Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. MOSTOSTAL

    MOSTOSTAL

    Użytkownik forum


    • Punkty

      20

    • Liczba zawartości

      993


  2. wielofish

    wielofish

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      202


  3. johnny_narciarz

    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      8 428


  4. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      7 188


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.02.2012 w Odpowiedzi

  1. Witam! Po miesiącu z okładem najnowsze wieści... I to prosto ze źródła czyli samego p. Richtera prezesa SON. Informuję zatem co następuje: Wiosną po sezonie wykopany zostanie najdłuższy "górnik" czyli wyciąg II/X biegnący wzdłuż Bieńkuli. Latem w tym miejscu postawiona zostanie 4 osobowa wyprzęgana kanapa Doppelmayr. Większej nie pozwolono postawić bo jak wiecie jest sprawa przepustowości tras. Wyprzęgana "czwórka" jest na tyle szybka i pojemna, że i tak znacząco poprawi komfort i czas przejazdu na górę. Wyciąg będzie stał w miejscu istniejącego orczyka czyli w lesie, zatem nie są potrzebne osłony (jak u Sobiesiaka) i zapewne ich nie będzie. Wyciąg I/XI (krótszy "górnik") pozostaje bez zmian. Na wieki. Następną inwestycją i być może równoległą, jak twierdzi p. Richter wszystko zależy od tej zimy i wpływów do kasy, zostanie zamontowany w miejscu jednego z orczyków na Julianach, opisywana na początku tego wątku 3 osobowa kanapka wyprzęgana która leży na terenie dolnej stacji w Czyrnej. Zdemontowany zostanie wewnętrzny wyciąg orczykowy nr V i w jego miejscu zamontowana będzie 3 osobowa kanapka. Ten wyciąg również jest produkcji DM lecz pochodzi z demobilu. Jego wiek i stan w niczym nie przeszkadza, ponieważ był niewiele używany. To inwestycje najbliższe, jedna z nich na bank na następny sezon. Bez zmian pozostaną orczyki na suche i golgotę. Tymczasem nie ma możliwości zamiany ich na krzesła. Jedyna opcja to nowy wyciąg z Soliska bezpośrednio na Halę Skrzyczeńską. To oczywiście pieśń przyszłości, choć wcale nie odległej. Pozostanie również nietknięty (jedynie odświeżanie i nowe orczyki) wyciąg nr. III/XIII na Małe Skrzyczne. Okazuje się, że 2/3 trasy wyciągu jest na terenie Natura 2000 co uniemożliwia jakiekolwiek większe remonty a zupełnie wyklucza wymianę na inny wyciąg. Na zasadzie że jak jest to jest i stoi póki się nie rozleci. Z tego powodu jest on oczkiem w głowie prezesa SON. Istnieje natomiast możliwość poprowadzenia nowego wyciągu z Czyrnej bezpośrednio w rejon Małego Skrzycznego. Stacja dolna znajdzie się powyżej wyciągów w Czyrnej sporo powyżej wylotu Bieńkuli i poprowadzona zostanie lasem w okolicy żlebu na przełęcz miedzy Małym i Dużym Skrzycznem. Stamtąd niemal tą samą zieloną trasą będzie można zjeżdżać do Akwarium i dalej w dół do Soliska, Cielętnika czy Czyrnej. Planowany jest tam wyciąg krzesełkowy 6 osobowy, wyprzęgany lub ew. gondola (ale ze wskazaniem jednak na ten pierwszy). To fakty żelazne. Z innych nowinek chodzą słuchy o jakimś wspólnym przedsięwzięciu Hotelu META z COSem. Na razie zrobiono wielgachne parkingi powyżej hotelu, częściowo przykryte namiotowym dachem. Hotel miałby partycypować w zakupie 6 osobowej kanapy na Jaworzynę oraz 4 osobowej na Skrzyczne. Modernizacji maiłyby ulec także wyciągi na Kaskadzie i Dolinach z tym, że mój głośny protest przeciw likwidacji najstarszego zabytkowego orczyka na Dolinach (Doliny II) zdaje się odniesie sukces. Zainteresował się tym wyciągiem konserwator zabytków woj. śląskiego i w krótkim czasie może się on stać nietykalnym. Ewentualna modernizacja Dolin miałaby polegać i tak nie na likwidacji tego wyciągu a na postawieniu 2 lub 3 osobowego krzesła po drugiej stronie polany, z górną stacją powyżej dolnej stacji orczyka Kaskada. Niestety.. na złom idzie Beskidek (lina podcięła podporę w górze wyciągu o TDT nie da żandgo przeglądu), Beskid (podobna historia, z tym, że tam spadła lina z bloków i dosłownie wyciągnęła podporę z fundamentem z ziemi. Nie do naprawy. Ewentualna wymiana na inny wyciąg jest możliwa ale tu znów trzeba inwestora. Podobny los, niestety spotka wyciąg orczykowy (pierwszy prototyp Mostostalu WN750 z 69r) na Zapalenicę. Wyciąg ten ma nowego właściciela, prywatnego, który w nosie ma jego wyjątkowy zabytkowy charakter. Wracając do SONu. Wiele dowiedziałem się o nowym bardzo bezpiecznym i uszczelnionym systemie kart magnetycznych. Wreszcie może skończy się cwaniactwo i zwykła kradzież tak ze strony narciarzy jaki i obsługi. Przyszły sezon to także kompletne naśnieżanie wszystkich już tras. Być może oświetlenie którejś z tras w Czyrnej lub Cielętnika. Na pewno będzie też otwarte akwarium. W tym roku nie wyrobiono się z tym z powodu zasypania śniegiem ale widać już, że środek posprzątany i coś się dzieje. Chwilowe problemy z naśnieżaniem które miały miejsce w grudniu, mają związek z kilkudziesięcioma nielegalnymi studniami pobierającymi wodę wprost z Żylicy. Stąd też nowa fala nieprzychylności wobec SONu i p. Richtera. Po 2 tygodniach spędzonych w Szczyrku jeszcze bardzie wierzę w to miejsce. Nadmienię, że tak przygotowanych tras jak w tym roku nie widziałem wieki a Polsce chyba w ogóle. Dla porównania, byłem w Wiśle na Nowej Osadzie... beton pod warstewką śniegu... bardzo paskudnie się jeździło. Soszów - szkoda gadać jeszcze gorzej. Korbielów.. jak zwykle za GATu. Oravska Polhora bardzo dobrze ale co to za górka... Podobne to do naszego Przywidza choć orczyki o niebo lepsze. Na dodatek powiem, że w Szczyrku są do zrobienia jeszcze dwie sprawy. Parkingi i sanitariaty. Pierwsze muszą doczekać się współpracy SON z właścicielami gruntów pod nimi. Albo będą dostawać od SONu działę za parking albo dalej będziemy obcować z podpitymi panami w kufajkach operującymi niewybrednym językiem. Życzę p. Richterowi aby wykupił te pola pod parkingi i będzie po krzyku. Z drugie zaś strony opłaty 5 do 8 zł za dzień (umówmy się za pół dnia bo po 13 - 14 ciężko o parkingowego) nie jest jakimś wielkim wydatkiem zważywszy na to, że SON jest i tak sporo tańszy od innych stacji narciarskich a oferuje najlepsze trasy i przygotowanie. Druga sprawa czyi sanitariaty mogą powstać dopiero po zbudowaniu kanalizacji w Górnym Szczyrku ale dopóki sami mieszkańcy nie są nią zainteresowani i wolą pić wodę z Żylicy ze szczynami sąsiada z wyżej położonego budynku to ich po prostu nie będzie. Sumując. Wierzę w to, że w niedługim czasie będziemy się bić o miejsca w pensjonatach w Szczyrku. Powoli wygrzebuje się on z zapaści. Plany są szczytne zapewne można by je brać przez pół ale z rozmów z SONem i COSem wnioskuję, że obie te firmy mają dość tego co było. Determinacja jest pełna, jeśli sezon i narciarze dopiszą to wróżę jak najlepiej.
    19 punktów
  2. Witam wszystkich użytkowników forum. W przeciągu 8 dni (4-11.02.2012) zwiedziłem większość Sella Rondy, Cortina d'Ampezzo (2 dni), Kronplatz / Plan de Corones (1 dzień). Nie jestem długo na forum, ale zdążyłem zaobserwować kilka problemów z korzystaniem z informacji tu zamieszczanych. Wynikają one głównie z bardzo subiektywnego podejścia, dlatego od razu zamieszczę podstawowe informacje: - interesują mnie tylko trasy wymagające, staram się unikać tras niebieskich i tak też wybieram ośrodki, - interesują mnie dobrze przygotowane trasy (pierwszy na stoku, doceniam dobre posługiwanie się ratrakami), możliwości poza trasami + snowparki (lubię half-pipe i duże hopy, ale wyczynem jest dla mnie ich przelecenie niż robienie „ewolucji”), - mało zwracam uwagę na aprss-ski i w ogóle nie wybieram ośrodków kierując się tym kryterium. W tych tematach służę informacjami jeśli poniższa relacja nie będzie wyczerpująca. Do rzeczy: DOJAZD (wyjazd z Warszawy) Kwestia wyjątkowo subiektywna, jeśli nie stosujesz się specjalnie do ograniczeń prędkości, potrafisz wyprzedzać samochody i twój załadowany samochód tobie na to pozwala wybierz drogę przez Katowice, Ostrawa i dalej… Jeśli wolisz bezpieczniejszą drogę i nie zasypiasz za kierownicą lub masz dobrych zmienników kieruj się przez Niemcy. Wyjeżdżałem w piątek i w obawie przed korkami na Katowickiej (okazało się nieuzasadnionymi) wybrałem drogę na Łódź i Niemcy (14h), a wracałem przez Czechy (13,5h). Jak się okazało ciężko odrobić 150 km różnicy i benzyny również mniej spaliłem przez Czechy. Opłaty są podobne: 16 EUR za Czechy i chyba 60 za autostradę do Niemiec. Mam dość ciężką nogę, znajomym wychodziły czasy w okolicach 15,5h. OŚROKI Sella Ronda dla wymagających narciarzy może wydać się nudna. Oprócz Arraby gdzie są dwie rzeczywiście czarne trasy i dwie wymagające czerwone + jedna na Marmoladzie (gdzie jednak trzeba się przebijać około 45 min. nudnymi trasami i nieosłoniętymi krzesłami). Dojazd z Alta Badia czerwonymi trasami i przez snow-park był bardzo przyjemny. Po drugiej stronie Arraby jeszcze jedna czarna, dość krótka (1,08 km), ale niestety nie ma wyciągu przez miasto więc trzeba 300m z nartami na plecach zasuwać. Alta Badia ma ciekawą czarną i czerwoną do La Villa + czerwona do San Cassiano, reszta nuda, trasy niebieskie w okolicach mało atrakcyjnych dla oka. A jeszcze trasa Valleon czarna, ciekawa, ale krótka (1,27km), natomiast widok na szczycie robi niesamowite wrażenie. Największe rozczarowanie to Val Gardena, niby 3 czarne długie trasy, ale równie dobrze można by je określić jako czerwone, dużo wypłaszczeń. A ośrodek taki popularny. Val di Fassa poznałem z słabo ponieważ duża jego część jest poza Sella Rondą, o czym nie znalazłem wcześniej informacji i trzeba dojeżdżać ski-busami. Tylko z Sella Rondy zjechał tam na Alta-Ciampac, gdzie jest trasa czarna (2,3km), ale z wieloma wypłaszczeniami, bliżej jej do czerwonej. Reszta z punktu widzenia mapy nudna. Ponieważ Arraba to za mało wybraliśmy się do Cortina d'Ampezzo. To jest ośrodek marzenie, ale nie dla początkujących narciarzy. Mało łatwych tras natomiast ogrom trudnych, o równym nachyleniu, w niesamowitym krajobrazie. Jedyny mankament to fakt, iż większość wyciągów stanowią krzesła bez kapsuł, co przy mroźnych i wietrznych dniach wymaga samozaparcia. Niesamowitą sprawą jest druga część Cortiny (niestety trzeba wsiąść w samochód i 2km przejechać ) gdzie są skumulowane 3 czarne piękne trasy i dwie czerwone (reszta dalej położonych tras, z dodatkową czarną, już szału nie robi, ale widoki piękne). Nie tylko ukształtowanie tras jest wyjątkowe, ale fakt, iż po jeżdżeniu od 8:30 do 13:30 po stronie gdzie są trasy FISowskie, przejechaliśmy na opisaną właśnie drugą stronę, gdzie praktycznie nie było ludzi. O 14:00 godzinie jeździłem po sztruksie, a tego jeszcze nigdzie nie spotkałem. Drugi minus to dojazd z Alta Badia (Colfosco) 40km przez przełęcz na wysokości ponad 2000m, gdzie na drodze sporo śniegu. Kronplatz / Plan de Corones to wspaniały ośrodek, do którego z Alta Badia (Colfosco) jest tylko 19km (nie przebijając się przez góry), ponieważ w San Martino In Badia można się wbić w wyciąg i prawie samymi czarnymi trasami dojechać na szczyt Kronplatz. Dużo czarnych tras (2 ponad 5km długości te oczywiście z wypłaszczeniami). Góra mało osłonięta od wiatru, ale bez stresu są szybkie gondole. Mankamentem jest mała ilość śniegu, choć wszystkie trasy przygotowane, to głownie ze sztucznego śniegu. Powoduje to, że trasy po południu zamieniają się w lodowisko i zainwestowałem w ostrzenie (15 EUR), które około 14:00 i tak nie pozwalało już na wiele. Nachylenie stoków jest naprawdę imponujące. W San Martino In Badia mogą rozpoczynać przygodę w tym regionie tylko dobrzy narciarze ponieważ jedyna trasa która tam prowadzi ma naprawdę strome zbocza. Trasy wymagające również z powodu bardzo dużego zróżnicowania pochylenia na samej trasie, nietylko pionowego ale również poprzecznego. Ciężko przechodzić ze skrętu w skręt w równomiernym tępie. SNOW-PARKI i freeride Te aspekty zeszły na drugi plan z powodu dużej ilości tras do zwiedzania i mrozu około -20oC. Także śniegu było tyle, aby przygotować trasy. W jeden dzień kiedy mocniej sypnęło można było opuścić trasy, ale nie są to moim zdaniem ośrodki, gdzie w łatwy sposób można się udać dalej poza wyznaczone obszary, może poza Arrabą i Cortiną. Nawet po opadzie 20 cm dodatkowego śniegu nie udało się przykryć dużej części kamieni, a część przykrytych odznaczyła się na moich nartach. W każdym z wymienionych ośrodków poza Cortiną był przygotowany snow-park, ale bez szału. „Standard-”, ponieważ najczęściej 2 hopy w rzędzie (równolegle mniejsze i większe) + ciekawe, ale nie bardzo wymagające reile (z obserwacji sam nie korzystam). Nigdzie nie przygotowali half-pipe. INFORMACJE OGÓLNE Bardzo polecam zainstalowanie sobie programu (link poniżej), gdzie można obejrzeć wszystkie ośrodki, trasy, miejscowości… w 3D. Niesamowita sprawa. http://www.dolomitisuperski.com/pl-PL/3d_skimappl.html Mankament stanowią włoskie wyciągi – lubują się w gondolach bez miejsc siedzących lub takich gdzie można co najwyżej oprzeć tyłek, a jak są krzesła to najczęściej bez kapsuł. Inny denerwujący aspekt to słaba informacja, zarówno na trasach jak i w dojeździe do ośrodków (straciliśmy około 20 min. żeby znaleźć wyciągi w Cortinie, w San Martino In Badia też nie było oznaczeń na szczęście wyciąg bardziej widoczny). Sella Ronda jest ogromnym terenem narciarskim, ale warto wybrać się w dwa pozostałe opisane miejsca. Nie byłem jeszcze w Moenie (Travelli), o której słyszałem wiele dobrego – od Colfosco było około 50km. Co za dużo to nie zdrowo. PS. Po prawie tygodniu od powrotu muszę dopisać, że teraz najchętniej wróciłbym do Cortiny na jej drugą stronę, tę mniej popularną - szerokie o równym nachyleniu idealnej długości, szczególnie już na zmęczone nogi.
    5 punktów
  3. Takie podsumowanie jeszcze. Najpierw nacisnac na krawedz narty zewnetrznej i potem rownowazac sile odsrodkowa poglebiac pozycje. Bledem jest natomiast przechylanie ciala (srodka ciezkosci) do wewnatrz i liczenie na to ze narty same poprowadza skret, charakterystyczna jest takze reka zewnatrzna ktora musi troche przeciwdzialac przechyleniu i idzie mocno na zewnatrz a reka wewnetrzna ucieka tez jakby na zewnatrz, czyli pochylenie ciala zeby polozyc narty na krawedzi ale ruchy rekami zeby utrzymac rownowage.
    2 punkty
  4. Janku najważniejsze że czerpiesz z jazdy przyjemność i chcesz się uczyć :smile:
    2 punkty
  5. filmik z zawodów a lądku zdroju [video=youtube_share;52mr32UFVhM]
    2 punkty
  6. Wrażeń ciąg dalszy... Będąc na Kasprowym,mogłem coś więcej po testować mój nowy nabytek.Niestety puchu za wiele nie było,ale i tak dało się ciekawie pojeździć.Najwięcej prób było z Beskidka - czyż nie fajny widok? No może to mniej fajne: Ale przejdźmy do rzeczy.Pierwsze dwa zjazdy po sztruksie i ta pierwsza ściana,jest weryfikacja... Narty radzą sobie bez problemu,ale daję się odczuć ich miękkość.Krawędź trzyma,ale trochę jakby prostowały i "skakały",jednak bez tragedii.Na pewno slalomka jechałaby dużo lepiej.Ale nie do tego przecież je stworzono!Dają radę.Dalej carving po bardziej płaskim,jadą bez problemu,ale trochę za miękkie są,na nierównościach chcą "wpaść" w ześlizg.Za to promień skrętu r=26 mi pasuję i znakomicie można się zrelaksować. :wink: Jedno co mnie urzekło,to trzymanie krawędzi,zawłaszcza no lodzie - jeszcze żadna narta,na jakiej jeździłem,nie dawała mi takiego poczucia pewności i tak fajnie jechała! :applause: No to jazda na Beskidek!Warunki zróżnicowane,wszystkiego po trochu: lód,lodoszreń,nierówności i czasem odrobinę puchu,ale w większości miękko.Tutaj zaczyna się przyjemność!Początkowy lód,czy lodoszreń pokonują bez problemu!Oczywiście nogi pracują,ale ani chwili niepewności czy strachu.Lecą jakby ponad tym wszystkim.Im bardziej miękko,tym bardziej widać działanie takich wynalazków jak rocker,narty potrafią "dokręcać" jak slalomka,muszę wręcz mniej siły wkładać,bo za bardzo tracę prędkość.Ale pięknie płyną,sama przyjemność!Im szybciej jadę,tym jeszcze lepiej!Dopóki sił starcza,zasuwam i cieszę się wolnością.Chyba tego oczekiwałem... :smile: To co mnie najbardziej urzeka,to uniwersalność tych nart.Na przygotowanej trasie zupełnie dobrze dają rady,ale kiedy wyjedziemy poza nią,bez względu jakie warunki panują,są jakby ponad tym.Trasa nie trasa,puch,lód,bez znaczenia.W ogóle człowiek się nie przejmuje gdzie jedzie i po czym,aby była to woda w stanie skupienia zwanym stałym... :applause: Te narty mają spore możliwości,chyba jeszcze wszystkich nie odkryłem,czekam na zapowiadany opad! :wink:
    2 punkty
  7. Bałtów 11 lutego. Wczoraj kolejne nartowanie w świętokrzyskim. Szwajcaria Bałtowska. Na Stoku zawody narciarskie "III Olimpiada Zimowa Playa"...fajna, ciepła atmosfera rodzinna, frajda dla dzieci. Króciutki slalomik i wydzielona cześć Stoku na imprezę. Start: Meta: Baza Zawodów: Podium dla najlepszych... W tym roku za górną "stacją" orczyka wysypano kawał górki...myślę, że za rok wyciąg zostanie przedłużony: Safari i wybieg dla zwierzaków został przesunięty na prawo od górnej części wyciągu. Na fotce w oddali Wielbłąd :biggrin: Łagodna Trasa w godzinach popołudniowych w weekend bywa zatłoczona...rano - było ok. Wczoraj pierwsze kroki na niej stawiał Kolega namówiony do nart w tym Sezonie :smile: Po kilku godzinach fajnego nartowania, w sporym mrozie, ale w słoneczny dzień zrobiło się nieco ciasno na Górce. Niestety weekendy w świętokrzyskich Ośrodkach bywają tłoczne. Pozdrawiam - marboru
    2 punkty
  8. Baaaajka! Na wstępie chcę podziękować Wam,że się tak martwiliście o mnie... :redface: niepotrzebnie. :wink: Zapiąć pasy i zaczynamy! Pobudka 3.30,choć obudziłem się o równej trzeciej.Jajeczniczka z 3 jajek i depka do auta.Jest -18st.,pomyślałem "nie tak źle,jak tydzień temu"... Szczelnie poubierany w czapkę i rękawiczki,po tradycyjnym drapaniu szyb ruszam w trasę bardzo pozytywnie nastawiony.Jednak dość szybko blednie mi mina,kiedy już w Żywcu termometr pokazuję -24,5st.,gorzej niż tydzień temu!Ale Żywiec jest taką oazą zimna... Zaliczam nową obwodnicę Żywca w kierunku Suchej i cisnę.Może wreszcie auto się rozgrzeję... Niestety,już niedługo niemiła niespodzianka,nagle w aucie robi się wyraźnie zimniej i zaczynają zamarzać boczne szyby,obok kierowcy i pasażera!Temperatura silnika spada z 80 do 60st!Co jest grane?Patrzę na wskazanie termometru a tu -29st!Lekko się podłamałem... Jeśli tu tak zimno,to co czeka mnie na Kasprowym?!Zaczynam mieć wahania,czy to był dobry pomysł.Chwilami nawet myślę zawrócić i wybrać się ponownie,jak mrozy ustąpią.Ale jest nadzieja,są momenty,kiedy temperatura wzrasta do -23st! :stupid: W końcu postanawiam,że jak mi termometr pokaże równe -30st. to zawracam.Jak myślicie,co od tego momentu widziałem?A no nie tak źle,np. w Nowym Targu -29,5st... Na szczęście już w Zakopanym notuję -21 - ale ciepełko! Pod rondo kuźnickie docieram 6.45.Penetruję pewne miejsce do stawania,ale tam śnieg zalega.Więc już nie szuka,tylko staję jak wszyscy.Na parkingu pustki!Czekając na busa,wraz z pewną parką,dogadujemy się z Taxi-bus i jedziemy do góry za 5 zeta od łepka.Pod kasami melduję się o 7.08,ludzi szt.12,razem ze mną! Jest weekend,ferie,piękna pogoda,a tu tak pusto???Kasprowy wyszedł z łask jak Pilsko?"Tak trzymać" - pomyślałem. :applause: Po raz pierwszy załapałem się na pierwszą gondolkę!Pewnie o włos minęliśmy się z Bończą. :wink: Zanim ruszy pierwszy wagonik,zapełni się całkowicie... Na górze wszyscy jakby czekali,aż otworzą kasę w górnej stacji.Nikt nie jeździ,nikt się nawet nie wychyla.Robię fotki i ruszam na pierwszą ścianę.Przygotowana perfekcyjnie!Cała trasa jest po prostu boska!Karnet całodzienny kupuję na dole.Jestem sam,krzesło zatrzymują,bo nie ma kogo wozić... Trasą zjeżdżam 2 razy,później ruszam na Beskidek,żeby przetestować w swoim żywiole Coombacki.Niestety wszystko rozjeżdżone,jest sporo lodu,trochę lodoszrenia,ale dalej,mimo nierówności,całkiem fajnie! Poranek: Pułapki: Tak wygląda początek: Jeżdżę głównie poza trasą,a to na Beskidek,a to pod krzesełkiem itp.Bawię się znakomicie,a do tego to słoneczko!!!Na trasie,którą czasem przecinam,bądź kawałek pokonuję też miodzio!Zwłaszcza ta pierwsza ściana mnie wciąga.Na Gąsienicowej zjeżdżam ok 15 razy,z czego tylko 2,choć waruneczki na prawdę świetne,trasą... Pora coś zjeść.Udaję się do restauracji.Menu zdominowane przez pizzę i "proste" dania,ale też dostrzegam coś interesującego - Kotlet Kasprowy.To pierś z kurczaka,a w nią zawinięty oscypek.Mniam mniam,wyśmienite!Szkoda,że tak mało dają,za nie mało,ale polecam! Po południu ludzi sporo,ale tłok generują głównie turyści bez nart,więc nie ma źle.Po posiłku ruszam na Goryczkową. Tutaj kolejne miłe zaskoczenie!Po początkowym trawersie,pięknie i baaardzo szeroko!Chyba szerzej niż na Rusińskim!3 lata temu,kiedy były 3 metry śniegu,było węziej... Do tego,mimo rozjeżdżenia,waruneczki na prawdę świetne!Nie wiem jak oni to zrobili,ale nawet po 14-ej,ciągle nie widziałem muld i jeździło się wyśmienicie! Gdyby "pary" nie brakło,pewnie jeździłbym do samego końca,ale po 3 zjazdach rezygnuję,bo ledwie stoję.W sumie o to chodziło!Więc jazda na sam dół i po drodze podziwianie widoków. Karnet oddaję w Kuźnicach i jadę na nartach na sam dół.Niestety końcówkę trza jechać chodnikiem i... zrobiłem strukturę na nartach. :redface: Serce zabolało!Dopóki można było jechać obok,było dobrze,ale chodnik odradzam... Było cudownie,piękne waruneczki,nigdzie nie stałem w kolejkach,słońce jak się rozkręciło,to normalnie upał!Moje obawy co do mrozu były zbędne,tylko na początku trochę odczułem. Ostatni wyjazd jechałem z gościem,który mówił,że wszyscy koledzy to już tylko do Białki... Dobrze,bo wreszcie można się wyjeździć w tak wyjątkowym miejscu jak Kasprowy!A przy takiej pogodzie tooo.... no po prostu fantastycznie!!!Byle moja relacja nie spowodowała jakiejś odmiany w tym bajkowym miejscu,bo teraz jest cuuuudoooownie!!!!
    2 punkty
  9. Wczoraj w Pamporowie w Bułgarii odbyły się kolejne zawody Pucharu Europie w slalomie, ich nieoczekiwanym zwycięzcą został 17-letni Henrik Kristoffersen z Norwegii, wśród pokonanych zostawił między innymi Yuasę, Herbsta, Hoerla, Sasakiego, Vogela.Tym samym stał się najmłoszym zwycięzcą zawodów PE w historii, będąc o ponad rok młodszy od dotychczasowych rekoerdzistów Reto Schmidigera i Marcela Hirschera. W ubiegłym roku Kristoffersen zdobył dwa złote medale w trakcie Europejskiego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży, w tym roku zadebiutował w PE, na początku sezonu punktując w 3 dziesiątce, w styczniu awansując coraz wyżej, aż znalazł się na 9 miejscu w slalomie w Lenzerheide, a wczoraj odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, jadąc z numerem 24. Co ciekawe jeszcze nigdy nie startował na MŚJuniorów, a ma duże szanse zadebiurować w PŚ w Bansku, albo Kranjskiej Gorze. Niewątpliwie nazwisko do zapamiętania i talent na miarę Hirschera i Pinturault. Dziś kolejny slalom w Bułgarii i tym razem młody Henrik pojedzie z numerem 1.
    1 punkt
  10. Nadal rozkopany. Jechałem teraz w drodze powrotnej, nad ranem i było zupełnie pusto. Mi ten remont w ogóle nie przeszkadzał. Moi znajomi jechali w piątek i przejechali bardzo sprawnie. Mój ojciec już nie miał tyle szczęścia, jechał do Civetty 2 tygodnie przede mną. Mówił, że przesuwali się 20-30km/h. Ciężko doradzić.
    1 punkt
  11. Witam. Jako że często jeżdżę tamtą trasę to udzielę informacji....odcinek jest rozkopany od Radziejowic do Piotrkowa. Zależy o której i kiedy chcesz wyjeżdżać z Wawy? pozdrawiam
    1 punkt
  12. tu problem wewnetrznej narty widac jeszcze lepiej ale dodatkowo dochodzi cos jeszcze ... ... barki sie usztywnily i ida w zbyt mocnej kontrze a biodro za bardzo spuszczone do srodka skretu tu widac ze o ile reka zewnetrzna idzie dobrze z przodu to bark jest niepotrzebnie cofniety co oslabia stanie na zewnetrznej narcie, natomiast reka wewnetrzna jest nieproporcjonalnie z przodu (w stosunku do zewnetrznej) tu dalem dla porownania jak wygladac powinna linia barkow (troszke inny moment skretu niestety ale mysle ze wiadomo o co chodzi)
    1 punkt
  13. Jest dobrze, zaczynasz isc do przodu. dalej jest dobrze jestes z przodu ciezar ciala na obu nartach tu zaczynaja sie klopoty tu juz widac bardziej wyraznie, ciezar zaczyna przechodzic na narte wewnetrzna tu juz wyraznie jedziesz na wewnetrznejZeby zapoczatkowac skret poprawnie trzeba nacisnac na dzob narty zewnetrznej i trzeba to zrobic wtegy gdy sie nad nia stoi czyli ma poczatku skretu.
    1 punkt
  14. Będzie to slalom równoległy, taki jak odbywał się w zeszłym roku w Monachium i jako impreza pokazowa w Moskwie. Do zawodów kwalifikuje się 15 najlepszych zawodników PŚ w klasyfikacji generalnej "kroczącej" oraz jeden z "dziką kartą", dla gospodarzy. Prawdopodobnie nie wszyscy czołowi zawodnicy (Cuche, Kroell), będą mieli ochotę na takie zabawy i wtedy na ich miejsce wchodzą kolejni z tejże listy. Formuła imprezy to slalom równoległy. Na dzisiaj zakwalifikowaliby się: KOSTELIC Ivica CUCHE Didier FEUZ Beat SVINDAL Aksel Lund HIRSCHER Marcel BAUMANN Romed LIGETY Ted REICHELT Hannes MILLER Bode KROELL Klaus RAICH Benjamin JANSRUD Kjetil JANKA Carlo THEAUX Adrien INNERHOFER Christof oczekujący to: GUAY Erik MYHRER Andre PINTURAULT Alexis Pozdrawiam
    1 punkt
  15. Elfem do Wisły, dalej skibusem. Raj dla narciarzy? Już wkrótce zamiast tracić czas i paliwo, siedząc w samochodzie na zakorkowanej "wiślance", narciarze będą mogli dotrzeć na beskidzkie stoki pociągiem. W Katowicach czekać na nich będą nowoczesne elfy, a sprzed dworca kolejowego w Wiśle zawiozą do ośrodków narciarskich specjalne skibusy. - Rozmawiamy na ten temat z Kolejami Śląskimi, bo pewną barierą są jeszcze kwestie techniczne. Kolej musi się zaopatrzyć w terminale do sprzedawania skipassów, a my chcielibyśmy wiedzieć odpowiednio wcześniej, ilu narciarzy jedzie pociągiem i ile busów mamy podstawić na dworzec - mówi Władysław Sanecki z popularnego ośrodka narciarskiego Nowa Osada w Wiśle. Przedsiębiorca tłumaczy, że narciarze wsiadając do pociągu w Katowicach wraz z biletem kolejowym będą mogli kupić skipass. Dzięki temu nie tylko unikną straty czasu w kolejce do kasy przed wyciągiem, ale także w Wiśle będzie na nich czekał darmowy transport z dworca kolejowego do wybranego ośrodka narciarskiego. Po południu bus odwiezie miłośników białego szaleństwa z powrotem na dworzec. - Chcemy, by to rozwiązanie weszło w życie jeszcze w lutym, a najpóźniej w marcu. Wszystko po to, by w przyszłym sezonie nie trzeba już było eksperymentować i busy mogły kursować od początku zimy - mówi Sanecki. Podobne rozwiązania od dawna funkcjonują w Alpach czy sąsiedniej Słowacji. Mimo to Adam Warzecha, dyrektor ds. marketingu spółki "Koleje Śląskie" przekonuje, że w naszym kraju to nadal działania pionierskie. - Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, ale pracujemy nad naszą ofertą i sądzę, że będzie gotowa w ciągu kilkunastu dni - podkreślaWarzecha. Zapewnia przy tym, że "Koleje Śląskie" są mocno zainteresowane współpracą z wiślańskimi ośrodkami narciarskimi. O tym, że pomysł wypali, a współpraca z kolejowym przewoźnikiem będzie się rozwijać, przekonany jest burmistrz Wisły Jan Poloczek. - Jeżeli tylko czas przejazdu do Wisły będzie przyzwoity, a cena biletu nie będzie wygórowana, podróż pociągiem stanie się alternatywą dla jazdy samochodem, zwłaszcza, że na "wiślance" trzeba czasami stać w korkach - mówi Poloczek i dodaje, że podobne rozwiązanie może funkcjonować w sąsiednim w Ustroniu. - Tam także z przystanku kolejowego busy mogłyby zabierać na Zawodzie kuracjuszy czy uczestników konferencji - mówi Poloczek. Źródło: Dziennik Zachodni
    1 punkt
  16. Niech zostanie, przynajmniej więcej osób dowie się o sukcesie naszej zawodniczki.
    1 punkt
  17. Cześć Dokladnie. Bywają narciarze całkiem nieźli technicznie ale nie mający pojęcia o taktyce, prawidłowej ocenie własnych możliwości, nie umiejący się zachowac w najprostrzych sytuacjach wykraczających poza podmiejską górkę. Technika to tylko jeden z elementów narciarstwa i to wcale nie najważniejszy. Pozdro serdeczne
    1 punkt
  18. Nie wiem czy koloryzuję... Nie ukrywam, że kocham Szczyrk jak własne gniazdo (sic!) ale umiem być krytyczny. Zauważ, że nie wszystko mi w Szczyrku pasuje. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że im się uda wrócić na top. Co do Korbielowa to wrażenia są subiektywne. Moim zdaniem nieco gorzej niż w Szczyrku ale tragedii oczywiście nie ma. Tragedia to Nowa Osada czy Soszów gdzie trzeba było czekać do w kolejce jakieś 20 min, marznąc okrutnie a potem ten zjazd po betonie w towarzystwie nieokrzesanych parapetów i tłumu kapeluchów, którzy tam jeżdżą głównie dlatego, że nie ma orczyków. Co do Zakopanego to powiem krótko. Nigdy nie byłem na Kasprowym (na innych stokach owszem) i nigdy nie zawitam. Póki nie zrobią dogodnego dojazdu samochodem pod KL z darmowym parkingiem a i sama kolej nie będzie przynajmniej 1/3 tańsza to moja noga tam nie postanie. Jak mam jechać na Kasprowy to wolę w Alpy pojechać. Mam podobne góry (nieco lepsze) i pełną super infrastrukturę. bez łaski i płacenia za rzeczy, które powinny być za free.
    1 punkt
  19. Barbara Grocholska-Kurkowiak, "Bacha" O takich jak Ona można śmiało powiedzieć "wpisana w historię Kasprowego Wierchu". To prawda. Narciarka, alpejka, trenerka, wreszcie dwukrotna olimpijka. Mowa o Barbarze Grocholskiej-Kurkowiak, jednej z najlepszych alpejek w historii polskiego narciarstwa, która jeździła na Kasprowym jako zawodniczka przez ponad 25 lat swojego życia. Urodziła się 24 sierpnia 1927 r. w Warszawie. Jako "Kuczerawa" walczyła w Powstaniu Warszawskim 1944 r., kula wystrzelona z niemieckiego karabinu otarła się o jej skroń, kilka centymetrów dalej i... Nim przeczytacie dalej...zobaczcie niezwykły, piękny i wzruszający film: [video=youtube;0j7t6E9lwTs] Po upadku powstania i przyjeździe do Zakopanego zaczęła jeździć na nartach. Jeździła coraz lepiej i w początkach lat 50. znalazła się w reprezentacji narodowej alpejek. Jazda na deskach, wtedy jeszcze drewnianych, sprawiała jej ogromną frajdę, jeździła niezwykle dynamicznie, po "męsku"; stąd wiele kontuzji i upadków. W latach 50. słusznie nazywano ją "królową alpejskich tras". Osiągnęła wiele wartościowych wyników np. czwarte miejsce w szwajcarskim Grindelwaldzie i wiele innych. Jej ulubioną konkurencją był zjazd. Wspomina: - Czasami jadąc czułam radość z prędkości, która zawsze mnie fascynowała - często podczas zjazdu powtarzałam w myślach: szybciej, szybciej! "Bacha", jak ją nazywano w kadrze przyjęła się znakomicie, z każdym potrafiła porozmawiać, pomóc, doradzić, zawsze uśmiechnięta zdobywała błyskawicznie zaufanie ludzi. Wszyscy żyjący kadrowicze z lat 50. tak ją wspominają. Startowała na nartach aż do 1968 r. Szczególnie ciepło wspomina kolejkę na Kasprowy Wierch, kolejarzy, którzy zawsze wpuszczali ją (i inne kadrowiczki) poza kolejnością i swoich kolegów z kadry narodowej, którzy właśnie na Kasprowym zdobywali narciarskie szlify pod okiem świetnych trenerów Lipowskiego, Dziedzica, Roja, Gluzińskiego i innych. W życiu także osiągnęła prawdziwe mistrzostwo. W sporcie tym wymiarem mistrzostwa jest wynik: 24. złote medale Mistrzostw Polski, dwie olimpiady (Oslo 1952 i Cortina d' Ampezzo 1956), tytuł akademickiej mistrzyni świata - uprawniają do tego, by powiedzieć, że z pewnością spełniła swoje sportowe ambicje i marzenia. Spełniła się w sporcie mimo choroby - astmy - która z pewnością ograniczała jej wrodzoną sprawność fizyczną. Barbara Grocholska-Kurkowiak osiągnęła w życiu jednak coś o wiele więcej - mistrzostwo w człowieczeństwie. To znacznie coś więcej niż tylko mistrzostwo sportowe, które przemija i gdy zawodnik kończy karierę, czasami pozostaje pustka... Nie wiadomo czym ją wypełnić i z której trudno powrócić jest w normalne życie. A właśnie wtedy, gdy sport wyczynowy skończył się w jej życiu, znalazła coś innego, nowe wartości i podjęła nowe wyzwania, którym oddała się z wrodzoną sobie energią - spełniła się w innych dziedzinach życia: jako matka, żona, trenerka i poetka. Życiową próbą dla Pani Basi była tragiczna śmierć jej córki Ani. Mimo tego, że Pani Basia bardzo ciężko przeżyła to doświadczenie ze strony losu, to jednak potrafiła, jak to się mówi, stanąć na nogach. Barbara Grocholska-Kurkowiak nadal jeździ na nartach, jest osobą niezwykle pogodną, pełną humoru i werwy, jak za czasów narciarskich startów. W sezonie zimowym jest instruktorką w szkole narciarskiej na Nosalu w Zakopanem. Na nartach czuje się nadal świetnie. Ostatniej wiosny trafiła do Świńskiego Kotła, gdzie przed laty startowała w zwodach narciarskich. Szukając dawnych śladów swoich nart na nowo przeżywała swoje starty, wspominając kolegów z kadry... która była jedną wielką rodziną. Warto zdradzić jej kolejną wielką pasję - pisze wiersze. W 1999 r. nakładem Polskiego Komitetu Olimpijskiego ukazał się tomik wierszy jej autorstwa pod tytułem "Pod otwartym niebem", w którym autorka przelała na papier swoje uczucia związane z latami startów, przebywaniem w świecie pięknych gór i swoje, jakże trafne i przemyślane, refleksje na temat życia. Oto poniżej próbka jej twórczości: WIOSNA W GÓRACH Tańczymy Na srebrnych linach Przyssani czerwonym sercem do wiosny Na skrzyżowaniu Nieskończoności i kształtu Czerni i bieli Nadzy Struny najczulsze Kiedyś ulecimy w otchłań Zastygniemy w kształt Albo Rozdarci między czerń i biel Nie powrócimy Źródło: http://www.naszkasprowy.pl, Wojciech Szadkowski, You Tube
    1 punkt
  20. Byłem dziś na SON-ie, wszystkie trasy w miarę przygotowane ludzi niewiele. Odradzam czerwoną 1 w Czyrnej: po pierwsze nieprzygotowane, do drugie przetarcia, po trzecie oblodzenie. Na golgocie bardzo fajne warunki, bieńkula również dobre warunki, na trasie 4 kamienie i przetarcia niedaleko szałasów z jedzeniem. Szkoda że dziś pochmurno, choć słoneczko próbowało się przebić. Ważna wiadomość: dziś skończyła się promocja z Plusa, jak na razie koniec zniżek(a wczoraj kopiłem dwa startery:angry:), pan w kasie powiedział że skończyła się pula karnetów objętych zniżką. Przez radio węzeł zapowiadali, że o przywróceniu promocji poinformują na swojej stronie www
    1 punkt
  21. A myślałem,że to ja spotkałem królową... :wink:
    1 punkt
  22. ja byłem i zobacze sie z Toba na eliminacjach na szymoszkowej bo niestety dobiegając na stracie do swoich Headów, widząc już buty wpięte w wiązania i szybkie odepchnięcie w dół, niestety zobaczyłem gościa obok mnie który mnie wsliżgiem podciął na narty, zanim sie zebrałem straciłem dobre 5sek i niestety nie załapałem sie czasowo.. tyle mi gdzieś brakło.. bedzie walka za 2 tygodnie:) ogólnie było sporo ludzi, najwiecej narciarzy jak zwykle, pogoda dopisała, atmosfera 1 klasa jak zawsze:) trasa, nie wiem kto był na słotwinach ale do garba po lewej stronie krecha na max, dopiero z nim zrobili kilka bramek kierunkowych po 1 serii nart bo ludzie sie nie wyrabiali hehe.. ale szło się pieknie:) żal tylko tego startu, eliminacje wygrał Wojtek Szczepanik, jechał na Rossi DH210cm, drugiemu włozył ponad 2sek.. Ja wracałem z Krynicy z niesmakiem, choć w głowie już rozkimian szybki eliminacyjny zjazd w Zako!
    1 punkt
  23. Pilsko Byłem wczoraj (11.02) w Korbielowie. Warunki do jazdy bardzo dobre. Jazda 8 do 12 bez większych kolejek.
    1 punkt
  24. Kasprowy uzupełnienie. A co na to te Kozice,co ponoć się narciarzy boją?Nic!Opalają się i patrzą na nas... Mają nas tam,gdzieeee... :wink: Godzina ok. 13...krzesła puste jadą! Pokonałem kawałek,ale jakże inny klimat!
    1 punkt
  25. Mitek ma rację! Z takimi umiejętnościami jak te prezentowane na filmie nie wypada ubiegać się o jakikolwiek certyfikat. Po prostu upadają obyczaje, wszędzie tylko bylejakość i dziadostwo. To samo tyczy się szkolnictwa -na każdym poziomie. Maturzyści nie umieją pisać po polsku, robią byki ortograficzne. Większość z nich nie przeczytała ani jednej lektury a pojęcia takie jak szyk w zdaniu, styl, interpunkcja, to czarna magia. O tzw. studiach nie wspomnę- bo to kpina! Czemu wiec w szkoleniu narciarskim miałoby być inaczej? Ludzie ze "świecznika' dają przykład że można kłamać , oszukiwać, wyzyskiwać, protegować- aby sie wzbogacić, aby dorwać cel. Młodzi na to patrzą, to jest ich świat. Innego nie znają. Nie znają też przysłowia -"kiedy nie potrafisz, nie pchaj się na afisz". Dziękuję Ci Mitek, takich jak Ty potrzeba wielu, w szkołach, na uczelniach, w polityce, w samorządach, w firmach....
    1 punkt
  26. Pośmigałem wczoraj na Żarze. Rano wystraszyłem się wolno jeżdżących krzesełek na Mosornym i pomimo "śląskich" ferii ruszyłem na Żar - zawsze to pod górkę cieplej.Słoneczko , twarda i szybka trasa, zero kamyczków i tego typu niespodzianek.Szkółki + tłumek pojawiły się dopiero koło 12 więc "kto rano wstaje" ten wraca najeżdżony.Parking w tygodniu 6 zł , karnet 60 ,warunki super. Jedynie w środkowej części trasy , tam gdzie jest przewężenie w lasku koło 13 zrobiło się dość twardo więc pewnie przed wieczorem będzie i lód.Dzięki twardemu podkładowi nie tworzyły się - przynajmniej do 14 - muldy.Widoki piękne - trasa praktycznie dla wszystkich - pojeżdżą i "gigantowcy" i 'slalomiści" - aha, przy tych temperaturach , nawet jak w wagoniku robi się ciaśniej jeszcze się z Nas nie leje.
    1 punkt
  27. Nowa osadaWylądowałem dzisiaj na OsadzieKolega kolegi poprosił żebym trochę pojeżdzić z przyszłymi narcirzami :smile:Wyjazd z samego rana,przed dziewiątą jesteśmy na stokuStok przygotowany dobrze,sorry b.dobrze.Do 11.30 dało się JEZDZIĆNajważniejsze że następne dwie osoby zostały zwerbowane i załapały bakcyla :biggrin: [ATTACH=CONFIG]5776[/ATTACH]Mitku jak widzisz nie masz co żałować :stupid: [ATTACH=CONFIG]5777[/ATTACH]
    1 punkt
  28. 7 Spróbujcie określić w jakiej "klasie" jeździcie. Poprawacie w niej wszystko co potrzeba, a dopiero dajcie sobie promocję do następnej. ad.1 ad.2 ad.3 ad.4 ad.5 ad.6 ad.7Oglądając fotki i filmy, spróbujcie zapomnieć o nartach, krawędziach, popatrzcie jakie wymagania są w każdej klasie w stosunku do RUCHU CIAŁA, a w szczególnosci jak jest lokowany srodek ciężkości SC. Więc chodzi tu o krawędzie , czy o ruch ciała (układ w skręcie nie powinien być stały - ustawicznie w trakcie skrętu ulega zmianie). Od 2 fotografii każdy ma jakieś tam krawędzie.
    1 punkt
  29. Jeśli się chce jeździć dużo i z dużą intensywnością, powiedzmy przejeździć dziennie 60-80 km, do tego jeździć trasy długie bez wielokrotnego zatrzymywania to dla amatora, nawet ze świetną kondycją - taka jazda wymusza wyższą pozycję, jeśli się tak jeździ długo to po prostu przyjmuje się taką wyższą pozycję za naturalną. Kiedyś jeździłem niżej a teraz wyżej - właśnie z tego powodu, nie walczę z czasem i walą mnie kwestie estetyki czy mody, liczy się skuteczność i to by "noga podawała w miarę świeżo" też w szóstej godzinie jazdy non stop. Popatrzmy na zawodników, jak jeżdżą na treningu to jeżdżą race-owo, nisko i agresywnie, ale jak się zwożą ze stoku nie trenując to jak jadą? Jada wysoko, szybko i nie dokręcają skrętów do końca bardzo często, do tego jeżdżąc sportowo i trenując robią to w bardzo małych dawkach, parę zjazdów i przerwa. Niech ktoś przez 6-7 godzin pojeździ intensywnie i zrobi taki wydatek jazdy jeżdżąc nisko i trzymając nieustanie krawędź dokręcając każdy skręt na maxa, i to w ośrodku z szybkimi wyciągami i długimi trasami gdzie intensywność jazdy w stosunku do czasu wypoczynku jest taka jak być powinna. No i na następny dzień też się jeździ i też chce się jeździć dużo i dobrze i na minimalnym zmęczeniu.
    1 punkt
  30. Na stronie w dziale Sprzęt prezentowane już są kolekcje sprzętu narciarskiego na sezon 2011/12. Zapraszam do zapoznania się z ofertą producentów.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...