Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Stary bywalec

    Stary bywalec

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      183


  2. ski89

    ski89

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      313


  3. marionen

    marionen

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      4 039


  4. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 989


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.08.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. No i noga NARESZCIE się zrosła (złamana na Moltku 20.02.2022) , po 17 miesiącach. Wiem, wiem - jechałem za szybko ,moja wina ( nie ruska którego poniosło i wypchnął mnie z trasy - gdyby nie prędkość może bym wyrobił a tak mea culpa ,mea maximum culpa) . Ale nie w tym rzecz. mam już zabukowany apartament w Finkenberg od 13.01 - 20.01. A potem jeszcze 2 tygodnie (jeden w lutym a drugi w marcu ) w Liptowskim Mikulaszu czyli Chopok. O Sprytnej sezonówce nawet nie wspomnę 🙂 . Czyli znowu szykuje się minimum 50 dni na nartach. Z tym że w tym roku to ze względu na "rehabilitację" nogi raczej będzie jazda widokowa, tzw. zwożenie tyłka . Ale i tak cholernie się już cieszę .
    3 punkty
  2. EEE tam. W końcu naśnieżą do samego dołu i będzie można jeździć całym FISem Trzeba być optymistą
    1 punkt
  3. Head i Fischer to sklepowe gigantki, chociaż Head ma mały promień, a Deacony to allmountain. Czyli masz dwie grupy nart, przynajmniej z definicji do innego użytku. Pominąwszy fakt, że jeździć można z powodzeniem na wszystkim, to chodzi o to, żeby dobrać coś maksymalnie pasującego do siebie. Jeżeli lubisz szybką jazdę z długimi i średnimi skrętami i masz dostęp do warunków, gdzie taką jazdę możesz uskutecznić, to bierz gigantki, tylko coś tam trzeba już jeździć i trochę siły też trzeba mieć w zanadrzu. Jeżeli poza dobrze przygotowanymi trasami jeździsz po różnych warunkach, różnych śniegach i nie zawsze wkładasz dużo siły w narty, a i czasem poruszasz się na zatłoczonych i zmęczonych stokach, czyli tam, gdzie nie pozwolisz w pełni rozwinąć możliwości GS, to weź Deacony. Nie ma prostej odpowiedzi.
    1 punkt
  4. Oby nie stawiali go w ogóle. Dużo mniej razy zjechałoby się po trasie nr 5 podczas 4h karnetu... Do tego doszliby przypadkowi narciarze na wymagającej trasie. Teraz jest dobrze bo wyciąg i trasa są dobrze zgrane. Lepiej jakby zrobili to krzesełko na trasie 2, trochę ludzi by się tam przerzuciło i nie byłoby kolejki w poprzek stoku do talerzyka.
    1 punkt
  5. To nie żadne czary, może to głupio zabrzmi, ale ja lubię czarne. Od lat po czymś takim zjeżdżam (bez takiej ilości lodu oczywiście). Ja wiem, że to nie wygląda ładnie, to jest trochę jak z niektórymi potrawami, wyglądają jak ..... ale smakują wybornie. Późną wiosną jak jest już firn w Polsce Czechach czy Słowacji staram się wybierać miejsca gdzie jest najczarniej. Parę przykładów... Te zdjęcia zrobił mi znany kolega... Na lodzie jest trochę trudniej, jednak na Hintertuxie czarny lód występuje głównie na płaskich odcinkach i jazda po nim jest stosunkowo łatwa. Jest jednak jeden rodzaj warunków jakich nie znoszę, zmrożone kartofliska i lawiniska. Raz spotkałem się z takimi warunkami. I oby ostatni. Wchodziłem na Fluchthorn w Alpach Pennińskich z Saas Fee, a zjazd do Saas Almagel. Pod górę były super warunki, słońce i cieplutko. Gramoliłem się jednak bardzo długo (zapomniałem wody). Powrót na dół już po zachodzie słońca i wszystko szybko zamarzło. Pierwsze 700 m spadku do wysokości Britannia Hütte było super. Dalej kierowałem się w stronę jeziora Mattmarksee, a tam już tylko zmrożone kartoflisko. Na dodatek już po minięciu jeziora pomyliłem nieco drogę i dodatkowo przed Saas Almagel musiałem przedzierać się przez 3 lub 4 stare lawiniska. I chyba dopiero koło 22 dotarłem do pierwszych zabudowań. A wracając na Hintertux to 3 (a może 2) lata temu w lipcu kończyłem stary sezon narciarski, a nowy zaczynałem w sierpniu. Śniegu było trochę więcej niż teraz, zwłaszcza poza trasą. Parę fotek z mojej ulubionej grzędy Mały problem to było trzeba się przebić przez kilkadziesiąt ( może 30) metrów kamieni. Dalej już okey. Plus taki, że nikt mi nie pomagał (przeszkadzał) na całym "stoku" Jazda po pustych trasach to największa przyjemność, niezależnie od warunków. Pozdrawiam.
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...