W tym roku na inauguracji nart byłem na Tuksie , tak jak koledzy wyżej pisali-pogoda przez cztery dni była constans czyli stabilna lampa :smile:W środę ,czwartek i piątek na stoku przeważali Polacy , w gondolach i w restauracji słychać było praktycznie tylko język polski. Przed TFH (jedyna otwarta restauracja na lodowcu ) z głośników płynęła polska muzyka ( Konik na biegunach i inne :smile:) i głos jakiegoś polskiego wodzirejaNa weekend najechali na lodowiec bracia Germanie i wtedy oni już byli w przewadze . Przez cały czas obecne były na stoku ekipy różnych bardzo znanych sportowo narciarskich nacji takich jak Armenia, Ukraina, Rosja , Czechy :, dzięki którym ok. 1/3 tras była zamknięta dla zwykłych śmiertelników . No ale aby minusy nie przesłoniły plusów wyjazd uważam za bardzo udany , było dużo jazdy na szerokich i równych trasach przy pięknej pogodzie . Kolejki do wyciągów tylko w weekend max 15min o godz 11-stej, rano i po południu bez oczekiwania. Jakość tras bardzo zróżnicowana , Gefrorene Wand – porażka , Schlegeis tylko do 12-stej w miare ok. , reszta tras ( czyli w praktyce te wzdłuż orczyków ) bardzo dobre jak na tę niewielką ilość śniegu. Poniżej TFH śniegu brak, w dolince prawdziwa Złota Polska Jesień . Tux nie był o tej porze roku wymarły, bary i knajpy przy dolnej stacji dosłownie pękały w szwach . Po nartach ludzie w ski-busach (jadących około 18-stej) głośno śpiewali polskie piosenki :wink: