Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

waldek71

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez waldek71

  1. Pobytu w tamtych stronach nigdy się nie żałuje. Chodzi jedynie o to ile pieniędzy ta przyjemność zabiera. Można mieszkać 5 metrów od budynku gondoli Piz Sorega w San Cassiano, można mieszkać w centrum Canazei przy wagonikach Belvedere itd. Można tez mieszkać w miasteczkach pomiędzy ważniejszymi narciarsko miastami i dojeżdżać. Ceny są wtedy niższe z oczywistych względów. Jak zwykle wyjątek potwierdza regułę.
  2. OK, otwarcie sezonu jest na dwie raty: 27 listopad i 4 grudzień. A więc drugi tydzień pasuje jak ulał🙂. wszystko zostaje aktualne
  3. Co się tyczy zagrożenia sezonu włoskiego, to informacje nie są pesymistyczne. W ciągu ostatnich 2-3 dni pojawiły się takie oto newsy (przepraszam, że nie załączam tesktów źródłowych, podaję z pamięci za Sciare, La Stampa, Giornale Trentino i NeveItalia): 1. Sezon (jego otwarcie) zdaje się być niezagrożony 2. Wg ośrodków rządowych nie ma planów nie otwarcia ON, bądź przesunięcia otwarcia, ponieważ obecnie całe Włochy są w strefie białej (nie mylić z kolorami ecdc.europa.com, gdzie inna jest stylistyka kolorów). 3. Rzym zapewnił prowincję Bolzano, czyli Południowy Tyrol, że nawet w przypadku wpadnięcia do strefy pomarańczowej czy czerwonej ośrodki pozostaną otwarte. 4. W przeciwieństwie do Austrii cały medialny przekaz nawet nie dopuszcza do głowy pomysłu zamykania czegokolwiek, aczkolwiek w artykule redakcyjnym Sciare zabrzmiała nutka obawy (ale tylko nutka😀) Proponuję, jak pisze @idealist, zamawiać i rezerwować, bo miejsc zaczyna brakować i zostaną tylko oferty pow. 20k, ew. jakieś dziury z kiblem na piętrze (bez obrazy, zdarzało mi się tak jeździć i też było ekstra, ale człowiek się starzeje i potrzebuje trochę luksusu😃) @Arek1982, unikałbym wierzchołków Sella Rondy, czyli Canazei, Selvy, Corvary i najmniej Arabby, dlatego, że to zawsze mega obłożone miejsca, rozumiesz: płacisz za lokalizację, bliskość do infrastruktury. W drugim tygodniu powinno być otwarte już wszystko. Masz do dyspozycji Soldę i MasoCorto, ale w sezonie więcej jeżdżenia jest w DolomitiSuperski. Jest mniej popularne Plose, Klausberg (to poza DolomitiSuperski). San Martino di Castrozza jest trochę z boku, podobnie jak Civetta. Uważaj tylko na okres świąt, od 23.12.2021 jest wysoki sezon, cena 6 dniowego skipasu leci z 262 do 327 Euro (a to i tak w ofercie 6 dni w cenie 5). Jest też ValdiSole, Paganella, Tonale, to też chętnie wybierane miejsca. Generalnie pytanie, czy zależy Ci żeby się wyjeździć choćby na 2-3 trasach, czy chcesz zwiedzać. Jeżeli myślisz o ski-safari, to lepiej być blisko wielkiej pętli, ale to kosztuje.
  4. Oczywiście, że to nie byli Polacy. To byli Prawdziwi Polacy, prawdziwie prawdziwi. Byłem trzy dni w Soldzie z żoną, była jeszcze jedna rodzina z dzieckiem z Polski, jakiś klub włoski, pod hotelem stał samochód na czeskich tablicach i jeden na niemieckich. I byłoby OK. Byłoby... bo była też ekipa z Polski, taki męski wyjazd na narty. Po nocy śpiewy na balkonie z obszernymi cytatami z BigCyca, te bardziej pieprzne głośniej, oczywiście całe bogactwo tego co język polski posiada w rubryce "języka potocznego", rano przy śniadaniu i wieczorem już bez cytatów ze Skiby, ale gorących dyskusji nie można było nie usłyszeć. Usłyszałbym je w hotelu po drugiej stronie ulicy. Dowiedziałem się masy ciekawych i pożytecznych rzeczy o fizjologii poszczególnych dyskutantów, ponownie stanąłem oko w oko z mnogością określeń i zwrotów, których próżno szukać w literaturze pięknej, z ciekawością poznawałem życiorysy biesiadników przerywane bekaniem i komentowaniem osób siedzących na sali. Wszyscy, którzy nie rozumieli po polsku patrzyli po prostu na głośno zachowujących się nawalonych kolesi, ten kto znał ich język musiał niestety jeszcze to rozumieć. Ogólnie żenada, buractwo i chlew.
  5. Nie wynika to z podlinkowanego artykułu. To chodzi o to, że wymagane będzie ubezpieczenie w ogóle, czy konkretne w danym miejscu u włoskiego ubezpieczyciela? Tak ogólne to nie zdarzyło mi się pojechać na narty bez ubezpieczenia. I nie mówię o podstawowym wojażerze, czy odpowiedniku u innych firm. Opcja sportów ryzykownych, narciarstwa, bardo wysokie sumy ubezpieczenia itd. dla trzyosobowej rodziny to gdzieś koło 250 pln. W porównaniu z możliwymi kosztami to nic. Poza tym nie musimy i mówić o poważnych wypadkach, niegroźna kolizja na stoku mogąca mieć efekt w postaci uszkodzonego wiązania to również koszt nieporównywalnie wyższy, niż polisa.
  6. waldek71

    Solda- listopad 2021

    Dzisiaj ludzi więcej, ale po kolei... O 8.45 w zasadzie zajęliśmy jedno z ostatnich rozsądnych miejsc parkingowych. Główna gondola zabita ludźmi. Na zewnątrz uformowane już spokojnie półtora składu (to dość duża kolej). Przeważają zawodnicy, instruktorzy, amatorów niewielu (to się okazuje po godzinie 14.00). Na każdej trasie, a na niektórych całkowicie je wypełniając, poustawianie slalomy i giganty. O ile na trasach 1 i 8 są z boku, o tyle na trasy 3 i 9 w zasadzie nie ma wjazdu. Ale i tak jest gdzie jeździć. Po godzinie 12.00 z trójki znikają tyczki i można pojechać, cudowna trasa, nie za długa, ale bardzo ciekawie ukształtowana. Z dziewiątki można skorzystać po kolejnej godzinie. Ósemka cały czas dostępna dla wszystkich, też fajna. Cały czas funkcjonuje najdłuższy zjazd z samego szczytu 3250 m npm, do górnej stacji gondoli 2610 m. Nominalnie jest to trasa niebieska, ale faktycznie to prawie 5 kilometrów falującego stoku z kilkoma ostrzejszymi ściankami. Zapewniam, że przy uczciwej jeździe na dole nogi palą. Między 14.00, a 15.00 kluby zjeżdżają i ośrodek pustoszeje. Co prawda trójka i dziewiątka wyratrakowane z poustawianymi tyczkami na jutro są zamknięte, ale cała reszta dla nas. Szeroko, twardo i pusto, puuuusto. A przy tym ciąg dalszy pięknej pogody, co będę gadać... Kilka razy w ciagu dnia korzystałem z krzesła Madritsch, do którego wsiada się po wyjściu z głównej gondoli i cały czas od budynku stacji podjeżdżali nowi narciarze, ale nie na tyle dużo, żeby się stworzyła kolejka. W każdym razie do około 9.30 gondole przyjeżdżały pełne. Pełne klubów. Poza tym na tę część ośrodka wwozi jeszcze oddana w tym roku gondola Kanzel (nowa 10-osobowa gondola). Rusza z samego miasta. Wjazd na główny teren dużą gondolą jest trochę poza miastem, jakieś 2-3 kilometry. To jeszcze zostawię kilka zdjęć:
  7. W drodze do Rawenny wpadliśmy na trzy dni do Soldy. Jeżeli miałem jakieś wyobrażenie o tym ośrodku, to już po pierwszym dniu mam zupełnie nowe. Spodziewałem się cichego, schowanego "na końcu drogi", miejsca, gdzie "ci, co wiedzą" itd. Prawda jest taka, że teraz ponad połowa narciarzy to kluby, szkoły, szkółki, ekipy mniej lub bardziej profesjonalnych zawodników. Oczywiście, że to wszystko jest zupełnie jasne z uwagi na porę roku i przedsezon, ale widocznie musiałem do tego dojść. Ośrodek jest bardzo w porządku. Długie, wystarczająco szerokie trasy. Pomimo, że parkingi wyglądały na niebezpiecznie obłożone, to przez cały dzień nie czekałem do wyciągu więcej, niż 10 sekund. Pomimo dodatniej temperatury (piękna, słoneczna pogoda) o godzinie 15.00 trasy były twarde, równe, bez odsypów, ani żadnych niespodzianek. Oczywiście po zlikwidowaniu tyczek, gdzieniegdzie pozostały wyrzeźbione rynny, miejscami wylodzone, ale w większości warunki były perfekcyjne. Poranne espresso pod Ortlerem (3905 m npm): Górna stacja głównej gondoli: Góra: Koło Rif. Madriccio: Czerwona 8: Trasa nr 1, wzdłuż krzesła Madritsch: A tak wygląda sytuacja w gondoli (dystansu nie ma, ale maseczki wszyscy):
  8. waldek71

    Val di sole w grudniu

    Od świtu snow-forecast zasypuje mnie pushami, że za kilka dni w całym Trentino opad od 15 do 35 cm. Bon hiver, moi drodzy!
  9. waldek71

    Val di sole w grudniu

    28 grudzień 2015, San Pellegrino, czynne dwie trasy (dwie!!!). Sezon najwyższy, oprócz lutowych ferii dla włoskich dzieci. Oczywiście, to był wyjątkowy rok. Oczywiście nawet w takim fatalnym roku dało się jeździć. Teraz też będzie się dało, ale w grudniu przed świętami raczej normą jest uruchamianie ośrodków na pół, 3/4, 3/5 itd gwizdka.
  10. waldek71

    Val di sole w grudniu

    No dobrze, moja nieścisłość. Od początku grudnia mamy stagione, czyli sezon powiedzmy zwykły, potem na święta i nowy rok jest sezon wysoki, czyli alta stagione, potem z powrotem stagione do końca stycznia. Luty i kawał marca to sezon wysoki. Poprawiając moją poprzednią wypowiedź- oczywiście, że będziesz miał na czym jeździć, ale często dopiero na święta jest otwarte wszystko, dotyczy to także skiparków. Ale bywały lata n.p. sezon 2015/16, gdy nawet na nowy rok było czynnych tylko kilka tras, doświadczyłem tego w Falcade i SanPe.
  11. Pierwszy raz usłyszałem ją w finale "Fearless" Petera Weira, skądinąd bardzo dobry film, z 1993 roku właśnie. Nie wiem, czy to przypadek, że po tym filmie nastąpiła eksplozja popularności, w końcu film był w głównym nurcie hollywoodzkim, czy nie, ale potem jak już się pozbierałem (bo film dobry jest naprawdę) to posłuchałem całości i jest to najczęściej słuchana przeze mnie płyta w obszarze tzw. muzyki poważnej.
  12. Tak myślałem😀, ale nie zawadzi wałkować tego tematu dla dobra nas wszystkich
  13. waldek71

    Val di sole w grudniu

    Różnie bywa. Sezon rusza na przełomie listopada i grudnia, ale często w zależności od obłożenia, pogody część tras jest zamykana albo w ogóle nieczynna. W latach, gdy jest słabiutko ze śniegiem, wszystkie trasy są naśnieżane dopiero na sezon właściwy.
  14. Inne kraje europejskie nie mają problemu z retoryką dyskryminacji, wykluczenia i innej segregacji. Chyba pora skończyć z myśleniem, że dla spokoju sumienia antyszczepionkowców wszyscy będziemy traktowani tak samo. To jest naprawdę bardzo proste: nie masz green-passu, nie korzystasz... Zupełnie przy okazji jesteś chroniony.
  15. Dzień numer dwa. Zgodnie z prognozami dzisiaj słonecznie i ciepło. Na górze, 3029 m npm, około 13:00 -4 stopnie. Na Alpincenter powyżej zera. Otwarto niebieską Sonnenkarpiste, która jako jedyna koło 14:00 była zmuldzona, reszta aż do zamknięcia równa jak stół. Może tylko jedynka do Alpincenter z miękkimi odsypami, ale bez konsekwencji dla jazdy. Czerwone trasy wokół orczyków tradycyjnie bardzo twarde. W sumie najlepiej jeździło się na górnym orczyku poniżej wyjścia z gondoli. Dzisiaj w restauracji poza green-pasem zażądano zeskanowania kodu QR i zarejestrowania się za pomocą whattsapa lub smsa, przy czym te żądania nie były jakoś specjalnie natarczywe. Trochę zdjęć:
  16. Decyzja o wyjeździe w październiku do Kaprun zapadła w środku lata. Nawiasem mówiąc, rezerwacja przeleżała sobie rok, ponieważ jesienią 2020 roku miałem tu być w październiku, ale jak wiadomo było jak było. A więc pogoda miała być w zasadzie losowa. Dwa tygodnie przed moim przyjazdem lodowiec się otworzył. Kilka dni temu @mifilimodwiedził ośrodek i pokazał kilka zdjęć. Tym bardziej nie mogłem się doczekać. Podróż miałem ciekawą, ponieważ po pół godzinie podróży utknąłem na trzy godziny na A4 przed Katowicami, do Kaprun przyjechałem o 23.00. Po szybkim wstaniu zobaczyłem taki widok z okna, a prognozy (osobiście używam YR i SnowForecast) uparcie pokazywały ikony słoneczka. No cóż, będzie jak będzie, zawsze się da jeździć, byle było po czym, a tutaj analiza grubości pokrywy śniegu na Alpincenter (2450 m npm) wykazała spadek z 30 do 10 cm w ciągu kilka dni. Na parkingu pod Gletscherjetami (bo Maiskogel rusza w grudniu chyba) bardzo dużo samochodów. Nastawiałem się na pustki (dzisiaj jest piątek, weekend od jutra przecież), tymczasem pustek nie było. Niemniej przy kasie żywego człowieka (byłem dość późno), tak przy okazji: karnet na 3 dni dla osoby dorosłej 157,50 euro. Niebieski GletsherJet pusty (wjeżdżałem koło 9.00), czerwony w zasadzie też. Na Alpincenter faktycznie śniegu niewiele, ale nic nie wystaje. Przy czym przez kilka kolejnych dni prognozy jak zaklęte nie podają żadnych opadów, w związku z tym zobaczymy. Temperatury też takie nie do końca do naśnieżania. Przywitało mnie slońce i niebieskie niebo. Chmury zostały pod Langwied. Sytuacja meteo zmieniła się po 13.00, kiedy te chmury zebrały się i wszystko zasłoniły (zgodnie z prognozą). Chmury zostały pod Langwied: Czerwona GletscherJer dwójka: I widok z Alpincenter: Oprócz GeltscherJetów 1 i 2, czynny jest telemix GletcherJest 3 skąd do Alpincenter można zjechać niebieską, miejscami wąskawą niebieską 1. Chociaż siłą rzeczy jako najbardziej uczęszczana trasa to nawet przed godziną 15.00 zero odsypów i muld, a temperatura była spokojnie powyżej zera. Z góry GletscherJeta trójki czynne dwa orczyki Kitzlifte i dalszy przebieg gondoli GletscherJet 4 na górę. Niebieski orczyk na górze czynny. Z góry do dolnej stacji orczyków 3 otwarte czerwone: 4a- poustawiane tyczki i ekipy klubowe, 4b- otwarty dla wszystkich i 4c- pół dla klubów, pół dla wszystkich. Generalnie przez pierwszą połowę dnia warunki na nich idealne, dość twardo. Pod koniec dnia z dość twardego zrobiło się bardzo twardo z prześwitami. Widok z telemixa na kibelki przy trasie nr 1: Alpincenter z góry: Z krzesła: Trasy 4b i 4c przy orczykach po zmianie pogody: Jutro i pojutrze chmury podobno mają zakaz wstępu. Będzie też na pewno więcej ludzi. Ale ma chodzić 11 wyciągów, dzisiaj chodziło 7. Podobnie jak w ostatni weekend ma być puszczona niebieska Sonnenkarpiste 3b. Zobaczymy. Ze spraw okołokowidowych: W moim hotelu, jako że przyjechałem późno i zostawiono mi klucze, do tej pory nikt niczego ode mnie nie chciał, ani dokumentów, ani green passu. W budynku hotelu i na śniadaniu ruch bezmaskowy. Okolice kasy i dolnej stacji gondoli ruch w maskach, infografiki na każdym kroku. Przy zakupie karnetu nie chciano żadnych dokumentów. W gondolach i na krzesłach w maskach, na orczykach bez. W całym budynku na Alpincenter ruch w maskach. Wejście do restauracji tylko za okazaniem green-passu, ew. wyniku testu. Pozdrawiam na razie. Waldek
  17. ta zima skończyła się w marcu tego roku i była zgoła inna. To grafika do "trochę do śmiechu'
  18. Fajne warunki, ja tam będę od czwartku. Pogoda ma być dobra. Pozdrawiam.
  19. waldek71

    Zasady na forum!!!

    Rozumiem znaczenie tego zdania, aczkolwiek, pozwólcie na kontrolowany odjazd od tematu, żebyś mógł użyć takiej formuły, musiałbyś zarówno 1. obywatela, jak również jego adwersarza znać, troche z nimi pogadać. Wtedy jest czas na oceny. Niestety polityka rzadko jest sztuką, a jeszcze rzadziej sztuką jest dobór osób do piastowania poszczególnych stanowisk ergo za cholerę nie wiem kto dorasta do pięt P. A. Dudzie, a kto nie. Co do reszty pełna zgoda.
  20. To są liczby opisujące ilość zakażeń. Żeby potwierdzić zakażenie, trzeba wykonać test. www.ecdc.europa.eu. Co czwartek jest aktualizacja. Widać ilość testów w przeliczeniu na ilość osób. Mało testów=mało zakażeń. Jasne jak słońce. Jest jeszcze jeden ważny wskaźnik rozwoju epidemii czy pandemii, czyli sytuacja szpitalnictwa. Ostatniej jesieni i obecnej wiosny obserwowaliśmy upadek publicznej opieki zdrowotnej. Co prawda rząd twierdził, że się obroniliśmy. G...o prawda. Była totalna zapaść, stop dla przyjęć planowych do szpitali, operacje tylko pilne, dramat POZ-u. Uwierz człowiekowi, który w tym bajzlu pracował, a nie urzędnikowi z Wawy, który już w Jankach gubi orientację. Postaw się w sytuacji człowieka, któremu piąty raz odmówiono przyjęcia na planową operację, bo jest zakaz przyjęć, bo specjaliści, pielęgniarki, anestezjolodzy są w covidowym. To jest realny wskaźnik, a nie liczby, którymi fajnie się manipuluje.
  21. Istnieją jeszcze kwestie wymagające ustalenia, n.p.: czy wstęp na krzesła także będzie wymagać green-passu. Program Green Pass Bis mówi raczej o ruchu gondolowym. Ogólnie nastrój jest taki, że sezon ma ruszyć. https://www.dovesciare.it/news/2021-09-22/sci-e-covid-decreto-green-pass-bis-sara-obbligatorio-sugli-impianti?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook Na stronie dolomitisuperski.com podano już nawet daty rozpoczęcia sezonu w konkretnych ośrodkach (27.11.2021 oraz 04.12.2021). Podane są także wyciągowe nowości. https://www.funivie.org/web/dolomiti-superski-stagione-invernale-2021-22-al-via-il-27-novembre/?fbclid=IwAR2ZV11Tk8fozHIfXo6ZCNieyiHjwR6ltX9Yem1nmenlKC4o8KZYxV7Xj80
  22. Również bylem we Włoszech w lecie zarówno w górach na północy, jak i w "interiorze". Przepisy bezpieczeństwa były tam powszechnie stosowane. Nie słyszałem i nie widziałem żadnych oznak dezaprobaty, czy protestów. Po powrocie musiałem pojechać do Kluszkowców, więc przejeżdżałem przez Nowy Targ, byłem na stacji benzynowej etc.: byłem jedynym osobnikiem w masce, jedynym. Czułem się jak dziwoląg. Doceniłem wtedy, że opolskie jest dekady do przodu jeżeli chodzi o rozwój społeczeństwa obywatelskiego, chociaż lata świetlne za innymi krajami. Włosi będą się cieszyć, my będziemy tonąć.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...