Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

waldek71

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez waldek71

  1. Mam pytanie a'propos Jungfrau. Piszą, że trzeba zostawić samochód w Lauterbrunnen. Rozumiem, że z miejscówkami w samym Lauterbrunnem to nie ma problemu. Natomiast można wjechać samochodem do Wengen, czy jest podobnie jak w Zermatt, że jest tylko ruch kolejowy i elektryczny? Na tej samej zasadzie, jest normalny wjazd do Grindelwald?
  2. To w końcu medycyna😀 I to międzynarodowa, prawda @wojgoc i @Victor😃?
  3. No, mam inne zdanie. Używamy sobie terminu 'debil', który może nie jest zbyt miły, ale nie szkodzi, używajmy go jako wytrycha. Otóż nie uważam, żeby rzeczony debil nie miał szans na politechnice, podczas gdy na medycynie przejechałby jakoś do końca. Nauka medycyny na początku istotnie nie wymaga żadnych szczególnych zdolności, ponieważ jest to po prostu konkretna wiedza, którą można pokazać i opisać, i nauczyć na pamięć. Chociaż nauka anatomii układu nerwowego (naprawdę nauka) wymaga dużej wyobraźni. Schody zaczynają się później, gdy wykutą na pamięć anatomię trzeba wstawić w tryby jej fizjologicznego funkcjonowania, a potem w przypadki, gdzie to wszystko zaczyna szwankować. Wtedy pamięciówka w czystej formie zawodzi. Farmakologia to też pamięciówka, przy czym dobrze nauczona biochemia (już nie dla debili) znacznie pomaga. Itd itd. Oczywiście, że osoba wykładowcy jest ważna, ale debil nie potrafi na ten problem spojrzeć w ten sposób, że "nauczę się dla pana profesora tego co on chce, a ja dla swojej wiedzy nauczę się tak, jak trzeba ew. tak jak piszą w książkach, a nie w skryptach". Jeżeli bawimy się w nazwiska z WRO, też miałem zajęcia z prof. Zarzyckim, pamiętam, ale kwintesencją absurdu był prof. Halawa (długo mógłbym opowiadać). Dla przeciwwagi była prof. Świątek i prof. Kędzia. Co do powrotów z mojego otoczenia wrócił jeden kolega z UK (jeden). nie śledzę, ale wartość progowa punktów do Uniw. Medycznego nie jest zdaje się znacząco niższa, niż na Politechnikę. Za moich czasów był egzamin wstępny, dwudniowy i nie był łatwy. Teraz o wstępie decyduje wynik matury. Czyli każdy debil, który osiągnie odpowiednią liczbę punktów dostanie się wszędzie gdzie chce.
  4. Ależ nic na siłę. Chodzi o to, że można. W wielu niekorzystnych okolicznościach można jakoś znaleźć rozwiązanie.
  5. Co więcej, w dobie lekcji zdalnych, taki uczeń jest w stanie to i owo nadrobić wieczorami po nartach, chyba, że wifi jest wszędzie wciąż towarem luksusowym.
  6. Moja teza nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje w Europie i na świecie, tylko z tym co się dzieje u nas. Nic mnie nie przekona, że decyzja na temat ferii była dobra. Do dalszej części wypowiedzi nie będę się odnosił. Chyba nie warto.
  7. Zgadzam się. Sposób wprowadzenia takiego, a nie innego terminu ferii zimowych stojący w sprzeczności ze wszystkim, łącznie ze zdrowym rozsądkiem, instrumentalne potraktowanie uczniów, a przez to także ich rodziców, powoduje reakcję zgodnie z regułą przekory. Powiem za siebie, po konsultacji z dzieckiem, jeżeli bedą jakieś możliwości to jedziemy niezależnie od tego, że ferie "już były". Przewiduję, że będą w PL klasy na przełomie stycznia i lutego, i w lutym, gdy będzie połowa dzieci na lekcjach (zdalnych oczywiście). Podobny "problem" związany jest także z kadrą nauczycielską. Oczywiście przez to ten durny rząd i tak niczego nie zrozumie, ale chociaż część uczniów, rodziców i nauczycieli odpocznie.
  8. W ITA ta sprawa jest rozpatrywana już od kilku tygodni. Wychodziłem z założenia, że to taki mały szantażyk ośrodków narciarskich na rząd i próba lobbingu.
  9. Tak jest. Dolina Aosty to region (a zarazem jedyna prowincja) mający 74 gmin. Trentino/Alto-Adige (czyli Trydent/Południowy Tyrol) to region, złożony z dwóch prowincji o nazwach j/w osobno, z których każda ma odpowiednio 210 i 116 gmin. Aosta to miasto (gmina) w Dolinie Aosty. Jakoś tak to wygląda.
  10. Aosta i Południowy Tyrol mają nieco większą autonomię, niż reszta. Południowy Tyrol ma przynajmniej kilka mniejszych i średnich ośrodków, które nie przekraczają gmin (raczej). Wiem, że to zaklinanie rzeczywistości, ale jak kończy się racjonalizm, zaczyna się kraina fantazji. Eech, szkoda gadać. Dobranoc.
  11. Włosi zapowiadają połowę mniejsze obłożenie ośrodków i chcą to z grubsza osiągnąć sprzedażą 50% ilości karnetów, chociaż to dość słaba metoda zważywszy na to, że narciarstwo zjazdowe to raczej dynamiczna i przestrzenna rozrywka. Poza tym są skipassy na duże wieleset kilometrowe ośrodki, co wtedy? Myślę, że frekwencja może nie być przesadnie duża. Odpadają "turyści", ferie w PL w innym terminie, ludzie zwykle mają urlopy ustalane wcześniej, ogólna psychoza pandemiczna p.t.: gdzie się pchasz, jest pandemia itd. Pojadą ci najbardziej zdesperowani, czyli my.
  12. Bardzo możliwe. Tak jak wieszczono jesienią- ten sezon tylko dla...smakoszy narciarstwa😀, najłagodniej rzecz ujmując, choć bardzo pasowałyby inne określenia. Ja w każdym razie czekam cierpliwie.
  13. W pierwszej chwili brzmiało to dobrze, natomiast faktycznie wygląda na to, że to tylko prolongacja nadziei. Od 6.01. Włochy przechodzą do trybu kolorowego. Póki co z interesujących nas regionów tylko Veneto, czyli Wenecja Euganejska może zostać w czerwonej. To m.in. Cortina, Civetta, Arabba z dojazdem do Marmolady (bo sama Marmolada już nie), Falcade w SanPe, kawałek AltaBadii. Trentino/AltoAdige już nie, co powoduje większe możliwości migracji.
  14. Po namyśle... to brzmi literalnie tak, że przesunięto otwarcie na 18.01.2021. Do dzisiaj było w mocy rozporządzenie, że mieli się otworzyć 7.01.2021. A więc czy można to traktować jako li tylko przesunięcie daty otwarcia, czy jako konkretną datę otwarcia? Nie wiem, czy to powód do radości, czy przedłużanie agonii. Podano też, że dlatego tak się stało, bo władze lokalne o to poprosiły, żeby mieć więcej czasu na wdrożenie wszystkich punktów zatwierdzonego programu antyepidemicznego. Brzmi racjonalnie.
  15. Włosi otwierają wyciągi 18. stycznia. To pewny news z La Repubblica. Ważne są szczegóły. W komunikacie Ministra Zdrowia ITA R. Speranzy jest tylko (aż tylko) potwierdzenie otwarcia infrastruktury narciarskiej. Nic innego nie ma. Nie ma na razie żadnego info o bazie hotelowej, gastronomii, testach, kwarantannach itd. https://www.repubblica.it/cronaca/2021/01/02/news/coronavirus_gli_impianti_sci_riaprono_il_18_gennaio_l_ordinanza_del_ministro_della_salute-280842450/?ref=RHTP-BH-I279993746-P4-S4-T1
  16. To są problemy pierwszego świata! Faktycznie spór godny uwagi. Co to zmienia czy ktoś jeździł cały dzień, czy dwie godziny? Jeździł? kupił karnet? siedział na krześle? Jeżeli tak, to był w tym dniu na nartach. Takie uwagi w sezonie, gdzie dosłownie wyrywa się po kilka godzin znośnych i mniej znośnych warunków brzmią perwersyjnie.
  17. Z ciekawych rzeczy: Mölltaler otworzył się dwa dni temu wg rozporządzenia władz austriackich na lokalnych narciarzy i ... zamyka się z powodu braku satysfakcjonującej liczby narciarzy. No cóż, od początku ten przepis brzmiał głupio, teraz życie boleśnie zweryfikowało swędzenie w mózgu głupiego urzędnika. 18. stycznia ma się otworzyć Tyrol austriacki, jeszcze nikt nie zdementował tej informacji, chociaż nikt też jej nie potwierdził. https://www.sciaremag.it/turismo/la-ski-area-molltaler-in-austria-si-arrende-e-chiude/?fbclid=IwAR2BEkxT2psEHx4mg-j4e_2_KLtsdYsIoFCoXCabfcFUrWHRUQfMlIg5KoQ Tymczasem jakiś ruch pojawił się w ITA. CTS (comitato tecnico scientifico) przy ministrze zdrowia nie odrzucił oficjalnego projektu bezpiecznego funkcjonowania infrastruktury wyciągowej w tym sezonie zimowym, jak to podawały niektóre źródła, ale wskazał na rzeczy, które jeszcze wymagają uzgodnień. Tym samym wlano nieco nadziei. Widać to po włoskich fanpejdżach narciarskich na FB (n.p.: #QuelliCheSiSveglianoPrestoPerAndareASciare), gdzie padają już różne daty, choć nie brak tez katastrofizmu typowego też dla bardziej północnych nacji. https://www.sciaremag.it/turismo/ghezzi-anef-non-e-una-bocciatura-solo-piccoli-ritocchi/?fbclid=IwAR1sgzT3R4Nw8UaIuedmyOBmc6hAmXXpYT3GkNHuI4wCbtetw3z-8bNrOqM
  18. Wyszedłem pobiegać i umknęła mi ta barwna wymiana zdań, dobrze, że zakończona po ludzku. Tylko zdumiony byłem, że poszło o łatwość, czy trudność znalezienia szczegółowych informacji na temat szczepionki. Ktoś w trakcie dyskusji podał przykład, że kupując samochód nie interesuje cię dokładny rodzaj stali użytej do jego budowy, cytuję niedokładnie z pamięci. I chyba w tym rzecz. Jeżeli ten samochód jest dopuszczony do ruchu drogowego, wyjechał z fabryki po wszelkich testach, to w czym problem? Na razie dwie szczepionki dostały pozwolenie FDA, jedna z nich już przeszła w Europie. Bardzo mi przykro, ale nie przyjmuję do wiadomości kolejnych teorii o puszczeniu szczepionek bokiem. Jeżeli FDA miałoby przepuścić gniota, to świat się kończy. Podam kilka odpowiedzi: 1. Tak, zaszczepię się jak tylko będę mógł, myślałem, że będzie to jeszcze w tym roku, ale największy szpital w województwie, zresztą akademicki, jest mniej ważny, niż inne mniejsze, ale covidowe. 2. Tak, mam głęboko w nosie skład szczepionki i wszystkie inne informacje, tak jak mam w nosie te same informacje na temat wszystkich szczepionek, które w życiu dałem sobie podać, a podano mi wszystkie wg kalendarza. Analogicznie, jak kompletnie mnie nie interesuje proces produkcyjny Metforminy, jeżeli, chociaż nie chciałbym, musiałbym jej kiedyś używać. 3. Nie, nie jestem naiwny, że dałem się ogłupić. Tak samo jak nie dałem się ogłupić jeżdżąc samochodem zamiast furmanką i używając lampy zamiast świec. Pozdrawiam wszystkich
  19. Nie są, jeżeli społeczeństwo to widmo, czyli spektrum, to władza jest tylko wąskim zakresem długości fal. Chociaż oczywiście to zdanie jest tylko teoretycznym bełkotem. Jeżeli się z nich wyśmiewamy lub szydzimy, to przecież jest to reakcja na ich poczynania lub brak poczynań. Polski problem to koncepcja zakładająca, że jedynym warunkiem bycia politykiem lub co gorzej mężem stanu jest poparcie wyborców. Tymczasem poparcie wyborców jest zaledwie technicznym niezbędnikiem żeby osoba, która przedstawia zespół koniecznych cech i posiadająca wiedzę i doświadczenie, a najlepiej jeszcze charyzmę, stała się odpowiedzialna za losy państwa. Osobnym tematem jest system odpowiedzialności za czyny i/lub słowa; w PL mamy pustego w środku straszaka w postaci Trybunału Stanu. A mityczny gniew suwerena nie istnieje.
  20. Wybieramy, naprawdę, ale łatwiej wybiera się głupie.
  21. No niestety tak jest. Gadamy sobie o sprawach merytorycznych, bo taka jest nasza rola i prawo. Ktoś inny ma dbać o to, by to się mogło zrealizować, bo ma ku temu instrumenty i możliwości. Niemniej jednak paździerzowa władza nie chce tego robić, bo to jest męczące i można się spocić, a głupio jest jak wali spod pach podczas klęczenia w kościele przed kamerami.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...