkula, Kasprowy , praktycznie zawsze byly muldy i zwykle lód i mimo ze bylem w tym dobry to muldy juz nie sprawiaja mi przyjemnosci. Zeby pojezdzic ttroche po plaskim zakradalismy sie na koniec dnia na FIS zeby choc raz zjechac po idealnej trasie po tym jak cieciowie co pilnowali trasy zjezdzali juz do domu (tak bylo, mieli budki na trasie i pilnowali zeby nikt nie jezdzil). Dodam jeszcze ze muldy (a wlasciwie poprawnie mowiac garby) byly z twardego sniegu i byly ksztaltowane tygodniami i potrafily byc dosyc spore. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alfredoo Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Raz o technice raz o sprzecie raz o mlodosci 40-letnich "starcow" Takie sobie forumowe "gadki szmatki" zeby pasowalo. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Cześć ... ja cala swoja mlodosc przejezdzilem na "sztachetach" na muldach, Golgota, Bienkula, Kasprowy , praktycznie zawsze byly muldy i zwykle lód i mimo ze bylem w tym dobry to muldy juz nie sprawiaja mi przyjemnosci. Zeby pojezdzic ttroche po plaskim zakradalismy sie na koniec dnia na FIS zeby choc raz zjechac po idealnej trasie po tym jak cieciowie co pilnowali trasy zjezdzali juz do domu (tak bylo, mieli budki na trasie i pilnowali zeby nikt nie jezdzil). Dodam jeszcze ze muldy (a wlasciwie poprawnie mowiac garby) byly z twardego sniegu i byly ksztaltowane tygodniami i potrafily byc dosyc spore. Prawdopodobnie nie raz jeździlismy obok siebie bo cała moja narciarska młodosć to Szczyrk i czasami Kasprowy. Lodowe garby na Bieńkuli będa niezpomniane - my salwowalismy się ucieczką w przytrasowy las - jak warunki pozwalały albo i nie co pare razy skończyło sie dośc powaznymi kontuzjami. Nie zmiania to faktu, że była to świetna szkła narciarstwa (poprzedni post to oczywiście żarcik). Klasyczna zmuldzona Bieńkulę udało mi sie pokonac nawet pare razy na nartach zjazdowych (Dynamic VR27 Descente) o długości 220cm. To była zabawa. :) Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alfredoo Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 ... ja cala swoja mlodosc przejezdzilem na "sztachetach" na muldach, Golgota, Bienkula, Kasprowy , praktycznie zawsze byly muldy i zwykle lód i mimo ze bylem w tym dobry to muldy juz nie sprawiaja mi przyjemnosci. Zeby pojezdzic ttroche po plaskim zakradalismy sie na koniec dnia na FIS zeby choc raz zjechac po idealnej trasie po tym jak cieciowie co pilnowali trasy zjezdzali juz do domu (tak bylo, mieli budki na trasie i pilnowali zeby nikt nie jezdzil). Dodam jeszcze ze muldy (a wlasciwie poprawnie mowiac garby) byly z twardego sniegu i byly ksztaltowane tygodniami i potrafily byc dosyc spore. I dzieki tym wlasnie muldo-garbom pomykasz sobie na leightowym slalomie bez treningu. Sam zreszta wiesz, ze juz wiecej sie na bramkach nie nauczysz. Wiec po co sie rozpisywac o slalomowych technikach gdy zegar biologiczny ma z gorki Co do mlodziezy to inna sprawa i bezdyskusyjna. Trening czyni mistrzem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Z własnego doświadczenia - a właściwie Kacperiona - mogę dodać, że każdy kontakt z trasą wyzanczona jakims układem bramek (czy to bedzie gigant czy kombi albo dziecięcy slalom) wpływa na skutecznośc i poprawnośc jazdy. W tym roku Kacper miał troche więcej do czynienia z tyczkami choc nie miało to charakteru zaplanowanych treningów. Postęp jest bardzo widoczny praktycznie w każdym elemencie jazdy i przeklada się na jazdę wolną znakomicie. Nawet parę przejazdów z omówieniem błędów i próba ich korekty daje świetne rezultaty. Bardzo wzrasta świadomość jazdy co wydaje sie najwazniejszą zdobyczą. Pozdrawiam serdecznie Tak Mitku Ty czuwasz nad jego rozwojem. Twoje naciski to metodyczna praca na stoku i w domu. To daje rezultaty. Ale gdy, tak jak pisze Jarek , rodzice naciskaja na dziecko i trenera , a sami sa mało obeznani z nartami, to moze dochodzić do przyspieszonych dzialan. Ambitne dziecko , sprawne ruchowo to zamieni w sukces, inne popadają w kompleksy, lęki. W latach 70 -tych obserwowalem treningi austriakow Z WISSOSPORT (chyba Schladming) Nasi popisywali sie jazdą tylko w tyczkach , a tamci za trenerem jezdzili po lesie. Jak wjechali w slalom to widac że są zainteresowanii sciganiem się , nasi tylko ladnie zjeżdżali (oczywiscie wolniej). To byla dobra szkola, ja z niej wyciągnąlem wnioski. Tak jak Jarek pisze powinny być w dyspozycji conajmniej dwa slalomy, ja widze to dalej. Trener powinien korygowaać błędy przez odpowiednie ustawienie dla JEDNEGO zawodnika (nie dotyczy to nauki jazdy a przejazdów trudniejszych figur slalomu). Poza tym jak tylko powtarza sie dwa trzy razy bląd to niestety powinna byc jazda wolna -zadaniowa. Nie wolno utrwalać zlych nawyków (dla nas amatorów to zazwyczaj 4-5 godz. jazdy) .Najwięcej krzywdy robią sobie młodzi zawodnicy dojezdzając do startu slalomu i zjezdzając do wyciągu, oczywiscie robiąc to byle jak. Wazny jest ostatni skręt. Ja zawsze pilnuję tych rzeczy u siebie i innych których uczę. Pokazują w tych momentach co tak naprawde przeszkadza im jechać lepiej. Bramki się jedzie taktycznie , stosując ruchy , ktore są już w naszej poswiadomosci ,a nie byly uczone na bramkach. Ruch musi być na tip - top a zawodnik ma zastosowac zwinnosc i szukanie prędkości (wolę walki). Wtedy to ma sens. Ale niestety ,Jarek wie ze często to jest niemożliwe. Czyli powinno byc tak: Cytat: Napisał jarek Zobacz post Tyczki (odpowiednio "aplikowane" ) poprzez wymuszenie toru jazdy lub zachowan ksztaltuja bardzo dobrze technike. Szczegolnie jesli wykorzystuje sie caly asortyment rodzajow tyczek tj. dlugie, krotkie, miotelki, rozne ustawienia itd. Oczywiscie , tylko to nie jest nauka podstawowa na nartach a technika przejazdu slalomu. Pozdrawiam! Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez niko130 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) ………………….. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Bramki się jedzie taktycznie , stosując ruchy , ktore są już w naszej poswiadomosci ,a nie byly uczone na bramkach. Ruch musi być na tip - top a zawodnik ma zastosowac zwinnosc i szukanie prędkości (wolę walki). Wtedy to ma sens. Czesc ruchow na pewno tak ale nie wszystkie. Moim zdaniem dzieci czy ogolnie narciarze ktorzy nie mieli do czynienia z bramkami nie potrafia czysto jechac krawedzia bo im to jest nie potrzebne i nie ma wiekszego znaczenia (nawet moze sensu poza ladnym sladem ). Pewnie ze sa wyjatki ale ja odnosze sie do powiedzmy sredniej. Wiem ze to moze byc kontrowersyjne al;e ja lubie kotrowersje Natomiast taktyki przejazdu trzeba uczyc sie na bramkach. Taktyka to przede wszystkim jaka linie przyjac, gdzie generowac predkosc, gdzie ryzykowac wiecej a gdzie mniej - tego poza bramkami sie nie da nauczyc. Oczywiscie , tylko to nie jest nauka podstawowa na nartach a technika przejazdu slalomu. Pozdrawiam! ... no tak, dla tego dziecko ktore przychodzi do klubu powinno miec juz podstawy opanowane bo inaczej jego nauka nie idzie sciezka nazwijmy to naturalnego rozwoju. Z drugiej strony trzeba miec tez troche dystansu, czy np. dziecko ktore nigdy nie bedzie mialo pelnej sprawnosci ruchowej nie moze jezdzic w klubie? mimo tego ze wiadomo ze nie opanuje pewnych ruchow i nie zrobi wyniku na zawodach. Niko, mam ciagle wrazenie, ze ty wszystko stawiasz bardzo na ostrzu noza, albo pelna profeska albo do domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 ... tyczki (odpowiednio dozowane) daja troche inny szlif, wprowadzaja troche wymuszonej techniki, ktora w warunkach "niewymuszonych" bedzie jeszcze lepiej pracowac..... Jak widze z jaka latwoscia pokonuja stoki dzieciaki ktore trenuja w klubie to mysle ze zdecydowanie tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) jezeli sie jezdzi,w swoim mniemaniu, doskonale po trasach, nigdy sie nie jezdzilo na tyczkach, chyba jednak nie mozna powiedziec, ze sie jest doskonalym narciarzem Zapewniam, ze można. Jazda o ktorej mowisz to jazda monotonna. Jazda na trasie może byc nawet bardziej urozmaicona niz daje ustawienie bramek. Wystarczy zaliczac punkty charakterystyczne na stoku do nich zmierzac, miec dużą kreatywnosc (jak w zyciu). Trzeba miec wyobraznię . Wielu narciarzy nie umie sie wyzwolic z szablonowego skretu. To jest wlasnie "średniactwo", jazda pod dyktando rytmu . Nuda nuda. Jazda powinna być taka jak poruszanie sie koszykarza po parkiecie . To drybling w najlepszym wydaniu. Jazda żywa dynamiczna w całkowitej rownowadze w której widzi sie gotowosc do bardzo szybkich zmian ruchu. Taki narciarz poradzi sobie z tyczkami. Niestety na stoku bardzo dużo osób ma trudnosci z wyborem trasy. Niektórzy najlepiej sie czują jak sie jedzie przed nimi. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez niko130 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Niko, mam ciagle wrazenie, ze ty wszystko stawiasz bardzo na ostrzu noza, albo pelna profeska albo do domu. __________________ To jest możliwe. W życiu przeszedlem szkołę ognia. Widzialem talenty, widziałem duży i mały sport. Kazdy jest godny przeżycia. Jest dobrą szkołą życia. Ja jak wiesz stawialem poprzeczke bardzo wysoko. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez niko130 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Raz o technice raz o sprzecie raz o mlodosci 40-letnich "starcow" Takie sobie forumowe "gadki szmatki" zeby pasowalo. ... a czy to pięknie, czy to źle, to każdy chłopiec wiedzieć powinien. O le la li, o le li la, a czy nam coś ta wiedza da? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raceman Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Kolego Niko wszyscy czekamy z utęsknieniem na film z Twojej jazdy. Jak ja jeżdżę, przy odrobinie chcenia można znaleźć moje filmiki właśnie w tym temacie, a cha nikt Wami nie straszy (nie pochlebiajcie sobie) . Czasem ostra opinia , wypowiedziana w tonie drwiny lub złości może zabić chęć w dalszych postępach uczących się , proszę o przemyślenie własnie tego aspektu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 Czasem ostra opinia , wypowiedziana w tonie drwiny lub złości może zabić chęć w dalszych postępach uczących się , proszę o przemyślenie własnie tego aspektu. Patrząc na ilość wypowiedzi w tym wątku narciarzy jeżdżących dla czystej przyjemności ... Sam wszedłem tu pierwszy raz od ho ho ho... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Cześć Patrząc na ilość wypowiedzi w tym wątku narciarzy jeżdżących dla czystej przyjemności ... Mnie na narty rodzina wygania przy pomocy dębowej pałki. Inaczej za cholerę nie pójdę. Pozdro Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
niko130 Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Kolego Niko wszyscy czekamy z utęsknieniem na film z Twojej jazdy. Jak ja jeżdżę, przy odrobinie chcenia można znaleźć moje filmiki właśnie w tym temacie, a cha nikt Wami nie straszy (nie pochlebiajcie sobie) . Czasem ostra opinia , wypowiedziana w tonie drwiny lub złości może zabić chęć w dalszych postępach uczących się , proszę o przemyślenie własnie tego aspektu. Oczywicie zapraszam do dodawania swoich filmików, nie obawiajcie się nie ma u nas Nico130 i Rossignola z Skionline . Ten tekst nie sklania mnie do udzielania odpowiedzi , również kpina (malutka) Bugiego Race jak chcesz to ja moge Cię ocenić w takim samym stylu jak tam i tak samo jak tam nic nie zrozumiesz zabełkocze ze 4 akapity i wyjdzie na to samo hehe:) swoja drogą fajnie jechałeś ten slalom w austri:) Nie będę belkotał na temat Twojej jazdy , Twoich postów ani jazdy na slalomie BMW. Powiem tylko, ze dluga droga przed Tobą. Co do filmu to go nie będzie . Ale gdyby byl , to pierwszy wpis oceny bylby z mojej strony. Powodzenia na skimaniaku. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez niko130 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ROSSIGNOL Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) - - - - - - - Edytowane 20 Kwiecień 2011 przez ROSSIGNOL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Cześć w wersji online jest tutaj cosik: http://www.ntn.pl/artykuly/sport/technika_jazdy/?a=4722 nie wiem tylko czy nie podpada pod ten paragraf: Przepraszam, zd wracam do starych postów ale musialem po przypadkowym trafieniu na ten kabaret. Kurdziel analizujący archiczność jazdy Maiera - komedia niezła. Dzieki Ravick Pozdrawiam Cześć Nico dobrze to napisałeś. Raceman gwarantuję Ci i każdemu że daleki jestem od kpin na Tym Forum jak i w życiu w ogóle. Człowieku zastanów się co piszesz. Rossi bez urazy ale jak na spokojnego i grzecznego forumowicza to coś za często toczysz walki z innymi. Zastanów się spokojnie może to nie jest tylko ich wina ale też Twoja. Za duzo tych przypadków chyba. Pozdro Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 7 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2011 (edytowane) Odskocznia Aby nie być gołosłownym dorzucam swoje dwa krótkie filmiki, które nakręciłem podczas treningu na swoich śmieciach. Co prawda bez tyczek i to jedne z pierwszych przejazdów, w formie bardziej pośredniej niż czysto slalomowej. Doskonale znam swoje błędy, ale chce usłyszeć je od paru osób, na których opinii konkretnie mi zależy. Linki : [YOUTUBE] [/YOUTUBE] a to już bardziej chill: [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Proponuję ostro zjechać na gałce z głośnością, szum straszny! : [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Wrzucam to tylko po to by nikt nie zarzucał mi mówienia o rzeczach, o których nie mam pojęcia. Edytowane 7 Kwiecień 2011 przez Bode Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.