Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Mitek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    7 273
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć A co to to "ski"? Pozdro
  2. Mitek

    Kajaki

    I takie rzeczy mnie właśnie przerażają. Po prostu przerażają. Myślałem, że zbudowali jakąś elektrownię. A myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy. Zazwyczaj tak rozliczaliśmy ten odcinek ale w sierpniu płyniemy znacznie krótszymi ze względu na spodziewane nagromadzenie nawodnych imprez. Pozdrowienia
  3. Mitek

    Kajaki

    Cześć A.. dzięki. A przez co tam się przenosi koło tego Barnimia? Przecież tam nic nie ma? My już nawet - dzięki zapobiegliwości naszego przyjaciela mamy pola namiotowe parkowe wykupione i bilety gotowe. Ruszamy 01.08 z Prostyni po imprezie powitalnej. Pozdrowienia
  4. Mitek

    Kajaki

    Cześć Mogę tylko napisać: A nie mówiłem. A czy mogłabyś napisać co to są za kładki? Czy dorobili pomosty na Bogdance czy co? Pozdrowienia
  5. Mitek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Cześć No nawet nie wiem jak Ci to zaważyć. Jak trzymam w ręku to nie czuje wagi więc pewnie ze 100g. Wykonane solidnie, trzyma kształt, porządny ściągacz, trzy paski do mocowania z czego dwa ruchome więc masz multum możliwości i taśmy mocujące od wewnętrznej strony gumowane - żeby się nie przesuwało. Szczerze Ci powiem, że jak na 25 zyla to to jest naprawdę dobry produkt. Ja to biorę tylko i wyłącznie pod ultra bo tam naprawdę ważna jest wygoda i ergonomia a na 30 czy 40 km to czasami nawet nie biorę bidonu. Pozdrowienia
  6. Cześć Ja też pochodzę z czasów Fibaka i - tu Mariusz z pewnością potwierdzi - jego sukcesy w tamtych czasach można porównać z Małyszomanią. Ja mieszkałem przy dużym parku, w którym było sporo wielkich asfaltowych (takie były czasy) placów. W promieniu 200 metrów od bloku, w którym mieszkałem powstało wtedy 6 kortów, a wszystkie okoliczne ławki były zaanektowane na "siatki", bo normalna siatka była praktycznie niedostępna. My mieliśmy to szczęście, że byliśmy gnojami, których rodzice rozumieli tę pasję więc i oryginalna siatka się znalazła i kort był zwymiarowany co do cala, nawet grubość linii była prawidłowa i słupki do naciągu siatki oryginalne. Niestety nie przełożyło się to w żaden sposób na sukcesy sportowe ale pamiętać należy, że jest wysoce prawdopodobne iż, rodzice dzisiejszych Hurkaczy pierwszy kontakt z tenisem mieli dzięki Panu Wojciechowi, który jest nie tylko wybitnym sportowcem ale po prostu wybitnym człowiekiem. Pani Radwańskiej nigdy specjalnie nie lubiłem choć miała sporo chwil, że grała fantastyczny tenis. Jako osoba słabego zdrowia musiała nadrabiać innymi elementami i wielokrotnie jej się to udawało. Sprytne i nietuzinkowe zagrania to jej wizytówka. W porównaniu z nią Pani Iga genetyczne papiery na granie ma perfekcyjne. Oby tylko nikt tego nie zaprzepaścił. Tutaj niestety jest słabo bo żyjemy w kraju wyjątkowej głupoty mediów i "kibiców", którzy żądaniami, oczekiwaniami i ciśnieniem byliby w stanie zniszczyć granitowy posąg a co dopiero 19-letnią dziewczynę. Miejmy nadzieję, że ma na tyle dystansu, że będzie miała to wszystko w dupie - inaczej, nie ma szans. Pozdrowienia
  7. Oczywiście uchwytem piórkowym.
  8. ??????? Grasz, grałeś kiedykolwiek w tenisa ziemnego? Ciekaw jestem jaką jeszcze analogię wydumasz. Może pokaż jak w tenisie stołowym wygląda dwuręczny backhand albo smecz czy wolej. Stary bądź poważny...
  9. Zupełnie nie rozumiem. Zrozumienie rotacji??? Masz ją w każdej grze w której występuje piłka, we wszystkich odmianach bilarda i nie wiem gdzie jeszcze. Co tu rozumieć??? Dla osób cokolwiek ze sportem mających wspólnego - rzecz oczywista. Przepisy - to samo. Taktyka gry - najpierw napisz co Ci chodzi konkretnie. To, że w hokeju na trawie występują przeróżne rotacje piłki to nie znaczy, że ma coś wspólnego z tenisem. Pozdrowienia
  10. Cześć Otworzyłeś mi usta tym wpisem i tak już zostaną przez jakiś czas. Wiesz ja z pewnością się nie znam na tenisie. Swego czasu - lata szkolne - dużo grałem, ale: - nigdy nie trenowałem tego sportu w sensie jakiegoś planu/programu, czysta amatorka. Mieliśmy taką grupę parunastu osób (bo były dwie dziewczyny) i graliśmy, organizowaliśmy wewnętrzne turniej itd. Najlepsi (do których wtedy należałem, chodzili na cegłę i dowalali trenującym regularnie. Niestety w wieku 16 czy 17 lat odniosłem kontuzje nadgarstka (nie związaną z tenisem), która skutecznie uniemożliwiła mi dalszą grę. Musiałem się przerzucić na lżejsze rakiety - stąd squash a zwłaszcza badminton. Twoja wiedza zabija i nie mogę nawet próbować się wtrącać. Myśląc o ofensywnej grze widzę aktywne i dynamiczne akcje przy siatce. Niestety też mam wrażenie, że taka taktyka jest w obecnych czasach zdecydowanie nieskuteczna, zbyt ryzykowna, żeby nie powiedzieć archaiczna. Trudno mi wypowiadać się o grze "wielkiej trójki"- zbyt mało oglądam. Wiesz to może (choć asocjacja jest daleka) trochę tak jak z hokejem na lodzie. Kiedyś uwielbiałem śledzić mecze. Dzisiaj gra stała się tak szybka, że nawet przy perfekcyjnej transmisji czasami nie wiadomo o co chodzi. Współczesny tenis robi na mnie wrażenie siłowego ale myślę, że wynika to z faktu, że trzeba naprawdę ogarnąć temat aby czytać uderzenia - tak jak Ty to przedstawiłeś. Pozdrowienia
  11. Mitek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Cześć Dzięki za opinie. Ilość będzie zależała od sytuacji oczywiście. Kosztuje grosze więc już zamówiłem dwa. Mnie potrzeba co najmniej 3l z czego 2l chciałbym mieć w zasięgu. Przy jeździe limitowanej najwięcej kosztuję Cie wszelkie przystanki i wypadnięcia z rytmu. Za 25 pln nie spodziewam się cudów, więc modyfikację wliczam w koszty dołożenie sztywne stalowego drutu czy pierścienia z tworzywa na wejściu nie jest problemem. Bidon 950 ml pod ramą też zostanie. Wszystkiego może zabraknąć w czasie jazdy ale nie płynów. Pozdro
  12. Mitek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Cześć To optymalny patent na długie limitowane trasy. Wiesz, ja nie umiem jechać na rowerze "bez trzymanki" a już gdy jest to jazda w terenie czy na zmęczeniu to sięganie po bidon wepchnięty miedzy trójkąt a ramę jest niebezpieczne. Poza tym można tam włożyć podręczne jedzenie itd. No i odciążasz plecy. Dzięki Państwu za namiary. Pozdrowienia
  13. Cześć Ja grywałem głównie na betonie i asfalcie. Pojęcia poślizgu na tych nawierzchniach sobie nie przypominam. Co innego cegła - wiadomo. Miałem też okazję sporo grywać na parkiecie - bardzo szybka nawierzchnia z koszmarnym poślizgiem piłki ale też bardzo niebezpieczna i kontuzjogenna. Moim zdaniem znacznie trudniejsza do ogarnięcia ruchowo niż beton czy asfalt. Nigdy w życiu nawet nie widziałem kortu trawiastego i myślałem, że to nie jest tak szybka nawierzchnia jak piszesz. Ja przechodziłem z betonu na cegłę to miałem wrażenie, że wszystko dzieje się dużo wolniej i jest kupa czasu na zagranie. za to trzeba było grać znacznie mocniej. Ta trójka wyznacza obecnie poziom. Co będzie za 10 lat nie wiemy. Bardzo chciałbym aby tenis rozwijał się w kierunku zmniejszenia znaczenia serwisu a zwiększenia roli odważnej gry ofensywnej. Wtedy może bym więcej oglądał... Pozdrowienia
  14. Mitek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Cześć Fajna wycieczka i faje rejony. RYbelek z dziewczynami wczoraj też tamtędy jechał. Wracały z nijakiego Rusinowa, właśnie przez Grójec i Piaseczno. Czy mógłbyś dać jakiegoś linka do tego koszyka bo szukam. Myślisz, że wejdą dwie sztuki po obu stronach mostka i jeszcze mała torebka na ramie mocowana do mostka? Pozdro
  15. Cześć Dzięki, o Nole nie wiedziałem. Natomiast szpagat - tak często prezentowany prze tenisistów i tenisistki jest dość oczywisty w perspektywie przygotowania kolejnego ruchu i/lub/może zbyt dużego poślizgu. Pozdro
  16. Mitek

    Rowerowe eskapady - relacje

    Cześć Nie wiedziałem, że Ty jesteś taka malutka. I na tym malutkim rowerku takie odległości....??? Pozdrowienia
  17. Cześć To po prostu wybitny sportowiec, charyzmatyczny, inteligentny z wielkim dystansem do siebie co charakteryzuje ludzi wyjątkowych. Mariusz, sądząc po wklejonych przez Ciebie zdjęciach, sztuka dobrej gry w tenisa polega na sprawnym szpagacie - czy tak? Maikel a co to to Nole?? Pozdrowienia serdeczne
  18. Cześć To ważne pytanie bo my jadąc dwa lata temu na podobna jak Krzychu wycieczkę zatrzymaliśmy się na nocleg w słynnym Hajduszoboszlo. Następnego dnia uciekliśmy stamtąd przed 11.00, a obejście basenów - które mieliśmy w cenie pola - wspominają do tej pory, jako jeden z większych życiowych koszmarów. My z Rybelkiem zresztą też. Pozdrowienia
  19. Cześć Mój post był raczej żartem, który złapał kolega Lexi/. Mam nadzieję, że tak go odczytałeś. Zgadzam się w 100% z przemycona tu przez Ciebie tezą, że przesadna higiena prowadzi raczej do osłabienia niż wzmocnienia organizmu. Pozdro
  20. Cześć Wiesz my mamy zwyczaj mycia rąk i w związku z tym paranoiczne strachy są nam obce. Pozdrowienia
  21. Mitek

    Kajaki

    Cześć Wsadzaj żonę i dzieci do jedynek. Już nie będą chcieli dwójkami i będziesz miał spokój. Pozdrowienia
  22. Cześć Ustaliliśmy już jaki poziom reprezentuje średni klient, chyba. Jeżeli klient postrzega oszczędną i dbająca o środowisko firmę gorzej to powinien zostać zutylizowany. Pozdrowienia
  23. Cześć Moim zdaniem to jest przykład zwykłej karygodnej głupoty i za takie postępowanie powinny być kary dla firm. Natomiast znając świadomość ludzi nie dziwię się w ogóle bo większość nie myśli w ogóle. Podam Ci inny prosty przykład tego typu: Od lat kupuję kostki do kibli w domu. Swego czasu kupiłem takie w plastikowych wieszaczkach i biorę tylko same kostki w folii. Niestety od pewnego czasu same kostki są już niedostępne - występują już tylko z tym plastikowym koszyczkiem. Koszyczek użytkowałem pewnie ze 3 lata. Komentarz zbędny. Pozdrowienia
  24. Mitek

    Kajaki

    Cześć Nie znam nikogo kto po przepłynięciu się jedynką wybrałby pływanie dwójką. Nie ma żadnych racjonalnych uzasadnień. Dwie jedynki zawsze pakuje się znacznie łatwiej niż dwójkę. Rzeczy w kajaku jest zazwyczaj tyle samo - zapasy i tak musisz uzupełnić. O kwestiach nautycznych nie ma co rozmawiać bo zalety jedynki są oczywiste. Do tego fartuch - rzecz raczej obowiązkowa, który w dwójkach jeżeli w ogóle jest dostępny to operuje się nim trudno i długo to trwa. Swego czasu kumple z którymi pływam brali dwójki w pojedynkę ze względu na większą wyporność i co za tym idzie mniejsze zanurzenie ale różnica była żadna a targanie dwójki na rzekach zwałkowych to koszmar. O kanu pisałem dlatego bo znam osoby zachwycone tym sprzętem i pływające nim praktycznie w każdych warunkach i po wszystkich wodach. Do tego MWłodek zawsze opisuje zalety a warto poznawać nowe rzeczy. Pozdrowienia
  25. Mitek

    Kajaki

    Cześć Oczywiście, że to są inne jednostki ale Drawa pozwala spłynąć na wszystkim bez problemu. Już 25 lat temu niektóre zwałki były tam pospinane stalowymi linami i klamrami, rzeka przetarta do niemożliwości a przeszkody wyszlifowane jak schody w Kościele Mariackim. Nie chodzi o to czy to sensowne czy nie. Są pasjonaci kanu, które daje jednak nieocenione możliwości - np. pływanie z rowerem. Szczerze to chyba wolałbym już płynąć kanu - choć byłaby to dla mnie absolutna nowość - niż dwójką. Pozdrowienia
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...