-
Liczba zawartości
7 273 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
86
Zawartość dodana przez Mitek
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć A Schurter... to samo chyba. Na DH się zupełnie nie znam ale francuski zabiły... Pozdrowienia -
Cześć ETA oblicza po dotychczasowych średnich więc Maciek ma jeszcze zapas. To wyjątkowo ciężki wyścig ale Maciek chyba fajnie liczy. Jest podobno solidnie niedospany a nie ma już czasu na pełną regenerację ale zawsze końcówki miał miażdżące! Ta będzie taka również! Pozdrowienia serdeczne
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć He he... Też byliśmy na rowerku na godzinkę ale w takie dni w naszym rejonie jazda jest ciężka - dużo ludzi, pieszych itd. Ale średnia prawie 25 była. Zgadzam się z Tobą w 100% co do siły głowy ale... wiesz taką ma funkcję, tak funkcjonuje ten sport itd. Cieszmy się z wyjątkowego zwycięstwa i z tej informacji w lewym górnym rogu ekranu przy powtórkach: Incredible Majka ride. I ten moment gdy jeszcze jadąc pokazał palec (nie faka oczywiście) i się śmiał - zajebisty moment. Pewnie pamiętasz słynny moment jak Majka jechał po jeden ze swoich etapów w TdF i z uśmiechem puścił oko. Często to sobie oglądam... Pozdrowienia -
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć No i widzisz. Po co było się denerwować. Piękne zwycięstwo po niesamowitej akcji, przyznasz? Pozdrowienia serdeczne -
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć Jest gorąco i sucho więc jest to pogoda dla Pana Rafała. Podjazdy długie i niedynamiczne, równomierne, czyli też "pod niego"... Pozdrowienia -
Cześć Maciek ładnie ciśnie od rana. Jak utrzyma to tempo to - przy założeniu odpoczynków u konkurencji ma szansę wbić się do 20. Mariusz miałeś może jakiś kontakt z Maćkiem albo masz jakieś info jak się czuje i jakie nogi? Niestety na razie wiatr boczny. Nad morzem za to dość solidny w twarz. Miejmy nadzieję, że może do jutra się trochę zmieni choć prognozy są raczej wprost przeciwne. Pozdrowienia
-
Cześć Czyli mamy sporą niespodziankę bo tak chyba należy traktować zwycięstwo Szwecji nad Bułgarią. Szkoda tej przegranej bo zamknęła nam drogę do strefy medalowej definitywnie. O wygranej z Holandią można było marzyć, z Turcją niestety nie. Tam nie będzie wiele do komentowania Mariusz - obym się mylił a Polki niech zaskoczą. Pozdrowienia
-
Cześć Znam ten film od dawna i wielokrotnie go oglądałem oraz cytowałem jeszcze na SF, może dlatego. Pozdrowienia
-
Cześć Przez, skrót XTR, którym Rafał się "firmował" w tamtym okresie. To bardzo fajny narciarski filmik i nic nie stracił pomimo, że ma już wiele lat. Świetna jazda, świetny facet. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Z kadrą polski paraolimpijczyków spędziłem sporo czasu. Znam dobrze Łukasza. Żeby było śmiesznie spotkaliśmy się ostatnio w Albanii a jakichś położonych wysoko w górach ruinach. Fantastyczni ludzie, a jakie imprezy... A co do Rafała to piszesz o tym, prawda: Pozdro
-
A co tu jest do czucia??? Kochasz sport, kochasz ludzi - rozumiesz i tyle. Pozdro
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć Właśnie lecą wywiady z naszymi Olimpijczykami. Tvp Sport. Pozdro -
Napisałem posta w temacie Igrzysk. Ktoś to w ogóle zauważył czy wolicie się zajmowac bzdurami?
-
Cześć Równie śmieszne by było jakby było Kanclerza Adolfa. Pozdro
-
IO Tokio.. plany, prognozy, nadzieje - wyniki.
Mitek odpowiedział Lexi → na temat → Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
Cześć Róża Kozakowska zdobyła pierwszy dla Polski złoty medal w Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio. A to nie pierwszy nasz medal w tych Igrzyskach ale pierwszy złoty. Ci, którzy mają jakieś "problemy" w życiu niech sobie poczytają o Róży. Pozdrowienia -
Cześć Jeszcze taka - myślę dość ciekawa informacja. Otóż: Trasę MRDP Góry czyli wyścigu ze Szklarskiej do Przemyśla w formule MRDP, którą pokonywał również wtedy Maciek (jechał Zachód w 2018, Góry w 2019 i Wschód w 2020) - wspominał o tym Mariusz, jechał w tymże roku absolutny cyborg terenowej jazdy długodystansowej Radek Gołębiewski. Daniel Śmieja - twórca MRDP miał czas 69,48 i był to najlepszy czas wśród "stałych bywalców". Radek przejechał w 55,13. Naprawdę nie wiem jako skomentować wyniki, które osiąga kolega z Torunia, który nie trenuje tylko regularnie jeździ sobie do pracy... Ale... wcale to nie był najlepszy wynik na tej trasie. Kolega Przemysław Szlagor przeleciał MRDP Góry w czasie 47,43. Trasa liczyła wtedy 1148 km. To dla miłośników średnich. pozdrowienia
-
Cześć Cześć Rozumiem. Wiesz... może się zdarzyć zwykły defekt, może się zdarzyć wszystko... Mam jednak przeświadczenie, że Maciek kontroluje sytuację i da sobie radę. Pierwsza połowa była naprawdę ciężka, ale mam wrażenie, że Maciek stosuje taktykę dobrej (długiej, pełnej - o ile to możliwe) regeneracji i to zaowocuje w końcowej części wyścigu. Zdjęcia przesłane przez Mariusza i Christofa pokazują, że jest w dobrej formie, w każdym razie z pewnością nie leci na oparach. Ja Ci powiem, że dla mnie Maciek jest nie tylko kolegą, któremu kibicuję ale też pewnego rodzaju wzorem i inspiracją. Bez niego nigdy bym nie pomyślał o jeździe długodystansowej, o tym że w ogóle to jest możliwe i za to bardzo mu jestem wdzięczny. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć A na czym opierasz ten strach??? Nie ma żadnych podstaw do takich twierdzeń i jak nie złapie kontuzji będzie na mecie z pełnym spokojem. A abstrahując od Macieja to myślę, że wszyscy jadą wolno/wolniej niżby jechali w dobrych/lepszych warunkach i to o dobre parę km/h. Wiatr, deszcz i zimno robią swoje. Pozdro
-
Cześć Oczywiście! Czy wyobrażasz sobie mnie przy 180cm i 95kg w pełnych obciślakach na szosówce??? Chłopie, musiałbym jeździć w papierowej torbie na głowie. A tak w lesie, w krzakach, rower ma grube opony, grube rury, i wszystko gra. Pozdrowienia
-
Cześć Jadący na wynik to inna bajka. Znakomita większość uczestników to osoby jadące "dla siebie", chcące się sprawdzić, przeżyć konkretną przygodę itd. Jak ktoś dużo jeździ na rowerze to po prostu wsiada i jedzie. Problemem nie jest sama jazda ale cała "obudowa". Jak i co spakować, jak rozwiązać sprawę nawigacji i prądu, ile, co, gdzie i (to najważniejsze) w którym momencie jeść i pić. Jak mentalnie zmusić się do ograniczenia do minimum postojów oraz przerw. W kwestii przygotowań to nie wiem czy trenażer (nie stosuję, nie znam się, przyznam się, że specjalnie nie poważam - nie chciałbym nikogo urazić) jest ideałem. Da się jeździć przez cały rok, praktycznie bez przerwy i to daje (myślę) większą wartość niż trzaskanie km w komfortowych warunkach. Pamiętaj, że jazda na rowerze to przede wszystkim utrzymanie równowagi, które na trenażerze jest wyeliminowane a w terenie, nawet na szosie, pochłania bardzo dużo naszej energii czego tak naprawdę nie czujemy tak jak np. jakiegoś sztywnego podjazdu. Po drugie to zmienność warunków, nawierzchni, wiatr, deszcz, konieczność zachowania pełnej kontroli nad otoczeniem, w normalnym ruchu pojazdów, w mieście itd. Myślę, że sama wydolność w sensie tego ile możesz wykręcić na rowerze to nie jest nawet 50% sukcesu. Podstawa to psychika i umiejętność znalezienia radości z jazdy w momencie gdy naprawdę wszystko jest przeciwko Tobie. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Oooo. Jaki pięknie ogolony. Czyli jeszcze jest niezły zapas. Chyba, że ma tak jak ja na kajakach, że pewne rzeczy robię jak automat, odruchowo, nie muszę o tym myśleć, nawet jak jestem lekko nieprzytomny i wszystko mnie boli. Pozdrów Maćka serdecznie. Przekaż mu, że w stolicy kibicuje mu, z podziwem wielkim, przynajmniej kilkudziesięciu moich przyjaciół i znajomych, o których istnieniu nawet nie wie i nigdy o nich nie słyszał. Pozdrowienia
-
Cześć No właśnie o to chodzi. Maciek - podobnie jak i Ty - źle sobie radzi na nieprzygotowanych stokach (słaba technika) a (przede wszystkim) zły dobór sprzętu powoduje, że uciekacie w skitoury bo nie umiecie zjechać po "zmęczonym" stoku a na skitourach to się tylko łazi. Po prostu brak obycia z trudnymi warunkami powoduje, że na takiej popołudniowej Szymoszkowej nie macie szans i wolicie uciekać w wysokie góry bo tam jesteście sami i nikt nie widzi obciachu. Pozdrowienia